Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łukasz...

Czy jest jakiś sposób,żeby odzyskać dziewczynę którą kocham?

Polecane posty

Gość Mirex85
Goruś to co ja niby mam robić, żyję swoim życiem, rozmawiam, poznaję dziewczyny. Ale trzymam się jednej bo ją kocham, Nic do niej nie piszę, nie dzwonię, jak spotkam to tylko powiem cześć lub nie powiem i idę dalej. Chcę żeby zobaczyła że nie latam za nią. jak nawet ona napisze smsa to odpisze za 2 dni np. jeśli zadzwoni powiem że nie mam czasu. Przychodzą takie myśli żeby sie spotkać i powiedzieć jej o tym całym chamstwie z jej strony, że nie będzie mnie traktować jak shit, że nie jestem jej psem. Ale co to z drugiej strony da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurw dół wkurw dół
Może dać tyle, że się lepiej poczujesz a ona się lekko zdziwi, że zacząłeś ją atakować. Może urośniesz w jej oczach. Chociaż wątpię. Proponuję olać, bo jeszcze jak z nią zagadasz ostrzej to nie daj boże potem będziesz za nią łaził i przepraszał :P Jeśli ktoś przeczytał mój wcześniejszy wpis, to zmieniło się tyle że przestałem nawet odpisywać na smsy tej szmaty, olać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Góruś
dzisiaj ma urodziny... wczoraj podjechalem z kwiatami a dzisiaj z prezentem.. dowiedzialem sie ze jest szansa na to ze znowu bedziemy razem... ale napewno nie od tak, na pstryk... potrzeba czasu... szczerze mowiac mam go od hhh i jeszcze troche... mam cos innego do roboty ? nie potrafie spojrzec na zadna inna dziewczyne a sama mysl poznawania kogos nowego przyprawia mnie o mdłości ale z drugiej strony... mysl o tym co mialem a co straciłem przez samego siebie...... niech to wszystko h.j spali :/ Mirex nie wiem co ja mam Ci powiedziec... naprawde ja juz nic nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirex85
Ja też nic nie wiem. No to bardzo dużo wiemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️...wpieprze swoje 2 słowa:P niestety albo stety ale koles o nicku komiczne ma racje.Moze nie we wszystkim ale ma racje w ogolnie przyjetym temacie rozmów. sam niedawno po rozejsciu sie z panna miałem dół jak cholera....i tez było ciezko....ale trudno było mineło:)...w przeciwienstwie do was nie walczyłem o panne poniewaz nawet nie wiedziałem jak mam to zrobic ....to był krach na całej lini..z dnia na dzien skonczył sie zwiazek...no ale to było jakis czas temu Teraz jezt inna panna z która jest mi niesamowicie dobrze,to narazie poczatek i wzajemne poznawanie swoich charakterów,upodobac pasji...jest zajebiscie...z tym ze wiem jedno...nie popełnie wielu błedów ktore robiłem,nie bedzie włazi dupstwa(chociaz nigdy tego nie promowałem:P) nie bedzie smutnej miny i nie bedzie wielu innych rzeczy które w nowy zwiazek nie wniose.... reasumujac ...najwazniejsze jest to by byc soba a zycie uczy tego ze panna raz jest raz jej nie ma,i wiem jedno ze nie mozna tej jednej jedynej traktowac jako przesyłke priorytetowa....jesli ma mnie kochac to bedzie mnie akceptowała takiego jakim jestem to sie pozegnamy :O..moze znowu bedzie troche smutku ale zachowam przynajmniej twarz,czego nie mozna powiedziec o niektórych udzielajacych sie tu osobach... kochajcie ale badzcie facetami......i posłuchajcie kilku madrych rad z wczesniejszych wpisów pozdro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...jesli ma mnie kochac to bedzie mnie akceptowała takiego jakim jestem to sie pozegnamy . a jesli nie zakceptuje to sie pozegnamy .....:O:O:O mały bład sie wkradł:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet99
