Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Gość gość Kasia
eweliza ostatecznie zdecydowalam sie na Madalinskiego. Szaserow troche mnie przeraza swoim ogromem:) I poza tym pamietam Szaserow z chorob mojej mamy (m.in. tam tez miała leczenie radiojodem), wiec kojarzy mi sie nie najlepiej. Ale jesli u mnie potwierdzi sie rak, to na ewentualny radiojod pojade na Szaserow. Na Madalinskiego pojechalam po godz 13, zeby zapisac sie do onkologa, zero ludzi w rejestracji. Zapisalam sie na poniedzialek, 20 czerwca, wiec bardzo szybko. Wypisalam sie tez z prywatnej biopsji, bo na kartę w szpitalu zrobią mi też bardzo szybko. A jesli rak sie nie potwierdzi, to i tak bede musiala miec usunietą tarczyce - za duza, za duzo guzkow i takich paskudnych podejrzanych plus zły wywiad. I kolejka do operacji bedzie wtedy dluzsza. Ale poczekam. A gdzie Ty się operowałaś? Poczytałam forum ile mogłam, i dzis po raz pierwszy od lat złapały mnie okropne skurcze w łydkach, w dwoch nogach naraz, a jak przezło, to ponownie w jednej. Sugestia czy co? :) Raaanyyy, ale to okropne to bylo... beata, daj znać, jak po wizycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość kasia ja operację miałam w Damianie. Dr Stachlewska mnie operowała i to ona poleciła mi szaserów na dalsze leczenie jodem. Miałam tam dużą dawke i dwie małe. Ogólnie wspominam pobyt całkiem nieźle. Mówisz o złym wywiadzie, i ze mama też miała leczenie, napisz coś wiećej i czy tam co wybrałaś są jacyś dobrzy lekarze czy zdajesz się na los. Ja mimo iż mam w miarę niezły poziom magnezu to i tak czasem biore dodatkowo , bo też potrafi mnie skurcz złapać zazwyczaj w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kasia
eweliza, Zazdroszczę Damiana:) ja niestety z powodu roznych zawirowan nie moge sobie pozwolic na Damiana. Madalinskiego w sumie wybralam troche przypadkiem. Pocztalam nieco w necie na temat Szaserow, CO i Madalinskiego, i Madalinskiego wypada calkiem niezle. Wiem ze jest tam jeden lekarz super (zapomnialam w tej chwili nazwiska) ale generalnie oddam się w ich rece bez zbytniego strachu - nie czuję potrzeby szukania najlepszego pod słońcem lekarza, bo i taki moze miec gorszy dzień i ręka mu się omsknie i bedzie po strunach głosowych... Na pewno na Madala maja niezły zespół, operowali wczesniej w CO, a warunki są jak w prywatnej klinice. I dla mnie zaletą tez jest to , ze to jednak mniejszy szpital niz Szaserow i CO:) Chociaz jak nie wytna mnie na Madala (jesli to nie rak), to pewnie bede musiała isc gdzie indziej, na zwykła chirurgię chyba? bo tam jest chir onkologiczna. Zresztą nie wiem do końca jak to jest, bo w raku tarczycy często jednak dopiero po wycieciu i badaniu histpat okazuje sie ze jednak rak byl.... u mnie sprawę komplikuje karta onkologiczna, czyli raka musze miec stwierdzonego przed operacją (?), zeby szpital mogl dobrze rozliczyc sie z NFZ:) jak raka nie mam, to wypadam z pakietu onko i idę zwykłym trybem (czy jakos tak:)) Z moją mamą to stara historia:) Po urodzeniu mnie (miała 42 lata) zaczął jej szwankować organizm, tarczyca do wyciecia i wieloktrotne leczenie radiojodem. Byłam mała, więc szczegółów nie znam, ale pamietam ze kilka razy jezdziłam z mama do zakładu med nuklearnej po odbiór wyników, pamietam tez jak mowila ze promieniuje... jednak nie pamietam izolacji. Kto wie, moze mi sie troche promieniowania dostało. Nie mam szans juz dopytać. Ale żyła długo, zmarła na raka niestety, lekarze nie odkryli pierwotnego umiejscowienia. A po tej historii z mamą, moja siostra wycieła tarczycę, oczywiście za radą endo, nie sama:) tak prewencyjnie. Powod był, bo miała całą tarczyce w guzkach, jednak zaden nie był tak pojrzany jak kilka u