Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

Też mam dziś zły dzień. Przez to, co wczoraj i to, co może jeszcze dzisiaj. No i pogoda jest nie bez znaczenia. Śniegu jeszcze bardzo dużo, ale topinieje w oczach, w dodatku pada. Wyobrażam sobie, jaka ślizgawica będzie rano, bo w nocy pewnie znowu będzie mróz. Kurczę, że by tak umieć powiedzieć sobie, jest wszystko ok i wszystko będzie dobrze i jeszcze w to uwierzyć...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
topinieje hahahaha, neologizm jasne, że topnieje i jeszcze żeby........:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, zupka czosnkowo-serowa! Ale przypomniało mi się co chciałam Wam powiedzieć, otóż postanowiłam hodować kiełki, skoro takie zdrowe i łatwe. I żeby nie skończyło się na słomianym zapale już zaczęłam z siemienia lnianego, bo tylko to mam w domu. Dziś. Zwyczajnie w słoiczku. A nasionka specjalne na kiełki, bez chemii, podobno dostanę w sklepie ze zdrową żywnością. Czytałam, że np. kiełki z rzodkiewki są świetne po chorobach, wzmacniają i uodporniają organizm. Do tych z hipermarketów gotowych kiełków jakoś nie mam zaufania. Co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizz, co to za kasza tatarczana? Moniał, nie cierpię prania w ręku, prawie wszystko piorę w pralce. Też mnie strasznie boli kręgosłup po takim praniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasza tatarczana, to to samo, co gryczana. Ja niekoniecznie lubię rzeczy z kiełkami. Jestem alergiczką pokarmową i takich eksperymentów sie boję. A pranie ręczne to też nie moje hobby. Ale czasami trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a teraz myślę o cieście i nie mogę sie zdecydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Fizz, a ja już piekę i to przez Ciebie! :) zachęciłaś mnie a sama co!? Moja szarlotka już w piecu, nie wiem co z tego wyjdzie, robię pierwszy i być może ostatni raz - jeśli się nie uda. A dość pracochłonna, gdybym wiedziała, że aż tak to bym się nie zabrała na pewno. No ale już się robi, więc nie ma co żałować. Oby tylko wyszła jako tako. A z tymi kiełkami to mnie nie zachęciłaś. Ja mam takiego lekkiego hopla na punkcie tego co zdrowe, i miałam tak od małego. Kiedyś koleżanka się ze mnie śmiała, że jadłabym nawet trawę gdyby mi ktoś powiedział, że jest zdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Laseczki!!! 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 Nasadziłam Wam kwiateczki na te Wasze smuteczki!!! I jeszcze chyba muszę dorzucić jakiś dowcip , żeby Was do końca rozweselić!!! A, że dzisiaj takie powazne dysputy o dzieciaczkach to jeden z tej tematyki: Jasio prosi mamę: - Mamusiu, kup mi rower. - Nie synku. Rower jest bardzo drogi. Nie kupię ci. A poza tym byłeś niegrzeczny i nie zasłużyłeś. - Mamusiu to pobaw się chociaż ze mną! - No, pobawic to się mogę, a w co chciałbyś się pobawić, Jasiu? - pyta mama. - Pobawmy się w mamusię i tatusia - idź do kuchni i czekaj na mnie mamo. Zaintrygowana mama poszła do kuchni i czeka. Wchodzi Jasio z rękami założonymi z tyłu, chodzi z kąta w kąt, i w pewnym momencie mówi: -Zbieraj dupsko stara, idziemy gówniarzowi rower kupić!!! No dobra - a teraz na poważnie. Też uważam, że są nauczyciele i \"nauczyciele\". Teraz mój syn chodzi do gimnazjum , z którego jestem bardzo zadowolona. Ale podstawówka - klasy IV - VI - wychowawczyni kompletnie niezainteresowana swoimi wychowankami. Mój kochany synuś, prawie od razu jak tatuś wyjechał poczuł się nad wyraz dorosły i spuszczony z łańcucha. Na pólrocze jeszcze wszystko było OK , ale od lutego kompletny zlew na szkołę. Sprawdzałam mu wszystkie zeszyty z wyjątkiem matematyki - bo jest ścisłowcem, nigdy nie miał problemów z matmą - brał