Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PROLAKTYNKA25

Bromergon, wysoka prolaktyna a ciąża !?!?!?!?

Polecane posty

Gość bromowa
witam nowe osoby :) Dorka, ania co u was? :) Ja to jestem chyba z kosmosu, można mieć wogle dwa razy w cyklu owulacje, teraz byłam na obserwacji całego cyklu co 2-3dni i lekarz sam był zdziwiony. A więc pierwsza obserwacja była tuż po miesiączce 5 dnia cyklu i usg wykazało kilka pęcherzyków "z których ma powstać dziecko" potem cisza, pęcherzyki sobie popękały, bezowocnie mimo starań :( i potem tuż przed miesiączką 27dc również były pęcherzyki znowu tylko tym razem na prawym jajniku. Kurde nie wiem co jest grane teraz ide zbadać hormony tsh itp by sprawdzić czy to nie wina tarczycy, bo dawniej wyleczyłam niedoczynności tarczycy i może teraz znowu daję popalić. I czy którąś boli podbrzusze w trakcie owulacji? Takie uczucie wydęcia i rozrywania od środka? Ja tam mam kiedy mam owulki, a zawsze myślałam że to wina bromka albo dupka. zdołowana na maxa a ty masz niedoczynnosć czy nadczynność? Pomaga ci ten eutyrox?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prolaktynowa ania
Hej Kochane :) u mnie ok, we wtorek idę na wizytę do lekarza. Kupiliśmy detektor tętna plodu :) i naprawdę działa. Czasem ciężko znaleźć serduszko ale mój mąż jest w tym jak lekarz znajduje szybciej niż ja :) martwię się tylko czy synek rośnie prawidłowo, pobolewa mnie brzuch w dalszym ciągu i mam rwę kulszową :( oj to jest masakra musiałam dzisiaj budzić męża w nocy bo nie mogłam się ruszyc, straszny ból ale dla synka wytrzymam wszystko, absolutnie wszystko. zaczynam od nowa a co u Ciebie odezwij się Kochana. Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki :) i modlę sie żeby wszystkim się udało. Nie poddawajcie się ja już straciłam 3 ciąże i miałam siłę by jeszcze zawalczyć, choć drżę każdego dnia to wiem że nagroda jest czymś najpiękniejszym na świecie, cud życia cud narodzin małego dziecka. Moja czwarta ciąża i teraz musi się udać. Robię wszystko by tak było, żeby syn urodził się w terminie. Całuję Was mocno i pozdrawiam Ania P.S Trzymajcie kciuki za wizytę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam od nowa
Anulka Kochana, dziekuje ze o mnie pamietasz :) Slonko, wiem ze Ci ciezko nie martwic sie ale musi sie udac tym razem! juz masz parwie pol drogi za soba i teraz ani sie obejrzysz a bedziesz Syneczka w ramionach sciskac :) ja wlasnie probuje sie troszke zrelaksowac czytajac forum po ostatnich tygodniach, a tu prosze, nadal o mnie pamietasz :) a u mnie? w pracy spokojnie ostatnio, w domu przechodzimy przez chemioterapie dziadka. ciezko mi nie stresowac sie tym wszystkim. staram sie powtarzac sobie ze zadnego wplywu na to nie mam. ale mimo wszystko ciezko jakos przyjac do wiadomosci ze czasami choroba moze byc silniejsza. nielatwo tez, bo mieszkam z daleka od domu, wiec nie moge za czesto dziadkow odwiedzac. wybieram sie teraz za 2 tyg na jakis czas wiec mimo nerwow z tym leczeniem wiem ze troche odpoczne i nabiore sil. a tak calkiem prywatnie u mnie, to wybieram sie w pon na wizyte do gina. ide ze wszystkimi wynikami badan, dokladnie zeby mi wytlumaczyl jak to wszystko wyglada. no i usg ma mi robic zeby sprawdzic jak owulacja (niby powinna byc miedzy niedziela a wtorkiem). zobaczymy co nowego wymysli. a tak swoja droga to jak bede w domu to zajrze do innego lekarza jeszcze zeby zasiegnac drugiej oponii. moze taki lekarz jak z boku popatrzy to cos zauwazy? sama juz nie wiem co robic? dziekuje jeszcze raz Kochanie ze pytasz co u mnie :) strasznie milutko mi sie zrobilo na duszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prolaktynowa ania
