Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wiosenka27

Jak odzyskać faceta?

Polecane posty

Gość motomysza
też miałam podobną sytuacje ale z wcześniejszym facetem, właściwie on czasami nawet teraz po 6 latach dzwoni do mnie i chce seksu o 2 w nocy.....taki sentyment.....ale długa droga przed tobą.....on jeszcze latami będzie Ci siedział w głowie.....bo miłośc łatwo nie odpuszcza no chyba ze znajdziesz lepszego faceta od nioego .....który Ci na tyle zaimponuje że przestaniesz myślec o tamtym....i to skutkuje....sama sie o tym przekonałam.....poznałam w te wakacje Motomysze.....zajebistego faceta na motorze....super gotuje, w łózku pierwsza klasa, intelgentny i co najważniejsze lubi ten sam rodzaj czarnego humoru...niestety zpaprałam nasze relacje tym że naciskałam na pierścionek i chłopak dał noge......ale on zostanie w moim sercu i mam nadzieje ze uda nam sie to zmienic w przyjaźn....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kluseczka28

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kluseczka28
Przede wszystkim nie załamuj się tylko poświęć teraz czas na swoje zachcianki.Dogadzaj sobie ,jak tylko możesz.Napisz do niego miłego smsa, ale nie pisz,że chcesz jego powrotu.Musi wiedzieć,że dajesz sobie radę bez niego.Najlepiej napisz,że jesteście sobie pzeznaczeni i wiesz i tak,że będzie kiedyś chciał być z tobą.Nie pisz więcej i czekaj na jego reakcję.Jak kocha to się odezwie.Facet musi trochę pomyśleć i zatęsknić.Jeśli się nie odezwie oznacza,że nigdy cię nie kochał.Ja tak postąpiłąm i byłam z moim niuńkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kluseczka28
Jak masz gadulca to napisz do mnie.To mój numer:1438667

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hondurasek
Byliśmy razem dwa lata.Jestem od niego starsza.Kiedyś mówił,że to mu nie przeszkadza.Teraz postanowił,że musi ułożyć sobie życia.Znalazł kobietę przez Internet z tego samego miasta co my.Spotyka się z nią.Chciał,żebym została jego przyjaciółka.Nie zgodziłam się i powiedziałam,że tylko przyjaciółką nie potrafię być.Kocham go i jestem jednym kłębkiem nerwów.Bardzo dużo mi zawdzięcza i wie o tym.Myślę,że jest odemnie uzależniony.Czy mam poczekać?Wie,że go kocham i nigdy nie przestanę.Tak bym chciała żeby wrócił.Mówił,że jak jest z tamtą to myśli o mnie a jak jest ze mną to myśli o niej.Żadnej z nas nie chce zrobić krzywdy.Pomóżcie! Był dla mnie całym światem a teraz ten świat się zawalił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agivp
ja sie rozstalam z chlopakiem i wrocilismy do siebie ... alenie bylo łatwo! ja robilam wszystko zeby o mnie nie zapomnial dzwonilam , pisalam smsy, pisalam na gg. łapałam sie wszystkiego. warto bylo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wem czy tak...
jak odroznic walke o faceta od zwyklego narzucania sie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosenka 28
Hej, jestem juz ponad rok starsza. Troche dziwnie mi sie czytało, to co pisałam ponad 12 miesiecy temu... Już nie staram się go odzyskać. Jestem bez szans, ale i z nową nadzieją w sercu. Kochałam go ja nikogo i ciężko mi jest pogodzić się z tym, ze już NIGDY ja i on. Z tym, że już nie myśle o tym obsesyjnie. Z kraju wtedy wyjechałam, ale wróciłam po miesiącu, bo nie potrafiłam normalnie funkcjonować. Smutek, żal i rozpacz po rozstaniu zżerały mnie jak rak. Wolałam leczyć rany tutaj, wśród swoich przyjaciół. Nie byłam wtedy po prostu dojrzała na taki krok... Teraz jest jakoś. Nawet mam faceta, nawet bywa cudownie. Tylko ten żal, że utraciłam bezpowrotnie miłość swojego życia. Bezpowrotnie, bo nawet gdyby on chciał, ja bym się nie zdecydowała na powrót. A może tylko tak mówię, bo tak łatwiej? Teraz wiem, że faceta nie można odzyskać jeśli on nie chce tego. Nie ma takich sposobów... Można jedynie zwiększyć swoje szanse, ale ja je utraciłam na samym początku rozstania, gdy błagałam o jego miłość. To co było później nie miało już sensu i nie było w stanie zamazać obrazu mojej osoby - cierpiętnicy gotowej oddać wszystko z jego miłość. Tak to działa :( Powodzenia dziewczyny. Nigdy nie błagajcie o uczucia. Całuje Was i ściskam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość C..mamba