zresztą udział w Alfikach i Kangurach. I nagle pod koniec maja - obuchem w głowę! Syn jest zgrożony!!! Podejrzewam, że gdybym jej nie spotkała to dalej żyłabym w błogiej nieświadomości...Nie mówię, że jestem bez winy - ale chyba po to podajemy w szkole adresy i numery telefonów, żeby szkoła miała kontakt gdy coś jest nie tak. A chyba coś jest nie tak , jeśli czwórkowy uczeń nagle spada poniżej dostatecznej i łapie jedynki ?! A pani (matematyczka) wpisała mu (w lutym!!) uwagę w zeszycie, którą notabene sam podpisał ( co było widać na kilometr - to samo pismo co w zeszycie ) i poczuła się rozgrzeszona. Nie zareagowała, gdy nie pojawiłam się na zebraniu ani \"drzwiach otwartych\" o których mi oczywiście nie powiedział. A dodam, że nie opusciłam przez 6 lat żadnego zebrania. Jak ja nie mogłam to szedł mąż a nawet zdarzyło się, że babcia.Ale zawsze ktoś był. Reasumując, przez kolejne dwa tygodnie odwalił kawał dobrej roboty - wszystko zaliczył , poprawił ale niestety oceny były już nie takie... A podejrzewam , że gdyby zadzwoniła lub wysłała jakieś pismo do mnie od razu w lutym - to wszystko potoczyłoby się inaczej. Ale trudno - było , minęło i mam nadzieję, że nie wróci. To tyle z moich osobistych doświadczeń w \"tem temacie\" A jesli chodzi o kury domowe - to gdyby tylko było u nas tak, jak któraś z Was pisała, że jest w Norwegii - od razu zostałabym w domu!I to z dziką rozkoszą!!! Przynajmniej do osiagnięcia pewnego wieku przez dzieci. Ale u nas wiadomo - jak wypadniesz z rynku to już później trudno wrócić do pracy. I tak ciągniemy te dwa etaty - często zmęczone, sfrustrowane, że dzieci niedopilnowane a w domu nie zawsze tak jakby się chciało. No ale dosyć smucenia!!! Buziaczki dla wszystkich Majowych Panienek - i tak w/g alfabetu: Agosia 😘😘😘😘😘😘😘😘😘 Fizz 😘😘😘😘😘😘😘😘😘 Foleta 😘😘😘😘😘😘😘😘😘 Mela-d 😘😘😘😘😘😘😘😘😘 Moniał 😘😘😘😘😘😘😘😘😘 Whisky 😘😘😘😘😘😘😘😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Malibu, co byśmy bez Ciebie zrobiły !!!!!!!!!!!!! dla Ciebie 👄👄👄👄👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kuku!!! Gdzie się chowacie??? Wiem - na pewno szukacie Maja!!! 🌼😘🌼😘🌼😘🌼😘🌼😘🌼😘🌼😘🌼😘🌼😘 Ja tu wyjogowana, wyrelaksowana zasiadam do czytania a tu o-o!!!! Jeszcze potem wpadnę zobaczyć, czy którejś udało się dopchać do kompa - a jakby co to miłej nocy i kolorowych snów!!! Papatki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej dziewczyny co się dzieje, aż się przestraszyłam, bo nie mogłam znaleźć naszego topiku, w końcu wpisałam w wyszukiwarkę, tak byłyśmy daleko. Czemu nikogo nie ma? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dwaj biznesmeni idą ulicą rozmawiając. Nagle jeden szarpie drugiego za rękaw i przeciąga gwałtem na drugą stronę ulicy. - Co ty...- broni się zaskoczony kolega. - Cii... tam szedł mój radca prawny... Ile razy mnie spotyka, pyta: \'Jak interesy\', potem pokiwa głową, a nazajutrz przysyła rachunek za konsultację... - Ten lekarz którego mi poleciłeś to cudotwórca! Uleczył moją żonę w ciągu minuty! - Tak? No sam nie myślałem, że jest taki dobry... A jak to zrobił? - Powiedział jej, że wszystkie jej choroby to oznaka nadchodzącej starości... Młode małżeństwo po wizycie u lekarza siedzi w poczekalni. Po chwili lekarz wzywa samą kobietę i mówi: - Pani mąż cierpi na bardzo rzadką przypadłość, która jest związana bezpośrednio z codziennym stresem. Jeżeli nie będzie pani postępowała według moich wskazówek, mąż umrze. Proszę pamiętać, aby dostał każdego ranka zdrowe śniadanie do łóżka. Musi pani być dla niego miła i dbać o jego dobre samopoczucie. Obiady powinny składać się tylko i wyłącznie ze zdrowej żywności, podobnie kolacje. Niech pani nie dzieli się z nim złymi wiadomościami, wszelkie problemy powinna pani sama