mnie. Ja mam solidnie paskudnego szczegolnie jednego guza. Dobrze, ze masz to juz za sobą. Ja dopiero startuję:) Ale biorąc pod uwagę stan tarczyc w Polsce po Czarnobylu cały czas będą pojawiać się nowe osoby z podejrzeniem raka tarczycy. Dobrze, ze jest takie forum - troche sie uspokoilam czytając:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosc kasia wiesz co z tego co piszesz to twoja mama też miała raka tarczycy ????kurcze bo miała usunietą tarczycę i leczenie radiojodem ??? to promieniowanie, ja też swoją córkę uczulałam choć była malutka i ciężko tłumaczyć takiemu brzdącowi że nie może sie przytulić , ale mam nadzieję że już nie bede musiała brać dawki leczniczej,a diagnostczna nie jest taka zła. masz rację po czarnobylu to dopiero chyb asię wszystko rozkreca z tymi tarczycami. też mam sporo znajomych co mają guzki i problemy. Mam nadzieję ze pomyślnie wypadnie twoja wizyta na madl. a powiedz robiłaś biopsję tych guzów kiedykolwiek, bo zazwyczaj to przy guzach pęcherzykowatych jest problem z oceną, opiero histopad potwierdza co to był za guz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kasia
eweliza tak własnie było, rak tarczycy u mojej mamy, ale nie wiem jaki. Zyczę Ci, żebyś nie musiała już brac dawki leczniczej i odsuwać się od dziecka, to strasznie przykre jest :( ja juz mam wielkie konie, wiec jakby co, to zupełnie tego nie odczują. Miałam już raz biopsję 4 lata temu, robiona przez radiologa, probki były wysyłane. Jak przyszedł wynik to radiolog była zdziwiona, że wyszły dobrze, ale skoro tak wyszły - powiedziała - to prosze na razie kontrolować. Ogarniam, co mam wziąć ze sobą na Madalinskiego i spisuję sobie pytania do lekarza:) jestem w stresie i myśli mi się zdecydowanie gorzej, wiec pewnie zapomniałabym o pytaniach. A za tydzień mam obrone pracy dyplomowej - całkiem przestałam sie tym egzaminem przejmowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Dawno tu nie pisałam, mam pytanie. Od 2,5 roku zażywam letrox w końcu udało się idealnie dobrać dawkę od grudnia mam dawkę 100 l TSH 0,36. Wczoraj nie zażyłam tabletki nie wiem jakieś zaćmienie chyba dostałam, co robić w tej sytuacjii czy dziś zażyć 2 razy?. Jakie to może mieć konsekwencję, boję się ze hormoan znów się rozjedzie. Pozdrawiam i proszę o odpowiedz. A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość kasia trzymam jutro kciuki za wizytę, koniecznie sie odezwij jak bedziesz po anulacz podwójnej dawki sie nie bierze, weś normalnie jedną tabletkę. nie powinno nic sie dziać jak raz zapomiałas wziąć tabletki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kasia
eweliza juz po. Wizyta była bardzo sympafyczna, chirurg onko mnie rozbawił, wyszłam z gabinetu z usmiechem na ustach:) Ale nie jest specjalnie chętny do cięcia, przedstawił mi problemy jakie mogą się pojawić po wycięciu. Zdziwił sie, ze na podejrzenie raka tarczycy dostalam karte onko. A ja wiem? Dali, to wziełam:) Po obejrzeniu USG wypisał sierowanie na biopsje - będę miała ja w czwartek. Jesli wyjda komorki rakowe to wiadomo, jesli nie - bedziemy rozwazali usuniecie, bo mam szyje jak czechosłowacka atletka sprzed 30 lat, szprycowana sterydami:) Ja jednak jestem dość mocno przywiązana do swojej tarczycy, wiec jesli złych komorek nie bedzie to chyba ja sobie jeszcze zostawię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Mam pytanie czy guzki lito-torbielowate są groźne? (ok 1,2) Proszę napisać, bardzo się boje. Z góry dziękuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze nie miałam neta przez kilka dni i dlatego nic nie pisałam gość Kasia bardzo sie cieszę ze wizyta przebiegła sympatycznie. Fajny i mądry lekarz to duże wsparcie w trakcie leczenia. Widomo ze komplikacje podczas operacji tarczycy zawsze mogą wystąpić, jak nie struny to przytarczyce. A powiedz co powiedział lekarz oglądając twoje usg, niepokoiło go coś czy według niego guzki wyglądaja całkiem nieźle ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kasia
