Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość lu-lu

kącik kobiet zgwałconych

Polecane posty

Gość wspierająca
Jarek, z łaski swojej, przymknij się. To chyba nie jest miejsce dla ciebie. Tu dziewczyny przychodzą pogadać o poważnych problemach i z tego co się zorientowałam, to mało która (o ile którakolwiek) prowokowała krótkimi spódniczkami albo dekoltami. Przecież to nie ich wina, że zostały zgwałcone. Zresztą mnóstwo kobiet chodzi prawie roznegliżowane i jakoś nikt ich nie gwałci, więc nie powiedziałabym, że to jest regułą. To wina tych chorych zboczeńców, a nie dziewczyn. Ewcia, może jednak coś z tym zrobisz? Nie chcesz chyba potem ciągle się zastanawiać, czy on nie napadł kogoś innego... I nie przejmujcie się takimi idiotami. Nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspierająca
Jarek, zresztą sam sobie zaprzeczasz... Najpierw mówisz, że dziewczyny prowokują mini, a potem się dziwisz, że ktoś ruszył dziewczynę ubraną normalnie? Zastanów się, co ty za bzdury w ogóle wygadujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam dzieckiem, więc czym sprowokowałam? A może tym, że tak dziecinnie wyglądałam? Może powinnam w ogóle nie wychodzić z domu, bo przecież a nóż sprowokuję jakiegoś psychola, który lubi dziewczynki. Ewcia, z takimi typami nie ma co wdawać się w dyskusję, ewentualnie jak masz zły humor to po prostu możesz sobie odreagować. A co do Twojej decyzji. Ja do dzisiaj żałuję, że tego nigdzie nie zgłosiłam. Moja znajoma to zgłosiła, przestępca nie wytrzymał i się powiesił. Nie czuła żalu, ani trochę mu nie współczuła. W sumie po tym co przeżyła, wcale jej się nie dziwię. Wierzę, że dasz radę. Najgorsze to postawić pierwszy krok, choć ciąg dalszy znam tylko z opowiadań. Być może staniesz się takim kolejnym przykładem, że o sprawiedliwość trzeba/można walczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspierająca
Moim zdaniem warto walczyć o sprawiedliwość. Nawet jeśli to przegrana walka. Ale też życie w ciągłym strachu, że on znów zaatakuje albo chociaż myślenie o tym też chyba jest trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos_kto_chce_pomoc
Nie odpowiadajcie pajacom na zaczepki tutaj na forum, bo widze, ze co jakis czas wioskowy glupek sie pojawia, tylko klikajcie w link do usuniecia przez administratora. Co do prowokowania, to nie ma takiej opcji, zeby prowokowac ubiorem czy faktem ze wraca w nocy z imprezy w dobrym humorze. Psychol zawsze znajdzie powod do zlego. Degenerat zawsze wytlumaczy sobie "eee, ona mowi nie ale mysli tak". W przypadku mojej Narzeczonej to bylo 2 oprawcow, kiedys jej brat, pozniej "kolega", chcialem sie z oboma rozprawic w ten sposob, zeby sprowokowac do rozmowy i nagrac a pozniej na youtube czy gdziekolwiek albo rozlozyc po osiedlu CD z nagraniem, zeby sie cham skompromitowal. Dlaczego to Kobieta ma sie gryzc do konca zycia, dlaczego na Jej zyciu maja sie odciskac bolesne przezycia a oprawca po kilkunastu latach zyje sobie i maszczesliwa rodzinke ... byc moze gwalci wlasne dzieci lub zone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspierająca
Właśnie. To jest niesprawiedliwe, że kobieta zawsze cierpi bardziej. On może ułoży sobie życie, ale w niej to zostaje na całe życie. Hmm, tak dla przypomnienia: (post sprzed paru lat) negocjator Kol. Jarhead z którym pracuję powiedział mi o tym wątku. Przez kilka lat pracowałem jako psycholog policyjny i zajmowałem się właśnie tego typu sprawami. Co mogę wam poradzić... po pierwsze zgłaszajcie to przestępstwo i to jak najszybciej, czas niestety działa na waszą niekorzyść. Nie bójcie się przesłuchań, konfrontacji z podejrzanym, procesu. Jak wspmniał Jarhead powoli idzie ku lepszemu, choć ja już teraz nie pracuję w policji, wiem, że podejście do tych spraw zmieniło się prawie o 180st. - szczególnie w dużych miastach. Jeśli ktoś z policjantów wg was zachowywał się niewłaściwie, zniechęcał do zgłoszenia przestępstwa - nie dyskutujcie z nim tylko odrazu składajcie skargę na daną jednostkę/komisariat do komendy wojewódzkiej. Nikt nie ma prawa tego lekceważyć, możecie domagać się również opieki kobiety psychologa, jak również przesłuchiwać mogą was kobiety policjantki. Wilele osób nie korzysta z tych praw bo zwyczajnie o nich nie wiedzą. Jeśli chodzi o wasze poczucie winy - stanowczo zapomnijcie o tym - nikt wbrew waszej woli nie ma prawa się do was zbliżyć intymnie. Nie ma znaczenie czy to kolega, znajomy z dyskoteki, nie ma znaczenia, że może na początku miałyście ochotę na zbliżenie, a później nie - to wasze wyłączne prawo, wasza decyzja. Nie ma znaczenia czy piłyście alkohol, nawet w sytuacji gdy nie było znamion przemocy (czyli np. po imprezie pijana dzieczyna idzie spać, a kolega uprawia z nią sex - bez jej świadomości) - to też jest gwałt. Świadomość prokuratorów idzie w dobrym kierunku, już niedługo będąc facetem trzeba będzie uważać podczas przypadkowego seksu z nieznajomą - bo będzie strach przed takim matactwem ze strony nieuczciwej dziewczyny, ale osobiście wolę aby było tak, niż gwałciciele byli niekarani. Na koniec najtrudniejszy aspekt - wasza psychika - tu moge tylko powiedziec, ze nie można zostać z tym samemu , nie mówić nikomu. To działa na was destrukcyjnie, jeśli nie macie oparcia w rodzinie - są różne ośrodki terapii (grupowa, indywidualna, w ciężkich przypadkach dzienna). Kwestia zgłoszenia przestępstwa - moralna (aby ten osobnik już nigdy więcej nie zrobił nikomu krzywdy), zemsty (powinien ponieść zasłużoną karę), zemsta też ma właściwość oczyszczającą was, świadomość sprawiedliwości (tej tu na ziemi) pomaga, więc nie powinnyście z tego rezygnować. Pozostaje mi tylko napisać, że trzymam za was kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlkuniuyeiyiz
PODNOSZE !! a wiec to było niecały rok temu nie bede tutaj opisywać sytlacji ale stało sie po tym poszłam na dyskoteke bałam sie ludzi jak cholere ale miałam swojego chłopaka blisko jakos o tym próbowalam zapomniec aż nagle od paru dni znow wszystko wróciła boje sie wychodzic do ludzi których nie znam :(( mam dość tego życia a najgorsze że teraz nie ma go mojego chłopaka blisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos_kto_chce_pomoc
Ja bym dal tez nieco prawa facetom, w jednej konkretnej sytuacji. Gdy Kobieta spotyka sie z facetem (przygodna znajomosc), idzie na kolacje, do knajpy, gdziekolwiek, zaprasza go do domu lub idzie do niego i daje do zrozumienia, ze bedzie cos wiecej niz drink, pozniej wskakuje z nim do lozka, zaczyna sie gra wstepna i "cisnienie rosnie" i w tej chwili Kobieta mowi nie to moge w tej jednej jedynej sytuacji usprawiedliwic faceta gdy nie slyszy lub inaczej odczytuje slowo "nie". Zeby nie bylo, ze tlumacze siebie, nie bylem w tego typu sytuacji, nie jestem wogole zwolennikiem przygodnego seksu, nigdy nie skorzystalem. Co do innych sytuacji, czy to kosciol czy dyskoteka, czy to mini czy suknia po kostki, nie ma zadnego wytlumaczenia na gwalt. Kobieta mowi nie, facet slyszy nie i tyle a nie jakies interpretacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarekkk
hehehe no mowilem panienka pisze o dyskotekach 90 % ;DDDDDDD loll zal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia, zadzwoń. Może akurat pomogą Ci? Duszenie tego w sobie nic nie da. Ja do dzisiaj żałuję, że nic nie zrobiłam. Być może wtedy czuła bym się trochę lżej? Spróbuj, może na prawdę warto..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno na początku będą chcieli zorientować się w sytuacji. Przez telefon pewnie nie będziesz musiała opowiadać szczegółów, ale na spotkaniu pewnie tak. A pytania będą dotyczyły zapewne tylko okoliczności. Przecież oni będą wiedzieć co przeżyłaś i, że opowiadanie o tym jest dla Ciebie traumą. Moja znajoma też strasznie bała się tego pierwszego kroku. Myślała, że nie da rady nic z siebie wydusić. Tymczasem już po chwili, policjantce opowiedziała wszystko. Ta pozwoliła jej się wypłakać i cały czas zapewniała, że to on powinien się wstydzić, nie ona. Zawsze możesz się wycofać. Jeżeli nie będziesz dawać rady, poczujesz, że to Cię przerasta a oni nie poprawiają Twojego samopoczucia, wówczas możesz zrezygnować. Ale przynajmniej będziesz wiedziała, że próbowałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos_kto_chce_pomoc
Ewcia, trzymam kciuki, zebys zrobila ten pierwszy krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana_kasia
Dwa tygodnie temu moja koleżanka została zgwałcona przez chłopaka z naszego sąsiedztwa .Od tamtej pory wogóle nie wychodzi z domu , boi się wszystkieg . powiedziałą mi o tym wczoraj gdy ja przydusiłąm . Wiem ze on jej się bardzo podobał a teraz go nie nawidzi . Chciała bym jej jakoś pomóc ale nie wiem jak ,zaczynaja sie wakacje razem z moim chłopakiem chcemy ja zabrać na mazury zeby zapomniała, ale nie wiem czy Ona będzie chciała jechać . Najgorsze jest to że jemu nikt nic nie zrobił , a Ona nie chce iśc na policje to zgłośić w sumie ja rozumię dla niej to musi być straszne krępujące , ale tyle razy jej tłumaczyłam ze to nie jej wina że to tylko i wyłącznie wina tego zboczeńca .Jak myślicie jak mam jej pomóc żeby wyszła z tego dołka . P.S Moim zdaniem ten chłopak jest chory psychicznie i nie wiem jak może zareagować na wieść ze ona całą sprawe zgłosi na policje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NicNieZrobisz
A czy wymuszenie psychiczne sexu ( w dodatku 1 razu) jest gwałtem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26katrinka09
Zawsze jest ten strach i wstyd, mimo, że nie ponosimy za to winy.... Nie zostałam zgwałcona.. Prawie. To było 3,5 roku temu. Cały dzień źle się czułam i nie chciałam iść na imprezę. Jednak przyjaciółki namówiły mnie. Był tam również mój przyjaciel. Po 2 godzinach stwierdziłam, że bez sensu takie siedzenie w złym nastroju i samopoczuciu więc postanowiłam wrócić do domu. Kiedy wychodziłam mój wówczas przyjaciel powiedział, że mnie odprowadzi do domu i że też jakoś nie chce mu się siedzieć na tej imprezie. Więc poszliśmy... On był pijany i zjarany. Ja natomiast trzeźwa. Chciał