Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

misiaczkowa

Zimowe starania 2005

Polecane posty

zgadzam sie z Toba w 100% Angela - choć są jeszcze przekonania u strszych ludzi ze zajść w ciąże to tak łatwo i nie trzeba tak na siebie dmuchać i sie pieścić a to nie prawda - bo trzeba - wiem to bo z moją córcia miałam problemy. Po mojej wizycie wszystko dobrze maluszek sie rozwija ale płeć nie znana obrócił sie tak że nie było widać z czego moja córcia najbardziej niepocieszona bo była ze mną :( Trudno mi pisać teraz o dzidzi w obliczu tego co sie stało dlatego tylko krótko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem :O ale chciałam tylko wiedzieć czy wszystko ok...:O cieszę się, że wszystko w porządku :) siadam do chemii, bo wczoraj nie miałam do tego głdowy... myśli wciąż uciekały...:O a ostatnie zaliczenie wisi nade mną jak kat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mysle o Reni. Reniol, wysylam fluidki wspolczujace... 🌼 Angela, ja tez zauwazylam, ze duzo mlodych kobiet ma problemy z zajsciem w ciaze i utrzymaniem jej. Jak lezalam kiedys na ginekologii ,to wlasnie z taka kobitka. Byla wtedy na podtrzymaniu przez jakas uproczywa infekcje drog moczowych. Potem sie dowiedzialam, ze urodzila chyba w 5- 6 miesiacu chlopca, ale nie wiem jak sie dalej sprawa potoczyla. Fryzello, to dziwne, ze usg jest takie niedokladne. Moze takie przegrody trudno zinterpretowac z usg? Dobrze, ze jednak sprawdzili wszystko w srodku i nawet jajowody. Nie ma co przekladac takich spraw. Nie slyszalam prawie o macicy siodelkowatej, ale podejrzewam, ze jest troche wklesla u gory lub lekko niesymetryczna. Nie wiem jednak jak to ma wplyw na ciaze. Sadze, ze jesli asymetria nie jest duza, to nie ma az tak duzego znaczenia. Ale musisz pogadac z lekarzem. Sabcialku, dobrze, ze twoje dziecko ladnie sie rozwija. Moze plec poznacie nastepnym razem? Trzymajcie sie babeczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heej :( Widzę, że i ja nie wyróżniam się nastrojem :( Też myślę o Renatce cały dzień, od wczoraj c ały czas..... i jest mi tak przykro, taka niesprawiedliwość, taka tragedia.... Angela ma rację, mam nadzieję, że nie obwinia się za to, że maleństwo odeszło, bo nie można :( Nawet mój mąż powiedział, że to wszytsko jakieś porąbane jest, że kiedyś tak nie było i też bardzo współczuje Reni. Lidka zaraziła się katarkiem ode mnie, zdobyłam kropelki i jest lepiej. Też nie chce mi się naweet pisać o tym, nie mogę się radować, kiedy, ktoś kogo znam już ponad rok przezywa dramat... W każdym razie musimy się trzymać, dla Reni ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eloo :) Chcialam się tylko przywitać... :) Mam pytanie do grubego misia, bo Lidka nie chce jeść w nocy, znaczy się nie woła na jedzonko, tylko śpi, nie daje się wybudzić, może znasz jakiś spoosob, zeby oszukać małego leniuszka i nakaramić? Przez sen nie chce ssać, nawet nie łapie cycka. Martwię się, zeby nie straciła na wadze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Genewa uświadomiła mi, że jestem Wam winna słowa wyjaśnień i pożegnania. W końcu spędzilam z Wami prawie rok-nadizeje, ból, radość. Nie będę tu więcej zaglądać. Postanowiłam, że do następnych starań podejdę zupełnie inaczej, bo zupenie inaczej teraz na wszystko patrzę. Ból pewnie po jakimś czsie zmaleje, ale zawsze już na macieżyństwo będę patrzeć inaczej. Chcę następne starania zacząc już zupenie inaczej, nie łączyć tego co było z tym co będzie. Dlatego postanowiłam odejść z caffe na długo (nie piszę, że na zawsze bo nigdy nie nie wiadomo). Napiszę Wam co się stało, żebyście były spokojniejsze