A ja odzyskiwałam faceta pare razy... nie odzywał sie przez pol roku az w koncu zadzwonil po glupia bluze, ktora mi kiedys dal jak bylo mi zimno... (taki sazczegół: on w dniu rozstania powiedzial ze jej nie chce). ale ja rzucilam sluchawka i on pisqal i pisal... wiem ze zawsze bylam dla niego kims bliskim, wiem ze ma watpliwosci czy dobrze postapil..ale dam mu czas na zastanowienie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość C..mamba
wg mnie ta dyskusja nie ma sensu. kazdy jest inny, kazdy za co innego kocha i kogos innego. jesli ta dana osoba czuje ze nie wszystko stracone z jego strony to powinna walczyc jednak nie widzac juz szans dac spokoj... popatrzcie na swych ukochanych... przeciez mowa ciala tak duzo mowi.... smsy tak duzo mowia..... to wy to musicie poczuc a potem dopiero dzialac...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Teraz padło na mnie...cierpie okropnie i nie umiem sobie już z tym radzić, szukam każdego mozliwego sposobu by wymyslic dobre rozwiązanie z tej sytuacji..oczywiście by on do mnie wrócił. Bylismy ze soba 2 lata i on teraz nie chce juz ze mną być, twierdzi chyba, ze my do sebie nie pasujemy. Ale co jest najlepsze i nie wiem co mam o tym myslec to to, ze kiedy on mówi o tym rozstaniu to oczywiście ja zawsze nie chce by do tego doszło i on wtedy przystaje na moje prośby jednak sytuacja czasami się powtarza, tak jak ostatnio i wtedy moja reakcja była inna troszkę (chociaz zrobiłam to wbrew sobie) zapytałąm go wprost czy deginitywnie i ostatecznie to kończy....i jego odpowiedz byla taka, ze on nie wie. A następnaego dnia zadzwonił i spotkaliśmy się jak zawsze (tzn. ja cały czas jestem zdołowana wiec nie tak zupelnie jak zwykle). I tak włśnie ejst on chce sie ze mną spotykać, spędzać czas itp, twierdzi, ze jeste mu ze mna dobrze..ale mówi ze nie mozemy być ze sobą, pomocy!!!! Jakby tego wszytskiego było mało łaczy nas wspóny samochód i to, ze on studiuje w mieśice w którym ja tez studiuje i mam tam mieszkanie wiec zawsze wyjeżdzamy tam razem...jak pojutrze. Co ja powinnam zrobić, tylko nie piszcie , ze kopnąc do w d..., bo ja na takie coś sie nie zdobęde. Jak sadzicie o co jemu chodzi i czego tak naprawdę chce..czy on tak na serio nie chcę być ze mną ( ja się tym pocieszam ze moze on tak naprawde chcę skoro pojawiają sie te wszytstkie gesty?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalcia
oj tez mam podobny problem ..nika ja bardzo podobnie...widze ze dawno tu nikogo nie bylo...ha tez nas laczy wiele:mieszkanie,samochod,,,to dla nas zamieszkalam w warszawie...tysiace rzeczy robilismy razem i zaczynalo byc coraz lepiej a tu bach..i sie wyprowadzil do kolego minąl juz tydzien...ech zaglada czasem ale jak pytam co dalej? odpowiada nie wiem ...pytam czy chce bym nadal jego dziewczyna mówi ..może...ech dam mu jeszcze troche czasu..wiecie co ale naprawde nie wolno nadskakiwac...bo oni czująsie wtedy bardzo pewni..i jeszcze bardziej nas olewaja .jestem z atym zeby czasem napisac smska...cos neutralnego a zarazem sympatycznego...chociaz są takie chwile kiedy czepiamy sie kazdej deski ratunku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lelcia>>>no to faktycznie mamy podobnie. Powiedz mi kochana jak ty robisz to, zeby mu pokazac, ze go troche olewasz, czy tez nie za bardzo umiesz to zrobić?? Bo ja kurcze nie za bardzo umiem :( Wciąż mocno licze i wierzę, ze on bedzie ze mną . Sluchaj z jego strony pojawiają się jakieś dowody, a to kwiatek ze stwierdzeniem,z ę to onancza miłośc z jego str, a to wyryte moje imię z serduszkiem na boi zatopionej w jeziorze, wczoraj zabrał mnie tam by mi to pokazać (hehe wiem, ze wyda ci się to smieszne bardzo i dziecinne, on ma 25 l) ale dla mnie to wiele znaczy. A ja sluchaj dopatruję sie czegoś w jego wypowiedziach, doszukuję sie analizuje itp...jestem zawieszona i nie wiem co i jak. Jak sobie radzisz z tym na codzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalcia
nika podałam Ci w mailu moje gg..więc odezwij się to pogadamy bardziej szczegółowo..cięzko jest olewać kogo się bardzo kocha,ale w naszej sytuacji to naprawdę potrzebne,bo wtedy mozemy sprawdzic czy tej drugiej stronie zależy.A gdy nadskakujemy to nic nie zdzialamy..kurde ale widze ze Wy to chociaz jakos sie widujecie i on wykazuje jakąś inicjatywe...te serduszka itp...to wcale nie taka dziecinada,chociaz wiadomo ze wolałybysmy konkrety,a nie te ciągłe,, nie wiem''TRoszkę udalo mi sie nie odzywać do mojego faceta...ale tylko dzięki temu,że staram sie utrzymywac kontakt z innymi ludzmi...ufff wczoraj sie nie odezwalam caly dzien..wiesz nika ze to sukces:)on dzis odezwal się pierwszy ale tylko po to zeby zapytac czy znalazlam jakas tam jego koszulke..byłam oschła...Twój ma 25 lat...a mój 22 hahhahaa.....czyli Ty masz lepsze szanse na dogadanie się chociaz to zalezy od człowieka...nio niby moj facet odwiedzil mnie i przytulil,,przyjechal przed 5.00rano zeby mnie do pracy zawieźć...ale co z tego .....odezwij sie na gg ..pogadamy...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalcia
ech jeszcze dodam ak sobie radzę..ciężko mi jest.kazdego dnia lecą łzy...bo jest cos takiego jak wspomnienia...ale ja mam w domku przy sobie córcie..ona jest calym moim światem..i mam kilka osób w swoim życiu które pozwalają mi zapomniec o tym co boli.. z tą analiza i dopatrywaniem mam tak samo..bo chcialabym znaleźć tam jakieś zapewnienie że nie musze się martwic,ze to nasze trudne dni i ze je przetrwamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadają
dziewczyno czy ty sie dobrze czujesz????? jak mozesz łudzic sie nadal i próbować go odzyskac????chce odejsc do innej , czy to nie wystrarczajacy powod zeby dac sobie z nim spokuj????chyba zaliczasz sie do tych co to sa" szczesliwe jak je chłop leje kwadrans bo przeważnie robił to pół godziny'. Rece opadaja jak slyszy sie o takich związkach...miej swoja godnosc i dume i pokaz mu ze jest dupkiem a tylko wtedy bedzie mial do ciebie szacunek....jesli przed wyjazdem dasz mu do zrozumienia ze chcesz z nim byc mimo ze cie zdradzil nie bedzie mial do ciebie szancunku a raczej litość..... Pogódź sie ze to koniec...i nie wymyslaj co by tu jeszcze zrobic bo tak naprawde jesli macie byc ze soba to i tak bedziecie niezaleznie od tego co powiesz i co zrobisz..... tylko zastanawiam sie jak mozna układać sobie z kims takim życie???raczej marnie widze wasza przyszlosc jesli do siebie wrocicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalcia
sorki ale do kogo ta wypowiedz..ręce opadają???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam z moim facetem prawie rok..niby nie duzo, ale było nam wspaniale. Czułam się przy nim wyjątkowa, kochana. Bylam pewna, ze to ON. On tak samo. Nagle zaczerlo sie psoc, czulam, ze cos jest nie tak. unikał mnie..ale w koncu doszlo do rozmowy..i zakonczyl to..stwerdzil, ze to \\\'wygasło\\\'. Tak po 11 miesiacach ;/ ciezko mi bylo. staralm sie byc dla niego mila ale z kazdym dniem bylo coraz trudniej. w koncu powiedzil mi ze chcuial do mnie wrocic ale teraz mu sie odechcial bo jestem do niego wredna :( czulam sie chcoby powiedzial to spejlanie zeby mnie dobic, ale pwoiedzil, ze chce zebym wiedziala ze jeszce cos do mne czuje. teraz juz jest lepiej normalnie ze soba gadamy (ale na gadu) zartujemy itd. spotkalam sie z jego przyjacielem i poporsilam by wybadal sprawe, czy sa jakeis szanse zebysmy byli jeszce razem..On pwoeizial mu, ze nie chce juz z emna byc ale ze bardzo chce sie przyjaznic. Jednka ja nie trace nadziei daje mi ja [ a moze tylko m isie tak wydaje, bo chce sie przuyjaznic?] w romowach..psize smsy i mowi, ze nie chce zebym myslala ze mam go w dupie. Co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lacia
