Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koobi

Nadczynność tarczycy a ciąża

Polecane posty

marzenka-ja zapytam sie lekarza i o ten selen i o tabletki na kołotanie serca...co do mnie to w kwietniu skonczyłam 29 lat ii dzieki Bogu długo nie zwlekalam z ciażą...mam 3 letniego , zdrowego synusia...wszystko zaczęło sie pieprzyć od kiedy zaczęłiśmy starać sie o rodzenstwo dla niego...bo wyszła ta chora tarczyca...i moze dobrze ze wyszła, bo dalej bym poraniala, albo nie daj Boże urodziła chore dziecko...takze teraz trzyma mnie nadzieja...a Ty kochana nie poddawaj sie, skoro jest mozliwość tak szybkiego i bezpiecznego starnia o dziecko to jest dobrze....ja mam nadzieje, ze góra po 1,5-2 latach bede mogła sie starać...no i co z Twoją operacją?a co do lekarzy, dostac sie do endo graniczy z cudem...nie mówie tu o wizycie panstwowej, to juz wogóle nierealne...a nawet na prywatne trzeba czekać...ide za tydz to nie jest najgorzej, chyba do tego czasu nic sie powaznie nie zmieni ze mna...wyniki juz mam wiec wiem ze nie jest ok....trzymaj sie ciepło i pusz do mnie...dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, w piątek mam poznać kolejną datę operacji, ten wczorajszy termin musiałam przełożyć. Mam nadzieję,że ten nowy będzie już ostatnim, bo to czekanie już bardzo męczy.... pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...hej!juz cos ustalone co do terminu operacji?jak sie czujesz?powiedz mi jak dlugo sie leczysz, bo nie pamietam...czy powodem operacji jest stan tarczycy tzn, ciagłe powracanie w nadczynnosć...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej- Kasiulak, ja mam termin operacji już na ten piątek, w czwartek do szpitala...-jesli moje wyniki bedą ok. Ja sie leczę od roku -miałam przerwę(2 miesiące), mam nadczynność - chorobę Gravesa Basedowa,pozdrówka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenka-hej!ja jutro mam wizyte u endo..od czasu jak zmniejszył mi dawkę zauwazyłam , ze szyja mi pogrubiała...mam chrypkę...no i nadal pokrzywke i to bardziej nasilona...słuchaj, a jak u Ciebie z szyją, oczami...ide w czerwcu do okulisy...boje sie...musze sprawdzic czy z oczami jest ok...niby zawsze miałam duze ,ale musze sprawdzic...myslalam, ze są 2 lata na leczenie nadczynnosći i dopiero jak to nie da rezulatu to czeka mnie operacja....ale Twój przypadek mówi, ze jednak moze szybciej tak sie stać....trzymam za ciebie kciuki, napisz mi jakie masz ostatnie wyniki tarczycy...buziaki, a ja napisze Ci co i jak po jutrzejszej wizycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tarcz-jeżeli nas poczytujesz ot mam pytanko: czy i siebie zauważylas rosnąca szyję po Thyrozolu, mi sie zdaje, ze lekarz za szybko zmniejszył mi dawke...w sumie m-c brałam 2 tablt. potem m-c 1 tabl. i teraz poł...nie za szybko na zmniejszenie skoro wyniki sie nie poprawiały...no i jak rodzilaś, czy tarczyca jest wskazaniem do cesarki?pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny!byłam wczoraj na wizycie u mojego endo...no i wcale nie oczekiwałam dobrych wieści, ale dobił mnie całkowicie...powiedziałam ,ze źle sie czuję, opowiedziałam o swoich dolegliwościach, ze szyja mi urosła...zrobił usg i sam sie zdziwił, ze tarczyca tak postępuje, ze mam bardzo duże