ze mną porozmawiać więc usiedliśmy na ławce i wtedy mnie przewrócił przycisnął i próbował zgwałcić. Krzyczałam ale nie wiem czy ktoś mnie słyszał, czy nie chciał słyszeć. W końcu udało mi się wyrwać... To był chyba cud. Uciekłam i nikomu o tym nie powiedziałam... On rozpowiedział swoim znajomym że uprawiał ze mną seks, że straciłam z nim dziewictwo. Czułam się upokorzona. Kilka miesięcy później poznałam mojego chłopaka z którym jestem do teraz. Jedynie on wie co się stało wtedy. Wielokrotnie namawiał mnie abym opowiedziała o tym policji.. Nie wiem dlaczego tego nie zrobiłam. Chyba bałam się tego co będzie, tych pytań i że będę musiała go znów widzieć. Teraz wiem, że już z tym sobie poradziłam, dzięki wsparciu mojego chłopaka. Od tamtego czasu widziałam niedoszłego gwałciciela 1 raz. Chciał coś do mnie powiedzieć ale ja udałam że go nie ma. Jakiś czas temu napisał do mnie, że muszę go bardzo nienawidzić za to co zrobił i że chciałby mieć ze mną kontakt. Ja go nie nienawidzę, dla mnie on już nie istnieje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NicNieZrobisz
Przykre. ;/ ODpowie ktoś na moje wcześniejsze pytanie bo nie wiem co myśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie zostałam zgwałcona i dziękuję za to Bogu, ale miałam pewną ryzykowną sytuację o której chcę Wam dziś opowiedzieć. Na znanym portalu randkowym poznałam pewnego chłopaka. Pisaliśmy do siebie SMS. On był miły i kulturalny, bardzo szybko zaproponował spotkanie. Zgodziłam się na spotkanie wieczorem obok mojego domu pomimo że chciał mnie zabrać na pizzę lub do kina ale ja nie chciałam z nim jechać bo nawet go nawet go na oczy nie widziałam, dla własnego bezpieczeństwa. Przyjechał więc z różą pod mój dom i od razu na wstępie chciał się przejechać ze mną swoim autem lecz nie chciałam wsiąść. Dla własnego bezpieczeństwa. Więc po kilku namowach ustąpił że pójdziemy się przejść. Ja poszłam tylko na chwilkę do domu wstawić kwiatka do wody a jego już nie było kiedy wróciłam. Napisał tylko że to pomyłka a ja odpaliłam coś w tym stylu 'co myslałeś że wsiądę z tobą do auta? cenię własne bezpieczeństwo" a on że nie o to chodzi po prostu mu się nie podobam i tyle. Jakiś czas potem odszukałam go na naszej klasie, okazało się że debil podał mi zmyślone imię! Czyli od początku nie miał poważnych zamiarów wobec mnie, niezależnie od tego czy byłabym miss piękności czy nie;p Zmierzam do tego, że myślę że jakbym wsiadła z nim do tego samochodu to by mnie zgwałcił a w najlepszym wypadku porządnie nastraszył lub dotykał swymi łapami? Dziewczyny, nigdy nie wsiadajcie z obcą osobą do samochodu, nie łapcie żadnych stopów! Skąd macie pewność, że ten wasz kierowca nie jest pijany albo nie jest gwałcicielem? Jak patrzę na bezmyślnośc moich koleżanek które łapią autostopy, zeby dostać się do miasta na zakupy i zaoszczędzić na bilecie to się w głowie przewraca. Moja koleżanka kiedyś mi powiedziała "nie przesadzaj to nie Las Vegas, nikogo tu się nie gwałci" ale gwałty zdarzają się też w małych wioskach. Dziewczyny bądźcie ostrożne jak już łapiecie stopa to nie wsiadajcie do auta które prowadzi sam mężczyzna, powiedzcie że jedziecie dalej. Mnie taki jeden chciał podwieźć sam z siebie, nawet nie machałam na niego nie zgodziłam się. Lampił się na mnie już dłuższy czas, w garniaku, około 45 lat miał, wyglądał na takiego