myśłe to samo co mysle o moim czyli cholera wie czego oni chca od życia....wiekszosc z nas postepuje podobni...bo mamy nadzieje, a oni mają w d...e nasze uczucia....jakie to bolesne:(złączmy się i dowalmy im bo ja innego sposobu nie widze..... ,,patrz wieczorem w gwiazdy ale nie planuj od razu wyprawy na Księżyc....''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalcia
,,gdybys była jedną z moich łez nie płakałbym bo wiedzialbym ze Cię stracę''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalcia
zadzwonilam dzis do niego...nie wytrzymalam...powiedzial ze oddzwoni...rozmawialismy 15min..głownie ja sie produkowalam ...był mily..mówił do mnie tak jak oboje lubimy...ale ,,nie wiem'' pojawiało sie ciągle...:(pytal czy tak bardzo sie stesknilam ..odp.ze nie moge odpowiedziec na to pytanie...delikatnie próbowalam mu pokazac ile dla niego znacze...mówiąc spokojnym wyciszonym głosem...powiedzialam zeby zacząl sie powaznie zastanawiac czy warto rezygnowac z kogos takiego jak ja..odp..no własnie czy warto?niech przemyśli..jesli nie warto rezygnowac..to musi to byc związek na troszkę innych zasadach..cały czas wierze ze on nie zalicza sie do stereotypu faceta..do tego pieprzonego ogółu...mam nadzieje ze w tej kwestii się nie zawiodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lelcia>>>przepraszam,z ę się nie odezwaam ale nie było mnie, miłam obrone i ogolnie trochę zmaieszana..jutro opizę wszytko co u mnie Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalcia
hej nika..wyslalam Ci maila z moim gg odezwij sie na niego..z kazdym dniem mam coraz mniej nadziei, wczoraj zadzwonilam drugi raz i pelna entuzjazmu mowilam ze chce by byl u mnie tu i teraz bla bla bla..zszokowal sie powiedzial ze tak ale wieczorkiem...no i jak myslicie? oczywiscie nawet nie zadzwonil....juz po nim..wpadl w trans wolnosci, kolegow i czekania na weekend po to by sie schlac...a ja potrzebuje kogos odpowiedzialnego ,kogos kto bedzie kochal mnie i moje dziecko, kogos dla kogo będę skarbem i kto będzie mnie szanowal...przy kim będę czuła sie bezpieczna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lelcia>>>nie za bardzo moge na gg pisać narazie, ale postaram sie jak najszybcie j odezwać. Kochanie nie trac teh nadzieji..ja jej nie tracilam. Wierzyłam i narzie chyba jest ok..nie moge powiedziec na 100% ale raczej lepiej. Wogóle boje się cokolowiek stwierdzac by nie zapeszyć. A co robisz na codzień by nie myślec i nie rozmyslac?? Sory, ze zapytam ale ty masz już dziecko czy to przyszlościowo bylo?? Buzkai

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalcia
nika dziecko juz mam ..corcia ma 8 lat..mma za soba nieudane malzenstwo..a to moje kochanie tore mi teraz odstawia to miala byc moja przyszlosc:( co robie zeby nie rozmyslac..ogolnie ciezko mi sie czymkolwiek zając..próbuje cos czytac ,kapac sie 100razy dziennie...zajmowac sie córka..rozmawiam z ludzmi,kurde i wczoraj znow dalam mu pewnosc ze go bardzo kocham i czekam az wróci....nio i wiem ze niezle baluje bo dzwonilam do jego kolegi..ktory mowil ze .K.nie bylo znow na noc,ze chla z chlopakami albo bog wie co robi,.myslalam ze on z tym kolega gdzies sie szlaja tak bylabym spokojniejsza bo znam goscia..a teraz to zglupialam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalcia
wszystkie starania poszly na marne,bo moj zwiazek zakonczyl sie tak szybko jak i zacząl....pozostawiam to bez komentarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lelcia>>>>było nawet chociaż koniec wieczoru przyniosł jakieś smutki..i w rezultacie teraz jest mi źle i smutno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalcia
hmm..dzis mielismy rozmowe w 4 oczy..i powiem tylko tyle ze jest mi lzej..smutno ale na pewno lzej...kobietki facetów jest naprawde wielu na swiecie i jak ten ktory jest z nami stwarza nam jakis ból to nie bójmy sie rozstan,bo czasem te rozstania są naprawdę potrzebne. Zyczę wszystkim duuuzo szczescia i milosci,,,,a ja sobie teraz odpocznę i powolutku zaczne pracowac nad tym moim jedynym; teraz naprawde wiem jaki on powinien byc.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×