zaczynam od nowa Kochana moja :) jak ja mogłabym o Tobie zapomnieć :) Trzymam mocno kciuki za pomyślną wizytę a tak nawiasem mówiąc to ja mam całą rodzinę 300 km od siebie. Dziadków, rodziców, rodzeństwo. Tutaj to mam męża i jego rodzinę na którą nie można liczyć :( mam tylko koleżankę na którą mogę liczyć i to wszystko. Ale powiem Wam że są tego dobre strony bo przez to że liczymy z mężem tylko na siebie to bardzo to nas do siebie zbliża, jest lepiej niż przed ślubem :) Nie chcę tu jakoś się przechwalać ale na męża zawsze mogę liczyć lepszego nie mogłam sobie wymarzyć. Tęsknię za rodziną i to bardzo. Najbardziej brakuje mi mamy do której zawsze mogłam pójść z każdym problemem a teraz całymi dniami jestem sama bo mój mąż w pracy. miłego wieczoru dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam od nowa
doskonale rozumiem o czym mowisz... ale tak jak piszesz dobra strona mieszkania daleko jest taka ze umacnia i nas samych i zwiazek :) brakuje tylko tego ze nie mozna wskoczyc do domu w kazdej chwili... odliczam dni teraz do swiat :) i wiesz co? chyba napisze do tych Siostr Dominikanek... moze jedna modlitwa wiecej zdziala cud :) powiedz mi Slonko - macie imie wybrane juz? wiem ze to wczesnie jeszcze ale wpadl mi dzisiaj artykul o najpopularniejszych imionach teraz, i powiem Ci ze troszke mnie zaskoczyl, bo czesc imion strasznie "nie polskich" a czesc znowu wraca do troche starszych imion

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć!właśnie wróciłam od lekarza. ..Tak tak o tej porze:) gdy weszłam do gabinetu to gin był przekonany ze się udało iże idę to potwierdzić a ja mu mówię ze niestety mimo podania pregnylu i starań nic nie wyszło.. A szkoda bo miały być bliźniaki:) Teraz też jest szansa na bliźniaki tylko w tym miesiącu mąż chyba nie zjedzie z delegacji w odpowiednim czasie więc nawet pregnylu nie będę brać bo to nie ma sensu... Jest mi z tego powodu bardzo smutno że nawet nie dajemy szansy tym maluchom:( kurcze już sama nie wiem co jest nie tak i lekarz chyba też ...bo niby wszystko jest dobrze prolaktyna unormowana tsh też pęcherzyki pękają a ciąży nie ma:(pozdrawiam was cieplutko i trzymam kciukasy za wszystkie mam nadzieje że przynajmniej kilka z nas a nawet wszystkie zaciażymy do końca roku i sprawimy ogromny prezent na święta i na nadchodzący nowy rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bromowa, z tego co ja czytałam, to nie ma w medycynie udokumentowanego takiego przypadku żeby były dwie owulacje w w ciągu jednego cyklu. Jest to nie mozliwe ze względu na wykluczające się działanie hormonów. A powiedział ci lekarz jakiej wielekości były te pęcherzyki w 5 dniu cyklu i którego dnia i jakiej wielkości były kiedy pękły? Dojrzały pęcherzyk pęka gdy ma około 22 mm. Potrzebuje do tego piku LH. Jesli masz owulację dość wczesnie w cyklu to to co było widac w drugim jajniku tuz przed okresem to prawdopodobnie kolejne pęcherzyki które już się przygotowują żeby rosnąć w nowym cyklu po miesiączce - bo jak rozumiem te z 27 dnia nie urosły do 22mm i nie pękły jeszcze przed okresem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bromowa