załatwić. Proponuję, aby po domu chodziła pani w samej bieliźnie, to go uspokoi i zrelaksuje. Wszystkie robótki domowe proszę wykonywać sama, bo zdrowie męża jest najważniejsze. Większość czasu mąż powinien spędzić w łóżku, oglądając telewizję. Ach, i jeszcze jedno. Proszę uprawiać seks siedem razy w tygodniu, dwa razy dziennie przez dziesięć miesięcy. Mąż z tego wyjdzie. W drodze do domu zaciekawiony mąż pyta żonę o to, co powiedział lekarz, a ona: - Niestety, wkrótce umrzesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was. Nie będzie mnie dzisiaj, niestety nie dlatego, że będę miło spedzac czas. Wręcz przeciwnie:( Życie jest pełne niespodzianek, może to i dobrze. W przeciwnym razie mogłoby być nudno. Ale Wam życzę miłego dnia i ciepło pozdrawiam. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Co się dzieje Fizz, mam nadzieję, że to nie kłopoty ze zdrowiem. To w ogóle się dziśiaj nie pojawisz? Dziewczyny odezwijcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki! dawno mnie nie było i maiłam sporo czytania :) Zaczynam od pytań potrzebuje rady. Wybieram sie do tego potwornego księdza. Zupełnie nie wiem jak z nim rozmawiać. Powiedzcie mi co mam zrobić? naskoczyc na niego na starcie czy może dac mu powiedziec jego wersję? Wiecie ja jestem jeszcze mało doświadczona w tych sprawach, to dopiero pieresze półrocze w szkole Pierworodnego. Błoagam powiedzcie co zrobić. Moniał- jak poszło z nuczycielką?? Foleta tez kiedys trafiłam na ten topik o kurach domowych. Nawet sie tam nie wpisuje szkoda klawiatury. Ja poniekad tez jestem kura domową - tak postrzegam sama siebie. To fakt pracuję, ale w systemie zmianowym więc więcej czasu spedzam z dziecmi w domu niż w pracy, wobec czego nie czuje sie jak kobieta pracująca. Co prawda bardzo moja prace lubie, ale pracuje wyłącznie z pobudek materialnych, mój maz teraz po kilku latach siedzenia w domu rozkręca własna firmę. te pare groszy które ja przynosze sa ogromnie potrzebne, gdyby nie to to siedziała bym z dziećmi w domu. Wiec Foleta powiem ci jedno: KURA DOMOWA to brzmi dumnie ;) Fizz co z twoja szyjką?? Mnie tez cos co chwilke strzyka to tu to tam. teraz \"wlazło \" w szyję i nie moge głowa ruszyć :) Mówisz,ze jestes alergiczką? To tak jak mój syn, juz sobie nie radzę z tym. Ciągle albo ma jakies wysypki albo problemy z brzuchem. jak sobie z tym radzisz?? malibu :) dzieki za dowcipy usmiałam się. O matko ale sie rozpisałam.jeszcze tu dzis wpadne bo siedzimy w domu. Pierworodny jest chory. Pozdrawiam was wszystkie :) Życze rychłego powrotu maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Agosia, miło mi się zrobiło, że sie pojawiłaś. Taki się czas zrobił chorobowy, no ale przy takiej zmianie pogody nie ma się co dziwić. Na pewno szybko minie i wraz ze słoneczkiem (którego będzie coraz więcej) wszystko też będzie lepiej. Też sie wczoraj niezbyt dobrze czułam, ale nie z powodu zaziębienia, tylko chyba coś z ciśnieniem, tak mi się cięzko oddychało jakby mnie coś zatykało. Co do księdza to wydaje mi się, że najlepiej spokojem, delikatnie i kulturalnie. Tak sobie nawet myślałam, że wczoraj się uniosłam w zw. z tym co napisała Moniał. Ale zwykle załatwiam sprawy z uśmiechem, spokojnie, nastawiona na pomoc i wtedy zawsze tę pomoc otrzymuję. A ksiądz to już zupełnie inna kategoria, jakoś specjalnie trzeba go podejśc, może prosić o radę , pomoc, zaznaczając przy tym, że zwykle synek jest taki grzeczny i nie sprawia żadnych kłopotów. Ale nie wiem, ja już nie jestem na bieżąco, więc chyba się na tym nie znam i nie powinnam radzić. Co innego Malibu, Foleta, Moniał - są w temacie. Piszcie, bo smutno tu dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Whisky! dzieki za radę, tez