Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość lu-lu

kącik kobiet zgwałconych

Polecane posty

Gość Aniula17
Do pojutrze maturka: To okropne co napisałeś... Tak strasznie mi przykro.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do osoby o nicku
pojutrze maturka....Szkoda, ze tak do tego podszedles...Nie moge byc z dziewczyną, ktora nie ufa mi w pelni..Oczywiscie, to jest przykre, ale może gdybys był cierpliwy, wspieral ją, pomagal, pomalu zaczeła by bardziej ufac, zarowno Tobie jak i innym..Ten brak zaufania nie wynikal z Jej braku dobrej woli..to jest niejednokrotnie silniejsze od nas..Ja na przyklad jestem w stanie skakac ze strachu, gdy ktos nagle niespodziewanie wykona jakis gest, ruch, dotknie mnie..i moze to byc nawet moja mama, nie ma znaczenia..co nie znaczy,ze nie mam do Niej zaufania.. Rozumiem, ze do takich osob trzeba duzo cierpliwosci..Szkoda, ze niektorym Jej brakuje i rezygnuja..to tylko wpedza dziewczyny w jeszcze wieksze kompleksy, zamkniecie sie w sobie i prtzekonanie, ze jestem beznadziejna, niewdzieczna, itd itp. Nie potepiam tutaj nikogo, wyrazam tylko swoje przemyslenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniula17
Myśle ze ta dziewczyna w ostatniej wypowiedzi ma rację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniula17
Te wszystkie straszne historie, te opisane tutaj, i te które mi opwiadały koleżanki... I to co przytrafiło się mi... Nie chce zyc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma co sie poddawac.
czesto to nei jest łątwe, ale nie mozna sie nakrecac ciaglym mysleniem o tym co zle, czytaniem o tym, wyobrazaniem sobie..Jesli potrzebujesz rozmowy, moze powinnas przejsc sie do psychologa? moze on pomoglby Ci sie pogodzic z pewnymi rzeczami? Nie warto samemu sie zadreczac i rozmyslac o tym wszysrkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniula17
Nic nie mogłam zrobić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 16 lat. Rok temu dwóch kolegów z klasy dwa razy próbowało mnie zgwałcić podczas szkolnej wycieczki... To był koszmar... Jednak udało mi się uciec. Nie wiem skąd wzięłam na to siłę, ponieważ obydwoje są wysocy i silni. To było coś strasznego... Do dzisiaj gdy o tym myślę łzy napływają mi do oczu. Miałam i wciąż mam myśli samobójcze... Nie powiedziałam o tym rodzicom. Boję się im to opowiedzieć, bo oni na pewno zgłosiliby to na policję. A tak bardzo chciałabym, żeby ktoś mnie przytulił, pogłaskał po głowie i powiedział żebym się nie martwiła... Chciałabym, żebym mogła komuś opowiedzieć całą tą historię i żeby ta osoba zrozumiała mnie... Kilka prostych gestów, które tak wiele dla mnie znaczą. Najgorsze jest jednak to, że tych dwóch chłopaków musze oglądać codziennie w szkołe, bo chodzą ze mną do klasy... Na szczęscie już od września idę do nowej szkoły. Może tam choć troszkę zapomnę o tym, co się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanilka80
hej madzialenka i inne kobietki to super ze udalo Ci się zapobiec tej strasznej sytuacji, mysle ze w sytuacjach extremalnego zagrozenia uwalniamy w sobie nieznane dotad poklady sily i energii aby moc sie ratowac Tobie sie udalo spojrz na to z tej pozytywnej strony to straszne, ze musisz ich na codzien widywac nie myslalas nigdy, aby doniesc na tych bydlaków? trzymaj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze były pierwsze dni po tym zdarzeniu:( oni po prostu śmiali mi się w twarz... Powiedziałam o tym najlepszej przyjaciółce, Olce. Ona czuwała przy mnie całymi dniami. Na pamiętnej dwudniowej wycieczce byłam w domku z nią i jeszcze dwiema innymi dziewczynami. Kiedy ci chłopacy przyszli wieczorem drugi raz i znowu chcieli to zrobić to właśnie Ola pomogła mi się uwolnić. Myślę, że to dzięki niej jeszcze żyję... A rodzicom nie chcę o tym mówić. Mój tata jest bardzo porywczy. Ci chłopacy są bardzo bogaci. Znają się z wieloma podejrzanymi typkami. Boję się, że jeżeli powiedziałabym tacie, to on pobiłby tych zboczeńców, a oni mogliby kogoś nasłać na moją rodzinę... Dlatego wolę milczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanilka80
