od dziś zaczynamy o siebie dbać!!!!!!!!

A z tańszych kremów co polecacie bo niestety mój portfel nie jest wypchany Grubasek może zmień na początek styl ubierania!!!

jak mam czas to latam po koleżankach ( raz w miesiącu), ale to już nie to samo. Przewaznie chodzę z małym, bo dziewuchy też mają dzieci. A wy macie mężów? trochę mnie mój dołuje. dbam o niego, obiadki, chata posprzatana, jak z kumplami wychodzi to go odwoże i przywoże, dziecko zadbane, wesołe, zakręcone jak ja, ale dla niego i tak najwazniejszy jest mój wygląd. Wkurza mnie to niemiłosiernie

no jesli sie nie boisz zostac młodym chemikiem to może to:] http://www.biochemiaurody.com/sklep/hyaluronicgelpeptide.html cena przystępna tylko trzebatrochę pracy :)

na biochemii sa fajne pomysły i co najwazniejsze skuteczne!!! Ja mam mężą - niestety podobnego bvardzo do twojego - też ma fioła na punkcie mojego wyglądu ale w innym sensie... nie chcę o tym pisac bo sie tym znowu zdołuje...ogólnei związek u schyłku. Nie mam dzieci, niestety.

ja mam takie głupie wytłumaczenie: Po co mam kupować fajne ciuchy jak zaraz schudne i te ciuchy będą za duże. Po ty co usłyszałam od mojego (że już mu sie nie podobam) to postanowiłam sobie, że koniec z tym dogryzaniem.Czas sie wreszcie zbrać za siebie, a nie tylko jęczęć.Tym bardziej że nie czuje sie na swoje 30 lat, raczej na 20.

Tak, ja też uważam, że powinnyśmy zacząć o siebie dbać. Najlepiej będzie, jeśli zaczniemy brać immulinę ( bardzo wzmacnia odporność) i zaczniemy ćwiczyć! Dobrze też odstawić złe nawyki, typu papierosy i nadmierne ilości kawy. To co, zaczynamy?

llola1369 halo jesteś???

nie spotkałam się nigdy z takim żelem ,warto spróbować ,stosowałam takie zwykłe kremy lirene, soraya w końcu pozytywne myślenie tak trzymać!!!

nie dołuj się. Ja nieraz przepłakałam w łazience przez niego. Niestety też należę do depresyjnych osób. Jak to mówi mój mąż "jestem rozchwiana emocjonalnie" Na pewno jak się ma dziecko, to jest łatwiej. Kiedys myslałam że nie mogę bez niego żyć.Odkąd mam dziecko, to wiem że bez mego synka nie mogę żyć, a bez niego to jakoś dam sobie radę. A co miałaś na myli pisząc, że też ma świra na twoim wyglądzie ale w innym sensie? Nie dołuj się, a pisz? może i mój ma to samo. A jak u was z sexem? ja jestem przerażona na myśl że dotknie mój sflaczały brzuch. Zresztą odkąd słyszę od nego "komplementy" zupełnie przeszła mi ochota na sex. o co się oczywiście równiez kłócimy

:( jakby mi mój narzeczony powiedział, że mu się nie podobam to bym go zostawiła... To chamskie, nawet jeśli tak uważa, a Ty faktycznie się zaniedbałaś... Mój się ze mnie czasem w żartach naśmiewa, że mi się przytyło, ale nie przejmuję się tym wcale i jeśli chcę troszkę schudnąć to tylko dla poprawy własnego samopoczucia... Moim problemem też niestety jest brzuch, ostatnio troszkę mi w uda weszło... Ale chyba już taką mam budowę, że ma, wystający brzuszek, bo nawet jak ważyłam 45kg to miałam brzuch jak w ciąży... Ale podobno płaskie brzuchy nie są seksowne... ;)

ja mam męża i syna i też różnie bywa

Ruda Hera ma racje tylko nie wiem czy uda mi się rzucić fajki.Palę nałogowo.

on ma fioła na punkcie tego co ubieram... wręcz obsesję. i z wiekiem mu się to pogłębia a jest sporo starszy ode mnei. a sex - odkąd powiedział że nei chce mieć ze mną dzieci bo się nie nadaje - to nei mam ochoty -nawet jak mnei dotyka to mi jakos mimowolnei mina rzednie.

