Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

alekas

JAK ROZKOCHAĆ W SOBIE KOBIETĘ, NA KTÓREJ NAM ZALEZY?

Polecane posty

Gość marcov
Witam. Temat jest już nieaktualny. Postanowiłem posłuchać rady osób na innym forum i dać jej spokój. Jeśli chodzi o miłość ale chcę aby została moją dobrą przyjaciołką. Ale ona pewnie już domyślała się wszystkiego. Co zrobić i jak naprawić błąd ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grass
Witam .. mam 20 lat i powiem ci marcov ze nie mozesz byc nachalny .. na poczatek bardzo duzo rozmawiaj .. badz szczery w tym co mowisz .. po tym co zrobiles najlepszym wyjsciem bylo by zostac jej przyjecielem i uswiadomic jej ze jestes niezastapiony .. potem z przyjazni narodzi sie milosc.. ja tak mialem ale to naprawde wymaga duzo wysilku .. teraz jestem z ta kobieta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcov
Witam. Dzięki za odpowiedź w tej sprawie. Rozmawiałem z nią ostatnio ale zbyt często już u niej bywam. Mam nadzieję, że nie jest o to zła (mówiła, że nie ale nie wiadomo). Z drugiej strony jak często z nią rozmawiać, skoro na gg prawie nie siedzi a nie będę codziennie dzwonił lub pisał sms'ów. Czy mam jej zaproponować jakieś wyjście lub wycieczkę gdzie większą ekipą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przemk
mam takie pytanie. staram sie i to cholernie, nigdy nie zrobilem nic co moglo by to zepsuc nie probowalem jej zaciagnac do łóżka, chcialem poprostu zeby ze mna byla. Nie ma nic przeciwko pocałunkom, ale twierdzi, ze trzeba troche czasu, moge ja calowac ale nie z nia byc. Ktos moze mi to objasnic bo szczerze to nie wiem co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!A ja mam dość dziwną sytuację z moim znajomym. Znamy się od dwóch lat....czasami spotykamy.....chociaż jestem kobietą to za nic go nie rozumiem......a przede wszystkim siebie........kompletna idiotka ze mnie......zacznijmy od tego że nie podoba mi się jako potencjalny kandydat na drugą połówkę.....ale gdy jest daleko to czekam na sms-a, myślę o nim i tęsknię.....ale gdy jesteśmy razem to chcę by już sobie poszedł bo chcę być sama........gdy jesteśmy razem to uśmiecha się do mnie jak księżyc w pełni, dotyka przypadkiem mojej ręki, patrzy mi w oczy-a ja spuszczam wzrok, stara się być blisko mnie-a ja się od niego odsuwam...ale gdy mówi o jakiejś dziewczynie to jestem wkurzona i czasem się popłaczę........i co wy na to....bo ja siebie kompletnie nie rozumiem.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!A ja mam dość dziwną sytuację z moim znajomym. Znamy się od dwóch lat....czasami spotykamy.....chociaż jestem kobietą to za nic go nie rozumiem......a przede wszystkim siebie........kompletna idiotka ze mnie......zacznijmy od tego że nie podoba mi się jako potencjalny kandydat na drugą połówkę.....ale gdy jest daleko to czekam na sms-a, myślę o nim i tęsknię.....ale gdy jesteśmy razem to chcę by już sobie poszedł bo chcę być sama........gdy jesteśmy razem to uśmiecha się do mnie jak księżyc w pełni, dotyka przypadkiem mojej ręki, patrzy mi w oczy-a ja spuszczam wzrok, stara się być blisko mnie-a ja się od niego odsuwam...ale gdy mówi o jakiejś dziewczynie to jestem wkurzona i czasem się popłaczę........i co wy na to....bo ja siebie kompletnie nie rozumiem.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przemk
Może poprostu nie wiesz czego chcesz tak naprawdę... Możesz być zazdrosna itp, tylko jest taki problem, ze przes ten caly czas on ma nadzieje, ze pewnego dnia go zechcesz. Osobiście radziłbym go pocałować bo wtedy dowiesz sie czegoś wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam taką sytuację, moją wybrankę poznałem w pierwszej klasie LO. Jakto zwykle na początku nikt się nie znał, z nią udało mi się poznać przez częste rozmowy na gg w styczniu. Wtedy się w niej zakochałem. Napisałem jej długi list, wyznający miłość, który łącznie zajął ok. 6-7 smsow bez polskich znaków i wysłałem równo o 18. Następnego dnia rano dostałem odpowiedź na gg, że nie wie co o tym myśleć, że ładnie to napisałem i tyle. Jasno wynikało, że nie chce ze mną być. Po miesiącu do dwóch postanowiłem ją zaprosić na ślub brata. Nie