Trochę agresji się wdarło. Tylko czemu wtedy kiedy mnie nie bylo;> Ale spoczko ogólnie. Generalnie Mam jedno ALE do komicznego. Mianowicie zakładasz, że związek rozpada się tylko i wylącznie za sprawą faceta. ja się nie zgodzę z tym. Jeżeli dwoje ludzi się poznaje, a po jakimś czasie postanawiaja być razem to moment w którym staja się parą, nie jest czasem na to żeby facet zmienił się całkowicie tak aby pasował do kobiety. Jeżeli ktoś czytal z was kiedykolwiek biblię(uważam ja za bardzo mądrą i ponadczasową księgę) to tam jest napisane,że kobieta jest ozdoba męszczyzny. To one mają do nas pasować! a jak się nie podoba to wypier.itp Tak się składa że góruś akurat sam stwierdził że spieprzyl akcję. Jestem zdania, że jeżeli związek się rozpadł, to partnerzy zwyczajnie do siebie nie pasują i nie są dla siebie tymi jedynymi na całężycie. Smutne ale dla mnie chyba prawdziwe. No bo weżmy taki przykład, kiedy laska zrywa z koleśiem, on zaczyna zagrywać jakieś podchody które rzczywiście dają efekt. Taka dziewczyna zostaje znow uwiedzona, ale jeżeli takie zachowywanie się w stosunku do niej nie leży w twojej naturze, tylko przeczytaleś o tym na forum albo jakiejś stronce o podrywaniu i starasz się podążać według wskazówek to nie jesteś już sobą. Twoje dzialania nie są tymi twoimi naturalnymi. Jeżeli laska Cie poznaje akceptuje takiego jakim jestes a nie kolesia ktory stosuje się do zasad superfaceta.jezeli do mnie ma wrócic laska i być inną osobą na siłę albo ja dla niej innym facetem to dla mnie nie będzie do końca szczery związek. Pewnie się mylę ale to taki mój dzisiajszy wywód:D Pozdro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Góuś
i w pelni sie zgadzam... jezeli dwoje ludzi sie poznaje i postanwia byc ze soba oznacza to ze akceptuja sie takimi, jakimi są.. sprawa sie komplikuje w momencie gdy jeden z partnerow sie zmienia np tak jak ja pod siłą zyciowych problemow (po prostu nie wytrzymalem... jedni jak sie zalamuja biora tablety, calymi dniami gapią sie w okno... ja to inaczej okazywalem.. bylem po prostu egoistą.. coraz wiecej wymagałem a nie widzialem ze najblizsza mi osoba ma problem.. nawet nie probowalem Jej pomoc.. zrozumiec... nie dziwie jej sie ze po pol roku takiego traktowania po prostu tez juz nie dala rady... jednak pewne sprawy wyprostowałem i czuje ze nareszcie jestem sobą.. ze jestem taki jakiego mnie pokochała i z jakim była... czy to dostrzeze i zaufa ? To czas pokaze.. poki co mamy kontakt nawet dobry... gadamy, potrfimy sie razem smiac.. wierze w to ze wszystko zaiskrzy i bedzie tak jak dawniej. wierze ze juz nic wiecej podrodze nie spier.dole. Nie bylbym sobą gdybym wczoraj jak sie widziuelismy spytal czy widzi jeszcze jakas szanse na "nas"... odpowiedziala z przekonaniem ze tak... ale poki jest jak jest... wiara czyni cuda i ja z kolei wierze ze po takim czyms mozemy byc razem na przekor wszystkim lacznie z szanowna mamusią na czele (pozdrawiam serdecznie) a takze wierze gleboko ze takie kryzysy wbret pozorom wzmacniają zwiazek... co z tego wyjdzie... zobaczymy na razie jak pisalem jest jak jest i nic nie wskazuje na to zeby cos sie mialo zmienic w którą kolwiek strone w najblizszym czasie..... fakt nie jest fajnie.. nikt nie lubi czekac zwlaszcza takie charaktery jak ja, wiecznie w "gorącej wodzie kąpane"... ale poczekam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurw dół wkurw dół
