Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość lu-lu

kącik kobiet zgwałconych

Polecane posty

Daj Jej troszkę odpocząć od siebie> Niech chwilę odpocznie, ale daj Jej znak, że jesteś obok, że jak będzie Cie potrzebować to będziesz. Będziesz na razie nie z nią, ale obok niej, jak przyjaciel. Bądź dla niej najlepszym przyjacielem. To,że nie chce iść na policję, to się wcale nie dziwię, bo bardzo mało policjantów jest przeszkolonych by rozmawiać z ofiarami przestępstw seksualnych bez patrzenia na Nią, jak na dzi*** i że na pewno sama tego chciała. Do psychologa - jeśli z małego miasteczka też się nie dziwię, że nie chce iść, bo nie każdy psycholog jest w stanie w tej sprawie pomóc.Życzę wiele wytrwałości i cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tuby6 Tuby wiem, że każda sytuacja jest inna i składają się na nią inne czynniki takie jak miejsce, napastnik no i sama osoba jest inna, bo każdy człowiek jest inny. Ale proszę Cię poczytaj na stronie jakoś chyba 109 jest taki facet o niku "kochający" czy coś w te mańkę. No i on był w podobnej sytuacji. Myślę, że jest tam wiele ciekawych rad co i jak powinieneś robić. A w zasadzie możesz, bo oczywiście tylko od Ciebie zależy jakie działania podejmiesz i czy w ogóle je podejmiesz. Wierzymy w Ciebie. Wszystko się ułoży. Pozdrawiam Giovale22

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek 15
Hej u mnie lepiej mam tyle kłopotów że szkoda gadać pis złamał nogę i wile innych kłopotów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo_smutna24
Giovale i taka_jedna_jedyna! Bardzo Wam dziękuję za słowa wsparcia. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy. Bardzo chętnie bym wybrała się do psychologa, już dawno o tym myślałam, ale pracuję za granicą. Język znam na tyle, aby móc się porozumieć w pracy i takie inne podstawowe rzeczy. A jak jadę do Polski na urlop, to jest to tydzień, góra dwa, więc za krótki okres czasu, aby wizyta u psychologa coś pomogła :( Często się zastanawiałam nad tym, aby zerwać kontakty z rodziną, bo faktycznie nie wspierali mnie. Nawet teraz jak rozmawiam na temat mężczyzn z moją mamą, to ona zachowuje się tak, jakby nic się nie stało. Ostatnio, na czacie poznałam pewnego mężczyznę. Ja nie szukałam tam chłopaka, ale bardzo fajnie pisało mi się z nim i on poprosił mnie o Skype. Zaczęliśmy się umawiać tak codziennie. Kiedy zauważyłam, że nasza znajomość się coraz bardziej pogłębia, napisałam do niego maila, że wolałabym już przestać się z nim "widywać". Oczywiście nie napisałam jemu o moim problemie, ale bardzo ogólnikowo, tyle ile mogłam. Myślał, że to przez niego i błagał o drugą szansę, o spotkanie. Uległam i jak zadzwonił, to nie mógł mówić, bo łamał mu się głos . Prosił, żebym tego nie robiła. Ale wczoraj podczas naszej rozmowy weszliśmy na tematy intymne. Ja w takiej kwestii w ogóle nie potrafię się zachować. I on zauważył, że jest coś nie tak. Prosił, żebym mu powiedziała, a ja myślałam, że się rozpłaczę. Nalegał, ale ja nie mogłam... Powiedział, że chce mi pomóc jeżeli mam jakiś problem. Ale jak się zwierzyć obcemu mężczyźnie z takiego przeżycia? Zakończyłam rozmowę. Nie wiem co powinnam robić dalej. Mam mieszane uczucia :( Dziękuję Wam jeszcze raz za wsparcie dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marmolada212121
bardzo_smutna, gdzie mieszkasz i w jakim miescie? albo chociaz mniej wiecej w jakim rejonie? pytam bo ja tez mieszkam za granica - ucieklam od tego calego syfu, czuje sie bezpieczna. jedynie cierpie na brak znajomych...moze chcialabys pogadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos_kto_chce_pomoc
