Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wiosenka27

Jak odzyskać faceta?

Polecane posty

Gość krucha6
noo jestem nastepna do kompletu cierpiacych pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krucha6
a moja historia wyglada tak... ja jak wredna suka wmawialam mu ze sa lepsi od niego opowiadałam ze szczegółami o nowo poznanych księciach z bajki,mowilam mu ze nie pasujemy do siebie i bylam chamska do bólu.Patrzylam jak cierpi i bawilo mnie to chcialam by poczuł by go bolało i czekałam kiedy sie mocno wkurzy zeby wpasc mu wtedy w ramiona. został mi taki syndrom po facetach którzy mnie skrzywdzili... niestyty już tak mam ale przysiegam ze sie zmienie... kobitki teraz dotarło do mnie to ze to był ten ten który zdarza sie raz i dotarło do mnie ze go kocham. napisałam mu o tym wszystkim ze przepraszam i...ale facet znikł nieodbiera nie odpisuje wyjechał z domu. teraz wiem- przegiełam- napisął ze zrozumial wszystko i ze mialam racje ja chce bysmy zaczeli od nowa od kilku dni dzwonie pisze mowie jak przykro mi ze tak zrobilam ze wcale nie chcialam go sie pozbyc ze to złość byla ale on jest nieugiety twierdz ze cos czyje ze czuje ze kocha ale nasz zwiazek niem szans i przyszłosci i juz... ale on mnie kocha ja go też wiec co robić najgorsze jest to ze nasze drogi wogóle sie nei krzyzuja.. i i mozemy sie juz nigdy nie spotkać... co robić ... cholera teraz to ja czuje jak to boli... pomóżcie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie!! Mam nadzieje ze ktoś na forum pomoże mi odzyskać mojego chłopaka. byliśmy ze soba 4 lata... niedawno zaczęło cos sie psuć (jakieś dwa miesiące temu) nie było wielkich kłótni ale jakieś tam były. od roku mieszkamy ze soba i może sie trochę przyzwyczailiśmy do siebie. niedawno powiedział mi ze daje nam ostatnia szanse na uratowanie tego związku (jakiś miesiąc temu) i zaczęło sie lekko poprawiać.... ale pewnego dnia dostałam strasznego dola i cały dzień płakałam ... on stwierdził ze nie może juz mnie ranic i woli odejść.... mówił mi jeszcze ze nie wie dokładnie co do mnie czuje ;(... wczoraj sie dowiedziałam ze pojawiła sie inna.... sek. w tym ze ona zabiegała o niego juz dawno, ale on nie dawał sie, ale kiedy ze mną zerwał stwierdzili ze może cos z . tego wyjść.... stało sie to piec dni temu.... nie wiem jak go odzyskac i proszę was bardzo o pomoc... gdy dziś z nim rozmawiała mówił mi ze zależy mu na mnie ale nie ma zielonego pojęcia co do mnie czuje i zaproponował mi przyjaźń.... a ja chce go jako swojego mężczyznę... podaje swojego meila : karolina.dk@poczta.fm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze jest ktos z w-wy ???mogłybysmy sie czasem spotkac i sobie pomóc..pozdrawiam dziewczyny,bądźcie silne..warto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Wydaje mi sie ze lepiej dla lalci będzie odpuścić,może facet nie chce robić Ci krzywdy i chce już to skończyć a Ty nie dajesz mu odejść,może chce Ci pomagać a Ty odbierasz to jako próbę powrotu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reni29
Ja w weekend spotkalam sie ze swoim bylym i to bylo jak rozdrapanie starej rany:(powiedzial ze moze mi zaoferowac przyjazn...tylko...i to byly slowa a gesty ciagle tak samo mile...z jednej strony zachowanie takie samo radosc ze spotkania a z drugiej strony sztuczny dystans jakby nagle sobie przypominal ze nie jestesmy juz razem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceci to h...e jak odchodza tzn ze nie byli warci naszej miłosci....a jak powracaja i nie przepraszaja to trzeba im dac kopa w d..e....wiem z eto nie jest łatwe,ale Renia zrób to bo bredziesz cierpiec jak ja...po raz drugi..bo ile moze byc końców końca!!!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krucha6
lalcia ma racje dziewuchy..ale sam z autopsji wiem ze niejest to łatwo wprowadzic w zycie i powiedzieć nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki.Jak się u Was sprawy mają???krucha a jak u Ciebie?Nadal w tym samym miejscu? ,,wspomnienia zamykają przed nami drzwi do szczęścia...\'\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaak
sprobuje z koleznaka, pobzyka ja-nowa laska tyo jest to a pozniej skruszony mozewroci lojesssuuu a skad on wie ze ty bedziesz chciala? wlazlas mu pod buta i on o tym wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krucha6
wogóle ten "tak" to niewiem do czego "ni przypiac ni przyłatać" jeśli niemasz nic ciekawego a tym bardziej madrego do napisania to Nie Pisz!!! z góry dziękuje!!! co do tego co sie dziej u mnie nadal to samo nie odzywa sie nie pisze.. ii to niesamowite wrazenie szukania winy w sobie w nim a moze w kimś innym,trzecim...i ta pustka.. ta cholerna grobowa cisza... normalnie taki sam ból jak śmierć... trzymaj sie lalciu:*ii Wy wszystkie KRUCHE serduszka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krucha6
zostały tylko złudzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_ka
Jakbym widziala sie w lustrze... dobrze chociaz tu czuje sie zrozumienie i wsparcie. Dzieki dziewczyny. A z facetami jest tak, ze to oni sie musza do nas dopasowywac. Jak jestesmy za dobre za mile to zadne to dla nich wyzwanie dlatego nas rzucaja. Musimy ciagle sprawiac zeby czuli sie niepewni i zeby ciagle gonili za nami dopoki nie powiedza ze kochaja... ze swiata poza nami nie widza. Nawet wtedy nalezy powiedziec z seksownym usmiechem na twarzy " to super Misiaczku" i cmoknac jedynie w policzek. TO ONI MUSZA SIE STARAC, CHCIEC SIE ZMIENIAC DLA NAS. My mamy byc soba, wiedziec czego chcemy realizowac sie i pozwalac im trzymac nas za reke jedynie. Oni takie kobiety bardziej szanuja i uwazaja za ekscytujace. Niepewnosc kobiet ich przeraza i odstrecza. Wiec dziewczynki zadnych slodkich smsow, zadnych prosb o milosc... 'jesli kochasz - pusc wolno, jesli wróci - jest twoje, jesli nie- nigdy twoje nie bylo'. Musimy myslec o sobie skoro nas porzucaja nie licza sie nasze uczucia. Skoro tak jest to na nie nie zasluguja. Pozdrawiam wszystkie zranione serduszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalcia
witam wszystkie kolezanki:)faktycznie ,,taaak''to jakis wyrwany z kosmosu;)luuuzik...wszystkie te dziwne odczucia miną..i nie wolno nam się obwiniać..chociaż krucha Ty troszkę przegielas...(ale to jakby odwet tym którzy Cie skrzywdzili,tylko widzisz ten facet chyba tego nie robił?)musimy nauczyc się życ swoim życiem...myslec o sobie, spotykać sie z przyjaciółmi..no i oczywiście wypowiadać się w naszym Caffe:)stwarzamy tu jedność i to też daje powera do życia, do dzialania, do uśmiechania się:)... Smutna_ka cos dużo w tym racji jest:)heheh ale pewnie jak to jakis facet przeczyta to powie...,,co za koncopały'' no ale wiekszosc trzeba tak własnie traktowac:) ,,Jak na deszczu łza,cały ten świat nie znaczy nic.Chwila która trwa,może być najlepszą z Twoich Chwil...''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krucha6
no to widze ze lalcia sie już zbiera sie w sobie i bardzo dobrze:) ja jeszcze nie potrafie... a co do tej wypowiedzi smutnej zeby być taką indywidualistak to też do końca nie polecam bo mój meżczyzna miał dość mojej niezalezności i takiego zgrywania bohaterki, ze ja niby zawsze ze wszystkim sobie poradze.. zawsze mówiłam ze co tam te baby to głupie ja niebed za facetem płakać a teraz co ...wyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krucha6
wiem przegiełam ale już wystarczajaco tego załuje i bede załować nawet najbliżsi mnie nie poznaja.. i dopiero teraz zaczynaja podejrzewać ze naprawde sie zakochałam... a ja kocham juz długo.. i czuje ze nazawsze tak zostanie... jesli ktos sie mna tu interesuje to moja sytuacja na tyle sie zmieniła ze po dwóch tygodniach porozmawialismy... ii jest uparty jak osiołek kocha mnie ale już mnei niechce i sam walczy ze soba... co takiemu zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reni29
Ja chyba powoli odzyskuje spokoj mimo wszystko...:)wszystkim ktorzy mi w tym pomagaja bardzo dziekuje:)wszystko przemija...smutek i lzy na szczescie tez...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_ka
