Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zabajona

Czy są wśród Was kobietki, które chcą zostać mamami cz. V wiosenna

Polecane posty

cześc dziewczyny. Ja już po gościach - wczoraj ich odprawiłam z kwitkiem - ile będą siedzieć ;) Iskierko - ja dostałam glukozę w klinice. Pielęgniarka przyniosła mi rozpuszczoną i gotową do picia. Mi smakowała. To tak, jakbyś zjadła łyżeczkę cukru pudru - dokładnie taki sam smak. Asiu - siara pojawiła mi się okolo 20 tygodnia. Pamiętam, bo akurat byłam w szpitalu i obudziłam się z plamami na koszuli :P Elfiku, dziękuję za zdjęcia Dominisia. Wiecie co - u nas ostatnio same chłopy się porodziły. Asiu, dobrze, że jesteś, to troche równowagi wprowadzisz ;) Chyba Ana wczoraj pytała... nie byłam u lekarza i nie odzwoniłam się do położnej, ale krwawienie wróciło do normy, czyli albo go nie ma, albo jest delikatne i takie właśnie poporodowe, więc nie panikuję. Kiedyś tam pisałam, ze ma do mnie przyjść położna. Gapa ze mnie, bo później nie napisałam co i jak... Byłam mile zaskoczona, bo pani bardzo sympatyczna, spokojna i radziła bardzo mądrze, czyli nie nakazywała niczego ani nie krytykowała, tylko rucała pomysłami i podpowiadała. powiedziała, że maluch dobrze się rozwija, wszystko jest ok i mówiła, że podziwia mój spokój. To prawda - mam teraz wielkie pokłady cierpliwości i wyciszyłam się - podobno maluch to czuje i może dlatego taki spokojny :) A my jutro jedziemy sobie na weekend do gospodarstwo agroturystycznego. To znaczy wyjazd jest slużbowy - taki integracyjno strategiczny - ale przy okazji wypoczniemy i pooddychamy świeżym powietrzem. Musze Wam powiedzieć, ze podjęliśmy juz z Wojtkiem ostateczną decyzję w sprawie mojego powrotu do pracy... Myslałam nad macierzyńskim, ale wtedy nie mam ciągłosci pracy no i nie bardzo coś robić, bo przecież nie będę w tym czasie dla konkurencji pracowala :P No więc rozwiązanie jest takie, że Wojtek zatrudni mnie u siebie i będę się zajmowała stroną organizacyjną jego małej firmy, a dodatkowo będę współpracować z firmą, która jest jego partnerem, ale mam możliwośc pracy w domu. Komputer, telefon, fax i jakoś to będzie... Ewentualnie od czasu do czasu jakaś delegacja, ale to akurat kwestia mojego wyboru. No i właśnie w ten weekend będziemy szczegóły na spotkaniu ustalać. Cieszę się strasznie, bo nie chciałam zostawiać małego z kimś obcym, a tak... Pewnie pracując w domu i tak ktoś będzie musiał się nim zajmować, ale przynajmniej ja będę w pokoju obok i w razie czego wkroczę do akcji :P Ech, teraz ja poemat napisałam... Buziaki dla Was wszystkich 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAAA, oczywiście mój szef jeszcze o niczym nie wie i już snuje plany jak to będzie, jak wrócę do pracy. No, ale przecież nie mogę go jeszcze uświadomić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu ja pytałam i ciesze sie ze się unormowało dbaj o siebie życze Wam powodzenie bo widze że ważne decyzje życiowe podjeliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana, podobnie jak Wy, ale stwierdziłam, że nie ma co siedzieć i narzekać, tylko trzeba zaryzykować. Jak się uda, to super, a jak nie, to się będę martwić i zastanawiać. Wlaśnie dlatego chcę, zeby to Wojtek mnie zatrudnił, a nie ta druga firma, bo mam pewność, że będę miała ciągłość pracy i nie będę miała szefa nad sobą :P Chociaż on twierdzi, że to się jeszcze okaże, hihihi... Będę pracować na