Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dwudziestojednolatka

* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *

Polecane posty

Wczoraj napisał tak oschle:( Nie wiem czy zadzwoni. Ale bezsens. Nie lubię takich sytuacji kiedy nie można sobie wszystkiego wyjaśnić tylko rosną wątpliwości. Wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mhmmmmmmmmmmmmm
mhmmm...a przeciez miloscc na odleglosc moze byc taka romantyczna..ahhh:) Sprobujcie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Romantyczna to ta miłość będzie po powrocie:) Mam nadzieję, że będzie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mhmmmm
no napewno bedzie, ja jestej juz ponad rok w takiej sytuacji...i jakos to sie ciagnie..uff mam nadzieje wytrwa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ze się coś nie odzywa:/ no nic, czekam. Najgorsze jest to, ze nie cierpię czekać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mhmmmmmmm
Ja tez nie cierpie.....i czekam ..zawsze czekam ....czekam ...i jestem zla na niego....na siebie ..na caly swiat ...a jak sie pojawi..wybaczam mu ..A na drugi dzien znowu czekam i czekam ..i tak wkolko...nic sie nie da zrobic ztym ....Nie zmienie go ..a juz napewno nie przez odleglosc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze troche.....
2 miesiace temu wyjechal moj kochany:( umieram juz z tesknoty!!!jestesmy razem 9 lat a to jest pierwsze nasz takie rozstanie,wczesniej rozstawalismy sie gora na 3-4 dni...jestem w ciazy i moj skarbek pojecha zarobic na naszego dzidziusia.Wraca za 4 tygodnie i 13 dni:),moglby jeszcze zostac bo jego szef mu proponowal,ale on wraca bo bardzo za nami teskni i chce byc przy porodzie:)kochany jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, tylko ta pewność, którą jeszcze niedawno miałam gdzieś się ulotniła. Mam nadzieję, że wyjaśni mi wszystko dzisiaj przez telefon i że się nie pokłócimy. Wiem, że on ciężko pracuje i jest zdenerwowany ale mnie wkurza, ze to się odbija na nas, na mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Wam powiem cos o nas... Nie ma go 2 tygodnie... a moze nie bedzie 2 lata... Poprzedniego roku rozlaki nie prztrwalismy. Zostawil mnie... pojechalam za nim... Jakos sie poukladalo. Przyjechal do Polski na urlop i... i juz pojechal. Dzieli nas 7 tys km. Do tego mam chyba depresje... mimo ze widze jak sie stara. Mowi ze to dla nas... dla naszych dzieci... dla spelnienia naszych marzen... Tyle ze rok temu mowil to samo. Widze jak sie stara... bo sily to ma dzis za nas dwoje... A ja tu mam jeszcze 2 lata studiow. On tam prace naukowa... No i jak? Da sie tak? Czy to ja jestem ograniczona? A jak sie nie da to co robic? Przerywac studia? Czy olac nasza przyszlosc i on powinien wrocic... poczekac az skoncze studia? Jak wogole zyje sie na odleglosc? Jak to zrobic? Bo ja mam wrazenie ze przez ta moja postawe wszystko zaprzepaszcze i zniszcze... Tyle ze ja juz nie mam sily... na zycie... jedzenie... studiowanie... wiec gdzie tu jest sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UKochan__A
W moim przypadku związek na odległość nie zdał egzaminu... Bardziej wynikało to z brzydkiej cechy mojego ówczesnego prtnera,niż z dzielących nas kilometrów.Najważniejsze w takiej relacji jest zaufanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W.
Hej dziewczyny! :) Wrocilam wlasnie z paro-dniowego wyjazdu z moim chlopcem! Bylo milutko :) Kocha mnie i wierze, ze wszystko bylo i jest oki w dodatku :) Oddzielnym wyjazdom mówie - STANOWCZE N I E ! :P Nigdy wiecej... A teraz praca,uczelnia,codziennosc - i juz jestem po stronie natalijki ;) Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W.