to jest wlasnie njajgorsze ze ze strachu lub ze wstydu milczymy ja tez nic nie powiedzialam a dzis zaluje, ze nie doprowadzilam do ukarania tego bydlaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich... Ja dzisiaj niezbyt dobrze sie czuje..tak jakos mnie naszlo zeby napisac..sytuacja w domu nie polepsza mojego samopoczucia wrecz odwrotnie, troche znowu zaczelam sie gubic i tonac w tych wszystkich myslach..:(troche brak mi sil .no ale przeciez bedzie lepiej..zawsze jest.. Trzymajmy sie wszyastkie i nie poddawajmy sie.Nie wolno. sciskam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trwanie na przekór
Witam Was wszystkie, ile nas tu jest, tyle historii najgorszych, jakie mogą się przytrafić. Ci wszyscy wujkowie, koledzy, mężowie, nieznajomi. Okrutni. Ja z tym żyję już 15 lat. Rodzina wiedziała, ale nic nie mogła zrobić. Zgłaszałam na policji, ale odradzili dochodzenie. Próbowałam więc zapomnieć i dobrze mi to szło. Naprawdę. Ogólnie jestem postrzegana jako osoba pełna radości. Tylko ja się ciągle zastanawiam, skąd ten paraliż woli, dlaczego żyję jakby w ciągłym oczekiwaniu. Tak strasznie żałuję, że nie zostałam wtedy zabita. Czasem śmierć jest łaską. Jednak przez te 15 lat żyłam we względnym spokoju. Wyszłam za mąż, a mój mąż jest jedynym mężczyzną na świecie, którego się nie boję. I już wychodziłam na prostą, ale w tym roku poroniłam i nie wiem czemu, tamte wspomnienia wróciły tak namolnie. Bez sensu, te dwie sprawy się nie wiążą. A jednak. I totalny kryzys. Życie nic nie warte. Chcę Wam tylko powiedzieć, Siostry w bólu, że nie poradzicie sobie z tym same. Szukajcie pomocy specjalistów jak najszybciej, proszę Was. Inaczej nie odbudujecie (nie odbudujemy) tego świata, który w jednej chwili runął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanilka80
trwam na przekór - jesli mogę spytać - policja odradziła dochodzenie ???? to sie w głowie nie mieści... :O mam takie marzenie - jesli kiedykolwiek dorobię się jakiejśc kasy to założę fundację pomocy takim kobietom jak my, zeby skutecznie, szybko i taktowanie pomagać w sytuacji kryzysowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgwalcil mnie kolega z pracy, w moim wlasnym domu. nie bylam prowokujaca, rozebrana, na pol gola. znalam goscia od kilku lat. On mial i chyba dalej ma rodzine, zone dziecko. do tej pory wiedzial o tym tylko moj psychiatra. Teraz mam odwage owiedziec o tym publicznie. Tylko dlaczego tak bardzo sie tego wstydze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wspomnienia wracaja nawet wtedy gdy sie mysli ze sie sobie z nimi poradzilo, ze sie je zapakowalo w najglebszy kat zeby nie przeszkadzaly zyc ale wracaja. Teraz czuje zal, zlosc, wrecz wscieklosc ze tak czasto nikt nic nie robi. Rodzina nie moze ( a moze nie chce?) policja odradza dochodzenie, to okrutne, to pozwolenie na to zeby ci wszyscy faceci robili z nami to co robia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trwam na przekór