to sobie jeszcze poczekasz...a potem znajdziesz sie w trumnie. robisz sobie złudne nadzieje. mi też tak mówiła, wierzy że będzie dobrze itp. i co? szkoda nerwów. skoro nie może być teraz dobrze to już nie będzie, a ona tylko gra na zwłokę, a innego na boku góruś tak jak w moim przypadku. olej, zapomnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja straciłem dziewczynę niecały tydzień temu. Byliśmy prawie 6 lat. Byłem skur.wiałym skurwelem.Całe 5 lat walczyła o ten związek a ja zgrywałem cwaniaka i jak przez ostatnie pół roku prosiła abym też się postarał to dalej byłem zajebisty kozak. Myślałem, że ona będzie przy mnie wiecznie.I co ku.rwa przejechałem się nie wytrzymała moich akcji. I teraz się czuję jakby ktoś mi serce rozrywał. Był to ktoś kto naprawdę o mnie dbał i była to pierwsza dziewczyna przy której byłem sobą. Przed związkiem z nią chlałem i ćpałem jak świnia, wyciągnęła mnie z tego, dzięki niej skończyłem szkołę ( napisała całą pracę magisterską-ja spałem w drugim pokoju a ona pisała pół nocy). I wiecie co jest najgorsze, że facet docenia coś dopiero jak to straci. Czy ja mogę się zmienić??? Powiedziała, że potrzebuje czasu, że niczego nie skreśla a ja się boję tego, że ja znów zacznę chlać mieć przygodny sex i położę na to wszystko agę. A po 15 latach będę żałował ponieważ straciłem tą kobietę, przy której byłem SOBĄ!!! Tylko jak ją odzyskać skoro tak długo się ją raniło. Wiem tyle, że jeśli ten związek się odrodzi albo kiedyś poznam podobną kobietę to na bank nie będę skurwiałym chamem dla kogoś kto mnie tak kocha. Umówiliśmy się na ten piątek ( choć chciała za tydzień) i co jej mam powiedzieć by do mnie wróciła i czy coś to zmieni co powiem,tak długo ją zawodziłem, a w zeszły piątek to przegiąłem. Do mnie dziś dociera to, że jak ktoś się raz rozstał to to i tak się kiedyś rozstanie.( Bo jak ktoś się chu.jem urodził to kanarkiem nie umrze czyli ja) Ale chce spróbować ją odzyskać bo wiem jak bardzo ją kocham i jak ona mnie kochała i ile nas łączy. Jeśli ktoś ma pomysł co mam jej powiedzieć to czekam na propozycję. Czy już tylko powinienem o niej zapominać. Pozdrawiam rozżalonych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mona88
Maciek 30 nie dziwie sie ze nie dala rady, ale widac jak bardzo Ciebie kochala, bo tak dlugo walczyla pewnie wierzyla ze "kiedys" sie zmienisz dla niej jesli bedzie cierpliwie czekala i znosila Twoje zachowanie... smutne :( pogadaj z nia szczerze, powiedz jej ze zroumiales teraz swoje bledy, jak bardzo zalujesz tego co zrobiles, czasu nie cofniesz i zalujesz wszystkich przykrosci zrobionych, ze tylko przy niej byles soba i czules sie dobrze... roztania sa bolesne sama przechodzilam kilkakrotnie roztania z moim chlopakiem... ale oboje zroumielismy jakk bardzo sie kochamy jak jest nam dobrze razem, jak wiele przeslismy razem... dalsimy sobie kolejna szanse a od tamtego czasu minal rok i dogadujemy sie jak nigdy razem jestesmy juz 2 lata planujemy wspolna przyszlosc ;) a za rok nawet pierwsze dziecko;) chcemy. trzeba walczyc o swoja milosc by nie zalowac szczera rozmowa i cierpliowosc dac sobie czas na zmiany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirex85
A mi się zaczęło właśnie wydawać że moja chyba kogoś ma, jutro powinienem wiedzieć. No i zaczęło mi odwalać, cały dobry humor poszedł w las. może robię z igły widły i źle interpretuję słowa koleżanki, zobaczymy. Ostry dół mnie złapał, Panie Jezu pomoż proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Góruś
Mirex nic nie wiesz napewno... wyobraz sobie ze jedno zdarzenie obserwuje 5 osob.. kazdy zda Ci relacje w inny sposob i opowie inaczej nawet zmieniajac sens całosci.. tak samo tutaj.. nie ufaj NIKOMU.. nie zwierzaj sie NIKOMU bo wszystko co powiesz komukolwiek oprocz Twojej milosci moze obrócic sie przeciwko Tobie - ja juz tego doswiadczylem... a co do MAćka.... wreszcie ktos z identycznym problemem jak ja (no moze poza tym cpaniem) dokladnie to samo siedzi we mnie.. bylem skur.wiałym egoistą a Ona (celowo pisze wszystkie zaimki z duzej litery zeby podkreslic szacunek do Tej wspaniałej kobiety) próbowała wyjsc z siebie byle mi pomoc... nam pomoc... nie wytrzymała po prostu takiego traktowania i postanowila zrobic krok w tył niz sie zadręczac i bać ze cokolwiek nie powie, cokolwiek