zmiany od ostatniego usg, baaardzo duze stany zapalne...no i zwiększył mi dawke Thyrozolu, ale i tal po około m-cu musze wrócic do połówki...juz sama nie wiem co robic, ćwiczyc nie moge, to teraz tylko siedzieć i patrzec jak mi dupa urośnie po tych lekach...on powiedziął, ze w pierwszej kolejnosci najwazniejsza jest tarczyca, apotem si ezajmiemy sprawa wagi...no i że ma złe wobec mnie rokowania..ze nie mam szans duzych na wyzdrowienie, ze napewno w moicm przypadku nie bedzie niedoczynnosci, jak to czestp bywa...no i ze jak leczenie nie poskutkuje to czeka mnie operacja...no i ze poczekam jeszcze na dzidziusia...prędko nei bedzie...takze dobił mnie na maxa i mam dość... marzenka-co u ciebie?jak sie czujesz przed operacją?moze wymienimy sie gg to będzie nam łatwiej sie kontaktowac, a tak to czesto z moich ulubionych tematów zostaja usuwane wszystkie, a potem szukam, tak jak dzis...juz sie zmartwilam ze nie znajde tego topiku...buziaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarcz
witam:) Kasiulak- tez balam sie porodu wlasnie pod wzgl czy aby na pewno bede mogla rodzis SN. moj lekarz endo nie widzial zadnych przeciwskazan, okulistka owszem... ze wzgl na Gravesa i na wzmozone cisnienie w galce ocznej. wg okulistki albo cc albo porod zabiegowy. no i w rezultacie mialam porod zabiegowy- kleszcze ( balam sie ich strasznie ale lekarze narapwde delikatnie wszytsko robili i nic synkowi nie bylo:) ). aaaa i jeszcze dodam jak konsultowalam u innych lekarzy w jaki sposb ma nast porod kazdy uwazal ze cc to jest wieksze ryzyko niz sn. a jeden lekarz to nastraszyl mnie "przelomem tarczycowym":O moj edno jednak to czlowiek konkretny i rzeczowy i zapewnial mnie ze nie mam powodu do zmartiwen. a wiesz, ze nawet pytalam Go jako lekarza no bo duzo ma przeciez pacjentek z nadczynnoscia, " czy duzo kobiet rodzi dzieci naturalnie z nadczynnoscia i czy dzieci zdrowe itd" a on usmiechnal sie i pwoiedzial" ze nazbieralo by sie na przedszkole' :D pytasz o te konskie dawki: ja na poczatku bralam 3 razy dziennie po 20 mg thyrozolu jakies 2 tyg potem juz 2 razy dziennie. jak tarczyca ladnie wracala do normy przechodzilismy na nizsze dawki. powiem Ci tak, ze jak wykryto u mnie chorobe nie myslalam jeszcze nad tym zeby miec dziecko. owszem balam sie, ze moge ich nie miec( kiedys jak bralam tabl antykoncepcyjne) ginekolog - kobieta spytala mnie po co ja chce je brac skoro choruje na tarczyce, ze niby i tak w ciaze nie zajde!! BZDURA!!!!! moj endo od samego poczatku zapewnial mnie, ze z nadczynnoscia rodza kobiety dzieci i je maja!!! musza tylko miec wyrowane hormony i pilnowac w czasie ciazy ich. zielone swiatlo dostalam ( bylam juz na min dawce chyba jaka mozliwa) bo bralam thyrozol 5 mg polowke 3 razy w tygodniu taka podtrzymujaca dawka. a te zielone swiatlo dostalam jak juz od dluzszego czasu hormony nie skakaly:) i tarczyca co prawda na niskiej dawce ale byla wyrownana.... i bralam na poczatku ciazy tez ale wszytsko pod kontrola lekarza.potem zero lekow a po ciazy juz euthyrox bo zrobilam sie pod " niedoczynnosc" ponoc zmienia sie to po ciazy. Kasiulak- bedzie dobrze, przede wszytskim nie stresuj sie ja to tez tak wszytskim sie przejmue/przejmowalam a to nic dobrego dla tarczycy. zdrowsi sa