Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Toxyczna

Zycie po toksycznym zwiazku

Polecane posty

p.s. zapomniałam o dobrych manierach czyli przywitaniu się, co nieniejszym nadrabiam pytając: CZY JADŁAŚ DZISIAJ RYŻ ? :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
Czesc dziewczyny, czytam Was od pewnego czasu i ciesze sie, ze jestescie. Dajecie mi wsparcie w trudnych chwilach. :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cma: Uwielbiam to: Jestem pania swojego glosu. Zawiaduje swoimi gosem jak pies szmata...Cudo!! Dobrego dnia. Nie dajemy sie...🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WKLEJAM Z INNEGO TOPIKU Witam wszystkich!!! Przytoczę Wam fragment z bardzo mądrej książki \"Chcę was zabrać w wyimaginowaną podróż : wybierzmy się do czasu poprzedzającego to życie , kiedy przygotowywałaś się do powrotu na ziemię.Siedzisz w wielkim pokoju z wieloma innym istotami ,które także czekają na powrót na ten poziom egzystencji, by dalej rozwijać się jako dusze.Każda studiuje poprzednie życie,zapamiętuje wyuczone lekcje,a także lekcje ,które jeszcze trzeba odrobić,umiejętności emocjonalne,które posiadła w wysokim stopniu i takie, które nie całkiem jeszcze pojęła.Oceniasz siebie ze współczuciem,obiektywizmem i miłością.Nic z tego,co widzisz ,nie jest ani złe ,ani dobre - to tylko miejsce, do którego dotarłaś w swojej duchowej podróży. Mądre nauczycielki przewodniczki pomagają ci zrozumieć pewne bardziej zlożone kwestie,z którymi jeszcze musisz się uporać.Z ich pomocą formułujesz listę doświadczeń ,na których przeżycie wyrażasz zgodę w swojej kolejnej inkarnacji jako istota ludzka.Celem tych doświadczeń jest dostarczenie ci doskonałej okazji ,byś mogła rozwinąć się w pełniejąszą i wolną duszę. Jedna z owych nauczycielek zwraca się do grupy: - Jesteście gotowi? - Wszystkie dusze przytakują. -Cudownie - mówi z promiennym uśmiechem. - Przystąpmy więc do selekcji. Ktoś wstaje i mówi: -Pozdrawiam was przyjaciele.Ostatnie życie strawiłem na bardzo egoistycznych dążeniach i zdecydowany jestem, by teraz tego nie powtórzyć .Tak więc muszę stawić czoło wyzwaniu i pokochać kogoś bezwarunkowo - może osobę kaleką,chorą albo mająca problem,który będę musiał tolerować.To nauczy mnie służenia i altruizmu. Czy ktoś odpowiada takim wymaganiom? Podnosi się inna istota. - Tak ja !Prawdę mówiąć dla mnie to także będzie doskonałe wyjście . Ostatnie życie zeszło mi na obsesyjnym zainteresowaniu urodą i siłą fizyczną i zupełnie nie brałam pod uwagę rozwoju wewnętrznego.Postanowiłam ,że tym razem nic nie może mi przeszkodzać w rozwoju duchowymi , i że muszę nauczyć się kochać siebie taką ,jaką jestem wewnątrz. Po trzydziestece zamierzam więc uczestniczyć w wypadku, po którym zostanę częściowo niesprawna.To wielkie poświęcenie ,ale jestem na nie gotowa.Myślisz ,że będziemy do siebie pasować? - Będzie wspaniale- odpowiada pierwsza istota z podnieceniem -Może poznamy się i pobierzemy przed wypadkiem , a potem ja będę się tobą opiekować do końca życia? -Och ,to więcej ,niż się spodziwałam- mówi druga. -Ponieważ drugi mój poważny problem polega na tym ,że zawsze chroniłam swoją niezależność i nigdy nie pozwalałam , by ktoś mi pomagał. Będę musiała poradzić sobie z całkowitą zależnością od ciebie,a ty nie będzisz mógł okazywać egoizmu.Obie istoty zwracają się do nauczycielki o zatwierdzenie ich planów ,a ona kiwa głową.Póżniej obie zbliżają się do siebie i obejmują, z wielką miłością decydując się na pomaganie sobie w rozwoju w następnym wcieleniu. Pozostałe dusze oklaskami wyrażają podziw . Teraz twoja kolej na przemówienie do