Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość lu-lu

kącik kobiet zgwałconych

Polecane posty

00:53 zgwałcona... zostałam zgwałcona 3 dni temu... i mam wrazenie ze to moja wina... pomimo, że nie prowokowalam... ale moze moglam jakos temu zapobiec... moze moglam cos zrobic... teraz czuje sie fatalnie... czuje sie brudna... tak od srodka. czuje sie jakby mi cos zabral, ukradl... 00:56 Karamba bamba a bylas na policji? idz do psychologa rowniez. 00:56 zgwałcona... prosze pomozcie mi jakos... nie moge isc na policje. nie chce. boje sie panicznie. on wie gdzie mieszkam, gdzie sie ucze, gdzie chodze... jesli zrobie dym to pewnie i on zrobi dym... nie wyobrazam sobie mowic tego rodzinie... komukolwiek... psycholog? hmm... domyslam sie co mi powie... nie boje sie wyjsc z domu... nie placze w poduszke dzien i noc... z zewnatrz wszystko wyglada chyba tak samo bo nikt niczego nie zauwazyl... ale z drugiej strony nie chce tego rozdrapywac... chce o tym zapomniec... ja chyba jeszcze nie wierze w to co sie stalo... mam wrazenie jakby to byl tylko jakis zly sen... ale bol na plecach, rekach i... tam... przypomina mi ze to jednak nie byl sen. 01:16 kix Zgwałcona, nie wiem jakradzisz sobie z kryzysami.... ja zamknelam sie w sobie. potem jednak rozmawialam- z przyjaciolmi, z zaufanymi osobami. policja nasza mi nie pomogla, ale wiem ze zrobilam wszystko- wstydu sie najadlam dodatkowo- trudno. 00:57 wera234 moglabys sie odezwac?co z toba? 02:33 wielka mała Temat trochę przestarzały ale widząc wypowiedzi niektórych po prostu musiałam odpowiedzieć. xbshvhvhgvd tak się składa, że ja też wiem coś o wiktymologii i tak się składa, że w jej świetle twoja teoria o tym, że gwałciciel uznał dziewczynę za puszczalską i dla tego jej to zrobił, jest pozbawiona sensu. Już dłuższy czas temu przeprowadzono doświadczenie na grupie przestępców - gwałcicieli i złodziei. Pokazano im film z jakiejś imprezy i kazano wskazać osoby (w tym przypadku tylko kobiety), które wybrali by na swoje ofiary. Okazało się, że bardzo często obie grupy wskazywały te same kobiety - te które sprawiały warzenie najbardziej nieśmiałych i zagubionych. Gwałciciele w cale nie wybierają na swoje ofiary kobiet, które najbardziej ich pociągają są najbardziej wyzywająco ubrane, bo takie sprawiają wrażenie pewnych siebie. Przestępcom seksualnym często w cale nie chodzi o sam akt lecz o demonstrację władzy nad kobietą i ze względu na to na swoje ofiary wybierają kobiety z wygładu słabe (niekoniecznie fizycznie), w wypadku których prawdopodobieństwo, że się przed nimi obronią jest niewielkie. Loluś gdybyś miał choć blade pojęcie o tym, co przeżywa zgwałcona kobieta na policji i w sądzie to nie pisałbyś takich bzdur. Zgwałcona pamiętaj, że ofiara nigdy nie ponosi żadnej odpowiedzilności za to co sie stało; winny jest wyłącznie chory umysł sprawcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stivie
Witajcie, Jestem na rozjazdach i nie mam często dostępu do kompa. PATRZ nie DOTYKAJ jestem. Co się dzieje kochana? Jak Ci pomóc? Dalej boli... co mam powiedzieć, kocham tę moją dziewczynkę, choć martwią i bolą mnie Jej reakcje... Cieszę się, że masz kogoś, kto jest przy Tobie i daje Ci wsparcie, to bardzo ważne w tym przypadku. Zaufaj Mu a będzie dobrze. Juras też miałem ochotę pozbawić gwałcicieli czegoś, ale nie znałem wtedy nie znałem mojej dziewczyny, a poza tym poszedłbym siedzieć za człowieka a nie za śmiecia, a tego by moja dziewczyna nie zniosła... Odezwę się później... Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i tych facetów co są i walczą z przeciwnościami losu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalej boli
PATRZnieDotykaj dziekuję:) Ty będziesz wiedziała za co bo choć mija 3 lata koszmar powrócił razem z tymi którzy mnie skrzywdzili. wyrok 8 lat nie pomógł wyszli po niecałych 3:( PATRZnieDotykaj mamy podobne marzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małłłła
podziwiam Was dziewczynki:) trzymam kciuki za Was piękne:) a Ty STIVIE jesteś wielki, i nie pisz mi proszę że to nie prawda;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa18
już sie nie boję, nie kryje w sobie , wygadałam sie i lepiej, płakałam z siostrą prawie całą noc,dobrze powiedziec zaufanej osobie.Trzymajcie sie wszystkie,mam nadzieje ze i wam choc troszkę zrobi sie lepiej tak jak mi, mimo tego ze pamietam ale podzieliłam sie moim cierpieniem z kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PATRZnieDOTYKAJ
dalej boli..nie ma za co..kazda z nas ma cos wspolnego..bol,strach i wielka krzywde..kazda z nas tak samo cierpi.. stivie Witam Cie!!u mnie..chyba dobrze..choc nie lubię kłamać..mam mężczyzne którego kocham i ktory mnie kocha..lecz nadal jest zbyt ciężko.. POZDRAWIAM..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalej boli...
