Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gorrrąca 25

UWAGAtu wklejać najlepsze/ulubione teksty zacnych podszywaczy-zakładam kolekcję

Polecane posty

Gość .baksik.
Kiedy tylko popołudniowe deszcze monsunowe zwilzą spragnione dachy i ulice na przedmieściach New Delhi, uroczyście zakładam strój woja z druzyny Mieszka I i gromko szczekając biegnę na czworakach do najblizszej drogerii, gdzie ządam wydania mi pięciu kostek mydła „Biały Jeleń”, w zamian za blizej niesprecyzowane usługi seksualne :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Jaweł
Jako zatwardziały zwolennik PiS-u mam w domu dildo analne w kształcie stacji Włoszczowa-Północ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan yabba
Od niedawna pracuję jako glazurnik na budowach osiedli mieszkaniowych.Układam precyzyjnie płytki przyssawszy je uprzednio do pochwy:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr.hahaha
..jako doświadczony murarz nauczyłem się świetnej ekwilibrystycznej sztuczki ,której widokiem obdarzam moich kolegów po fachu zawsze gdy tylko opróżnimy antałek wody ognistej,otóż kładę się na plecach z uniesionymi w górze nogami i za ich pomocą zaczynam żonglować piętnastoma cegłami na raz ,będąc jednocześnie oblewany świeżym betonem przez mojego pomocnika zastygam w ekstazie imitując pomnik robotnika unii europejskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr.hahaha
Gdy spokojny zmierzch zapada nad przedmieściami San Francisco, wyjmuję z szafy dmuchany, gumowy kontrabas i zaczynam grać "Sonatę na brązową nutę" J. S.Bacha, uroczyście przy tym popierdując w charakterze akompaniamentu:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr.hahaha
codziennie okolo godziny 20 czaje sie przy smietniku,a nastepnie wyskakuje na mojego sasiada Remigiusza Podolnego, lat 78, ktory raz dziennie nachyla sie przy kontenerze, by porzadnie sie wyprykac i pobudzam moja lechtunie ocierajac sie komplusywnie o jego kosciste posladki, przyobleczone w marynarskie szorty :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaktus posmarowany wazeliną
W ponure jesienne wieczory za pomocą kleju "Kropelka" doczepiam sobie świński ogon nad pośladkami, na głowę zakładam świecące rogi made in china i pożeram pudełko zapałek by mieć siarkowy oddech. Tak ucharakteryzowana udaję szeregową diablicę i biegam po osiedlowych alejkach, strasząc Bogu ducha winnych emerytów. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy tylko zbledną gwiazdy nad wchodnim horyzontem, wyczołguję się ruchem żmii zygzakowatej spod mojego partnera (zmutowanego krokodyla z okolic Ab Nihlaat) i udaję się w kierunku najbliższej kolektury Lotto, gdzie żądam rozmienienia mi na drobniejsze jednogroszówki, grożąc w wypadku odmowy pokazaniem swojej łechtaczki. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lakiernik z Chartumu
najbardziej kręci mnie jednak podróżowanie z palcem po mapie województwa podlaskiego i jednoczesne wygrywanie wargami odbytniczymi czołowych szlagierów Ałły Pugaczowej i Karela Gotta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylisz się podszywaczu
W całkowitym poczuciu złączenia duchowego z bogiem Wisznu i jego penisem astralnym, owijam swoje kończyny dolne strzępami prześcieradeł wyrzuconych z oddziału zakaźnego leprozorium w Kinszasie i skacząc jak ugryziony w odbyt Rumcajs, zbliżam się stopniowo do przytulnej drogerii na przedmieściach Wąbrzeźna, w której na umowę o dzieło pracuje w charakterze subiekta moje lewe jajo. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Policjant z Monty Pythona
Gdy zachodzące słońce oświetli okolice pośladków figury Chrystusa w Rio de Janeiro, zakładam pelerynę zrobioną przeze mnie domowym przemysłem ze sprasowanych liści filodendrona i ruchem logarytmicznym udaję się na stadion Lecha Poznań, gdzie z serdecznym uśmiechem wołam przez megafon: "Legia miszcz!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teleankieter z vyborgu
Agresywnie kłapiąc pochwą, wbiegam do wrażych pomieszczeń Muzeum Okręgowego w Sieradzu i wykradam stamtąd wszystkie filcowe kapcie, gdyż chcę zostać dokooptowana do teleekspresowej galerii ludzi pozytywnie zakręconych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaktus posmarowany wazeliną
Gdy dzwony w pskowskim monastyrze biją na Anioł Pański, zakładam na sutki przepocone bokserki miejscowego pracownika zakładu oczyszczania miasta - Viktora Fołomiejeva i tak przyodziana biegnę sprintem na stadion olimpijski w Helsinkach by wykrzyczeć tam z pamięci, wobec milczących pustych trybun, sprośną klechdę ludową z okolic Rejowca Fabrycznego :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lakoniczny Edward
Gdy zachodzi słońce nad pustynią błędowską niczym szybujący orzeł wytężam wzrok w poszukiwaniu krzewu cyprysika groszkowego "Aureovariegata" by później przycupnąć przy nim i oddać stoletz jednocześnie grzebiąc sobie w dupsku gałęzią kasztanowca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Billy Masturbo