nie zrobi bedzie dla mnie zawsze ZLE.... i tak jak napisales... facet dopiero zrozumie po stracie... Nie wiem co Ci poradzic bo nie znam ani Ciebie ani tymbardziej Twojej dziewczyny... wiem tyle ze Cie rozumiem i po prostu postaraj sie wsyzstko wyznac jak na spowiedzi... wiem ze latwo sie mowi bo jak jechalem do swojej to chcialem Jej tyle powiedziec... gdy stanela naprzeciw mnie po prostu nie wiedzialem od czego zaczac.. nawet nie pamietam czy cokolwiek sensownego powiedzialem... ale dalej uparcie twierdze ze jezeli po rozstaniu znowu bedziecie razem.... to jezeli czujesz ze jest to kobieta Twojego zycia oraz czujesz ze to przez Ciebie sie rozpadło - bedzie Wam zajebiscie... bo zapamietasz do konca zycia te hoojowe poranki i jeszcze bardziej hoojowe wieczory - puste jak obalona flaszka... zapamietasz jak to jest gdy nie ma przy Tobie osoby ktora odeszla tak naprawde za Twoją "zaslugą"... Nigdy nie zapomne jak moja siostra po 6 latach rozstala sie z chlopakiem... niedogadywali sie, brakowalo wspolnego języka.. Dzisiaj są malzenstwem.. maja dwojke wspanialych dzieci, są zdrowi i cieszą sie zyciem......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet99
chuj gleboko w dupe sukom. Z wami zle, bez was jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet99
ulokowac w kims to ja moge swoją pałe jedynie. szmaty nie sa warte uczuc, szczerych uczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Góruś
hehe ja tez tak mysle..... w sumie przez minute.. moze dwie w ciagu doby... zdecydowanie wiecej mysle o Niej ;-) Bracie niedzwiedziu.... nic mi sie nie wydaje bo ostatniio wydawalo mi sie ze jest ok i widac jak sie skonczylo.. moze i sa na swiecie lepsze kobiety... ale kazda jest z gory przezemnie przekreslona bo stanowią jedynie marne tło.. co ma byc to bedzie.. za bardzo Ją kocham zeby byc egoistą... jak bedzie szczesliwa bezemnie - zrozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet99
i chuj, dobranoc bracia niedzwiedzie, górusiowe mireksiowe komiczne i wogl pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet99
o, beka ze szok, Kobiety nie sa warte moich uczuc. pasuje? wyjebane w te forum, nie, sory, narazie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mirex nic nie wiesz napewno... wyobraz sobie ze jedno zdarzenie obserwuje 5 osob.. kazdy zda Ci relacje w inny sposob i opowie inaczej nawet zmieniajac sens całosci.. tak samo tutaj.. nie ufaj NIKOMU.. nie zwierzaj sie NIKOMU bo wszystko co powiesz komukolwiek oprocz Twojej milosci moze obrócic sie przeciwko Tobie" :D:D:D:D:D Uważaj, bo ONI są wszędzie!!! Podszeptują, podpytują, podpatrują :D Czychają tylko, zeby Ci zaszkodzić :D Templariusze, Iluminaci, Masoni - różnie ich zwą, ale własnie Ty jestes ich celem :D:D Paietaj - nie ważne jakie sa fakty... Wierz tylko w to, w co chcesz wierzyć :D Nie ufaj nikomu, kto mowi cos innego niz chcialbys uslyszec :D Poszukaj jednej osoby, ktora powie Ci, ze jest tak jak chcesz i jej tylko uwierz :D:D TAk wiec ja Ci powiem Mirex :D Ona nikogo nie ma i czeka na Ciebie :D:D:D Ładnie brzmi ...coooooooo? :P "i w pelni sie zgadzam... jezeli dwoje ludzi sie poznaje i postanwia byc ze soba oznacza to ze akceptuja sie takimi, jakimi są.. sprawa sie komplikuje w momencie gdy jeden z partnerow sie zmienia np tak jak ja pod siłą zyciowych problemow" widze, że wyznajesz zasade "jesli moja teoria nie pasuje do faktow... to tym gorzej dla faktow" :D Dwoje ludzi zaczyna ze soba byc z powodu zauroczenia... Znasz takie pojecie? Cos sie spodoba kobiecie w Tobie i z powodu tego czegoś, reszta wad nie jest dla niej ważna, nie widzi ich, albo nawet wady te poczytuje jako zalety... Zauroczenie trwa rok, moze dwa, czaaasem trzy... I to co dzieje sie potem, to własnie