Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Terii

cholestaza..???pomóżcie -

Polecane posty

Gość cholestaza
czesc dziewczyny mam cholestaze od 23tyg teraz jestem w 37tyg i wyniki sa w normie biore ursfolak czy ktoras z was miala taka sytuacje wyniki ok i miala porod wywolywany i jaki on byl dlugi czy krotki????odpowiedzie prosze dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonka1854
Jestem w 37 tyg ciazy bardzo sie boje ze przez ta chorobe moge stracic malenstwo,swedzenie jest coraz gorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość systa27
W jakich dafka bierzecie ursofalk ja biore 3 razy dziennie po jednej.Cholestaze dostalam w 12 tygodniu zaczelam brac ursofalk wyniki swiad obnizył sie teraz jestem w 21 i znow zaczyna mnie swedziec i wyniki ida do góry:(Nie wiem co teraz mi przepisza jak wytrzymac jeszcze tyle tyogdni boje sie o synka jak to zniesie.Jak wyniki ida do góry:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simona_3333333
Witajcie dziewczyny, ja z kolei jestem w końcówce 38-go tygodnia i od wczoraj odczuwam mocny świąd skóry na stopach, połączony z czymś w rodzaju wysypki. Prób wątrobowych nie robiłam, zastanawiam się czy w poniedziałek się nie wybrać i nie zrobić ich na własną rękę, bo lekarz prowadzący ciążę zakłada, że jest to raczej uczulenie na coś. Poza tym stopy są od miesiąca bardzo opuchniętę. Lekarz należy do grupy lekarzy, która zleca wszystkie potrzebne badania i dodatkowe również, wiem że jest profesjonalistą. Ale może ja panikuję, tu w końcu nie chodzi o moje zdrowie, tylko o zdrowie lub życie dziecka, a chyba lepiej jest coś wykluczyć niż być niepewnym? Dodam, że świąd odczuwam tylko na stopach. Czy jest to wg Was wystarczająca podstawa do niepokiju i zrobienia badań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simona_333333
szczęścliwa mamo, dzięki za odpowiedź ::))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam i pozdrawiam wszystkie "drapaczki" moje 2 dziewczyny leżą w szpitalu już 5 dzień z podejrzeniem cholestazy - mamusia narzeka tylko na swędzenie, które złagodniało od kroplówek podawanych od samego początku pobytu za to córcia ciągle pod nadzorem 3xKTG i liczeniem ruchów - na USG wyszło wszystko w najlepszym porządku - waży już 2910. Dziś rozpoczął się 37tc i lekarze mówią o prawdopodobnej cesarce a wyniki ASPAT i ALAT oraz BILIRUBINY w normach poza jakaś fosfotazą, która jest nieznacznie przekroczona - żona bardzo się wystraszyła ale na szczęście udało mi się ją uspokoić. Nie jest to wielki szpital ale opieka jest bez zarzutów i mamy nadzieję że wszystko będzie dobrze - dzisiaj po raz kolejny krew i mocz wezmą do badania więc okaże się jak wyniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, trzymam kciuki za wszystkie kobietki i maleństwa. Ja już swoją historię opowiedziałam ponad rok temu ale nadal was poczytuje jak tylko pojawia się nowa wiadomość i cóż mogę stwierdzić że tylko pojedyncze cholestazowe drapaczki mają szczęście i mają swojego dobrego lekarza który potrafi poprowadzić ciążę... żałuję że nie ma ich więcej... a przecież jest nas tak dużo i dookoła ciągle się słyszy o naszej przypadłości....