ludzie co to biora wsyztsko na luz. i zobaczysz tylko niech hormony sie ustablizuja i nie skacza a bedzie fasolka:D a pokrzywke hmmm chyba nie mialam mowie chyba, bo kiedys na rekach po kapieli swedzialy mnie i drapiac je wychodzily mi takie babelki, wygladalo to jak bable od komarow... ale schodzilo po paru godzinach i jak pamietam to tak kilka razy mi sie robilo ale nie wiem czy to ta pokrzywka. pozdrawiam jak masz jeszcze jakies pytania wal smialo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarcz
aaa i szyja mi nie rosla, chociaz nieraz mialam wrazenie jakby cos od srodka mnie dusilo i idac na kontrol juz bylam pewna ze tam nie wiadomo co jest ale to byly tylko nerwy. i wiesz tak sobie mysle, zebys skonultowala to wsyztsko z jakims innym endo. nie podoba mi sie w jaki sposob on przedstawia ta Twoja sytuacje, ze nie ma szans itd.... lekarz w ten sposob nie moze mowic. nie w ten.... chorym na raka lekarze w ten sposob nie mowia, bo wiedza, ze najwazniejsza jest wiara w lepsze dni i zdrowie. taka wewnetrza motywacja, ze MUSI byc dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tarcz-dziękuję za wyczerpujące inforamcje...wiesz, ja w marcu zaczynałam chyba 10 dni brac 2 xdziennie Thyrozol20 mg, potem przez 10 dni 1xdziennie i potem połowka...przy tej połówce powróciły uciążliwe dolegliwości związane z nadczynnoscia i teraz znów przez 14 dni mam brac 2xdziennie Th. 20 mg , potem 7 dni 1xdziennie a potem koniecznie musze wócic do połówki...mam nadzieję,z e te moje wyniki zaczną sie poprawiać a wizja bycia znów mamusia bedzie coraz bliższa...nawet nie wiesz jak sie cieszę ze mam tego mojego ślicznego i zdrowego synusia...bardzo kocham dzieci i nie dałabyum rade życ bez dziecka...mam zaufanie do swojego lekarza, to nie jest tak , ze mnie ciagle dołuje..musi powiedziec jak jest wole to od pocieszania gdy nie ma żadnych szans....a tak mówi, ze przez rok bedziemy ustawiać tarczyce a jak sie nie uda (bo sie pytałam) to proponuje operacje, bo w moim przypadku to wyjście byłoby odpowiednie, tym bardziej, ze myśle o dziecku...moja kuzynka tez miała podobne przeboje z tarczyca...leczyli ja 3 lata bez rezultatu ( a wiem, ze ze względu na szkodliwość tego leku nie mozna długo go stosować) i operacja, teraz jest zadowolona i szczęśliwa...no moze nie do konca, bo zaniedbała w pewnym okresie tą tarczyce i teraz ma nadal inne oczka jak zdrowa osoba, choc nie takie jak wczesniej....pozdrawiam i mam nadzieję, ze plany macierzynskie tak samo u mnie jak u ciebie sie spełnią...buziaki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..jeszcze jedno pytanko...jak wyglądała Twoja ciaża?bez problemów?czy cały czas byłaś pod okiem endokr.?jakie było Twoje samopoczucie...wiesz, moja koleżanka, która od lat ma niedoczynność Hashimoto to niebawem rodzi przez cc...to tez ze względów , ze miała problemy z pierwszym dzieckiem....ciaże przechodzi źle...zmęczona, bez sił, rozbita....dawali jej końskie dawki hormonów, wiadomo, także ze względu na dziecko...ale widzę, ze naparwde źle sie czuje...nie ma na nic sił...nawet nie spaceruje bo wysiada zaraz na starcie...szkoda mi jej...jak sie z nia widziałam w czw. to mówi do mnie :"Ty to zapierniczałas w ciaży, ciagle chodziłaś, jak nie na spacerki ze mna