Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łukasz...

Czy jest jakiś sposób,żeby odzyskać dziewczynę którą kocham?

Polecane posty

Gość kwicio
oj kwaitku chyba male nizrozumienie, nikt mnie nie wtloczy pod pantofel bo tego zwiazku juz nie bedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawadziewuszka
ha! widzisz bo to wtedy wina faceta... rozbi się nudny... byly kwiatki nie ma kwiatkow... kapcie gacetka tv piwo z kolegami... a z nia to za rączke czasami do kuchni najlepiej...:P i do wyrka...:P zero inwencji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwicio
dziwuszka mądre słówa mówi, a potem taki płacze ze stracił matke swoich dzieci, a żałuj jak daleś d**y, no tylko pamiętaj dziewuszko to nie jedyne przyczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje dziewuszka... tylko powiedz mi co zrobic po 4 latach jak juz wszystko było? nie chce sie i to obu stronom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawadziewuszka
bo wy to tacy jestescie... czesto nie pokazujecie ze kochacie a tylko wam sie wydaje.. albo sie bierzecie za takie młode głupie siksy:/ i potem płacz... albo żeby tylko wizytowa była niunia:/ okazujcie uczucia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwicio
aj dziwuszka dziwuszka . . . mądra z ciebie babeczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pierdziel dziewuszka tylko myśl jak faceta zadowolic zeby nie odszedl do innej jak ci zalezy :P i tyle w temacie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawadziewuszka
a odszedł! :) nie do innej ale odszedł...bo wy tak macie... nie pokazecie uczucia ...i pretensje ze my za duzo wymagamy! nie dacie nie postaracie sie...bo przeciez was to przerasta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawadziewuszka
zła jestem na was! wrrrrr a na tego mojego głupka to już w ogóle... bo w życiu trzeba umieć walczyć!!! a nie isc na łatwizne i sobie następne wyrwać... bo czasem się wyrwie ale chwasta:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwicio
no tak tak ,jednym słowem człowiek uczy sie na błeędach, tyle ze potem juz nie mozna ich naprawic, jedynie w przyszłości ich nie popełniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawadziewuszka
ewentualnie jedyne co ratuje to dać na msze ... ze się w porę opamietacie... moze ja dam... skoro słowa i prosby nie działają...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zła jestem na was! wrrrrr a na tego mojego głupka to już w ogóle... bo w życiu trzeba umieć walczyć!!! a nie isc na łatwizne i sobie następne wyrwać... bo czasem się wyrwie ale chwasta:/ " ale kto mowi o pojsciu na łatwizne..? kolezanko czesto sie tak zdarza ze to tzw pojscie na łatwizne jest jednynym i rozsadnym wyjsciem z sytuacji.A spotykniae sie tylko dla wspomnienie bo kiedys było fajnie,spotykanie sie z kims bo kiedys pisał miłe esemesy mija sie z celem...i nie ma nic w spolnego z uczuciem ktore nazywa sie miłosc:D o miłosc sie nie walczy ...miłosc sie ma albo nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawadziewuszka, czasem trzeba ostro zagrac i tyle :P czy to z facetem czy z kobieta :P nie mozna byc dobrym i słodkim caly czas :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła kocica
ludzie ludzie gadacie ze sobą jak na kazaniu. A i tak robicie porównanie innych par piszcie o sobie! Ciekawa dziewuszka nie mów o wszystkich wzorując się na swoim facecie a wy chlopaki nie oceniajcie dziewczyn na podstawie całości, każdy ma wady i zalety i każdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirex85