Nasza córeczka kończy dziś 3 miesiące. Nasze drugie dziecko pewnie zaglądałoby do łóżeczka i wierciło mi dziurę w brzuchu żeby dać mu/jej Dzidzię. Pewnie by tak było, ale nie będzie. Straciłam je zanim przyszło na świat. Byłam wtedy w 5 tygodniu ciąży, wyczekanej, wymodlonej, wymarzonej, wyśnionej, jak najbardziej oczekiwanej i chcianej... kiedy wiesz że szanse na to że zostaniesz matką są znikome a na teście pojawiają jednak kreseczki masz tyle nadziei i planów. Kiedy ginekolog to potwierdza już myślami wybiegasz w przyszłość. Nam odebrano nasz Cud. Nie było wtedy ciemno, nie szłam jakąś zapyziałą uliczką, nie byłam wyzywająco ubrana...nawet za ładną się nie uważam. Ich było 6, za dużo bym miała jakiekolwiek szanse. Szanse na wyrwanie się z koszmaru dali mi przechodnie, zupełnie obcy mi ludzie, którzy zawiadomili policję. Pęknięte żebra, złamaną rękę, zadrapania i śniaki da się zapomnieć, powoli ale się da. Bólu upokorzenia odarcia z intymności nie potrafię zapomnieć. Moim jedynym partnerem był jest i mam nadzieję ze będzie tylko i wyłącznie wtedy mój narzeczony dziś mąż. I wiem jak mu cholernie trudno ze mną wytrzymać. Ale trwa przy mnie. To On siedział przy mnie w szpitalu kiedy godzinami wpatrywałam się w sufit, to on zażądał aby przesłuchiwała mnie kobieta policjant, był przy mnie kiedy już w szpitalu ginekolog usuwał ze mnie resztki Naszego Cudu. On znalazł psycholog, która nam pomaga, był przy mnie w sądzie, gdy musiałam zeznawać w ich obecności. Był kiedy Go odtrącałam i unikałam. Małymi kroczkami pozwalał bym poczuła się bezpiecznie, bym bez obaw mogła się do Niego przytulić i Go pocałować, a może raczej być przez Niego pocałowaną. Tak normalnie, jak matki całują swoje dzieci...zaplanowany ślub odbył się 4 miesiące po gwałcie, nie było wesela bo nie miałam siły się cieszyć. Pamiętam słowa ich obrońców, że skoro po tak niedługim czasie od zdarzenia wyszłam za mąż to chyba tak źle nie było i nie mam takiej traumy jaka próbuję wmówić wszystkim. Ale sędzia uwierzył mi, nie im, tym bardziej że oni to nagrywali, bo założyli się z kolegą że „znajdą laskę która im się odda” a to że ja nie chciałam to już mój problem... Kiedy podczas badania ginekologicznego lekarz stwierdził że z 50% szansy jaką dawał mi na poczęcie dziecka, zrobiło się może 25% załamałam się bo wiedziałam że to ostatni dzwonek mimo moich dwudziestu kilku lat, a nie byłam gotowa na to żeby się z Nim kochać, chociaż bardzo tego chce. Nasza córeczka została poczęta metodą in vitro. Dlaczego? W moim przypadku była to chyba jedyna możliwość na urodzenie dziecka. Gdy miałam 16 lat zachorowałam dość poważnie i musiałam mieć usunięty jajnik, teraz w niedługim czasie będę miała usunięty drugi. Cóż widać tak miało być. Nie wyobrażam sobie domu bez dziecka. Udało się i mała jest z nami. A ciąża nas do siebie zbliżyła, pozwoliła uwierzyć, że wszystko będzie jak dawniej, że można zasypiać przytulona do drugiej osoby, że można razem brać prysznic, że można siebie czuć... Był kiedy rodziłam małą i kiedy przystawiałam ją do cyca. Jest. Kocham Go. Trzech z nich jest na wolności. Zaczęły się głuche telefony i listy żebym uważała na swoją rodzinę. Prokurator wydał zakaz zbliżania się do nas. Ale czy to coś da? Po co ten wyrok, skoro i tak są na wolności szybciej niż ja. Kiedy ja poczuje się wolna, kiedy mi pozwoli się zapomnieć. Odsuwam się od Niego, czuje ze znów zasklepiam się w tej swojej cholernej skorupie, znów wpatruję się tępo w sufit, boję się że On w końcu też będzie miał dość, ile można czekać na miłość. Kiedy się patrzę na Niego z jaką czułością i miłością opiekuje się naszą córeczką, jak ona lgnie do Niego to zazdroszczę im tego. Zazdroszczę bo sama tego nie mam. Bo to chyba jeszcze za świeże. Są postępy i owszem śpimy w jednym łóżku, potrafię się do Niego przytulić ale czy kiedyś będę potrafiła być z nim tak jak kiedyś, czy będę w stanie się przełamać i będę mogła się z Nim kochać? Wierzę że tak, musimy tylko na to poczekać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dalej boli...
