Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black cashmere

??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???

Polecane posty

Tesknię🌼 wybaczcie często me błędy(interpunkcyjne,stylistyczne itp.) które popełniam bo pisze szybko,żeby mi myśl nie uciekła a potem zamiast sprawdzić to ciach i automatycznie wciskam wyślij:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w piątek złożyłam pierwszą pracę, jejku, jaka jestem zadowolona, teraz czekam na obronę i wykańczam drugą pracę :-o pozdrawiam wszystkich, starych i nowych i całuję i do czwartku 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalmy samiec
Panie i panowie : Moj czas mnie goni . Wpadlem - dobrze sobie radzicie . Oprocz glaskania widze udane proby uczciwego spojrzenia na problemy. Kaszmirka z tym pozytywnym mysleniem - to juz regularna labedzica. A to jest komplement , bo labedzica madra ( zeby nie powiedziec przemadrzala ) baba jest. Poradzilyscie Ziko b. dobrze .Podpisuje sie :spalic mosty , zniszczyc lodke.Zakladam sie o wszystkie pieniadze , ze ta twoja panna dobrze wie co robi . Powiedz jej , ze poznales nowa dziewczyne i na chwile chcesz zerwac kontakt . Pisz co bedzie. Ale pytam sie dlaczego to po Ziko polecialyscie niezle , a swoja siostrzyczke maciczna Ange oszczedzacie ? Dlaczego to nikt nie kaze jej sie wyspowiadac z tego zakochania w koledze z pracy ? Jakby tak ktory wasz chlopak zakochal sie w kolezance , zerwal z wami i twierdzil , ze to przez przyzwyczajenie , a potem chcial sie z wami pogodzic , to byscie kwakaly glosno , ze ho ho ho . Ale , ze kolezaneczka splakana - to cisza . Nikt ani slowa. Ange ja chcialbym wiedziec jak to jest, gdy ma sie cudnego faceta kolo siebie , zakochuje w innym , zrywa pod pozorem "przyzwyczajenie" , co to sie stalo z ta mowa miloscia , a potem sie histeryzuje za tym pierwszym. Czy bylabys tak mila i objasnic nas w historii pewnej znajomosci pomiedzy Ange i kolega z pracy . I moja kochana parapetowka sie nie wykrecisz . U nas przekupstwa wywoluja mnostwo kontrowersji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalmy samiec
Halinka Dumny jestem z twoich osiagniec naukowych . Mozliwe ,ze sie spotkamy w Sztokholmie. No to spadam ,moze tez sie zalapie na jakiego nobla . Tesknie ; Ty cala zbudowana jestes z uczuc . Twoje receptory to zupelnie na wierzchu poukladane.Pewnie to jest b. pomocne w wykonywaniy zawodu, ale zdecydowanie utrudnia zycie . Ty jestes bardziej czula niz barometr , kobieto. Ja uwazam, ze caly problem z tym, ze cie nikt nie kocha tak prawdziwie tkwi w tym, ze ty sie nie kochasz tak prawdziwie i nie czujesz sie komfortowo sama z soba. Jesli nie zgadzasz sie z moja opinia, to mnie ochrzan, abym sie n ie wymadrzal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samiec fajnie, ze sie pojawiłes... fajno sie ciebie czyta.... Ja praktykuje pozytywne myslenia i powiem, ze cos tam zadziałało.... powtarzam sobie niczym mantre ze 20 razy dziennie \" i w dzien i w nocy wszystko mi sprzyja\" i ze zdumieniem zauwazam, ze to działa... - odezwały sie do mnie 2 kolezanki na ktore juz zamierzałam sie obrazic za brak pamieci:P - 2 razy cudem uniknełam zaspania do pracy - zdazyłam na autobus w ostatniej chwili, nie chce myslec co by było gdybym nie zdazyła - zginał dziennik( ktoras z nauczycielek go sobie przywłaszczyła nie chcacy) - normalnie w tej sytuacji szefowa by mi łeb urawała przy samych pietach, a tu