Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kruszynkaaa

Nastoletnie mamy

Polecane posty

Gość mala mii
Mam nadzieje ze uda wam się porozmawiać o tym z każdym rodzicem. Będzie to dla nich wielki szok ale na pewno was zrozumieją :) Kochają nas i będą chcieli was wspierać mimo wszystko. Moi się cieszyli ze nie usunęłam a podjęłam się tego aby urodzić i wychować :) Usiądźcie kiedy i powiedzcie rodzicom co i jak :) Trzymam za was kciuki drogie mamusie ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SuzzieBrown87
ja mialam 21lat ja zaszlam 22 jak urodzilam dzisiaj mam 23. Dla mojej rodziny to był szok, tragedia,wstyd,hanba nawet moja mlodsza siostra 17letnia nie odzywala sie do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mii
Moja teściowa opowiadała mi ze ona mając 26 lat i mając 3 dziecko bala się powiedzieć teściom i rodzicom na początku również. Właśnie dla niektórych niesie się ze wstydem i innymi głupotami. A przecież podjęłyśmy się wychowania dziecka. Ukraść nie ukradłyśmy i zabić nie zabiłyśmy wiec nie mamy się czego wstydzić. A ludzie niech sobie gadają. Bo przecież tak wiele matek zabija swoje dzieci albo porzuca w koszach na śmieci. To jest tragedia, wstyd i hańba !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie bylo tak ze pare dni spóźniał mi sie okres i mama sie domyslila ze jestem w ciazy i wtedy porozmawialysmy. Bo ja ogolnie to mialam okres regularnie i równo z mama. W sumie nie była na mnie zla, ale troche smutna ze tak wczesnie. :) Powodzenia dziewczyny z rozmowa z rodzicami. Potem sie odezwijcie jak wam poszło. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mii
To fajnie ze Twoja mama aż tak źle nie zareagowała :) Ja nie miałam regularnych miesiączek. Ale po jakimś czasie zaczęłam mieć wymioty wiec poszłam do ginekologa i dostałam skierowanie na usg i dowiedziałam się ze jestem w 9tyg ciąży. A teraz jestem w 30 i niesamowite uczucie :) Mam nadzieje ze wam dziewczyny tez się uda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Horo
Witajcie dziewczynki. Mam na imię Julia we wrześniu kończę 18 lat a w kwietniu urodziłam córeczkę Gosię. Niestety wychowuję ją sama bo facet mnie zostawił w 6 msc :(. Chyba pech do facetów jest dziedziczny bo mój własny ojciec zostawił mnie i mamę jak miałam 6 lat. Teraz były wakacje więc mogłam sobie dorobić jako kelnerka :). Kokosów nie było ale lepszy rydz niż nic. Nie jestem cofnięta względem klasy i normalnie idę do 3 liceum teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mii
współczuje co do faceta... ;( ale teraz więcej jest samotnych matek bo faceci odchodzą ;( Mój ze mną został ale nie jest tak fajnie jak kiedyś... ;( Nie wiem jak to będzie jak się urodzi córeczka ale się zobaczy ;) Bo podejście do dzieci to ma i widać ze jest szczęśliwy że będziemy mieć córeczkę... :) Ale od jakiegoś czasu nie mogę się z nim za bardzo dogadać mam nadzieje ze to minie ? ;( Tez idę do klasy 3 ale technikum i zamierzam skończyć razem z klasa :) Mam nadzieje ze sobie poradzę mając na wychowaniu od października córeczkę :) Życzę dalszej wytrwałości ;) Pozdrawiam ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Horo