grupy. -Naprawdę potrzebuję waszej pomocy-zaczynasz. -Od wielu wcieleń nie bardzo siebie kocham. Byłam w strasznych sytuacjach emocjonalnych i nigdy nie odchodziłam . Znosiłam najgorsze traktowanie tak biernie,że słowem nawet nie protestowałam. Nie mogę pozwolić by to dalej trwało. Poważnie się nad tym zastanawiałam i tym razem gotowa jestem raz na zawsze zmienić ten wzorzec. Potrzeba mi jednak sprawy, która by mnie obudziła, ponieważ jak tylko wstępuję w ludzkie ciało,natychmiast zapominam ,jaka jestem naprawdę. Wszystkie istoty cicho wyrażają aprobatę dla twoch słów. One także wiedzą ,jak to jest kiedy po powrocie na ziemski plan z mety zapominają, po co w ogóle tu wróciły. Każda z nich ma za sobą takie chwile jak ty teraz, gdy trzeba uciec się do rozpaczliwych środków. Jedna z wielkich nauczycielek występuje naprzód. -Mam propozycję -mówi i wywołuje duszę siedzącą kolo ciebie. Od razu rozpoznajesz tę istotę , kochałaś ją wiele razy,i bardzo jej ufasz. Nauczycielka ją zapytuje: -Czy nie masz u tej duszy długu miłości? -O tak , i to wielki - odpowiada z szacunkiem twój przyjaciel .-Kilka wcieleń temu grała rolę mojej żony i jej miłość pomogła mi uwolnić się od brzemienia straszliwej winy, która od dawna ciążyła mi na sercu .Bardzo wiele jej zawdzięczam. -Doskonale -stwierdza nauczycielka-Potrzebuję kogoś kto by ją nauczył szacunku do siebie.Raz jeszcze , w tym kolejnym wcieleniu zostaniesz jej mężem ,tylko że teraz będzisz bezmyślny,niewierny i okrutny, aż wreszcie nie będzie mogła dłużej tego znieść i z miłości do samej siebie odejdzie od ciebie. Dzięki temu przerwie trwający od wielu wielu wcieleń cykl i nigdy więcej nie będzie siebie żle traktowała. Zgadza się, byś ty odegrał tę rolę z jednego tylko powodu - ponieważ głęboko ci ufa. Dlatego ciebie wybrałam .Kiedy wykonasz zadanie tym samym spłacisz swój dług i będziesz mógł resztę tego życia przeżyć jako dobry człowiek. Nauczycielka zwraca się do ciebie. -Akceptujesz taki układ? Akceptujesz taki układ? Twoje serce skacze z radości ,gdy sobie uświadamiasz , że w końcu,po tylu wcieleniach,osiągniesz taki postęp! A pomoże ci w tym twój drogi przyjaciel!. Z trudem umiesz powciągnąć podniecenie i wdzięczność. - Akcepuję - odpowiadasz i idziesz w stronę przyjaciela,który z wielkiej milości przyjął tak trudną rolę w twoim następnym wcieleniu - Przyrzekam ,że cię nie zawiodę- obiecuje . -Będę zachowywał się tak żle ,że zostaniesz zmuszona z miłości do siebie zerwać ze mną. - Dziękuję ci kochany- mówisz i obejmujesz go czule. Kosmiczne zebranie trwa dalej, każda z dusz zgadza się odegrać najlepszą rolę dla towarzysza. Kiedy główne postacie na twojej liście zostaną obsadzone, kolej na osoby drugoplanowe.Zawierasz setki umów z setkami innych dusz, by wzajenmnie być dla siebie nauczycielami.Wszystkie te decyzje podejmowane są z wielką miłością ,współczuciem i odwagą. Potem siedzisz i czekasz na idealny moment ,by przyjść na świat w rodzinie składającej się z dusz ,które zgodziły się odegrać role twoich rodziców. Rozpoczynasz następny etap duchowej podróży. Z chwilą narodzin natychmiast o tym wszystkim zapominasz. Dwadzieścia pięć lat póżniej spotykasz mężczyznę ,w którym zakochujesz się od pierwszego spojrzenia ,a choć ma okropny charakter i podejrzewasz ,że sypia ze swoją byłą dziewczyną ,zgadzasz się za niego wyjść. Twoi przyjaciele i rodzina uważąją ,że oszalałaś ,ty sama nie potrafisz zrozumieć ,dlaczego z tym czlowiekiem się wiążesz ,ale jakoś wszystko wskazuje na to ,że tak po prostu ma być. Przez dziesięć lat jesteś strasznie traktowana .Dokładasz strań ,by zmienić męża ,on jednak dalej się