obyło się bez długiego namawiania, napisała, że nie chce mi robić nadziei na bycie "nas", ale z pomoca kolezanki udało się. Na weselu było super, tańczyliśmy i gadalismy i bylo ok, ale w pewnym momencie zrobila sie jakas oschła i przestała chcieć tańczyć. Po wyjściu z wesela wszystko wróciło do normy. W czasie wakacji spotykaliśmy się czasami na zakupy, raz przyjechałem specjalnie dla niej z działki rowerem(ponad 40km w jedna strone), nie omijając kłótni z ojcem, o to, że go nie posłuchałem. Trudno, zależało mi na tym, żeby pokazać jak mocno ją kocham, kolejnym razem przywiozłem jej śniadanie z kwiatkiem. Ale wszystko nie zmienia nic w naszych relacjach. Co bym nie zrobił, to nie robi to na niej wrażenia. Świetnie dogadujemy się, żartujemy, śmiejemy, ale ona nie chce, żeby było coś więcej. Może to przez to, że chodzimy do jednej klasy? Powiedzcie, co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smolek87
Czasem trzeba dać dziewczynie czasu na namysł ... Może lepiej jak traktował byś jak ja zwykłą koleżankę nie narzucaj sie niech sama poczuje ze jej Ciebie brakuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak już też zrobiłem :). I w jakiejs przypadkowej rozmowie na gg po dłuższym odstępie czasu, padly słowa filozoficzne, że chce zapomnieć o świecie, ale świat nie zapomina o niej, a ja na to, że jeżeli ona zapomni o świecie, to i świat wreszcie zapomni o niej. Odpisała "wiem z eTy juz zapomniales:p". No i to troche poskutkowało, bo teraz często ona zaczyna rozmowe, a nie takjak kiedys w 95% ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko_do_gadania
Hejka, czytam ten temat od jakiegoś czasu.. . Cały czas marzę, że znajdę tu wypowiedź faceta, o którym nie umiem przestac myślec, cały czas licze skrycie, że on mnie kocha, tylko nie umie mi tego powiedzieć. Nie bójcie się powiedzieć swoim ukochanym, co do nich czujecie, bo być może je tak tracicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przmek
Jako facet się przyznam, że nie boje się powiedzieć co czuje ale to jakoś nic nie daje. Ostatnio usłyszałem od mej wybranki, że nie chce tracić wolności... Pocałować ją zawsze mogę ale ze mną być nie może... Ktoś mi to wytłumaczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Chodzę do 3 klasy gimnazjum (mam 15 lat -jak mój obiekt westchnień) zakochałem się w dziewczynie która chodzi ze mną do klasy. "Zauważyłem" ją dopiero rok temu, kiedy pojechała ze mną i z kilkoma moimi kolegami i jej koleżanką na wycieczkę rowerową. Trochę wtedy rozmawialiśmy, śmialiśmy się i było fajnie. Problem polega na tym że ona nie zwraca uwagi na moje znaki (lub nie chce) bo jej najlepsza przyjaciółka się kocha we mnie. może to by było jeszcze dobrze gdyby dziewczyna w której się kocham nie interesowała (chyba, nie jestem pewny na 100%) się innym chłopakiem (moim kolegą) lecz on się kocha w innej. Staram się z nią rozmawiać na przerwach ale ona zostawia mnie ze swoją koleżanką która też jest ładna ale nie ma tego czegoś ;) Staram się też pisać z dziewczyną w której się kocham na gg i pisać SMSy i niekiedy rozmowa jest naprawdę ciekawa. Niestety w szkole i w innych miejscach rozmowa się nie klei bo siedzi z nią jej koleżanka :( Proszę poradźcie coś mądrego bo ja już sobie sam z tym nie poradzę. aha ostatnio jeszcze zapisałem się na siatkówkę, gra tam kilka dziewczyn w tym obiekt moich westchnień i jej koleżanka. zauważyłem że zaczęła się mną interesować, bo w siatkówkę gram całkiem dobrze ;) ale czuję że to jeszcze nie to ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może zaproś ją gdzieś? wtedy sobie będziecie mogli porozmawiac sami, ja tez nie lubie w szkole, bo wszyscy inni tez sa zainteresowani tematem rozmowy ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem w tym, że nie jestem z miasta, do tego miasta mam około 9km w dodatku jedyne miejsca gdzie mogę ją zaprosić to kino i pizzeria bo w tym mieście za wiele nie ma... możecie coś jeszcze poradzić bo w lecie to problemów nie ma... (wpadam rowerem do niej i się pytam czy jedzie ze mną :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smolek87
