Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ika25

ciąża...anoreksja...

Polecane posty

Gość ciapek burek
Jak byłam taka wychudzona , to moja ciotunia kochana , głupia torba , zazdrosciła mi "figury". Bo sama była gruba jak salceson całe życie. I chorej zazdrościła. A jak zaczęłam wychodzić na prostą , przytyłam do normalnego stanu , to mi powiedziała "przytyło ci sie , gdzieś się tak obżerała" . Ale ona jest głupia po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grudniowa mamo - dam znać;) U mnie dalej nie tak - znów darowałam sobie obiad. Po prostu nie czułam w ogóle głodu. Może przestanę o tym , w ogóle myśleć i już. Ja wiem, że kiedy próbowałam zmienić się dla kogoś - dla rodziców, żeby się nie martwili, dla męża, żeby mu było lżej, dla dziecka, żeby mieć siłę, to takie zmiany były chwilowe. Za to, kiedy podjęłam walkę przede wszystkim dla siebie, po to by żyć, osiągałam lepsze efekty. Siadam dziś na emula, postaram się ściągnąć pewną książkę o anoreksji, jeśli mi się uda - prześlę Wam, część , jeśli będzie obiecująca, wklepię na topik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny weszłam tutaj przez przypadek - to naprawdę smutne co piszecie. Wytrwajcie - to konieczne dla waszego zdrowia, ŻYCIA, a przecież macie dla kogo - wasze dzieci was potrzebują i to powinno być motywacją 🌻 Wiem, że tak naprawdę nie mam pojęcia co przeżywacie, ale może taka myśl będzie pomocna. Anulko - nie wiedziałam wcześniej :(... trzymam za ciebie mocno kciuki🌻 wiem, że jesteś mądrą kobietą i to w tobie w końcu zwycięży❤️ U mnie w pracy jest dziewczyna chora na anoreksję. Przynosi do pracy jogurt, jabłko kładzie na biurku i cały dzień tylko na to patrzy. Kiedy ktoś ją częstuje nie odmawia, bierze i chowa. Wracając do domu pakuje do torby i tak co dzień... Obecnie wygląda już naprawdę strasznie, przez to wszystko rozstała się z mężem (nie umiał jej pomóc) - teraz jestem pewna, jeśli sama nie będzie chciała to nikt jej nie pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika25
grudniowa mama - obiecałam więc jestem. Co prawda nie do końca udało mi się ytrwać we wczorajszym postanowieniu ale było o wiele lepiej niż zawsze: po powrocie z pracy zjadłam na obiad 2 małe gołąbki i pół słodkiej bułki - ale to było za dużo jak na jedno podejście i mój brzuch się zbuntował, i było mi ciężko i zwymitowałam. Ale później było mi lepiej i na kolację zjadłam makaron, płatki z jogurtem i jabłko i tego już nie oddałam. Starałam się jak najszybciej zasnąć żeby tylko nii zostawić kolejnego posiłlku w łazience. Męczyłam się do późnej nocy w łóżku i wyrzuty sumienia nie dawały mi zasnąć ale w końcu się udało. Najważniejsze dla mnie to że wczoraj zjadłam po prostu normalnie - a nie jak ostatnio wszytsko co było pod ręką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilma2
ja również chorowałam dosyć długo na bulimię - cała szkoła średnia i studia, potem wyszłam za mąż tez to trwało, byłam strasznie chuda, nie miałam okresu. leczyłam się u ginekologów, róznych , bo mój mąż bardzo chciał mieć dzieci, ja tak średnio, modliłam się tylko, żeby nie odnaleźli przyczyny braku miesiączki. Troszeczkę się pod wpływem męża przełamałam i zaczęłam jeść, ale tycie- to była tragedia. po trzech latach -cud, zaszłam. w ciąży przytyłam niewiele, karmiłam dziecko piersią, ale gdy skonczyłam karmic przytyłam jak na mnie bardzo dużo. ale znowu zaszłam w ciążę , wyszło więc na dobre. miałam zajecie, mnóstwo pracy, nie myślam o jedzeniu. teraz tez jescze karmie malucha, jestem bardzo szczupła, ale kobieca, nie jem dużo ale to chyba wynika z braku czasu a nie z chęci schudnięcia. cuda się zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może anorektyczka