eweliza To komedia normalnie, co lekarz - to mowi co innego:) Mam dwa glosy za podejrzeniem raka, kolejne dwa glosy - raczej nie rak:) Chirurg onkolog najpierw sie zdziwil ze mam karte onko, potem obejrzał USG i mruknał - no tak... cos jest. Dziś byłam na biopsji (wbijanie cieniutkiej igly boli mniej niz ukłucie komara, jednak troche mi wierciła tą igłą i było to nieprzyjemne, jednak nie bolesne) i obie lekarki (radiolog i onkolog pobierajacy probke) powiedziały że raczej to nic złego. Ja sobie zdaje sprawe, że wyniki biopsji nie zawsze są jednoznaczne, ciekawe, co wtedy.... Na wyniki mam czekać 2 tygodnie. Z wynikami po kilku dniach bede miala wizytę, na ktorej omówimy postępowanie. Ale się teraz nerwy zaczęły.... oczekiwanie na wynik jest okropne. Nie chce sie denerwowac, samo mi sie tak robi.... gość zachowaj spokoj. Olbrzymia większosc guzkow to zwykłe niezłosliwe zmiany, ktore po prostu sobie są w tarczycy. Ja moje guzki posiadam od uuuuuu kto wie, ilu lat. Bardzo wielu:) Tak wiec sama obecnosc guzkow o niczym złym nie swiadczy. Trzeba je dopiero zbadac - u USG radiologowi niektore zmiany moga sie wydac podejrzane, tak jak endokrynologowi czy onkologowi. Jak w tarczycy znajdują się takie podejrzane guzki (np. pojedynczy guzek, duzy guzek, hypoechogeniczny guzek, o wzmozonym unaczynieniu, niejednorodny, o nieregularnych brzegach, z mikrozwapnieniami) to wtedy lekarz zleca biopsję. Biopsje w wiekszosći dają prawdziwy wynik. Zdarzaja sie jednak czasem wyniki fałszywie dodatnie lub fałszywie ujemne - i wtedy podejrzany guzek bywa wycinany (decyduje lekarz) i robią wtedy porzadne badanie histopatologiczne. tyle tylko ze czlowiek nie ma juz kawalka lub calej tarczycy. Tak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kasia
Czy ktos tu jeszcze wchodzi? W piątek poznam wyniki biopsji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosc kasia ja zaglądam, bede trzymac kciuki za wynik, a Ty koniecznie się odezwij. teraz pewnie zaczynają cie nerwy zjadac, przynajmniej ja zawsze tak mam, ze przed wszystkimi badaniami i wynikami to kilka dni wczesniej juz sie trzese jak galareta i wpadam w panike.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kasia
eweliza super ze jestes. Ludzie piszą gdzie indziej, czy zmalała liczba podejrzanych tarczyc? :) Mam dokładnie tak samo, jak napisałas. Nie jestem w stanie czytać książek, nie mogę pracować. Nic nie mogę. Jestem jednym wielkim oczekiwaniem. Napiszę jutro co wyszło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość kasia wiesz co w całym tym zamieszaniu to chyba czekanie na wynik jest najgorsze bo człowiek wisi w takim zawieszeniu i tylko gdyba co bedzie. Wiadomo ze zawsze jest najlepiej jak wynik jest ok ale nawet jak by wyszło coś nie tak to choroby tarczycy to nie koniec świata. Z perspektywy czasu łatwiej mi tak pisać. Dobrze ze trafiłas w dobre ręce i mam nadzieję ze jutro napiszesz że jest ok. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kasia