trwam coraz słabiej, coraz słabiej... jeśli przetrwam, chętnie przyłączę się do takiej fundacji. Trzeba też uczyć mężczyzn, jak mają z nami postępować. Mój mąż ma niestety z tym problem. Często rodzina chce pomóc, ale ją to przerasta. Przecież my to przeżyłyśmy a też nam się to w głowach nie mieści. PRzecież same uciekamy przed tym i udajemy, że nic się nie stało. Nie wymagajmy cudów od najbliższych, oni po prostu nie są w stanie pomóc. Jedynie psycholodzy, dobrzy psycholodzy. Ja jeszcze na takiego nie trafiłam. A policja odradzała, bo to był zupełnie przypadkowy sqrwiel, a że ciągał mnie po lesie to nie trafiłąm na miejsce zdarzenia i nie mogli wziąć żadnych odcisków. No cóż, było minęło. Ale żyć nie chcę i nie potrafię. Trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanilka80
życze dużo siły i pozytywnej energi z czasem będzie łatwiej ja juz 9 lat tak zyję coraz rzadziej to do mnie poraca we wspomnieniach ale powraca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trwam na przekór
ja też myślałam, że sobie poradziłam, ale kolejne rudne przeżycie i wszystko wraca. Wanilka, a co byśmy mogły robić w takiej fundacji? Istnieje w ogóle coś takiego w Polsce? Oglądałam kiedys taki amerykański film, gdzie działała taka organizacja. Ale w Polsce? Nie słyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trwam na przekór
Najśmieszniejsze jest to, że fundacje mogą funkcjonować dzięki sponsorom. A sponsorzy to na ogół prezesi wielkich firm. No wiesz, faceci. Którzy sami mogą to zrobić w każdej chwili. W ogóle im nie ufam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanilka80
ja bym chciala, gdybym miala kase, poswiecic ją na cel charytatywny, otworzc schronisk i, poradnie psychologiczna, ktora by pomagala skrzywdzonym kobietomnp. jak sobie radzic po gwalcie, jak nie odrzucac dziecka z gwaltu, ale tez prowadzila kampanie uswiadamijaca przed: -jak sie ustrzec -co zrobic jesli widzisz jak ktos kogos atakuje -co zrobic jesli ktos atakuje ciebie -jak dzila tabletk gwaltu i jak sie przed nia chronic -co zrobic po - wziac postinor, zrobic testy na aids, nie myc sie aby mozna bylo wziac probki dna wiele dziewczyn nie wieco poczac ze sobą w takiej chwili, bo to jest po prostu chaos w glowie przede wszystim powinny byc tam same kobiety, bo zgwalcona kobieta moze reagowac histerycznie na mezczyzn i wszyscy powinni zachwywac sie taktownie, a nie jak np. chamski policjant ktory potrafi kobiecie powiedziec ze sama jest sobie winna, bo spodnica za krotka byla pomoc calodobowa itp. ale to oczywiscie tylko marzenia bo groszem nie smierdze ale moze ktos zna adres jakies poradni czy fundacji gdzie mozna dzialac jako wolontariusz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanilka80
chyba nie mozesz mierzyć wszystkich facetów jedną miarką to chyba dobrze że sponsorzy cos robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sebinka123
niewiem czy moja wypowiedz niezszokuje,ale powiem wam ze pracowalam w agencji ,dlamnie kazdy ten raz byl jak gwalt.Wiem ze to nie do konca to samo ale rozumiem te osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sebinka123 jest mi niezmiernie przykro ze byłaś zmuszona do podjęcia tego typu \"pracy\" ale gwał to sytuacja na którą sie nie godzisz, która dzieje sie wbrew Twojej woli. Obenie mam narzeczonego, we wrześniu planujemy ślub ale nie wiem czy mu powiem o tym zdarzeniu. Chyba nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trwam na przekór
a ja myślę, że Sebinka czuje to, co my, a może jeszcze więcej. Nie znam żadnej dziewczyny z agencji i nie wiem, czemu podejmują pracę tam, ale samo istnienie takiego "zawodu" jest gwałtem na kobiecie. No wiecie, tak całościowo. Czy to mogła wymyślić kobieta? Te wszystkie uprowadzenia do domów publicznych itd. Coś takiego nie powinno istnieć. A poza tym kobieta jest szczególnie wrażliwa na tle seksualnym. Każda. Wymaga delikatności, czułości, cierpliwości. Facet może wspiąć sięna takie wyżyny, tylko, jeśli kocha. A i to nie zawsze. Inne przypadki może nie są gwałtem w sensie prawnym, ale myślę, że konsekwencje psychiczne dla kobiety sa podobne. Nie takie same, ale podobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanilka80