Bardzo_smutna_24 , u Nas bylo to samo , gwalcicielem byl brat ... i co ? Ano tyle, ze uslyszelismy "po co po tylu latach wywlekasz" , "wymyslilas to sobie" i temu podobne. Wyszlo wogole na to, ze to Ona jest winna a nie brat, jego wogole zostawili w spokoju, nie pytali nawet o zdanie, od razu osądzili. Efekt : zerwalismy kontakt, spotykmy sie okazjonalnie. Budujemy wlasny domek, niedlugo przeprowadzamy sie, zycie uklada nam sie bardzo dobrze (od ok. miesiaca jestesmy malzenstwem), za ok. miesiac przyjdzie na swiat Coreczka :-) Tobie tez sie ulozy, nie dawaj sie, nie daj sobie wmowic przede wszystkim, ze to Twoja wina lub cos podobnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek 15
Hej jestem w ciąży prawie 2 miesiącu zdarzenie zgłosiłam na policje mama o tym wie mam wybór albo usunąć ciąże albo urodzić dziecko i je wychować z jednej strony obawiam się że nie będę mogła patrzeć na te dziecko policja raczej ich nie znajdzie nie widziałam twarzy żadnych dowodów nie ma!!!Mama powiedziała że mam wybór a z drugiej strony dziecko jest nie winne ono nic mi nie zrobiło co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo_smutna24
marmolada212121 Ja mieszkam w Niemczech w okolicach Trier. Bardzo chętnie bym porozmawiała z Tobą. Cieszę się, że są jeszcze tak dobrzy ludzie jak Ty i inni tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo_smutna24
ktos_kto_chce_pomoc Przyznam szczerze, że wiele razy zastanawiałam się czy też o tym nie powiedzieć rodzinie, ale właśnie: czy by mi uwierzyli? Mój brat uważany jest za takiego porządnego i kochanego syneczka i brata, że pewnie mnie by też nie uwierzyli. Bardzo się cieszę, że Ty ułożyłaś sobie życie i jesteś szczęśliwa. Życzę Tobie z całego serca wszystkiego co najlepsze. I dziękuję za słowa wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś, gdzieś czytałem, że prawie 90% gwałtów jest dokonywanych przez znajomych bliższych lub dalszych, braci, kolegów, przyjaciół. W sumie przeważnie się okazuje, że ofiara zna swojego sprawcę. Niestety w naszym społeczeństwie pokutuje taki obraz, że to na pewno ofiara jest winna, a on przecież nic takiego nie zrobił. Pokutuje stwierdzenie, że jak "suka nie da to pies nie weźmie". Mogę powiedzieć za przeproszeniem gów** prawda. Jak by tak było nie byłoby gwałtów prawda? Częściej napiętnuje się ofiarę a nie sprawcę. Dla mnie to niepojęte. Jak tak można?? Przecież taka dziewczyna nie jest winna,że jakiś zwyrodnialec miał wtedy chuć i na nic zdało się Jej nie. Często wmawia się ofiarom, że były nieodpowiednio ubrana, a to zły czas a to w złe miejsce poszła. Jednak według mnie to żadne wytłumaczenie, prawda? Uważam, że jak ktoś ma ochotę się kochać to niech idzie do burde**. Przecież prostytutka chce i może ich obsłużyć. No tak, ale im trzeba płacić, a tak można podup**** za darm no nie? To nic, że zniszczy się komuś życie, to nic że ta osoba będzie cierpieć, to nic że może potem nigdy nie wrócić do swojej poprzedniej formy. Najważniejsze,że ja się zabawiłem, ja zaspokoiłem swoje potrzeby,bo przecież ja jestem mężczyzną... Ech nic nie rozumiem z tego. Też jestem facetem, ale umiem się powstrzymać... Wiem,że jak kobieta mówi nie to znaczy nie... I koniec. Wiecie jeszcze jedno mnie uderza w wyowiedziach kobiet zgwałconych. Rzadko pomaga im rodzina, żadko jest wsparciem. W ogóle tak patrząc po historiach to rzadko która kobieta powiedziała o tym swoim rodzicom, a na policji została potraktowana jak dziw**. Nie rozumiem żyjemy w XXI wieku a w tych sprawach jesteśmy 100 lat za Murzynami...Zostałaś zgwałcona sama jesteś sobie winna... Ciemnogród i zacofanie... Wiecie najczęściej Katolicy tak mówią, że zgwałcona, bo albo była rozwiązła, albo to kara za grzechy... A facet to oczywiście święta krowa i na niego niczego złego nie można powiedzieć. Oczywiście nie mówię tutaj o wszystkich Katolikach, ale popatrzcie jak zachowują się