Eweliza, Moja biopsja wrrrrrr do bani Ocena wg standardów Bethesda: Jakość rozmazu: Warunkowo dopuszczone Ocena ogólna rozmazu: Rozmazy ubogokomórkowe, zawieraja głównie erytrocyty. Między nimi bardzo nieliczne tyreocyty bez cedch cytologicznej dyspalzji. Rozpoznanie: Brak. Cech chorobny nowotworowej nie zaobserwowano. Kategoria diagnostyczna: C1. Powtórka nie jest przewidziana. Wyleciałam z DILO, abarot mam powtórzyć USG, wizyte u endo i jak on zdecyduje to ew. biopsję i cięcie. Lekarz powiedział, że przez pół roku nic mi sie nie stanie, bo rak pęcherzykowy wolno rośnie... Nie wiem, czy na NFZ znajadę endo za pol roku. Sprobuję. Jeśli nie, to pojdę prywatnie.... bedzie trudno, bo pracuję tylko na pol etatu, więc pieniązki mizerne i w dodatku tylko do września, bo to praca na zastepstwo. Ale muszę.... no niech to szlag. Za to jutro urządzam sobie sesję na USG jamy brzusznej, bo jestem rodzinnie obciązona również:( rakiem farfocli w brzuchu i musze co jakiś czas robić (tzn rak jelita grubego i watroby. Wiem, kolonoskopia bylaby najlepsza, ale na razie tylko usg zrobie. Kolonoskopia prywatnie ze znieczuleniem to ponad 500 zl u rentgenologow). Na razie jestem strasznie zla na tą niediagnostyczną biopsję, ale myślę, że po wakacjach zrobię powtorkę biopsji prywatnie i pojdę do tego drogiego patomorfologa, tylko musze odnalezć jak on sie nazywał i ile to u niego kosztowało. Duzo jakoś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosc kasia hmm nie wiem co powiedzieć.... jak ja nie lubi takich opisów biopsji bo nic to nie wnosi do sprawy. ja robiłam swoja u Kubickiego i wyraźnie miałam napisane RAK BRODAWKOWATY I Przerzut RAKA BRODAWKOWATEGO. nie było napisane nic więcej a tu takie pierdoły. teraz biopsja prywatnie u Kubickiego to pewnie ok 400 zł. najgorsze jest to ze teraz żeby chorować to trzeba mieć full kasy bo inaczej to w kolejkach można nie doczekać wizyty u lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kasia
eweliza, Ta moja biopsja, to wg tej kategorii C1 to jest w ogole niediagnostyczna. Czyli do powtórki. Pojdę już wyłącznie do Kubickiego, sprawdzilam gdzie przyjmuje - w szpitalu Damiana (ale tu bardzo drogo), na Gagarina (tu lepiej:) i tu pojdę) i chyba gdzies na Saskiej Kepie, ale namiarów na Saską Kępę nie znalazłam. Moze i nie mam zmiany rakowej, byłoby super, ale jednak chcialabym o tym wiedziec na pewno! a nie myślec o tym i się denerwować. Zrobię tę biopsje po wakacjach, skoro musi minac jakis czas od ostatniej. Czytalam o biopsjach niediagnostycznych, jest ich mały odsetek i nie sadziłam, że akurat mnie to dotknie. uhhhhh! Eweliza, Ty byłas u Kubickiego w szpitalu Damiana? Musze się zastanowic, jak to wszystko ustawić w czasie. Najpierw kolejne usg? (nie wiem czy jest sens znowu je robic?) biopsja we wrzesniu/pazdzierniku u Kubickiego. Potem prywatny endo z wynikami. Obejrzalam wczoraj jakie sa kolejki do endo - na stronie nfz. Masakra!!! Zapisze sie, ale i tak bede musiala pojsc prywatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość kasia wiesz co moja droga wyglądała tak: usg zrobiła mi jakaś nawiedzona radiolog, ona coś widziała ale nie wiedziała co, znalazł mi guzka w tarczycy który powiedziała ze wygląda spoko i nim mam się nie przejmować ale nie wiedziała co z węzłami, jeden miałam powiększony i coś jeszcze przypominającego guza na węzłach. Potem pojechałam na konsultację to lekarza chirurga i on stwierdził , że to grasica itd.... ale coś mi nie dawało spokoju i umówiłam sie do kubickiego na wizytę ( wczesniej robiłam u niego biopsję guza piersi ). Jak położył głowice usg na szyji to odrazu wiedział co jest. Ten niegroźny guzek to rak a ta grasice to przerzut. Jak tylko pobrał materiał, spojrzał w mikroskop to odkrecił się i do pielęgniarki co mu pomagała powiedział zeby napisała mi kontakt do eluni ( e. Stachlewskiej ) i żebym z wynikami biopsji poszła do niej. Popołudniu tego samego dnia mialam wyniki , napisane tylko RAK BRODAWKOWATY I PRZERZUT RAKA, poszłam do recepcji poprosić o pilną wizyte u dr stachlewskiej bo mam złe wyniki biopsji i przyjęła mie tego samego dnia. To