myslałam,ze do ksiedza trzeba łagodnie. Może wcale to moje dziecko nie jest takim aniołem jak mi sie wydaje ;) gadałam z nim przed chwilką, mówił że ksiądz nie za ciekawie prowadzi zajecia i dzieci sie poprostu nudza. Wiem od innych rodziców,że nie tylko mój syn ma problemy z religią. ten ksiądz chyba nie bardzo nadaje sie do podstawówki. No nic zobaczymy co bedzie. Pogoda jest tak koszmarna,że nic sie nie chce... Podobno w Krakowie jest za mało tlenu i dla tego pewnie jestem cały czas taka senna. Nie chce mi sie nawet obiadu robic, chyba dziś zjemy makaron z pesto. Juz nie wiem skąd brać pomysły na posiłki. Jejku jak mnie wnerwia ta monotoniia, każdy dzień jest taki sam szary i ponury, ja chce juz wiosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mela-d
Czesc dziewczyny, wpadlam tak nachwilke. Moj optymizm chyba pomal zaczyna spadac.... Trzeba to jakos przetrwac. Pozdrawiam Was wszystkich cieplutko. Zajrze wieczorem,pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem na sekundkę. Te dziewczyny, których mam adres @, jest coś dla Was w poczcie.🌻 Pozdrowionka i jeśli będę mogła zajrzę jeszcze dzisiaj. 👄🌻👄🌻👄🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam póżnym wieczorkiem.Miałam ciężki dzień,bank,rachunki,duże zakupy w tym prezent dla mamy,obiad pranie i sprzątanie.Proza życia.Jestem padnięta.Sorki ale nie mam siły pisać.Jutro będzie lepiej.Fizz ja też chcę:wiolla68@interia.pl.Nie jestem od macochy.Wiem od Malibu jak piękne są twoje prace i też chcę je zobaczyc.Dzięki z góry.Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry dziewczynki !! Widzę, że wpisów niewiele. Ja też się nie popisałam, ale tak sie poukładało. O tym potem........... Foleta, wyślę Ci coś. jeśli chcesz, ale to akurat nie były moje prace, raczej coś dla dzieci. Więc i to wyślę, bo myślę, że Twoje dzieciaki chętnie obejrzą zwłaszcza przed snem. Własnie przed chwilą odebrałam telefon, że moja ciocia, samotna staruszka jest chora. Niewykluczone, że będe musiała jechać, a to ponad 100 km ode mnie. Zmartwiło mnie to, bo to jedyna, bliska rodzina, siostra taty. Jest bezdzietną wdową i patrząc na jej smutne życie, tak wyobrażam sobie moją starość. Nigdy nie chciała przeprowadzić się bliżej i teraz jest zupełnie sama i w dodatku daleko. Różnimy się bardzo światopoglądem, jej spojrzenie na świat i wiara pomaga jej żyć, ale nie pomoże to na niedomagania ciała. Narazie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba większość z nas wczoraj dość zajęta była bo jakoś mało wpisów. Ja wczoraj miałam tą wywiadówkę. Młody wypadł nieźle, nie mogę mieć żadnych pretensji. Okazało się, że ich klasa zajęła również pierwsze miejsce w szkole pod względem nauki (najwyższa średnia). Również jako klasa mają najmniej nieobecności.... Po pół roku mają już nawet niezłe osiągnięcia sportowe. Aaaa.....bo nie wspominałam Wam chyba, że jest to klasa sportowa. U nas w szkole pod koniec III klasy robiony jest test sportowy i 20 osób kwalifikowanych jest do klasy sportowej. Reszta jest \"mieszana\" i powstają nowe klasy. Mają dość trudno bo IV klasa to i nowi nauczyciele i oceny (wcześniej jedynie tzw. opisowe) i nowe środowisko klasowe. Czyli zmian mają dużo. Ale mają bardzo fajną wychowawczynię, trener też \"porządku\" (dyscypliny i karności) chłopaków uczy ;-) I wszystko byłoby zupełnie pięknie tylko....No właśnie - okazało się na tym zebraniu, że nie tylko mój syn ma problemy z tą nauczycielką o której wspominałam. Inaczej mówiąc - jest to przedmiot z którego jest najwięcej złych ocen. I nie tylko moje dziecko reaguje \"nerwowo\" przed tymi lekcjami. Trochę mnie to pocieszyło... Ponieważ rozmawialiśmy dość długo, nie udało się nam już złapać tej nauczycielki ale