nic, w ogole jest dziwnie miła pomimo, ze matury sie zblizaja i jest duzo zamieszania - dzis nie obyły sie zajecia, do ktorych nie byłam przygotowana:D ale udało mi sie złapac jakas dziewczyne z roku i dowiedziałam sie ze jest koło z literatury, poniewaz robie teraz roznice programowe i nie mam regularnego kontaktu z instytutem ani nie mam na nikogo namiarow inaczej nic bym o tym nie wiedziała - pojawiła sie okazja dorobienie paru groszy - byc moze ( to jeszcze pewne nie jest) bede miała okazje pojezdzic na konikach za free:D niedługo przejde to bardziej wygorowanych oczekiwan:P strach pomyslec co sie bedzie działo:D;) Trzymajta sie ciepło i korzystajcie ze słoneczka i pieknej pogody:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was serdecznie! Jakoś udało mi się przebrnąć przez ten dzień i nawt nie było najgorzej. W pracy mnóstwo zajęć, więc nie miałam czasu na smutne myśli. W ogóle to dzisiaj jakoś optymistyczniej patrzę na świat (pewnie potrwa to niedługo, ale dobre i to). Nawet mnie oczy nie bolą - co mnie niezwykle dziwi - po wczorajszym dniu żalu i boleści :) Z pracy wróciłam w dobrym humorze i odniosłam wrażenie, że zaniepokoiło to mojego męża (pewnie wolałby mnie widzieć we łzach, a figę!) Tęsknię, Natia dzięki za słowa otuchy. Ja wiem, że powinnam jak najszybciej od niego odejść, ale nie tak łatwo 15 lat wspólnego życia spakować w ciągu kilku dni w walizeczkę i zamknąc za sobą drzwi. Wszystkie znaki na ziemi i na niebie wskazują jednak, że nasze małżeństwo zakończy się rozwodem. No cóż, to się zdarza ludziom... Muszę się rozejrzeć za jakimś mieszkankiem do kupienia; martwi mnie, że będę zmuszona wziąć kredyt, którego ostatnią ratę wpłacę jako siwiuteńka staruszka podpierająca się kosturkiem, ale co tam, będę U SIEBIE i nikt mi już nie powie, że mam się wynosić. aa-aaa, wiesz, zastanawiałam się nad uczuciami, jakie mam dla mojego męża i chyba po raz pierwszy w życiu nie wiem, co czuję. Nie wiem, czy go jeszcze kocham, czy już nie kocham, i nie wiem jak mogłabym to sprawdzić. Ange, wiem doskonale jak się czujesz. Ja też kiedyś zerwałam z chłopakiem (2 lata razem), i na dodatek bez wyraźnego powodu, ot tak mi strzeliło do głowy. Jak się zreflektowałam co zrobiłam, było już za późno. Wylałam za nim morze łez (i nad swoją głupotą), ale nic się już nie dało zrobić. To była dla mnie lekcja, która mnie nauczyła szacunku dla ludzkich uczuć. A co do zakochiwania się w kolegach z pracy (i nie tylko), to trzeba takim uczuciom zawsze dobrze się przyjrzeć. Trzeba umieć odróżnić miłość od zauroczenia. Bo przez krótkotrwałe przyspieszone bicie serca można stracić w życiu coś pięknego. Trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, że wszystko dobrze się skończy. Ja też piszę pracę magisterską, ale utknęłam w połowie i nie mogę ruszyć dalej. Wiem, że muszę się pozbierać i ją wreszcie skończyć, ale jakoś nie mam teraz do tego głowy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawojka, super, ze sie nie dajesz:D praca jest dobra na smutki.... ja tez wole miec cos do roboty kiedy jest zle, najgorsza jest bezczynnosc... wtedy jak sie rozstałam z byłym, przerwalam studia, nie moglam znależc pracy... to był koszmar.... siedziałam całymi dniami i nie wiedziałam co ze soba zrobic... sprztałam wiec naokragło, z nudow prasowalam skarpetki, bielizne i Bog wie co jeszcze:O..... niczego tak nie załuje jak tego, ze pozwoliłam sobie wtedy na taka załamke, dlatego jedyne co mi przychodzi do głowy to to, zeby sie nie poddawac i jezeli nic sie juz nie da zrobic, to trzeba ze wszytkich sił chronic siebie i nie pozwolic zeby zatracic nadzieje, wiare itd. Nawojka wiem,ze trudno jest zamknac za soba 15-letni rozdział, szczegolnie jezeli przyszlosci i wiele innych rzeczy jawi sie jako znak zapytania, ale jezeli czujesz, ze to jedyne rozwiazanie to zrob to i chocby nie wiem co, nie daj sie zwatpieniu...❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