Kobieto podziwiam Cię. jesteś WIELKA i niezwykła. tyle bólu i cierpienia a od twojego postu bije taka nadzieja. nadzieja na lepsze jutro:) uwierz w siebie dziewczyno i uwierz w tą Waszą miłość. piękną i wielką. macie ukochane dziecko okupione zapewne łzami i niepewnością... wiem coś o tym bo też nie mam jajnika. dlaczego Kochanie usuwają Ci drugi? pozdrowionka ślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małłłła
Kochane na Wasze forum weszłam przypadkiem, ale nie obrazicie się jeśli będę Waszym częstym gościem? moja przedmówczyni napisała że od dalej boli... bije nadzieja, a ja Wam powiem że od wszystkich Was ta nadzieja bije, dajcie jej tylko szansę przedostać sie przez tą "cholerną skorupę"(cytat dalej boli...). Życzę Wam żebyście spotkały takich facetów jak dalej boli... a Ty Kochana PATRZnieDOTYKAJ zaufaj sobie i zaufaj jemu a na pewno Wam się ułoży. życzę Wam tego z całego serducha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przez tych sukinsynów straciła
dziecko. Wścieka mnie jak tu facet pyta dlaczego nie zgłaszacie gwałtu, nie zawsze tak jest, też zgłaszają, ale tak gwałciciele wychodzą na wolność, niedziwcie się ludzie,że ta dziewczyna bała się, grożono jej rodzinie, to szczyt wszystkiego! Prawo jest złe! Parę miesięcy jakiś chłopiec mówił jak traktowali jego dziewczynę na policji, była w bardzo złej formie psychicznej, miała zrobioną obdukcję lekarską, były dowody,nic nie zrobili! Nie dziwcie,że człowiek ma myśli samobójcze, gdy nie ma pomocy znikąd. Ten chłopiec miał rację i miał powody do gniewu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dalej boli... Nasza córeczka kończy dziś 3 miesiące. Nasze drugie dziecko pewnie zaglądałoby do łóżeczka i wierciło mi dziurę w brzuchu żeby dać mu/jej Dzidzię. Pewnie by tak było, ale nie będzie. Straciłam je zanim przyszło na świat. Byłam wtedy w 5 tygodniu ciąży, wyczekanej, wymodlonej, wymarzonej, wyśnionej, jak najbardziej oczekiwanej i chcianej... kiedy wiesz że szanse na to że zostaniesz matką są znikome a na teście pojawiają jednak kreseczki masz tyle nadziei i planów. Kiedy ginekolog to potwierdza już myślami wybiegasz w przyszłość. Nam odebrano nasz Cud. Nie było wtedy ciemno, nie szłam jakąś zapyziałą uliczką, nie byłam wyzywająco ubrana...nawet za ładną się nie uważam. Ich było 6, za dużo bym miała jakiekolwiek szanse. Szanse na wyrwanie się z koszmaru dali mi przechodnie, zupełnie obcy mi ludzie, którzy zawiadomili policję. Pęknięte żebra, złamaną rękę, zadrapania i śniaki da się zapomnieć, powoli ale się da. Bólu upokorzenia odarcia z intymności nie potrafię zapomnieć. Moim jedynym partnerem był jest i mam nadzieję ze będzie tylko i wyłącznie wtedy mój narzeczony dziś mąż. I wiem jak mu cholernie trudno ze mną wytrzymać. Ale trwa przy mnie. To On siedział przy mnie w szpitalu kiedy godzinami wpatrywałam się w sufit, to on zażądał aby przesłuchiwała mnie kobieta policjant, był przy mnie kiedy już w szpitalu ginekolog usuwał ze mnie resztki Naszego Cudu. On znalazł psycholog, która nam pomaga, był przy mnie w sądzie, gdy musiałam zeznawać w ich obecności. Był kiedy Go odtrącałam i unikałam. Małymi kroczkami pozwalał bym poczuła się bezpiecznie, bym bez obaw mogła się do Niego przytulić i Go pocałować, a może raczej być przez Niego pocałowaną. Tak normalnie, jak matki całują swoje dzieci...zaplanowany ślub odbył się 4 miesiące po gwałcie, nie było wesela bo nie miałam siły