Hymm Majster jest rada na ten Twoj obiekt westchnien postaw sprawe jasno wyjasnij to z ta kolezanka pokaz e jestes facetem i nie boj sie mowic o swoich uczuiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za rady... jakoś sobie poradziłem ;) częściej rozmawiamy ze sobą... wystarczyło tylko obczaić co ona lubi ;D okazało się że lubi siatkówkę i gry RPG i ściganki (jak ja) czyli mamy wspólne tematy do rozmowy ;D a jej koleżanka sobie dała spokój ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochaniec
Najlepiej olać całą tą przereklamowaną miłość, jak przyjdzie to przyjdzie jak nie to nie i o! A co do mnie to ta moja niby wybranka znalazla sobie drugiego fagasa i poleciala na niego tylko i wylacznie na fure, przynajmiej tak to wyglada. Tylko wiecie co...ja nadal ja kocham bo nie wiem jak przestac, ale jesli dzis by mnie zapytala o to czy bylbym z nia to stanowczo odpowiedzialbym nie, po tym wszystkim co przeszedlem przez nia. Ale coz, powiem to teraz do wszystkich zawiedzionych miloscia: nie poddawajcie sie i walczcie do konca! jedno jest zycie i wykorzystajcie je w pelni, nie warto marnowac czasu na uzalanie sie nad soba:) do roboty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dannniell
a co zrobić jak ktoś się zakocha, ale tak na poważnie w dziewczynie która ma faceta?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam duzy problem
i polega on na tym, ze poznalem dziewczyne, w ktorej sie zakochalem. Wiem, ze to jest ta jedyna. Ale okazuje sie, ze ona od dluzszego czasu pisze z jakims facetem, ktory ma juz swoja dziewczyne, a dalej kocha moja wybranke. Powiedziala mi, ze chce przestac go kochac i zaczac kochac mnie. I mam zrobic wszystko, zeby sie we mnie zabujala. Wiem, ze ona bardzo chce byc ze mna, ale jest jej trudno... Pomocy, co ja mam w tej sytuacji zrobic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D :D :D dobre :D ale mnie kolego rozbawiłeś :D chce przestac kochac tamtego a chce zaczac ciebie a ty masz zrobić cos żeby sie zabujała w tobie ? Jak to jakas dziewczyna smykówa ? to może pobij kogoś na sobotnim dicho ? Uznanie gwarantowane :) normalnie jak bravo :) w wersji men :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papierosnica
Dużo można się dowiedziec przez znak zodiaku. Dowiedz się jaki ma ona i poczytaj. Można znaleźć kilka ciekawych wskazówek. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Firen1234
Mam 18 lat chodzę do klasy z dziewczyną którą kocham już od pierwszej klasy technikum (jestem w 3) Podczas naszej znajomości ona chodziła z moim kumplem który pożyczył od niej 100 zł i nie mogła ich odzyskać bo on przestał się do niej odzywać a Agnieszka właśnie bardzo tej kasy potrzebowała więc jej pożyczyłem, starałem się pomóc, wispierałem ją jakieś 2 miesiące po tym jak odzyskała pieniądze dzięki pomocy jakiegoś zbira powiedziałem jej że ją kocham ale ona jak zwykle nie potraktowała tego poważnie i przyjęła żartem (jeśli rozmawiam z nią o ważnych sprawach to zawsze ona przeobraża to w żart). Wysłałem jej kartkę z wyznaniem miłości napisałem że to nie żart, dałem jej wielki bukiet róż(mimo że nie jestem osobą mającą kasy jak lodu). Potem powiedziała mi że ona nie może mieć chłopaka bo i tak go zdradzi (nie uwierzyłem) Nadal ją kocham ale przez całe wakacje się do niej nie odzywałem (chciałem o niej zapomnieć, ale NIE POTRAFIĘ) aż do ostatnich dni pażdziernika kiedy zaprosiłem ją na bal z okazji jubileuszu mojego koła łowieckiego. Powiedziała że chętnie pójdzie ale 3 dni przed powiedziała że nie może i wymyślała różne powody większości z nich udało mi się zaradzić (nawet kupiłem jej buty bo ponoć nie mogła dostać pasujących do swojej sukienki) ostatecznie nie poszedłem z nią. Byłem zły i nie odzywałem się do nie a ona próbowała zagadać ale ją ignorowałem (w tych momentach czułem się jak nieczuły palant) Napisałem jej sms w którym powiedziałem jaki to jestem głupi że mam nadzieję na miłość z jej strony i na to że kiedyś możemy być razem a ona mi napisała tak: "Ale kto powiedział że nie możemy być razem... Daj mi trochę czasu... Ja nie mogę być z kimś od tak.". Nie wiem co ten sms może znaczyć ale może jakaś miła pani przełoży mi ten tekst z języka kobiet na język polski. Ja nie