tyle, na ile mi czas (czytaj Junior) pozwoli, a jak już wpadnę w ten rytm, to pomyślę, czy dalej nie rozwinąć skrzydeł :) Ana - dla Was również dużo szczęścia i powodzenia w prowadzeniu własnego biznesiku 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dziękuje Aniu....my tez własnie tak do tego podeszliśmy i zrobimy wszystko żeby sie udało, tak juz dbamy od kilku lat o sklepik więc czas na coś wiekszego i wiesz co Ci powiem myśle że to najlepsze wyjście jak sie ma małe dziecko bo sama regulujesz swój czas pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie Wam, że macie takie możliwości. Ja NIESTETY po macierzyńskim jedyne co mogę, to wykorzystać zaległy urlop, tzn. wyrwać maksymalnie ile się da (chciałabym 6 tygodni) i niestety powrót do pracy. :-o Tu gdzie mieszkam nie ma już co otwierać, bo wszystko jest, a co co są, to w większości ledwo zipią (konkurencja spora). Zatem pomysłu na biznes nie ma. A że i polskie przepisy nie są przychylne kobiecie, która decyzduje sie na dziecko, to niestety, boli, ale trzeba wracać i zostawiać maluszka pod czyjąś opieką (dla mnie to masakra :-o).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie o ten czas chodzi Anetko. Wiem, że w obecnej pracy błabym sporo poza domem, bo musiałabym wyjeżdżać albo do 16:30 za biurkiem siedzieć więc gdybym miała tam zostać to z pewnoscią poszłabym na wychowawczy, a skoro tak... Na wychowawczym pensji nie mam, staż pracy nie leci, nie sa płacone składki... No więc jak odejdę i zacznę coś na własną rękę, to nawet jeśli nie wyjdzie, to nie bedzie to stratą. Zresztą... W pracy od dawna atmosfera była nieciekawa, do tego teraz tez kilka niesympatycznych sytuacji wyniknęło, bo mój szef w dalszym ciągu nie może pogodzić się z faktem, że Wojtek odszedł z pracy i ciągle stara się traktować go jak swojego pracownika... A w tym wszystkim ja jestem między młotem a kowadlem, bo muszę być lojalna wobec firmy, a z drugiej strony bardziej zależy mi na interesie Wojtka. No, ale okres wątpliwości mam już za sobą. Teraz czekam tylko, aż mi się macierzyński skończy. Wtedy składam wypowiedzenie, wykorzystam zalegly urlop i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabajona, lepiej tego ująć nie moglaś. MASAKRA! Ale niestety, takie czasy... Myslałam, ze chociaż na dluższy macierzyński się załapię, ale nie wyszło... No nic, jakoś to będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do przyszłych bizneswomen
Wcale nie jest tak słodko na swoim-ZUS trzeba opłacać czy ma się zysk czy nie tj. jakies 700,750 zł minimum. A w zamian nie masz prawa do zasiłku jeśli pójdziesz na chorobowe z powodu dziecka, nie jestem pewna co do zwolnień w przypadku kolejnej ciąży, ale jedno jest pewne kobiety z dzieckiem na swoim mają gorzej. Nie zapominajcie też, że jak się ma swoją firmę to cały czas jesteś w pracy, a w przypadku niektórych branż musisz być dyspozycyjna bo lich i konkurencja nie śpią. Mówi wam to żona biznesmena - 6 lat działlności gospodarczej w marketingu i consaltingu. Ja wybrałam swoją drogę- pracuję, ale nie u męża, mam dziecko i opiekunkę i naprawdę nieźle na tym wychodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania - ciekawe, czy faktycznie wydłużą macierzyński, nawet te dwa tygodnie to już coś. Ja jak patrzę co sie dzieje teraz na scenie politycznej, to wątpię, żeby nasi ustawodawcy znależli teraz czas na takie \"pierdoły\". Przeciez