się cieszyć. Pamiętam słowa ich obrońców, że skoro po tak niedługim czasie od zdarzenia wyszłam za mąż to chyba tak źle nie było i nie mam takiej traumy jaka próbuję wmówić wszystkim. Ale sędzia uwierzył mi, nie im, tym bardziej że oni to nagrywali, bo założyli się z kolegą że „znajdą laskę która im się odda” a to że ja nie chciałam to już mój problem... Kiedy podczas badania ginekologicznego lekarz stwierdził że z 50% szansy jaką dawał mi na poczęcie dziecka, zrobiło się może 25% załamałam się bo wiedziałam że to ostatni dzwonek mimo moich dwudziestu kilku lat, a nie byłam gotowa na to żeby się z Nim kochać, chociaż bardzo tego chce. Nasza córeczka została poczęta metodą in vitro. Dlaczego? W moim przypadku była to chyba jedyna możliwość na urodzenie dziecka. Gdy miałam 16 lat zachorowałam dość poważnie i musiałam mieć usunięty jajnik, teraz w niedługim czasie będę miała usunięty drugi. Cóż widać tak miało być. Nie wyobrażam sobie domu bez dziecka. Udało się i mała jest z nami. A ciąża nas do siebie zbliżyła, pozwoliła uwierzyć, że wszystko będzie jak dawniej, że można zasypiać przytulona do drugiej osoby, że można razem brać prysznic, że można siebie czuć... Był kiedy rodziłam małą i kiedy przystawiałam ją do cyca. Jest. Kocham Go. Trzech z nich jest na wolności. Zaczęły się głuche telefony i listy żebym uważała na swoją rodzinę. Prokurator wydał zakaz zbliżania się do nas. Ale czy to coś da? Po co ten wyrok, skoro i tak są na wolności szybciej niż ja. Kiedy ja poczuje się wolna, kiedy mi pozwoli się zapomnieć. Odsuwam się od Niego, czuje ze znów zasklepiam się w tej swojej cholernej skorupie, znów wpatruję się tępo w sufit, boję się że On w końcu też będzie miał dość, ile można czekać na miłość. Kiedy się patrzę na Niego z jaką czułością i miłością opiekuje się naszą córeczką, jak ona lgnie do Niego to zazdroszczę im tego. Zazdroszczę bo sama tego nie mam. Bo to chyba jeszcze za świeże. Są postępy i owszem śpimy w jednym łóżku, potrafię się do Niego przytulić ale czy kiedyś będę potrafiła być z nim tak jak kiedyś, czy będę w stanie się przełamać i będę mogła się z Nim kochać? Wierzę że tak, musimy tylko na to poczekać.... " Ale to nie byli byle gwałciciele ale niebezpieczni zwyrodnialcy:O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie 111
Do dalej boli, podziwiam Cie kochana, to naprawde trudne,bo tracisz czastke siebie... Ja tez powoli sie ucze, ze mozna razem byc, razem siebie czuc, ale idzie mi bardzo ciezko, odtracam swojego ukochanego, nie wiem czy on bedzie w stanie czekac. Kocham Go, ale nie umiem z nim byc blisko. Trzymajcie sie. Stivie fajnie, ze sie odezwales.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PATRZnieDOTYKAJ
dalej boli Jestem pełna podziwu że żyjesz..bo ja juz bym nie potrafiła.. ;( Pozdrawiam.. ??..................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do KlemkaBlue
Jestem bardzo dorosłą osobą i bardzo rozumiem dziewczyny ,które tu piszą i przeżyły ten koszmar gwałtu.Ciebie też rozumiem nie mogę pojąć dlaczego tak dziwnie piszesz chociaż niby po polsku.Połowa Twojego tekstu jest tak zagmatwana nie zrozumiała z błędami okropnymi,że się chce płakać.Jak tak może pisać studentka z całym szacunkiem dla Ciebie ale połowa Twojego wpisu to na nic nie można nic zrozumieć mimo wszystko widzę,że przezyłaś wiele o ile to prawda.Mam prośbę zanim zaakceptujesz swój wpis to przeczytaj dokładnie.Nie można tak aż z błędami pisać chyba,że byłaś po jakimś wpływie czegoś .I,m sory if you don,t come to the party.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duszek123123
powyżej i to wef piątek mści sie dyslektyk... hugo kogo błędy... co ty logopeda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalej boli...