zdesperowana - byłam 5dc i były pęcherzyki małe (nie pamiętam czy mi powiedział ile mm) na około jajnika i lekarz wtedy powiedział mi że z nich powinno powstać baby, czyli dał mi do zrozumienia by się przytulać, potem byłam na usg 9dc i już nie było śladu po pęcherzykach, potem byłam 11dc i nic nie ma śladu po pęcherzykach, potem 15dc to samo, potem 20dc to samo i 23dc to samo, wiem trochę się nałaziłam, jeszcze 27dc byłam na usg ale wtedy u drugiego lekarza który również mi pokazał na monitorze, że są pęcherzyki ale na drugim jajniku niż wtedy co miałam i większe, LH mam w normie wyśrodkowane robiąc badania chyba 6dc. Pęcherzyki z 27dc lekarz również powiedział że są do zapłodnienia, co również był zdziwiony że miałam na początku cyklu bo mu pokazałam zdjęcia. Nie wiem czy one pękły bo na drugi dzień dostałam @. Nie wiem sama już co mam myśleć. :( :( :( a dzidzi nie ma. Nie mam już sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bromowa, w jajniku zawsze dojrzewa kilka pęcherzyków (mają po kilka milimetrów) ale w pewnym momencie powinien się wyłonić pęcherzyk wiodący i on powinien osiągnąć właśnie około 22 mm zanim pęknie - wtedy jest dojrzały. Jeśli pęknie wcześniej, mając kilkanaście milimetrów komórka jajowa raczej nie będzie zdolna do zapłodnienia, jeśli urośnie jeszcze większy to może być już przejrzała. Czasem wyłaniają się dwa dominujące pęcherzyki ale nie więcej - w każdym razie bez dodatkowej stymulacji hormonalnej. U mnie tak było w trzech cyklach, że dojrzewały po dwa, ale ten drugi nie był w stanie pierwszego dogonić. Miał zwykle około 16-17 mm w momencie gdy pękał pierwszy i po prostu się wchłaniał. Żeby można mówić o prawidłowej kontroli cyklu lekarz powinien opisać ile ma największy pęcherzyk -może masz tę informację na wydruku z usg. Ja zawsze dostaję od swojej gin wydruk z informacją który jest dzień cyklu, jak duży jest pęcherzyk, i jakie endometrium. Obecność kilku pęcherzyków w jajniku bez pęcherzyka wiodącego może świadczyć o PCO. Skąd jesteś? Może warto iść do innego lekarza, bo to wszystko jakieś dziwne mi się wydaje. Pęcherzyk rośnie około 1,5 -2 mm w ciągu doby więc jeśli 5 dc jeszcze nie był wyłoniony wiodący to nie zdążyłby przez 4 dni urosnąć do tych wymaganych 22 mm. Lekarz powinien podawać Ci więcej konkretnych informacji. Teksty typu z tych pęcherzyków może być dziecko są dość mgliste. Widząc na ekranie jakiej wielkości jest pęcherzyk można ustalić dość precyzyjnie za ile dni osiągnie on dojrzałość. Jeśli nie wyłania się pęcherzyk wiodący, lub rośnie za wolno tzn., że coś jest nie tak hormonami. A co do LH. Rzeczywiście bada się je około 5 dnia cyklu ale wyniki pewnie są miarodajne u osób które mają owulację około 13-14 dnia cyklu. U ciebie najwyraźniej jest dużo wcześniej. Ja pisałam o piku LH. Tuż przed owulacją następuje gwałtowny wzrost tego hormonu i to on doprowadza do ostatecznego dojrzewania komórki jajowej i pęknięcia pęcherzyka. Można to sprawdzać testami owulacyjnymi. Nie może być 2 pików LH w jednym cyklu dlatego dwie owulacje są niemożliwe. Jeśli nawet dojrzewają dwa pęcherzyki jednocześnie, czy to w