ludzie w małych miasteczkach, jak jest tam jakaś zgwałcona osoba? Jak Ją szykanują, wyśmiewają, a facetowi chcą za wszelką cenę pomóc, nawet jak widać, że jest to ewidentny gwałt. Dopóki jednak nie będzie sprawnej policji i surowych kar, ale przede wszystkim społecznego potępienia przemocy seksualnej, dopóty ona będzie. Może czas już zmienić myślenie i nie mylić ofiary z napastnikiem. Napiętnować nie ofiarę, lecz napastnika. Wydaje mi się, że najskuteczniejszą karą dla takiego przestępcy byłoby nie więzienie, a społeczne potępienie Jego czynu i wykluczenie Go ze społeczeństwa a nie zwalanie całwj winy na ofiarę, która nie jest niczemu winna. U nas raz lepiej, raz gorzej, jak w życiu, ale cały czas do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chciałabym
tego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrzuciłabym z
brzucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos_kto_chce_pomoc
Bardzo_smutna24 : Wczoraj jak to zwykle po meczacym dniu polozylismy sie w lozku i rozmawialismy, m.in. o rodzinie. Otoz przykro jest mojej Zonie, ze jest jak jest, czyli kiepski kontakt z rodzina jednak nie zaluje, zawsze brat byl faworyzowany, lepszy a Zonie mowiono, ze nic nie osiagnie, ze jest zerem i pol metra mulu. Co do dowodow ... rodzice powiedzieli, ze to niemozliwe, ze Zona sobie cos wymyslila na co ja powiedzialem, ze i Zonie i jej bratu zafunduje badanie na wariografie ... efekt, tak rodzice jak i brat nie chcieli. Ja uwazam, ze bardzo dobrze sie stalo, oczyscila sie atmosfera a przede wszystkim w koncu po 30 latach !!!! moja Zona w koncu zaczyna dopuszczac mysli, ze to nie Jej wina, ze powinna mowic, nie milczec, ze to nie wstyd dla Nij byc zgwalcona ale dla gwalciciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos_kto_chce_pomoc
Stivie : Masz racje, tylko z jednym sie nie zgodze nie 100 a 1000 lat za Murzynami. Dla mnie to tez niepojete, ze pietnowane sa ofiary. Stivie trzymajcie sie, u nas tez jest roznie ale ogolnie jest coraz lepiej, stres zwiazany z weselem opadl :-) dom powolutku sie wykancza, za kilka tygodni powitamy nasza coreczke :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo_smutna24
ktos_kto_chce_pomoc Na początek przepraszam za fatalną pomyłkę - myślałam, że jesteś kobietą. Twoja żona ma wsparcie w Tobie. I dzięki temu, że dajesz jej poczucie bezpieczeństwa, ona czuje się silna. Ja się strasznie boję, że gdybym powiedziała o tym np. mężczyźnie, z którym się spotykam, to on by zaczął patrzeć na mnie inaczej. Jak na kobietę z defektem - jeżeli mogę tak to ująć. Albo co gorsza może ten mężczyzna myślałby, że jestem łatwa - cz coś podobnego. Dlatego nie wiem nadal jak powinnam się zachowywać podczas rozmów z nowo poznanym mężczyzną. Niby to normalne, że dwoje atrakcyjnych dla siebie ludzi i dorosłych przede wszystkim ma ochotę na pieszczoty, ale on nie zna prawdy, więc ja strasznie czuję się zażenowana. Mimo, że bardzo chciałabym kontynuować z nim znajomość, to z drugiej strony zastanawiam się nad jej zakończeniem. Tak byłoby prościej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_jedyna
do bardo smutna 24 kochana, to, że zostałaś zgwałcona, nie czyni z ciebie człowieka drugiej kategorii... bo gwałt to nie twoja wina, jaki wpływ miałaś na chuć faceta, żaden... on z pełną świadomością i premedytacją, zmusił cię do czegoś na co nie miałaś ochoty, tak zmusił... i nic go nie usprawiedliwia, ani twój ubiór, ani twoje zachowanie... nawet to, że się uśmiechałaś czy powiedziałaś coś miłego, nie daje przyzwolenia na takie bestialstwo... tym bardziej, że były to osoby, które powinny z zasady chronić i pomagać... jeśli jesteś za granicą i nie masz możliwości porozmawiać z psychologiem, może spróbuj chociaż jakieś terapii on-linie... mailowo, też