PATRZnieDOTYKAJ gdyby nie mój Sebastian byłoby trudno... były momenty kiedy nie chciało mi się żyć i chciałam z tym skończyć ale On mnie trzymał...przy życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małłłła
dziewczynki podziwiam Was. Moje kochane wiem że jestem niewiarygodna bo mnie to nigdy nie spotkało ale chciałabym żebyście były szczęśliwe i radosne jak przed tymi wydarzeniami. Dalej boli... napisz nam proszę jak ma na imię Wasza kruszynka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja***
PATRZnieDOTYKAJ kochanie jak napisałam w emailu miałam już nie powracać na forum, ale zmartwiło mnie Twoje milczenie, nie odpisałaś na emaila...mam nadzieję, że jakoś się trzymasz...cieszy mnie wiadomość, że masz przy boku kogoś kto Cię wspiera, kocha i stara się zrozumieć, to naprawdę wiele... Eh widzę, że dyskusja tu nadal wrze, jednak ilość ataków się zmniejszyła, przepraszam za milczenie i brak chęci do powrotu, ale uczyłam się żyć z tym co się wydarzyło, ale ataki niektórych osób,spowodowały, że zaczęłam się zastanawiać nad tym czy napewno byłam niewinna, i nawet teraz ze łzami w oczach siedzę i myślę czy popełniłam wtedy jakiś błąd...ale takie jest życie, wiele osób nie zastanowi się zanim coś napisze a potem mają pretensje do nas o to, że się użalamy itp...a wiecie czemu te dziewczyny nadal się użalają nad sobą, ponieważ w momencie kiedy przykładowo dwa razy na tydzień jakaś osoba zaatakuje pytaniami i zgłaszanie, lub zasugeruje, że same byłyśmy sobie winne sprawiają, że nie jesteśmy w stanie przenieść się na wyższy wymiar naszej walki, ponieważ w kółko wałkujemy te same tematy...rozumiem, że wielu z was nie rozumie, ale przedyskutujcie to z kimś innym nie z nami...pozwólcie nam przejść na wyższy poziom...na lepsze poznanie siebie, a nie naszych historii a kto wie, może nawet na zawarcie przyjaźni... Dla tych wszystkich dziewczyn liczy się wsparcie, pomoc, dobre słowo...i to czy ktoś uważa inaczej to jego prywatna sprawa, jeżeli chcecie pomóc tym dziewczyną normalnie przejść przez życie, nauczyć się z tym żyć...to zanim coś napiszecie zastanówcie się czy warto zawracać im tym głowę czy lepiej zachować to dla siebie Z góry dziękuję za milczenie, zastępujące głupawe powtarzające się ataki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalej boli...