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Jestem już po cesarce, na którą lekarze zdecydowali się ze względu na wciąż przemieszczający się świąd (z nóg przeszedł na okolice szyi rąk) oraz rosnące ciśnienie tętnicze co zaczęło mieć wpływ na tętno naszej Majuchny. W 37 tygodniu urodziła się nasza zdrowa córeczka Maja - ważyła 2870, mierzyła 52cm i dostała 10pkt, jest teraz z nami w domku dając nam największe szczęście w życiu. Wprawdzie chciałam urodzić naturalnie z mężem, który napisał wcześniejszego posta ale cóż - zdrowie Majeczki było najważniejsze. Świąd jest jeszcze tylko delikatny po 5 dobie od cesarki więc lekarze przy wypisie zastanawiali się czy to jednak nie jakieś uczulenie lub pozostałość po cholestazie - w wolnej chwili (jak się znajdzie :) zrobię jeszcze badania by się upewnić. Podając swój przykład polecam wszystkim dziewczynom mające wątpliwości by lepiej zgłosić się do szpitala lub dobrego gina bo zdrowie naszych maleństw jest bezcenne i wszelkie dolegliwości lub ciężary leżenie w szpitalu są nieważne jak tylko urodzi się nam zdrowiutkie słoneczko. Pozdrawiamy wszystkie forumowiczki. Mama Agnieszka i Tata Jacek oraz córka Maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anekk
Witam. Jestem w 34 tygodniu ciąży. Od jakichś pięciu dni nie moge spać , z powodu swędzenia stóp i rąk. Dziś pole świądu rozszerzyło się na całe nogi i przedramiona. Po konsultacji z panią ginekolog jadę na izbę przyjęć , żeby zrobić badania. CZy wyniki będą odrazu ? Bo z tego co obserwuje moja mała mniej się rusza i strasznie boli mnie prawa strona - wskazuje to na wątrobę . Mam nadzieje, że będzie dobrze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie cholestaza ujawniła się na przełomie 38/39 t.c- na szczęście bo to straszne swędzenie było nie do zniesienia, mnie swędziały tylko dłonie i stopy-pomagał strumień zimnej wody. Oprócz tego miałam jeszcze cukrzycę (musiałam codziennie 5x mierzyć poziom cukru we krwi- czyli kłucie i robić sobie zastrzyki z insuliny- i znowu kłucie), a i jeszcze małopłytkowość (norma to 0k 150 tys. ja miałam 50 tys.) Ze względu na cukrzyce musiałam mieć codziennie KTG dzięki temu byłam cały czas pod opieką lekarza i gdy tylko zaczęło swędzieć lekarz zlecił próby wątrobowe, wyniki były koszmarne norma to ok 35U/l ASPAT I ALAT u mnie było 394 i ponad 700. Od razu wywoływali poród- na szczęście urodziłam zdrową córeczkę, ale to że przy cholestazie rodzi się szybciej... to nie zauważyłam, mi zajęło to dwa dni :-))nie mogłam mieć cesarki ze względu na małopłytkowość. W szpitalu spędziłam 2 tyg. i mimo wspaniałej opieki personelu z Madalińskiego przeżyłam koszmar. Od porodu minęło 2 miesiące mam wyniki w normie, kolejna kontrola za 2 miesiące. Nie lekceważcie żadnych objawów, każda kobieta przechodzi ciąże inaczej, a cholestaza wbrew niektórym opiniom jest bardzo niebezpieczna szczególnie dla maluszka. Pozdrawiam ..dbajcie o siebie :-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomagaja Ostropest plamisty i Mniszek lekarski wyniki krwi sa ponoc lepsze przeczytalam o tym dopiero po rowiazaniu przy nastepnej ciazy sprobuje ponoc te inne lekarswa nie powinno sie przyjmowac bedac w ciazy ale innych nie ma wiem to z forum niemieckiego :Die Hebamme riet mir, nach jeder Mahlzeit, eine halbe Stunde auf der linken Seite liegend zu ruhen. Löwenzahntee oder besser noch frischen Löwenzahnsalat zu essen und ein Präparat aus Mariendistelextrakt zu nehmen. Ich weiß grade nicht mehr wie es hieß, kann ich aber herausfinden. sama mialam cholestaze i w Niemczech nikt tego nie rozpoznal, bo rzadka choroba, tak dlugo siedzialam w szpitalu i czekalam na lekarza az mnie zbadali porzadnie i od razu zrobili cesarke (37 tydzien i 6 dni, dziecko nie roslo przez 5 tygodni !!!) lekarz mi potem powiedzial,ze pare dni pozniej byloby za pozno - ) zalamka, teraz ma 15 miesiacy i rozwija sie doskonale a tak w ogole to prawdopodobnie choroba genetyczna , mozna na to zrobic testy w Holandii , niestety kosztuje to 1000 € i czeka sie 6 miesiec na odp. wszystko to wiem z internetu - po niem. o choelstazie dowiedzailam sie z internetu tego samego dnia dziecko bylo na swiecie jakby ktos chcial sie wymiecic doswiadczeniami : ludeeek@arcor.de