ważniejsze jest rozpętywanie kolejnych afer i czystki w SSP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do pomarańczowego wpisu.....fakt w naszym chorym kraju nie jest łatwo, ale jak włoze tyle wysiłku co wkładam teraz w prace u wyzyskiwacza prywaciarza to wiem ze bede miała efekty, znam branże i klientów a tu dorobie sie co najwyżej garba i nedznej renty z najniżego zusu.....masz racje jest ciężko ale wystarczy zadbać o swoje, jak sie zna branże to może zakończyć sie powodzeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do pomarańczowego gościa... To prawda, ze ciągle jest się w pracy, trzeba dbać o swoje, nie ma sie prawa do urlopu itd... ale dla firmy, w ktorej teraz pracuję, wypracowuję taki zysk, że jeśli zarobię chociaż 10% tej kwoty to i tak będe żyła jak pączuś w maśle. Poza tym... mąż juz jest na swoim więc tego nie zmienimy, ale właśnie dlatego ja najpierw zatrudniam się u niego, żeby zobaczyć, jak to funkcjonuje. Chcialam od razu załozyć działalnośc, ale własnie z obawy przed zbytnim ryzykiem wybralismy taką drogę. Kolejna rzecz, to forma biznesu. Pewnie powodzenie zależy od tego, co robisz... Mój \"mąż\" ma taki zawód, że już teraz ma kalendarz zajęty do końca 2007 roku. Oczywiście bierzemy pod uwagę, że w kolejnych latach to się moze zmienić, ale właśnie dlatego rozwijamy się i już teraz myślimy co zrobić za 3-4 lata, kiedy zmieni się rynek... A jeśli chodzi o ZUS... To nie prawda, ze tyle się płaci. Otwierając teraz działalność gospodarczą płaci się jakieś 300 złotych (nie wiem dokładnie, ale chyba nawet niecałe 300). A pracując u kogoś z pensji oddajesz jakieś 40% więc to i tak dużo więcej. Ja nie twierdzę, że będzie kolorowo, ale wiem, że potrafię ciężko pracować i podobnie jak Ana - tyle wkładałam serca i pracy w czyjś interes, że pora teraz zainwestować w swoją przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedno... Wydaje mi się, że właśnie po to idzie się na swoje, żeby czegoś się dorobić, mieć jakieś zaplecze finansowe. A wtedy nie potrzebujesz użerać się z zusem, zeby cokolwiek Ci wypłacił - po prostu masz za co żyć. I wiem co mówię. Mi ZUS od zeszłego miesiąca wypłaca chorobowe, bo bylam na L4 i dostałam o 1300 złotych mniej niż powinnam. A tłumaczą się tak mętnie, że chyba sami nie wiedzą co mówią. Że niby składki inne odciągają niż pracodawca, że czegoś tam nie mogą mi zaliczyć... I tak po dwóch miesiącach jestem już stratna 2600, a nie wypłacili i jeszcze pensji za maj! No i jak dolicze do tego macierzyński, to oskubią mnie nieźle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do przyszłych bizneswomen
Ten ZUS 300 zł to tak na początek, nie wiem jak się to ma do zatrudnianych żon- ja np. nie mogę mieć umów o dzieło czy też zleceń od swojego 'starego" tylko dlatego, że się skarbówka dopieprzy, że mamy wspólny budżet(pominmo rozdzielności majątkowej:)), więc nie wiem czy te 300 zł jest możliwe, zresztą coś mi dzwoni, że to dotyczy osób z bezrobocia i tych, którzy dostaną swoją pierwszą pracę-dokładnie ci tego nie powiem, bo teraz ten cały burdel ciągnie księgowa-kiedyś było to na mojej głowie ale dom, dziecko i praca w dwóch firmach nie pozwalają mi na takie dodatkowe "activity'. Jest jeszcze jedno ale-nie pisze tego, żeby cie zniechęcić- spóźnione zapłaty od klientów- czasami czekasz na kasę dłuuugo, a żyć trzeba codziennie. My mamy jeszcze kredyt na głowie, więc musimy przynosić kasę z dwóch niezależnych od siebie źródeł-tak na wszelki wypadek. Ale życzę powodzenia-cieszę się jak w tym zakichanym kraju komuś udaje sie wychodzić na swoje na swoim. A tak z ciekawości jaka branża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duphaston
