Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

misiaczkowa

Zimowe starania 2005

Polecane posty

Angelo tak myslalam, że te z allegro to syf. Qurcze ale mnie nie stać na te z apteki. Niby mi te testy pokazują owulację, zmieniają się testy kazdego dnia. Ale niczego nie można być pewnym. Reniol, trzym się kochana.Jakoś przez to przejdziesz i będzie dobrze. Zobaczysz.....Wierzę, że wolałabyś być w domku a nie latać po ludziach. Parę godzinek i będzie z głowy. Mnie zaczął tak brzuch boleć jak na @.Spodziewam się tego nieproszonego gościa już dzisiaj. Qurfa znowu się nie udało i znowu porażka. Ja już nie wiem co jest grane. Mam powoli serdecznie dość tych starań, ciąglego comiesięcznego strachu i niepwności. Nie wiem, czy dam radę tak długo pociągnąć. Sorki, że marudzę dzisiaj, ale musiałam się tego pozybyć z psychiki. Dlaczego się nie udaje, no dlaczego??? 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiaczkowa nie wiem skarbie dlaczego???? bardzo chciałbym znać odpowiedź bo znałabym też sposób na rozwiązanie naszych problemów :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem Angelo...ale już mnie to strasznie wnerwia...coraz bardziej i bardziej. Jedyne co mi jeszcze daje nadzieję, to ten ból piersi, znaczy cię sutków (jak ja nie lubię tej terminologii). Nie da się ich dotknąć, ból jest taki przeszywający i piecze normalnie. Jutro testuje, o ile gadzina nie przylezie. Reniol--jak tam sytuacja? Buziaki wielkie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że Cię wnerwia :O ja natomiast kompletnie nie wierzę, że będę kiedykolwiek mieć dziecko...:O wiem, to okropne co pisze ale tak jest... jakos nie mogę sobie tego wyobrazić, że w moim ciele z moich i Męża chromosomów powstanie nowe życie, kóre będzie dla nas kimś najważniejszym na swiecie i że wtedy wszystko juz nie bedzie takie same, nasze życie sie całkowicie zmieni....:) ale ja wciaż nie wierzę że potrafię stworzyć nowego człowieka...:O nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi??? t powiedziałam jednak mężowi... nie wytrzymałam... powiedział, ze mam mu dac czas żeby to przemyślał... i ze dlaczego raptem zmieniłam zdanie, przecież mówiłam cos odwrotnego jeszcze pare dni temu... no wiem, ze mówiłam... taka już jestem pokręcona i co mam na to poradzić??? :O niedługo i on przeze mnie sfiksuje ;) dzis znowu w nocy wyjeżdża do Hannoveru... ja juz nie mogę z nim jechac bo idę jutro do pracy... i w sobotę i w niedzielę...:) wyjeżdża o 3 nad ranem więc pewnie będę leżeć i myśleć bo ja nie mogę zasnąć jeśli jego obok nie ma...😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angela dobrze rozumiem twoje niedowierzanie, bo mi się to też wydaje niewykonalne, żebyśmy ja i mój maż mogli razem spłodzić dziecko. Nie wierzę, że to się wydarzy we mnie, że ja tego doświadczę.. EE szkoda, że nie jedziesz, mogłabyś do mnie wpaść na pogaduchy w realu :D Buziaczki wielkie, zmykam na razie :) Aha co do moich pryszczy, to mąż powiedział, że sobie coś uroilam, że było ich tyle co było i żebym lepiej coś pozytecznego zrobiła, a nie wymyśała sobie takie rzeczy. Ideeeeeee paaaaa!