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie drapaczki cholestaze mam od 27tygodnia, w tej chwili jestem w 32tygodniu, swędzi potwornie, najgorzej w nocy, pomaga jedynie mega zimny strumień wody, jestem pod stałą opieką lekarza, biorę w tej chwili essenciale forte 3xdziennie po 2tabletki i ursopol 2xdziennie - ponoć nie jest zbytnio dobre dla kobiet w ciąży ale trzeba brać:( tydzien temu robiłam usg było wszystko w porządku, maluszek sie rozwija prawidłowo wszystko ma w normie ale jak nie brałam tabletek (na początku) to rzeczywiście ruszał sie bardzo mało - bardzo sie przestraszyłam, na szczęscie teraz już sie rusza cały czas prawie :) tyle tygodni juz sie drapie ale nikt tak naprawde nie powiedział mi dokładnie co można jeść a czego nie można jem wszystko gotowane, bardzo słabo doprawione, zero warzyw strączkowych ani kalafiorowych, pieczywo tylko jasne i czerstwe, serki białe ale z małą ilością tłuszczu, oczywiście zero smarzonego i tłustego, od kilku tygodni jem to samo : rano bułkę 2dniową z serkiem białym i pomidorem, na obiad ziemniaki pogniecione z marchewką gotowaną zagęszczoną mąką z mlekiem 1,5tłuszczu, i kolacja to samo co na sniadanie albo płatki na mleku nie wiem jak jest z owocami....czy moge jesc jabłka winogron ? banany chyba mozna napiszcie co wy jecie dokładnie bo juz mam dość tej mojej diety... pozdrawiam i trzymajcie sie swędziawki dla pocieszenia lekarz mi powiedział ze 3godz po porodzie swędzenie ustąpi całkowicie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaola
witam,ja przechodziłam to samo:od początku ciąży brałam leki na podtrzymanie-same hormony,ok25 tyg.zaczął mnie brzuch swędzieć,mówiłam bliskim,ale każdy mówił że to skóra mi się rozciąga i przez to a moja mama mówiła że jak była zemna w ciąży to też ją swędziała ale z czasem mineło,więc ja głupia czekałam,drapałam,z każdym wieczorem gorzej,stopy,dłonie od środka,uszy,wszystko-noce nieprzespane tylko przedrapane!!!koniec końców zadzwoniłam do lekarza-powidziałam o co chodzi-kazał zrobić próby wątrobowe,zrobiłam....norma była(40),ja miałam 270 im 260 a Bilirubine 0.80..Wyrok!!! od razu dostałam skierowanie do szpitala tego samego dnia pojechałam,odrazu kroplówka na dzieńdobry,leki i badania,musiałam pić 5litrów wody dziennie i kierunek WC,4dni to trwało-zrobili badania a tu zamiast spadać to wzrosło 3krotnie-biedni lekarze niewiedzieli co robić to kierunek Patologia Ciąży w innym mieście 25km dalej,tego samego dnia mnie przewiezli-jak tam zobaczyli to za głowe się złapali:USG od razu-niskie przepływy pępowinowe,dziecko za mała waży,itp..końca nie było.wspomnę tylko że w/w szpitalu nie zrobili mi tylu badań przez tydzień-(bo jak to lekarz tłumaczył nie ma potrzeby)co w tym przez godz, ,dostałam 3 kroplówki,leki i zastrzyk na rozwinięcie się płucek-bo grozaiła mi cesarka żeby dziecko ratować, tabletek miałam najwięcej na sali bo aż 9 naraz,co drugi dzień miałam badania ale wszystko stało w miejscu,dopiero ok 2 tyg.pobytu zaczeło spadać-wyszłam do domu po 3 tyg z wynikiem 120 i 150-ale leki musiałam brać do końca ciąży-co tydzień badania i usg,a no i ostra dieta!!! w 39 tyg.zaczął mnie brzuch boleć więc pojechałam do szpitala-okazało się że bede rodzić-badanie-brak rozwarcia!!kazali mi chodzić-4piętro-parter,na drugi dzień to była sobota -badanie-brak rozwarcia,o nie!! powiedziałam że chce rodzić,wzieli mnie na trakt kroplówa-1 godz -nic,2 nic,KtG-pokazuje że tętno dziecvka prawie niewyczuwalne-Hasło-CESARKA-wszyscy biegiem,raz dwa-znalazłam sie na stole-znieczulenie w kręgosłup-zero czucia,5min i zobaczyłam najpiękniejszy CUD-moją Oleńkę-na przewitanie dostałam kopniaka w policzek bo pani połżna mi dała żeby ją przytulić-nigdy tego nie zapomne,była taka śliczna! mnie przewiezli na sale a ole na badania-dostała 10punktów!! puzniej odrazu do pierśi-mała odrazu zaczęła jeść-piękne uczucie. 