Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Serduszko w rytmie cza cza

Mój chłopak jeszcze nigdy nie widział mnie bez makijażu

Polecane posty

Ja mam poważne problemy ale to głownie z nadmiernego tłuszczenia się skóry. Takich czerwonych pryszczy to mam 3,4 ale kupę zaskórniaków i trochę przebarwień. Dla mnie jest to duży problem bo nie potrafię się z nim uporac od 9 lat i to dlatego podjęłam decyzję o izoteku. Któraś dziewczyna pytała o dobry fluid więc ja polecam „Unifiance” kosztuje 70 zł ale starcza na bardzo długo (7, 8 miesięcy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abla
Serduszko, zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości! Ten kto nie ma problemów z cerą, to nie wie jak to jest! Więc lepiej niech zaciśnie zęby i się nie odzywa! I dokładnie, założe się, że nikt nie chciałby mnie zobaczyć zaraz po przebudzeniu- wtedy jestem w całości naturalnaaa, o tak! Oj nie chciałby... taką naturalność to ja mam na serio gdzieś. A co do tego fluidu, to ekhym... powiem tak: nieco drogi ;) Moja kieszeń tego by nie wytrzymała. Coś tańszego i dobrego nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abla
Acha, jeszcze jedno, KOSMOS-ka... Jeszcze raz polecam ugotowanego ziemniaka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest taki krem BREVOXYL za 20 zl w aptece... po pewnym czasie stosowania go wyblakly mi wszystkie przebarwienia po syfach a syfy tez zaczely schodzic.tego kremu mozna spokojnie uzywac pod podklad.a i dla dziewczyn z tłusta swiecaca cera tez bedzie idealny.jedyny minus to to ze po dluzszym stosowaniu wysusza cere. ale wystarczy potem nalozyc jakis dobry krem nawilzajacy i jest ok. a co do spania w makijazu to tez tak mialam ale tylko kilka razy na poczatku zwiazku.poprostu pewnego wieczoru powiedzialam sobie trudno. jak ma mnie rzucic kiedy zobaczy jak wygladam bez tapety to nie chce marnowac czasu bedac w tym zwiazku. na poczatek zamaskowalam tylko troche najbardziej widoczne pryszcze korektorem antybakteryjnym. a potem powoli coraz mniej maskowalam.i pewnego wieczoru umylam buzie i nic juz nie nalozylam.nawet nie zauwazyl. teraz nie mam juz pryszczy ale ciesze sie ze zobaczyl mnie jak je mialam. wiem ze nie bedzie problemu jak znow mi cos wyskoczy. mysle tez ze duzo daje nastawienie psychiczne. kiedy juz duzo mniej sie przejmowalam swoim wygladem wszystko nagle zniknelo.czego zycze i Wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn pryszcze zaczely znikac.a co do tego kremu to teraz jak czuje ze cos ma mi wyskoczyc na buzi to od razu smaruje brevoxylem. i nie rozwija sie dalej a po 2 dniach n nie ma juz nic nawet wspomnienia ze cos mialo byc 🌼 a i na zaskórniaki i wągry tez jest swietny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro na zaskórniaki i wągry i jest świetny to muszę spróbować, a czy na noc też go nakładać czy tylko pod makijaż???:)jak po nim się będzie rozprowadzać fluid?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abla
Hmmmm Brevoxyl powiadasz? za 20 złotych? I że pomaga na cere trądzikową?.... kurcze. Gdyby nie to, że własnie wczoraj kupiłam sobie nowe opakowanie Metronidazolu, to bym jutro poleciała po to. Ale jak się skończy ten krem, to się chyba skuszę i go kupię! A powiedz, kAROLEK_korek, po jakim czasie widoczne były efekty? I czy coś oprócz tego kremu stosowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam dosyc spory tradzik przez ok rok.pamietam ze brevoxl kupilam w maju rok temu a w lipcu juz nic nie mialam.no prawie nic bo przed okresem zwykle mi cos wyskakuje ale to nie duzo. stosowałam naprawde wiele rzeczy.musialabym isc do szafy(tak szafy nie półki... na połce