Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość --- Taka sobie ---

Zawsze robie się czerwona na buzi na widok znajomych twarzy.

Polecane posty

Hej powracam po dluzszym czasie i widze ze nic nowego tu na temat czerwonej twarzy nie ma ale w razie co zostawiam na siebie namiary i sluze pomoca jezeli taka pomoc w ogole jest na to ;) moj numer gadu 28344799

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam z tym u lekarza
to cera naczynkowa, naczynka się rozszerzają i dlatego ma się takiego 'buraka' no cóż lekarz mówił o myciu buzi chłodną wodą i tyle. Kremy i inne cuda typu tabletki nie pomoga. Taka nasza uroda niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do zimnej wody to raczej to nie pomoze no ale probowac moga osoby ktore chca ;) Poza tym z tym tez mozna zyc i wcale tak zle nie jest :) wiec panowie i panie glowa do gory tak zle z nami nie jest . a Ci co np sie smieja z takich osob ze jest czerwonym poprostu nie ma co na nich zwracac uwagi poprostu mysla ze sa lepsi a sa równorzędni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Ja rowniez borykam sie z tym problemem od lat i dopiero w wieku 25 lat postanowilem zaczac z tym walczyc. Rumien na mojej twarzy hamuje mnie przed doslownie wszystkich co chcialbym robic. Chodze do pracy a potem caly czas siedze w domu i tak wyglada cale moje zycie, ktorego mam juz dosyc. Czy komus z Was udalo sie w pewnym stopniu zmniejszyc rumien na twarzy? Czy ktos zamykal naczynka laserem? W tej chwili zyje z nadzieja ze laser mi pomoze przynajmniej w malym stopniu. Ale nadzieja matka glupich jak to mowia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowy123131
witam czy ktos z was wyleczyl sie z tej dolegliwosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam! Głowa do góry. Można to pokonać prawie w 100%! jestem tego przykładem. Wszystkie sytuacje opisane na tej stronie są mi znane... czerwienienie się bez powodu np. na widok osoby znajomej. Wszystko tkwi w głowie. Ja zaczęłam się z tego śmiać w duchu do siebie, najpierw sztucznie, na siłę ale po n-tym razie - ten sztuczny śmiech zaczął był bardziej prawdziwy, naturalny, który sprawił że nabrałam większego dystans to tego problemu. Zrozumiałam, że nie jestem "pępkiem świata" i nawet jak się zaczerwienie to co z tego! żadna osoba z boku nie będzie tego analizować dniami i nocami tylko zaraz o wszystkim się zapomni. To we mnie był problem bo to ja przezywałam, że ktoś widział jak się czerwienie. Pierwszy punkt: 1. zdrowa akceptacja tego stanu. ( i co z tego ze się zaczerwienie mam to gdzieś.... - używałam w myślach gorszych epitetów :D co mi duzo pomogło ) 2. nabranie dystansu do siebie i tego problemu. 3. nauczyć się śmiać z tego, DRWIĆ! i jeszcze raz śmiać;d 4. To TY jesteś PANEM własnych myśli i nastrojów. Nie daj się zniewolić przez jakieś żałosne czerwienienie się. Zyj w pełni! Tak jak chcesz. 5. Nie zwracaj na to uwagi, próbuj przynajmniej a za ntym raziem Ci się uda i zobaczysz, że po jakimś czasie to ZNIKNIE! Ta obawa, że znowu się zaczerwienie... że ludzie na mnie patrzą. i co z tego! Każdy ma jakieś fobie. Czasem jak mam gorszy dzień, zdarza mi się znowu poczuć tą niepewność - i myśl - tylko żebym się nie zaczerwieniła. Nawet jak mi się to zdaży co jest bardzo bardzo rzadko to zaraz o tej sytuacji zapominam i nie analizuje tego tak jak kiedyś co było przyczyną wielkiego DOŁU. Mam nadzieję, że komuś pomogłam. Będe tu czasem zaglądać. Pozdrawiam ps. Może dużo też mi dało, że nauczyłam się o tym rozmawiać z ludźmi mi bliskimi. co najlepsze..nikt nie zauważył, że tak miałam przez kilka dobrych lat. W najgorszym stadium tej fobii myślałam nawet o samobójstwie a teraz... mam cudownego męża, super pracę - kariera przede mną a co najlepsze...cieszy mnie przyszłość :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też mam ten problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wiecie co jest najgorsze że jeszcze nigdy nie spotkałam osoby z podobnym problemem.....fakt faktem jestem wstydliwa ale to chyba nie powód żę robić sie czerwona inni też są wstydliwi trzęsą sie ze strachu przed wystpieniem ale nie robia sie czerwoni.. ja już nie umiem sobie z tym poradzić bardzo mi to przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andzitka
Albo takich ludzi jak my jest mało albo ja nie spotkałam nikogo takiego jak ja. Ja osobiście mam taki problem, zawsze byłam nieśmiała, w szkole nawet jak znałam odpowiedź to nie odpowiadałam bo się wstydziłam, teraz mam 30 lat i ciągle cierpię z powodu robienia się czerwoną. Boję się wychodzić do sklepu żeby nie spotkać kogoś znajomego, boję się wszystkich spotkań rodzinnych przy stole bo jak ktoś mnie o coś pyta to od razu mam buraka na twarzy, pytam coś ekspedientki w sklepie i już się robię czerwona to jest DRAMAT, nie umiem się z tym pogodzić bo nikt z mojej rodziny czy znajomych tego nie ma :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bajdała z Rivii