to z kims innym...." no bo tak było....a ona bidula naprawde nie daje rady....myśle, ze tarczyca tez jest temu winna....jak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenko-czekam na wieści od Ciebie...jak operacja?jak sie czujesz?tzrymam mocno kciuki....buziaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć - to ja- może byt wiele nie na pisze,ponieważ dziś rano wyszłam ze szpitala i jestem już bez tarczycy;-(..., we srode miałam ft3,ft4 w normie tsh0,0028, w czw.przyjeli na oddział i w piatek zrobili operacje. Teraz ogolnie bardzo slabo sie czuje,kawaleczek mi tej tarczycy zostawili , jak wróciłam do domu dopiero sie zdowłowalam,,,ogólnie jakos tak smutno...i nie wiem co ze soba zrobić, moje gg nie dziala zawsze poprawnie, wiec jesli chcesz mozesz napisac na maila, szyja mi nie puchła,w pierwszym miesiacu leczenia moja endo skierowała mnie na bardzo szczegółowe badania oczu -z nimi wszystko z porzadku. pozdr,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenko-mam nadzieję, ze szybko dojdziesz do siebie....będe na Ciebie tutaj czekać ;-) co do oczu, niby wszystko ok , wizualnie, poza tym ,z e pokrzywka powoduje opuchnięcia w ich okolicach....dzies mam lewą powieke spuchnieta i pzrez to jedno oko mniejsze....ide koncem czerwca do okulisty, sprawdzić to juz tak dokładnie....to tsh nie miałas zbyt ładnego wiec moze i lepiej , ze tak sie stało...ja juz sie na to przygotowuje, ze jak wyniki nadal beda kiepskie to nie ma na co czekać...jak dasz rade, to napisz jak sie czujesz, jak długo to trwało, czy boli....czy miałas jakies dolegliwośći pooperacyjne....trzymam mocno za Ciebie kciuki....teraz juz do końca życia hormony?czy od razu lekarz przepisuje ci leki?buziaki i trzymam kciuki za Ciebie, zebys sie nie załamywała i szybko wróciła do zdrowia....no i potem napisz jak ranka, czy jest bardzo widoczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Kasiulak, juz dzis jestem w o wiele lepszej psychicznie formie,nawet śmiałam się w głos. No własnie głos mam całkiem niezły,czasem włącza sie chrypka,ale to taka przejściowa. Moja operacja trwała długo-bo ok 3,5 godziny,z tego względu,że prawie do końca brałam leki(thrysoan),który powoduje,że tarczyca jest krucha i mocno z niej krwawi, dlatego chirurdzy nie bardzo lubią,jeśli pacjent jest przed operacją na tych lekach. Pierwszy dzień po operacji był najgorszy, mało mnie bolało, bo byłam na kroplowkach przeciwbolowych,ale troche wymiotowałam.Ogolnie sam szpital -wiadomo nic przyjemnego,nie pozwolono mi wstawać -tylko basen., ale naprawde jest to wszystko do przejścia. Powiem Ci kochana - nie wiem,czy dobrze zrobiłam usuwając tarczycę,wiedziałam,że musze coś zrobic i komuś zaufać,bo tak jak Ty pragnę mieć dziecko,leczyc nadczynność można i 3 ,i5...i7 lat i bez rezultatu. Po prostu czasem tak jest i cięzko przewidzieć,co będzie. Musiałam komuś zaufać-sprawdziłam kilku lekarzy-większość stwierdziła -operacja.Dlugo nie mogłam sie z tą myślą pogodzić - walczyłam z sobą,szukałam wszedzie odpowiedzi. Znam historię 1 dziewczyny,która przy chorej tarczycy przytyła 17kg,jak my kochała sport, teraz prawie nie dowidzi,dostaje sterydy ze względu na chore oczy i ma poważne problemy z sercem. Jest starsza ode mnie i na razie o