no wiecie... jak dla mnie choć po wyglądzie się ludzi nie ocenia. Łapałam stopa wtedy ale przysięgam że na niego nie machałam tylko oddaliłam się w głąb przystanku. Ceńcie swoje bezpieczeństwo, nie pozwalajcie się podwieźć nowo poznanemu chłopakowi choćby nie wiem jak wydawał Wam się nie groźny. Gwałt jest tragedią dla kobiety, ale kobieta powinna dbać tez o swoje bezpieczeństwo i cenić je a także bezpieczeństwo swych koleżanek. Ile razy ja musiałam wracać z imprezy sama w nocy bo nikomu łaskawie nie chciało się mnie odprowadzić? Potem jest płacz i zgrzytanie zębami jak się stanie. Niekiedy można zapobiec. Wierzcie mi wielu gwałtów by nie było jeśli ludzi byliby bardziej przezorni od innych. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos_kto_chce_pomoc
Violetka, masz racje ale nie zawsze do konca. Oczywiscie ostroznosci nigdy za wiele. Ja i moja Narzeczona takze poznalismy sie na portalu randkowym, od kilku lat tam bylem zarejestrowany. Efekt, pierwsza randka na Starowce, odwiozlem Ja do domu autkiem, teraz jestesmy zareczeni, niedlugo slub, tuz po nim urodzi Nam sie Dzidzius (wg. dzisiejszego USG Dziewczynka ;-) ... ale masz racje, ostroznym trzeba byc, bo nigdy nic nie wiadomo. Mialem podobne przypoadki przez kilka lat na tego typu portalach, wierzcie mi lub nie ale dziewczyny tez byly pokrecone ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Dawno mnie tu nie było, więc nie jestem na bieżąco, ale postaram się to nadrobić. Nie ja jedna z problemami. Z ostatnich postów widzę, że rozmowa dotyczy portali randkowych i osób, które można tam spotkać. Jestem zdania jak ktos_kto_chce_pomoc. Sama przez wiele lat korzystałam z tego typu "sposobu" na poznawane ludzi. Mieszkam w mieście, gdzie poza klubami i nocnymi imprezami, nie ma gdzie poznać kogoś fajnego. A jak wszyscy wiemy w klubach mamy różnych ludzi. Internet pozwala się otworzyć i "zniszczyć" tę barierę, która bywa w realu. To dobre i złe zarazem. Ale dzięki tym portalom poznałam wiele wspaniałych ludzi. Z wieloma było mi dobrze. Z kilkoma nawet byłam w związku i choć nie wyszło to i tak nie żałuje tych chwil, spędzonych z tymi ludźmi. Ale jeśli zamierzacie korzystać z portali randkowych musicie uwzględnić ryzyko jakie temu towarzyszy. Przede wszystkim internet rządzi się swoimi prawami, Anonimowość jest fajna do czasu, ale potem trzeba stawić czoło spotkaniu w realu. Postarajcie się dobrze poznać osobę z którą piszecie i dajcie sobie na to tyle czasu ile potrzebujecie. Pamiętajcie, ze prawdziwe zaufanie buduje się tylko na gruncie realnym. Życzę szczęścia wszystkim, którzy korzystają z portali randkowych, bo to faktycznie fajna sprawa, czasem warto, bo można poznać wartościowe osoby, a kto wie może i bratnią duszę. Powodzenia. Pozdrawiam Giovale22

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NicNieZrobisz Jeśli było to seks wbrew Tobie to tak. Nieważne czy pierwszy raz. Seks to nie zabawa ani sport, to uczucie, które pozwala na chwile zapomnienia, ale tylko wtedy kiedy oboje ludzi tego chcę, niezależnie czy kobieta i mężczyzna czy inne kombinacje. Psychiczna przemoc jest tak samo karana jak fizyczna. Pozdrawiam Giovale22

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość castrol