jednym, czy w dwóch jajnikach, jeśli w momencie piku LH jeden z nich jest za mały by osiągnąć dojrzałość to po prostu się wchłonie i dziecka z niego nie będzie. U osób z PCO zamiast się wchłaniać takie pęcherzyki lubią się zamieniać w cysty. Koniecznie musisz zrobić jeszcze jeden monitoring cyklu razem z badaniami hormonalnymi. Może poza standardowym LH, FSH, estradiol, warto zrobić też testosteron, DHEA i DHEA-S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i się zassanawiam po jakie licho lekarz kazał ci przychodzić co 2-3 dni po tym 9dc kiedy po pęcherzykach nie było juz śladu. Jeśli rzeczywiście uważał, że były one wystarczająco duże żeby doszło do owulacji między 5-9dc, to wiadomo było, że już się nic nowego w tym cyklu nie wykluje. te pęcherzyki w drugim jajniku, tak jak pisałam pewnie się szykowały juz do kolejnego cyklu i z pewnością były za małe żeby pęknąć jeszcze przed okresem. Ile płacisz za takie usg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prolaktynowa ania
dziewczynki trzymajcie za mnie jutro kciuki bo mam wizytę, oby tylko mały rozwijał się prawidłowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prolaktynowa ania
bromowa kochana ja akurat nie pomogę w kwestii monitoringu cyklu, ale nie moze być dwóch owulacji w ciągu jednego cyklu. Dziwna sytuacja dwóch lekarzy i każdy mówi co innego. Powiem Ci jak było u mnie. Byłam n usg kilka dni po @. W lewym jajniku miałam 2 pęcherzyki a w prawym jajniku jeden pęcherzyk. Ale ten prawy dominujący i to on pękł. Zaszłam w ciąże potem byłam na usg i te dwa na lewym nie zniknęły, one się wchłaniają po czasie. Powiem Ci tez absurd którego doświadczyłam, jak lekarze są niekompetentni i z pęcherzyka zrobią Ci nowotwór!!!! Byłam na usg u pewnej pani dr, po czym stwierdziła że mam torbiel ale jej to wygląda na jakiś guz lub zmianę nowotworową!!!! Miałam 20 lat! Wyobraźcie sobie co przeżyłam! Mowila że weźmie mnie na oddział, że zrobi biopsję itd. Ale ja jakoś nie wierzyłam. Na drugi dzień pojechałam do 3 lekarzy, powiedziałam że sprawa pilna i mnie przyjęli! Okazało się że ja nic nie mam, a ta pseudo lekarka wmawiała mi raka! Po 3 poronieniach wybrałam się do Poznania do prof. Żeby pomógł mi poszukać przyczyny. Wziął moje wyniki powiedział że pod tym względem jestem zdrowa, ale leczyć clexaną i acardem w ciaży on jest przeciwny (zastrzyki które biorę podskórnie przeciwzakrzepowe bo jestem już po zakrzepicy). Że to mi nie pomoże i że znowu poronię! Odebrał mi resztki nadziei na macierzyństwo a ja jechałam tam po to by pomógł. A ja teraz biorę clexane i acard i póki co synek się rozwija. Tobie co mogę poradzić wybierz się gdzieś w okolicy do dobrego lekarza. Najlepiej takiego który pracuje w szpitalu, taki lekarz ma na codzień do czynienia z różnymi przypadkami. Życzę Ci jak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bromowa