i bardzo uważały. Gdy pojawiły się plamienia o których pisałam i lekarz powiedział, że wszystko ok, nie ufałam mu do końca, ale nie mogłam nic robić tylko czekać. I tak co 2 dni dzwoniłam, upewniałam się czy nie może mnie przyjąć wcześniej, czy na pewno wszystko ok. Nie miał dla mnie czasu. W sobotę dzwoniłam do szpitala na Ligocie, lekarka po wysłuchaniu mnie powiedziała, że to nic poważnego, żeby spokojnie czekać na wizytę u lekarza, która miała być we wtorek (lekarz nie chciał jej przesunąć, ale w końcu stwierdził ,ze skoro już tak bardzo chcę, to możemy się ostatecznie spotkać) Na koniec powiedziała, że nawet gdybym przyjechała nie mają miejsc i i tak mnie nie przyjmą. W niedzielę poczułam silniejsze bóle w dole brzucha. Zadzwoniłam do znajomej położnej z prośbą o wyjaśnienie mi wszystkiego jeszcze raz. Powiedziała, że takie bóle nie powinny się pojawiać, że plamień też nie powinno być (Po lekach przepisanych przez lekarza w pon nic się nie poprawiało.) O północy czułam już bóle co 5 min., Pojechaliśmy do szpitala na Raciborskiej (cieszy się w Katowicach bardzo dobrą opinią w przeciwieństwie do Ligoty) Zbadali mnie od razu, natychmast zdecydowali o przyjęciu na oddział. Lekarka próbowała wysłyszeć tętno, i niestety nic się nie odezwało. To było nastraszniejsza noc w moim życiu. Nie było do końca wiadomo czy to na pewno już koniec, bo usg mogli zrobić dopiero rano, więc całą noc się modliłam i płakałam. Dali mo zastrzyk na wstrzymanie tych skurczów, bo nic nie było wiadomo. W poniedziałek o 9 rano usg wykazało, że nasz synek nie żyje już od dłuższego czasu. Określili jego wiek na 13 tygodni a ja byłam w 19 tc. Największa tragedia w moim życiu. Do dziś nie wiem jak to przeżyłam, nie wiem co czuję, mam w głowie zamęt, w środku mnie 1000 myśli i ogromna pustka. Zabieg miałam we wtorek. Najpierw chcieli czekać żebym poroniła samoistnie, bo wtedy nie trzebaby było rozszerzać szyjki, ale niestety nic się nie działo. Poza tym, po zrobieniu badań krwi stwierdzili, że zaczyna się już zakażenie mojego organizmu i że nie można czekać. Zabieg był we wtorek. W czwartek wróciłam do domu. Chcę Was ostrzec. Znajoma położna mówiła, że w Ligocie, niby najlepszm szpitalu na pd Polski pracują sami profesorowie i docenci dla których najważniejszy jest tytuł naukowy i ciekawe (czyli w naszym rozmumieniu tragiczne) przypadki. Do pozostałych posyła się studentów. I okazała się to prawda. Bo gdy pojechałam tam w poniedziałek z plamieniem, lekarz nawet nie zrobił usg, na którym byłoby już widać martwe dziecko. Nie musiałabym teraz brać antybiotyków, minąłby już tydzień. A on obejrzał mnie tylko na fotelu. Okazało się, że infekcja była wynikiem martwej ciąży a nie czegoś z zewnątrz. Nie pomogli mi ani trochę, za to potraktowali jak intruza. Leżała ze mną dziewczyna, która też \"uciekła\" z Ligoty, bo potraktowali ją podobnie, w dodatku źle zdiagnozowali. Od bardzo wielu osób słyszałam bardzo złe opinie o tym szpitalu i lekarzach. Chodzi o oddział ginekologiczno-położniczy, nie wiem jak jest w centru m zdrowia matki i dziecka. Wiem, że żaden lekarz nie pomógłby naszemu synkowi, tak się po prostu stało. Ale mam żal, że nie potraktowano nas poważnie, ze wszyscy mieli tam do na sporetensje. Sabcialku, wiem, że byłaś tam na badaniach, nie wiem czy chcesz tam rodzić czy nie, ale jeśli tak, zastanów się nad tym bardzo powaznie. Teraz próbujemy dojść do siebie. Jakoś żyjemy, próbujemy cieszyć się z tego, że był z nami 4 miesiące, że mogliśmy być rodzicami, że przygotowywaliśmy się do tej roli jak tylko się dało. Mamy kilka zdjęć i naszego Aniołka gdzieś przy