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiaczkowa mój mąż proponuje zmienić nazwę naszego topiku na letnie starania... śmieje sie, że ten temat zrobił się nieaktualny odkąd na dworze powyżej 20 stopni ;) cwaniaczek nie??? :).... wrócił do domu, wiec pewnie odezwę się w nocy... kiedy pojedzie :( i będę sama ze sobą pisała....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny! Żal mi serce ściska kiedy pomyślę, co teraz nasz reniolek przeżywa. Dlaczego, dlaczego???? Jesteśmy z Tobą, choć w różnych miejscach Polski. Dzielony ból, to połowa bólu, dzielona radość, to podwójna radość. My dzielimy teraz między sobą Twój ból. misiaczkowa, bądź dzielna, już Ci pisałam, jesteś młodą, cudowną kobietą. Wszystko przed Tobą. Na pewno się uda. angela, spróbuję jeszcze raz przesłać. Pozdrowienia dla jaguli, grubego misia, asika, kocicy, sabcialka Jeśli pozwolicie, to napiszę parę słów o testach owulacyjnych. Te dobre są faktycznie w okolicach 100 zł. Moja gina odradzała mi je. Dlaczego? Otóż uważa, że skoro para się stara, to wiadomo, że ze sobą przebywa (najlepiej co 2 dni), a plemniki przeżywają w jajowodach ok. 3 dni. Prawdopodobieństwa zajścia w ciążę bez testów jest wg niej takie samo jak z testami (więc po co wydatek). Jeśli już pragnie się ustalić, czy jajeczkowanie faktycznie ma miejsce, to lepiej zrobić monitoring owulacji. Wg mojej giny testy owu, to straszne wyciąganie pieniędzy i naciąganie. Nie mówiac już o pozbawieniu pary radości z bycia ze sobą. A jak wiadomo, dzieci powinny się rodzic z miłości. Wybaczcie mi ten wykład, wiem, że to może niestosowne, żeby pisać o tym w dzisiejszym dniu. Musiałam się z Wami tym podzielić, ponieważ wyjeżdżam służbowo i będę dopiero w czwartek, a takie info wydawało mi się ważne. Pozdrawiam Was Wszystkie i każdą z osobna. Trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angela, no przeterminowała nam się nazwa ;) Genewo, dzięki za te wykład :) Bo masz rację, w sumie jak się kocha co dwa dni, to i tak powinno utrafić i tak. Ale mi testy dają, że tak powiem, orientację w terenie ;) Mam większą pewność, że nadszedł mój czas. Ale ja to odrębny temat, bo wiecie, że lubię testować, w zasadzie obojętnie czym ;) I genewa ma rację z tym dzieleniem bólu....troszkę my na siebie weźmiemy, i już będzie lżej. Ale ja wiem, że reniol da sobie radę, jest wielgachną optymistką i zaraz znajdzie mnóstwo pocieszających słów. Nie ma co w sobie dławić cierpienia.Ja wiem, że już niedługo znowu na twarzyczce Renatki bedzie piekny usmiech!!! Jejku, niech już będzie jutrooo. :) Zmykam sobie odgrzać obiadek, może jeszcze co zostało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, myślę, że lepiej wydać pieniądze na dobrego gina i usg. Ale misiaczkowa musi mieć kompas:) I wszystko jasne. reniol, trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz genewo, ile kosztuje usg u nas? Mam w swoim mieście najlepszego lekarza, który wykonuje usg i ma super sprzet, dziala na całe lubuskie. Bierze za wizytę 80 zł.... :O Więc na razie nie stać mnie na monitoring, a w państówce to nawet nie wiem, jaki sprzet mają. Wiem, że to jest dużo lepsze, ale nie stać mnie niestety, nad czym ubolewam. A te testy owu, to mi zawsze wychodzą, znaczy się zazwyczaj wyjdzie mi w którymś tam dniu pozytywny jeden. Póki kiesa pusta, muszę sobie tak radzić. Dla mnie wielkim wydarkiem jest kupno 2 opakowań duphastonu, bo jeszcze nie zleźliśmy z mężem w kredytów, a