kurcze :( zdesperowana i prolaktynowa macie racje tylko że ja to juz nie ma sił łazić jeszcze raz na taki monitoring, chodzę owszem na kontrole do dwóch rożnych za darmo, wiele mnie tamto kosztowało stresu nerwów i czasu że się tak na wypraszałam chodząc tak często na NFZ. Zdesperowana masz racje o tym PCO bo wiem że miałam przez kilka lat to cholerstwo, tsh wyrównałam lekami do 2 w 2009 od tamtej pory nie miałam robionego, estradiol wogle nie miałam robiony, lh mam wysrodkowane,nie wiem co to jest to DHEA, ale teraz przed świetami wracam do endy która mnie zawsze leczyła i skieruje mnie właśnie na takie badania, myślę że mogę mieć pco. Na tym pierwszym usg gin powiedział że jest mnóstwo równomiernych małych pęcherzyków. Teraz duphaston mi cofnał zamiast brać 16dc-25dc to mam brać 12dc-21dc. A co do wydruków to owszem dostaję tylko po każdym spotkaniu to je układam chronologicznie i już nie mam ochoty na nie patrzeć i weryfikować. A i torbiel mi się wchłonęła. Anulka będzie wszystko dobrze zobaczysz, trzymam kciuki za ciebie i daj znac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam od nowa
Aniu, Kochana trzymam kciuki za Was najmocniej jak sie da! bedzie dobrze, zobaczysz :) daj znac koniecznie po badaniach, bo bede umierac z ciekawosci ja po wizycie u gina, i jedyne co dzisiaj robil to monitoring owulacji. niby jest pecherzyk 22,7 mm wiec mamy dzisiaj dzialac, a jutro do kontroli czy pekl. zobaczymy jak to bedzie. oprocz tego to przeszlam z nim przez wyniki hormonow ktore robilam i wszystkie sa prawidlowe. serio juz nie wiem co jest ze sie nie udaje. czekam na miejsce w klinice leczenia nieplodnosci... moze tam mnie naprawia? a do tego czasu to troche zluzowalismy. za duzo mam na glowie teraz a poza tym to chyba oboje mmy troche dosyc... ilez mozna sie zawodzic miesiac w miesiac? Anulka jeszcze raz trzymajcie sie tam cieplutko i Ty i Malenstwo i czekam na dobre wiesci jutro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prolaktynowa ania
Dziewczynki jestem po wizycie :) u nas wszystko dobrze, mały fika i rośnie. Na razie jest wszystko prawidłowo idę na kolejną wizytę za 2 tygodnie. Mieliśmy jechać na Święta do rodziców i nie pojedziemy bo za daleko, pytałam lekarza ale on raczej nie jest za tym by jechac tak daleko. Będziemy musieli spędzić święta sami :( Ale zrobię wszystko dla maluszka, pojedziemy dopiero jak się urodzi. Już razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam od nowa
Anulka jak cudnie :) strasznie sie ciesze! Kochana dbaj o Was i ciesz sie w koncu Malenstwem :) a na swieta wybierzecie sie cala 3jka w przyszlym roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdsperowana83
powiem wam dziewczyny, że już sama nie wiem co mam robić. Moja znajoma rozmawiała teraz z profesorem specjalizującym się w leczeniu niepołodności i on jest zdania, że dostinex może utrudniać zajście w ciążę i że zgodnie ze wskazaniami ulotki kiedy się go przyjmuje należy się wstrzymać ze staraniami. Twierdzi też, że u osób które regularnie jajeczkują - ja tak mam - nie ma potrzeby wykonywania badań prolaktyny z obciążeniem, nie mówiąc już o faszerowaniu się lekami. no i teraz nie wiem, odstawić ten dostinex? W tej chwili prolaktynę mam w dolnej granicy normy. Wcześniej była gdzieś tak w okolicach 1/3, 1/2 normy. Wiadomo, że lepiej dla starań jak jest niżej. boję się, że jak odstawię dostinex to ona znowu podrośnie i choroba wie czy będzie sobie bez mojej wiedzy skakać np. w stresujących sytuacjach. nie wiem na ile to może mieć wpływ na zaciążanie jeśli nie blokuje owulacji? Ten profesor twierdzi, że nie powinno mieć. do bromergonu nie mogę wrócić bo bardzo źle się po nim czuję i obawiam się, że się do niego nie przyzwyczaję. wybrałam całe opakowanie i było tylko coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prolaktynowa ania