Właśnie zauważyłam Partrycjo. Tzn. moja jest starsza o równy tydzień :) urodziła się 3 kwietnia. Całe wakacje przebywam we Francji u rodziny mamy i tutaj właśnie pracuję "wakacyjnie". Na codzień zaś mieszkam pod Krakowem i tam chodzę do szkoły. Tak z ciekawości: jaka była reakcja w szkole na waszą ciążę? Jak w ogóle znosiłyście wtedy ciążę? Powiem wam szczerze ,że mi ciąża służyła i to naprawdę dobrze :P. Jakoś mi tak nauka szła lepiej. A od kwietnia do czerwca to co tu ukrywać :( nieprzespane noce (mimo ,że dziecko butelkowe tzn. odciągałam wieczorem mleko i rano by mama mogła nakarmić) raz przez 2 tyg ciągłe kolki to w dzień nie można było się skupić na ostatnich chwilach nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mii
Jestem z okolic Włocławka. W szkole klasa była w szoku ale miałam wsparcie od nich dopóki nie zaczęły się wakacje ;) Wychowawczyni cieszyła się ze będzie klasową babcia :) W lipcu odbywałam praktyki w kuchni. Bo jestem na profilu kucharskim. W październiku moja klasa ma praktyki a wtedy ja na koniec października mam termin wiec fajnie się ułożyło że w szkole nic nie stracę :) W szkole czułam się normalnie chociaż często czułam się śpiąca... Byłam w 10 najlepszych uczniów :) Wiec jakoś dałam sobie rade :) I nie było tak tragicznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Horo
mala mii jak twoje dziecko będzie duże to będziesz z pewnością mu gotować pyszne obiady :D. Ja w ogóle nie mam ręki do gotowania! Moim osiągnięciem życiowym jest przypalony sos boloński :P. U mnie w szkole ja i mama spotkałyśmy się z wychowawczynią (lepiej że facetka niz facet) a klasie powiedziałam sama. Często się pytali jak się czuję, czy czegoś nie potrzebuję itd itp. W szkole w ciąży chyba najlepsze było zwolnienie z wfu :P. Ale tak się złożyło ,że żona mojego wfisty jest położną w prywatnej klinice więc po szkole szłam do nich do domu i miałam zajęcia jak w szkole rodzenia :). Dodatkowo miałam w tej klinice załatwione miejsce tylko opłacić znieczulenie i miejsce trzeba było :). Jedynie z czym się niemiłym spotkałam to z zachowaniem historyczki i pana od geografii :(. No i był też problem po porodzie kiedy wszyscy przynosili pluszaki a w tej klinice były dość ostre normy czystości i panie położne je zabierały to jedna z nich zażartowała ,że te miśki to sie chyba rozmnażają :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mii
Mam nadzieje ze będą smakować mojej malej posiłki. Mieliśmy jak żywic małe dzieci żeby nie miały problemów np z otyłością i wogole. Wiec to mi się przyda. Ja zwolnienie z wf mam już od 3gim jeżeli dobrze pamiętam. Miałam liczne problemy z kręgosłupem. W 1 klasie technikum zaczęły się problemy ze sercem wiec ćwiczyć nie mogłam. Szkoda lubię biegać grac w siatkę lub w tenisa stołowego ale zdrowie mi na to nie pozwala. Fajnie miałaś z ta klinika i przygotowaniem do porodu :) Mi się termin zbliża tym bardziej się boje :( A jeśli chodzi o nauczycieli niektórzy na mnie dziwnie patrzyli ale żeby mi coś mówić to pod żadnym pozorem :) Ja ciuszków już mam 3 lub 4 worki i w jednym jest troszkę pieluszek :) Niom i łóżeczko i wózek tez jest :) Mojej koleżanki mama pracuje w jakieś hurtowni kosmetyków wiec kosmetyki dla mojej malej będę miała zamówione u niej zawsze troszkę taniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Horo
