Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CHARISMAA

PRZYGOTOWANIA W TOKU-BO ŚLUB W 2007!!!!ROKU

Polecane posty

Hej! W sumie wyslalam zdjecia do: Ami27 Ancura84 Ashia Kaczka196 Lila_12.05.07 młoda2 monia.kami78 nadziejamyszki wiosna. Wiecej adresow nie znalazlam. nadziejamyszki: Widze, ze tylko Ty jeszcze studiujesz, czulam sie troche osamotniona, bo wszystkie juz dawno maja studia za soba, ja jeszcze rok i koniec. Pewnie bede tesknic, ale na razie to u mnie na studiach jak w czeskim filmie, nikt nic nie wie. Caly dzien siedzialam nad ksazka, padam na twarz. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pinezka -> ja nie śpię i raczej do 1 bede siedziec bo własnie włożyliśmy ciasto do piekarnika :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziwczynki zobaczcie ktora godzina, moja praca mnie kiedys wykonczy, wczoraj od 7,30 do 19, dzis od 6 do ..... zobaczymy :( i nic mi rzeczy na biurku nie ubywa, i tak bedzie do połowy pażdziernika :( a najgosze nie moge przez ta praca poświecis sie temu co bym chciała (wykonczenie mieszkania, organizacja ślubu itp.) a ja nawet nie mam kiedy pogadac z moim S bo jak wracam do tomu to poprostu padam. uffffffff pogadałam sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wam:) ja tez zbieram się do pracy, a tak mi sie nie chce... ale co zrobic Namagnesowana Pinezka - tak studiuje i dopiero pierwszy rok kończę zaocznie , studiowałam rok na dziennych na innym kierunku ni z teraz, ale niestety moja sytuacja w domu zmusiła mnie do przerwania studiów i rocznej przerwy. potem zaczełam zaoczne i dopiero roczek za mna. jeszcze 2 do licencjata, a Ty co studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ashia - bardzo dziekuje ze odpisalas mi na moje pytanie w kwestii sukni 🌼 dla ciebie. Ja tak jak ty tez bede prawdopodobnie szyc. a wybierasz sie wczesniej pochodzic po salonach zeby zdecydowac w jakim kroju jest ci najlepiej? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry :) jeszcze raz dziekuję WAM za wszystkie dobre słowa jakie napisałyście 🌼 dzisiejszy dzień bedzie bardzo miły, najpierw zakupy z M (obiecał że poprzymierzamy obrączki i ponegocjujemy w kwestii modelu) a wieczorem z kolei mamy spotkanie ze znajomyi, których bardzo dawno nie widzieliśmy... wogóle mam dzis jakiieś dziwnie pozytywne podejście... oby tylko nic nie spadło na mnie jak grom ;) bo tak czesto bywa.... miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny: Dziś siedzę u mojego chłopaka (piszemy mi projekt na uczelnię ;) ) więc zdjęcia mogę wysyłać dopiero wieczorem z mojego kompa (on moje fotki oczywiście ma, ale nie chce mi się ich szukać w tym bajzlu na jego kompie :) ). Namagnesowana_Pinezka --> ja również jeszcze studiuję (6, ostatni rok na mojej \"kochanej\" uczelni). Niestety ale u nas studia inżynierskie są dłuższe o rok od tradycyjnych, strasznie żałuję, bo normalnie byłabym już panią magister, miałabym z głowy tą całą naukę i normalnie mogłabym już zarabiać. A tak dodatkowo muszę użerać się z wykładowcami na uczelni. Ostatnio właśnie spotkała mnie taka nieprzyjemność. Facet mnie oblał z bardzo trudnego przedmiotu - zarzucił mi, że jestem niesystematyczna, nie chodziłam na zajęcia. Jakoś nie zwrócił uwagi na fakt, że jako jedyna (!!!) w grupie zaliczyłam wszystkie kolokwia (leniwa i niesystematyczna osoba, która nie chodzi na wykłady by tego nie zrobiła), zaliczyłam w pierwszym terminie egzamin, zaliczyłam projekt semestralny. Dla mojego wykładowcy podstawą do niezaliczenia mi przedmiotu było to, że nie było mnie na większości sprawdzeń projektu. Jak żyję nie spotkałam się, żeby komuś uwalono przedmiot u mnie na uczelni za frekwencję na zajęciach! (co więcej wytłumaczyłam mu, że moja nieobecność wynikała z tego, że nie