zdesperowana kochana ja nie brałam dostinexu, ale ja bym zrobiła tak. Zbadaj sobie prolaktynę, odstaw powoli ten dostinex. Co tydzień badaj prolaktynę zobaczysz czy wzrasta, jesli tak to może spróbuj z bromkiem. Ja bardzo źle go znosiłam :( wszystkie możliwe złe działania niepożądane włącznie z halucynacjami brałam po 2 tabletki na dzień, ale sama zmieniłam na 1 i po miesiącu moja prolaktyna spadła do 3 i od razu zaszłam w ciążę. Miałam tak przez kilka dni, ale zdecydowałam się brać to przed snem i wszystko było dobrze :) spałam jak kamień, a ja mam problemy ze snem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Aniu za odpowiedź :) Ja prolaktynę tak jak pisałam mam w tej chwili w dolnej granicy normy i bez obciążenia tez zawsze miałam w normie- ale tam normy jakies inne miałam podane niż to co piszesz - pewnie w innym przeliczniku. Dostinex postanowiłam odstawić - własnie w zeszłą niedzielę połknęłam ostatnie pół tabletki. nowego opakowania nie będę kupować. Jak zobaczę, że mi prolaktyna rośnie najwyżej po 1/2 tabletki bromka będę brać. więcej nie dam rady bo mam po tym bóle żołądka a ja mam podejrzenie owrzodzenia dwunastnicy więc nie mogę ryzykować. W przyszły piątek mam kolejną wizytę u kolejnego endo, zobaczymy co mi powie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorka84
Cześć Kobitki :) jak tam u Was? Anulka - nawet nie wiesz jak się cieszę :) Kochana, ściskam Cię serdecznie :) i pogłaskaj i pogilaj bziunio i swojego szkraba od wszystkich Cioteczek z forum:) ja zaczęłam 12 tyg. w poniedziałęk USG - mam malego stresa, ale mam nadzieję, ze będzie wszystko ok. w którym tygodniu się dowiedziałaś, że będzie Synuś? moze u mnie coś już będzie widać... :) Co do lekarzy, to ja Wam powiem ze za Nimi to cięzko trafić... Wczorajszy przypadek. Moja psiapsióła też dłuższy czas stara się o Dzidzi i dupa. Mówię - rób prolaktynę, TSH i Progesteron. Poleciała i zrobiła, wczoraj odebrał wyniki - Progesteron i TSH - rewelacja - PROLAKTYNA 33!!! po obciązeniu 432 - mówię BINGO!!! biegiem do lekarza po bromka... pokaz mu te wyniki cos nie tak... no i wiecie co??? Cytuje" Wyniki w normie dla ZDROWEJ i ambitnej Kobiety..." NIC JEJ NIE DAŁ!!! DZISIAJ IDZIE PONOWNIE I NIECH KONOWAŁ JEDEN ODDA TO 150 ZŁ ZA WIZYTĘ... TO CHYBA KAŻDY NROMALNY POWIE, ZE JEST NIE TAK I Z TAKIMI WYNIKIAMI CIEZKO JEJ BĘDZIE ZAJŚĆ W CIĄŻĘ!!!! Boże Kochany, naprawdę tak ciezo jest trafić a dobrego specjaliste, ze szok...z drugiej strony, każda z Nas musi w jakimś stopniu zaufać lekarzowi i wierzyć, ze ta osoba ma wogóle zielone pojecie o czym mówi! co lekarz to opinia... jejciu no... podły humorek dzisiaj no....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dorka, super ze Maluszek rosnie i dobrze sie czujecie. trzymam kciuki za Was w pon. moze sie dowiesz Kogo nosisz pod sercem :) Anulka, jak tam u Was? Zdesperowana, a oprocz dostinexu i bromergonu nie ma nic innego na ta prolaktyne? ja w sumie przez kupe lat bromergon lykalam. na poczatku bylo ciezko, potem sie przyzwyczailam, ale na koniec znowu mialam jazdy i przerwalam w tym roku. o dziwo prolaktyna mi nie skoczyla do gory wiec moze sie "naprawila". odpukac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dorka, super ze Maluszek