Kopytko, zadzwonił w koncu? Przepraszam za to pytanie, ale nie pamietam dokladnie, czy pisalas, a musialabym caly watek czytac: gdzie jest twoj misiak, i czy ty masz mo9zliwosc wysylac mu jakies smsy, czy tylko on moze do ciebie dzwonic/ew. pisac? Według mnie jedyną żeczą, jaką mozna zrobic, kiedy "on" nie dzwoni tak długo to "nie przejmowac sie" :/ hehe :( oczywiscie wiem, co pisze (z autopsji) - to nie glupia rada.., ale i tak nie mozna nic zrobic, tylko sie nerwy traci. Widocznie jest zajety, widocznie ma dużo na glowie, byc moze czas mu szybciej znacznie leci tam, nawet nie zauważa, jak długo nie dzwoni i nie pomysli, ze ty tak bardzo czekasz na telefon. Ale nie ma co z gory oceniac czy martwic sie na zapas. Nie denerwuj sie, w koncu przeciez na pewno zadzwoni! :* Natalijko, 21latko! co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W.
I przepraszam za bledy ort. (np. "żeczy") glupio mi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka wszystkim\' Witaj W.! U mnie nic nowego w sumie. Jak zwykle są gorsze i jeszcze gorsze dni, chociaz wczoraj było przesympatycznie, ale wole sie z tego nie cieszyć. Bo on sie przeziebił a jak jest przeziębiony i zwracam sie do niego troskliwie to łagodnieje jak baranek. :( Tak to juz jest z tymi chłopami. Bez nich źle a z nimi jeszcze gorzej. W. ogromnie sie ciesze ze masz już swojego Misiaczka i możesz go tulic, całować i czuć że jest blisko, a może nawet bliżej niż przed wyjazdem. Życze Wam jak najlepiej. Fajnie patrzeć jak miłość kwitnie. Serio!! 21Latko ! Mam nadzieje ze twoje \"nieodzywanie sie\" jest spowodowane tym ze prowadzisz bardzo dynamiczne i szczesliwe życie. Pozdrawiam. Wszyscy tu czekamy na ciebie. W kkońcu to twój TOPIC ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) Zadzwonił ale dopiero w niedzielę. Nakrzyczałam na niego żeby bardziej myślal o tym co pisze jak już pisze raz czy dwa na tydzień. uspokoiłam się. Połowa już za nami. Staram się nie wysyłać mu za dużo smsów żeby mu się chciało czytać to co piszę, żeby trochę tęsknił i żeby znowu nie przesadzić jak mnie nerwy poniosą:P W., zazdroszczę i wierzę że za parę tygodni i ja będę się cieszyć moim słońcem:) Pozdrwiam wszystkie dziewczyny i czekam na 21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochane:* Przepraszam, że długo nie pisałam, ale najpierw wydarzyło się coś, co powodowało, że przez kilka dni nie mogłam dojść do siebie... a do tego przestał mi działać net na kilka dni i tak wyszło... :( Dziewczyny muszę Wam napisac coś strasznego, coś w co dosłownie nie potrafię uwierzyć... myśalalam, że moj były zrobił już wszystko, co najgorsze, ze przeszedł sam siebie tak mnie traktując, nie dzwoniąć, rozmawiając jak z obcą osoba, pisząć ze nie usłysze juz kocham i że mam sobie kogos znalezc w Polsce... Jeszcze nikt nigdy mnie tak nie zranił jak on, bolało, boli