taksowanie... Miarkowanie wad i zalet, z którego to rachunku wychodzi, czy gdy opdły motylki z brzucha i zaćma zauroczenia z oczu, chce byc dalej z tym kims... Wtedy kobiety widza, ze nie nadaja sie do takiej ciotki jak Mirex, ale takiego faceta z babskimi fochami jak Góruś... I dlatego odchodzą... Czesto jest tak, ze kobieta po zwiazku z jakims brutalem, wiąże sie z takim mirexowatym, bo jest poczatkowo zachwycona odmiana, jaka on jej daje... Ale potem emocje biorą gore i zaczyna widziec, że ciepłe kluchy i miękka faja nie jest tym, co ją kręci... Za duzo myslisz Górusiu, za mało czujesz... Nie pojmiesz kobiet logiką... Ich sie nie obliczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirex85
Komiczny ja bym ci tylko chciał powiedzieć że moja nie zerwała ze mną przez to że byłem miły i pussy. Wręcz odwrotnie, zacząłem traktować ją jak rzecz, byłem w koncu wulgarny nie aż tak abrdzo ale mimo wszystko. Szalę przelało po prostu to że była przeze mnie okłamywana cały czas. I nie ma tu nic do tego że jestem miły. Byłem miły i niemiły, bywało różnie. Potrafiłem robić awantury o byle co, z dzisiejszej perspektywy to naprawdę nie wiem o co mi chodziło. No i też stałem się strasznym egoistą, po pracy do kompa, kąpiel, tv i spanie. A ona??? Zostawiłem ją samą sobie, osobę którą wydawało mi się że kocham. Nie chciałem przytulać, ani całować. Pozostał żal ale wiara we mnie jest, tak samo jak w Gorusiu że jeżeli miłość ta przetrwa to, to powinna przetrwać już wszystko. Nadzieja jest, narazie jest. Kto wie, może za rok dalej będę czekał na nią, ale chłopaki warto czekać na taką dziewczynę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Góroś dzięki za wiarę tylko ona chyba chce ode mnie odpocząć. Sama mi mówiła, że nic nie skreśla ale chce być sama i potrzebuje czasu. A tymi wieczorami i porankami to trafiłeś w dychę pusta flaszka się czuje lepiej ode mnie. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie skresla ale potrzebuje czasu oznacza nic wiecej jak ....kotku sorry nie chce cie ranic i nie wiem jak ci to powiedziec zeby cie nie bolało ,ale ja juz z toba nie bede wiecej....:O:O:O...lub "zostanmy przyjaciólmi"....to 2 standarty u kobiet:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Kto wie, może za rok dalej będę czekał na nią, ale chłopaki warto czekać na taką dziewczynę" :D:D:D:D buahahahahahaha Mirex - zachowywałes sie w takim razie jeszcze żałośniej :D Cóż... Ten nowy facet, kótry teraz pieprzy Twoją byłą laske, choćby nie wiem co robił i jak był beznadziejny i tak bedzie lepszy od Ciebie, bo ją przynajmniej przyzwoicie przeleci :D a na początku związku, pewnie posuwa ją codziennie... Kobieta dobrze przeleciana = kobieta zadowolona :D Marny Twoj los... Ale proponuje, żebys teraz zanucił sobie na melodie znanej piosenki o macho "Ja jestem Mirex, i jestem groźniejszy, niż T-rex" :P:P i zaczął zarywać do tej koleżanki, zachowując sie jak facet, a nie jak ciota i to nafaszerowana fochami jak świąteczny indyk... Aha - i pamietaj przestroge Górusia :P Nie ufaj nikomu, strzeż się!!! Konsylium SIEDMIU na jednym ze swoich tajnych posiedzeń zdecydowało!!! Plan OM (oszukać Mirexa) się rozpoczął :P " Sama mi mówiła, że nic nie skreśla ale chce być sama i potrzebuje czasu." buahahahahahahahah Czasem sie zastanawiam czy kobiety juz w kołysce są uczone takich głodnych kawałków :D bo kazda, dosłownie kazda mowi to samo... Przetłumacze Ci to kolego z kobiecego na ogólnoludzki - oznacza to "nie chce cie na oczy widzieć, ale nie mam odwagi Ci tego powiedzieć" lub bardziej prawdopodobna wersja "mam nowego faceta na oku, ale nie wiem czy mi z nim wyjdzie, wiec czekaj frajerze, żebym miała do kogo wracać" :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×