Dawno nic nie napisałem. Więc napiszę Ja opisywałem tylko sytuację swojąi tylko właśnie o mojej dziewczynie pisałem, o innych nie wiem bo nie miałem bo ją kochałem. Teraz poznaje dziewczyny to z akademika, to ze studiów i jest tak dziwnie bo nie miałem kontaktu z innymi dziewczynami. Teraz ta sytuacja jest dla mnie trochę nienormalna. Ciągle tęsknie i w dziwnych momentach pojawia sie jakiś dół spowodowany jej brakiem. Często patrze w niebo i wyobrażam ją sobie. Jestem bez niej, żyć trzeba. Robię o 100 rzeczy więcej jak byłem z nią ale tylko dlatego że tam się wtedy uśmiercałem, teraz walczę o swoje życie. Kochać to wierzyć w niemożliwe..................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mirex, jak Ona wygląda na tym niebie? jak zwiewna elfka? bo to jest bardzo wazne, my mozemy ci tu pomoc odczytac twoje pragnienia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the_naturat
dorzucę i ja swoje 3 grosze. A żeby nie było niejasności, opiszę całą historie jak najlepiej potrafię. Zaczęło się 3 lata temu, zacząłem pierwszy rok studiów, poznałem Ją, jest ze mną na roku. Okazało się, że ma chłopaka, że są już razem rok. Nie wtrącałem się, jak ich razem widziałem to byli niesamowicie szczęśliwi. Ciągłe całowanie, spacery, kiedy lądowałem na jednej imprezie z nimi to się wydawało jakby dopiero sie poznali i nie mogą się nacieszyć sobą. Ale tak to tylko wyglądało na zewnątrz. Od czasu do czau przychodziłem do niej do akademika po notatki to nieraz ja zastałem cała zapłakaną. Facet po prostu miał ją po to, żeby pokazywać ludziom dookoła, że nie jest sam i że ma piękną i fajną dziewczynę. Trzymał ją bardzo krótko, regularnie sprawdzał pocztę, archiwum na gg, komórkę, żeby jej przypadkiem nie przyszło do głowy żeby od niego odejść. Wogóle nawet nie mogła o tym myśleć. Jeżeli on był na zajęciach, a ona chciała wyjść z pokoju musiała napisać mu smsa czy może wyjść, choćby do sklepu co by jej zajęło 3 miunty. Facet bał się, że ona go zdradzi. Jeżeli się dowiedział, że jednak wyszła, to był powód do awantury. Jeżeli Ona spóźniła się z zajęć 2 minuty, to był powód do awantury. Jeżeli nie zrobiła obiadu to był powód do awantury. Potrafili nieraz wyjść na spacer gdzie nie odezwali się do siebie ani słowem. tak minął I rok i kawałek drugiego. Facet załatwił sobie wcześniejszą sesje letnią żeby mógł wyjechać do Norwegii. Kiedy miał już wsiadać na prom zadzwonił do Niej, że zrywa z nią, że ją zdradzał i że raczej zasługuje na lepszą dziewczynę niż ona. Ale żeby się nie martwiła, bo może kiedyś do siebie wrócą. minęły wakacje i oto po wakacjach los chciał, że zamieszkaliśmy w akademiku w pokojach obok siebie. było to rok temu. Poznałem Ją bliżej. To nic, że mieszkamy 140 km od siebie, w akademiku byliśmy cały czas. To Ona opowiedziała mi właśnie jak ją ten typ traktował. Mówiła, że nie lubi na miasto wychodzić, bo go widzi a nienawidzi patrzeć teraz na niego (Ona i on mieszkają w tym samym mieście). Przyznała się, że jak mnie poznała to jej wpadłem w oko itp. No i postanowiliśmy spróbować wspólnego szczęścia. Układało nam się bardzo dobrze. Postanowiłem być o niebo lepszy od tego tyrana z którym była wcześniej. Tworzyliśmy związek na zasadzie partnerstwa, decyzje podejmowaliśmy wspólnie: typu gdzie idziemy na spacer, do jakiego lokalu jeżeli miała ochote na impreze, co zjeść na obiad itd. Jeżeli ona była na zajęciach to ja gotowałem, jeżeli ja się