O to fajnie masz :). Ja łóżeczko dostałam od klasy :). Składali się...Normalnie jak mi je dali to tak się ciepło na sercu zrobiło :). Kosmetyków tutaj sobie zapas zrobiłam :) Są tańsze i lepsze. Wózek odkupiłam za grosze od sąsiadki: używała go tylko 2 msc bo potem wylatywała na stałe z dzieckiem do męża do Anglii i wózka nie brała. A ciuszki to wiadomo: tu od znajomych, tu od rodziny i się sporo nazbiera. Ja też się okropnie porodu bałam. Zwłaszcza że w lutym moja kuzynka rodziła ponad 20 godzin! Porozrywana była okropnie, zakażenie się wdało. Ja się obudziłam o 5 rano, to była sobota więb byłam zła ,że tak wcześnie. Próbowałam zasnąć ale się jakoś nieswojo czułam. Termin miałam na 5 więc pomyślałam ,że może dziecko się tuż przed porodem układa. Poszłam do łazienki siku zrobiłam. I jak schodziłam po schodach do pokoju to wody mi odeszły. Dosłownie mi poleciały mocno jakbym siku drugi raz robiła. Mamy tak wcześnie budzić nie chciałam więc siu po mopa i posprzątałam sama. Zrobiłam sobie herbatkę. Przebrałam się, umyłam włosy. I koło 8 obudziłam mamę: Mamo 3 godziny temu mi wody odeszły. Skurcze miałam ledwo wyczuwalne, delikatniejsze jak na okres, tak co 10 minut. Mama przerażona się pyta czy się spakowałam. Ja ,że tak ale kiedy przejrzała moje rzeczy się okazało ,że połowy brakuje :classic_cool:. Nigdy nie byłam dobra w pakowaniu. Szybkie dopakowywanie. Wyjechałyśmy, skurcze już były mocnejsze tak co 4-5 min. Oczywiście Wielka Sobota, Kraków zakorkowany jak w dzień powszedni to jechałyśmy ponad godzinę. Ja z brzuchem i skurczami ledwo sie wygramoliłam i trzymając się cały czas za podbrzusze (jakbym się bała że mi dzecko wypadnie :D) wgramoliłam się na 2 piętrko kliniki bo parter był w remoncie i na 2 piętko przenieśli salę KTG i porodówkę. Podłączyli mnie i stwierdzili ,że skurcze są dość mocne (mimo że mnie nie bolało jakoś dokuczliwie), stwierdzili rozwarcie na 5 cm i pan doktor uznał że do 15 na 100% urodzę. Jakoś w czasie porodu z tyłkiem usiąść nie mogłam więc cały czas łaziłam. Nawet z położną i mamą wyszłam z kliniki do piekarni która była w budynku obok. Jak wróciłyśmy a ja sie najadłam zmierzyli mi rozwarcie na 6.5 cm. To była godzina 11. Mogłam sobie pójść do wanny (zwykłej nie porodowej), na piłkę, robić specjalne ćwiczenia gimnastyczne itd. No to najpierw do wanny potem na piłkę. Ta piłka super rzecz...kupiłam sobie po porodzie taką do ćwiczeń :D. o 13 zmierzono mi rozwarcie na 8.5 cm a ja sama czułam jakoś tak dziwnie w środku. Ostatni prysznic, ćwiczenia gimnastyczne i wtedy dostałam partych. Dużo gorsze od zwykłych, na początku zapomniałam o oddychaniu i nie mogłam oddechu złapać i bolało mnie dużo mocniej. Zawołałam położną. Zapytała się w jakiej pozycji chcę rodzić. Dla mnie jedynym wyobrażeniem porodu było łóżko więc zanim się doturlałam i wdrapałam przyszły jeszcze dwa parte. Położna powiedziała ,że dziecko już jest pod koniec kanału rodnego ,że dwa mocne parte i będzie po wszystkim. Rzeczywiście po dwóch partych usłyszałam płacz. Położyli mi Gosię na piersi a potem do osobnego pokoju. Ale tak się sama czułam więc przenieśli mnie do pokoju i byłam też z 17-latką ale ona jeszcze nie urodziła: czekała na cięcię bo miała bliźnięta. Ja z jednym czasem nie dawałam rady a co dopiero z dwójką! Położna mi powiedziała że w czasie porodu najgorsza jest panika i przesada bo wtedy ponoć bardziej boli. Godzina urodzenia to 14:06.