wiedziałam, że obecność tam jest obowiązkowa...) Co najwyżej obniżenie oceny. Próbowałam wyjaśnić tą sprawę z wykładowcą, to mówiąc krótko mnie olał, nie chciał ze mną wogóle rozmawiać i odesłał do dziekana. Dziekani w takich przypadkach zazwyczaj stają po stronie wykładowcy, nie studenta, więc raczej marna jest moja szansa na odwołanie się od niesprawiedliwej oceny. Mój pan wykładowca nieźle mnie załatwił. Raz, że będę musiała powtarzać trudny przedmiot egzaminacyjny, dwa będę musiała zapłacić 600 zł kary za jego powtarzanie, trzy - osoby z poprawką nie dostają stypendium (nawet z tą dwóją będę mieć wysoką średnią), jako że nie pracuję byłaby to dla mnie świetna pomoc finansowa (w perspektywie wesele i urządzanie mieszkania...). Najlepsze w tym wszystkim jest to, że wiem dlaczego ten pan mnie uwalił - jest to jawna, ewidentna zemsta. Koleś zna mnie od 1 roku na uczelni, zawsze miałam u niego same czwórki i piątki. Najlepsze, że był moim promotorem, napisałam u niego w terminie licencjat. Wie, że nie jestem osobą niesystematyczną i leniwą co mi zarzucił. Po prostu jest na mnie zły, że nie wybrałam go na promotora mojej magisterki (w naszym roczniku nikt go nie wybrał na promotora, ale pewnie najbardziej wkurzająca była \"zdrada\" jego byłej studentki). Najgorsze, że jest to wykładowca, po którym w życiu nie spodziewałabym się tak chamskiego postępowania z niskich pobódek. Nie jest to facet lubiany w środowisku studenckim (teraz wiem czemu), dla mnie był pewnym autrorytetem, zawsze go broniłam w dyskusjach i polecałam go innym studentom na promotora... (sama piszę pracę dyplomową obecnie u innego promotora, gdyż po prostu podpasował mi jego temat...) Poprawkę jakoś przeboleję, stratę finansową również (mogę się pocieszać, że więcej on stracił finansowo na tym, że nie wybrałam go na promotora pracy magisterskiej ;) ). Najbardziej jednak mnie boli, że w ten sposób zawiodłam się na człowieku, którego ceniłam. Dobra, wyrzuciłam to z siebie, trochę nie na temat ślubny, ale od czasu do czasu chyba wolno ;) Odezwę się pewnie wieczorem, bo teraz nauka wzywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosna --nie ma co się przejmować takimi ludźmi ( tak jakbym sama wszystkiego nie przeżywała) . ja studiowałam dziennie rok na politechnice śląskiej i co tam się działo to przechodzi ludzkie wyobrażenia. przytoczę przygład pewnego egzaminu, był on z 2 części najpierwsz trzeba było zaliczyć zadania, a później była część teoretyczna. po egzaminie z zadań wisiała lista osób , które go zaliczyły i mogły podejść do egzaminu z teorii. lista wisiała jakieś dwa tygodnie,... w dzień egzaminu z teorii lista się zmieniła, połowa osób okazało się , że jednak nie zdała zadań. egzamin z teorii był w innym budynku niz lista i tak połowa osób na samym egzaminie dowiedziała się , zże nie ma zaliczonego pierwszego egzaminu... inny przykład że dwaj wykładowcy raziem z Dziekanem ustalali liczbe osób która z da z ich egzaminów.. i te ich chamskie usmiechy gdy wchodża do dziekana ... a szkoda gadać było mii szkoda tych straconych 2 lat, ale wyszło to na dobre. studiuje teraz zaoczie ,pracuję. a tak na dziennych studiuje sie tyle lat , ma sie te jakies 25 lat i trzeba dopiero się z pracą rozglądac... i zacząć się dorabiać wielu naszych znajomych żałuje, ze poszło na dzienne studia, że muszą brać kasę od rodziców, że tylko w czasie wakacji mogą coś popracować. mówia że jeakby jeszcze raz mieli wybór to by poszli na zaoczne i zna;lexli pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadziejamyszki wielkie dzięki za linika:) Jesteś kochana. Jak już żaden z moich miastowych zespołów nie wypali to na pewno do nich zadzwonię. Do poniedziałku będę wszystko wiedziała. Nie sądziłam, że będzie taki problem