dziecku nie ma mowy. Z kolei inna dziewczyna postanowiła zryzykować -zaszła w ciążę udało jej się urdzić zdrowe dziecko,ale tarczyca przez czas ,który poświęciła na ciążę i wychowanie dziecka,zrobiła swoje. Teraz ma bardzo poważne problemy ze zdrowim i nie wiadomo,czy jej organizm wróci do normy,a operacje zrobiła dopiero teraz ok 4-5lat po ciązy i dzidziusiu.Na pewno przed decyzją będziesz miała tysiąc myśli,nikt nigdy nie powie Ci co masz wybrać, ja tak jak sugerowałabym sprawdzenie opinii innych lekarzy.Tu chodzi o Twoje zdrowie,a dziwi mnie to,że nie mogą pozbyc sie tej pokrzywki. No kurcze,ten thyrozol tak wiele kobiet uczula,może u Ciebie powoduje dodatkowe podrażnienia.Ja miałam też bąble na oczach nic przez tydzien nie widziałam,ale o wiele sie polepszylo po thyrosanie. tyle kasiulku na dziś.....na razie mam zwolnienie do końca czerwca,letrox biorę od dziś - za miesiąc do kontroli...Również boje się o wagę,ale musze sie pilnowac- miesiąc musze sie zregenerować,ale potem codziennie na basen,biegi,za 2,3 miesiace będziemy z mężem próbować.. Moze sprobuj delikatnie ustawić priorytety - japoczatkowo nie umialam -chcialam i fajną wagę, zdrową tarczyce i dziecko. Zaczełam od tarczycy- probując trzymac w ryzach wage- jesli bym dluzej pozwlekala z operacją,dluzej i wiekszych dawkach przyjmowalabym te leki,ktore psują wagę,a i toniewiadomo,czy bym sie wyleczyla. Teraz po prostu wiem-jaki mam kolejny krok -regeneraja i dziecko- jesli sie uda z normalną wagą,to będzie mój sukces,tego sobie życzę. to mója dres mail- copyright_by_borys@op.pl pozdrawiam Cię i zawsze w wolnej chwili Ci odpowiem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenko-cieszę sie, ze już lepiej sie czujesz...to najwazniejsze, a co pocieszajace również dla mnie, ze juz po 2-3 m-cach możecie sie starac o dzidziusia...to bardzo dobra wiadomośc, dlatego nie chce w razie czego godzic sie na jodowanie, bo za pierwszym razem prawie nigdy sie nie udaje wyleczyć tarczycy, tylko po 2-3 razach no i czekanie na dzidizusia automatycznie sie wyłuża...dlatego ciesz sie, ze taka decyzję podjęląś...no i informuj mnie jak sie czujesz na nowych lekach i woóle co u ciebie....kwasik foliowy juz pewnie zażywasz?wiesz, to wazne...trzymaj sie ciepło...zapisałam adres mailowy...wiesz, to tak na wszelki wypadek jakby sie cos działo z forum...teraz sie nie stresuj, wypoczywaj i myśl tylko pozytywnie...po jakim czasie ściagasz szwy?powiesz mi jak wyglada blizna, ok?buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu droga, dziś czuję sie fajnie....przyjaciele odwiedzają, dzwonią, nie siedzę sama...a to bardzo sprzyja zdrowieniu...Dobrze,że mi przypomniałaś o tym kwasie foliowym - ale na razie troszkę z nim odczekam ponieważ jestem na antybiotyku, (przeciw bakteriom).Szwów nie mam, chirurg mi to skleiła, wczoraj oglądała,mówiła,ze goi się nieźle. Jeszcze ranki nie widziałam,w czwartek mogę zdjąć opatrunek by rana już mogła oddychać,ja jododwanie skresliłam własnie ze względu na długie w terminie przesuwanie ciąży...to tyle pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę sie, ze wracasz powoli do zdrowia i dobrego humoru...jednak jodowanie oddala plany macierzynskie, które i tak sa poprzesuwane z poeosu choroby tarcyzcy