Witajcie Trafiłem tu nie do końca przypadkiem.Sam, jako pragnacy skosztowac zycia nastolatek, mam pewne problemy z czerwienieniem sie, ale postaram sie uniesc to na wlasnych barkach. Jestem tu jednak po to by dorzucic swoje trzy grosze ( czy ile ich tam powinno byc) do watku.Nie od dzis zdawalem sobie sprawe z faktu ,ze sa na tym swiecie osoby z problemami gorszymi niz moje, choc i ja błahego zycia nie mialem. Byc mzoe ktoras z was cierpi na erytrofobie.Poczytajcie o tym , jest to ponoc do ogarniecia . http://erytrofobia.bloog.pl/?smoybbtticaid=611bca Dodaje link do bloga kogos, kto sie z tym uporal. Tak sobie czasem mysle, jakimi szczesliwymi ludzmi bylibysmy, gdyby nagle udalo nam sie pozbyc tych wieloletnich kompleksow.Bo ktoz inny moze rozumiec czym jest zycie,niz ten kto dostal od niego w kosc w bezposredniej,nierownej walce. Z calego serca zycze wam szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam już kilkanaście komentarzy i mam ten sam problem. Mam dosyć tego życia bo ciągle robię się jak burak! Chciałabym być odważna i śmiała. Najbardziej wstydzę się tego gdy ktoś się na mnie patrzy a jeszcze gorsze jest to jak ktoś będzie chciał zemną porozmawiać. Odważyłam się i porozmawiałam o tym z moją mamą , lecz u mnie w rodzinie każdy tak miał w moim wieku. Jest to dla mnie KOSZMARNY problem i nie mogę sobie z nim poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciu40111
Ja mam tak że robię się czerwony z byle powodu. Jak usłyszę w szkole imie mojej byłej do której dalej coś czuję to burak murowany. Na lekcjach tylko o moim imieniu mowa i burak, nawet jak się schylam. Nienawidzę tego bo to wstydliwe. Ale nie wiem dlaczego robię się czerwony skoro to ja zawsze "rozdaję karty" w kwestii dziewczyn, flirt idzie mi latwo ale jak tylko wpieprzy sie osoba trzecia i cos powie to ja od razu burak. Kumple sie smieja ze albo ja wale wodke z rana albo cos cpam;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1abcde
Dobrze, ze znalazlam ten temat. Mam to samo - burak od najmlodszych lat. Teraz mam prawie 30 i dalej z tym problem. Czerwienie sie od kiedy pamietam i to z kazdego powodu - bo kogos widze, bo ktos sie na mnie patrzy, bo ktos o cos zapyta, bo ja chce o cos zapytac. Szkole wspominam jako jeden wielki koszmar. Wiecznie burak na twarzy i z tego powod wielka niesmialosc i izolacja od ludzi. Wiekszosc tego nie rozumie, ze nie mamy na to wplywu i burak sam sie pojawia. Wiele razy inni sie ze mnie smiali, az mi sie plakac chcialo. Tyle chcialam osiagnac i nici z tego, bo ta czerwona twarz mnie blokuje. Nie pomoglo pozytywne myslenie, pogodzenie sie z tym. Jesli faktycznie te naczynka na twarzy da sie zamknac laserem i to pomoze choc troche to jestem za! I juz zaczynam przekopywac wszystkie watki w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eryk1: Kim Ty jestes? Na kazdym forum wtracasz swoje trzy grosze nawet nie dotyczace tematu. Wez sie zajmnij czyms innym a nie dobijaj innych jak nawet nie wiesz o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopsik1212
Boże, widze ze nie jestem sama... :) to jest takie straszne i męczące. nawet jak kogos dobrze znam, ale powie coś to tez robie sie czerwona. niezaleznie co to za sytuacja- jestem czerwona :// czy to pani o cos zapyta w sql, czy ktos mnie zaczepi i o cos zapyta ,czy chłopak zagada, spotkam kogos znajomego, a nie daj Boże sie pomyle- wtedy to juz 'cala uprawa' buraków... nie daje sobie z tym rady, wyczytałam w necie ze to moze byc erytrofobia i tez taki wewnetrzny lek przed ludzmi, cos w tym na pewno jest, bo wystepy publiczne to jakas maskra, a jak człowiek ma wade wymowy, to zyc sie odechciewa... czas wybrac sie do psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysiazz
Ja tez mam ten problem. Najgorzej bylo kiedys (10-18 lat) do poki nie bylam swiadoma pielegnacji. W szkole bylo najgorzej :( kiedys kumpela powiedziala zebym sie tak nie czerwienila, bo siara... Jakby to ode mnie zalezalo. Teraz po kilku latach wlasciwej pielegnacji, wydanych "milionach" jest lepiej. Nie jestem ciagle bordowa, tylko rozowa, czasami czerwona( ale to juz nie kolor buraczkowy) wygralam voucher do kosmetyczki, wiec bylam na zabiegu ipl. Pierwszy raz wiec trudno mi cos powiedziec. Pojde jeszcze kilka razy, ale zobacze "efekt" po 2gim razie, chociaz chce zrobic 5 zabiegow. Potem na kwasy chce zdazyc 1-2x no i w domu mam sonoforeze, tylko ampulki musze kupic, obecnie mam serum. A jesli chodzi o kremy, to moim faworytem jest dermacos ok 20zl ale trudno dostepny. Do tej pory nie znalazlam lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×