całusy słodkie dla was wszystkich. a ty samiec rozśmieszyłeś mnie strasznie, ale masz zupełną rację. a skad ty taki mądrala jesteś,hę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Black, ja już miałam takie myśli, żeby przerwać studia, że nie dam rady. Z drugiej jednak strony myślę sobie, że żaden facet nie jest tego wart, a studia dają mi większe możliwości. Całe szczęście, że mam tę pracę, mogę tam iść, jestem wtedy między ludźmi, mam zajęcie. Jak bym miała teraz siedzieć cały czas w domu, to bym pewnie oszalała. Pozdrawiam i życzę dobrej nocy - ja już idę spać, bo jutro muszę wcześnie wstać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry. taka ładna pogoda... świat naprawdę wygląda inaczej, jest ładnie, a pod tym wszystkim płakać się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! hej! Milego dnia życze wszystkim... śle każdemu troszkę pozytywnej energii - \"co nas nie zabije to nas wzmocni\"... Pozdrówka 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny samiec
Natia; No gdzie ty jestes ? Do wojska cie wzieli zamiast Piotrka? Ja wiem, ze ty masz w sobie potencjal na generala, ale jak dlugo mamy te kciuki trzymac? No daj glos !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich!! 🌼 Natia 🌼 Kawa to dobry pomysl. Gratuluje zdanego niemca 🌼 Nowojka 🌼 Witaj! Przykro mi ze dołączyłaś do naszego grona. Zmartwiłaś mnie historia o swoim zerwaniu-mam nadzieje ze ja dostane kolejna szanse. Czemu nie chciał się zejść? Dasz sobie rade, i tak dzielnie sobie radzisz! Kredytu się nie boj, ja w maju mam pierwsza rate  Damy rade. Sciskam Cie mocno! 🌼 Tesknie 🌼 Mysle ze nie tylko możesz go zapytac o zamiary ale masz do tego pelne prawo. Wiem ze ciezko zadac takie pytanie ale będziesz wiedziec na czym stoisz. Wymaga to również odwagi, nie wiem czy miaabym tyle sily, pewnie nie, bałabym sie usłyszeć nie. Ale glupota jest oszukiwanie siebie. 🌼 Aniel 🌼 Nie martw się kolezanka, powinna Cie zrozumiec – rocznica to wyjatkowa okazja. Dzieki za dobre slowa. Mam nadzieje ze masz racje. Trudno cos powiedziec. Rozmawialiśmy wczoraj i powiedział mi ze nie wie czego chce, ze potrzebuje czasu, chce mieć pewność ze to ze mna chce isc przez zycie a teraz jej nie ma, nie ma tez pewności czy chce być beze mnie. Powiem jedno: jeju! Strasznie to zagmatwane, z jednej stron wiem ze ma prawo mieć wątpliwości (ktoz ich nie ma?) a z drugiej boli jak się cos takiego słyszy. Co o tym sadzicie? 🌼 Aaa 🌼 Mow dalej, jakas czesc rozmowy musi do niego dotrzec! 🌼 Halinka 🌼 Gratuluje! 