Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

alekas

JAK ROZKOCHAĆ W SOBIE KOBIETĘ, NA KTÓREJ NAM ZALEZY?

Polecane posty

Gość Souless
Justyna witam! Faktycznie na tym blogu funkcjonowałaś jako taki "dobry duch". W wielu kwestiach się z Tobą zgadzam. Jestem z moją dziewczyną już od prawie pół roku. Na początku wszystko nie miało sensu. Nie potrfiliśmy ze sobą rozmawiać bo jakoś nie było o czym, nasze spotkania wyglądały trochę dziwnie... potrafiliśmy czasem iść na spacer zamienić raptem kilka słów, potem powiedzieć sobie cześć i się pożegnać. I tak to trwało jakieś dwa miesiące. Po tym czasie stwierdziłem, że "to nie to". Zacząłem trzymać dystans ale nie chciałem jej mówić wprost, że nie chcę się z nią dłużej spotykać (targały mną jakieś sprzeczne uczucia). W końcu postanowiłem sobie "dość!". Powiedziałem jej to i owo, że lepiej będzie jak nie będziemy się dłużej spotykać. Podniosłem jej tym samym niesamowicie ciśnienie. Obróciła sie na pięcie i ruszyła gdzieś przed siebie... jak się potem okazało w nadzieji, że za nią pobiegnę. Ja trochę otępiały całą sytuacją poszedłem w swoją stronę aż tu nagle telefon od niej gdzie jestem. Po chwili ja zobaczyłem cała zalana łzami... mało przyjemny widok... kilka Jej słów wystarczyło... a później już tylko 2 godziny tonięcia w objęciach... i jakoś to się od tamtej pory toczy choć odrobinę zaczęło się ponownie psuć. Dystans jest dobry ale trzeba uważać bo jeżeli jedna połówka będzie czekać aż ta druga coś zrobi a ta druga będzie miała podobne poglądy to wtedy naprawdę szkoda czasu. Miłość to trudna sztuka. Pozdrawiwm!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynaaaaaaaaaaaaaaa
Cześć :) Masz rację. Związek jednak rządzi się innymi prawami niż koleżeństwo mające się przerodzić w coś więcej. W związku podstawą jest szczera rozmowa, która jednak niewiele może zdziałać, gdy kobieta traktuje mężczyznę jedynie jako kolegę (poza oczywiście odarciem ze złudzeń;) ) . Mam nadzieję, że Wam się ułoży, ale rozmawiajcie ze sobą o swoich oczekiwaniach wobec partnera. Jeśli obojgu Wam zależy, to musi być dobrze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Souless
Wiesz moja dziewczyna mówi, że kocha. Tylko ja tak naprawdę nie wiem co przez to rozumie. "Bardzo Cię lubię?", "Lubię spędzać z Tobą czas?"... gdy mam nastrój do poważnych rozmów ona od tego ucieka w jakieś błachostki... nie chcę urządzać takich scen jak nie tak dawno temu bo mi na niej zależy a nie chcę jej ranić. Z drugiej jednak strony taki "związek" jest niewiele wart..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Ktoś mi nicka co rusz hasłuje, więc uwaga na podszywki. Souless, związek jest tyle wart, ile do niego wnosimy. :) A wiesz, dlaczego Twoja dziewczyna unika poważnych tematów? Bo moim zdaniem warto, żebyś się tego dowiedział, bo to może wiele wyjaśnić. Nie wątpiłabym na Twoim miejscu od razu w szczerość jej uczucia. Może chodzi o to, że te poważne rozmowy polegają przede wszystkim na tym, że mówisz jej, co Ci się w niej nie podoba? Jeśli tak, to się wcale jej nie dziwię, a jeśli nie, to jakiś inny powód musi być. Może nie tyle o treść chodzi, co o sposób rozmowy? Powinieneś zapytać, o co chodzi. I poprosić ją, żeby Ci powiedziała, jaj jej zdaniem takie rozmowy powinny wyglądać. Osobiście jestem fanką zorientowania na cel. Żeby nie skupiać się na tym, co teraz jest lub niedawno było źle, a określić wspólną wizję związku i wspólnie zastanowić się, co zrobić, aby tak było. W sumie na to samo wychodzi, ale jak jak inaczej jest obbierane! Takie nakreślanie wad i niepożądanych zachowań partnera najczęściej prowadzi do kłótni i nie wynika z tego nic dobrego. Skupiając się zaś na tym, jak związek powinien wyglądać, czego od niego oczekujemy, a tym samym i od partnera, każdy może sam dla siebie wyciągnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Souless
