Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koobi

Nadczynność tarczycy a ciąża

Polecane posty

kochana...cieszę sie, ze z Tobą wszystko ok, że dobrze sie czujesz no i nie bawem zaczną sie starania o potomstwo...super....jak ja bym chciała byc na takim etapie...oprócz tych leukocytów martwi mnie tez znaczny spadek płytek krwi.....w kwietniu maiłam jeszcze 214 a teraz 170....dowiem sie wszystkiego na wizycie i moze zasugeruje przyspieszenie terminu operacji...martwie sie naprawdę....a co do mojego syneczka...to złożyłam papiery do nowo wybudowanego przedszkola i dostał sie....nie czekałam na 2 etap gdzie wyznacozne były tylko po 1 miejscu wolnym...do teog przedszkola jest kawałek, ale mysle ze damy rade...moze później uda sie go pzrenieść gdzies tu bliżej...ale ciesze sie, ze wogóle sie gdzies dostał, bardzo zależało mi na tym by uczył sie i bawił z rówieśnikami...a co do wypadku, wszyscy powoli wychodza...także cos ruszyło w pozytywnym kierunku, nareszcie....w pt byłam badac oczy, ale wszystko jest ok...jedynie suche spojówki co w naczynności jest normalne...mam sosowac sztuczne łzy....ale upał....ale przynajmiej lato, a nie deszcze i ziąb...no i za tydz wyjeżdzam z synkiem nad jeziora wiec jakis czas nas nie bedzie ....a jak ty spedzasz lato...my chodzimy na baseny, chce żeby synek jeszcze odczul wakacje z mama, bo potem praca i nie bedzie tak wesoło...ściskam Cie gorąco i dam znać jeszcze przed wyjazdem jak przebiegała moja wizyta u endo...trzymaj sie ciepło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenko-znalazłam cie na forum o operacji tarczycy...słuchaj, dzis mam wizyte u endokr., boje sie, wyniki sa straszne, ja sie gorzej czuje, pokrzywka dzis mnie zaatakowała z 3 krotna siła, całe nogi w bablach, pośladki...a rece mam tak spuchniete,z e palcami ledwo zginam...i ciagle czuje jak mi przeskakuje cos w okolicy połówki szyji...chyba wol...nie wiem co to bedzie...pisz co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika_25
Witajcie, odebrałam wczoraj wyniki i tsh wyszło 0,007 czyli mam nadczynność tarczycy. Dodatkowo od 2 lat choruję na cukrzycę i cukry też się rozchwiały przez to. Czy któraś z Was ma ten sam problem? Chcemy mieć z mężem zdrowe dziecko, ale na razie póki jest wszystko rozchwiane to doktor mówi ,że mamy się o nie nie starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny. choruje na niedoczynnosc tarczycy od ok3 lat. badania tsh robie ok co 5mcy z racji tego ze mieszkam za granica (uk). biore regularnie leki EUTHYROX 75 wynik wychodzi zawsze dobrze czyli w normie. dodam jeszcze ze niemam swojego endo. prowadzi mnie lekarz rodzinny. w roku 2009 w kwietniu zaszlam w ciaze. dowiedzialam sie o tym bedac w 6 tyg. 2 tyg pozniej poronilam. pocieszam sie ty ze z zajsciem w ciaze nie mam puki co problemu zachodze odrazu. przez rok dalismy sobie spokoj. w kwietniu 2010 ponownie zaszlam w ciaze. dowiedzialam sie o tym bedac w 4 tyg. w 9 tyg mialam w anglii umowione usg. na usg pani powiedziala ze jest wszystko dobrze,serduszko bije...itd.( w angli jest taki zwyczaj ze przez okres calej ciazy sa tylko 2 usg w 12 tyg i w 20 tyg dla jasnosci).w 9 tyg na usg bylo wszystko dobrze i umowila mnie na 3 tyg pozniej czyli na 12 tyg. pojechalismy z mezem na to usg. bylismy tak podjarani tym ze zobaczymy ksztalty naszego dzidziusia ze nie wiem co. pani na tym usg powiedziala nam ze plod obumarl. zalamani zaprowadzili nas do lekarza.