był w torek, a w piątek rano byłam juz po operacji. Dr stachlewska zajęła sie nawet załatwieniem jodu. Ja po prostu tam tylko pojechałam. Dzieki tym lekarzom przeszłam przez to wszystko błyskawicznie i bez paniki. Jestem juz prawie lat po operacji i wszystko jest ok. Moje struny głosowe są ok, przytarczyczki też pracują więc mam wielkie szczęście ale wiem ze byłam w rękach najlepszych specjalistów. Jeśli mozesz sobie pozwolić na biopsję u dr kubickiego to zrób to, bedziesz wiedziała co w twojej tarczycy siedzi. Wiele osób tutaj z forum korzystało z jej jego usługi i każdy jest zadowolony bo wie że ma konkretną diagnoze a nie przypuszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kasia
eweliza, dzieki:) pojde do Kubickiego. Ciągnie mnie, zeby tę powtorną biopsję zrobic szybko. Moze w sierpniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kasia
eweliza, no i pociągneło:) Zapisałam sie do dr Kubickiego na 10 sierpnia - pierwszy wolny termin, a dla mnie bardzo OK, bo troche czasu minie od ostatniej biopsji i zdążę ją zrobić przed wyjazdem na wczasy. I to bedzie ostateczny wynik! Nie wiem tylko, czy poinformuja mnie telefonicznie lub mailowo o wyniku, bo bede wtedy na wczasach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dawno mnie nie było, bo i nie ma o czym pisać. Wszystko dobrze, od diagnozy minęło juz 4 lata i wszystko jest w porzadku. Po ostatniej wizycie u endo lekarz stwierdziła ze jest ze mnie bardzo zadowolona i nie ma potrzeby nic zmieniac, ani w dawce ani w niczym, bo badania ok. Widze ze troche zdechło forum, nikt nic nie pisze...Chciałam sie zapytac czy robiłyście kiedys badanie na gestosc kosci, bo ja dostalam na jutro. Lekarz mówił ze jest to rutynowe badanie jak nie ma sie tarczycy, bo to jest powizane z wapniem i musza sprawdzic czy kosci sa w porzadku. Czy ktoras wie jak wyglada takie badanie? Wiem tylko ze trzeba zdjąć stanik i nie miec na sobie jeansow. Pozdrowionka dla wszystkich na forum. Tak jeszcze wspominając to z perspektywy czasu to dla mnie w tej chorobie to najgorsze było czekanie na wyniki i nic wiecej. Czekanie i wiecznie czekanie, oj trzeba byc cierpliwym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kasia
Ja się własnie trenuję w cierpliwości..... jestem cały czas na początku drogi po biopsji bez diagnozy. Czekam na następną i myslę, że ostateczną w kwestii rakowej. Bo i tak bedę musiała pożegnac się z tym kawałkiem siebie. Miałam badanie gęstości kości ale inaczej, niż Ty opisujesz: wsadzałam przedramię do urządzenia, ono dokonywało pomiaru i już. Wtedy wyszła mi osteopenia (daaaawno temu). Pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kasia
Ja się własnie trenuję w cierpliwości..... jestem cały czas na początku drogi po biopsji bez diagnozy. Czekam na następną i myslę, że ostateczną w kwestii rakowej. Bo i tak bedę musiała pożegnac się z tym kawałkiem siebie. Miałam badanie gęstości kości ale inaczej, niż Ty opisujesz: wsadzałam przedramię do urządzenia, ono dokonywało pomiaru i już. Wtedy wyszła mi osteopenia (daaaawno temu). Pozdrawiam serdecznieusmiech.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam wszystkich. Proszę mi napisać z doświadczenia, czy biopsja tarczycy boli ? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kasia
Witaj gosc nie biopsja nie boli. czuje sie jedynie lekkcie uklucie, lzejsze niz przy pobieraniu krwi. Igla jest bardzo cienka. Tą igła pobierający może troche dziubać:) w środku, ale to tez nie jest bolesne, jedynie troszke nieprzyjemne. Po biopsji mozna czuc dyskomfort w miejscu wklucia, ja czułam lekką nieprzyjemność (ale nie bol). Nastepna mam już za 2 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×