nawet 1/10 tego by sie nie zmiesciła) sprawdzic co tam jest.juz nie pamietam bo nie uzywam tego.zaobserwowalam ze im wiecej robiłam tych maseczek i im wiecej roznych toników używałam to było jeszcze gorzej.praktycznie wszystko garniera,nivea visage,herbacin,i niepamietam jak to sie pisze ale chyba clean&clear,sudocrem,tointex,loreala pure control,vichy(ale bardzo dobry jest tez normaderm vichy tylko drogi),acnemycin chyba czy jakos tak z antybiotykiem,masc cynkowa(po niej jeszcze bardziej mnie wysypało)no i ogolnie chyba wszystko co tyczy sie tradziku od erisa,ivostin,avene,perfekte,.po benzakne mam reakcje alergiczna zreszta jest za mocny jak dla mnie.soraya to juz wogole mnie załamała.tez nie pomogło.nie malowalam sie przez 2 miesiace bylam juz tak zdesperowana,myslalam ze jak nie bede sie malowac to przejdzie troche ale bylo o dziwo jeszcze gorzej.i fartem kupilam brevoxyl bo mialam juz dosc, sadzilam ze nic mi nie pomoze ale postanowilam zaryzykowac ostatni raz.trzeba troche cierpliwosci i napewno cos sie po nim poprawi.ja kupilam go przede wszystkim dla tego ze mozna bylo go uzywac pod makijaz.uzywam tez teraz kremu nawilzajacego loreala happy derm.koloryt cery bardzo mi sie po nim tez poprawil. nie uzywam juz brevoxylu tak czesto bo przesusza cere.a ja tlusta mam tylko w strefie T.20 zl to nie tak duzo w porownaniu z innymi produktami ktore sa za 100zł czy i wiecej.od czasu do czasu robie sobie tez parówki z szałwi i rumianku.to oczyszcza cere.ale to wszystko by i tak nie pomoglo gdybym dalej wyciskała syfy.a wyciskałam niezle.uff to sie rozpisalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojojoj zamieszałam troche.no wiec reasumujac jak uzywalam brevoxylu to juz niczego innego.potem tylko normadermu i mojego ulubionego loreala happy derm do cery mieszanej.teraz jak robie makijaz to zaczynam od brevoxylu(jesli cos wyskoczy i nie na cala buzie tylko na obszar gdzie sie syfek znajduje)potem happy derm(to wszystko szybciutko sie wchlania i skóra jest taka milutka i matowa.potem zeby bylo prosciej podklad nalożyc smaruje twarz kremem erisa SPF30 i na to podklad.ogolnie nie musze nakladac juz fluidu ale lubie miec go na buzi.mam wrazenie ze troszke wtedy mam wyrazniejszy wyraz buzi.a pozatym mam dosyc blada cere wiec fluid mnie przyciemnia.chodze na solarium ale na twarz nakladam tak mocne filtry ze praktycznie gdyby nie to ze wyskakuja mi piegi ktore zreszta lubie(szkoda ze tak szybko znikaja) to nie widzialabym zadnych efektow po solarium wiec nie jestem spaloną solarka🌼solarium mnie nie przyciemnia na buzi.a wszystkie kosmetyki ktore wymienilam wczesniej nic mi nie pomogly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOSMOSKA nie wiem jaka masz cere ale ja zawsze nakladam na brevoxyl jeszcze jakis tlysciejszy krem zeby fluid sie dobrze rozsmarowal.wiele tez chyba zalezy jakiego sie podkladu uzywa.ja mam meeybeline i po nim jest ok. nie wałkuje sie i łatwo go rozprowadzic tylko tak jak mowie ja uzywam jeszcze kremu.nivea zwykly tez dobrze sie po brevoxylu rozsmarowywal a potem podklad. na noc tez uzywalam brevoxylu i bylo wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"\"\"\"\"Używalam Brevoxyl 2 miesiece. MIAŁAM straszny trądzik, stosowalam mnostwo masci, plynow, a nawet antybiotyki...ale tak naprawde pomogl mi dopiero BREVOXYL!!! Na poczatku skora sie łuszczyła,ale smarowalam ja kremem nawilzajacym i nie bylo tego tak widac po miesiacu przestala i poki co mam spokoj z TRADZIKIEM. Mam nadzieje,ze tak juz zostanie na wieki Wam tez zycze powodzenia w walce z trądzikiem.\"\"\"\"\" to jest opinia z topiku o brevoxylu ale tak jak juz mowilam ze ten krem jest dobry na tłusta cere bo na sucha to zdecydowanie odpada.albo mozna nakladac go punktowo.i raczej nie jest dobry na wielkie ropne pryszcze-najlepiej dziala na zaskórniki ,kaszke czy wągry.eh ide spac.... mam nadzieje ze komus pomoze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aczy ktoś stosował