nad tobą znęca.W końcu, pewnego dnia ,znajdziesz w sobie siłę ,której wcześniej daremnie szukałaś,i odchodzisz ,przysięgając sobie ,że nigdy więcej nie zwiążesz się z czlowiekiem ,który nie kocha cię tak ,jak na to zasługujesz. I kiedy pierwszego dnia wieczorem siedzisz sama w swoim maleńkim mieszkaniu ,przerażona ,zapłakana ,lecz równocześnie dumna z sibie i przekonana ,że postąpiłaś słusznie, gdzieś tam na planie niebieskim uśmiecha się mądra nauczycielka. Czy w głębi serca stwirdziłaś tak to ma sens ?. Nasze dusze zgadzają się na każde doświadczenie ,które jest naszym udziałem na ziemi, w tym także na wszystkie związki. To tak ,jakby za pomocą jakiegoś kosmicznego komputera ustalono,czego każdy z nas potrzebuje i stawiano na naszej drodze właściwych ludzi. Każdy przyjaciel, każdy wróg ,kochanek ,każdy kto łamie nam serce ,każdy członek rodziny,współpracownik - wszyscy oni pojawiją się w naszym życiu z jednego tylko powodu : by pomóc nam stać się serdecznymi istotami ludzkimi . Jasne ,że nie wygląda na to ,że nam pomagają.Wręcz przeciwnie ,ranią nas ,trzymają na dystans ,są powodem naszych cierpień ,doprowadzają do szaleństwa.Jednakże nie po to są obecni w naszym życiu ,by nas dręczyć ,lecz by nauczyć nas czegoś ważnego o nas samych. \"Każdy związek jest dla ciebie lustrem ,a każdy człowiek nauczucielem\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wdzięczność. - Akcepuję - odpowiadasz i idziesz w stronę przyjaciela,który z wielkiej milości przyjął tak trudną rolę w twoim następnym wcieleniu - Przyrzekam ,że cię nie zawiodę- obiecuje . -Będę zachowywał się tak żle ,że zostaniesz zmuszona z miłości do siebie zerwać ze mną. - Dziękuję ci kochany- mówisz i obejmujesz go czule. Kosmiczne zebranie trwa dalej, każda z dusz zgadza się odegrać najlepszą rolę dla towarzysza. Kiedy główne postacie na twojej liście zostaną obsadzone, kolej na osoby drugoplanowe.Zawierasz setki umów z setkami innych dusz, by wzajenmnie być dla siebie nauczycielami.Wszystkie te decyzje podejmowane są z wielką miłością ,współczuciem i odwagą. Potem siedzisz i czekasz na idealny moment ,by przyjść na świat w rodzinie składającej się z dusz ,które zgodziły się odegrać role twoich rodziców. Rozpoczynasz następny etap duchowej podróży. Z chwilą narodzin natychmiast o tym wszystkim zapominasz. Dwadzieścia pięć lat póżniej spotykasz mężczyznę ,w którym zakochujesz się od pierwszego spojrzenia ,a choć ma okropny charakter i podejrzewasz ,że sypia ze swoją byłą dziewczyną ,zgadzasz się za niego wyjść. Twoi przyjaciele i rodzina uważąją ,że oszalałaś ,ty sama nie potrafisz zrozumieć ,dlaczego z tym czlowiekiem się wiążesz ,ale jakoś wszystko wskazuje na to ,że tak po prostu ma być. Przez dziesięć lat jesteś strasznie traktowana .Dokładasz strań ,by zmienić męża ,on jednak dalej się nad tobą znęca.W końcu, pewnego dnia ,znajdziesz w sobie siłę ,której wcześniej daremnie szukałaś,i odchodzisz ,przysięgając sobie ,że nigdy więcej nie zwiążesz się z czlowiekiem ,który nie kocha cię tak ,jak na to zasługujesz. I kiedy pierwszego dnia wieczorem siedzisz sama w swoim maleńkim mieszkaniu ,przerażona ,zapłakana ,lecz równocześnie dumna z sibie i przekonana ,że postąpiłaś słusznie, gdzieś tam na planie niebieskim uśmiecha się mądra nauczycielka. Czy w głębi serca stwirdziłaś tak to ma sens ?. Nasze dusze zgadzają się na każde doświadczenie ,które jest naszym udziałem na ziemi, w tym także na wszystkie związki. To tak ,jakby za pomocą jakiegoś kosmicznego komputera ustalono,czego każdy z nas potrzebuje i stawiano na naszej drodze właściwych ludzi. Każdy przyjaciel, każdy