🌼 Samiec 🌼 nie pojechalysm po Ziko! Tylko po osobie, ktora go krzywdzi. Nie wiem czy zauwazyles ale pisza tu osoby, ktore cierpia. Z takich czy innych przyczyn. Nie mam sie z czego spowiadac. Bo w calej tej historii nie chodzi o kolege. On sie pojawil bo bylo mi zle. Ale niewazne. Wazne jest to ze nie zrobilam nic czego moglabym zalowac czy sie wstydzic. Za myslenie nie zabijaja :) W ciagu tych 5 lat nie poszlam nawet na kawe z osobnikiem plci meskiej (nie licze przyjaciela, ktorego znam cale zycie ale i tak mialam zgode), na wszelkie zaproszenia reagowalam tak: nie, dziekuje, mam chlpaka. Nawet raz uslyszalam: \"ale ja ci proponuje kawe a nie malzenstwo\". Troche bylo mi glupio ale to moja sprawa. Przynajmniej bylam szczera. Co się na mnie uwziales? Ale wybaczam Ci, za dobrze mi się czyta co piszesz żebym mogla się złościć ;) Dziekuje wszystkim którzy trzymali kciuki – jestem po auditach!! Jakos przezylam ale zaraz klade się spac bo padam na pysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ miałam dzisiaj zalatany dzień,dopiero teraz mam trochę spokoju i leniuchuję:) Natia gratuluję zdanego niemieckiego:)🌼 Ange gratuluję,wyśpij się,należy Ci się odpoczynek:)🌼 U mnie bez zmian...co do rozmowy to już nie będe \"prawić kazań\"bo nie o to w tym wszystki chodzi i źle się z tym czuję...czas pokaże...ja bym tam wolała żeby już pokazał;) Ja coś dzisija weny nie mam żadnej i ogranicze się do ciepłych pozdrowień dla wszystkic🌼skrobnę coś wieczorkiem:) zadtanawiam się czy te nie zacząć propagowac pozytywnego myslenia,bo u mnie ostatnio pod górę i to stromą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brr... A ja znow lapie dolka... Plakac mi sie chce... Wyc wrecz... Tak sie boje przylotu do Polski... Boje sie ze nie wroci do mnie. Ze zostawi mnie w domu sama... i bedzie chcial zyc na odleglosc. A ja go tak bardzo potrzebuje... Mimo ze sie wszystko uklada to mimo wszystko tak sie boje... Tyle sie wycierpialam dlaczego mam jeszcze teraz za nim tesknic i liczyc na lepsze jutro. Ja nie chce. Chce szczescia w Polsce a nie zycia na odleglosc. Albo zostac tu dluzej... Ech... Jak sie wyrycze to moze samo przejdzie... Tak mam juz tego wszystkiego dosc... Jak nie przyjedzie do domu to co to oznacza? Ze potrafi zyc beze mnie czyz nie? Ze mnie nie potrzebuje... A ja chce sie czuc potrzeban wiec... Jak mam to przetrwac? Mam dosc. Naprawde dosc. To znaczy ze pieniadze sa wazniejsze od mojego szczescia... bo jemu moze wlasnie one daja szczescie? Heh... Nie bede krakac... Mam nadzieje ze mnie nie opusci i bedzie przy mnie na codziem. Bedzie wspieral, kochal, troszczyl sie. Ach... juz nie marudze Wam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich cieplutko! :) Ange26, z tamtym chłopakiem zerwałam jak miałam 19 lat (wieki temu). Wprost mi nie powiedział, dlaczego nie mam drogi powrotu, ale myślę, że uznał, że nie warto ze mną dłużej być, pewnie bardzo go zraniłam. Fakt, po tamtym chłopaku płakałam jak bóbr, ale tego, co czuję teraz, kiedy rozpada się moje małżeństwo, nie można porównać z niczym. Mam poczucie, jakby mi ktoś serce wyjmował łyżką po kawałku :( Jasne, że boli, jak się coś takiego słyszy, ale cóż, teraz pozostaje Ci cierpliwie czekać. Pozdrowionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ginka, nie umiem Cię pocieszyć, bo sama jestem w mega dołku :( Ale wiem, jaki to jest strach, jak to boli. Ja jeszcze jakimś nadludzkim wysiłkiem woli staram sie nie rozkleić całkowicie, ale mam coraz mniej sił. Najgorsza jest bezradność, która boli wręcz fizycznie. Czytam niezliczoną ilość wypowiedzi, w których ludzie, którzy już przez coś takiego przeszli starają się dodać innym otuchy i spodziewam się, że rzeczywiście z czasem rany się zagoją, ale teraz jestem w takim stanie, że moja świadomość tego nie przyjmuje. Już nie wiem co