Dzien Dobry prosze was o pomoc jestem chłopakiem zgwałconej dziewczyny :( dziewczyna była zgwałcona 2 lata temu miala 16 lat teraz ma 18 na poczatku nikomu nic nie powiedziała o tej przykres sytuacji ale po pewnym czasie powiedziała mi o tym na poczatku nie wiedziałem jak sie zachowac co robic bo chciałem jej pomóz ale nie wiedziałem jak. Wkacu doszlismy do tego znaczy sie bardziej ona doszła do tego ze bedzie walczyc z tym ale sama wiem byłem glupi ze stałem z boku miałą u mnie zawsze wsparcie ale obwianim sie ze stałem z boku a nie wziołem jej do specjalisty.Od tego momentu zdarzyło sie 2 razy tak ze miała załamania i wsumie nie umiała powiedziec ze mnie kocha nie umiała nazwac tego uczucia co do mnie czuje móiła ze jestem jej bardzo bliski ale nie wie czy mnie kocha. Pozniej wszystko sie unormowało ale teraz znowu to powrociło tylko tyle ze teraz z taka siłą ze skaczylsimy ze soba (ona skaczyła zemna ) i powiedziała ze znowu jestem bardzo bliska osoba ale nie wie co do mnei czuje!!!!!! Juz pare razy jej proponowałem zebysmy poszli do specjalisty ale ona nie chce zadnej takiej pomocy twierdzi ze chce zyc ze bedzie szczesliwa sama bez uczuc bo twierdzi ze nie ma zadnych uczuc w niej ale jest szczesliwa tak jak jest bez tych uczuc!!!!!!!! Prosze pomózcie mi powiedcie w jaki sposoób mam jej pozmóz Bo ja kocham najbardziej na swiecie nie wyobrazam sie zycia bez niej a niestety przez jakiegos debila ;/ (chetnie bym zabił jak bym wiedział kto to):/ trace 2 połówke mnie ;/ i wiem ze ona tez mnie kochała i kocha tylko ze umie poczuc tego uczucia z powrotem tak jak przed tym felarnym zdarzeniem :( Pomózcie mi prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamany chłopak
Dzien Dobry prosze was o pomoc. Jestem chłopakiem zgwalconej dziewczyny. Dziewczyna zostałą zgwałcona 2 lata temu gdy mniała 16 lat teraz ma 18 lat sprawa wyglada tak ze na poczatku nikomu nic nie mówiła ale ja odrazu wyczułem ze cos nie tak wiec wkacu otwarła sie przedemna i poiwiedziała mi prawde.ALe prosiła mnie zebym nikomu nic nie gadał ze ona sie poradzi sama z tym z moja pomoca wiec na poczatku wierzyłem w to chodz teraz wiem ze to byla głupota z mojej strony:/ bo byla za młoda i bezbronna dizewczyna. Pozniej bylo juz troszke lepiej ale mielsimy 2 zdarzenia takie ze ona miała zawachania i nie potrafiłą okreslic uczucia jakie mnie darzy nie umiała poczuc miłosci do innej osoby. Pozniej znowu wszystko było ok az do wczoraj znowu ma takie zawachania ale teraz juz chyba z podwojna siła bo skaczyła zemna i mówi ze jestem jej bardzo bliski ze cos do mnie czuje ale nie wie co nie umie tego nazwac twierdzi ze nie potrafi juz darzy inne osoby uczuciami i ze wogole wniej nei ma uczuc.Juz jej pare razy polecałem specjaliste ale ona nie chce isc nawet sprobowac nic nie chce :( aa ja ja bardzo kocham trace ja pomozie mi co mam robic prosze was. Ona twierdzi ze jest szczesliwa tak jak jest teraz bez uczuc do innych ludiz ze z tym jest szczesliwa. ALe moim zdaniem nie mozna byc szczesliwy nie czuc róznych uczuc zdaje mi sie ze ona sie tylko tak chowie przed tym problemem. Pomózcie prosze was bo nie chce jej stracic i wiem ze ona równiez mnie kocha ale nie umie w to uwierzyc w te uczucie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie do kobiet zgwałconych