i jej leczenia...mój lekarz wie co przeszłam, wie, ze chce miec dziedziusia i moze dlatego tez zsugerowała operacje, powiedział ze jodowanie w moim przypadku nie wchodzi w grę...zobaczysz, czas szybko leci, i juz niebawem bedziesz mi pisac o swim odmiennym stanie ;-) życze Ci tego z cąłego serducha...dziś piekna pogoda wiec i wiecej optymizmu...korzystajmy z tego, bo lato w tym roku nas nie rozpieszcza....buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Kasiu - jak się masz? jak samopoczucie w tych upałach? Mam nadzieję,że Ci ta pokrzywka mija/minęła i leki polepszają Twoje samopoczucie. Dziś mija 2 tygodnie od mojej operacji i w sumie jest ok, trochę dokuczliwa jest ta rana po operacji- dziwnie się zasklepia, ale mam nadzieję, że te opuchnięcia i ciągnięcie minie. Nudno jest tak nic nie robić- pierwszy tydzień fajny - ale teraz za bardzo na upał się nie wystawiam, bo się nie będzie goiło jak trzeba,ogród musi poczekać. tyle u mnie -pisz jak wyniki i zdrówko - pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarcz
Kasiulak- ja na samym poczatku ciazy bylam baaaardzo ospala, doslownie moglabym spac wszedzie nawet na lawce w czasie spaceru. to byl pierwszy trymestr. do tego mialam straszne mdlosci, szarplo mnie w lazience i az mnie brzuch od tego bolal. potem zaczely sie wymioty i... lezalam doslownie plackiem calymi dniami. na spacer wychodzilam wieczorem z mezem bo sama balam sie, ze zwymiotuje. a i tak nieraz ledwo wyszlismy a juz musielismy wracac bo ja musialam do ubikacji. no i przez to w pierwszych miesiacach ja schudlam zamiast przybrac. hormony zawahaly mi sie pod niedoczynnosc ale moj endo mowil, ze ok 3-4 mc nawet u zdrowej kobiety nast fizjologiczne zachwianie i zdecydwoal o odstawieniu lekow. co troche kontrola hormonow na szczescie "same" wyrownaly sie. bo tamte zachwanie ponoc fizjologiczne i chyba faktycznie tak bylo no bo samo sie unormowalo:) ja mialam utrudnione te leczenie bo nie mieszkam w polsce a moj endo jest w polsce i tak latalam albo robilam badania tutaj i dzwonilam z wynikami konsultujac to. po 3 miesiach wymioty slably juz tak byly co 2- 3 dni az w koncu moglam zaczac cieszyc sie macierzynstwem:) aa w 9 tyg mialam krwawienie ze skrzepami, nie wiadomo co bylo przyczyna bo hormony byly ok i tam od srodka tez wszytsko ok ale na wszelki wypadek przez 2 tyg mialam brac duphaston. a tak jak to w ciazy nieraz ciezko, nieraz brzusio bolal, ale duzo oszczedzalam sie, bo bardzo ale to bardzo przezywalam ciaze i starsznie sie balam o moja fasoleczke. cala ciaze wspominam mimo tych wymiotow super, bez wiekszych na szczescie ekscesow, ale cala ciaze towarzyszyl mi lek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam dziewczyny za moje milczenie....ale w poprzednim tyg byłam ponad tydz u rodziny na wsi, a wczoraj niedość , ze moj synek nie dostał sie do przedszkola to godzine później dowiedziłam sie, ze 2 mi bardzo bliskie osoby, z rodziny miały poważny wypadek...chodzę nieprzytomna, ciągle płaczę...dlatego pozwolicie, ze jak ochłonę i to napisze co u mnie...musze troche oderwać si eod tego co mam na codzień...to mnie wykancza...pozdrawiam, piszcie co u Was?jutro postaram sie napisac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny!dziś