potrafię o niej zapomnieć teraz byłe u niej 2 razy (wczoraj i przedwczoraj) wypiliśmy szampana a ona powiedziała mi że chcę być NARAZIE (mówiła coś o jakimś tygodniu czasu) moją przyjaciółką. CO mam tym sądzić??? Jestem osobą sentymentalną a dla niej jestem gotowy do największych poświęceń. A ona jest osobą bardzo wesołą i czasem wydaje mi się że oczekuje od mężczyzn tylko drogich prezentów i pomocy w nauce i pracy. Co mam robić??? Z góry przepraszam za chaotycznie napisany tekst ale piszę z biblioteki szkolnej i trochę się spieszę. POMÓŻCIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WItam wszystkich. Ja mam calkiem inna sytulacje . Ostatnio bawilem sie w naszym klubie i podbila do mnie sliczna dzieczyna od poczatku dystkoteki mialem ja na oku .WIec zdziwilem sie ze ona zrobila pierszy krok pobawilismy sie i doszlo do rozmowy okazalo sie ze dziewczyna ma 22 lata a ja mam 19 :( wiem jak reaguja kobiety na mlodszych facetow. Dziewczyna dała mi swoj numer telefonu i kazala mi sie odezwac. Ogolne przezywa ciezkie roztanie 4 letniego zwiazku z facetem byl w jej wieku. I w czym problem zawze chcialem miec starsza kobiete bo szybciej dorastalem i mialem troszke pod gorke w zyciu. Ale nie wiem jak ona czy to zabawa czy zainteresowanie mna ? I mam problem nie wiem jak do niej dotrzec . Jestem uczuciowym facetem i mowie to co czuje lecz po roztaniu nie wiem czy jest przygotowana na to . Licze na wasza pomoc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Firen1234
No właśnie nic nie wiem nie rozumiem kobiet. Ale mam nadzieję trafiłem ostatnio na reportaże Uncle Uwo GORĄCO POLECAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crimen
Witam wszystkich Moja sytuacja wygląda następująco. Poznałem świetną dziewczynę. Mieszka na stancji z moją dawną koleżanką. Od pierwszego spotkania bardzo mi się spodobała, i wydaje mi się, że ja też przypadłem jej do gustu. Ona przeżywa ciężkie chwile bo rozstała się z chłopakiem. Zaczęliśmy się często widywać. Niedługo potem wyznałem jej swoje uczucia. Nieco na siłę sprowokowałem ją do wyznania jej uczuć do mnie. Po jakimś miesiącu okazało się, że jestem o wiele za bardzo nachalny w tych spotkaniach. Narzucałem się. Powiedziała mi, że czuje się przeze mnie osaczona i już nie czuje nic do mnie. Co zrobić aby jej uczucia do mnie powróciły??? Bardzo proszę o odpowiedź...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bouree
Witam, mam podobny problem jak spora część ludzi tutaj ;) poznałem ją około 2 lata temu, w szkole. Teraz mam 19 lat, ona 18. Wtedy byłem jeszcze dość niesmiały, a ona zawsze z koleżankami, ogólnie towarzyska dziewczyna. Nie wyobrażałem sobie podejść do niej i pogadac, chciałem żeby najpierw mnie poznała, a dopiero potem się spotkać. Tak więc zagadałem na gg, o dziwo już od pierwszego razu rozmowa kleiła sie jakbyśmy znali się od lat. Zaczęliśmy rozmawiać dzień w dzień, sms'y do 2-3 w nocy, ale już wtedy znała jednego chłopaka i wkrótce była z nim. Wiadomo, trochę mnie to zdenerwowało ? nie wiem jak to nazwać, ale potem zrozumiałem, że zna go długo, a ze mną właściwie tylko rozmawiała. Po jakimś czasie zaczęliśmy się raz na jakiś czas spotykać jak była z nim. Ot wyjść tu i tam, ale nie z często, bo wiadomo chłopak to chłopak. Spotykaliśmy się coraz częściej, a w końcu zerwała z nim, ale nie dla mnie, po prostu. Spotykalismy się coraz częściej, kupowałem jej kwiaty, prezenty na różne okazje, wychodziliśmy razem i teraz właściwie widzimy się codziennie, przynajmniej na 2 godziny. Jednak dla niej jestem przyjacielem, najlepszym, ale przyjacielem. Ona wie co ja czuję, mówiła, że ze mna wszystko jest w porządku, nic nie robię źle, problem jest w niej bo ona tego nie czuje. Ostatnio powiedziała mi, ze próbowała się przekonać, ale nie może nic na siłę. Że to ją przytłacza, i tez to, że zrobiło się za dużo mnie w jej życiu. Ale nie dlatego, że ma innego na oku, nie, po prostu tak sie teraz czuje. Co mam robić? Na pewno dac jej więcej swobody, rzadziej się spotykać, ale byc zawsze kiedy będzie tego potrzebowała. Ale jeśli mówi, że tego nie czuje.... to może nic nie da rady zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×