nas. Za kilka miesięcy kolejne starania, strach i niepewność. Wierzę, że uda się, że będziemy mieć dzieci. Angela- to prawda, że teraz takich tragedii jest bardzo dużo. Były tam kobiety w 27, 29, 37 tygodniu z martwymi dziećmi. Położne mówiły, że to wygląda jak plaga. Bardzo często nie wiadomo co jest przyczyną tragedii. Dziękuję Wam dziewczyny, że jesteście. Że kibicowałyśmy sobie przez ten czas. Nadal trzymam za Was kciuki, cieszę się szczęściem misiaczkowej, życzę zdrowia i radości grubemy misiowi i sabcialowi i dwóch kreseczek Asikowi, Lucyjce, Angeli i Fryzelce, uśmiechu i nadziei genewie. Pamiętajcie- nie przesadzacie, jeśli macie jakiekolwiek problemy czy wątpliwości-dzwońcie i jedźcie od razu na oddział. Oni mają obowiązek Wam pomóc i dokładnie przebadać Was i Wasze maluchy. Lekarze mówili mi, że gdyybym miała czekać na wizytę wyznaczoną przez \"mojego\" lekarza (też z Ligoty) na 25 stycznia, to prawdopodobnie nie dożylabym tego, bo organizm już zaczynał być zakażony. Uważajcie na siebie! Jeszcze raz dziękuję. Wejście tu sprawia mi duzo bólu, mam nadzieję, że to zrozumiecie. Do widzenia, było mi z Wami na prawdę wspaniale, zawsze będziecie dla mnie przyjaciółkami z naszego topiku🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Renatko!!! Boże kochany, przecież to straszne, nie do wyobrażenia.... Szanuję Twoją decyzję, wiem że tak teraz będzie dla Ciebie najlepiej, jeśli odpoczniesz od tego nakręcania się i czytania o dwóch kreskach. To jakieś cholerstwo jest, tyle dzieciaczków umiera, a przyczyny nie ma. Przepraszam, że ja tak lakonicznie piszę, ale jeszcze nie otrząsnęłam po przeczytaniu. Jestem w szoku, że tak Cię ten lekarz potraktował :( W każdym razie, jeśli tylko kiedyś poczujesz, że chcesz wrócić do nas, to pamiętaj, że zawsze będzie tu czekało na Ciebie kilka przyjaciółek (może i wirtulanych ale przyjaciółek) z otwartymi ramionkami!!! Teraz Renatko życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia, odpoczynku i spokoju. Za kilka miesięcy znowu będziesz się cieszyć że w bije w Tobie drugie serduszko i jeśli się nie spotkamy to, życzę ci by to serduszko biło najmocniej na świecie i by udało ci się zostać mamą. Będę myślami przy Tobie, nie zapomnę takiej fantastycznej osoby, wspaniale było pisać z Tobą. Trzymaj się Renatko!!!!! ❤️ 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie wróciłam do domu z pracy... :O i czułam gdzieś głęboko, że Reniolek się odezwała :O moja kochana dzielna kobieto ❤️ tulę Cię z całych sił i doskonale rozumiem 🌻 jak dobrze, że jednak nie mówisz, że juz nigdy że już teraz wiesz, że bedziecie się starać bedzie mi Cię strasznie brak ale szanuję bardzo Twoją decyzję i rozumiem pamiętaj.. jak napisała Misiaczkowa tu zawsze będzie czekać na Ciebie mała zgraja wirtualnych przyjaciółek ❤️ trzymajcie się moi drodzy 🌻 dużo siły Wam życzę 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Reniu, czytając Twoj smutek ryczałam jak bóbr - nie wiem co powiedzieć - powtórze tylko to co nie raz pisałam - że kobiety zniosą bardzo wiele. Wierze, że się nie poddasz bo jesteś wspaniałą osobą, którą bardzo polubiłam. Podpisuje się pod słowami dziewczyn, że czekamy tu na Ciebie zawsze ❤️ Nadal jest mi strasznie smutno i myśle o Tobie codziennie - nie mówie Żegnaj ale Dozobaczenia bo wierze, ze kiedyś sie odezwiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyjko
Reniu, dziekuje, ze do nas zajrzlas i napisalas co sie stalo. Chociaz wyobrazam sobie ile bolu i smutku cie to kosztuje. To straszne jak potraktowali cie lekarze z Ligoty. Po prostu niewyobrazalne. Bylam przekonana, ze zrobili ci usg wtedy jak przyjechalas z plamieniami. Nie wiem czy zajrzysz tutaj jeszcze i kto bedzie twoim lekarzem podczas nastepnych staran (bo ten konowal co cie zbyl, to nie zasluguje na miano lekarza!), ale polecam lekarzy na Raciborskiej. Jesli kiedys bedziesz szukac dobrego gina, napisz do mnie na maila, to podam ci tel. kom. do mojej giny. z Raciborskiej, spec. ginek-poloznik-cytolog. Zajmuje sie tez patologia ciazy. Reniolku, twoj czas nadejdzie. Czuje to. Ja wierze w przeznaczenie i wierze, ze czeka na ciebie szczesliwe maciezynstwo. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, że zmienię temat, ale chciałam coś napisać MISIACZKOWEJ. Oczywiście to jest moje zdanie nie musisz się z nim zgadzać. Ja myslę, że nie trzeba wybudzać Lidzi w nocy. Jeżeli przesypia całą to tylko się cieszyć!!! Moja Hania zaczęła przesypiać noce jak miała 5 tygodni i wszystko było ok. Z dnia na dzień robił się coraz większy grubasek :) Zresztą zobaczysz jak będziesz na ważeniu czy córeczka przytyła. Jeżeli tak- to ciesz się, że możesz przespać całą nockę, bo inne mamy moga tylko o yym pomarzyć :) Pozdrowionka dla Ciebie i Lideczki ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eloo :) My dalej walczymy z infekcją :( Dziś już nie wytrzymaliśmy i ublagałam pediatrę żeby przyjechał, znaczy się mąż pojechał po panią dr i ją odwiózł. Mam cały pokój pozawieszny pieluchami zmoczonymi w rumianku, malenkiej odciągam smarki, nawilżam solą fizjologiczną i spijam witaminkami. Powoli z tego wychodzimy. Powiedziała, że za trzy dni się okaże co i jak, albo będzie gorzej (tfuuuuuuuuuuuuuuuuuuu) albo lepiej (oby!!!!). Za to dziś to 3 rano gmeralam jej przy nosku :o Aga dzięki!!! Może faktycznie mamy złote dziecko ;) Ale chyba ustaliła sobie już rytm dobowy, chybaaa, bo daje nam spać w nocy, w dzien duuużo je, a przesypia do 5 - 6 rano od 1 w nocy :) Karte w telefonie mi zablokowali....kurczeee ;) A kasiory maaałoo ;) Aha, ja chcę jeszcze przeprosić Renię, bo ja nie wiedziałam jeszcze wtedy, że taka straszna tragedia się wydarzyla i wyslałam zdjęcia malutkiej, nie chcialam Cię urazić. Absolutnie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Reniolku zycze Ci z całego serduszka abys była szczęśliwa ,zeby wszystko ułozyło sie pomyslnie,mam nadzieje ze kiedys do nas znów dołączysz.Bedzie nam ciebie brak ,jestesmy przeciez wirtualnymi przyjaciółkami .Te łapi duchy to powionno sie za kratki wsadzic a nie oni udają ze leczą ,sorrki ale nie moge to sa nie ludzie tylko gorzej niz zwierzęta.Reniolku pamietaj ze ciągle jestes z nami mamy cie w sercu zawsze ,jestes naprawde wyjątkową osobą i beddziemy za tobą tęsknic.Powodzenia ci zyczę i duzo zdrówka ❤️❤️ Misiaczkowa jak tam Lideczka ,wszystko w porządku ,jak ta infekcja mam nadzieje ze lepiej ,napisz co tam u was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, Nie wiem co pisac. Mysle nadal o Reni. Chyba jak my wszystkie. Misiaczkowa, to fajnie, ze Lideczka ladnie spi. Mam nadzieje, ze za dwa dni przejdzie katarek, bo pewnie sie obie bardzo meczycie. Fryzello, a jak ty sie czujesz po ostatnich badaniach? Gruby Misiu, kiedy idziesz na usg? U nas zima! Po 2 dniach sniezycy jest piekna pogoda, ale - 13 stopni ! Brrrr! Dzisiaj mam caly dzien bardzo roboczy, wiec ide po kawke i zaczynam. 