można w jakiś sposób próbować uporać się z upiorami przeszłości... co do mężczyzny, którego poznałaś... nie wrzucaj wszystkich do jednego worka, tym bardziej, że ów znajomy, widać stara się ciebie zrozumieć... być może zależny mu bardziej na tobie, niż sobie zdajesz... sama piszesz, że on widzi, że coś jest nie tak... przecież nie musisz mu od razu wszystkiego mówić, na początku wystarczy, powiedzieć, że w przeszłości spotkała cię wielka trauma i nie umiesz o tym ot tak opowiadać, że potrzebujesz czasu, że powiesz mu gdy będziesz gotowa, gdy poczujesz się na tyle bezpiecznie przy nim, by mu zaufać... uwierz, są jeszcze porządni ludzie na tym świecie i jest ich więcej niż ci się zdaje - twoje słowa wskazują na to, że być może udało ci się poznać jednego z nich... nie zamykaj się na kontakty z nim, nawet jeśli nic z tego nie wyjdzie, może się okazać, że poznałaś przyjaciela, takiego na dobre i złe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_jedyna
do bardo smutna 24 kochana, to, że zostałaś zgwałcona, nie czyni z ciebie człowieka drugiej kategorii... bo gwałt to nie twoja wina, jaki wpływ miałaś na chuć faceta, żaden... on z pełną świadomością i premedytacją, zmusił cię do czegoś na co nie miałaś ochoty, tak zmusił... i nic go nie usprawiedliwia, ani twój ubiór, ani twoje zachowanie... nawet to, że się uśmiechałaś czy powiedziałaś coś miłego, nie daje przyzwolenia na takie bestialstwo... tym bardziej, że były to osoby, które powinny z zasady chronić i pomagać... jeśli jesteś za granicą i nie masz możliwości porozmawiać z psychologiem, może spróbuj chociaż jakieś terapii on-linie... mailowo, też można w jakiś sposób próbować uporać się z upiorami przeszłości... co do mężczyzny, którego poznałaś... nie wrzucaj wszystkich do jednego worka, tym bardziej, że ów znajomy, widać stara się ciebie zrozumieć... być może zależny mu bardziej na tobie, niż sobie zdajesz... sama piszesz, że on widzi, że coś jest nie tak... przecież nie musisz mu od razu wszystkiego mówić, na początku wystarczy, powiedzieć, że w przeszłości spotkała cię wielka trauma i nie umiesz o tym ot tak opowiadać, że potrzebujesz czasu, że powiesz mu gdy będziesz gotowa, gdy poczujesz się na tyle bezpiecznie przy nim, by mu zaufać... uwierz, są jeszcze porządni ludzie na tym świecie i jest ich więcej niż ci się zdaje - twoje słowa wskazują na to, że być może udało ci się poznać jednego z nich... nie zamykaj się na kontakty z nim, nawet jeśli nic z tego nie wyjdzie, może się okazać, że poznałaś przyjaciela, takiego na dobre i złe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo_smutna24
Do taka_jedna_jedyna: Właśnie czegoś takiego mi brakowało kochana. Naprawdę. Twoja wypowiedź uświadomiła mi, że się mylę. Nie wiedziałam, że jest możliwość uzyskania pomocy on - line. Dziękuję i chcę skorzystać dla własnego dobra. Nie chcę się dłużej męczyć sama ze sobą. Życzę Tobie przyjemnego wieczorku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek 15
hej mam doła wszystko się przypomniało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewciaa2243
Kotek15 Wiem kochana że jest Ci cieżko. Ja przez to co się wydarzyło robiłam złe rzeczy aż wstyd o tym pisac. Narazie jest z tym dobrze ale bywają chwile że z tym walczę. Chciałabym Ci bardzo pomóc ale nie wiem jak ;(. Najważniejsze jest to żebyś się nie załamała, walcz o siebie. A chodzisz może do psychologa?? Ja widzę że potrzebujesz pomocy. Czytałam wczesniej, że jestes w ciąży. Ta mała istotka która nosisz nie jest niczemu winna, ono jest bezbronne. Ale wiem że decyzja zależy od Ciebie. Mama napewno Tobie pomoże jak urodzisz dziecko. Cieszę się że Ciebie wspiera :). Jak chcesz porozmawiac to pisz. Postaram się pomóc na tylę ile potrafię. Dasz radę kochana :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeszlosc zostaje w pamieci