Nie wytykam jej wad. Kiedyś powiedziała mi, że jest wobec mnie zdystansowana bo kiedyś się zaangażowała. Pewnego dnia przyjeżdża do swojego na tamten czas, chłopaka a on tonie w ramionach innej. A sporo jej naobiecywał... Teraz mówi, że tan dystans już odszedł w niepamięć choć ja nadal intensywnie go odczuwam. Sposób rozmowy powiadasz... Zawsze gdy próbuje zacząć patrzę jej głeboko w oczy a ona się uśmicha, bełkocze coś pod nosem i na tym się kończy. Zazwyczaj mnie lekko podnosi się ciśnienie i słyszę: "Tak peeewnie, obraź się najlepiej!". I tak za każdym razem. Nie chcę jej o tym pisać smsem czy przez gg bo dla mnie to żadna forma rozmowy w tak ważnej dla mnie kwestii, choć wiem, że tak jest jej łatwiej. Zauważyłem też, że wiele jej słów nijak ma się do obracania ich w czyn. Nie wiem sam co o tym myśleć... I żeby nie było ja się nad sobą nie użalam po prostu myślę, żę któraś z rad na tym blogu może mi się przydać... ooobyyyy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Jestem w kłopotliwej sytuacji mam 16 lat i zakochałem się w mojej koleżance z klasy . Próbowałem przekonać ją do siebie poprzez rozmowy na gg i na telefon , jednak teraz wiem ze to nie jest najlepsze rozwiązanie . Kiedyś poprosiłem kolege zeby zapytał się jej czy kogos ma i czy z kimś chodzi , okazało się nie wieć pomyslałem że to szansa dla mnie . Jestem troche nie śmiały nie niedoswiadczony z dziewczynami wiec nie wiem zabardzo jak ja w sobie rozkochać . Często jej pomagam w lekciach i takich tam . Na urodziny dałem jej misia z znanym napisałem I love you , jestem zawsze dla niej miły i umiem ją rozbawić . raz zapyatłem sie na gg czy mam u niej szanse jednak powiedziała ze nikogo nie szuka , po tygodniu dowiedziałem się że chodzi z jendym kolesiem. Zrobiło mi się bardzo przykro i juz nie byłem aż taki dla niej miły , jednak teraz troche to odzyło, dalej sie dobrze dogadujemy ale niestety dalej ona z nim chodzi. Ostatio z całej klasy to mnie wybrała do pwenej pomocy dla niej co moze swiadczyc że jestem dla nie j tylko przyjacielem . konczy sie rok szkolny pewnie pujdziemy w inne strony i nie bede miał kontaktu ( jest możliwośc abym dał się za nią do tej samej szkoły ale tylko z wzgledu na nia) Niedługo jest ognisko organizowane przez nia moze udało by sie cos na nim zrobic żeby zaiskrzyło . Ja wiem ze jestem dośc młody ale wiem ze to miłość . Czy powinienem o nia zabiegać ??? Czy poczekac aż ona rzucie tego kolesie ??? Co powienienem zrobić i czy jest jakaś szansa .czy upór sie opłaci . Podkreślam to dziewczyna która podoba sie 97 procentom chłopakom jest inteligentna . Mam szanse ja jestem inteligentny czuły lubie pomagać ludziom . Jak ja w sobie rozkochać . POMÓŻCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pokazuj jej na każdym kroku, że Ci zależy. Ona już to wie. Wiesz, co się stanie, gdy nagle kilka razy będziesz zbyt zajęty, by jej pomóc? Ona zacznie się zastanawiać.... I myśleć o Tobie coraz częściej. My kobiety lubimy czasami zdobywać;). Jeżeli Ona jest inteligentna, jeżeli wie, że podoba się większości kolegów, Twoja chwilowa obojętność wzbudzi jej ciekawość. W tym tłumie adoratorów wyróżnisz sie. Życzę Ci powodzenia. Może zrób coś, co jej zaimponuje? Ale co nie ma zwiazku z jej osobą.... Może zainteresuj się czymś, co Tobie sprawi sattysfakcję, a ją zaskoczy? Bądź przede wszystkim mężczyzną. Kobiety lubią pewnych siebie, mających własny świat mężczyzn. Trzymaj się ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczkaea
Hmmm..ja proponowalabym zaryzykowac i pokazac jej swoja palke:Dmoze sie jej spodoba:)mi osobiscie podoba sie jak facet staje przede mna nago i widze jego golo palke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki bibo , twoje rady są pomocne . Może jeszcze ktos sie wypowie , tylko bez żartów. Chciałem nakreślić że okres w którym się z nia spotykam się kończy ( koniec szkoły) wiec następne jakieś spotkania nie bedą miały rzadnego podłoża no chyba że byłbym jej chłopakiem a niestety nie jestem . Macie jakieś pomysły albo inne metody. Pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę bibo, masz rację. Mój facet pomaga mi zawsze - w miarę swoich możliwości. Czuję się bezpieczna, bo prędzej czy później zawsze mi pomoże nawet w najgłupszych kłopotach, ale to nigdy nie było tak, ze rzucał dla mnie natychmiast wszystko... Jestem trochę rozwydrzona, nie ukrywam, i to mnie czasem do szału doprowadzało - nie lata za mną, nie bombarduje telefonami, wszystko ma pod kontrolą, zależy mu na mnie, owszem, ale bez przesady, w granicach rozsądku... no i teraz widzę, że chyba dlatego naprawdę dostałam bzika na jego punkcie;) to, ze jest taki rozsądny i odpowiedzialny, ten jego lekki dystans do wszystkiego, co go w zyciu spotyka, tak naprawdę podnieca mnie bardziej, niż gdyby byl na kazde moje skinienie. Tak więc o kobietę należy się starać, broń boże jej nie olewać - no bo gdyby mnie olewał, lekceważył, to nie chciałabym z nim być - w końcu ja też mam szacunek do samej siebie i po co mi koleś, który źle mnie traktuje? ale facet w tej całej adoracji musi pozostać osobą świadomą swojej wartości i godną szacunku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23latek
Kiedyś byłem bardzo nieśmiały do kobiet. Dziś już nie mam problemu podejść do kobiety i spytać jak leci etc etc. Ale mam pewne obawy. Np. pojawia się na horyzoncie kobieta, która mi się podoba i się spotykamy na luzie i tu jest problem. Boję się pójść o krok dalej aby Ona nie pomyślała, że jestem jakiś natarczywy :/ Nie wiem jak sie przemóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przewrotne życie...
Witam wszystkich forumowiczów, w szczególności P. Justynę dużo dała mi Pani do myślenia:) Moja historia jest bardzo przewrotna bo zaprzecza wszystkiemu co do tej pory znałem, poznałem ponad pół roku kobietę młodszą ode mnie o 3 lata, ja mam 25. Oddałem jej wszystko co miałem najcenniejszego. Dałem jej poczucie bliskości, ciepła, zaufania. Traktowałem ją jak księżniczkę, zawsze mogła na mnie liczyć, z każdą sprawą mogła się do mnie zwrócić, kiedy była smutna pocieszałem ją, kiedy była wesoła śmiałem się razem z nią, czuła się bardzo dobrze w moim towarzystwie, nie raz dając mi to odczuć, czy po prostu mówiąc o tym. Sama wielokrotnie inicjowała bliższy kontakt, pocałunki, trzymanie za rękę. Co wiadomo mile zaskakiwało. Dodam że od jakiegoś czasu spędziliśmy ze sobą kilka fantastycznych nocy, po czym dowiedziałem się że uwielbia się ze mną kochać, bo czuje się wtedy ze mną jak nigdy z nikim, bo widzi że chce jej dawać siebie, i jak to napisała "to ją dodatkowo pieści". Wie że ją kocham, bo już nie raz dawałem jej dowody swojej miłości, a poza tym otwarcie jej to powiedziałem. Wydawało mi się że będzie to piękny związek, bo chciałbym sprawić aby ten piękny uśmiech który kocham pojawiał się na jej twarzy każdego dnia. Ale ostatnio powiedziała mi że to co do mnie czuje to nie jest miłość, a nie chce być w związku z rozsądku. Bardzo mnie to zabolało bo zawsze wydawało mi się że docenia to kim dla niej jestem:( No cóż zmieniłem dla niej całe swoje życie, skończyłem swój wcześniejszy związek żeby się do niej zbliżyć i dostałem w zamian wielkie nic. Słyszę od wszystkich znajomych, przyjaciół a nawet i rodziny żebym sobie odpuścił, bo widzą że cierpię, ale nie potrafię o niej zapomnieć, wszystko mi się z nią kojarzy. Czy ktoś może ma jakąś rade??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochaniec
Jestem w podobnej sytuacji. Mianowicie ja swoją wybranke poznałem dość niedawno bo we wrześniu 2008 roku, od słowa do słowa zaprzyjaźniliśmy się, coraz bardziej sie w niej zakochiwałem lecz nie mówiłem jej tego w żaden sposób...starałem sie żeby czuła sie obok mnie bezpiecznie, w walentynki kupiłem jej nawet jako jedyny kwiaty choć ma wielu adoratorów prócz mnie, z biegiem czasu uczucie do niej coraz bardziej roslo, az w koncu nie wytrzymalem i pod koniec maja powiedzialem jej co do niej czuje. Ona poczatkowo nie wiedziala co ze mna zrobic, ja coraz bardziej jej wyznawalem swoja milosc, raz gdy bylismy sami zaskoczylem jej i kupilem jej roze mowiac prosto w oczy "kocham cie", napisalem takze kilka wierszy z dedykacjami ze tylko jej oddaje serce i tylko ja kocham, nadal sie spotykalismy, pisalismy nawet po 200sms dziennie, lecz od pewnego czasu denerwuje ja moje slowo "kocham" wobec niej, mowi ze mozemy byc tylko przyjaciolmi, ze tylko takim uczuciem moze mnie darzyc, nic innego do mnie nieczuje. powiedziala takze ze kocha innego z ktorym byla jakies 2 lata temu, lecz koles ja caly czas olewa...mnie pociesza tylko fakt ze zdobylem sie na odwage i powiedzialem jej prawde, w takiej sytuacji co mi radzicie dac sobie z nia spokoj czy zostac jej przyjacielem i zblizyc sie do niej w taki sposob zeby mnie pokochala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z belzebubem mam uklady
jeśli na innych płaszczyznach się super dogadujecie i jesteś na tyle silny by być tylko jako przyjaciel, to spróbuj. Zresztą jeśli się zakochałeś to itak nie zerwiesz definitywnie kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochaniec
No kontaktu napewno nie zerwe, byloby to dla mnie zbyt ciezkie...oczywiscie dogadujemy sie dobrze, mamy wiele wspolnych tematow, powiedzialem jej nawet ze nie chodzi mi o jej ladny wyglad, tylko o to kim jest...soba. Dlatego calkowicie nei zerwala ze mna kontaktu, ale powiedziala ze nie ptorafi mnie kochac i nie bedziemy razem. Mysle ze powinienem poczekac cierpliwie az ona zrozumie kto naprawde ja kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochaniec
Omnibus moim zdaniem powinieneś poczekać troche, wyczuć odpowiedni moment, bo jeśli ona naprawdę kocha tego chłopaka a on ją to po co masz psuć czyiś udany związek? Jeśli jest jednak inaczej to przeczekaj troche:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati14rj
Omnibus93 a ja Cie trochę pocieszę ;) Bardzo spodobała mi się pewna dziewczyna ( poznałem ją na spotkaniu z moją dziewczyną do tego to była jej siostra cioteczna) przypadliśmy sobie do gustu niestety ona chciała widzieć we mnie tylko przyjaciela mówiła mi to ciągle ja nie mogłem się z tym pogodzić powiedziałem jej że nigdy nie miałem przyjaciółki i że nie zamierzam mieć oraz że nie potrafie się z nią tylko kolegować bo mi zbyt na niej zależy to potem zaczeła mówic że troche jej przeskadza mój wiek ( ja mam 18 ona 15 lat) lecz ciągle nalegałem w końcu spotkała się ze swoim byłym który ją próbował pocałować ona mu się nie dała a przy kolejnej jego próbie dała mu w twarz i powiedziała o mnie od tego się zaczeło powiedziała że chce ze mną być. Byliśmy ze sobą 5 dni jak się później okazało była ze mną bo prubowała zapomnieć o chłopaku którego kocha już 3 lata bardzo mnie to zabolało;/ Postanowiłem się nie poddawać mimo wszystko bo zbyt mi na niej zależało poprosiłem by dała mi tydzień na to bym sprubował ją w sobie rozkochać była nie ugieta nie chciała lecz zrobiłem kilka fajnych rzeczy ;d 1. Dałęm koledze jej nr gg by z nią pogadał 2. Zespół zagrał jej piosenkę. 