i pewnie zawsze będzie ale jakoś żyłam, jakoś mijały kolejne dni, czasem z wielkiem dołem ale dawałam rade... Powoli zaczęłam godzić się z tym, że On był moim wielkiem błędem, że nie kochał mnie na prawde, że jest palantem i nie chce go znać... myslalam, ze zaczynam godzić się z tym, że to jest koniec i trzeba żyć dalej... no cóż, nie przetwał tej rozłąki, wolał sie rozstać, ok... A tu nagle prawie tydzien temu, w niedziele wracając akurat z koscioła dostaje smsa... zamurowało mnie, gdy zobaczyłam, że to ON... po prawie miesiącu ciszy od dnia rozstania... gdy przeczytałam co mi napisał, myslalam ŻE UMRE................... Po prostu ustałam na środku ulicy i nie mogłam zrobić ani jednego kroku... nie wierzyłam, ze po tym co przeszłam, po tym jak niewyobrazalnie bardzo mnie zranił, mnie czekającą na niego, odliczającą codziennie ile dni zostalo do powrotu, kochającą i teskniącą tak mocno, czysto i prawdziwie... nie wierzyłam i nadal nie wierze, że po tym wszystkim on ma czelność napisać mi takie słowa....... prosze oto jego sms: \"Nie myliłem się w ogole...a mój wyjazd był strzałem w dziesiątke. Niczego nie żałuję stało się jak miało się stać. Widać tak musi być. Tak jest lepiej.\" Cały dzien siedzialam i myslalam o tych słowach, próbowalam zrozumiec o co mu chodzi i wiem, ku*wa wiem co znaczą 2 pierwsze zdania... ja rozumiem je tak, że on pojechał tam sprawdzić nas, czy wytrwamy, i że TO JA ZAWIODŁAM! Że to moja wina.... Czuje sie jak gówno, jak szmata, jak totalne zero. NIE CHCE KOCHAĆ. NIGDY WIECEJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dziękuje Wam, że czekałyście na mnie, jestescie kochane:* Ja równiez tęskniłam za Wami, gdy nie mialam dostępu do netu, nie mogłam sie doczekać, kiedy zobacze co u Was słychac?? :) Natalijko bardzociepło mi sie zrobiło na serdeuszku, gdy przeczytałam, że steskniłas sie za mną jak za przyjaciołką :) Ja za Tobą róznież 🌻 dziękuje ze jestes 🌻 Opiekuj się Twoim ukochanym, trzymam kciuki, żeby wiecej było tych dobrych dni :) Kopytko ciesze, ze Twoj zadzownił i widze, że na prawde dobrze jest miedzy Wami, to wazne, że on potrafi Cie uspokoić swoim telefonem, oby tak dalej, zobaczysz wytrwacie i bedzie Wam jak w niebie po jego powrocie :) W. cieszę się, że jestes taka szczesliwa! To swietnie, ze wyjechaliscie razem na pare dni, zazdroszcze:) Ja równiez, jesli kiedys w życiu mialabym podjąc decyzje o jakims oddzielnym wyjezdzie, powiem stanowcze nie... UKochan_a prosze Cie napisz cos wiecej... jak zapewne wiesz, moj zwiazek tez nie zdał egzaminu... tzn. ja uwazam, że zdałam, bo do ostatniego telefonu pisalam ze kocham i czekam i błagałam by zadzwonił (mam wszystkie te smsy zachowane) ale on nie chciał juz mnie 😭 Pozdrawiam wszystkie osoby, ktore tu zaglądają, dziekuje Wam za dobre słowo... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W.