ze sobą zrobić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawojka, jasne ze takiego zerwania nie mozna porownac do rozpadu malzenstwa. Nawet jesli ktos chce rozwodu to strasznie to przezywa (np Tesknie...). Wiem ze to cos innego i nawet ciezko mi sobie wyobrazic jakto musi bolec. Ale to nie zmienia faktu ze tez mi ciezko. Dzisiaj wyjatkowo dobrze sie czuje - tak dobrego dnia nie mialam od przeszlo 2 m-cy :) Moze dlatego ze juz po audytach, dzisiaj weszla ekipa remontowa. Blagam, niech to nie minie. Chcialam cos wyjasnic: nie chce zeby ktokolwiek myslal ze zerwalam bo taki mialam kaprys. Nie, naprawde zastanawialam sie nad tym od stycznia (prawie 2 m-ce). Jedyny blad, jaki popelnilam to to ze z nim nie porozmawialam o tym jak sie czuje i co czuje. Ale nie wiem czy potrafilabym powiedziec mu: nie jestem pewna czy cie kocham. Moglam chociaz powiedziec ze mi zle. Moze moglismy cos zrobic? Na pewno :( Teraz pozostaje mi tylko czekac. Bede czekac, nie ma takiego drugiego uparciucha jak ja. Nigdy sie nie poddaje, nawet jak wiem ze powinnam (tez zle ;) ) Trzymajcie sie dzielnie! I byle do weekendu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, Nawojka, nie masz kogos kto z Toba posiedzi, doda otuchy? Wazne zebys nie byla teraz sama. Myslami jestem z Toba i przesylam Ci troche mojego dobrego humoru. Podzielimy sie niem po rowno i jakos to przejdziemy. Ginka, nie poddawaj sie teraz, nawet nie zakladaj takiego scenariusza. Tyle wytrzymalas, przez tyle przeszlasc i przy mecie ogarnia Cie zwatpienie? Nie pozwalam! Dzieki Wam sie czuje 100 razy lepiej i nie zgadzam sie na takie czarne mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, ze czarne tu nastroje.... Ginko, no własnie przeszłac juz tyle to nie odpuszczaj, jestes silna dziewczyna.....🌼 fajnie ze sie odezwałas, bo juz sie zastanwiałam co tam u Ciebie... Nawojka, nie wiem co znaczy rozpad małzenstwa, jedynie sie domyslam...:( natomiast wiem, co to za uczucie jezeli ktos ci wyjmuje serce kawałek po kwałku aach.... ,trzymaj sie i nie dawaj nikomu..aaa i nie siedz sama za duzo...❤️ Ange ciesze sie z twojego humoru, takie chwile trzeba łapac i zbierac:D jakos wydaje mi sie,ze to przejdziecie, w kazdym badz razie mysle, ze szanse sa spore:) Tesknie, mam nadzieje, ze choc troche lepiej:)❤️ Aa, a co tam u twojego Łosia, rozmawiaj z nim w koncu peknie Natia, co z tym wojskiem? zyjecie? halooooo Mnie tez ogarnał smutek.... wiec cwicze pilnowanie swoich mysli, c oby sie nie nakrecic, bo jestem tego bliska...:o musze sobie znalezc nastepna pozytywna ksiazke;) to mnie jakos trzyma.... Dzis jest u mnie piekny, ciepły wieczór.... jak ja marze zeby moc sie cieszyc tym z kims bliskim... poczułam sie zwyczajnie samotna:( chciałabym miec kogos z kim mogłabym sie tym dzielic takimi drobnymi radosciami... och, gdzie jestes moje szczescie???????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczescie twoje