( dla jasnosci w anglii cala ciaze prowadza polozne a lekarza widzisz dopiero przy porodzie i to tylko w tedy jesli przy porodze sa jakies komplikacje lub jesli poronilas). lekarz powiedzial ze tak sie czasami zdaza ze kobieta ma poronienia (pomimo tego ze w czesniej wypytywal sie mnie czy nacos choruje) dodal jeszcze ze jak chce to mnie moga wyczyscic odrazu chyba ze wole poczekac i po kilku dniach sama sie wyczyszcze. nie ufam tym lekarzom bo to patalachy sa. dziewczyny w anglii lekarze gorsi sa niz w polsce. dodal jeszcze ze jak bede krwawic to mam przyjechac do szpitala. caly tydzien przesiedzialam w domu bo balam sie ze gdy pojde do pracy to mnie krew zaleje. ale nic. po tygodniu pojechalam do lekarza endo w anglii po wyniki ktore robila 2 tyg w czesniej. kiedy mu powiedzialam ze mam plod obumary rozlozyl rece i powiedzial ze nic nie moze zrobic. od endo poszlismy do ginekologa. na oddziale polozniczo-ginekologicznym.tam siedziala pani recepcjonistka ktora poprosilismy aby zawolala lekarza. opowiedzielismy jej cala sytuacje, ze bylismy tydz wczesniej i ze tekarz kazal nam przyjsc. a ona na to tak. niemoge zawolac lekarza, moge was umowic na nastepny tydzien na jeszcze jedno usg i dopiero moge was umowic z lekarzem. tak sie wkurzylismy ze stwierdzilam ze jade do polski. pojechalam na nastepny dzien. w polsce poszlam odrazu do szpitala. przyjeki mnie na oddzial. opowiedzialam wszystko lekarzowi ze szczegolami. pokiwal tylko glowa. poczym zrobil mi usg i okazalo sie ze plod zatrzymal sie na 9 tyg. bedac w szpitalu lekarz wyliczyl ze od miesiaczki byl to juz 16 tydz. tyle czasu nosilam w sobie martwe dziecko i brzuch mi zaczol nawet rosnac. pozostaly mi tylko kolo pepka po jednej i po drugiej stronie dwa niewielkie rostepy i wspomnienia. lekarz w polsce powiedzial mi ze to przez tarczyce. powiedzial mi jeszcze zebym brala podwujna dawke kwasu foliowego zeby dziecko dobrze sie rozwijalo i jak zajde nastepnym razem w ciaze to wypisal mi recepte leki na podtrzymanie ciazy. bedziemy prubowac dalej. jesli i tym razem sie nie uda to zrobimy badania genetyczne z mezem no i czeka mnie wizyta u endokrynologa. nie poddamy sie i bedziemy probowac do skutku. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bejki - bardzo Ci wspolczuje,przeczytalam Twoj caly post i jest przerażające to, co piszesz. Mogę sobie tylko wyobrazic co przechodziłas. Mam koleżankę w Uk, która również miała problemy z donoszeniem ciąży i w następstwie - z porodem. Mam nadzieję, że kolejna próba będzie udana i wszytko dobrze sie skończy. Ja na razie jestem po usunieciu tarczycy (miałam nadczynność)-3 miesiąc - w rezultacie czuje się dobrze-biore Euthyrox 100 (co 4-ty dzień -75) Jesteśmy w przededniu starań się o dziecko i strasznie sie boję,czy wszytko będzie ok. Dziwi mnie to,że masz dobre wyniki,a jednak są poronienia. Czy to już 100%owa wina tarczycy? czy moze jest coś innego,o czym nie wiesz,a powoduje takie sytuacje? . Pozdrawiam Cię serdecznie, trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzena698 czy to 100% wina tarczycy? tego niewiem, ale wiem jedno ze tak łatwo si e nie poddamy. po nowym roku pojade do polski na dluzszy urlop i odwiedze wszystkich lekarz. zrobie wszystkie badania jakie tylko sa mozliwe. jestem teraz tak mocno zmotywowania ta sytuacja ze postanowilam nawet zrzucic pare kilo. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona5
