która z was miała rozpuszczone włosy na ślubie??

ja głosuję na ostatnią, trzecia na pewno NIE

Mi się podoba pierwsza i czwarta, a ta piąta w ostateczności, bo podejrzewam że też się może przekształcić w nitki makaronu jak się zgrzejesz.

Ja prędzej stanęłabym na głowie, aniżeli zrobiłabym sobie koka. Mam odstające uszy, a koki, kitki, włosy upięte z tyłu głowy jeszcze to dodatkowo podkreślają. Miałam rozpuszczone, długie, piękne loki. Bez wianka, welonu, diademu. Po północy włosy były delikatnie oklapnięte, a z loków zrobiły się fale, ale i tak nie zamieniłabym tej fryzury na żadną inną. I wbrew pozorom nie było mi gorąco. W restauracji, w której odbywało się wesele mieliśmy klimatyzację, a w kościele też było chłodno, więc nawet nie miałam kiedy się spocić.

ja nie mam odstających uszu dlatego mogłabym miec własnie cos w tym stylu, co pokazałam wyżej...no ale..heh...

Odchodze baj

A mnie się podoba coś takiego: http://ikf.com.pl/fryzury-slubne/fryzura471.htm Prosto, klasycznie, ładnie. Nie wiem, może kierowałam się tym że modelka podobna do mnie:-D

Rozbawiła mnie ta panna "trendy", co tu pisała, że koki są od paru sezonów niemodne, że fryzjer "na czasie" nie upnie włosów itp. :) Przykro mi, ale klasyczna elegancja jest zawsze modna i zawsze obroni się sama. A jak ktoś nie ma pięknej twarzy o regularnych rysach i łabędziej szyi, by je odsłonić, to przykro mi bardzo ;) Ale niech nie pokrywa tego teoriami, że żal d... ściska. Jestem panną od koka i nie mogło być inaczej w moim przypadku :) Śliczna, klasyczna twarz, elegancka, królewska suknia z koronki, perły na szyi, perły w uszach, róże... :P Nie mogło być inaczej :) A jak ktoś nie może sobie na to pozwolić, to cóż ;) Przesadziłam (choć niewiele). Celowo, więc proszę oszczędzić sobie komentarzy :) A sprawa wygląda tak, jak już wiele tu pisało - rozpuszczone włosy tak, ale TYLKO przy pięknych włosach. Do tego kwiaty - cudo. Dziewicza panna młoda ;) Zmartwię panienki nowoczesne - to przecież też klasyka :)

Ostatni raz daje wam szanse !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

blebleble....a po roku rozwod.

Hej

Pszeszło mi

Jest tam kto ???????????????????????????????????????? :D

:D :D :D :D :D :D :d :D:

No odezwijcie się na tym forum !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! W końcu od czego to jest ????????????????????????? !!!!!!!!!!!!!!!!! D: D: D: D: D: D: D:

oj pomyliłam się :D :D :D :D :D :D

Lece na manicure baj :D

I oczywiscie na pedikur :D :D

Dobrze byc z wami :D Baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaj

Weż się odwal i jaki laptop i ja nie mama siostry oddziałowej, oszalaś ???????????????????????

wiecie wy co? rzadko zagladam na fora... i poczytałam co tu wypisujecie. Naprawdę żal mi was. Mój tata mówi, że "jednemu podoba się ksiądz a jednemu kucharka". Chyba rozumiecie tę metaforę. Cały spór na temat "natury" i "kiczu" jest już bardzo stary i tak naprawdę nie wymyśliłyście nic nowego... A teraz coś na temat. Wybieram rozpuszczone z kwiatkiem. Tak chcę wyglądać, tak się podobam sobie i mojemu Ukochanemu.

już jestem

Mam nowego chłopaka. Hura !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

:D

Mój ślub coraz bliżej i zdecydowanie stawiam na włosy rozpuszczone 80)... Ja będę miała fryzurkę zrobioną asymetrycznie czyli grzywka,która będzie lekko opadała na twarz oczywiście tak abym czuła się wygodnie... Tył będzie tapirowany tak aby diadem ładnie wyglądał i dobrze się trzymał!!!A ogólnie fryzurka świetnie wygląda bo miałam taką na studniówce i wyglądało to naprawdę elegancko!!!Tyle ze teraz dochodzi też welon 80) Pozdrawiam

hej, plimpuszka, dzięki Tobie to forum nabrało sensu:) ubawiłaś mnie do łez

ja zamierzam mieć rozpuszczone(mam swój naturalny blond,długie już poza pas) z tym,że moje są proste,i za nic nie chcą się układać(efektem całej nocy w wałkach i obolałej głowy było cieszenie się lokami góra 3 godziny..) a mając prpste na codzień-wolę do ślubu mieć coś lokowanego.

a pozatym wybieram rozpuszczone,bo jestem buc-chwalipięta i chcę pokazać moje długie kłaczki :D chociaż oglądając fryzury nieupięte waham się co do koka lub jakiegoś upięcia...

aaa!kuźwa namieszałyście mi czy upięte czy nie i teraz intensywnie się zastanawiam i na przemian oglądam fryzury.idę stąd,nie lubię was :P

Ja też idę w rozpuszczonych chociaż dokładnej koncepcji jeszcze nie mam. Całe życie chodzę w rozpuszczonych czy jest gorąco czy zimno. Nie znoszę wsuwek, gumek i w ogóle jak ktoś mi grzebie w głowie. Myślę, że wytrzymam, bo zawsze na wesela chodziłam bez żądnych zrobionych fryzurek przez fryzjerów. Mam długie do łopatek włosy, są gęste i zdrowe - czarne:) Kręcić ich nie będę, bo mi nie pasują loczki mam grzywkę zastanawiam się tylko czy ją odsuwać z czoła czy iść tak jak wygląam zawsze.