wróg ,kochanek ,każdy kto łamie nam serce ,każdy członek rodziny,współpracownik - wszyscy oni pojawiją się w naszym życiu z jednego tylko powodu : by pomóc nam stać się serdecznymi istotami ludzkimi . Jasne ,że nie wygląda na to ,że nam pomagają.Wręcz przeciwnie ,ranią nas ,trzymają na dystans ,są powodem naszych cierpień ,doprowadzają do szaleństwa.Jednakże nie po to są obecni w naszym życiu ,by nas dręczyć ,lecz by nauczyć nas czegoś ważnego o nas samych. \"Każdy związek jest dla ciebie lustrem ,a każdy człowiek nauczucielem\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1111111111111111111111111
Droga Ewo w raju Byłas na KWa. Na kochankach, na żonach. powiedz czy zwiazek z nim okazał sie fikcja i pojawiłas sie na toksycznym. czyzby padły wzystkie twoje tezy i mysli, ktore miesiacami głosilas na innych topkach. przeciez bylas sczesliwa kochanka.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1111111111111111111111111
Ewo w raju zignorowalas mnie a ja pytam cie z czystej ciekawosci i zyczliwosci Dlaczego jestes na toksycznym Czy to zbyt wiele . Moze da to komus wskazowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej czas znow usiąść do mojej pracy... ale nie bardzo mi się dziś chceee. mam pisać o a) afirmacjach b) definicjach - ofiary i przemocy Ewo - takie masz pomarańczowe ogony :) No no ..... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1111111111111111111111111
dlazcego nazywasz mnie ogonem . tez jak brzmi tytuł wychodze z toksycznego wiązku . Widziała Ewe na tych topikach i była afirmacja szczęsliwej kochanki. , która mysli tylko o swoim szczęsciu i jest nim przepełniona czy nie mozna zadac pytania jak ktos ma pomarancowy nik to juz jest skreslony???????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1111111111111111111111111
czytam Cafrfe od pól roku ipo prost czasami pytam. losy ludzkie sa pogmatwane ale podobne to tyle. a skotro piszesz prace nt. takich zwiazków to powinnas wiedziec ,że ludzie z nich wychodzacy sa niesmiali ze zdeptanym poczuciem wartosci i chyba nie nalezy ich dyskredytowac 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieeee... no co ty. mozna mieć pomarańczowy nick i wcale nie uwazam, ze jest się gorszym tu z tego powodu!!! ( ani w zyciu oczywiscie) nazywam cię ogonem, bo pelna szklanka mowila, ze chodzą za nimi ( niż i ewą) \"pomarańczowe ogony\". ale może ty do tych \" śledzących\" ich nie należysz, tylko, po prostu tak się zdarzylo. czytając twoje pytanie odniosłam wrażenie, jakbyś się jej \"czepiała\" ale teraz mam wrażenie, ze bylo ono błędne i wcale cię nie zdyskredytowalam. przynajmniej nie mialam takiego zamiaru pisze o tym pracę, ale skąd moglam wiedzieć, ze wychodzisz z toksycznego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ostatnio naszlo mnie dziwne pytanie : czy ja nie popelnie tych samych błedow co ze slubnym i czy znowu nie zaplatam się w równie toksyczny zwiazek ? jak się ustrzec tego nie wiem ? czy żeby nie wdepnąc w taki sam albo gorszy związek to mam byc juz do końca zycia sama? patrze optymistycznie szeroko otwartymi oczami ale czasem nadchodza takie pytania .................wiem że powinnam sama na nie odpowiedzieć ale dzisiaj jeszcze chyba nie potrafię ...........moze z czasem poznam odpowiedź. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli poczulaś się zdyskredytowana przeze mnie, tak w ogole, to jest tylko znak dla ciebie, ze to ty się dyskredytujesz. nie mysl jednak, ze cię \"obwiniam\" czy coś. mysle, że rzeczywiście moj komentarz o ogonach moj być krzywdzący i byl niepotrzebny. ale nie zmiena to faktu, ze gdybyś miala wysokie poczucie własnej wartosci, nie zabolałby cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrze slucham i nie chce nikogo urazic bo nie ma takiej potrzeby ale dlatego kiedys nie tak dawno wklejalam tu linka z charakterow dotyczacego wlasnie internetu bo trzeba sobie zdawac sprawe jak dziala internet ze to nierzeczywisty swiat to forma odreagowania naszych stresow naszych bolaczek itd rzeczywisty swiat jest poza monitorem wiec nie bardzo wiem po co ta dyskusja http://kiosk.onet.pl/charaktery/1314718,1250,1,artykul.html internet to informacje,rozrywka itd psychologicznie stwierdzono ze jesli ktos ma od rana do wieczora wlaczony komputer jest na najlepszej drodze do uzaleznienia wiec chyba ja sie juz zaliczam:) ps.kazdemu wolno pisac co sie chce czy jest pomaranczowy czy czarny wolnoamerykanka:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A widziaalna walczy :):):) po co? sie pytam..........❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
walczę z czym? z lenistwem do pracy, dziś, tak... a jesli chodzi o 111111 to nie wiem już sama co to bylo, no ale walka nie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wszystkim jestem tu pierwszy raz bo szukam rady jak sobie poradzić jestem w związku już 5 lat i mam 2 letniego syna ale już chyba nie mam więcej siły by to ciągnąć dalej ani odwagi tego zakończyć prablem w tym ze jestem z facetem a tak jak bym była sama nie pomaga mi w niczym tylko leży śpi i gra cały czas mnie poniża nie jest w stanie okazać żadnych nawet podstawowych uczuć nawet jest w stanie uderzyć ja licze że sie zmieni że będzie tak jak na początku ale ile mozna czekać ile tracić samą siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa w Raju :) 🌼 nic dodac nic ujac.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaaaaa:D:D:D rozdziawiona ja1972 :D jak do mnie przemówiła ta świadomośc możliwości wywalenia jęzora:D:D:D cudnie:D widzialna:) to piękny cytat o duszach:) ja z tego wyciągnęłam swój mały osobisty wniosek:) wiele razy pisałam już, że gdzieś na dnie serca będę tego swojego węża kochać do końca swoich dni i nadal tak czuję :) poczułam się po przeczytaniu twoich słów wielka i mądra i wspaniała:) bo:) bo wybaczyłam wężowi już dawno wszystko to złe, które mi wyrządził :) i teraz doszłam do wniosku, że jakże to słuszne i wielkie własnie i rozumne w kroczeniu ku lepszemu życiu :) echh :D się roztkliwiłam nad sobą i jak to kiedyś chyba present napisała :D moje ego urosło i wygląda jak puchatek:D jutro praca i sprowadzą mnie na ziemię prędziutko:D whim - kobietko - pytasz sama siebie, czy jedyny sposób na to, by nie upaść znów, to być samą na zawsze??? mnie niekiedy też dręczą takie pytania i wtedy wzdrygam się , otrząsam i myślę, że to nie koniec mojego życia tylko piękny początek:) a po przeczytaniu widzialnej pięknego opowiadania o duszach jestem już pewniście pewna:) nic w naszym zyciu nie dzieje się przez przypadek, wszystko ma swoje znaczenie:) a Najwyższy nie po to pozwala nam cierpieć, byśmy już nigdy nie zaznali szczęscia:) On kocha wszystkich nas, pozwala jednym \"ślizgać\" się przez życie, innym pozwala znosić upokorzenia i cierpienia, ale nie jest zły - i prędzej czy później każdy z nas otrzyma to, na co zasługuje i co sam sobie wypracował:) dlatego ja wiem, że gdzieś nieopodal żyje mężczyzna, który kiedy przyjdzie mój czas - pokocha mnie mądrze i prawdziwie:) a ja urodzę mu (jeszcze-mam nadzieję, że będę wtedy jeszcze mogła :D ) dzieci i będziemy zyli długo i szczęsliwie:) pozdrawiam gorąco 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkie kochane dziewczyny ❤️ 1111111111111111111: Pozdrawiam serdecznie. :):) Jestes bardzo mile widziana:):) 🌻 Whim: Samotnosc przez pewnien czas wcale nie jest zla... ja znajduje ja bardzo atrakcyjna.... Od roku jestem zupelnie bez faceta...i nie szukam kompletnie... Od 6 lat nie mieszkam z facetem....I nie zamierzam. :) Jest mi bardzo dobrze teraz....:):) Jesli pojawi sie facet bez strachu, ktory nie bedzie mial potrzeby odawadniac, ze jest madrzejszy bo sie nie bedzie bal, facet ktory bedzie wiedzial ze kochac jest wazniejsze niz byc kochanym, ze danie wolnosci do rozwoju drugiemu czlowiekowi w zwiazku jest niezbedne, aby ten zwiazek byl radosny i szczesliwy - to prosze bardzo. Na razie nie poznalam nikogo takiego. :) Ale mam wielu wspanialych przyjaciol mezczyzn......i malo kobiet. poswiecam duzo czasu na prace i nowe plany z nia zwiozane...douczam sie stale....wszystko zaczyna sie ukladac jak w puzzle.....samo....jedynym moim obowiazkiem jest zycie jednym dniem... Jednego dnia mam wykonac to, co zycie niesie.... Wszystko co mozemy ogarnac to jeden dzien. Tylko....Reszta to juz za duzo. Dzieci sa dorosle...corka studiuje...syn jest na swoim i tez dobrze sobie radzi. Wstawka do Ewy z Raju - Moj syn zaczal isc naprawde do przodu od momentu gdy odcielam pepowine...ale to stalo sie dopiero okolo poltora roku temu....trudno mi bylo to zrobic...bardzo...ale wreszcie przyszlo pelne zrozumienie......ze to najlepsze co moge zrobic...z milosci do niego...i skutki zaczely byc widoczne prawie zaraz....pozytywne skutki...obudzila sie w nim ciekawosc zycia....i odpowiedzialnosc za swoje postepowanie.... :) :) Niedawno powiedzial mi, ze jestemn jego najlepszym przyjacielem...... Nigdy nie uslyszalam piekniejszego komplementu.... Ale to dlatego, ze zamknelam morde na klotke i zaczelam z szacunkiem sluchac....:) Widziaaalna - dziekuje za te slowa - sa piekne.....My naprawde nie znamy planu, choc usilnie staramy sie go przewidziec...Strata czasu....Nie wiem... i dobrze mi z tym. Cma - moooocno sciskam kochana ❤️:):) Ja1972 - :):):):):) anoo - napisz jak bedziesz miala ochote :) Opisze wam historie mesko damsko. Prawdziwa. Byl sobie facet - inteligentny, uprzejmy, dobry. Okolo 20 lat temu zostawila go zona. Nie brali rozwodu. On bral pod uwage, ze moze poczeka na nia....Nie byla zainteresowana jego czekaniem. Niedawno - w kosciele facet niechcacy - wychodzac kopnal kobiete (byla w jego wieku). Strasznie ja przepraszal....kopnal ja mocno...:) Zaprosil na ciastko. Zgodzila sie... Zaczela sie znajomosc....rozwijala sie bardzo wolno....Kobiete te 20 lat temu (rowniez) zostawil maz....Nie brala rozwodu...myslala ze moze kiedys beda jeszcze razem.....(tak samo jak ow facet). Zaczeli sie pomalu regularnie spotykac.....Minelo sporo czasu...od paru tygodni mieszkaja raze...sa nieslychanie szczesliwi... Oboje zdolni do milosci. Oboje po takich samych przejsciach......oboje zdrowi - bez toxyn. Sciskam - pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idaalia - kochana...ciesze sie ze jestes w zgodzie ze soba :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wioletiszcze: Pozdrawiam serdecznie.....:) Na wiele pytan musisz odpowiedziec sobie sama....