diacneal avene?? Czy są jakieś rezultaty??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abla
heheh kAROLEK_korek, dziękuję za taką wyczerpującą odpowiedź :D Koniec świata, idę po ten Brevoxyl! Bo już na siebie patrzeć nie mogę, szczególnie dlatego, że dziś wyglądam Wyjątkowo Parszywie. Heh, a powiedz jeszcze jakiego używasz fluidu? no, czy tam używałaś w tamtym okresie ;) Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziołszki ;-) Cieszę się, że piszecie i że coraz więcej osób daje swoje rady. Ja to jestem totalny sceptyk jesli chodzi o wszelkie nowości na trądzik. Kiedyś było tak, że tylko wyczytałam, że coś komus pomaga i juz po to leciałam. Ale ja to mam chyba skórę słonia, bo na mnie mało co działa. Oczywiście stosowałam już i Brevoxyl tak tu zachwalony. Nie zauważyłam ani zmniejszenia istniejących pryszczy, ani ograniczenia wychodzenia nowych, ani blaknięcia przebarwień. Ale ciesze się, że Tobie Karolek_korek pomogło. Może i innym z wam to pomoże, ale mi zdecydowanie nie. Tak samo Benzacne. Karolek_korek gratuluję odwagi w pokazaniu się chłopakowi bez, za czasów \"trądzikowych\" ;-). Ja też się zbieram, ale póki co.... znowu to zrobiłam i zamalowałam te cholerne pryszcze na noc (te bardziej czerwone). Myślę, że masz rację - połowa sukcesu to nastawienie psychiczne. Ja zauważyłam coś podobnego jak Ty - nawet jak zdarza mi się nie malować, jak jestem sama przez dłuższy czas, to i tak nie ma poprawy, więc po co mam rezygnować z makijażu, skoro w nim przynajmniej lepiej wyglądam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abla
No to Serduszko, brawo, teraz to mnie kompletnie zbiłaś z pantałyku. Ale i tak na dzień dzisiejszy jestem wściekła i załamana. Mam ochotę krzyczeć, wyrywać włosy i ryczeć. Aaaa, szkoda słów. Bo nie wiem co ja mam za skórę. Nic mi nie pomaga! Nawet obecnie mam pogorszenie. Szlag mnie trafia. Koniec kropka. Idę się pochlastać. Cholera jasna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM DZIEWCZYNKI.Ja uzywam fluidow Maybelline.teraz konkretnie fresh matte i EverFresh makeup.dla mnie sa idealne.ale czytałam kiedys na damskiej torebce ze niestety nie wszystkim one odpowiadaja.SZERDUSZKO miałam identycznie z kazda nowoscia jaka sie tylko ukazala w sklepach... pierwsza w kolejce bylam.no niestety malo co pomagało.ale tak bardzo wierzylam ze w koncu znajde cos co mi pomoze ze wywalałam forse na wszystko czego jeszcze nie uzywałam.co do brevoxylu to najlepiej wpiszcie w wyszukiwarke forumowa BREVOXYL i przeczytajcie opinje innych.sa rozne ale przewazaja chyba te lepsze.ten krem ma to do siebie ze niektorym naprawde bardzo pomaga a innym niestety nie jak wszystkie inne produkty.jednak uwazam ze nie jest tak drogi zeby nie mozna bylo zaryzykowac. sama nie jestem bogata ale potrafilam ostatnie pieniadze wydac na kosmicznie drogie cos co moglo pomoc ale niestety nie pomoglo... z brevoxylem pomyslalam ze trudno ...zobaczymy a nuz nie cos pomoze. i na szczescie pomógł. czego i wam naprawde z całego serca zycze. zastanawiam sie tez nad jedna rzeczą.konkretnie chodzi mi o seks.mama wiele znajomych ktore mialy tradzik albo tez jakies nie duze problemy z cera.i wiekszosc twierdzi ze kiedy zaczeły regularnie współzyc to po pewnym czasie(ok4-5 miesiecy)problemy skorne znacznie sie zmniejszyly.zapytalam sie nawet gina i tez potwierdzil