ja popalałam i to bardzo często - teraz nei palę wcale. alkoholu przy lekach na depresje nie moge pić i tak :)

jakby był moim narzeczonm to pewno też bym go zostawiła, ale wspólne mieszkanie, samochód, no i dziecko, to juz troche trudniej. Mam kompleks z ciałem. Twarz zawsze mi sie podobała, nie mialam z nia kompleksów, ale dzięki niemu i to się zmieniło

jak poznalam mojego faceta bylam mega laska....bylam tuz po depresji, a podczas choroby mialam ok 10kg niedowagi... poznalam jego, i zaczely sie restauracje, wyjazdy, wycieczki, jadanie w lozku, duzo wina...itd itd.. w wraz z tym + 6kg nie wygladam fatalnie, ale nie ejstem juz mega laska na szczescie, mojemu tez sie przytylo..wiec jego docinki "kotus, spodnie widze coraz bardziej obcisle na twojej pupie" zaraz szybko sa studzone moja odpowiedzia, ze pasek juz zapina na kolejnej-dalszej dziurce... i szczesliwie, jak sie odchudzamy to razem, jak chodzimy na basen to razem..on potem na silownie a ja na aerobik... i tak lepiej :) chociaz dalej sobie gotujemy na zmiane, opychamy sie ze az strach, ale chociaz tez razem o siebie dbamy....:) moze zaprpopnujcie to tez swoim facetom? p.s moze tak mi latwiej mowic, bo nie mam dzieci..ale uwierzcie, ze tez zapiperzam jak maly motorek..studia dzienne, praca, a weekendami wyjezdzam na zawody bo jestem trenerka...ale z facetem znalezlismy klub sportowy czynny do 23 i cwiczymy nocami :):):)

kosmetyki z biochemi są inne - tzn. robisz je sama z aktywnych składników, zwykel nei maja konserwantów lub ich śladowe ilości. Sa bardzo skuteczne i niedrogie co ważne. Tylko wile osób nie chce się bawić w to. Ale to jest tak jak z tym serum co pisałam w południe - albo łączysz krople jedne drugie i wodę - razem około 25 zł za ilość na długi czas albo kupujesz Flavo-C Serum cena ok. 83 zł za 15 ml i masz to sao drożej i nie wiesz do końca co to jes.

ja uważam że jaki kto jest to taki musi być bo nie wygląd jest najważniejszy lecz to co mamy w sercu

mój w sumei mnei wspiera w zdroym gotowaniu - robi na zmianę ze mną sałtki, pomaga w kuchni... ale....

do pytanie na śniadanie mój ma też obcesje. Skończylo sie na tym, że boje się sama kupic jakieś buty.Chociaż ostatnio "pochwalił" mój wybór. ale jak kupiłam sobie adidasy, to nasluchałam się, że tandentne, dla 13 dziewczyn itd.To jest chore, że nie mogę sobie kupić to co mi sie podoba. Mi też nie zawsze się jego wybor podoba, ale akceptuje to bo to on ma się dobrze czuć, a nie ja A dlaczego nie nadajesz się, żeby mieć z nim dziecko? Nie daj sobie takich bzdur wciskać.

ja swojemu mówię że jestem jaka jestem i nei zmienię się dla niego bo sie będę z tym źle czuła sama - i jeśli mu nie pasuje to niech meni zmeini na jeszcze młodszy model. Moze to paskudne ale tak włąsnie myslę.

on ma obsesję żebym wyglądłą jak różowalandrynka - krótka mini, duzy dekolt, brak stanika i tak non stop. Spodni wogóle mam nei nosic... Cokolwiek wybiorę jest nei takie. A w pracy muszę wyglądac oficjalnei i sama tak lubię wyglądać - tak się dobrze czuje.

mój to zapalony sportowiec.

pytanie na sniadanie- moim zdaniem to wlasnie jak najbardziej wlasciwy tok myslenia. jestesmy osobnymi osobami, ktore same podejmuja swoje wybory...jakie buty zaloza, jaki plaszcz kupia, co dzis zjedza, i czy juz jest czas na odchudzanie czy nie... i jasne, zwiazek polega na kompromisach, dogadywaniu sie, wyrzeczeniach itd... ale nie mozna zmieniac drugiej osoby od a do z, bo to nie o to chodzi!

llola1369 ma racje, liczy się jakie masz serce, a nie to jak wyglądasz. niestety faceci chcą mieć i piękne i dobre

moj ma obsesje, zebym za bardzo nie prowokowala........ mial okres, co nie wolno mi bylo nosic zwyklych spodni rurek i koszuli bo to za bardzo pobudza wyobraznie..opiete spodnie, dlugie nogi... a koszula, taka latwa do rozpiecia i bla bla blaaa... na szczescie teraz zima wiec chodze w golfach i dlugim plaszczu wiec nie slucham o sobie...ale boje sie co znow bedzie na lato...bede chciala wlozyc szorty do polowy uda, i znow bedzie problem i krzyk....

mój to różowych landrynek nie znosi. On chce żebym wyglądała elegancko i seksownie. taka bizneswomen

a mój to kazał mi kupić sodnie rurki, bo w rozszerzanych wyglądałam "jakbtm miała kłody a nie nogi"

ja właśnie lubię elegancki styl - marynarki, sukienki princeski, spodnie na kant, koszula, wyższy but. Ale on woli krótkie mini i wielkie dekolty

ja postanowiłam się za siebie zabrac dlatego że ja sie w swoim ciele czuję jak stara baba. i obiecałam sobie że dość już krytykowania mnie. i cholera jak tylko skończy sie zima to idę kupić sobie sama buty. Takie jakie mi sie będą podobać