witam. mam nadczynność od 2 lat, przez półtora roku brałam leki, na pczatku końskie dawki, stopniowo zmniejszane. nadczynność jest połączona z chorobą Graves-Basedowa. od ponad pół roku nie biore leków i hormony cały czas są w normie jednak mój endokrynolog zleca mi badania przeciwciał i wyniki sa bardzo duzo poza normami i na tej podstawie stwierdza bardzo duze prawdopodobienstwo powrotu choroby. ja bardzo chce miec drugie dziecko i mam takie pytanie-czy któras z was zachodziła w ciaze mając tak bardzo odbiegajace od normy wyniki tych przeciwciał???(trab i jakies tam jeszcze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choruje na nadczynność tarczycy, a dokładnie na chorobę Gravesa - Basedova. Przy pierwszym dziecku poroniłam , nie wiedziałam jeszcze że jestem chora, jakoś to sobie wytłumaczyłam, ze musiało tak być, ale po 10 miesiącach dowiedziałam się że cierpię właśnie na tą chorobę , lekarz zabronił mi, właściwie powiedział żebym zapomniała o dziecku , a tu miesiąc minął i zaszłam w ciąże , tyle że byłam bardziej zestresowana niż wcześniej, czytałam w internecie jakie są zagrożenia , co będzie z dzieckiem, wyczytałam niestworzone historie , że dziecko może być chore itd no i dopadł mnie stres , depresja. Moja ciąża została nazwana przez endokrynologa cudem, nie wiedziałam czy się cieszyć czy płakać. Chodziłam co miesiąc do ginekologa i endokrynologa, bałam się nawet zapytać jakie są zagrożenia,moim głównym źródłem nadal był internet. Po 9 msc oczekiwania urodziłam zdrowego syna ! I teraz żaluje ze czytalam te glupoty na temat "kretynizmu" u dzieci itp pisze to bo chce żebyście nie zamartwiały się na zapas, jak widzicie wszystko może być dobrze , i nalezy w to wierzyć i nie zamartwiać się głupotami wypisanymi w internecie. Bałam się cieszyć, ale teraz wiem ze wszystko może być dobrze. Bądźcie optymistkami !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjip
hej dziewczyny, czytam wasze wypowiedzi i nie moge nigdzie znależć o nadczynności tarczycy u mężczyzn. Może któras z was wie, czy to prawda że metizol podawany mężczyznom przy nadczynności tarczycy powoduje pogorszenie jakości nasienia, czyli spowolnienie plemników i zmniejszenie ich żywotności? Bardzo prosze o pomoc w tej kwesti jeżeli ktos z was wie??!! Czekam niecierpliwie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thekasia76
witam wszystkich!ja lecze sie na nadzynnosc juz 10 lat jak 8 lat temu zaszlam w ciaze to okazalo sie ze mam nadczynnosc i ciaze ta poronilam potem ok 4 lata temu znowu zaszlam w ciaze bralam leki na nadcynnosc ale byla w normie dostalam thyrosan bo lekarz powiedzial ze to jest bezpieczne i urodzilasm sliczna zdrowa coreczke dlatego nie przejmujcie sie a jesli macie nadczynnosc to leki trzeba brac.powiem jeszcze ze bralam betaloc zok do tego na nadcisnienie i wszystko bylo ok.a jesli chodzi o chudniecie przy nadczynnosci to sa wyjatki bo ja zawsze tyje chociaz wiadomo ze sie chudnie ale widac sa wyjatki nawet lekarz byl zdziwiony tym faktem ale tak jest zawsze tyje nie chudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hal23
witam mam nadczynność tarczycy przerwałam leki 5 lat temu i nie mogę zajść w ciąże czy to może być tym problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jeszcze się pytasz?