to nastapi ostatecznie w sierpniu. Tak to jest jak jest jedna pensja :( A jeszcze dziś mój mąż ośwaidczył, że MON wysyła go na urlop od 1 czerwca. Idzie się pociąć z tym wojskiem. A od 20 sierpnia oddelegowują go na 40- dniowy poligon :O Fajnie, że ponad połowę czerwca spedzę na uczelni i tyle będę miała z jego urlopu. Mial być wielki remont domu a będzie remoncik.Cholera wie, czy uda nam się teraz dociagnąc prace do tego szczebla co chcieliśmy. Na następny rok miała nam zostać wykończeniówka, typu kafelki i panele, ale teraz to jestem załamana.Mieliśmy się za rok wprowadzić do naszego domku 😭 Dobra już nie marudzę, trzeba się jakoś z tym pogodzic i spróbować zapanowac nad sytuacją. Jeszcze tu wrócę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdaję sobie z tego wszystkiego sprawę. Ja na to patrzę troszkę inaczej, przede wszystkim dlatego, że nie mam tyle czasu co Wy. W ogóle to czas już raczej kończyć starania, bo nie chcę mieć dziecka, które całe życie będzie cierpiało, że z babcią chodziło do szkoły. Też siedzę po uszy w kredytach (właśnie skończyliśmy budowę domu), ale nie mam już czasu na półśrodki. misiaczkowa, tak czy inaczej, rozumiem Twoją sytuację. Podziwiam Was, bo ja w Waszym wieku w ogóle nie myślałam o dzieciach. Teraz żałuję, ze tak późno mi to pragnienie przyszło. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Genewo a ile ty masz lat, że tak mówisz? Na dziecko nie jest niegdy za póxno. Słuchaj jak laski po 40 zachodzą i kwiczą ze szczęścia, to czym ty się przejmujesz?? Ile masz lat, ze zdjęcia dałabym ci 32-33. To za dużo na bycie mamą?? Chyba, że się mylę, ale daj spokój. Treaz kobiety dłużej wygladają młodo, zresztą większośc kobiet decyduje się na maciezyństwo grubo po 30. A co do nas, to my sobie lubimy umilac zycie z mężem i najlepoiej się czujemy jak mamy milion sparw na głowie ;) Ale tak serio, to ja sie boję, że w przyszłości moge miec straszne problemy, popatrz, teraz mam niecałe 24, i nie moge zajść. Zreszta gin mi mówił, że będe mieć problemy. Teraz chcę zajść w ciążę, potem pójść na staż, dobić się do kontraktowego i znowu zajść:) Chce miec trójeczkę dzieciów i kropa :) Mąż chce dwoej, ale ja się postaram o bliźnieta :D Zresztą duże prawdopodobiństwo, bo mój i jego dziadzio też byli z ciąż bliźniaczych :) A mówią, że geny przechodzą co 3 pokolenie, ja sem trzecie ;) Co do domu, to są gołe sciany, w tym roku zaplanowaliśmy położenie reszty dachu, elektrykę, ocieplenie, kanalizację i inastalacje wodne oraz położenie regipsów. Podejrzewam, że tego ostatniego nie wykonamy, byle tylko sufity zrobić to już będe zadowlona, bo na sciany to się szybko kładzie. Ale się rozpisalam :) A wy już mieszkacie w swoim domku? Czy jeszcze trwa dokańczanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, nie lubię się przynawać do mojego wieku. Mam 35 lat i jeśli do jesieni nam się nie uda, to kończymy starania. Jeśli chodzi o dom, to budowę rozpoczęli moi rodzice, a my ją skończyliśmy, tzn. wstawiliśmy nowe okna, zmieniliśmy dach, zrobiliśmy elewację. Dom jest bardzo duży, dwupoziomowy. Mieszkamy razem z moimi rodzicami. I muszę powiedzieć, że bardzo dobrze nam się razem mieszka. Zostało jeszcze trochę rzeczy, które chcę zmienić wewnątrz domu, ale wszystko powoli. Własny