3. Cała moja lista numerów gg miała opisy \" Kinia on Cie kocha!\" to chyba było najlepsze wysyłałem jej wsyzstkie nr które ustawiły ten opis powiedziała że jestem wariatem i że da mi tą szansę. Po tygodniu postanowiłem że jest za wcześnie by zapytać ją czy mam szanse poczekałem jeszcze kolejny i wtedy zapytałem ona powiedziała o tym że dużo o tym myślała iże to jest możliwe na drugi dzień nagle mówi do mnie że zrywa ze mną kompletnie kontakt że mnie nie kocha nie wiedziałem czemu;] ii.... Po jakimś tygodniu bez kontaktu dostałem od niej wiadomość na kom \"słodkich snów:***\" bardzo mnie zaskoczyła lecz odpisałem to samo co napisała ona kolejnego wieczoru to się powtórzyła lecz dodała jeszcze bym Ci coś powiedziała lecz sięboję(boi siębo mi kiedyś obiecała że nie będzie piłą. (potem napisała do mnie jej koleżanka mówiąc że ona była pijana nie wiedziała co mówi i że bardzo tego żałuje) wtedy to jej koleżanki mnie prosiły bym do niej napisał bym cośz tym zrobił bo zaczeła pić z mego powodu ja byłem nie ugiety ona zerwała kontakt ona niech napisze w końcu napisała że chce ze mną się spotkać i wszystko mi wyjaśnić spotkaliśmy sięi wszystko opowiedziała że nie wiedziała co ma robić ble, ble, ble iii w końu pogadały z nią jej koleżanki najlepsze mówiąc że jeśli będzie siętak mnąbawiła to nie będą się do niej odzywać(powiedziała mi potem że to dało jej dużo do myślenia) I od tamtej pory jesteśmy razem już 2 miesiące i 8 dni:))) TEraz mamy inny kłopot;/ Jej rodzice... Nie pasuje im mój wiek;/ Myślą że skoro mam 18 lat to zacznie przezemnie pić, palić itp (ja nie z tych) ale niestety niektórych starych ideałów nie da się zmienić;] Ale z tym se już jakoś radzimy nie wiedzą że się spotykamy) Nie wiem czy Ci coś to pomogło bo tu opisałem to tylko z grubsza bo działo się sporo więcej;) Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej i bardziej szczegółowo wal do mnie na meila to najwyżej podeślę Ci mój nr gg;) ( mati14rj@wp.pl)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochaniec
Witam ponownie, no u mnie niestety stała sie rzecz najgorsza...wczoraj mój obiekt westchnień związał się na nowo z osobą która kompletnei ją olewala i wiele razy wystawiała do wiatru...tylko czemu to tak boli?? Powiedzcie czy jest nadzieja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati14rj
Boli bo jesteś naprawdę zakochany a nadzieja jest. Wierz mi wiem coś o tym ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kub
To jak was teraz wszystkich zaskocze poznalem pewna dzieczyne potem bylismy para, bylo zajebiscie przez jakis 1 rok i 2 miesiace nagle dowiedzialen sie ze ona mnie juz nie kocha wiec zaczolem szukac przyczyn nawet w swoim najlepszym przyjacielu(czego do teraz zaluje) i wkoncu wymyslilem, jakis miesiac przed jak dowiedzialem sie ze mnie nie kocha to umarla jej mama tylko nie wpadlem na to ze to dlatego przestala mnie kochac;( bylem przy niej kazdego dnia pocieszalem itd.) po miesiacu dowiedzialem sie wlasnie ze mnie nie kocha wiec mysle ze bardzo za mama teskni dlatego niechce nikogo innego wokol siebie tylko dlaczego? ja zostalem skrzywdzony, powiedzcie mi jakim sposobem mam ja odzyskac?;> tego kto da mi zlota rade normalnie bede uwielbial!!! Prosze pomozcie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcov
Witam wszystkim. Od jakiegoś czasu jestem zakochany... i tutaj największy problem w mojej dalekiej kuzynce (6 stopień linii bocznej). Przez wiele lat wcale się nie widzieliśmy. Dopiero na początku lipca tego roku postanowiliśmy się wybrać z rodzicami do wujka (kuzyna mamy) i tam ją poznałem. Od tego czasu spotkaliśmy się kilka razy, głównie na rowerze i kilka razy byłem u niej. Jednak nie wiem czy ona czuje do mnie to samo co ja. Kolejna przeszkoda to fakt że ma 17 lat (Ja 24). Teraz idzie do szkoły i nie będę miał już wiele okazji by z nią pobyć. Bardzo fajnie mi się z nią przebywa i rozmawia i nie uważam aby to była to tylko przyjaźń. Ja czuje coś więcej, coś czego do nikogo jeszcze nie czułem. Poradzcie co powinienem zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kub