uwazam ze nie mozna porownac gwaltu i pracy w agencji ale i jedno i drugie przezycie musi byc podobnie dewastujące dla psychiki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie przez pare miesiecy gwalcil \'\'chlopak\'\' .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trwam na przekór
Verte, nie wiem, co Ci doradzić. Chcę Ci tylko powiedzieć, że nie masz obowiązku mówić o tym swojemu narzeczonemu. Mężczyźni różnie reagują. Jeśli jest wrażliwy, zrozumie. Jeśli nie zrozumie od razu, to nie znaczy, że nie kocha. Po prostu nie daje sobie rady. Najczęściej faceci chcą się zemścić na sprawcy, co nie musi być złe, ale nie zawsze my tego chcemy. Jeśli nie jesteś pewna, że będzie umiał uszanować Twoją sytuację i Twoją decyzję, nie mów. Ale kiedyś będziesz musiała mu powiedzieć, bo jeśli np. rozpłaczesz się w trakcie seksu, to lepiej, żeby wiedział, dlaczego. A to się zdarza. Mi się zdarza. I może lepiej, żeby wiedział wcześniej. Ja powiedziałam swojemu mężowi jeszcze przed narzeczeństwem. Był w szoku, ale pełen szacunku dla mnie. Nie rzucił mnie. Do głowy mu nie przyszło. Nigdy nie porusza tego tematu sam, ale kiedy ja chcę o tym rozmawiać, to nie ucieka. On mi przywraca wiarę w mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trwam na przekór
edi, nie jesteście już razem, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanilka80
ja tez powiedzialam obecnemu mężowi nie umialabym uprawiac z nim sexu, gdyby nie wiedzial moglby sie jakos nie tak zachowac np. zbyt agresywnie przezyl to "na milcząco", zawsze dusi emocje w sobie ale jest kochany :) czasami czuje sie nieswojo, wiem, jak np. w TV jest scena gwaltu lub przemocy, zaczyna ze mna gadać zeby odwrócić moja uwagę, pyta, czy napewno ok wiem ze to troche z innej beczki, ale ogladalyscie film "nieodwaracalne" ja musialam go zobaczyc plakalam potem dlugo... ale dobrze ze jest taki obraz ktory pokazuje caly realizm gwaltu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwa--woda---
Jestem miesac po tym strasznym wydarzeniu... a mam dopiero 15 lat. sprawca mieszka w sasiedniej wiosce i ma 20 lat zgłosiłam to na polisj. ale w trakcie zgłaszania policjanci nie wiezyli mi śmiali sie ze mnie to wszystko bylo okronpe i to badanie w szpitalu... a to poprostu bylo tak:.. umowilam sie na spotkanie z chopakiem od mnie o 2 lata srarszym i ze on po mnie wyjdzie na przystanek. Na przystanku byla moja znajoma z chopakiem, a jego nie było. Po pewnym czasie w okolice przysanku pojawił sie samochod z ktorego wyszlo 2 chlopakow ktorych znałam powiedzieli mi, ze Mateusz tzw. (chłopak z ktorym sie umowiłam) kazał im po mnie przyjechac. A on już czeka na mnie w klubie i wsiadlam.. głupia byłam. Po paru min. zkapłam sie, ze oni nie jadą, a tamto miejsce tylko skrecili w jaka boczna drogę w samym samochodzie było nas 7 (ja i taka dziewczyna ktora bylam prawopodobnie pod wpywem srodkow oduzajacych i 5 chopaków). Oni mnie trzymali.. i calowali... w pwenym momencie dziewczyna i 5 chopaków wyszło i przesiadło sie do inniego samochodu. Który stał obok tego w ktorym zostałam. Zostawili mnie z chłopakiem w dlugich wosach bladnych myslam, że to kobieta. On mnie przyciagnoł i zgwalicł, a na samym koncu pobił i zawiozł na miejsce gdzie zoslała zabita i.. nie widamo do końca co jej zrobilo. i spytal czy chcem skończyć tak jak ona? i mnie wyposcil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×