12 godzin musiałam sama byc bo nie mogłam sie ruszac. Dziś mój skarb ma 13 miesięcy-8 ząbków i 6 jej wychodzi w tym 4 trzonowe.jest wspaniałym ,mądrym dzieckiem. Cholestaza jest niebezpieczna,ale trzeba w porę ją leczyć-życzę powodzenia wszystkim!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaola
witam,ja przechodziłam to samo d początku ciąży brałam leki na podtrzymanie-same hormony,ok25 tyg.zaczął mnie brzuch swędzieć,mówiłam bliskim,ale każdy mówił że to skóra mi się rozciąga i przez to a moja mama mówiła że jak była zemna w ciąży to też ją swędziała ale z czasem mineło,więc ja głupia czekałam,drapałam,z każdym wieczorem gorzej,stopy,dłonie od środka,uszy,wszystko-noce nieprzespane tylko przedrapane!!!koniec końców zadzwoniłam do lekarza-powidziałam o co chodzi-kazał zrobić próby wątrobowe,zrobiłam....norma była(40),ja miałam 270 im 260 a Bilirubine 0.80..Wyrok!!! od razu dostałam skierowanie do szpitala tego samego dnia pojechałam,odrazu kroplówka na dzieńdobry,leki i badania,musiałam pić 5litrów wody dziennie i kierunek WC,4dni to trwało-zrobili badania a tu zamiast spadać to wzrosło 3krotnie-biedni lekarze niewiedzieli co robić to kierunek Patologia Ciąży w innym mieście 25km dalej,tego samego dnia mnie przewiezli-jak tam zobaczyli to za głowe się złapali:USG od razu-niskie przepływy pępowinowe,dziecko za mała waży,itp..końca nie było.wspomnę tylko że w/w szpitalu nie zrobili mi tylu badań przez tydzień-(bo jak to lekarz tłumaczył nie ma potrzeby)co w tym przez godz, ,dostałam 3 kroplówki,leki i zastrzyk na rozwinięcie się płucek-bo grozaiła mi cesarka żeby dziecko ratować, tabletek miałam najwięcej na sali bo aż 9 naraz,co drugi dzień miałam badania ale wszystko stało w miejscu,dopiero ok 2 tyg.pobytu zaczeło spadać-wyszłam do domu po 3 tyg z wynikiem 120 i 150-ale leki musiałam brać do końca ciąży-co tydzień badania i usg,a no i ostra dieta!!! w 39 tyg.zaczął mnie brzuch boleć więc pojechałam do szpitala-okazało się że bede rodzić-badanie-brak rozwarcia!!kazali mi chodzić-4piętro-parter,na drugi dzień to była sobota -badanie-brak rozwarcia,o nie!! powiedziałam że chce rodzić,wzieli mnie na trakt kroplówa-1 godz -nic,2 nic,KtG-pokazuje że tętno dziecvka prawie niewyczuwalne-Hasło-CESARKA-przebicie pecherza-wody ciemno zielone-kilka sekund pózniej i moje maleństwo mogłoby nie przeżyć:_( wszyscy biegiem,raz dwa-znalazłam sie na stole-znieczulenie w kręgosłup-zero czucia,5min i zobaczyłam najpiękniejszy CUD-moją Oleńkę-na przewitanie dostałam kopniaka w policzek bo pani połżna mi dała żeby ją przytulić-nigdy tego nie zapomne,była taka śliczna! mnie przewiezli na sale a ole na badania-dostała 10punktów!! puzniej odrazu do pierśi-mała odrazu zaczęła jeść-piękne uczucie. 12 godzin musiałam sama byc bo nie mogłam sie ruszac. Dziś mój skarb ma 13 miesięcy-8 ząbków i 6 jej wychodzi w tym 4 trzonowe.jest wspaniałym ,mądrym dzieckiem. Cholestaza jest niebezpieczna,ale trzeba w porę ją leczyć-życzę powodzenia wszystkim!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczekująca 0