z kolei nie jeżdziłam po szpitalach tylko dla odmiany po przedszkolach...wszędzie każą czekac do 21-go jak ruszy drugi nabór..jestem strasznie zdenerwowana, bo mój powrót do pracy uzależniony jest tym czy synek dostanie sie do przedszkola...boje sie myślec co to będzie jak nie...juz obstawiam opcje, ze jak sie nie dostanie to pójdzie do prywatnego a w ciagu roku będziemy si enadal starc posłac go do panwowego...ty;lko za prywatne trzeba i to słono zapłacic...narazie moje samopoczucie i problemy z tarczyca posżły na bok...w pn mój kuzyn, z dziewczyną mieli poważny wypadek, oboje leza w szpitalu...jeżdze od jednego do drugiego i pytam o stan...dziewczyna jest w najgorszym stanie po i przed operacja....ma wiele obrażeń kuzyn leży pod respiratorem i jest w śpiączce farmakologicznej tez po operacjach...planowali wesele a tu taka tragedia....jechali sobie szczęśliwi na grila i na myśl im nie przysżło, ze wjedzie w nich tir....mówię Wam , chodze jak struta....w nocy nie śpie...bo albo rozmyślam jak oni sie czują albo co zrobie z synkiem....kochane trzymajcie kciuki zeby wszystko sie ułożyło, bo od końca tamtego roku wsyztsko sie pipeprzy, fatum jakies czy co....mam dość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze - Kasiulku - naprawde niesczęście....obiecuje Ci,że sie za nich będe modlić. Z tymi przedszkolami też jest jakiś obłęd - naprawdę chyba w każdym regionie takie problemy, u nas też... nie denerwuj się, to się jakos musi ułożyć,powolutku -ale zawsze się jakoś układa... sciskam Cię i życze pomyślnych dni i dużo dobrego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie babeczki!dzis juz ponad tydz jak miał miejsce ten wypadek...kuzyn jest powoli wybudzany, z dnia na dzień dostawaliśmy coraz to nowe informacje, niepokojące....mówie Wam strasznie to przezywam, ryczę jak tylko go zobacze, albo przypomne sobie jak wyglada...dziewczyna tez dochodzi do siebie, wiec trzeba wierzyc, ze z czasem oboje wyzdrowieja i będziemy szalec na ich weselu....jedyny plus z tych nerów to utrata tych nadprogramowych (Thyrozolowych) kg....ale naprawde bardzo to przeżywam...taka juz jestem, stres i nerwy mnei zżeraja...w przysżłym tyg zrobie badani aTSH, Ft4 i morfologie....nie licze na super wyniki, chociażby z powodu stresu....przynajmniej przestałam na jakis czas martwic sie tą moja tarczyca...a co do przedszkola...masakra, dzis kończy sie 2 etap i czekamy na tel z potwierdzeniem, ze synus sie dostał..naprawde szok....co do pokrzywki, wcozraj wyczytałam w jakiejśc Encyklopedi Zdrowia., ze pokrzywka moze byc m.in. oznaką nadczynności....wiec mój lelkarz ma racje, ze pokrzywka zwiazana jest ze złymi wynikami tarczycy....narazie juz jestem do tego przyzwyczajona, najgorzej jak rano musze gdzies isc (np. do przedszkola) wygladam jak pijaczka, opuchnieta i w bablach...wstydzę sie, pzreciez nei bede każdemu tlumaczyc co mi dolega...jest to bardzo krępujące...tyle u mnie a co u Was?pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej- KAsiulku - Ja od wczoraj wróciłam do pracy po zwolnieniu po operacji. Czuję sie nieźle - Dzis robiłam wyniki a w niedzielę sunę z nimi do chirurg. Wizytę u swojej endo mam 19lipca- mysle,ona już zadecyduje jakie dawki hormonów mam brać i kiedy moge