oczywiście, że tak! nie rozumiem jak mogłaś przerwać leczenie??? i jak funkcjonujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hal23
nic mi nie jest tarczyca mi sie nie powiększa leki brałam od 4 roku życia zaczeły mi wychodzić brązowe plamy między piersiami po odrzuceniu leków plamy znikły tylko teraz uświadomiłam sobie że przerwanie leków było złym pomysłem bo nie odczuwam cyklu-owulacyi ani niemam śluzu tylko biała maź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hal23
prosze o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska232323
Witam a ja jestem teraz w 6 tygodniu , i mam pytanie czy brac normalnie metizol czy tez nie wizyte u endykrynologa mam dopiero na 4 czerwca a nie chciała bym zaszkodzic dziecku tymi lekami teraz od kad sie dowiedziałam, że jestem w ciazy leki odstawilam ale wiem , że to tez nie dobrze prosze o rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli istnieje taka możliwość spr skontaktować się z lekarzem endokrynologiem telefonicznie, jak mu powiesz, że jesteś w ciąży przyjmie Cię na NFZ od razu choćby i 2 razy w miesiącu, tak mi powiedział mój endokrynolog, takie są przepisy !!! Kobieta w ciąży nie może czekać na wizytę endokrynologa ponieważ konsultacja jest niezbędna od razu od tarczycy zależy prawidłowy rozwój płodu !!! Kobieto nie czekaj idź jak najprędzej do lekarza !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam forumowiczki.... Ja też Mam nadczynność i GB... Jestem po jodzie.... teraz biorę thiamazole 10mg, do endokrynologa jeżdzę co miesiąc z wynikami FT4 - 13,32 (norma 9,0-20,0). TSH - 0,004 (moja przysadka jeszcze się nie "odblokowała") tez staramy się o dziecko, lekarka już pozwoliła nam... w tym miesiącu spóźniał mi się (pierwszy raz od nastu lat) okres 6 dni... drugiego dnia po spodziewanej @ zrobiłam test i wyszły dwie kreski, z tym, że jedna słaba.... poczekałam 2 dni zrobiłam test i tylko jedna kreska wyszła, za 3 dni kolejny i też jedna i w tym dniu okres dostałam.... nie wiem, czy byłam w ciąży.... jeśli tak to czy to wina tarczycy, czy po prostu tak jest (ponoc 30% zapłodnionych jajeczek, umiera, i kobieta nawet nie wiedziała, że tak było, bo nastapiło kraawienie - taka jest natura) Wiem jedno nie poddamy ssię, czekam na zakończnie @ i zaczynamy starania. Najgorsze co może być przy nadczonności to stres!!! nie dajmy się zwariowac... chociaż wiem jak podle można się czuć.... Musimy być silne dla siebie, mężów i walczyć z choróbskiem dla naszych przyszłych dzieci....:) pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Cię Natalko, ja leczę się już trochę na tarczycę, od grudnia znowu mam dobry wynik ft4 a tsh bez zmian, lekarz wyregulował mnie lekami, teraz biorę thyrosan bo on jest na tyle bezpieczny, że stosuje się go w ciąży. Miałam tak samo jak Ty w grudniu spóźniała mi się @ kilka dni, kłucie jajników, bóle podbrzusza takie, że nie mogłam spać... dźwignęłam, ciężkie ryby które kupiłam na święta i dostałam takiego krwawienia natychmiast jak nigdy wcześniej aż się wystraszyłam, ta miesiączkę miałam wtedy bardzo bolesną i bardzo obfitą następne już ok. Wyczytałam wtedy, że wczesne ciąże niestety tak się samoistnie kończą, że tak się zdarza. Teraz endo powiedział, że jeśli wynik ft4 już 4 miesiące jest tak unormowany mamy zacząć działać, jeśli się uda powinno być dobrze tylko zero stresu tak jak mówisz... tylko jak to zrobić w dzisiejszym zwariowanym świecie... Jestem jednak dobrej myśli zaczynamy starania, czekam na @ ma przyjść 30.04, zakupiłam testy owulacyjne i zobaczymy co będzie... za miesiąc. Mam nadzieję, że piękny maj przyniesie nam wszystko co najlepsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Nieznajoma za ciepłe słowa:):) my chyba też skorzystamy z testów owulacyjnych:):) powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, jak tam starania i w ogóle co u Was? Tak jakoś