bylo wesele mojego kuzyna, lato, wszyscy sie bawili jak to na weselu... za restauracja byl mimi ogrod pelen ozdobych drzew wyzszych mniejszych fontanny kwiatow jak w bajce... po 2 w nocy grupka mlodych osob wyszlismy na zewnatrz bo byla ciepla noc...az milo bylo , pod golym niebem sie smiac... nie wiem jakim cudem do dzis z grupki osob nagle zostalam sam na sam z nim.... mial 21 lat postawny chlopak z 190 lekko od strony pani mlodej ja od strony pana mlodego... pamietam ze jego dziewczyna sie przede mna chwalila nim a ona miala z 27 starsza byla i to sporo od niego... za kazdym razem kiedy wspominam wesele mojego kuzyna cisna mi sie lzy do oczu.... pamietam ta niemoc uwolnienia sie............ pamietam mocno niebieska meska koszule i czarne spodnie.... pamietam bol..... pamietam ze gdy tylko wstanelam na nogi i bylo po uciekajac zgubilam sweterek.... mialam 17 lat moj pierwszy raz.... jak sie przyjzec na moje nadgarstki mam wciaz blizny bo cielam sie zyletkami.... winilam sie.... najgorsze jest to ze bardzo dlugo nie przyznawalam sie do tej sytuacji..... a kiedy sie odwazylam po moze 3-4 latach na szczera rozmowe z mama ona nie uwierzyla mi... do dzis chyba bierze to pol zartem pol serio.... przestalam o tym chciec z nia rozmawiac bo tylko niepotrzebnie sie tym raz doluje dwa denerwuje .... matka wspolczuje tym w rozmowy w toku a sama ma pod nosem gorszy przypadek a nie widzi.... boli to ale juz sie nauczylam co cie nie zabije to cie wzmocni.... duzo by pisac... nie umie sobie ulozyc zwiazku z mezczyzna, bo kazdego traktuje jakl PSA.... mimo ze jest dobry do mnie, mimo ze bylam zakochana, silniejsze ode mnie. dzis mam 27 lat. kilka lat temu na 1 listopada spotkalam tego faceta na grobach... widzialam jak krepowal sie przede mna... uciekal wzrokiem.... wiem ze zle zrobilam ze nie zglosilam na policje.... sama nie wiem co gorsze pierdoly w rodzinie czy oprawca na wolnosci.... bylam na kursie gdzie jak facet atakuje to kobieta powinna z calej sily przywalic zamknieta piescia w krtan faceta potem szybko palce w oczy kopniak w brzuch czy jaja i w nogi.... szczerze probowalam na wujku coz poleglam... dzis mam patent strzelecki. co bedzie dalej czas pokaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 190Brunet28
lallunia29 malo wiesz ze tak tylko potrafisz skomentowac. do szmat nigdy nie bede miec szacunku. zmien nick na szmata 29

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety bardzo często tak jest. To kobiety czują się winne, nie mogą stworzyć związku, mnie i mojej dziewczynie się udało. Wcale nie było to proste, bo ona mnie odpychała, była chamska, wrzeszczała na mnie, ciągle mi mówiła, że mam znaleźć sobie kogoś innego, że bardzo by chciała bym ułożył sobie życie, ale to dla mnie była próba. Od dwóch lat mieszkamy razem. Przyzwyczaiłem się do tego, że nie wszystko układa mi się tak, jak bym chciał, ale w życiu nie mamy wszystkiego. Czasem z czegoś trzeba zrezygnować, ale życie płata nam różne figle.Jestem z najcudowniejszą dziewczyną, ale nie mamy jeszcze seksu, ale i tak mi jest cudownie, kiedy się przytulamy i leżymy przy sobie. Może dla innych to nie jest sukces, ale dla nas jest. Jesteśmy razem ze sobą 12 lat i jest coraz lepiej. Nie zawsze jest różowo, ale czym by było nasze życie bez przeciwności losu. Dlatego wszyscy tutaj trzymajcie się, dajcie szansę innym, bo we dwójkę łatwiej przeżywać niepowodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