ruszać z dzidzią. Chciałabym też jak najszybciej wrócic do sportu ,ale jeszcze minimum miesiąc. tyle u mnie, a jak u Ciebie? pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenko-napisz mi jak długo byłas na zwolnieniu po tej operacji i jak sie czujesz?ja rozbiąłm wyniki i masakra...jestem w punkcie wyjścia...tSSH 0,005 takie same gdy zaczęłam sie leczyc (od lutego)no i Ft4 tez poza norma a co mnie najbarziej zaniepokoił to morfologia...leukocyty zaniżone (3,45 norma 3,80-10)Eurytrocyty zawyzone i Netrofile zaniżone (1,5 norma 2,5-7) boje sie bo czytałam ze to moze byc zwioazane z uszkodzeniem szpiku a wiem ze Thyrozol jest bardzo szkodliwy....wiesz, ja mam wizyte 8 lipca i chyb apoprosze o przyspieszenie terminu operacji...leki nie skutkuja, morfologia jeszcze w kwietniu byął ok a teraz....boje sie...nie wiem czy jest sens truc sie do lutego nastepn. roku...dlatego pytam sie jak sie Ty czujesz, boje sie...a jakie leki teraz zazywasz i jak sie po nich czujesz....pozdrawiam cie gorąco....buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulku - wierzę,ze sie mozesz denerwować,ale jesli Cię to pocieszy to tsh - bardzo często jest długo przyblokowane,a czasem to nawet nigdy nie puszcza,chyba,że własnie po operacji lub radiojodzie. Ja rozpoczęłam leczenie w kwietniu 2009 i po roku brania leków(była przerwa od lipca do wrzesnia),potem ciągły thyrosan - moje Tsh prawie nie drgnęło. Z wyniku 0,0005 podskoczyło do 0,0027 - co jak sama widzisz minimalnie -moja endo mówiła,ze to znaczy,ze tsh przestało reagować. Ja się czuje na razie ok, na zwolnieniu byłam pełny miesiąc i 2 dni.Biorę codziennie letrox100,na razie nie zapeszając nic złego się nie dzieje.Moja znajoma leczyła tarczyce 13lat i teraz usunęła,bo miała strasznie wielkie wole i uciskało już inne narządy.Dawno jej doradzali operację i ona teraz też jest szczęśliwsza z tego powodu. też czytałam o tych leukocytach-za duzo Ci nie poradzę, na pewno trzeba zgłosić lekarzowi, może zapytaj przez telefon, czy Twój przypadek wymaga szybszej konsultacji. No a jak Synek-załapał sie do przedszkola? pozdrawiam Cię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulku - wierzę,ze sie mozesz denerwować,ale jesli Cię to pocieszy to tsh - bardzo często jest długo przyblokowane,a czasem to nawet nigdy nie puszcza,chyba,że własnie po operacji lub radiojodzie. Ja rozpoczęłam leczenie w kwietniu 2009 i po roku brania leków(była przerwa od lipca do wrzesnia),potem ciągły thyrosan - moje Tsh prawie nie drgnęło. Z wyniku 0,0005 podskoczyło do 0,0027 - co jak sama widzisz minimalnie -moja endo mówiła,ze to znaczy,ze tsh przestało reagować. Ja się czuje na razie ok, na zwolnieniu byłam pełny miesiąc i 2 dni.Biorę codziennie letrox100,na razie nie zapeszając nic złego się nie dzieje.Moja znajoma leczyła tarczyce 13lat i teraz usunęła,bo miała strasznie wielkie wole i uciskało już inne narządy.Dawno jej doradzali operację i ona teraz też jest szczęśliwsza z tego powodu. też czytałam o tych leukocytach-za duzo Ci nie poradzę, na pewno trzeba zgłosić lekarzowi, może zapytaj przez telefon, czy Twój przypadek wymaga szybszej konsultacji. No a jak Synek-załapał sie do przedszkola? pozdrawiam Cię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×