Witam wszystkie mamuśki... Jestem po dwóch ciążach w towarzystwie naszej "ulubienicy" :o) i w trakcie trzeciej, ale to dopiero 6 tydzień , więc czekam, z chyba złudną nadzieją, że się nie pojawi. W pierwszej ciąży pojawiła się około siódmego mięsiąca, mślałam że skórę z siebie zdrapię, dwutygodniowy pobyt w szpitalu , Ktg Doppler, USG, po względnej stabilizacji wyników, powrót do domku. W 40 tygodniu (po jakimś zastrzyku wywołującym) przyszła na świat zdrowiutka córeńka(poród siłami natury, czasowo chyba w normie -12h) . W drugiej ciąży nieoczekiwanie zjawiła się cały miesiąc póżniej!!! Monitorowana, leczona, bez pobytu w szpitalu, tylko przed samym porodem 3 tygodnie. Datę porodu wyznaczoną miałam wg USG (choć wg moich obliczeń termin wypadał 2 tyg. wcześniej, no ale nie ja jestem lekarzem) do szpitala trafiłam 3 tygodnie przed terminem z podejrzeniem zatrucia ciążowego i pojona kroplówkami i karmina hepatilem czekałam. Po jednym wybłaganym i bezskutecznym teście oksytocynowym, lekarze stwierdzili że widocznie natura nie chce żebym już urodziła i czekałam dalej. Zdeterminowana tym czekaniem i strachem (takie ciąże kończy się wcześniej lub w terminie, nigdy po) wychodziłam sobie chyba poród po czerech piętrach i przysiadach między nimi :0). Córcia urodziła się dokładnie w wyznaczony przez USG dzień. Dziękuję Bogu że zdrowiutka. Tylko komentarz położnej był jednoznaczny " dziecko jest grubo przenoszone". Dzisiaj nasze dziewczyny mają 5 i 2 latka no i czekamy optymistycznie na syneczka :0). A z cholestazą trzeba walczyć i wierzyć że wszystko skończy się dobrze.... Pocieszający jest fakt, że jest coraz większa świadomość i wiedza na temat tej choroby. Bo 30 lat temu mojej mamie przepisano maść na świerzb!!!! Bądżmy dobrej myśli....Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inger
Na temat lekarzy to szkoda gadac. Nie tylko 30 lat temu mieli taką wiedzę. Ja byłam w ciąży pierwszy raz 6 lat temu. Lekarz w prywatnym gabinecie, wszyscy oczywiście twierdzili, że to świetny fachowiec, a on mnie leczył na świąd skóry, kazał brać kąpiele w Balneum, po czym dostawałam takiego swędzenia całego ciała, że chaiałam wyskoczyć z siebie. Potem zgłosiłam się do Kliniki, gdzie cały było nieco więcej lekarzy, ale słowo cholestaza nie padło ostatecznie. Męczyłam się do początków października , a pod koniec już urodziłam. CC. Dopiero w szpitalu w Trzebnicy trafiłam na wspaniałych lekarzy, którzy pomogli mi jakośc dojść do siebie, ale po urodzeniu miała problemy w wątrobą jeszcze kilka miesięcy, bo chyba zbyt późno zaczęło się to całe leczenie. Drugi poród też w Trzebnicy, trzeci też tam właśnie planuję. Jestem w 30 tygodniu i właśnie wczoraj zaczęło się DRAPANIE. W środę mam wizyte u lekarza, mam nadzieje, że wszystko skończy dobrze. Pozdrawiam i życzę Wam dużo zdrowia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość systa27
sprzedam Vasosan lek na cholestaze ciazowa w Polsce jest nieosiagalny, sprowadzałam go niemiec.Za 50 sztuk 5.4g.placiłam 40 euro zostało mi 46 torebek sprzedam za 120 plus koszt przesyłki waznosc do 10.2011.meil systa27@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agiśka