rosnie i dobrze sie czujecie. trzymam kciuki za Was w pon. moze sie dowiesz Kogo nosisz pod sercem :) Anulka, jak tam u Was? Zdesperowana, a oprocz dostinexu i bromergonu nie ma nic innego na ta prolaktyne? ja w sumie przez kupe lat bromergon lykalam. na poczatku bylo ciezko, potem sie przyzwyczailam, ale na koniec znowu mialam jazdy i przerwalam w tym roku. o dziwo prolaktyna mi nie skoczyla do gory wiec moze sie "naprawila". odpukac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dorka, super ze Maluszek rosnie i dobrze sie czujecie. trzymam kciuki za Was w pon. moze sie dowiesz Kogo nosisz pod sercem :) Anulka, jak tam u Was? Zdesperowana, a oprocz dostinexu i bromergonu nie ma nic innego na ta prolaktyne? ja w sumie przez kupe lat bromergon lykalam. na poczatku bylo ciezko, potem sie przyzwyczailam, ale na koniec znowu mialam jazdy i przerwalam w tym roku. o dziwo prolaktyna mi nie skoczyla do gory wiec moze sie "naprawila". odpukac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dorka, super ze Maluszek rosnie i dobrze sie czujecie. trzymam kciuki za Was w pon. moze sie dowiesz Kogo nosisz pod sercem :) Anulka, jak tam u Was? Zdesperowana, a oprocz dostinexu i bromergonu nie ma nic innego na ta prolaktyne? ja w sumie przez kupe lat bromergon lykalam. na poczatku bylo ciezko, potem sie przyzwyczailam, ale na koniec znowu mialam jazdy i przerwalam w tym roku. o dziwo prolaktyna mi nie skoczyla do gory wiec moze sie "naprawila". odpukac :) http://www.enpr.pl/1889

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dorka, super ze Maluszek rosnie i dobrze sie czujecie. trzymam kciuki za Was w pon. moze sie dowiesz Kogo nosisz pod sercem :) Anulka, jak tam u Was? Zdesperowana, a oprocz dostinexu i bromergonu nie ma nic innego na ta prolaktyne? ja w sumie przez kupe lat bromergon lykalam. na poczatku bylo ciezko, potem sie przyzwyczailam, ale na koniec znowu mialam jazdy i przerwalam w tym roku. o dziwo prolaktyna mi nie skoczyla do gory wiec moze sie "naprawila". odpukac :) http://www.enpr.pl/1889 http://www.enpr.pl/1889

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dorka, super ze Maluszek rosnie i dobrze sie czujecie. trzymam kciuki za Was w pon. moze sie dowiesz Kogo nosisz pod sercem :) Anulka, jak tam u Was? Zdesperowana, a oprocz dostinexu i bromergonu nie ma nic innego na ta prolaktyne? ja w sumie przez kupe lat bromergon lykalam. na poczatku bylo ciezko, potem sie przyzwyczailam, ale na koniec znowu mialam jazdy i przerwalam w tym roku. o dziwo prolaktyna mi nie skoczyla do gory wiec moze sie "naprawila". odpukac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bromowa
czesc dziewczyny napiszcie mi kochane ile moga kosztowac badania nasienia prywatnie, cały komplet? dzieki za odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bromowa, zerknij na tego linka, podaja orientacyjne ceny w roznych czesciach polski. my placilismy 85 w szczecinie. jest tez jakis program darmowych badan, ale zalezy od tego czy dane osrodki nie wyczerpaly limitow. warto moze zadzwonic i sprawdzic czy maja jeszcze darmowe miejsca http://www.staramysie.pl/nieplodnosc/125-badanie-nasienia-cennik.html http://www.staramysie.pl/staramy-sie-o-dziecko/103-bezplatne-badania-nasienia.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×