ze seks reguluje hormony.a wieszkosc kobiet ma problemy z cera własnie przez hormony.nie wszystkim to napewno pomoze ale seks tez w wielu przypadkach ma znaczenie.moja mama miala tradzik różowaty... eh to to jest dobiero problem.ale przez to doswiadczenie rozumiala bardzo dobrze moje problemy i to ze sie przejmuje swoja buzia.a przejmowalam sie baaardzoooo.pamietam ze najwiekszy wysyp mialam w czasie wakacji,dzieki Bogu nie mysialam chodzic wtedy na zajecia ani nigdzie wiec moglam siedziec sobie w domu i nie wychodzic do ludzi(i tak siedzialam prawie miesiac bo jak tylko pomyslalam ze ktos mial by mnie zobaczyc to odrazu załamka,zreszta te syfy to byl dla mnie lekki szok bo pojawily sie najpierw kilka a potem szkoda gadac)jestem wdzieczna tez bardzo znajomym ktorzy (kiedy juz wyszlam z domu) bardzo pomagali mi psychicznie ,chociaz mialam ochote zabic moja przyjaciólke kiedy zaciagnela mnie do łazienki i kategorycznie kazala zmyc tapete.mniejsza o to ze byla w lekkim szoku kiedy zobaczyla mnie \"czysta\"teraz mi to powiedziala kiedy juz wie ze niemam problemow z cera i psychicznie tez stoje calkiem niezle,ale wtedy kazala mi wyjsc tak na ulice i olac wszystkich ktorzy beda sie gapic)swoja droga teraz kiedy widze na ulicy dziewczyne z tradzikiem nie patrze na nia bo wiem jak to denerwuje taka osobe.najwiekszym komplementem bylo dla mnie to ze fryzjerka ktora nigdy wczesniej na oczy mnie nie widziala(juz wtedy z cera bylo ok)zapytala co robie ze mam tak sliczna cere(mialam wtedy fluid ale i tak sie zdziwilam ze ktos mi mowi ze mam ladna buzie).uff cos sie chyba rozpisalam.. he he jednak musze sie przyznac ze nadal mam schizy o to czy \"złe\" (syfy) nie wroci,wiem ze jeszcze duzo czasu musi minac zanim pozbede sie obawy ze znow cos sie stanie z moja buzia i znow bede sie wstydzic.najgorsze to to ze ludzie ktorzy nie maja takich problemow nie zrozumieja nigdy co czuje dziewczyna ktora ma problemy z cera a przez to i najczesciej z akceptacja siebie oraz swoja pewnoscia i gapia sie oraz nie rzadko tez komentuja wyglad takiej osoby.ja musze przyznac ze reagowałam na takie spojrzenia agresywnie i to bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi o Benzacne to mam bardzo nie mile wspomnienia co do tego produktu.nie dosc ze mi zaschlo na twarzy to jeszcze skora prawie zeszła(to taka przenosnia he he) a moj kumpel straszny lalus zreszta ostatnio posmarowal tym kawałek czoła na ktorym cos mu wyskoczylo. po 5 min prawie sie zabił tak pedził to zmyc. zrobila sie mu wielka czerwona plama( zdziwiony byl bo juz nie raz sie tym smarowal i nic sie nie dzialo)(załamany był chłopak totalnie)zeszla dopiero po 3 dniach ale mimo ze mineło juz ok 3 tyg to te syfy ktore wtedy byly malutkie a ktore tym posmarował teraz sa wielkie i widac ze bedzie mial po nich spore ślady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki Abla, ale napisałam moje subiketywne zdanie o Brevoxylu, a próbować nie zaszkodzi. Hmmm gdyby seks miał likwidować trądzik, to już dawno bym nie miała ;-), ale niestety i ta metoda się u mnie nie sprawdza. Myślę, że to pewne przekłamanie, bo też już to nie raz słyszałam, ale czytałam na stronach medycznych o trądziku, że to kompletna bzdura. Fakt, po seksie ma się podobno bardziej zaróżowioną skórę, lepiej ukrwioną, ale po tym chyba jeszcze nikomu pryszcze nie zeszły. Co do spojrzeń ludzi na osobę z problemami skórnymi - ja też się takim osobom nie przyglądam, nie lustruję ich twarzy, bo wiem, jakie to dla tych osób może być stresujące i wpędzające w kompleksy. Karolek-korek - no skoro Ty już takie komplementy słyszałaś od ludzi, to tylko pozazdrościć. A powiedz, ile