z zespołem. Wszyscy zarezrwowani! Widzę, że już o dzidziach rozmawiacie.. Ja na pewno od razu po ślubie nie będę się starała, musze skończyć studia, a póki co jestem dopiero na trzecim roku. Poza tym pracowałam w DPSie i szkole specjalnej i trochę się naoglądałam chorych dzieci.. i teraz mam leciutki lęk przed ciążą. No ale z pewnością nie taki, żeby nie myśleć o dziecku. Jak mija sobota? U mnie na sprzątaniu, ale wieczorkiem na pewno zasiądziemy gdzieś z moim M. w jakiejś fajnej knajpce. Piwka trza się napić;) Buziaczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach.. zapomniałam Wam powiedzieć... Moja Mama biega od rana po sklepach i ogląda suknie ślubne:) Normalnie świrlandia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moja mama z moim narzeczonym pojechali po szafki :) ( bo Mama się przeprowadzała i jeszcze cos tam pozostawało) dla mnie nie starczyło miejsca bo trzeba w naszym kangurku siedzenia klapnąć. to ja sobie zostałam i spokojnie czytam sobie forum, ogladam zaproszenia...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadziejamyszki --> szczerze mówiąc ja też żałuję, że jestem na studiach dziennych :-o Nie chce mi się tu wgłębiać w szczegóły - ale za studia i tak swoje muszę zapłacić (nie w formie czesnego, ale zawsze...), zajęcia są trudne, a perspektywy na połączenie studiów z pracą żadne. Gdybym mogła się cofnąć o pare lat do tyłu poszłabym na łatwiejsze studia na prywatnej uczelni, a wiedzę zdobywała w pracy w zawodzie. Teraz za daleko już zaszłam by rezygnować. Studiuję już 6 rok, więc nie jeden chamski numer ze strony wykładowców przeżyłam. U mnie na wydziale kary za niezaliczenie przedmiotu są bardzo wysokie (300-1500 zł za przedmiot) więc opłaca się oblewać studentów. W tym przypadku podłamało mnie, że w tak chamski sposób załatwił mnie mój były promotor, człowiek któremu ufałam i we wcześniejszych latach studiów bardzo mi pomagał. Co do dzieci wczoraj spotkaliśmy się z siostrą narzeczonego i jej rodziną. Jej 1,5 rocznej córeczce bardzo się nie podobało, że dorośli rozmawiają ze sobą, zamiast zwracać na nią uwagę. Zrobiła nam takie przedstawienie w kawiarni, że ludzie siedzący naokoło niemal zabijali nas wzrokiem, a jej własna matka stwierdziła \"o boże, co za małpa\". Po takich historiach odechciewa mi się posiadania szybko własnego dziecka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiosna --> przykro mi.. ale nie powinnaś się tym za bardzo przejmować.. co do Pana Wykładowcy mogę jedynie napisać że mimo iż należy do grona ludzi nauki to zalicza sie również do grona płytkich lub głębokich pustogłowych... nadzieja myszki - ja również studiaowałam pedagogikę zaocznie, podyplomówkę z tyflo również zaocznie... nigdy tego nie żałowałam.. pracowałam przez cały okres studiów,robiłam dodatkowe praktyki i dzięki temu raz po obronie bez problemów udało mi się znaleźć pracę taką jaką chciałam. ostatnio wymyśliłam że dobrze byłoby skończyć coś jeszcze... z angielistyką mi nie wyszło... dziś wymyśliłam że może na otarcie łez zrobię sobie jakiś certyfikat :) wracając jednak do naszych przygoowań to dziś znalazłam sukienkę która spodobała mi się na tyle że w przyszłym tygodniu umówiłam się w Krakowie na jej przymiarkę, suknia ma być w kolorze ecru bo w takim jakoś lepiej się czuję ;) podaję linka: http://www.suknie-slubne.pl/kolekcje.php?m=1&kol=6&gr=0&poz=394

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brida - suknia mi sie podoba, troszki mi sie te kwiatki z boku nie podobaja, ale to tylko moja opinia:) a widzicie zapomniałam załatwiliśmy dzisiaj fotografa:D więc juz chyba najważniejsze rzeczy mamy z głowy. fotograf zaproponował nam tez wypożyczenia auta BMW jeep z przystrojeniem, kierowcow za 400 zł. co myślicie o tej cenie? dużo mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