moje kochane mam pytanko Lekarz zalecił mi branie duphastonu do 27 dc włącznie, zaleceniem był fakt że cykle mam 24 dni. Moje pytanie czy to normalne że jeszcze nie mam @ i czy powinna pojawić się tuż po odstawieniu ma teraz 26 dc pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko się zgadza, ale właśnie zależy od branży. A branża... Konsulting dla firm produkcyjnych. Nie chcę pisać konkretnie, ale to dość wąska specjalizacja... Akurat tak się składa, że \"mąż\" jest jedną z nielicznych osób w Polsce, która się na tym zna, co też na starcie jest ogromnym atutem. Jest rozchwytywany, więc mam nadzieję, że zanim ten bum minie, będziemy już mieli plan awaryjny i kolejne pomysły. ZUS na pewno taki jest, bo \"mąż\" tyle płaci od samego początku, a to nie jego pierwsza praca. Poza tym, mogą się przyczepić, jeśli zatrudniają sie na wzajem małżonkowie, a my małżeństwem nie jesteśmy. I nie zniechęcę się :) Mój szef bardzo skutecznie gasił we mnie iskrę... Ale potencjał pozostał i teraz zamierzam go wykorzystać! To prawda, ze klienci płacą rożnie (przeważnie z opóźnieniem), ale na tym wlaśnie to polega. Trzeba nauczyć się tak zarządzać finansami, żeby cały czas mieć płynność i mieć za co żyć. Zresztą... Są miesiące gorsze i lepsze i o tym też trzeba pamiętać. Jak trafi się \"ogórkowy\" okres, to też trzeba mieć zapas gotówki... Ja również życzę wytrwałosci no i dalszych sukcesów :) No właśnie... i do pracy czas, bo pisząc takie eposy na pewno nie zdążę z projektem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do pytania o duphaston, @ chyba powina pojawić się po odstawieniu dopiero bo to jest progesteron a @ pojawia się kiedy on spada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Elff ta 00:10 ładnie wygląda. Przy dzidzi chyba wcześnie wstaje się :) Ło matko nie wiem czy o 5:30 byłabym wstanie zrobic coś dla figury! Gonia podziwiam i duże brawa. Cześć Suzinka...tu też były burze... chyba masz szczęście, że Cię ominęły ;) Zabajona bardzo Cię przepraszam. Chiałam dobrze bo gdzieś daleko już były. Sen...hmmmmm...jesteś odpowiedzialna, wiesz z czym wiąże się macierzyństwo ;) Elusia widzę, że u Ciebie też mdłości górą :) AnA przykro jest jak ktoś odchodzi z naszego życia. Jest to kolejny przykład tego jak życie jest kruche i trzeba cenić każdy dzień. Anka to życzę miłego wypoczynku. Odstresowywać się nie musisz bo jesteś teraz aniołem :) Cieszę się, że u maluszka wszystko dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka, Ana, gratuluję decyzji :) Ana, jak zjem śniadanko czuję się dobrze ale zanim zjam trochę mnie mdli ale jest to do wytrzymania :) mniej już kaszlę i jest ogólnie lepiej, dzięki Kolezanka dzwoniła (ta którą namówiłam kiedyś na wizytę w klinice i ma mieć in vitro), że u jej męża wykryto mukowiscydozę. żal mi jej tyle przeszli, w Poznaniu powiedzieli im że nie mogą mieć dzieci a w po wizycie w Łodzi szykowali się do in vitro, robili badania genetyczne i pech. Znają już przyczynę słabych wyników męża ale jest ona nieuleczalna. teraz ona musi zrobić to badanie i jeśli ona nie będzie miała tych genów i mogą próbować ale jeśli ona też je posiada to jest