190Brunet28 Posłuchaj niby "facecie", nie ma Tu szmat! Jeśli chcesz nią zostać to powodzenia, ale od moich dziewczyn się odwal!!! przeszlosc zostaje w pamieci - kochana Twoja mama nie zdaje sobie sprawy z tego, że możesz mówić prawdę. Być może nie miałam z nią najlepszego kontaktu w przeszłości i to powoduje jej nieufność. Nie mówię, że to dobrze, bo matka zawsze powinna wierzyć dziecku i wpierać. Kochana próbowałam iść do psychologa. Kurs samoobrony jest bardzo dobry i być może teraz nie wyszedł Ci chwyt z wujkiem, bo nie potrzebowałaś się bronić. Wierz mi w sytuacji zagrożenia dałabyś radę. Już sam fakt, że się na niego odważyłaś jest super. Jeśli poczytasz trochę stron wstecz, zobaczysz, że nie wszyscy faceci są źli. Czasami trzeba zaryzykować by być szczęśliwym. ""Niektóre marzenia można dotknąć, ale trzeba się na nie odważyć." Każdy z nas podświadomie dąży do miłości. Ty pewnie też chciałabyś móc wypłakać się na ramieniu partnera,czuć się bezpiecznie i kochana. Wierzę, że tak będzie, bo jesteś wyjątkowa kobietą. Dlaczego? Choćby dlatego, że tu weszłaś - czyli szukasz pomocy, bo obecna sytuacja Cię męczy. A skoro czujesz się gotowa na taki kro to na zmiany też. Nie bój się być szczęśliwa! Należy Ci się to szczęście. "Życie ma tyle kolorów ile zdołasz w nim ujrzeć" - nie bój się. Wszyscy tu na forum jesteśmy z Tobą i trzymamy kciuki za Ciebie. Pozdrawiam Giovale22 samantaaaa@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
190Brunet28 Posłuchaj niby "facecie", nie ma Tu szmat! Jeśli chcesz nią zostać to powodzenia, ale od moich dziewczyn się odwal!!! przeszlosc zostaje w pamieci - kochana Twoja mama nie zdaje sobie sprawy z tego, że możesz mówić prawdę. Być może nie miałaś z nią najlepszego kontaktu w przeszłości i to powoduje jej nieufność. Nie mówię, że to dobrze, bo matka zawsze powinna wierzyć dziecku i wpierać. Kochana próbowałaś iść do psychologa. Kurs samoobrony jest bardzo dobry i być może teraz nie wyszedł Ci chwyt z wujkiem, bo nie potrzebowałaś się bronić. Wierz mi w sytuacji zagrożenia dałabyś radę. Już sam fakt, że się na niego odważyłaś jest super. Jeśli poczytasz trochę stron wstecz, zobaczysz, że nie wszyscy faceci są źli. Czasami trzeba zaryzykować by być szczęśliwym. ""Niektóre marzenia można dotknąć, ale trzeba się na nie odważyć." Każdy z nas podświadomie dąży do miłości. Ty pewnie też chciałabyś móc wypłakać się na ramieniu partnera,czuć się bezpiecznie i kochana. Wierzę, że tak będzie, bo jesteś wyjątkowa kobietą. Dlaczego? Choćby dlatego, że tu weszłaś - czyli szukasz pomocy, bo obecna sytuacja Cię męczy. A skoro czujesz się gotowa na taki krok, to na zmiany też. Nie bój się być szczęśliwa! Należy Ci się to szczęście. "Życie ma tyle kolorów ile zdołasz w nim ujrzeć" - nie bój się, daj sobie szansę Wszyscy tu na forum jesteśmy z Tobą i trzymamy kciuki za Ciebie. Pozdrawiam Giovale22 samantaaaa@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek 15
ewciaa2243: Hej dziękuje za wsparcie podjełam decyzje urodze te dziecko i wychowam bo to cząstka mnie a jak urośnie to powiem że tata nie żyje !!! Mama powiedziała że pomoże mi pieniężnie nadal bieże to pół prawdą pół kłamstwem tym bardziej ze piotrek traktuje mnie jak żone która ma z nim dziecko nie wiem czy to dobrze czy to zle ale mi jest lepiej jak jest tuli i dotyka brzuszka i mowi ze to nasze dodam ze sie nie kochalismy chodzimy trzymamy sie za rece i calujemy ale nic po za tym!!! mama chyba mysli ze to jego dziecko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek 15
Ale dzisiaj jest super:) Ostanio nie ukrywamy się że jesteśmy razem bo wsześniej nikt nie wiedział teraz jest innaczej boje sie jak beda mnie w szkole omawiac ze szamata ze mnie bo dupy dalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo się cieszę że urodzisz dziecko :). Ciesze się że taką decyzje podjełas :) Nie przejmuj się opinią innych oni są pusci. Kochana dasz radę :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×