wychowawczyni ma nagłośniony problem a po feriach w tzw. otwarty dzień prawie wszyscy rodzice zamierzają się do niej wybrać. Ale byłam jednak pewna, że swojemu dziecku mogę ufać, że nie zmyśla. Uuuffff.... ty tyle o mnie :-) Agosia---z księdzem rozmawiaj spokojnie ale stanowczo. Ja tam zawsze uważam, że w razie jakiegoś konfliktu należy stać po stronie dziecka (nie mówię oczywiście o jakiś sytuacjach ekstremalnych). Być może u Ciebie jest podobny problem jak u mnie....też pisałaś, że nie tylko Twój syn ma problemy z religią. Szable w dłoń..... :D Fizz---to co piszesz o swojej cioci...wiesz mnie bardzo żal takich osób. Starszych, samotnych i schorowanych. Oni mogą liczyć jedynie na pomoc tych młodszych....a ludzie tak często od starości się odwracają. Ja tak czasami patrzę na babcię mojego męża - ma ponad 90 lat i pomału zaczyna nam niedomagać. Ale otoczona jest wnukami, prawnukami, nie jest sama. Życie miała ciężkie i jednocześnie ciekawe. Bardzo lubię słuchać jej wspomnień... No...a teraz uciekam - sklep, pranie :D....A w domu mam zimno bo od wczoraj jakaś awaria i kaloryfery zimne. Dzisiaj mają zrobić. Brrrrr....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! Dzis pracuję, jestem elagancką, umalowaną kobieta ubraną w wyświecony i przyciasny słuzbowy garniturek :D Jak strasznie tego nie lubię, wolała bym sobie leżec w łożeczku i oglądac bajki z Młodym. Pierworodny chory :( Ma 38 stopni gorączki i lezy jak kłoda. Nie moge z nim być ale na szczescie jest dziadek który sie nim zaopiekuje prawie tak dobrze jak ja :) Fizz czy ja tez moge prosic o meila agawoz@interia.pl. Przyłączę sie do rozmowy na temat starosci jesli wolno :) Wszyscy chyba sie boimy starości i to pewnie nie dla tego,że jest ona końcowym etapem naszego życia. Ja na przykład bardzo się obawiam tego że będe dla kogos kiedyś cięzarem, że nie bede sprawna i bede potrzebowała pomocy. Ale wiem tez że starosc może być piękna. Mój św. pmieci dziadek kilka lat po smierci mojej babci zaprzyjaźnił się z jej dawna przyjaciółką, sąsiadką. Tak bardzo byli zżyci że ciocia Basia była przez nas traktowana jak członek rodziny. Z kuzynkami nazywałysmy ją \"dziewczyną dziadka\". Takiej starości chciała bym dla siebie. Smutno mi się zrobiło bo bardzo tęsknię za moimi dziadkami. Lece na sniadanko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie piękna pogoda, słońce świeci, jest lekki mrozik, na szczęście tu śnieg nie stopniał. Wybieram się dzisiaj na herbatę, ale nastoje mam takie sobie. Ostatnie dni były dla mnie trudne. Czekam na wiadomość o zdrowiu cioci, sąsiedzi poprosili lekarza do domu i po jego wizycie bedę wiedziała, czy jadę. Chciałam ją przed zimą zabrać do siebie, ale ona nie chciała. Trochę ją rozumiem, człowiek czuje się najlepiej we własnym domu i we własnym łóżku. I nie wiem, czy mój mąż zniósłby słuchanie Radia Maryja. Ma 85 lat i z rodziny tylko mnie i jeszcze jednego bratanka. No i to swoje radio. Ja bym to jakoś zniosła. Chyba.... To jedyna dobra strona tej stacji, że starzy samotni ludzie nie czują się tak bardzo opuszczeni. Mam nadzieję, że nie uraziłam tu niczyich uczuć. Zawsze są dwie strony medalu. Nic nie jest tylko czarne, albo tylko białe. Chociaż akurat tam głoszą zupełnie co innego. Agosia, wyślę i jedno i drugie, jak do Folety. Pisałaś, że Twoje dziecko jest alergikiem. Malo jest takich osób, jak ja i z takim \"doświadczeniem\" alergicznym. Choruję od 20 lat, niejednokrotnie było zagrożenie życia i we wstrząsie lądowałam w szpitalu. Ale Ciebie mogę pocieszyć, moja koleżanka pediatra mówi, że dzieci często wyrastają z alergii, dorośli niestety nie. Dorosły człowiek musi poznać swój organizm, ja dokładnie czytam, co jem, a jak sie zdarzy /bo