FATALNE ZAUROCZENIE - ON JEST LEKARZEM

no właśnie, pacjentka zakochana po uszy w ginekologu,mi też się to przytrafiło:(

no tak "kult rycerza na białym koniu", a w tym przypadku w białym fartuchu, nadal trwa i trzeba sobie drogie Panie zdać z tego sprawę jasno i wyraźnie, chyba, że chcecie być tą "trzecią" lub rozbić czyjeś małżeństwo. Taki "ideał" w białym fartuchu kochajcie tak jak swoich idoli muzycznych z czasów kiedy byłyście nastolatkami, (czego i sobie i wam życzę :)), czyli platonicznie i z oddali, a jeżeli macie chęć na więcej to zmieńcie lekarza. Można też sobie inaczej radzić np. wyobrazić sobie, że to kujon klasowy :). Czekam na propozycje co może pomóc w uwolnieniu się z fatalnego zauroczenia :)

no tragiczniej byłoby dopiero miec sukienkowego ksiedza :))) który rozpierdoliłby zwiazek :))) kobiety kochaja lekarzy z różnych bardzo wielu przyczyn

A czy jest wśród Was kobieta, która zakochała się w swoim lekarzu i udało się stworzyć związek albo chociaż zaprzyjaźnić?

tak udało nam się :))

To gratuluję :) Zastanawiałam się, czy jest to w ogóle możliwe. Wiadomo, gabinet nie jest miejscem, które sprzyja wykroczeniu poza relację pacjent-lekarz...

a może lekarzy i ich prywatne życie zostawic juz w spokoju!! ile można naskakiwać

Nikt tu nie mówi o wkraczaniu w prywatność lekarzy. A przynajmniej nie w ostatnich postach. Po co się zżymasz? Ktoś założył taki temat, to się ludzie wypowiadają.

:zauroczył mnie pewien piękny wysoki Pan Doktor

Nic nie mogę Pan Doktor jest bardzo przystojny, a ja zdaję sobie sprawę, że mogę tylko popatrzeć sobie na niego.Sprawia mi to radość kiedy widzę jego piękne bursztynowe oczy.

i ja mam podobnie aczkolwiek nie wiem, czy z wzajemnością.

Właśnie nie wiadomo jak się zachować bo przecież nic mi nie wypada nawet jeśli ten P.Doktor daaje sygnały to i tak nie wiesz czy to dlatego, że chce mieć pacjentkę następną czy dlatego, że coś iskrzy.

no własnie i tu jest problem, ja myślę, że oni są mili, bo tego wymaga od nich ich zawód nie mogą być chamscy, a kobiety nadinterpretuja i tyle

Zgadzam się tak właśnie jest dlatego jak będę już wyleczona będę musiała zapomnieć o pięknym ciepłym ,,,,,

Doktorze

dlatego wlasnie nie wiem, czy z wzajemnoscia, czy sama nie nadinterpretuje kosmos! a na dodatek nie mam z kim o tym pogadac w realu tutaj moge pisac wszystko, bo i tak mnie nikt nie zna nazwiska jego nie podam, miejscowosci tez nie probuje go rozgryzc ale idzie mi ciezko

jw. temat przyjaźni? skąd ja to znam:)

Mam tak samo dokładnie jak piszesz nie mam z kim pogadać. Ostatnio przyglądam się ludziom i widzę, że Lekarze zwłaszcza dla pieniędzy są tacy mili to niefajne.

widzisz, to nie tylko lekarze teraz wszyscy sa dla siebie mili sluzbowo, nawet pani w biedronce mowi ci dzien dobry i sie uśmiecha, w glebi serca gardzi nami kazdy chce zarobic, utrzymac sie Pytanie tylko, czy pan, ktory obsluguje mnie w sklepie jest dla mnie mily, bo chce mi cos opchnac, czy jest mily, milusi, bo wpadlam mu w oko Lekarze to zawod jak kazdy inny Kazdy musi utrzymac siebie i rodzine, wiec walcza o klienta ale czy to, ze powiedzial mi komlement, to walka o moja kieszen, czy serce? Jak odkryc roznice?

Święte słowa zgadzam się z Tobą.Powiem Ci tak ja ostatnio sporo choruję i ciągłe wizyty u Lekarzy zaczynają mnie męczyć ale zauważyłam coś dziwnego mianowicie wszyscy są mili i zdystansowani no tacy normalni, ale jeden Doktor inaczej mnie traktuje dał mi telefon w razie problemu i tym zdobył moje zaufanie pomyślałam, że ten człowiek ma serce i chce mi pomóc.Miły jest bardzo, tłumaczy wszystko długo i .....itd....ale mam wrażenie, że On taki jest dla każdej pacjentki. Jedyne co przekonałoby mnie o istnieniu innej wersji to zaproszenie z jego strony na kawę np....ale to nie padło chociaż mogło już była taka okazja.Przekonałam się że jestem tylko pacjentką nikim więcej i tak już jest nic na to nie poradzę.

Też tak uważam, ale czy on jest wolny? a moze ma kogos? moze ma zone i glupio mu tak bezposrednio zapraszac na kawe, tylko czeka na Twoj gest?

Nic o nim nie wiem,a On o mnie za dużo.Jeśli ma Rodzinę to z całą pewnością mnie nie zaprosi i no nie zaprosił.Czy mu wypada? z mojego punktu widzenia tak przecież może mnie zaprosić do kostnicy :) to taki żarcik :) na kawę i rozmowę o mojej chorobie zawsze dam się zaprosić.

Pewnie, że się nie dowie, jak mu sama nie powiesz. I od razu spytaj, czy ma żonę. Jeśli ma, to poszukaj sobie innego wybrańca - i tyle http://www.podane.pl/uczucia.php

Nieraz ludzie tkwią w chorych relacjach latami znam takie przypadki. Ale zgadzam się z Adamem to zależy od wielu wielu czynników oraz od tego czego ludzie oczekują od siebie.

widzisz, on nawet jak ma zone moze badac teren na ile pozwolisz, na ile jestes chetna gdybys szukala kochanka, nie mowilabys wprost tylko dawala delikatne znaki zeby w razie czego wyjsc z twarza mnie romanse nie interesuja! sznuje jego zone, bo to kobieta z klasa i dibra ponoc jako czlowiek ale zaprzyjaznic sie, czemu nie? tylko nie wiem czego on oczekuje? czy ten blysk w jego oku to na moj widok, czy zapalenie spojowek?

Popatrzę jeszcze na niego chyba? jeśli pójdę jeszcze, a jeśli nie to przeminę z wiatrem.

najlepiej wrzucic na luz :)

co ma byc to bedzie,a ja jestem staroswiecka i uwazam, ze to facet powinien zrobic pierwszy krok.

ostatnio jestem tak schorowana, że już o niczym nie myślę tylko o tym aby być zdrową. podoba mi się kolor jego oczu.

Też tak myślę z tym pierwszym krokiem.