mam pytanie, czy gdyby nie anoreksja nadal byscie byly ze swoimi parnterami? czytam co piszecie i boje sie o swoj zwiazek :( czy ta choroba musi zniszczyć wszystko na swojej drodze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika25
może anorektyczka - ja na szczęście mam JESZCZE męża przy sobie. Ale wiem że on też juz traci cierpliwość i sama nie wiem ile jeszcze wytrzyma ze mną. Mam nadzieję że zdążę wszystko napraić zanim będzie za późno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Próbuję ściągnąć książki , ale to potrwa. Racja grudniowa mamo - malo tego, że jesteśmy okropne , jeśli chodzi o własny wygląd, to generalnie zjeżdża nam poczucie własnej wartości. Zaczynamy marudzić, dołować siebie i partnera. Wiecznie coś jest źle, coś nie tak, próbujemy zwrócić uwagę na siebie - często nawet groźbami, że nie będziemy jeść, albo stosowaniem ich. Mój mąż jak na razie znosi dzielnie, choć nie raz wysiada przy mnie. Grudniowa - dobrze, że zjadłaś, ja na razie hmmm gorzej, ale nie poddaję się, ile mogę jem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika25
a ja mam jutro gości i muszę zrobić sernik. Co prawda uwielbiam piec takie pyszności-to chyba mój ulubiony obowiązek domowy (i co najważniejsze wszyscy zachwycają się moimi ciastami-ale skromna jestem :-) prawda?) - ale jak już jest upieczone to nie mogę się powstrzymać i zjadam ogromne ilości. jeszcze zanim przyjdą goście to trzymam się od niego z daleka (bo boję się że jak się dorwę to może braknąć dla gości). A jak już wszyscy sobie pójdą to potrafię dojeść wszystko co zostało...a potem wyrzuty i toaleta... Ja nie chcę już być tak uzależniona od jedzenia i niejedzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co podczytuję Was dziewczynki i najchętniej to przełożyłabym przez kolano i zlała te wasz tyłki przecież Wy się do grobu wędzicie przez taki myślenie. Nie życzę wam żle wręcz przeciwnie wyłażcie c tej paskudnej choroby jak najszybciej się da. Bo inaczej ani własnych dzieci nigdy nie będziecie miały (przynajmniej te które jeszcze ich Nie mają) a co dopiero mówiąc o wnukach. A teraz coś na pocieszenie tylko się nie załamujcie Mam 156 cm wzrostu i ważyłam 60 kg (przed ciążą, teraz ważę 69 kg w ciąży) i jestem szczęsliwa :) :):):):):):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze coś mój mąż powiedział mi przy pierwszej ciąży ze kocha mnie taką jaka jestem i zebym nie probowala tego zmienic kosztem mojego zdrowia bo inaczej bedzie ze mna rozmawial ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój jeszcze nie wie, bo po prostu nie odbyłam żadnej rozmowy. Boję się i tyle. Nie męża, boję się powiedzieć na głos- co innego- napisać. W sieci można wykrzyczeć, najgorzej powiedzieć wprost i to bliskiej osobie. Zaglądnę potem - doczytam i pewnie coś skrobnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze cholera jasna usprawiedliwiam się tym, że Mały ma już 11 miesięcy, więc miesiąc i mogę spokojnie zakończyć karmienie. To jest k**** mać moje usprawiedliwienie na brak dzisiejszego śniadania, połowę zjedzonego obiadu i brak kolacji. Nie wiem , co się ze mną dzieje. Chce mi się wyć. Nie czuję głodu, normalnie ssało by mnie jak diabli. A tu nic, od kilku dni nic. I stan depresyjny. Mało mnie cieszy. Tylko dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć grudniowa mamo - witaj. Pobluzgałam wczoraj, ale już sił do siebie samej nie mam. Ja już po śniadaniu. U mnie efekty w postaci mniejszej liczby kilogramów są - ja od razu spadam z wagi. Po sylwetce jeszcze nie widać, ale waga nie klamie. A najgorsze jest to, że ja wszystko doskonale wiem, znam i co z tego, skoro spadek wagi mnie cieszy. Tyle gwoli szczerości. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka, ja mieszkam pod Warszawą, ale jak zaczniesz świrować, to Cię znajdę i pogadam z Bubą i Tusią :D! A oni już zrobią co trzeba! A poważnie: nie rób głupstw. Zastanów sie jak długą i wypełnioną cierpieniem drogę przebyłaś. I zadaj sobie pytanie : czy chcesz powtórki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika25