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc :) Ja też strasznie bałam sie porodu, ale pod koniec ciąży juz malego nie moglam sie doczekac i sprzątałam i chodziłam na spacery i nic. Przyszedł 10 kwietnia (to byl mój termin porodu) od rana czułam sie bardzo dobrze, ale około godziny 12 zaczął boleć mnie dziwnie i zaczęłam troche krwawia, mama zdecydowała ze pojedziemy juz do szpitala, wiec wzięłam wszystko bo duzo wczesniej sie spakowałam bo od miesiaca mialam 2 cm rozwarcia. W szpitalu bylam około godziny 13. Zaczęło boleć mnie coraz bardziej, ale jak podłączyli mnie do KTG okazało sie ze prawie tych skurczy nie ma, potem zbadał mnie lekarz i mialam rozwarcie tylko na 3 cm. Starałam sie chodzic i leżałam ale ból pleców byl tak silny ze nic mi nie pomagało. Wtedy przechodziliśmy trudny okres w rodzinie i nie mialam na znieczulenie. :( Potem położoa podala mi taki czopek zeby szybciej mi rozwarcie sie robiło. Ok godziny 20 wzięli mnie na salę porodówą z rozwarciem 8 cm. Strasznie mnie męczyły bóle krzyżowe. Ok godziny 22 mialam juz rozwarcie na 10 cm, no i zaczęło sie chyba najgorsze bo parcie. O godzinie 22:40 mialam synka przy sobie. Mialam nacięcie krocza, a najgorsze bylo znieczulenie taka wielką igła i tak nie to bolało, bardziej niż zszywanie. Mały Piotruś dostał 10 punktów w skali Apgar. Potem tez troche krwawilam i poprosiłam zeby malego przynieśli mi rano bo w nocy musialam odpocząć. Po porodzie dostalam depresji poporodowej ale nie takiej poważnej na szczescie, ciagle płakałam. Karmiłam malego piersia ok 3 tygodnie. Potem dostał butelkę i zaczęły sie problemy bo dostał skaze białkowa, teraz od 2 miesięcy jest na mleku bebilon pepti. Ale bardzo żałuję ze go piersią nie karmie. :( A malego kocham nad życie i nie wyobrażam sobie życia bez niego. :) Co do szkoły to ja technika zmienialam 2 razy. Od września mialam isc do nowego ale nie poszłam bo pod koniec sierpnia dowiedziałam sie ze jestem w ciazy. A do szkoły mama zadzwoniła. Teraz ide do liceum ze względu na malego, chce zeby mały mial wyuczona mame a nie jakiegos osła, he he :D i bede robić wszystko zeby jak najlepiej ja skończyć wlasnie dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam jeszcze napisac ze chcialabym miec jeszcze jedno dziecko a moze dwójkę, ale boję sie tego ze znow facet mnie zrani jak bede w ciazy. Ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Horo
Ja drugiego dziecka mieć nie chcę a to z bardzo prostego powodu: połóg był straszny i nie ukrywam ,że nawał obowiązków utrudnia trochę naukę. U mnie tfu tfu na razie żadnych problemów ze zdrowiem nie ma. Od września przechodzimy na zwykły Bebion bo do szkoły-wiadomo. Tak teraz mi się przypomniało: rodzina mamy mieszka na północy Francji i co niedzielę jeździliśmy do Anglii (tunelem) i tam robiliśmy w takim jednym hipermarkecie zakupy. Tam kurczę nastolatek, i to takich 15-letnich, w ciąży więcej jak czasem dorosłych kobiet! Osobiście przez położną i znajomą mamy która pracuje w fundacji pomagającej dzieciom z trudnych rodzin poznałam 4 takie przemiłe dziewczyny, jedna miała 3 msc dziecko jak ją poznałam, dwie urodziły przede mną a ostatnia w maju. Z tym ,że tą pierwszą rodzice z domu wyrzucili i u starszego brata mieszkała :(. Od niej dostalam taki śliczny kocyk dla dziecka którego używam głównie ja :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupu
upupup jw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mii
Dziękuje że opowiedziałyście mi o swoich porodach :) Ale coraz bardziej się boje te parcia i te wody a sam poród makabra... :/ Ja wole spakować się wcześniej bo w październiku będę siedzieć u teściowej.... Bo w domu bym większość czasu byłabym sama ponieważ każdy w pracy... Hmm... 2 dziecko na pewno nie teraz... Teraz chce skończyć szkołę i dać córce to co najlepsze... Jeszcze nie wiem jak potoczą się sprawy z chłopakiem... :( Czasami jest fajnie a czasami mam dosyć już :( Nie wiem cio mam robić ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Horo- a przyzwyczajasz juz mala powoli do butelki i innego mleka? Bo podobno bardzo trudno jest od uczyć dziecko piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Horo