Ja miałam jeszcze inny problem a propos diety. W czasie ciąży wykryto u mnie cukrzycę. I taką dietę z powodzeniem stosowałam. A gdy w 8 miesiącu dowiedziałam się,że mam jeszcze cholestazę nakazano mi dietę wątrobową. Jednak ta dieta z dietą cukrzycową często się wykluczają. Prosiłam lekarzy o pomoc, ale mi jej nie udzielono. W ten sposób, szperając w literaturze, sama skomponowałam sobie dietę-chyba skutecznie, bo dzidzia urodziła się zdrowa. Oto w przybliżeniu ta dieta: pieczywo tylko typu graham, mleko,twaróg, jogurty- wszystko chude do 2%,owoce bezpestkowe, cytrusy, brzoskwinie i jabłka bez skórek, chude wędliny, na obiad wyłącznie mięso gotowane- najlepiej drób, warzywa raczej też tylko gotowane (unikać marchwi, brokuł, strączkowych, kapusty), unikać surówek, ogórków, pomidory jedynie bez pestek i skórki. Na głód nieźle pomagały mi wafle ryżowe;) Powodzenia dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manolinka
Witam :) Ja cholestazę mam drugi raz i powiem szczerze że nawet tak strasznie nie swędzi jak za pierwszym razem. To jest moją trzecia ciąża i druga z cholestazą pierwszy syn bez problemów, drugi syn skurcze w 28 tygodniu ciąży, szpital i po dwóch tygodniach leżenia okazało się że strasznie mnie swędzą ręce i nogi, jak powiedzialam o tym lekażowi natychmiast zlecił badania wątrobowe. Leżałam 6 tygodni w szpitalu wypuścili w 35 tygodniu ciąży urodziłam w 38 zdrowego łobuziaka powiedzieli tylko że podobno przenoszony bo miał rączki rozmoczone jak u praczki :) Podobno te dzieciaczki tak mają. To było 15 lat temu. Wtedy brałam lek o nazwie Cholesteramina, świństwo przeokropne, śmierdziało starym śledziem i smakowało podobnie, brałam to 3 razy dziennie, kosztowało okropne pieniądze ale to nie ważne. Teraz mam Cholestazę od 25 tygodnia ciąży a jestem już w 37 tyg. i dopiero teraz wiem co ta przypadłość może spowodować, wtedy mówili mi tylko że mogę urodzić na dywan jak to określiła pani doktor znaczy że poród może być gwałtowny, żadnej diety nic oprócz leków i ktg podczas leżenia w szpitalu i to też tak ze 2 razy w tygodniu. Teraz byłam w szpitalu 2 tygodnie, jak enzymy zaczęły spadać wypuścili mnie do domu z zaleceniem diety wątrobowej i lekami Ursopol i Essentiale Forte, picie dużo wody no i biorę witaminę C w tabletkach bo w szpitalu pani doktor powiedziała że wit C odtruwa organizm i jak narazie enzymy cały czas spadają mam nadzieję że tak zostanie do końca ciąży. Dziś idę do lekaża i przy okazji odbiorę wyniki a od 2 dni coś mnie zaczyna mocniej swędzieć co prawda w dzień ale i tak zaczynam się denerwować. Już bym chciała urodzić, ta niepewność mnie dobija wolałabym być nieświadoma zagrożeń jakie niesie cholestaza dla maluszka tak jak poprzednio. Narazie cieszę się tylko tym że mała jest chyba w dobrej kondycji bo kopie jak szalona licze ruchy 3 razy dziennie przez godzinę przeważnie po jedzeniu i jak narazie jest ok. Tylko na ostatnim USG wyszło że jest malutka waży ok 2250, ale i chłopaki moje rodziły się malutkie jeden 2650 drugi 2850 więc i mała pewnie też nie będzie wielkoludem a i ja sama jak się urodziłam ważyłam 2500 więc narazie się strasznie nie martwię tą wagą. Zobaczymy co dziś powie lekaż i jakie będzie następne USG za tydzień, bo powiedział mi gin że będzie myszkę obserwował czy rośnie. Bardzo proszę o informację jak rodziłyście to czy na porodówce dostawałyście coś na przyśpieszenie porodu??? bo jak ja rodziłam 15 lat temu to powiedziała mi położna że będe rodzić jak kobieta z przed 100 lat czyli całkowicie naturalnie bez żadnej farmakologicznej pomocy bo przy cholestazie nic mi podać nie mogą bo bym natychmiast urodziła. Co prawda urodziłam dość szybko bo od pierwszego skurczu ok 8 rano o 15.15 synuś był na świecie. Więc jak na poród całkowicie naturalny to tępo chyba expresowe :) Proszę o informację. Pozdrawiam Was serdecznie. Drapiąca się Aga, inaczej DrapAga :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiuniek
Witaj Aga. Jeśli chodzi o mnie, to na porodówce dostalam dozylną oksytocynę, ponieważ do rozwarcia na 5 nie mialam skurczy. Dawka mniejsza oksytocyny (już nie pamietam jaka dokladnie byla) nie przyniosla rezultatu, rozwrcie było na 8 a u mnie tylko niewielkie skurcze, większa dawka kroplówki przyniosła już efekt i moja Adusia szybko pojawiła się na świecie, choc i tak lekarz musiał przebijac pęcherz płodowy. Porod dzięki cholestazie był mało bolesny i szybki, a dzidziuś na szczęście zdrowy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manolinka
Dzięki basiuniek, czyli wiele się zmieniło przez te lata :) U nas na szczęścię enzymy dalej w dół czyli wszystko wraca do normy ALT 49 a był ponad 530 przy normie 35 a AST 31 było 360 norma 31 także szcęśliwa jestem jak niewiem co :) Już dostałyśmy skierowanie do szpitala bo pan doktor po badaniu stwierdził że do następnej wizyty mogę nie wytrzymać a miałam się z nim spotkać 22-go grudnia. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manolinka
Dzięki basiuniek, czyli wiele się zmieniło przez te lata :) U nas na szczęścię enzymy dalej w dół czyli wszystko wraca do normy ALT 49 a był ponad 530 przy normie 35 a AST 31 było 360 norma 31 także szcęśliwa jestem jak niewiem co :) Już dostałyśmy skierowanie do szpitala bo pan doktor po badaniu stwierdził że do następnej wizyty mogę nie wytrzymać a miałam się z nim spotkać 22-go grudnia. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merrry09
witam.. jestem troche nietypowym przypadkiem bo jestem w 20 tyg i niestety mam cholestaze.. lekarz przepisal mi essentiale i sylimarol. jestem tym troche przerazona ale trzeba myslec pozytywnie. pozdrawiam wszystkie kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość systa27
Merrry nie martw sie ja cholestaze dostałam w 12tygodniu az nie wierzyli lekarze ze tak szybko.Okropne swedzenie przepisali mi ursofalk wyniki spadły swedziało mniej.Brałam też vasosan po tym swedzenie ustaje :)Tylko straszne swiństwo fujj.DZIS jestem szczesliwa mamusia Sebcia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merrry09
mi lekarze tez nie uwierzyli, stwierdzili ze to zwykle uczulenie..no ale spotykaja sie z ta choroba bardzo rzadko. dopiero po badaniach zobaczyli ze to jednak to. co 3 tyg wizyta u lekarza, proszki, pozytywne myslenie i jakos przetrwamy te nastepne 20 tyg, ja maz i dzidzia (ciekawe czy dziewczynka czy chlopiec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manolinka
Witam :) merrry09 przetrwacie napewno :) staraj się jak najwiecej leżeć (na lewym boku) wątroba nie lubi chodzenia jak się leży lepiej pracuje tak mi piowiedział lekaż, do tego dieta i będzie ok ;) U mnie już 38 tydzień wyniki wróciły do normy i czekam na niunie :) byłam w szpitalu ostatnio pokazać się i zrobić ktg kazali przyjść za tydzień znowu na ktg i jak do tego czasu nic się nie wydaży to następne odwiedziny 30 grudnia, a termin mam na 1-go stycznia ( hi hi) :) Pozdrawiamy Was gorąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merrry09
manolinka.. to juz!!! ale zazdroszcze, maly sliczny dzidzius.. heh. a mam jeszcze pytanie, jakie owoce mozna jesc a jakie nie? lekarz nic nie powiedzial i sama szukam po necie ale nic nie znalazlam. z gory dzieki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merrry09
i w ogole co mozna jesc a co nie jest wskazane oprocz tlustych rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość systa27
merrry teaz sa takie leki w ciazy mozna brac ze wyniki spadaja w dol a swedzenie pozwala żyć.ja tak przetrwałąm od 12 tygodnia do 35 ale w 35 urodzilam z powodu nerek nie cholestazy:)I wcale nie lezałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×