🌼 pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć KOCHANE Zaglądam tutaj codziennie, ale jakoś nie wiem co pisać. Ciągle myślę o Reniolku.........Nie mogę o niczym pisać, bo czuję jakie to wszystko jest niesprawiedliwe!!!!!!!!!! DLACZEGO TO SIĘ STAŁO??????????Dlaczego ten okropny \"lekarz\" tak ją potraktował?????? Przecież czuła, że jest coś nie tak!......... Reniu ❤️ ❤️ ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha, Misiaczkowa. Aga_pp ma absolutną rację. Nie wybudzaj Lideczki na jedzenie. Jak będzie głodna sama się obudzi. Poprostu masz jedno z nielicznych dzieci, które od razu dają pospać rodzicom :). Ciesz się z tego! Ja na początku ciągle chodziłam niewyspana, bo Hubert budził się co 2-3 godziny. Teraz już jest dobrze bo przesypia ciągiem od 10 do 12 godzin w nocy :). Co do katarku, to Hubert po wyjściu ze szpitala tez od razu załapał infekcję. Używaliśmy wody morskiej dla niemowląt w aerozolu (rewelcaja) i kropelek Nasivin (na receptę) do tego witaminka C dla niemowląt (Cebion). Przeszło po 2 tygodniach (u niemowląt katarek trwa trochę dłużej). buziaki dla Lideczki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, nadal czuje się przygnębiona tym co sie stało :( Lideczka niech śpi nie budź jej moje dzieciątko też przesypiało prawie całą noc i jej nie budziłam. sama dawała mi znać co jest dla niej dobre i nie traciła na wadze absolutnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Ja też myślę o Reni, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś odezwie się do nas. Moja mama i mąż są niesamowicie zbulwesowani. Może już za kilka miesięcy odezwie się i napisze, że jest w ciąży, że jest wszystko dobrze. Życzę jej tego z całego serducha!!! ❤️ Kociczko, używam dokładnie tego samego!!!Ta woda morska to rewelacja, z męzem mamy nową zabawę \"porównujemy gile ktory jest największy\" ;) Super się nosek nawilża. Właśnie zbliża się czas podania witaminki :) Dwa tygodnie mówisz, to tak samo jak pani dr powiedziała. No to jeszcze tydzień przed nami. Ale z każdym dniem jest lepiej :) No i nie wybudzam jej już. Sama budzi się o 3 i o 5 rano :) Fakt, że ja wtedy nie wiem jak się nazywam, ale już się uregulowało :) Too miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reniol- pamiętaj że zawsze będziemy tu na ciebie czekać! Pozdrawiam i zmykam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo smutno zrobiło się na naszym topiku i chyba Renia by tego nie chciala abyśmy doprowadziły do tego aby nasz Topik umarł?????? Niesamowita tragedia o której trudno będzie nam zapomnieć bo sama cały czas o tym mysle ale życie traw dalej i nie mozemy doprowadzić do upadku bo przecież REniol musi tu do nas wrócić ale aby wróciła to nasz Topik musi prężnie sie rozwijać - co Wy na to? Może nie powinnam może jeszcze za wcześnie ale aż boje się wchodzić i nasz czytać a przecież tego nie chcemy PRAWDA? Misiaczkowa mam nadzieję, ze z Lideczką juz lepiej? Powiem Wam moją małą tajemnicę, którą Pan doktor pod koniec wizyty mi powiedział, ze byc może to chlopczyk wiecie nikt o tym nie wiem tylko WY :) Nie jest to pewne ale coś mu się tak wydawało przez moment mialam zachować to dla siebie do nastepnej wizyty ale nie wytrzymuje i mówie WAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sabcialku, masz racje. Topik zamarl. Trudno wrocic do naszego wesolego stylu pisania, bo wszystkie jestesmy myslami z Reniolkiem. Co powiesz na chlopczyka, Sabcial? :D Macie jakies preferencje z mezem czy wszystko wam jedno co do plci? Jak fajnie, ze sie z nami podzielilas ta tajemnica! 