alergeny się zmieniają/ to biorę garść leków, wchodzę pod prysznic /woda bardzo łagodzi swędzenie, zwłaszcza jak swędzi całe cialo/ i czekam na pogotowie. Gdy wyjeżdża sie gdzieś, gdzie może być problem z pogotowiem /wycieczka, wczasy za granicą itp/powinno sie mieć zastrzyk z adrenaliną i telfastem /w aptekach na receptę, niestety ponad 200 zł/ i to jest sposób na uratowanie życia. U mnie najgorsza jest pokarmówka, ale mam i kontaktową i wziewną też. Niestety. Ale można z tym żyć. A na dziecko musisz uważać. Ważne są leki, a najważniejszy dobry lekarz. Żyjemy w schemizowanych /ale brzydkie słowo, a może zchemizowanych/ czasach i alergii będzie coraz wiecej. Co Ci mogę poradzić, to nie zaniedbuj choroby, ja to zrobiłam i teraz mam.:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, cały dzień jeździłam z córką, piątek to nie jest dobry dzień na załatwianie spraw. Tkwiłam w korkach, ale już jestem w domku, zakupy też przywiezione i już Was przeczytałam. Poważne i trochę smutne tematy dzisiaj. Fizz współczuję sytuacji z ciocią i problemów alergicznych. Tak strasznie źle mi się kojarzy starość i choroby z nią związane. W mojej rodzinie bliskiej i dalszej wiele było ciężkich i długotrwałych chorób i wcale to tak różowo nie wyglądało, że cała rodzina się wspierała i pomagała. Ale nie chcę już tego rozpamiętywać, bo zbyt ciężko to przeżyłam i do tej pory odczuwam różnorodne skutki. A z chorą staruszką Fizz to problem niestety może być dłuższy. Tak naprawdę to, mimo swojego uporu, nie będzie pewnie mogła być sama na dłuższą metę. A co zrobić i jakie znaleźć wyjście? A wiecie mieszkałam kiedyś w takim kraju, gdzie widziałam szczęśliwych staruszków, uśmiechniętych, panie umalowane i elegancko ubrane, szczebioczące wesoło od rana, zdrowe. Ach, jeśli ludzie są szczęliwi na starość to musi to byc dobry kraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety!!! gdzie wy sie podzialyscie. Straszne pustki. Fizz dzieki za meila czy to na prawde twoje własne rękodzielo?? Bardzo ładne :) To cos dla dzieci nie chce mi sie tutaj otworzyć ale moze w domku mi sie uda. Whisky witaj, faktycznie piątek to straszny dzień na poruszanie sie po miescie nawet na tej malutkiej uliczce pod hotelem, która ma może 20 metrów długosci był korek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiesz Agosia jak ja bym chciała się z Tobą zamienić. Moje dzieci już są duże, pracując staję się zupełnie inną kobietą, pełną energii, wesołą, żywą. I lepiej wszystko funkcjonuje w domu, bo dobrze zorganizowane. No i zwyczajnie chce się żyć, bo wychodząc do ludzi bardziej dbam o siebie, zajmuję się czymś innym. Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, święta prawda Whisky, oj masz rację......:):(:):( Whisky, Agosia, nie wiem dlaczego Wam się nie chce otworzyć załącznik. Szkoda, jest zrobiony w programie Microsoft Power Point. To w ogóle dziwne, bo te zimowe krajobrazy, które wysłałam Whisky też były w tym programie. Jeszcze raz spróbuję wysłać do Was coś z takim załącznikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was milutko ....spodobal mi sie Wasz topik i jezeli nie macie nic przeciwko to chetnie sie przylacze.Jeszcze nie dobrnelam do konca z przeczytaniem ale postaram sie nadrobic to w wolne dni .Troszke Was juz poznalam i polubilam... \"Nie przejmuj się jutrem - nie wiesz co zdarzy się dziś\" E. Stachura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Ank 🌻 Fizz---a czy ja mogłabym też poprosić o to \"coś\"? Wszystkie dziewczyny tak się zachwycają ...też bym chciała zobaczyć. Mój mail to monika-poz@tlen.pl Jestem troszkę \"wypluta\" ale odreagowuję stresy dnia całego przy pysznym winku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×