dom to niezła skarbonka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Genewo, no co ty, widziałas ile na kafe jest kobiet, ktore mają ponad 38 lat i dopiero zaczynają się starać o pierwsze, a mają w planach następne? Sznuję oczywiście Wasze postanowienie, ale troszke ci tu będe marudzić, bo uważma, że nie powinnaś się ograniczac czasowo, bo to źle wpływa na staranka. Jesteś jeszcze młoda i mówię serio masz duuużo czasu. Widzisz, ja sobie zalożyłam, że jak nie zajdę do kwietnia to zawieszam staranka, bo staż, bo praca. Ale potem pomyśałam, że w dupie to mam, że jeszcze się w życiu napracuję i teraz najważniejsze jest to, zeby sie wyleczyć :D Genewo, nie musisz mi mówić ile to kasy, matko ja już nie licze na setki ale na tysiące ;) Ładujemy i ładujemy a konca nie wiedać. My mamy dom w zdbudowie szergowej, też dwukondygnacyjny (ogromne poddasze, bez strychu), ale na razie ogarniczamy się do zrobienia dołu. A tam bagatela 160 m kw, do zrobienia. Jeszcze rok temu wydawalo mi się, ze spoko, damy radę, aoj szybko się otrząsnęłam z mrzonek.Te wszystkie materiały są koszmarnie drogie, dosłownie załamka. A jak już się cos chce z bajerem to nie ma mowy o tańszych kosztach. Ja się nawet wprowadzę na gołe ściany, drzwi to będą tylko w łazience i ubikacji, bo nas na razie nie stać.Same panele będą nasz kosztowaly 5 tyś. Koszmar normalnie. Mi wystarczy jak będą meble kuchenne, pralka, lodówka, kuchenka. Wstarczy na poczatek. Byle nie jeść na kartonie ;) Nie mam wielkich wymagań, kuchnia bedzie ze sklepu nie na wymiar, bo też nas nie stać. Sorki, że tak piszę tutaj, ale w końcu znalzłam kogos komu moge nagadać się do woli o tym :) Ale sam fakt, ze robimy Nasz dom daje mnóstwo satysfakcji :D Fakt w przyszłym roku pomogą na finansowo rodzice męża, bo bez tej pomicy musilibyśmy czekac ze trzy lata, żeby się wprowadzić. Reniol nic nie pisze, mam nadzieję, że jakoś się trzyma... Znowu się rozpisalam..... soryyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Siedzę tu i czekam aż się Reniol odezwie i tak sobie podczytuje. My do naszego mieszkania wprowadziliśmy się dokładnie 11 miesięcy temu. Kupiliśmy jak się jeszcze budowało i nie mogliśmy się doczekać kiedy się wprowadzimy. Wykończeniówkę robiliśmy sami, więc strasznie dużo czasu i pieniędzy nas to kosztowało. Wprowadziliśmy się mając jedynie prezenty ślubne (meble kuchenne, pralkę i lodówkę). Nie mieliśmy nawet drzwi w łazience :D. Ale mamy swoje własne mieszkanko. I to jest najważniejsze. A kredyty jakoś się spłaci. Misiaczkowa i Genewa zawsze marzyłam żeby mieszkać w domu:). Może kiedyś marzenie się spełni. Narazie uwielbiam moje mieszkanko.Buziaczki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz misiaczkowa, ja już czasem mam dość jak widzę, ze mój mąż tego Muratora wciąż czyta;) Zanim zaczynamy coś robić mój mąż robi wywiad: przepytuje sąsiadów, znajomych, potem czyta, czyta, czyta, potem wybiera ekipę, a jeszcze potem mówi im cały czas, co maja robić; To ostatnie przynosi tyle samo śmiechu, co i łez. Jesienią ubiegłego roku robiliśmy elewację. To bardzo poważne przedsięwzięcie, więc przygotowania trwały ponad pół roku: poznałam wszystkie rodzaje ociepleń;), rodzaje tynku, farby, itp. Jak już pisałam, dom jest dwupoziomowy, tzn, że ma cztery