Dlaczego szukacie sobie partnerów, skoro nie umiecie z nimi żyć? Wiążąc się z kimś, marnujecie mu życie, ponieważ nie możecie Waszemu wybrankowi nic dać od siebie i jak taki delikwent się w takiej zgwałconej kobiecie zakocha, to ma PRZE-JE-BA-NE, bo nawet nie tylko dla niego, ale i dla samych siebie, nie będziecie się starały zmienić. Życie z taką kobietą, która została zgwałcona, to ISTNY KOSZMAR, bo wszystkiego się boi. Dlatego nie szukajcie sobie chłopaka/męża (niepotrzebne skreślić), bo zmarnujecie Jemu życie i może zacząć takiemu delikwentowi przez Was odwalić i wyląduje w psychiatryku. Zastanówcie się nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam , że każda dziewczyna po tym przejsciach chce byc szcześliwa. Ja chcę miec już chłopaka ale taki, który by był wyrozumiały, który by mi dał oparcie. Chódz ciężko by mi było mu zaufac ale wszystko przyjdzie czasem. Każdy zasługuje na szczęscie. A co do zmarnowania mu życia---- to oni nam zmarnowali bo nas skrzywdzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defekt mózgó
do "pytanie do kobiet zgwalconych" sorry ale czy te kobiety/dziewczyny maja sobie w leb strzelic ??zastanów się co piszesz i w jakim celu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie do kobiet zgwałconych A może Ty zmarnowałeś kobiecie życie takim nastawieniem? A może, któraś w porę się na Tobie poznała a Ty teraz wylewasz swoje żale na forum, które nie ma na celu wspierać porzuconych facetów tylko zgwałcone kobiety! Dlaczego mamy być do końca życia same tylko dlatego, że jakiś kretyn nie zachowuje się jak prawdziwy facet albo leczy swoje kompleksy na bezbronnych kobietach, bo nie ukrywajmy "facet", który gwałci kobietę, to albo ma coś z głową, albo jest tak zdesperowany i zdołowany swoimi kompleksami! Bo to nie jest normalne, by atakować niewinna kobietę i rujnować jej życie. A ja mam pytanie do Ciebie! Jaki masz cel w pisaniu takich głupot na forum? Dziewczyny zgwałcone potrzebują więcej uwagi i zrozumienia i to staramy się tu budować. A ty wpadasz sobie tu jakby nigdy nic i jako kolejny "facet" (nie urażając tych prawdziwych, bo trochę tu na forum mamy, Dzięki Bogu), próbujesz nas zdeptać! Nie damy się!!! A Tym bardziej ja nie pozwolę ci na to! Chcesz o tym pogadać zapraszam na prov - mój e-mail to samantaaaa@o2.pl Pozdrawiam Giovale22

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałabympogadać
Mnie też to spotkało całkiem niedawno. Do teraz mam w sobie tyle... nie uczuć, bo już nie potrafie czuć... tylko myśli. Czy to była moja wina? Przecież krzyczałam, że nie chcę, płakałam. Nie byłam trzeźwa i to nie pozwoliło mi się dobrze obronić ;( Co mi to da, że juz nigdy nie wezmę alkoholu do ust, skoro czasu nic nie cofnie? Najgorsze dla mnie, że powiedziałam jednej jedynej najlepszej przyjaciółce-a ona mi nie wierzy. To mnie zabolało równie mocno co jego łapska na mojej skórze. Jedyna osoba, której zaufałam... myśli, że sama tego chciałam, sama jestem sobie winna. Niczego bym tak nie chciała, jak amnezji, która obejmie ten przeklęty wieczór. Chciałabym żyć normalnie, zakochać się, ale myśl o znalezieniu się blisko faceta mnie obrzydza. Czasem myślę, że nie mam już szans na bycie szczęśliwą, że mi to zabrano...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BielyeRosy
Zadałam wcześniej pytanie ale nikt nie odpowiedział a to ważne bo nie wiem co myśleć.. czy wymuszenie psychiczne sexu (1 razu) to też w jakimś sensie gwałt??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×