uczyłem Ona pichciła. Na weekendy jeżdziliśmy raz do niej, raz do mnie. Prosiła mnie żebym spędzał z nią jak najwięcej czasu, żeby m był cały czas przy niej, nie tak jak on, wychodził kiedy chiał, gdzie chiał i z kim chial a Ona siedziała nieraz sama w pokoju. Ja zostawałem przy niej. Chodziliśmy nocami na spacery, bo mówiła że woli to ood imprez, bo zawsze na imprezach on ją niby traktował jak by ją kochał ale obmacywał przy znajomych i jej głupio było. i tak zleciał nam rok. Dziewczyna za każdym razem mówiła, że dziękuje Bogu za takiego chłopaka jak ja. Zaczęły się wakacje. Przez 3 tygodnie lipca Ona pracowała, ale jak tylko skończyła to do mnie przyjechała na parę dni, było wszystko ok. Później pojechała z rodzicami na Węgry na tydzień. niedługo po powrocie ja pojechałem do niej i zauważyłem, że coś jest nie tak. Ale nie chciała nic mówić za wiele, że to zbliżające się egzaminy poprawkowe we wrześniu ją stresują. widzieliśmy się kilkakrotnie jeszcze i nagle pewnej nocy kiedy akurat każdy był u siebie, rozwinęła się rozmowa na gadu w której to Ona mi się przyznała, że jeszcze przed wyjazdem na Węgry a po powrocie ode mnie całowała sie z tym byłym. SZOK!!! nie potrafiłem się odezwać. pamiętam, że to był wtorek a w piątek spotkaliśmy się na uczelni na egzamiine, przeprosiła mnie, powiedziała, że chce być sama i potrzebuje czasu żeby to ogarnać (bla bla bla - skąd my to faceci znamy??) Powiedziałem Ok, poszliśmy jeszcze na piwo większa ekipą po egzaminie. W trakcie rozmów o kolejnych egzaminach które miały być za tydzień, odpowiednio w czwartek i piątek powiedziałem, że wynajmę sobie pokój w akademiku na 3 dni. W niedzielę dostaje telefon od Niej jak to bardzo mnie przeprasza, że to przez alkohol tak zrobiła, że on Ją wykorzystał, że teraz się śmieje i żebym dał jej szansę. Ucieszyłem się niezmiernie, bo strasznie ją kochałem. Spotkaliśmy się w środe i mieliśmy spędzić razem 2 noce. W środę na wieczór zorganizowałem kolację przy świecach, wino, romantyczny film a na koniec kiedy ona wyszła przed spaniem do łazienki rozsypałem 2 reklamówki płatków róży na łóżku. Jak weszła to rozpłakała się ze szczęścia, ze łzami w oczach przepraszała mnie jeszcze raz za to zrobiła i powtarzała jak bardzo mnie kocha. Spędziliśmy piękne 3 dni i 2 noce. W piątek przed wyjazdem do domów omawialiśmy wspólny początek roku. W niedziele podczas rozmowy telefonicznej dogrywaliśmy szczegóły. w poniedziałek nie odbierała telefonu, we wtorek rano napisała mi na gadu, że ze mną zrywa i wraca do Niego. SZOK!!! znowu..... to była gdzieś połowa września. Nie potrafiłem się pozbierać. Los znowu chciał, że mieszkamy w pokojach obok siebie, z tą różnicą, że ten jej stary-nowy chłopak mieszka 2 pokoje ode mnie. Poprosiłem ją o rozmowę, żeby wytłumaczyła mi czym się kierowała. Powiedziała, że on był jest i będzie w jej sercu na pierwszym miejscu, że nawet jak była przez ten rok ze mną to miała nadzieję, że kiedyś będą razem, bo dał jej nadzieję na to podczas zrywania. Powiedziała, że dalej mnie kocha, jego chyba nie, ale to że byli ze sobą wcześniej 3 lata, taki długi czas to chyba znaczy, że są sobie przeznaczeni. Stwierdziła, że on nie musi się zmieniać, że on był zawsze dla niej dobry tylko, że Ona popełniała błędy, dlatego tak ją traktował. I że zawsze będzie o niego walczyć. Odpuściłem. Bałem się wychodzić z pokoju żeby ich razem nie widzieć, a w perspektywie miałem jeszcze komisa. dzień przed komisem kiedy probowałem się czegokolwiek