grudniowa mamo - jestem jestem! Tylko, że miałam w pracy taki kocioł, że nawet przez chwilę nie miałam czasu na pisanie. I teraz jestem taka wymęczona że nie mam ochoty na nic - więc odezwę się później!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zamknęłam się w skorupce. Powiedziałam mężowi.Hmmm efekt - dostałam górę naleśników do zjedzenia.Mają być pożarte do momentu, kiedy mąż wróci z kursu. Ktoś ma ochotę na naleśnika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka, jedz! Ja wiem, że ci domowi gestapowcy - nasi mężowie, są upierdliwi, czasem okrutni, ale oni nas kochają... Dziewczyno, wiesz, że oni wiele zniosą by nam było dobrze? Jedz, proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjadłam, wolę z mężem nie zadzierać:D:D:D:D Swoją drogą uwielbiam jego podejście do sprawy - zero ględzenia - krótkie zdanie :\"Wiesz czym to grozi?\", po czym galop do kuchni i smarowanie naleśników. Muachacha - rozbawił mnie - pierwszy raz od kilku dni śmiałam się jak głupia - oczywiście po jego wyjściu z domu:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, tak to jest, facet z reguły się nie rozczula. Wali pytaniem \"Jadłaś?\" prosto między oczy, potem rzuca równie czułe \"No to idź jeść!\" i spróbuj się tu z takim spierac :D... Dopiero gdy jestem ze swoim mężem wiem co to jest czuły i opiekuńczy facet, na swój własny, wilczy sposób, ale jednak ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anulka... a jak bedzie ci tych nalesniczkow malo to chetnie dosmaze:):):D Poza tym ja moze troche z innej beczki... napisalam ci slowko na bloku ale nie dotarlo, teraz pewnie wszystkiego nie powtorze ale... pisalas, ze wkurza cie, ze dziewczyny, kobiety sa traktowane jako maszynki do zarabiania pieniedzy przez wielkie koncerny... pisalas tez, ze wkurzajace jest czytanie gazet z milionem reklam \"schudnij\", \"pigulki na odchudzanie\", szkieletowatych modelek... no wlasnie i co? Kto jak nie my, kobiety ma powiedziec stop?? Nikt za nas tego nie zrobi bo przeciez straci kaske wiec wszystko w naszych rekach. Chrzan wage, spojrz w lustro i SZEROKO USMIECHNIJ Sie DO SIEBIE bo jestes ladna, fajna i madra... to ze bedziesz miec mniej (chudziej!!) tu czy tam nie zmieni ciebie, prawda?? Ty nadal bedziesz ta sama Anulka z tymi samymi pogladami na swiat i zycie, a nie podporzadkowana machinie wyciskania z kobiet zycia... Zobacz jak wiele juz stracilas zdrowia, co bedzie tym razem?? Dializa? Wizyty w szpitalu sto razy dziennie? Przeciez wiesz ile to stresu kosztuje;):):) Juz nie wspomne o dzieciach, mezu... konflikty, problemy, doly... nie warto. NIE WARTO, SLYSZYSZ?? Sciskam cieplucho ciebie i pozostale dziewczyny... 