🌼. Kiedy masz nastepne usg? U mnie nazbieralo sie duzo pracy i ciezko idzie. W dodatku kolezanki doktorantki zaczely cos mowic, ze wydzial chce zlikwidowac bonusowy rok po ukonczeniu doktoratu w terminie :O To miala byc taka \"marchewka\", zeby przydusic doktorantow do oddawania pracy w terminie. Jesli faktycznie tak sie stanie, to w grudniu zostane bezrobotna cudzoziemka z za duzymi kwalifikacjami w nikomu niepotrzebnej dziedzinie. :O Mialam nadzieje, ze uda mi sie w zimie zajsc w ciaze, to wskoczylabym jeszcze na macierzynski. Ale sie nie udalo. Nie wiem jak to dalej bedzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ja tez nie mogę jakos pisac o dobrych rzeczach bo mi ciągle płakac sie chce i jest wciąz smutno ,wszystkiego sie odechciało ale jak Sabcial mówi nie mozemy sie poddac i musimy dalej utrzymac nasz topik aby Reniol miała do czego wracac.Co o tym myslicie?? Sabcial dzieki za wiadomosc o synku ,a jak wasza córcia chciałaby miec siostrzyczke czy braciszka? Misiaczkowa to dobrze ze macie taką grzeczną dziewczynke ale supcio . Asik pozdrówka Lucyjko ja mam po zabiegu plamienia juz pięc dni ale chyba tak ma byc i po tym ogólnym uspieniu przez dwa dni chodziłam ja mumia .ale juz jest dobrze.Gin powiedział ze mozemy się starac juz za miesiąc ale my sie jego nie posłuchalismy bo juz zaczelismy a co :D Lucyjko a kiedy ty masz @ dostac ?Moze sie teraz uda ,oby oby . Moze z pracą u ciebie nie bedzie tak zle ,bądz dobrej mysli. Reniol pamietaj cały czas jestesmy z tobą ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️[]❤️❤️❤️❤️[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello. 😴 Fryzello, ciesze sie, ze u ciebie ruszyly juz staranka. :D U mnie @ okolo 1 lutego. Moze wczesniej. Nie wiem. Nie, ten cykl byl do kitu. Chyba bez owu. Piersi mnie bola i wogole sie nie nastawiam. Tesciowa mnie wczoraj wkurzyla. Maz ja prosil o pomoc dla mnie, zupelny drobiazg przy samochodzie. Wystarczylo podejsc 2 kroki ze mna do garazu, bo wpadla do nas na chwile. A ona udawala (?), ze nie rozumie, ze ja prosimy o pomoc i wciskala kity, ze to bardzo latwo, ona sobie bez problemu radzi... To otoz wlasnie. Ona wie jak, a ja nie, bo nidgy nie mialam samochodu. Nie pierwszy raz ja o cos prosimy, o drobiazgi zupelnie, np. o rade przy gotowaniu itp., a ona zbywa mnie ogolnikami jakbym nie wiem jaka tajemnice z niej chciala wydrzec. Poza tym jest spoko kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sabcial- to fajnie, będziesz miała parkę:-) Rzeczywiście cieżko zacząć pisać tak lekko jak wcześniej, myśli same krążą wokół Reniolka... Fryzella- mam nadzieję że już nie będzie więcej niespodzianek i niedługo pochwalisz się dwoma kreseczkami:-) Lucyjka- może jeszcze się uda, może ten cykl jednak nie jest stracony... życzę ci wielkiego pozytywnego zaskoczenia 1 lutego:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć :) Lucyjko teściowe są czasami dziwne :O i chyba nigdy nie dowiemy się czy wynika to z ich charakterków, czy starają się tak dla nas...:P Sabcial masz jak zwykle rację 🌻 nie miałam ochoty czegolwiek pisać, tylko podczytywałam przez ostatnie dwa dni...:O ale chyba czas z tym smutnym nastrojem skończyć, bo Renatce zupełnie niepotrzebny jest taki nasrój...:O liczę na to, że odpocznie i jednak razem z nami zacznie się znów starać... a kiedy tu wejdzie i zobaczy ten grobową amtosferę to nie będzie się Jej chciało tu zaglądać wiecej, a tym bardziej pisać... zawsze będziemy miały w pamięci to co Ją dotknęło...ale pozwólny Reni jak najszybciej uporać się z tragedią... na pewno nie zrobimy tego utrzymując taka atmosferę...:O nie bójmy się wrócić do normalnego życia na naszym topiku... bo nasza siła dodaje sił naszej kochanej Reni...