masz lat, jak długo miałaś trądzik i czy zwalczyłaś to tylko Brevoxylem, czy czymś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz Serduszko ... w sumie to nie mialam wtedy wyjscia bo bylam u niej w domu a musialysmy wychodzic bo sie spieszyłysmy gdzies.chcialam sie posmarowac jej fluidem ktorego ona zreszta nie uzywa(wogole sie nie maluje eh.. tylko pozazdroscic)no taki plan mialam ze ok zmyje to a potem szybko jej fluid wezme (dostala go od kogos kto nie wiedzial ze ona nie uzywa)i spidem sie wysmaruje ... no ale coz porazka bo ten fluid okazal sie pomaranczowy dosłownie a ja swojego przy sobie nie mialam.to juz wolalam to zmyc i wyjsc bez niczego na dwor.jak dzis o tym mysle to i tak czuje to zalamujace uczucie pokazania sie bez niczego.a przyjaciółke w tamtym momencie znienawidziłam.(juz mi zlosc na nia dawno minela) co do tamtego komplementu to autentycznie w szoku bylam i tak cudownie mi sie zrobilo eh... bo powiedziala to obca osoba ktora nie miala w tym zadnego interesy ani nie wiedziala ze mam pewne problemy hmmm mozna powiedziec psychiczne z powodu cery. bo nawet jak zaczynalo byc juz ok to i tak nadal mialam bardzo obnizona pewnosc siebie.mam 21 lat a tradzik zaczelam miec chyba tak ok 13-14 lat ale wtedy to nak nie duzo.koszmar sie zaczal w wieku 17 lat.wspominalam wczesniej o mojej mamie ale zgubilam wtedy wątek i nie napisalam o co mi chodzilo z ta moja mama.No wiec (zdania nie zaczyna sie od \"no wiec\" wiem ale cóż he he) miala ona tradzik rozowaty odkad urodzila mnie i moja siostre blizniaczke( wczesniej miala buzke jak niemowlak_opowiadala mi he) ludzie doslownie zaczepiali ja na ulicy i pytali co jej sie stało,nawet obcy ludzie.. cala buzie miala czerwona z wielkimi gdzie niegdzie pryszczami(eh moja biedna mama)pamietam ze probowala chyba wszystkiego nawet akupunktury.... potem jak mialysmy z siostra ok 3 lat zaczelo jej sie poprawiac(jak sie zalamywalam i mowilam ze za nic nie wyjde na ulice to pytala sie mnie czy tez miala nie chodzic ze mna na spacery i siedziec w domu? mimo ze miala nie porownywalnie gorsza buzie) potem kiedy urodzila mojego brata (brat jest młodszy odemnie o 9 lat)zaczelo jej przechodzic... juz ludzie sie tak nie gapili i ogolnie bylo duzo lepiej(ale to chyba po diane 35) no mniejsza o to. wszystko minelo i nie ma praktycznie sladu na twarzy mojej mamy po tradziku kiedy sie przeprowadzilismy. (3 lata temu)chodzi o to ze nie ma stycznosci z moim ojcem a wczesniej mieszkalismy razem. lekarz jej sam powiedzial ze ten tradzik to byla wina ogromnego stresu i nic by na niego nie pomoglo,zadne lekarstwa i masci do puki moja starsza miala te stresy. no wiec teraz tak sie zastanawiam....bo mi do dzis cos zawsze wyskoczy(male bo male ale zawsze) kiedy mam jakis duzy stres... ale jak ty sie z kolei nie denerwowac... trzeba by bylo chyba na bezludna wyspe wyjechac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również abla dostałam wysypu więc nie jesteś sama, a że dziś się wcale nie malowałam to miałam okazję obserwować mój stan przy każdej wizycie w toalecie. Dziś w ogóle jakiś taki daremny dzień miałam..bleeee… Chyba po świętach odwiedzę znowu dermatologa. Nie wiem czy też tak macie ale jak ja patrzę na twarz osoby z tądzikiem to wcale mi to nie przeszkadza i nie razi, traktuję to zupełnie naturalnie, zastanawiam się czy gdybym miała idealną cerę to też by mnie to nie raziło. Nienawidzę jak ktoś kogoś krytykuje za jakieś defekty urody, a zdarza się to słyszeć. Jest to bardzo przykre, nie wiem czy te osoby naprawdę nie mają ani odrobiny oleju w głowie…Albo takie perfidne gapienie się…mama nie uczyła że tak się nie robi ,albo zapomnieli ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe nie no Serduszko, nic się nie stało. Jednak zainwestuję w ten brevoxyl... pal sześć, pomoże to pomoże, nie to nie. Może nie umrę z tego powodu :P A Tobie kAROLEK_korek to aż zazdroszczę, że się uporałaś z cerą hehehe :P MHhmmm, ze mnie starszy drwi, że mi wszystko zejdzie jak zacznę współżyć. A ja nie mam zamiaru tego robić przez najbliższe chyba cholera 100 lat, hehehe, więc miejmy nadzieję, że to nie ma nic wpsólnego z trądzikiem. Bo inaczej to chyba się z nim długo jeszcze nie pozegnam. Aaaaa i jeszcze coś, wychodzi na to, że trądzik jest dziedziczny, tak? Bo moja mama w sumie miała z tego co wiem, ale minęło jej to szybko, bez większych komplikacji. Nie to co u mnie, psia mać. Więc jak ja mam to i moje dzieci mogą mieć... O matko, zlituj się Boże. A co do ludzi z \'prezentami\' na twarzy, to ja nie wiem, czy ja mam jakieś inne miasto? czy może wychodzę nie wtedy kiedy trzeba? Ale nie widuję na ulicy osob z trądzikiem!!!!!! znaczy się, zdarza mi się to baaaaaardzo rzadko, a jak już kogoś takiego spotkam, to też nie lubię się gapić wrednie, bo wiem doskonale jak się czuje taka osoba. A i też mnie pryszcze u kogoś nie rażą. I nie znosze komentarzy dotyczących syfów w ustach osób o cere zupełnie normalnej!!! Miałam kiedyś taką sytuację, chyba mi się to na psychice odbiło, heheh, bo pamiętam ten dzień jakby to było dziś. Akurat byłam w Rossmanie, a muszę dodać, że prze nie lubię sklepów tego typu, bo to oświetlenie, które tam jest mnie dobija, widać każdy mały szczegół na twarzy. No ale do rzeczy, miałam wspaniałą przyjemność spotkać tam matkę koleżanki mojej. Ktora jest taka, że sobie lubi pogadać jak mnie spotka. No i zagnęła mnie oczywiscie. Rozmawiamy sobie I w pewnym momencie ta jak nie palnie: \'Ale masz pryszcze, Co Ci się kochanie stało?????\' Myślałam, że padnę na twarz. Tak mi się durnie zrobiło, że nie wiedziałam gdzie mam się schować. Co prawda wierzę, że to było pytanie takie oo, nie chciała mi dogryźć ani nic. No ale nie powiem, czułam się ochydnie wtedy. KOSMOSK-ka, razem zawsze raźniej, nie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie akurat nikt z rodziny nie miał problemów z cerą, dosłownie nikt, mama gładziutka, tata tak samo, babcia i kuzynki nieskazitelne więc o co chodzi???? Przy okazji życzę wam wesołych świąt dziewuszki i jak najmniejszego zamarwiania się cerą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekstra
nadrobilam zaleglosci z tego topiku i chce poruszyc dwie kwestie. ktos uzyl okreslenia "delikatne antybiotyki"- i tylko one moga pomoc ludziom z syfkami. na milosc boska radze najepirw skorzystac z jakiejs literatury bo jak dlugo zyje tak nie slyszalam o dlikatniej werssji zadnego antybiotyku. po kazdym organizm wraca do rownowagi 7 LAT, a to kupa czasu. i jeszcze jedno, serduszko pisalas ze pijasz czasami wapno musujace, kiedys zglebialam sie we wszelakie artykuly o tradziku i doszukalam sie informacji ze w talbetkach musujacych (witaminkach i wapnie) jest skladnik ktory moze wywolywac wieksze ilosci pryszczy. moze pomysl o zrezygnowaniu albo zastapieniu musujacego wapna tabletkami :) a reszty glupio-madrych wypowiedzi nawet nie chce sie komentowac. niektorzy sa prawdziwymi ignorantami... mnie najbardziej wysypuje przed okresem, po prostu masakra. robia mi sie wielkie gule w miejscach o ktorych bym nawet nie pomyslala. mam bardzo tlusta cere, teraz caly prawy policzek mam w wielkich,bolacych,czerwonych gulach. zreszta przewaznie ejstem taka opouchnieta gdzies na twarzy, wogole wkurza mnie to bo juz nie wiem co mam robic. odnalazlam w domu aloes i zaczelam smarowac sie sokiem z lisci (dzis drugi dzien, czekam na efekety, jakiekolwiek...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to jest ok