nauczyć, oni wyszli sobie na korytarz, włączyli na cały regulator Jak aniola glos i sobie tańczyli. A mnie z bólu skręcało.... Przed samym komisem kiedy Jego akurat nie było, Ona przyszła do mnie, zaczęła sie przytulać, i prosić żebym zdał, że Ona chce żebym tu został bo będzie za mną tesknić itp i jeszcze pocałowała.... Komisa zdałem. Kończy się trzeci tydzień pażdziernika, trzeci tydzień męki. i jest tak jak było dawniej. Byłem świadkiem już dwóch awantur, spowodowanch brakiem obiadu, czy popatrzeniem w trakcie tańca na innego faceta. Na imprezy zabiera ją regularnie a Ona zawsze wraca szczęliwa (gdzie mi zawsze mówiła, że jej to przeszkadzało) Poprosiła mnie żebym nic do niej nie pisał ani na gg ani smsów bo Ona wszystkie jemu pokaże a nie chce żeby On był zły. Ale zauważyłem, że zawsze jak się pokłócą i on zostawia ją w pookju samą to Ona zawsze do mnie pisze. Postanowiłem, że będę twrady i będą ją zbywał, zawsze mówię, że nie mam czasu na rozmowę. Nie chcę być kołem zapasowym, osobą do której będzie łaźić jak będzie źle. wszyscy naokoło mówią jej że zrobiła wielki bład wracając do niego a Ona wkółko o tym przeznaczeniu. w chwilach kiedy się kłócą mam nadzieję, żę już niedługo do mnie wróci. Ale on zawsze weźmie ją na impreze i ona mu wybacza i wraca szczęśliwa. wczoraj poszliśmy razem na mecz (3liga) gadałem z nią normalnie. Jej chłopaka z nami nie było tylko taki jeden kumpel. smutna była, widać to po niej było z powodu porannej awantury. nie starałem się pocieszyć, chciałem bardziej pokazać: już cie nie ma w moim sercu, żeby to Ona zauważyła i stwierdziła że coś straciła. do pewnego momentu mi się udawało, ale kiedy stwierdziła, że jej zimno, zechciałem przytulić. To był błąd. w tym momencie powiedziała nie. i momentalnie uśmiech wrócił na jej twarz. Wtedy zrozumiałem, że byłem zabawką. Jak tylko zobaczyła, że dalej mnie ma w garści to już była szczęśliwa. A na mecz polaków poszła z nim do rynek do knajpy. Ze mną tak nie chciała łaźić. Wczoraj wróciła cała w skowronkach.... wczoraj kolejną noc płakałem. Gdybym jej nie widział tak całymi dniami to było by mi o wiele łatwiej. I wiem, że za niedługo dojdzie między nimi do kolejnej kłotni i wiem, że znów będzie szukać mnie... Wiem jedno, kiedy była ze mną miła ten błysk miłości w oku, teraz tego nie ma. Postarm się być twardy i dalej nie mieć dla nie czasu. może kiedyś zrozumie swój błąd i będzie chciała wrócić, ale wiecie co ?? Może być dla niej za poźno... Podobnie jak Mirex zwróciłem się do Boga, mam nadzieje, że da mi siłę abym to jakoś przetrzymał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the_naturat
nie wiedziałem ze takie dlugie wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
the_naturat...opis walnałes jak cholera:D....pewnie pisałes to pod wpływem jakich emocji..... wszystko fajnie,ale nie mozna pozwolic sobie na takie zachowanie... a jak juz prosisz o cos BOGA..to popros go o fajna nowa kobiete!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facett99
No no, chujowa sprawa. a brałeś pod uwag taka okoliczność że laska zwyczajnie się bawi wami> tzn Toba , bo wydaje mi się ze takie zachowanie jej kolesia ją jara załkiem całkiem. pogadaj z nią konkretnie, podnieś nawet ton rozmowy, postaw On albo JA, wybieraj i przestań się mną bawić bo przeginasz. Nie wiem, idzcie chlopy na impreze, w ciągu 3 dni poznalem 2 zajefajne laski, obie przelizane, jedna domknięta seksem. Chlopy brac sie w garść:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facett99