kondygnacje, albo jak kto woli piętra. Sam styropian i inne materiały zajęły pół podwórka. A pozostałości ze styropianu, taki śnieżek, lata do dnia dzisiejszego, bo nijak tego postrzątać się nie da. No dobra, wystarczy o tym Pozdrawiam wszystkich, szczególnie ciepłymi uczuciami otulam reniolka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocica, wiesz, że ja sobie nie mogę wyobrazić, ze mogłabym mieszkać w bloku. Mieszkałam na studiach i to mi wystarczyło. Dom, to jednak dom. Mam swój ogródek, kawałek własnej przestrzeni wokół domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Genewa rozumiem Cię doskonale. Marzę o własnym ogródku. Gdybyśmy mieli chociaż własną działkę budowlaną to pewnie zdecydowalibyśmy się na budowę, a tak starczyło jedynie na mieszkanko. Ale za to w pięknej okolicy - obok zalew rzeki i las. Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Geneweo, to wy może macie prywatną kamienice ;) albo blok ;) Ja też całe życie mieszkam w domku i nie dalabym rady w mieszkaniu. Za malo przestrzeni, bez urazy dla mieszkańców bloków. Do tej pory na studiach mieszkam w mieszkaniu i w zasadzie daje radę, bo nie ejst w bloku, ale nad myjnią orlenu :) Mieszkam w największym pokoju i może dlatego nie odczuwam tak bardzo. Ale jak kosztu remontu zaczęły rosnąć, to plułam sobie w twarz, że nie kupiliśmy mieszkania. Mąż na mnie nakrzyczał i przeszło :) Wyobraź sobie, że ostatnio wywiercałam otwory na puszki, dostąpiłam zaszczytu trzymania wiertarki ;) Lubie męskie prace :) Nawet mnie to ciekawi. A ten steropian to okurzaczem ;) hihi Kocico, najwazniejszy jest własny kąt, a ty masz jeszcze piekny widok z okien, super, ja mam widok na jakiś zakład (dobrze że otoczony drzewkami) i na ulicę :O Obawiam się, że nie ejst za dobrze, bo reniol się nie odzywa. Dajmy jej czas, na pewno to straszne co może teraz przeżywa. Wie, ze jsteśmy z nią, ale nie dziwie się, że nie pisze...kto by miał ochotę klikac w takiej sytuacji. Dobranoc kochane!!! Reniol jeśli czyta--dobrych snów kochanie.Sen zawsze przynosi ukojenie. Jestem z Tobą!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i nie śpię.... Za 8 godzinek testuje.....nerwyyy mnie zżerają.A brzuch zaczyna boleć...znaczy cię tak się napina.To chyba nie wróży za dobrze. Dobra nie będę gdybać. Jutro się okaże. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZesc Kochane Reniolku przykro mi :( nie wiem co mam napisac tak bardzo mi przykro :( Ale 3 maj sie cieplutko i nie trać wiary !!!! 🌼 Widze ze juz kazda z Was wie co znaczy wlasny dom / mieszkanie:):) Ja tez juz wiem , ze to studnia bez dna .. sami jeszcze nie remontowalismy ani nie budowalismy ale pamietam jak rodzice budowali i jakos do tej pory cos nowego dokupują , dorabiają i kasa idzie idzie idzie ... My narazie w wynajetym mieszkanku ale za jakis rok kupujemy tutaj dom nie duzy..i wtedy sie zacznie :):) 🌼 Angela super ze sie zdecydowałaś zwnowić staranka :):) Jestem baaardzo dunma z Twojej postawy :) 🌼 Misiaczkowa trzymam kciuki bardzo mocno , mam nadzieję ze bedzie ciąża :):) 🌼 Genewo nie trac wiary :) i staraj sie a zobaczysz ze będą \"owoce \" 🌼 a ja nadal @ nie mam aleeeee za too mam chyba ......owulacje:O:O:O Cos mi sie tak wydaje ze mi sie poprostu ta @ spóźnia juz 2 tygodnie przez to ze mi