🌻 I juz tak zupelnie na koniec - ja tez jestem kobietka z milionem kompleksow... ale juz na szczescie zrozumialam, ze jezeli nie pokocham siebie (mimo wielu zastrzezen!!) to swiat tym bardziej mnie nie pokocha... i tak jest latwiej, uwierzcie:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i jeszcze cos... anulka odchudzajac sie i karmiac piersia jednoczesnie w podwojnym tempie tracisz wszystkie mikro, makroelementy, witaminy i inne niezbedniki wiec wiesz - podwojnie szybko bedziesz chorowac i podwojnie mocno... nie strasze, nieee ale ile bedziesz biednego tescia fatygowac do klucia dupinki?? ;):D:D No i na ile to starczy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry - dziewczyny, dzięki wielkie za ciepłe słowa. Podziałało + dodatkowo gestapo w osobie męża. skutek - na razie jem, nie tak jak powinnam, bo mniej i z wyrzutami sumienia, ale jem. atrida, jak sobie radzisz? grudniowa, ika - odezwijcie się:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grudniowa - trafiłam tu \"przez przypadek\" :P - czytając Cię na lutówkach nigdy nie pomyślałabym ze tak ciężko się przez to przechodzi! Zawsze taka pogodna pomimo ze cały czas walka - jeszcze bardziej Cie podziwiam! :) Trzymam kciuki za Was wszystkie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podziwiam Was i tyle. 🌻 aż chciałabym tu kiedyś dołączyć:( ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wczoraj byłam u teściów, na pierwszej komunii najmłodszego brata mojego męża, był tort, makowiec takie pierdółki... Więc nawet nie miałabym się jak wymigać. Mimo innych gości teściowa wyłapywała czy coś jadłam, a jak nie ona, to na ogonie siedział mi teść... Ha, ale żeby nie był kolorowo, to w kościele zdążyłam się napatrzec na wyfiokowane mamuśki i ich równie wyfiokowane córcie. Dlaczego jest tak, że jak mamusia wygląda jak szczapa to i 8letnia córusia tak musi? Dlaczego te dziewuszki wyglądają jakby były takimi skurczonymi pannami młodymi? Sukienki miały strojniejsze, niż ja jak szłam do ślubu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość południowa kotka
Anulka krak! Nie jedząc odchudzisz dziecku mleko! To tak się gada, że dieta matki ma niewielki wpływ na kaloryczność mleka dla dziecka. Ma! Tak samo jak podłe żarcie matki rzutuje na smak i przyswajalność mleka! (Może nie? a kolki dziecięce po zjedzeniu kapusty?) Ja się odchudzałam jak głupia karmiąc piersią i co? Mleko zrobiło się za słabe, musiałam dokarmiać butlą, bo mi dziecko na wadze nie przybierało. I szybko mleko mi zaczęło znikać. Nie stawiaj swojego tyłka wyżej niż zdrowia dziecka! Postawiłam głupio i g... z tego miałam! Co ty zjesz, ono też zje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotko, tu nie o to chodzi, że \"odchudza się mleko\", bo gdy nie dostarcza się substancji odżywczych organizmowi, on oddaje z siebie te substancje dziecku. I stąd wypadające włosy u karmiących... Na przykład... Anulka jest myślącą matką, wie co dla jej dziecka jest dobre... A my inne matki - jedzące anorektyczki lub bulimiczki, same, tworząc, grupę wsparcia, leczymy naszą chorobę duszy... Ehh, alem mądre rzeczy napisała :D ... Jak tam u Was kobietki? Czy również Wasze \"Hausgestapo\" z pilotem do telewizora drze się \"SĘDZIA KALOSZ?\" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
atrida ja dziś byłam u teścia - więc o niezjedzeniu obiadu mowy nie było. Teść sympatyczny człek, ale gotuje od 20 lat własnymi ręcami, w związku z tym nie uznaje odmowy przyjęcia posiłku :D:D:D:D Bardzoś mądrze napisała:D południowa kotko - doskonale wiem, że mogę stracić pokarm, tyle, że jak widzisz usprawiedliwiałam się faktem, że Mały ma już 11 misięcy, a koło roku chciałabym zakończyć karmienie...Co nie zmienia faktu, że lepiej kończyć je przyzwoicie - czyli bez choroby. Pozdrawiam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy pogalopowali do pracy, a ja ze Smokiem w domu... Zaczął grymasić przy sniadaniu i naszły mnie myśli czy anoreksja i bulimia są dziedziczne... Kurczę, to byłaby dla mnie tragedia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×