Walcz o Nią chłopie ile sil Ci starczy na różne sposoby:) A ciekawe kto mi coś poradzi w poprzednim temacie;/?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcov
Spróbuje się odwiędzyć za radę. Chociaż nie wiem czy będę umiał. Może zapytaj wprost dlaczego już cię nie kocha i wytłumacz, że zawsze będziesz przy niej niezależnie od okoliczności. Każdemu ciężko pogodzić się ze śmiercią bliskiej osoby ale tak wygląda życie. Niestety bywa okrutne ale także i piękne, na szczęście istnieje miłość. Jeśli chodzi o moją sytuację to będę się starał jak tylko mogę ale czy do tej pory nie wiem czy ona ma jakiegoś chłopaka lub jakiegoś w nowej szkole nie pozna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcov
Spróbuje się odwiędzyć za radę. Chociaż nie wiem czy będę umiał. Może zapytaj wprost dlaczego już cię nie kocha i wytłumacz, że zawsze będziesz przy niej niezależnie od okoliczności. Każdemu ciężko pogodzić się ze śmiercią bliskiej osoby ale tak wygląda życie. Niestety bywa okrutne ale także i piękne, na szczęście istnieje miłość. Jeśli chodzi o moją sytuację to będę się starał jak tylko mogę ale czy do tej pory nie wiem czy ona ma jakiegoś chłopaka lub jakiegoś w nowej szkole nie pozna :( Co robić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcov
Jeszcze chciałem wspomnieć, że od jakiegoś czasu stara się unikać spotakania ze mną. Wydaje mi się, że domyśla się że coś do niej czuje a ona pewnie nie darzy mnie takim uczuciem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiktor A
ja sie zabujałem w jednej dziewczynie i nie wiem jak ją w sobie rozkochać mamy podobne nawyki prosze o odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak_propozycji
Czytam i czytam to forum i zastanawiam się czy jest w ogóle jakakolwiek odpowiedź na pytanie zawarte w temacie. Moim zdaniem psychika kobiety jest tak wielką złożonością cech, że nie ma jednej rady,która pomogłaby komukolwiek zdobyć dziewczynę, na której komuś zależy biorąc oczywiście pod uwagę, że każdy człowiek jest inny. Miłości nie da się zdefiniować i nie da się jej nauczyć. Najpewniejsze jest jednak to.. że jest irracjonalna, pojawia się tam, gdzie lepiej, żeby jej nie było i miesza w głowach. To dzika siła. Miłość i ogólnie czas zakochania powinien być chyba czymś spontanicznym, stanem.. który sprawia, że czujemy się jakbyśmy dotykali chmur, motyle powinny bezustannie fruwać w brzuchu, a usta śmiać się do przypadkowo mijanych ludzi.. Wydaje mi się, że może w 5% przypadków jest możliwe rozkochanie kogoś w sobie, ale nie wiem czy właśnie na takim przyzwyczajeniu (które za tym idzie) zalezy pomysłodawcy założenia tego postu;). Miłości trzeba pomagać - z tym się zgodzę, ale ona bardzo rzadko reaguje na nasze zaproszenia.. jeżeli na początku nie ma tej iskry.. uczucie to nie objawia się w swoim nieskazitelnym pięknie w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcov
Witam. Proszę was o pomoc. Nadal próbuje walczyć o dziewczynę (moją daleką kuzynkę) ale ona kogoś już ma i w dodatku go kocha. Raz odebrałem ją ze szkoły i zawiozłem do domu (po drodze rozmawialiśmy). Przed szkołą dałem jej kwiaty ale ich nie przyjeła. Nie wiem co robić. Gdy tylko chce żeby gdzieś się ze mną wybrała, to szuka różnych wymówek. Bardzo ją kocham. Co robić ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×