Napisałam już wcześniej ,że odciągam mleko i w butelce daję. W lipcu miałam zapalenie krtani, dali mi tu antybiotyki i ciocia dawała małej tutejsze mleko mod. i jej smakowało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mii
Patrycja2810 Moja koleżanka już odzwyczaja swojego synka od piersi gdyż jest podobno strasznie trudno później odzwyczaić zwłaszcza jak chcesz się uczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mii
Dziewczyny mam do was pytanie... Nie wiecie może kto ma większe prawa do dziecka ? Ja czy mój chłopak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Horo
Hej mii nie wiem czy twój chłopak jest pełnoletni ale zwykle sąd unika sytuacji by dziecko przebywało z ojcem. Jeżeli masz warunki by je wychowywać (czyt. dach nad głową i ew. kogoś do pomocy) to dziecko zostaje z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mii
Mój chłopak ma 20 lat i ma prace. Ja mam w domu miejsce dla siebie i dodatkowo jeden pokój to wtedy by był pokój dla córeczki. Tylko chodzi o to ze ja się uczę. Mama wtedy by wzięła odpowiedzialność na siebie dopóki szkoły ja nie skończę i moja mała była by podpisana pod mamę żeby mama mogła wziaśc opiekuńcze w pracy. Bo dowiadywała się u siebie w pracy czy tak może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Horo
To spokojnie dziecko u ciebie zostanie. Ja też się uczę, mieszkam z mamą. Ona jako jedyna pracuje. Jako ,że za tydzień wyjeżdżam z Francji a dziś był ostatni dzień w mojej tutejszej pracy resztę czasu spędzę zwiedzając Paryż. Mimo że byłam w tym mieście już z 6 razy za każdym razem zachwyca mnie na nowo. A i niespodzianka dnia dzisiejszego. Moja przyjaciółka z podwórka jest w 5 msc ciąży! Z tym ,że ona jest na 2 roku polonistyki ma męża i własny dom :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie nie odbierze Ci dziecka. Wieksze prawo wychowywania dziecka jest przez matkę. A myslisz ze twoj chłopak tak chce zrobic? Masz jakies podejrzenia? Ja chce mojemu byłemu ograniczyć prawa rodzicielskie zeby za bardzo sie nie mieszał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mii
Ostatnio się nie dogadujemy. I chce córeczkę później uczyć ze mama blee a tata dobry... I moja mama zwróciła mu uwagę bo ciągle komputer i mnie denerwuje i robi na złość. On mi powiedzial ze dla mojej mamy dobra lepiej zeby mu wiecej uwagi nie zwracala. Ja mu powiedzialm ze nie jest u siebie i nie moze nic zrobic. A on zebym sie nie zdzwilila swoja mame wykoczyl bo juz sil na niego nie ma to moja tez :( I powiedzialam mu ze albo z nim albo bez niego zostanie dziecko ze mna u mnie. A on ze pojdzie do sadu i takie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mii
;( Chloapk dzis wzial polowe rzeczy ze soba wsiadl samochod i odjechal ;( i ma po reszte przyjechac w tyg a potem tylko sad ;( Ledwo sie trzymam ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Horo
Nie przejmuj się mii dupkiem. Kto wróblem się urodził kanarkiem nie umrze. Mój to chociaż tyle zrobił ,że po porodzie mi 2 tys. przysłał i list ,że złożył w sądzie zrzeczenie się praw rodzicielskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×