mam ten sam problem dlatego na razie chce byc singlem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się dziewczyny, że tyle piszecie. Zawsze mnie to podnosi na duchu, jak wiem, że nie jestem z moim problemem sama. Abla- takie sytuacje jak opisałaś, to na prawdę strasznie stresujące. Ja w sumie raz miałam tak, że ktoś obcy powiedział coś na temat mojej cery i strasznie mnie to zdołowało. Przyechała jakaś baba z prezentacją kosmetyków. No więc wkręciłam się z nią w dyskusję, bo na temat składów kosmetyków itp. mam dość dużą wiedzę. A ona mi tu zaczęła jakiś krem reklamować i mówi, ze na pewno wygładzi mi buzię. Myślałam, że ją zastrzelę. Nawet jak tak myśli, to niech to kurka zachowa dla siebie. Następnym razem, jak mnie widziała, stweirdziła, ze buzia mi się już poprawiła. A to nie prawda, bo miałam po prostu większą ilość fluidu i wyglądało, że nic nie mam. No i w ogóle powiedziałam jej, że to nie zasługa jej kremu tylko hormonów. Ale jej się głupio zrobiło. Abla masz rację, że osoby z trądzikiem ciężko zobaczyć gdziekolwiek. Wokół same nieskazitelne twarze. Dlatego niekiedy czuję się jak odludek. Co do tego, czy tadzik jest dziedziczny - może w jakimś stopniu tak. Ale u mnie w rodzinie nie miał nikt (no może młodzieńczy). Mama miała jakieś pojedyncze syfki na plecach, ale jej to zeszło. A tak na twarzy to nikt w rodzinie nie ma. Ekstra: nie słyszałam, żeby jakiś składnik z tabletek musujących wywoływał trądzik. A nie wiesz, co to za składnik? Ja w sumie wapno piję okazjonalnie. Już nie pamiętam kiedy ostatnio, więc myślę, że raz na jakiś czas mi nie zaszkodzi. Karolek_korek- no trądzik różowaty to dopiero syf. Byłam kiedyś na wycieczce i była tam kobitka z różowatym. Wyglądało to na prawdę okropnie. Nie wiedziałam tylko, że podłożem może być tu stres. Ale dobrze, że Twojej mamie to przeszło. A apropo genów to czy Twoja siostra bliźniaczka też miała trądzik, czy tylko Ty? Jak długo już nie masz wyprysków? Ale ogólnie myślę, że stres może zwiększać zły stan cery, bo już u siebie to też zaobserwowałam. Do osoby, która chce zostać singlem: myślę, że nie ma sensu rezygnować z uczucia przez to, że ma się pryszcze. Powiem więcej - nie wolno. Jak znajdziesz swoją milość to ciesz się, bo ona kocha Ciebie, a nie Twoją cerę czy wygląd. I jak najszybciej pokaż się przyszłemu chłopakowi bez makijażu :-) Ja tak nie zrobiłam i bardzo żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to jest ok
dziewczyny moja ciotka lekarka(internistka) wynalazla jakis super lek na tradzik tzn nie wynalazla,dowiedziala sie jak to laczyc zeby pomoglo. pomoglo bardzo wielu ludziom.to jest jakis doustny antybiotyk i plyn robiony na recepte. jak sie dowiem co to jest to napisze a co na plamy potradzikowe jest dobre to nie wiem,ja uzywam olejkuz drzewa herbacianego i jest calkiem ok,wybiela sie i zaskorniki znikaja. pa!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekstra
serduszko postaram sie poszukac tej informacji o wapniem. ale skoro pijasz je rzadko to spoko. ja kiedys nonstop cos musujacego popijalam wiec (mam nadzieje) wyszlo mi na dobre zaprzestanie tego zwyczaju. co do milosci i akceptacji, dochodze do wniosku ze w dupie mam to czy mnie akceptuje ciocia, dziadek i setka innych obcych mi osob, skoro ja sama NIGDY nie bede w stanie zaakceptowac siebie, teraz mam chwile totalnego dola. im wiecej robie na twarzy tym gorzej mam. tysiac blizn, przebarwien i opuchnieta twarz, zaden makijaz tego nie zakryje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×