21-latko przykro to mowic, ale twoj ex to nieeewyobrazalny nieczuly skur.el. Z daleka od takich ludzi.. blee. Ciesz sie, ze nie jestes np. jego zona.. dopiero mialabys przechlapane, skoro on potrafi byc az tak okrutny. Niech sie chrzani!!! :/ A ciebie pozdrawiam cieplutko! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć 21, dobrze że już jesteś. Jeśli mogę powiedziec coś o tym smsie, to mi się wydaje, ze go żal ściska bo go olałaś i nie piszesz codziennie żeby do Ciebie wrócił. Zraniłaś jego WIELKIE:D męskie ego. I dobrze mu tak. Trzymaj się cieplutko i kochaj. Ale nie jego. On nie zasługuje... U mnie pojawiła się możliwość wcześniejszego powrotu. Najpierw myślałam, ze może warto żeby jednak został i jeszcze troszkę kaski zarobił ale jak wczoraj pomyslałam, ze może już tu być za 3 tygodnie to chcę żeby wrócił wcześniej. Mam nadzieję, że go przekonam bo naprawdę go tutaj potrzebuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kopytko, na prawde myslisz, że go żal śliska? Hmm znając jego to jakos nie chce mi się w to wierzyć, ale nie jestes jedyną osoba, która tak twierdzi... tylko szczerze- ja jednak mysle ze wcale nie... Wow, pojawiła się mozliwosc szybszego powrotu? Ale masz fajnie :) Na pewno serducho skacze się ile moze z radosci :) Pisz co postanowił? Pozdrawiam cieplutko! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze nic nie postanowił, mam nadzieję że jak zadzwoni to go przekonam. Nie mozna pokazać lizaka i go schować:P A serio myślę że tego Twojego bałwana żal ściska i widzi na jakiego głupka wychodzi. Wie, że to jego wina ale chce zgonić na Ciebie, chce żebyś miała wyrzuty sumienia. Ale nie miej. Nie ma powodu. A on niech się tam złości. 3maj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kopytko a możesz mi napisać, po czym tak twierdzisz? Ja czytałam tego smsa kilkadzisiąt razy i zaczełam sie nawet zastanawiac, czy to czasem na prawde nie jest moja wina :O wiem odbija mi :O Chyba za bardzo próbuje zrozumiec tego smsa, bo nachodzą mnie takie mysli, ze jak pisał mi na początku wyjazdu, ze jego sposobem na przetrwanie tam daleko i niezwariowanie z tesknoty jest brak myslenia i prawie brak kontaktu a ja wymuszalam na nim wszystko, równiez ten telefon, kiedy to powiedział, ze mam sobie tu kogos znalezc... Cholera nie wiem ale gdy czytam, ze \'Nie myliłem się w ogole...a mój wyjazd był strzałem w dziesiątke(...)\" to po prostu krew mnie zalewa :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ginka, preczytalam dopiero tera Twoj wpis i bardzo mnie zaskoczył... a raczej to, że on Cie zostawił jak wyjechał, a Ty pojechałas za nim? Hmm dlaczego to zrobiłas? Dlaczego chcialas ciągnac to na siłe? Brnąc w to mimo to, ze on juz nie chciał? Ja gdybym przezyła takie coś nigdy bym juz mu nie dała wyjechac... On teraz sie stara, ale minely dopiero 2 tygodnie, nie masz takich mysli, ze niedługo znowu zerwie? Napisz cos wiecej... Co Ci mowił, gdy zrywał? Pozdrawiam i życze duuużo siły 🌻 ---------------------------------------------------------------------- Natalijko czekam na Ciebie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu oceniam tą sytuację obiektywnie - chłopak wyjeżdża, nie odzywa się, zbywa Cię, mówi że woli nie myśleć (myślałam że myślenie o Tobie powinno mu pomagac i dodawac skrzydeł), mowi żebyś sobie kogoś poszukała, ciągle jakies pretensje. Dziewczyno trzeba się szanować. Dopiero jak zauważył, że tak bardzo Cię zranił ze już go nie chcesz to go zabolało. I na wszelki wypadek to Twoja wina bo przecież on tylko wyjechał i to przez Ciebie się wszystko popsuło bo chciałaś żeby Ci czasem napisał że Cię kocha a on tam taki biedny i wolał nie mysleć...Słońce, cokolwiek by jeszcze pisał nie pozwól sobie wmówić, że to Twoja wina. Ty czekałaś, pisałaś że kochasz, próbowałaś wybaczać...ale ile mozna? Ta druga strona tez musi się starać i coś dawać. Nie możesz nad nim skakać jak nad dzieckiem. Od tego ma mamę. To nie Twoja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W.
Ja bym mu od razu odpisala, zeby sie pieprzył i nie zawracal ci juz nigdy głowy bzdetnymi smsami, bo sobie tego nie zyczysz! + zyczenia milego zycia :] Co za tupet ma, zeby cie tak potraktowac a potem jeszcze jakies denne "podsumowania" ci wysylać... p a r a n o j a. Ktos mu jeszcze kiedys moze nosa utrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×