A Reni polecam książkę " Dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy" choć może się wydawać glupim poradnikiem jak wszystkie z seri "Jak..." lub "Dlaczego..." ale na serio jest to zabawna książka i wcale nie głupia ale lepiej nie zdradzać jej mężczyznom. To tak na podbudowanie siebie i odpowiedzenie sobie czy odpisać na kolejnego smsa po porzuceniu czy też co gorsza zaczepiać z tęsknoty. To trudne ... wiem bo sama jestem w takim stanie jak Ty ale jeśli same nie zadbamy o siebie nikt tego za nas nie zrobi. Jeśli facet nie będzie chciał do nas wrócić to nie wróci choćby nie wiem co...a my tylko zmarnujemy kolejne cenne dla nas godziny, miesiące lub lata na bezustannym kochaniem tego, który nas nie chce. ...mój facet powiedział, że coś się w nim wypaliło i, że mnie już nie kocha, i chyba nie potrafi dać mi szczęścia. Chociaż był bardzo miły, subtelny i taktowny i tak był to dla mnie grom z jasnego nieba. Bo zaskoczyło mnie to równie mocno jak piorun kulisty wpadający przez uchylone okno. Popełniłam błąd chciałam z miłości nieba mu przychylić... tylko, że to nie moja działka była a jego więc poczuł się zagrożony i odszedł...zostawiając mnie z jeszcze ciepła pachnącą nim poduszką...słodkim uśmiechem na patrzących na mnie fotografiach oraz z wielkim zapytaniem "dlaczego" bo przecież nawet się nie pokłóciliśmy. To boli okropnie ale poddać się nie mogę bo nie podaruję sobie potem tego zaślepienia w bezcelowej gonitwie za złudzeniem. Pozdrawiam Dziewuszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh gonitwa za wiatrem.....dlaczego gonisz?bo jest niuchwytny, ale jak dogonię bedę najszczęsliwszą istotą na ziemi.... znam ksiązkę o zołzach:)od niki mojej kochanej dostalam...niop mozna pare rzeczy wykorzystac...heh ale bron boże dosłownie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_ka
Nie no tu nie chodzi o bycie faktycznie wredną... jedynie by się nie zatracać aż tak strasznie jak ja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_ka
Choć fakt faktem, że stan na dzień dzisiejszy jest taki...że ciągle jest ciężko, ciągle mam nadzieję rycząc w poduszke wieczorami...i czekam może się zreflektuje...nie przeczę byłabym najszczęśliwszą na świecie...gdyby staną w drzwiach i powiedział " Kocham Cię byłem idiotą"... ale nie chce też się łudzić dlatego tu piszę bo czuje się tu wsparcie ludzi znających się na rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest to, że potrafimy się tak pięknie oszukiwać....ale ja faktycznie jakoś po malutku zmierzam do przodu.. ...tylko ze lalcia ma małą istotkę dla której musi zyć...córciu kocham Cię ponad wszystko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atlas grzybów
uhuuu Tu jestem.Jestem facet i mozna mnie odzyskać. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reni29
Ja juz chyba wcale nie chce zeby wracal...:(jest zoraz lepiej....naprawde...coraz mniej mysle o nim,,,nie pisze nie dzwonie...i swiat sie nie zawalil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krucha6
no pewnie za da sie przezyć ja również po wczorajszej rozmowie z nim zaczynam nowy rozdział swojego zycia... bo nemozna całe zycie plakac i rozpaczac.. trzymam za was kciuki dziewczyny i głowy do góry..:* taki ładny dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypomnę cytat: ,,Dopóki lakier na paznokciach nie wysechł... kobieta jest bezbronna...\'\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reni29
No tak wiem...uczuc nie oszukam:)ale jest coraz lepiej naprawde:)sa wokol mnie ludzie,ktorzy mi bardzo pomagaja,ale przede wszyskim sama jakos godze sie z losem i kazdego dnia przekonuje ze mozna bez niego zyc:)i bardzo dobrze ..w koncu sam wybral wiec niech mu bedzie lepiej beze mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krucha6
a ja myslałam ze bedzie łatwiej ..a jednka co sie podniose to znów upadamz rykiem jak mała dziewczynka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×