capria -- ja na codzień pracuję z dziecmi niewidomymi i do tego w wielu przypadkach uposledzonymi w stopniu lekkim, (i wogóe z różnymi sprzężeniami) mimo to nie obawiam się mieć dzieci. W przypadku takiej pracy trzeba umieć sie odpowiednio zdystansować, nie mozna czuć żalu i litości... wręcz przeciwnie trzeba czerpać radość życia :) bo tylko wtedy praca m jakis sens... i nie można mysleć w kategoriach skoro inne dzieci są chore to moje też takie może być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadzieja myszki mnie ten kwiatek również nie bardzo odpowiada ale dowiedziałam się że mozna go wypiąć lub zastapić czymś innym.... zobaczymy jak przymierzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z kolei nie bardzo gustuje w sukienkach z samej koronki, jestem niska i drobna i nadmiar wzorów, koronek, kamyków sprawiłby ż wygladałabym w tym okropnie... znacznie lepiej sie czuję w sukniach prostych i oszczędnie ozdobionych dodatkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to jeszcze nie wiem w jakiej beę dobrze wygladać, boję się że te które mi się podobają ( a w internecie i tak bardzo bardzo malutko mi się podoba) nie beda do mnie pasowały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tej pory przymierzyłam 3 suknie. i moje \"typy\" bardzo się zmieniły po przymiarce. wiem już że ecru, wiem że raczej gładka - niewiele zdobiona napewno jednoczęściowa i chyba (bo jeszcze nie jestem pewna) wolałabym gdy nie była wycieta a\'la gorset czyli miała ramionczka cośjak ta do której wcześniej podałam link.... ale pewnie po kolejnej przymiarce zmienię znów coś w swoich \"typach\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaproszeń nie mamy jeszcze, wybierzemy coś dopiero na początku roku 2007....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brida wiem, że trzeba się zdystansować do dzieciaczków, ale czasami jak spojrzysz na przyczynę ich upośledzeń to naprawdę można się przerazić, bo każdą z nas może to spotkać.. nawet kobiety, które strasznie o siebie dbają. ja rozpoczęlam 3 rok terapii pedagogicznej z oligofrenopedagogiką i marzy mi się jeszcze surdopedagogika. A suknie z Madonny są naprawdę piękne, ale pewnie też bardzo drogie. Nadziejamyszki śliczna ta suknia. Ja to chyba będę miała problem żeby coś ładnego wybrać, bo mierze 157cm..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cpria.... ja mam 155 :) i panie w salonach powiedziały ze nie jest to powód do zmartwień :) ja mam tylko tyflo, z oligo robiłm jakis kurs, ale obecnie stracił on swą moc prawną ;) czasami też truchleje jak przgladam dokumentacje dzieciaków... co do sukien to w slonie madonna kosztuja naprawde sporo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....zmykam już bo za niedługo wybywamy na miłe spotkanie.... .....udanego wieczorku.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, dzis taka piekna sobota a ja od rana w ksiazkach:( nadziejamyszki: studiuje prawo, zawsze mi sie te studia marzyly, i nawet chamstwo na mojej uczelni ze strony wykladowcow mnie nie zniechecilo, a zdarzalo sie, ze bylo naprawde ostro. Jesli chodzi o sukienki, to mi sie podobaja te: http://www.morilee.com/DressDetail.aspx?C=1&D=2047&P=2 http://suknie-slubne.pl/kolekcje.php?m=1&kol=6&gr=0&poz=396 http://www.demetrios.pl/product_info.php?products_id=45 http://www.demetrios.pl/product_info.php?products_id=54 Ale oczywiscie wszystko wyjdzie w trakcie przymierzania, bo nie zawsze to, co sie nam podoba na zdjeciu bedzie pasowalo do nas samych. Co do zaproszen, to jeszcze o tym nie myslelismy, zajmiemy sie tym w przyszlym roku blizej wiosny. Na razie, wracam do mojej ksiazki, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×