za duże ryzyko dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana, przykro mi z powodu śmierci sąsiada :( W takich chwilach dociera do nas jak cenne jest zdrowie i życie. Suzinko dziękuję za gratulacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i encykolopedia na nóżkach - czyli Foli - odpowiedziała na pytanie :) Hejka Foli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aśka jak na usg? mam nadzieję, że wszystko dobrze. Odezwij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć granini :) jak Kuba rozrabia? Teraz ma dużo wolnego to pewnie masz co robić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duphaston
w ulotce czytam że przeważnie jest on stosowany do 25 dc, ale chyba trzeba zaufać lekarzowi. a czy któras z was też tak mdliło po tych tabletkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj był luzik bo calusieńki dzionek był na dworze. Tylko na posiłki i po owoce ściągałam go na chatkę. Dziś już jest w domku ...robimy jakies sprzątanko u niego w pokoju. Trzeba stare książki gdzieś dać, śmietnik całoroczny z biurka usunąć itd. Po obiadku poleci pobiegać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
granini - ależ nic się nie stanęlo ;) ja też czasami wygrzebię jakiegoś starocia :) co do snu - podoba mi się twoja interpretacja :-) Foli - życie czasem nie jest sprawiedliwe, twoi znajomi dużo przeszli a jeszcze teraz to wyszło :-o okrutne to wszystko . A tak ogólnie Foli to czujesz sie ciązowo (poza mdłościami)? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabajona, to dziwne uczucie, jak mnie mdli lekko to tak, piersi mnie trochę bolą ale to przeziębienie jeszcze nie pozwala mi się w pełni tym cieszyć. No i czuję po mężusiu, który ciągle przynosi mi jakieś naturalne witaminki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie mu zrobiłam uroczyste śniadanko bo ma imieniny dziesiaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie po duphastonie nie mdliło ale może tak być, nawet na ulotce jest napisane że mogą wystąpić mdłości Powiedz lekarzowi to może ci zmieni na luteinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana - ja taka tragedię przerobiłam ponad miesiąc temu, może pamiętacie jak pisałam o tym (akurat zbiegło się z testowaniem). To okrutne i straszne. Łajzusy i menele żlopiące gleborzuty zyją, a pracowici i pożadni ludzie giną w wypadkach :( Ja jak idę ulicą i widzę takiego żłopa ledwo trzymającego sie pionu, to aż się we mnie gotuje 😠 że takie coś łazi po świecie. Wiem, nie mnie oceniać, kto zasługuje na dłuższy zywot, bo ktoś inny o tym decyduje, ale jak patrze i porównuje, to wniosek jest jeden - nie znasz dnia ani godziny. Trzeba być przygotowanym codziennie. Wiecie, że ja od miesiąca nie planuję nic? A przynajmniej nie dalej jak na popołudnie dnia bieżacego. Żyję dniem dzisiejszym i staram się wykorzystywać każdą chwilkę na bycie z bliskimi, rozmowy z mężem, staram się mu okazywać czułość (choć opędza się jak od muchy ;) ) i to, że jest dla mnie kimś bardzo waznym. To samo rodzice. Choć często różnimy się w poglądach, to nie kłócę się z nimi, w oóle od swojego ślubu zaczęłam ich bardziej doceniać (choć zawsze było między nami świetnie). Hmm, choć to w dużej mierze zaśługa teściowej, tak mi umilila życie przez pierszy rok małżeństwa, ze na wołowej skórze by nie spisał. Ale ... to BYŁO. Teraz jest OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×