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa :):) obowiazkiem rodzica jest odpiac zapasowe skrzydla, gdy tylko dziecko zaczyna samo latac, choc bardzo nieporadnie . To jest okazanie dziecku szacunku..... Albo inaczej...: nie wolno nikomu zabronic prawa do wlasnych bledow...Rozwijamy sie poprzez bledy...tylko tak.:):) A poza tym co my same wiemy ? Tylko to, czego doswiadczylysmy....wiec jakim prawem wydaje sie nam ze lepiej wiemy? To pisze do siebie :):) Ale dla rodzicow jest to duzym wyzwaniem...szczegolnie z Europy wschodniej...Na tym kontynencie jest inaczej :) Sciskanko....dzisiaj mialam uczyc sie nowego programu komputerowego z zakresu ksiegowosci...bylam tak zmeczona ze nie bylam w stanie.....a powinnam...:( Kazdy z nas ma jednak obowiazek wobec siebie - odpoczac...:):) Jeszcze raz sciskam wszystkie...ktore tu wchodza. Te niepiszace sciskam bardzo mocno! :) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Ewa... spoleczenstwo nalepia etykietki... najlatwiej jest zaklasyfikowac kazdego do odpowiedniego pudelka...:) Tak mnie wychowano i tak wyuczono......na niewolnika..... Wyrwalam sie z tych kajdan :):) za co dziekuje Sile Wyzszej.:):) Z kajdan stereotypow, skrotow, bialo-czarnego, z przymusu bycia milym, z pragnien aby inni mieli o mnie dobra opinie..... Ile tego bylo...ile tego bylo...!!!!!!!!!!!!!!!!!! pociagana za sznurki z kazdej strony...marionetka...nawet nie wiedzialam w czyjej sztuce gram . Z cala pewnoscia nie gralam w swojej...:):) Wszystko mi sie przewartosciowalo.....A z manipulacja to, tak jak ty - na kilometr czuje......A kiedys ? Hahahah - bylam manipulowana...sama manilpulowalam...myslalam ze tak ma byc....Nie - tak nie ma byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życie po toksycznym związku.. Nie wiem czy mogę zaliczyć się do takich kobiet,przecież nie mieszkam z nim dopiero tydzień,ale jedno wiem,nie wrócę tam,jest wiele powodów dla których nie wrócę:nie kocham go,jest dla mnie obojętny,nie widzę dalszego życia przy nim,przy jego boku,to nie jest mój dom,umiem radzić sobie bez niego,czuję się spokojniejsza,bardziej uśmiechnięta,wreszcie chociaż ciu wolna. Boli jedynie,że dziecko przeżywa to na swój sposób,ale otoczona miłością,akceptacją,czułością mam nadzieję,że wyrośnie na mądrą kobietę. A mój mąż... Raczej wyobrażałam sobie,że będzie szalał,groził,wyzywał,w głębi natomiast wierzyłam,że da mi święty spokój,no ale cóż moja nawiność nie zna granic. On prosi,błaga,kaja się,żebym tylko wróciła.Cały czas mówi o sobie,że to zmieni,że mogę być obojętna,że on będzie walczył,że będziemy szczęśliwi...ale na mnie to nie działa. Zastanawiam się kiedy przyjdą groźby,że sobie zrobi krzywdę?? Ja już wiem,że nie chcę spędzić następnych lat przy jego boku,nie potrafię go już kochać,nie potrafię z nim rozmawiać.To typ egoisty..wielkiego egoisty. W dalszym ciągu chciałby mieć kontrolę nade mną,oburza się gdy mówię,że nie mam czasu,pyta się co robię i gdzie jestem. Wiem,że aby odejśc potrzebowałam impulsu,nawet nie swojego dna,bo to osiągnęłam już dawno temu. A teraz czekam sobie spokojnie na swoją drugą połowę...ale nie robię nic na siłę,nie szukam,bo jeśli taka osoba istnieje,to znajdziemy się w najmniej odpowiednim momencie,albo wręcz przeciwnie,w najbardziej odpowiednim. Całuję i pozdrawiam A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nONamE 👄 dla Ciebie - ja Ci dzielnie dopinguję, trzymam kciuki. Dobrze, że wiesz jakie mogą być jego kolejne \"zagrywki\", bo możesz się na nie przygotować emocjonalnie. Jesteś dzielna, mądra i kochana :D p.s. Wywal język :P Lepiej? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NoName: Kochana kropelko pozdrawiam cie...O nic sie nie martw...Jeden dzien na raz...tylko dzis....I tak mozna posuwac sie do przodu...Wtedy nie ma za duzo strachu. Bedzie dobrze....Sciskam...❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po toxycznym zwiazku do tej pory (rok) sie pozbierac nie moge...i cały czas to wszytsko i ON sie za mna ciagnie...koszmar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×