Małłłła nasza córeczka ma na imię Antosia. I jest cudownym dzieciaczkiem. Naszą Królewną...to imię podobało nam się od zawsze. Nasze pierwsze Dzieciątko miało być Ulą albo Pawełkiem. Stało się inaczej. Mimo że mam przy sobie Tosię każdego dnia brakuje mi naszego pierwszego Maleństwa. Niedawno Wam napisałam co mnie spotkało i zrobiło mi się lżej, lżej że mogłam się wypisać. Pewnie byłoby trudniej gdyby nie Sebastian i bliscy, rodzina i przyjaciele (choć tych ostatnich zrobiło się dużo mniej, ale pozostali Ci prawdziwi). Dlatego podziwiam dziewczyny, które zmagają się z tym same. Gdybym wtedy została sama pewnie bym tu nie pisała bo pewnie nie dałabym sobie rady. Czasem wydaje mi się że to wszystko co się dzieje to po prostu sen... niestety okazuje się prawdą. A przecież życie jest za cenne żebym pozwoliła mu uciec. Każdego dnia wstaje z nadzieją, że dziś będzie lepiej. Mam wielką nadzieję że kiedyś będę mogła podzielić się z Wami nie tylko smutkami ale i radością. Sebastian ostatnio zauważył że coraz częściej się uśmiecham... chyba dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki, jestem pełen podziwu... Nadzieja***: świetnie powiedziałaś, jeśli już ktośtu ma zaglądać to tylko po to żeby pomagać nie osądzać czy zganiać... Dalej boli...: to cudownie że masz kogoś kto powie dzień dobry, kocham Cię... uśmiechaj się maleńka, uśmiechaj... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PATRZnieDOTYKAJ
Za 6 dni..operacja.. Boje Się.. Nie Mam Już Sił.. Szara Rzeczywistość.. "nadzieja zawsze umiera ostatnia.." moja..ma chyba policzone dni.. ;(;(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzaaaa19
witam dziewczyny. ktos kto tego nie przezyl nie zrozumie jak bardzo to boli. ja zostalam zgwalcona w wieku 17 lat. bardzo bolalo na poczatku. nikomu nie powiedzialam. ciagle plakalam, placze zreszta do tej pory. mam depresje z ktorej nie umiem sie doleczyc. minely juz 2 lata. mozecie mnie linczowac, mozecie mowic ze jestem dziwka, ale u mnie stalo sie cos odwrotnego niz w waszym przypadku. wpadlam w nimfomanie. ciagle szukam okazji a po wszystkim okropnie placze. mam mysli samobojcze. nie chodze do psychologa bo nie moge z przyczyn niezaleznych ode mnie. czy ktoras z was rowniez tak miala? kiedy jest okej, kiedy nie mam tych napadow, kiedy nie szukam kontaktow sexualnych, chociaz zdarza sie to bardzo zadko, nienawidze mezczyzn i tego wszystkiego a najbardziej nienawidze siebie. pozdrawiam was goraco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i cvo z tty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalej boli...
PATRZnieDOTYKAJ uśmiecham się do Ciebie :) będzie dobrze musi być dobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PatrzNieDotykaj słońce, nie martw się, wszystko będzie dobrze, wiem to :) poproszę o jeden śliczny uśmiech dla mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małłłła
PATRZnieDOTYKAJ uśmiecham się i ja do CIEBIE i ściskam kciuki żeby się udało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalej boli...
dziś dostałam niemiłego meila...od osoby, która zagląda na to forum. było w nim tyle niemiłych słów,, że szkoda o nich pisać. boli, potwornie boli to co ten ktoś napisał na forum zaglądam już przeszło pół roku, ale dopiero teraz, niedawno odważyłam się napisać. bo wiem że wśród osób, które przeżyły podobnie jak ja gwałt będę czuła się lepiej. pisząc pierwszego posta wpisałam mojego meila i teraz żałuję. nie wiedziałam ze będzie on użyty przeciwko mnie. choć oczywiście są osoby, które do mnie piszą nie po to żeby zbluzgać i obrazić, ale po to żeby podnieść na duchu i dać mi, dać nam tą nadzieję i siłę której mi brakuje. wiem że to wszystko co napisałam jest bez ładu i skladu ale w tym momencie musiałam się Wam wypisać... jutro jade na kontrol, zobaczymy kiedy zabieg. Sebastian jedzie ze mną. a zawsze mażyłam o gromadce dzieci, co najmniej czwórce... eh marzenia topią się.... szkoda tylko że tak szybko tracimy nadzieję na cud kolejny cud...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalej boli...
marzyłam a nie mażyłam - przeczytałam wpis i poprawiam. nic mi nie wychodzi, nawet z ortografią są problemy. to czekanie mnie wykończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaabbbbb
zgadzam sie z przedmówczynią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PATRZnieDOTYKAJ
Do zobaczenia kochani;(;(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×