się cały cykl przeciągnął :O:O Wszystko na to wskazuje ... ehhhhhhh Pozdrawiam cieplutko w tą zimna i deszczową noc Trzymajcie się dziewuszki dzielnie Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pojechał mój ukochany 😭😭😭 idę do łóżka spróbuję zasnąć bo do tej pory tylko drzemałam...:( Eva dziękuję za wsparcie 🌻:) zaskoczyłaś mnie tym wpisem o własnym domku, wiem, że naszym rodakom jest baaardzo cieżko w UK, dlatego nie zdecydowałam się wyjechać kiedy mój mąż dostał propozycję,a tu widzę, ze Wy sobie poradziliście świetnie :) brawo moja droga tak trzymać, nie dac się !!! :classic_cool: dobranoc wszystkim, spróbuję jeszcze zasnąc, jeśli nie to tu wrócę.... 3 godziny snu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i nie mogę spać co było do przewidzenia :( wściekłam sie i robię sobie kawę \"ja nie umiem sama spaaać, kto zaśnie zee mną la la la\" będę zdychać cały dzień 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wymiana smsów z moim mężem: 6.14 -gdzie jesteś? nie zasnęłam już, nie umiem już spać bez Ciebie, kocham i buziam 6.18 -OK. jesteśmy już w Niemczech, mamy za sobą 230 km nigdy nie grzeszył romantycznością, ale to już lekka przesada nadmieniam, że to nie On prowadzi samochód, wiec ręce ma wolne....:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angela nie martw sie , juz nieługo bedziesz zasypiac przy swoim mezulku ..a to ze romantycznoscia nie grzeszy to musze Cie pocieszyc ze moj tez raczej rzadko :O A jesli chodzi o nas to powiem Ci ze bylo strasznie ciezko , bo przyjechalismy w ciemno i nie znalismy nikogo , ostalismy wystawieni jeszcze w PL , mielismy juz bilety w dwie strony i nie bylo w sumie nic do stracenia Ale udało sie i dzis i po 4 miesiacach mielismy juz prace na stale w tej samej firmie i jest super ...wiekszosc ludzi ktorych poznalismy na poczatku nadal pracuje dla agencji i ma raczej ciezką lub średnią sytuacje :( Tutaj nie zawsze jest tak kolorowo jak sie czasami słyszy No ale dosyc juz marudzenia Pozdrawiam serdecznie , trzymaj sie cieplutko:) Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie o poranku! misiaczkowa!!! odezwij się, co z tym testowaniem???? Jesli możesz, to prześlij mi zdjęcia angeli. Eva_B, to fajnie, że Wam się udało:) To budujący przykład. angela, no faceci juz tacy są. Kochają, ale nie potrafią tego wyrazić. Dla mojego męża wielkim dowodem miłości jest np. umycie mi samochodu:) Pozdrawiam Was Wszystkie, miłego dnia. Buziaki dla reniolka. Ale naskrobałyście nocką;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heeeeeeeelooooooooooo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jeszcze nie wierzę, mój mąz też, ale POZYTYWNY W 100 % :D Krecha grubaśna i rózowa, nie ma wątpliwości, lece po dyphaston do apteki :D Boże nie wierzę...ale dziękuję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D:D:D:D:D :D:D:D:D:D:D:D:D :D:D:D:D:D:D:D:D KURNA MIAŁAM PRZECZUCIE!!!!!!! COŚ MI PODPOWIADAŁO, ZE TYM RAZEM SIE UDA!!!!!! CZUŁAM TO CHOLERKA:D:D:D:D GRATULACJE!!!! NAWET NIE WIESZ JAK SIE CIESZE!!! NO TO MOGE IŚĆ DO PRACY :):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko, jak się cieszę!!!! Udało się!!!!! Niech Cię uściskam, wirtualnie!!!!!!!! Huraaaaa!!!!! Gratulacje!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×