mi smutno i o Was pomyślałam... że nie jestem sama z tym wsyztskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, cicho tu i pusto, my z mężem właśnie zaczęliśmy starania... testy poszły w ruch, przytulanki też bo już byliśmy za sobą bardzo stęsknieni, teraz trzeba będzie wytrwać do końca płodnych dni w przytulankach, a potem nic tylko czekać... A jak u Ciebie Naataalkaa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też zaczęliśmy starania:) tylko, że teraz nie wiem, kiedy mam dni płodne... jeżeli wezmę pod uwagę to, że zawsze miałam 30dniowe cykle (oprócz tego ostatniego) to teraz jest dobry czas na starania:) więc działamy. Testy owulacyjne zamówiłam przez allegro wczoraj, więc w tym cyklu nie zdążę raczej z nich skorzystać, ale może i bez tego się uda:) chociaż im więcej o tym wszystkim czytam, to coraz większe wątpliwości i strach mam.... poza tym zaczęłam mierzyć temperaturę... więc nie popadam w histerię.. ale jakieś złe obawy mam... co jak się uda... a poronię... przy nadczynności to się zdarza o wiele częściej przecież... eh potrzebuje jakiejś pozytywnej energii na zmotywowanie... ogólnie jestem dobrej myśli... tylko czasami nadchodzą takie obawy... A co u Ciebie nieznajoma...? testy wykazały już ze za 24-48 godzin jest owulacja? Przyjemnego przytulania:):):)))) i owocnego przede wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy te same obawy... Myślałam, że to ja fiksuję i że już sama nie wiem czego chcę... Ale Ty masz podobne obawy więc to chyba normalne, mam nadzieję, że damy sobie razem trochę wsparcia i otuchy, razem będzie nam raźniej... Z jednej strony bardzo bym chciała z drugiej boję się co jeśli się uda... bo jak wtedy się coś przydarzy,,, ;( Choć mój lekarz mówi, że jak się czegoś tak bardzo pragnie, to wszystko będzie dobrze, tylko trzeba myśleć pozytywnie... :) Ja już kocham do szaleństwa naszą małą kruszynkę choć póki co to jeszcze jest w planach więc myślę,że z takiej miłości mogą być tylko dobre rezultaty... :) :) :) Testy zakupiłam wcześniej są w Rossmannie całkiem nie drogie jak policzę przesyłkę to pewnie cena zbliżona do allegro, więc kupiłam normalnie i w ubiegłym miesiącu kiedy miałam wrażenie (po obserwacji samej siebie), że mam owulkę spr to testami i potwierdziły mi dni płodne, dlatego w tym miesiącu kupiłam 10 i zaczęłam robić od wczoraj aby nie przegapić tego momentu, choć mamy jeszcze chwilkę, do czasu zero, gdzie będzie mus, jak to w filmie pt" KOGLEL MOGEL"mówili cyt."Mus jest, żebyś ty szła za mąż!..." to przytulanki już są, bo trudno tak podchodzić do tematu, dziś nie bo jeszcze nie ten dzień, lepiej za dwa dni... Staramy się nie zwariować choć to trudne i jeśli mamy ochotę to się przytulamy... Mąż mnie wspiera bardzo ... Staram się za dużo nie czytać w necie bo wiesz, wtedy jeden artykuł nie taki znajdę i już panika... Ja dodatkowo mam bardzo stresującą pracę, bardzo ją lubię, ale ludzie z którymi pracuję od lat, szkoda słów jedna wielka klika,układy i układziki, ja tylko zwykły szary pracownik z ulicy, że tak powiem, od lat rzetelnie pracuję żeby się komuś nie narazić, a inni to wykorzystują...wypijają ze mnie co się da jak pijawki... :(( A ile przy tym zdrowia tracę szkoda słów... Mój mąż byłby wniebowzięty gdyby się udało, bo później chciałabym zmienić pracę i wróć do zupełnie innego środowiska,mam wrażenie, że moja praca jest toksyczna i zabija mnie powoli od środka... @ Była co do dnia 30 kwietnia, w ubiegłym miesiącu owulacja była 16 więc czekamy co będzie, słucham lekarza staram się stosować do jego rad a on mówi mi tak kochajcie się kiedy macie ochotę,najlepiej co drugi dzień, bądźmy dobrej myśli ... A jak u Ciebie ? Czekam na pilna odpowiedź, pozdrawiam Cię cieplutko...Będzie dobrze musi być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za kalendarzyk:) taki inny :) podpowiada nawet kiedy testy zrobić:) fajna