Blach cashmere..........Jestem tuz, tuz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ange... Ale jak mi sie tak wyc chce... Bo wlasnie dlatego. Tyle sie dobrego wydarzylo ostatnio. Tyle szczescia a jak on zechce zyc tu, beze mnie to ja umre z tesknoty. Nie wytrzymam. Ja potrzebuje normalnie zyc. Miec mezczyzne przy swoim boku. Wspolne plany... problemy, placze i radosci... Nie chce mu opowiadac swojego zycia... chce by w nim byl... Byl moim zyciem... Tyle mam do niego zalu o to ze go nie bylo w krytycznych dla mnie sytuacjach. Gdy z pomoca szly kolezanki koledzy a nie on. Jego nie bylo tam gdzie powinien byc. Zadne pieniadze mi tego nie wynagrodza. Wole zyc skromnie ale prawdziwie. Pelna piersia. Ja nie potrafie zyc na odleglosc. Wiem ze nie potrafie. Jak wtedy wyjechal zupelnie sie rozpadlam na kawalki. A potem jeszcze ta kobieta... Ja nie chce przezywac tego drugi raz. Nie chce!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ginka.........to popros twojego narzeczonego, aby przedluzyl Ci wize. Skoro tak cierpisz, to chyba on to zrozumie. Przeciez nie przeszkadzasz mu w jego pracy, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przedluzyc wize = slub... Nic dodac nic ujac... Na to chyba po tym wszystkim wciaz za wczesnie... a skoro przez ponad 6 lat sie nie zdecydowal to co nagle mialoby sie stac? Ach... Wzielam prysznic i mi juz trochce przeszlo. zaraz pewnie wpadna znajomi wiec trzeba jakos wygladac... No i Mis przyjdzie. Nie moge go wystraszyc ;) Dziekuje Wam. Jestescie kochane ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ginko rozumię Twoje obawy,tysiąc myśli na sekundę,rózne scenariusze...to chwilowe załamanie,wiem,że Ci przejdzie,jesteś silna kobieta,być może sama jeszcze nie zdajesz sobie z tego sprawy i zobaczysz ułoży się,nigdy nie widziałam tak wielkiego poświęcenia,odwagi dla uczucia...🌼 Black,ja też biorę się za to myslenie pozytywne...nie czytałam ani jednej strony o tym,ale przypadkowo o jednej rzeczy błachej pomyslałąm pozytywnie,że musi się udać i ..się udała a wczoraj żeby rozwiązac ten problem do 3 rano siedziałam....uczucie samotności minie a takich ciepłyhc wieczorów jak tend ziś będzie wiele...i to z twoim szczęsciem które na Ciebie na pewno czeka ❤️ Ange,cierpliwość,czekanie...wiem jakie to trudne,ale pomysl,że jest na co czekać... Co do zawziętości to tez ją mam ....ten obrazek ostatnio wogóle go nie wyszywałam,bo nie miałam motywacji,ale od wczoraj sie zacięłam i szyję,az para bucha spod palców;)i zdążę choć wszystkim wokół wydaje się to niemożliwe...i tak nad tym obrazkiem tysiące myśli mi sie przewija..nie zawsze optymistycznych...nie wiem ja chyba zbyt wszystko wyolbrzymiam...rozmów już z mojej strony tego typu nie będzie,ja powiedziałam to co miałam do rzeknięcia..teraz kolej drugiej strony na wyciągnięcie wniosków...czas pokaże jakie one są..choć i ja ostatnio narwana jestem i chciałabym wszystko wiedzieć...a z drugiej strony tak jakbym się stepiła...ale to dobrze,bo to jest taka zdrowa obojętność:) Wiecie postanowiłam coś zrobić dla siebie,idę do fryzjera w piątek coś sobie zrobię z włosami,nie będzie to duża zmiana ,ale zawsze coś i do kosmetyczki też pójdę choćby na zwykłą hennę:) Idę może coś jeszcze poszyję:) natia,Gold,Samiec,Ziko,Tęsknię🌼 Nawojka trzymaj się,bardzo dużo przeszłaś i podołasz jeszcze temu co Cię czeka 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaaaaa wracam pod dosc dlugiej przerwie :) Wyjechalam na swieta... wrocilam,pozniej sporo sie dzialo w moim zyciu ... Zarowno tego zlego jak i dobrego - generalnie bilans trzyma sie 0 :) Nie zdarzylam przeczytac zaleglosci,ale jestem w trakcie ! Mimo wszystko - pamietajcie jestem z Wami :* A tak na marginesie to stesknilam sie za Wami :( Buziaki dla Tesknie,Black,Halinki,Ginki,aaa-aa,Natii,Ziko,i dla wszystkich nowych bywalcow,ktorych nie zdarzylam jeszcze poznac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×