chodzi mi o to ze moze udawac zagubiona w uczuciach a naprawde moze miec swoj niecny plan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the_naturat
Nie wiem co jej w głowie siedzi. Razem z kumplami doszliśmy do wniosku, że kobieta po prostu poszła w kierunku wygody. Ten typ ma auto i w dodatku mieszka w tej samej miejscowości więc nie musi tłuc się autobusem do domu. A po drugie postawiła na przyzwyczajenie. Teraz między tamtym postem a tym teraz co pisze to ten jej typ wyszedł z jej pokoju trzaskając drzwiami.... wku*****ny na maksa. i o co kaman?? a wieczorem znając życie pójdą razem na imprezę i będą się świetnie bawić. Tylko ku**a wiem, ch*****o postępuje, ale pamiętam, że jak my zaczynaliśmy razem to też robiła wszystko żeby dopiec temu typowi. Teraz stara się dopiec mi. Jeśli jemu chciała dopiec żeby o nim zapomnieć, to może teraz też chce zapomnieć o mnie tylko nie może... Jest takie powiedzenie: Jeżeli starasz się zapomnieć to znaczy, że nie możesz przestać myśleć A jeśli chodzi o Boską ingerencję to tak jak mówisz, wolę nową, lepszą :) Po drugie zrobiłem sobie listę czynności na które będąc z nią nie miałem czasu i teraz realizuje i jest dużo łatwiej. Przez to jej zerwaine znowu zaczałem palić, ale chyba znowu rzucę bo jak będę wychodził na fajke na korytarz to będę ją widział a chce ograniczyć spotkania do minimum. Wiem, że jeszcze kiedyś się odezwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
the naturat..ale po co ma sie odezwac???...pewnie pannie sie koles znudzi za jakis czas a ty bedziesz wyczekiwał na krolewne az raczy sie odezwac do ciebie...po co czekac?..nie lepiej zajac sie soba,poznac kogos nowego...? masz kolego klapi na oczach i czas je zrzucic...przeczytaj sobie co wyzej facet napisał...i wez sobie kilka rad z tego topiku do serca,a wtedy bedziesz mogł sobie wychodzic spokojnie na korytarz bez obawy ze ja zobaczysz,spotkasz czy cos tam innego.... nie czekaj....tylko zyj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the_naturat
już wiem czemu trzasnął drzwiami. Magda chciała obejrzeć z nim film. Nagrałem jej swego czasu całą sagę Jamesa Bonda. a on powiedział, że nie będize tego oglądał, bo to filmy ode mnie. Opowiem jeszcze jedną historie. Tydzien temu jak się okazało, że zdałem komisa powiedziałem, że idę na impreze. Lachemist Project miał grać. No i ze mną miał iść Paweł i Elka - wspólokatorka Magdy. Magda ze swoim miała jechać do domu. Jak sie dowiedziała, że idziemy też chciała iść ale on nie chciał. Elka jest po mojej stronie, bo jak dla niej ich związek jest poje****y. Elka twierdzi, że on ją źle traktuje i Ona nie jest z nim szczęśliwa. Namówiła więc Magdę żeby olała tego Marka i poszła z nami. Magda tak zrobiła, powiedziała mu jedź do domu a ja przyjade jutro. Koniec końcem Marek został. A ona podeszła do mnie, złapała mnie za biodra i szpeneła do ucha: przepraszam, że on jedzie. mogliśmy być tam tylko my dwoje... widziałem żal w jej oczach. No ale z każdym dniem jestem coraz bardzoiej nastawiony na nową laskę. I powiem jeszcze tak. Z każdą laską z jaką byłem i z którą sie rozstałem t każda sobie znalazła nowego i jest z nim do dziś. Coś jak we filmie goodl luck chuck. Więc jak ma być z tym cieciem co jest o pół głowy od niej niższy to niech będzie. I analogicznie każda moja kolejna laska jest lepsza od poprzedniej. Więc teraz czekam na nastpępną i mam nadzieje, że tendencja się utrzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×