sprawa.:0) Nieznajoma doskonale Cię rozumiem.... i trochę martwię o Twoją pracę.... wiesz, że stres sprzyja nadczynności i w ogóle... przy staraniach o dzidziusia też nie jest pożądany... tym bardziej, że czytając Twoja wypowiedź widać, że ta praca Cię męczy... Ciąża nie była by już tylko spełnieniem marzeń macierzyńskich, ale i oderwaniem się od codziennych zmartwień i niepotrzebnego stresu... Testy zamówione na allegro jeszcze nie przyszły, wiec daje się na kalendarzyki, bo temperaturę za krótko mierzę... ta metoda sprawdza się po miesiącach obserwacji. Nie czuję jeszcze presji, chociaż wydaje mi się, że sama ją na siebie nakładam... to pragnienie jest pełne obaw, ale tak silne, że nie da się go odpędzić. Wraz z testami owulacyjnymi zamówiłam jeszcze ciążowe... chociaż obiecałam sobie, że dopiero kiedy @ naprawdę będzie kilka dni się spóźniał wtedy będę robiła... Z tego co czytałam, w tamtym miesiącu miałaś owulację, przytulanki były a i tak @ przyszła... hmm no trzeba próbować do skutku:) Nie stresuj się praca... pomyśl, o tym, że jak już będziesz w ciąży to z satysfakcją oddasz zwolnienie i będziesz już mogła tylko myśleć o upragnionym dziecku... :):* a jak Twoje wyniki "tarczycowe"? wszystko w porządku? bierzesz jakieś leki? pozdrawiam ciepło... widzę, że dni płodne wypadają nam w podobnym czasie....:):) hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest nasz pierwszy cykl w którym się staramy, do kwietnia czekaliśmy na zielone światło, a jak lekarz nam pozwolił to było już za późno aby coś zadziałać... Ale jak widzisz prowadziłam działania obserwacyjne... mam nadzieję, że teraz zaowocują... :) hi hi Ja też nie czuję presji bardziej boję się co będzie jak już się uda, panikara ze mnie... Podchodzę do tego tak, że to pierwszy miesiąc starań i to chyba zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe, aby udało się tak od razu...:) Choć mój mąż śmieje się, że ma wyselekcjonowane armię najlepsze żołnierzyki i jak wystawi swoja najlepszą armię to się uda raz dwa... Ja się tylko z tego śmieję ... Praca staram się nie przejmować choć to trudne, wytłumaczyłam sobie, że teraz to już tylko kwestia czasu i dla dobra naszej krusznki dam radę...wytrzymam jeszcze troszkę... Ale to chyba normalne, że na początku takie mieszane uczucia nam towarzyszą... To super, że mamy podobnie cykl, serduchem jestem z Tobą będzie dobrze... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie przyszły testy:):) tak więc od dzisiaj i ja działam z odnalezieniem godziny zero:):) Mam nadzieję, że będzie ok:) zdam relacje jak tylko pojawią się dwie kreski. My się w sumie trzeci cykl staramy, ale wcześniej bez testów, więc nie wiem czy w ogóle owulacje miałam. Jestem dobrej myśli...:) życzę pogodnego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To super... Ja też jestem jakoś spokojna, nie czuje presji bardziej strach, że jeśli się uda to spanikuję... :) Pytałaś o leki, biorę Thyrosan i do dni płodnych tj w pierwszej fazie cyklu Propranolol na wyciszenie organizmu, żeby ograniczyć stres... Gin kazał mi brać kwas foliowy jak byłam u niego w grudnia kontroli więc biorę codziennie, no i magnez... Na wizyt do endo idę w ostatnim tyg maja, tak więc jeszcze nie wiem jak w tym miesiącu wyniki, ale jestem dobrej myśli... Ogólnie jakaś dziwnie spokojna jestem... Bo co ma być to będzie, każdy ma swoje pisane... :) :) :) Ale może ten maj przyniesie nam coś dobrego :) Jak myślisz... ? Co dwie głowy to nie jedna... pisz co i jak... jak sytuacja na froncie, czy wynik testu pozytywny czy negatywny... Ja staram się robić o stałej porze tak było napisane ok 17,nie należy robić go z porannego moczu i nie należy pić wcześniej chyba godzinę ... http://teksty.org/bajm,tamten-maj,tekst-piosenki "Tamten maj..." Bardzo się cieszę że nie jestem sama... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×