Gdy poczuję na moich spracowanych wargach sromowych pierwsze podmuchy wiosenego wietrzyku, wdrapuję się niczym zwinny gekon na dach toi-toia przy parkingu leśnym w Hajnówce i stojąc dumnie wyprostowana oferuję uciechy cielesne miejscowej kadrze Służby Ochrony Parku Białowieskiego. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość licencia poetica s.c.
Niezwykle skupiona, niczym chiński robotnik lutujący układ scalony MAX 667 EFA na płycie głównej syntezatora mowy RCV200, ściągam majtki i majestatycznie wchodzę w mętne wody delty Amazonki, lubieżnym wzrokiem omiatając długie i grube ogony samców krokodyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaktus posmarowany wazeliną
Gdy jednonogi zakonnik z miasteczka Forte Guadalpa y Balthazar w zachodnim Paragwaju pociągnie za konopny sznur dzwonnicy na Anioł Pański, maluję się na zielono farbą akrylową, rozwieram szczękę z całej siły i przybierając odpowiednią pozę staję w bezruchu przy wejściu do Ogrodu Saskiego, udając pojemnik na zużyte szkło kolorowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blebleqle
Z niepohamowanym dążeniem do doskonałości otwieram właz studzienki kanalizacji ogólnospławnej przy ul. Berka Joselewicza w Drohobyczu by w mroku kanału,ciszy i skupieniu kontemplować ostatnie analizy sejsmiczne oraz delektować się smakiem konserwy śniadaniowej wyniesionej potajemnie z barakowozu z pobliskiej budowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość losbannos
W każdy wtorek zakradam się w Biedronce do półki w garnkami i zostawiam na pokrywce drobną strugę nasienia w nadzieji, że również Pan Władysław (zastepca kierownika działu marchwi) oraz Gienio (kasjer) zauważą moje dzieło i tym samym zdobędę ich zaufanie, a może nawet głębsze uczucie:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość handlarz diamentów z Kinszasy
Z galanterią sanacyjnej damy z dobrego domu przechadzam się po przepastnych pawimentach osiedlowej Biedronki obserwując towary przez moje binokle wykonane z drutu zbrojeniowego żebrowanego ze stali 34GS i folii śniadaniowej, a znalzłszy regał z drażami padam na kolana i nucąc "Przybyli ułani" układam z draży domino.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan jaweyy
Kradnę alabastrowe penisy z rzeźb w parku łazienkowskim, traktując odbyty owych rzeźb laskami dynamitu. Uzyskanym materiałem później doprowadzam się do megaorgazmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poIipininka
Lubię wyobrażać sobie, że masakruję silnymi ciosami łechtaczki twarz Nikołaja Wałujewa :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lakoniczny Edward
Z wyrazem lekkiego zakłopotania na moim kroczu, opuszczam bezpieczne schronienie na czubku palmy przy Rondzie de Gaulle`a po czym wślizguję się niczym dobrze odżywiona dżdżownica do tramwaju linii 24 i zaczepiam w nim pasażerów prosząc o datki na Fundację Rewitalizacji Biodra Św. Albina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WSZYSCY TU MACIE NAJEBANE
Z wystudiowanym przerażeniem, malującym się na moich krzywych siekaczach, wkładam sobie w odbyt osiem fajerwerków produkcji chińskiej, po czym rozpoczynam pełne dramaturgii odliczanie, wyobrażając sobie że jestem rakietą Sojuz, gotową do startu na kosmodromie Bajkonur :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urocze krocze pana Rinpocze
Głośno i ze stanowczością w głosie upominam groźnie wyglądających łysych osiłków o kulturalne zachowywanie się w autobusach podczas jazdy linią nocną :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Czasem układam się spać na sianku, dołączonym gratis do świątecznego wydania "Gazety Wybiorczej" i wtedy wyobrażam sobie że jestem małym Jezuskiem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Farbuję włosy na rudo mieszając głową sylwestrowy bigos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lakiernik z Chartumu
Z gracją i powabem ciężarnej słonicy z okolic Dar es- Salam zakradam się wieczorami na ławkę w parku XXX-lecia PRL w Łomży i siedzę na niej godzinami a mijającym mnie przechodniom daję do zrozumienia, że czekam na spóźnionego chłopaka, sugestywnie spoglądając na zegarek :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GLIZDA W PARAPECIE
Z pełną powagą i wyczuciem sytuacji, nakładam na łopatę stertę pingwiniego guana i rozsmarowuję go na meblach w zagraconym mieszkaniu mojego wuja a następnie zakładam kożuch i udaję pracownika naukowego stacji Arctowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość licencia poetica s.c.
W radosnych podskokach, przypominających taniec św. Wita w wykonaniu Helmuta Kohla, przemierzam kazachskie stepy, by w upatrzonym miejscu stanąć na rękach i wygłosić pieśń pochwalną na cześć Mistrza Reiki z Lewina Kłodzkiego, pana Bogusława Rupocińskiego. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×