❤️ Sabcialku strasznie się cieszę, że podzieliłaś się taką wiadomoscia z nami :) Misiaczkowa mam nadzieję, że u Was już lepiej :) Asiku jak staranka ? ja miałam mieć niby owu w sobotę w/g/ wszelkich wyliczeń... ale wczoraj straszliwie bolał mnie jajanik 😭 i miałam charakterystyczne bolesne wzdęcia, które mi zawsze w ten dzień towarzyszą...:O nie wiem co o tym myśleć :O coś mi się poprzesuwało...? nastawiam się, że to będzie zmarnowany cykl :O Fryzelko jesteś pewna, że to dobry pomysł żeby zacząć tak wcześnie staranka ? może jeszcze się wszystko nie wygoiło? :O dbajmy o siebie i wspierajmy się jak najmocniej się da 🌻 pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eloo :) Moja uczelnia jest zryta :o Kumpela chciała odebrać mój idneks, nie chcieli dać (a zawsze dają dla całego roku) i jak zadzwoniłam i ich pojechałam, to dadzą :o Szlag mnie trafi z tymi studiami. Raptem 3 wpisy, a cyrk taki jak bym miała zebrać tysiąc. Mała dala mi w nocy popalić, nie chciała spać do 5 rano, cały czas na cycku, na rękach, a ja jestem teraz Ebola i boję się tak ją blisko trzymać długo. W końcu mnie wkurzyło i zabrałam ją do sypialni i wiecie co, zasnęła od razu, przykryłam ją kołdrą i przytuliłam do siebie (w rożku była) i komarek do 9 :) Chyba potrzebuje być blisko :) Przytulas mały ;) Katarek jescze męczy, dziś mamy wizytę położnej, to popatrzy w gardełko. Ledwo na oczy patrzę. Angelo, może ty idź na jakieś usg, może lepiej zobaczyć co tam się dzieje, czy to jajo idzie :) Jak tylko próbuję się postawić w sytuacji Reni to łzy same płyną, nie potrafię pojąć jak ona się czuje...Jak dlugo trzeba odczekać do kolejnych starań po stracie dziecka? Mam nadzieję, ze nie długo. Lucyjka, teściowe mają swoje \"odpały\", nie ma co wnikać, ani się denerwować, bo tylko urodzie się zaszkodzi ;) Too miłego dnia Dziewuszki :) Gdzie się gruby misio podziewaa??????????? Halloo odezwij się!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angela- staranka jak zawsze przyjemne tylko ta skuteczność... Teraz jestem w fazie oczekiwania. Termin mam co prawda na czwartek, ale ostatnie dwa cykle miałam o 2 dni któtsze więc oczekuję tego \"szczęścia\" w każdej chwili... Wtedy będę dzwonić do tej cholernej kliniki we Wrocławiu lub Poznaniu, nie wiem jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu nie mogę iść na usg bo mój gino prywatnie przyjmuje tylko w piątki i soboty... :) ale to nic... i tak nie poszłabym bo nie chcę nerwowo podchodzic do tematu bo to nic dobrego nie przyniesie... wolę poczekać i żyć w miarę normalnie bez wyczekiwania i wsłvchiwania się ... o ile się da :P szczerze powiedziawszy już podczytałam pod kątem Reni inne topiki i znalazlam tam informacje, że po stracie ginekolodzy zalecają rozpoczęcie nowych starań po trzech miesiącach... więc niby nie tak długo...:o ale u Reni przez tego bęcwała-gina zdąrzyło wdać się zakażenie.. więc nie wiem czy to nie wydłuży tego czasu...:O choć mam nadzieje, że nie... Boziu nie mam pojęcia :( nigdy nie byłam w takiej sytuacji ale wydaje mi się, że im szybciej będą mogli znów się starać tym dla Nich lepiej :O nowe starania... nowa nadzieja... i oby króciutko czekali na efekty ❤️ tego im życzę z całego serducha ❤️ to byłoby największym wynagrodzeniem za to co Ich spotkało 🌻 i cały czas liczę, że jednak Renia zmieni zdanie i kiedy podniesie się i zacznie nowe starania wróci do nas... no bo gdzie zostanie lepiej zrozumiana jak nie tu :) kto ja lepiej wesprze w nowej walce ja nie my :) my ją znamy i bardzo przywiązałyśmy się do niej :) a ten topik jest jak narkotyk.. więc myślę sobie po cichutku, że jednak do nas wróci :) pewnie to tylko moje marzenie...🌻 ale baardzo na to liczę 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiku strasznie Ci się poprzesuwało!!! przecież miałyśmy @ w tym samym czasie, a ja mam dopiero termin na 3 lutego! to chyba przez te tabletki...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×