Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cessna

Co to jest miłość?

Polecane posty

Gość Cessna_felerny_iskrownik
Dzień dobry. Przepraszam, ale chwilowo nie mam czasu. Wnet jednak skomentuję Waszą aktywność z wczorajszego wieczora. :-) A Chelenkę i Zarazila ciepło pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chrooms - 🌻 ... tak mi dziś błękitnie, słonecznie i bezchmurkowo ... To z poweodu Twojej wczorajszej wypowiedzi oraz recitalu Ewy Bem, który miałam przyjemność obejrzeć. :) Cessna - myśle, że nie odniesiesz się do wczorajszej wieczornej dyskusji gdyż ... Ty rzadko bardzo odnosisz sie do wypowiedzi innych, szczególnie do tych fragmentów, które są w jakiś sposób dla Ciebie niewygodne.. ( a może niezrozumiałe :P) hakuna - tylko po części się z Tobą zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_felerny_iskrownik
Odniosę się, Ruda, oczywiście że się odniosę. Ja mam naturę urodzonego polemisty, więc odnosę się o skomentuję wszystkie przypiski. A napisz mi, Ruda, w czym się nie zgadzasz z opinią Hakuny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się nie zgadzam ze słowem \"poswięcenie\" nie wyobrażam sobie bym tak to miała czuć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cesnna - cytuję fragmenty z ktorymi się nie zgadzam : \"czasami chora chec wylacznosci tylko dla siebie jego na cale godziny.. oddawanie calej siebie i oczekiwanie na to samo\" \"starania by kazdy dzien byl dla niego wyjatkowym a chwile uoplywaly milo i spokojnie.. \" Ja juz pisałam - nie chcę być dla nikogo \"całym światem\" i nie wyobrażam sobie aby ktoś dla mnie był ważniejszy niż ja dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_felerny_iskrownik
Cześć, Maalutka. Chyba nie potrzebnie się czepiasz tego słowa. Moim zdaniem tutaj nie chodzi o poświęcenie jednej strony, kosztem której druga strona żeruje jak pasożyt. Nie mniej, sądzę, miłość nie jednokrotnie wymaga poświęcenia. W sytuacji skrajnej, nawet poświęcenia życia za osobę kochaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ruda:D ja też nie wymagam wyłaczności, mowiąc o milości mam na mysli raczej współodczuwanie nie związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_felerny_iskrownik
Hakuna pięknie napisała, Ruda. To mądra dziewczyna, mimo iż jeszcze bardzo młoda. Ja się w zasadzie z nią zgadzam a Tobie, podobnie jak Maalutkiej zwracam uwagę na przesadne czepianie się poszczególnych słów. Haakuna miała zapewne na myśli taką formułę miłości, która została dwa tysiące temu określona przez pewnego wędrownego mędrca, który powiedział iż: "nie ma nikt większej miłości nad tego, który oddaje swoje życie za przyjaciół swoich". Natomiast chyba rozumiem Twoje zastrzeżenia a nawet podzielam Twój pogląd, że wychodząc z pobudek opisanych przez Hakunę, nie należy nigdy doprowadzać do stworzenia między osobami relacji żywiciel-pasożyt. Ponieważ, miła moja Ruda, dobrze oboje wiemy, miłość wymaga również stanowczości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_felerny_iskrownik
Pięknie, cicha woda. Ale ja Ciebie nie zrozumiałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cessna :D ja się nie czepiam, absolutnie, ja tylko Ci mówię, że ja odczuwam inaczej, każdy ma chyba prawo czy nie? ja się nie czepiam tylko Ci mówie, że ja się nigdy nie poświęcam, u mnie wywołuje negatywne konotacje, poświecenie kojarzy mi z wyrzekaniem się czegoś dla kogoś, dla dobra dzieci, męża etc. poświęcasz komuś swój czas automatycznie oczekujesz czegoś w zamian- nie mówię ze świadomie- ja się nie poświęcam, robię coś jeśli chcę, ale to jest mój czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_felerny_iskrownik
Nie koniecznie człowiek poświęcający innej osobie coś z siebie motywowany jest oczekiwaniem, iż zostanie czyymś obdarowany w zamian. Maalutka, miłość nie jest żadnym handlem. Powiedz mi, Maalutka, czy, tfu, tfu, gdyby Twoje dziecko ciężko zachorował i, np. potrzebowałoby wątroby, czy Ty wahałabyś się, żeby oddać Twemu dziecku narząd, gdyby to było tylko możliwe. Nie sądzę. To dlatego matka albo ojciec ryzykują życie, usiłując wydostać swoje dzieci z pożaru albo z jakiejś innej śmiertelnej opresji. No i, zdarza się, że swoje poświęcenie przypłacają życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cessna wiesz co ja myslę? Trochę szafujesz słowami „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich\" To sa Twoje przekonania? Co Ty opowiadasz? Nawet gdy zrobisz tak jak on, nie będziesz NIM. Jeśli chodzi o uczucia żyjemy w epoce kamienia łupanego, mial rację Fromm. Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono, co to zmieni, gdy Ci powiem, ze skoczę w ogień? oddam wąrtobę i obie nerki? jak mogłabym nie ratować własnego dziecka, to chyba naturalne. Myslisz, ze mialabym uczucie poświecenia? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maalutka - w pełni zgadzam się z Tobą. U mnie też , automatycznie, słowo \"poswiecenie\" wywołuje dreszcz , nieprzyjemny dreszcz. Mogę dać wiele, wiele albo jeszcze więcej komuś ale robie to dla SIeBIE a nie dla tego kogoś. Dla siebie - bo tak chcę, bo tak mi dyktuje serce pełne uczucia miłości. Cessna - ja swojej córce zawsze mówiłam ( i mówię) kocham Cię najbardziej na świecie. I pewnie gdyby zaszła taka konieczność bez wahania oddałabym za ciebie życie ale .. w zyciu codziennym racz pamietać o tym, że ja mam swoje życie, które chcę przeżyć bez poświęcania się dla ciebie bo ...ty także masz swoje i żyj nim nie poświęcając się dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_felerny_iskrownik
Nieprzyjemne dreszcze, moje miłe koleżanki, wywoływane są najprawdopodobniej u Was na skutek jakichś nie miłych doświadczeń życiowych, których wprawdzie nie znam, ale bez trudu jestem w stanie sobie wyobrazić. Dałyście się w swoim czasie nabić w butlę przez Waszych mężczyzn, co spowodowało, iż teraz prezentujecie taki pogląd. Z naszą Wylasią, zdaje się, było dość podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_felerny_iskrownik
Maalutkiej jedynie chcę uświadomoć, że oprócz Niego, zdarzyło się, dzięki Bogu, więcej takich ludzi i, mam całkowite przekonanie, że w dalszym ciągu tak będzie. Z tych jakby najbardziej komunikatywnych przypadków przywołuję postać o. Maksymiliana Kolbego oraz zmarłej przed kliku laty Matki Teresy. Wymienione osoby oraz inne nie są NIM, one pozostały sobą, ponieważ poprzez ofiarę życia nie potrzebowały zmieniac swojego jestestwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_felerny_iskrownik
Natomiast, skoro nie odpowiada Wam słowo "poświęcenie" to proszę bardzo, jak napisałem, nie okazuję z tego powodu zdziwienia. Natomiast warto pamiętać, że człowiek, który poświęca się dla innego człowieka, tak naprawdę więcej bierze, niż ofiaruje. Warto to to sobie uświadomić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Cessna cokolwiek byśmy nie poweidzieli, to tylko nasze zdanie. Nie mam zamiaru nikogo udawać, jedyne co mogę to być sobą, nie poswięcam się, jeśli cokolwiek robię nie oczekuję niczego w zamian. W ednym masz rację, nie wynika to z niczego. Lubisz się poświecać dla innego człowieka i wiecej wtedy bierzesz, rozumiem, naprawdę nic mi do tego, a moze hmm, gotowy byłbyś na mały eksperyment poswięcania się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_felerny_iskrownik
Eksperymenty, Maalutka, zawsze mnie pociągały. Zanim jednak złożę stosowną deklarację, musisz mi wyjaśnić, o jakie naukowe badanie Ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzmy, że przyjechałam do Olszyna w służbowej sprawie, ukradli mi samochód z dokumentami i pieniędzmi. Jesteś takim dobrym człowiekiem, wiem, ze mi pomożesz. Pożyczysz mi pieniądze i będziesz moim kierowcą, poproszę żebys pojechał ze mną do Gdańska mam odebrać wizę, potem do Kaliningradu, tam musze coś załatwić, następnie odwieziesz mnie do domu. Zajmie Ci to tydzień, wiem, ze załatwisz sobie wolne, w końcu lubisz się poświęcać , sam masz z tego przyjemność. Nawet Ci nie podziękuję i powiedz tak szczerze jak się wtedy poczujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_felerny_iskrownik
Tak samo jak Ty byś się poczuła, Maalutka. To normalne. Zważ, co pisałem o relacji typu żywiciel-pasożyt. W przypadku związku pomiędzy dojgiem ludzi taka relacja jest chora. Zważ także, że Ty jesteś dla mnie obcą kobietą, a ja dla Ciebie zupełnie obcym mężczyzną. Trudno wobec siebie oczekiwać opisanych przez Ciebie zachowań. Natomiast bez najmniejszego trudu wyobrażam sobie, iż mógłbym się w ten sposób zachować wobec osoby w potrzebie. Czy jednak normalny człowiek, który skorzysta z pomocy wymagającej od pomagającego sporego zaangażowania, nie będzie wiedział, jak się zachować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_felerny_iskrownik
Swoją drogą, Ty rezydujesz w Gdańsku? Maalutka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapytałam Cię jak się poczujesz, a Ty odpowiedziałeś wymijająco. \"Tak jak ja\", a widzisz nie masz pojęcia jak ja, więc dla mnie to nie odpowiedź. Wiec dla Ciebie trzeba być rodziną, spać razem być w związku by pomoc komuś? Gdyby mi zabrakło 20 zł nie dałbyś mi ot tak? bo jestem dla ciebie obca? Rozumiem:) Jeśli chodzi o Gdańsk, wprost przeciwnie, dalekie południe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dasz mi te 20 zł, wiem:) z oświeconej interesowności, która spowoduje, że u wierzysz jaki jesteś naprawdę wspaniały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_kokpit
Gdybym był przekonany, Maalutka, że jesteś w rzeczywistej potrzebie i że mnie nie naciągasz, dałbym Ci i 200 złotych. Moja odpowiedź nie jest wymijająca. Ona się jedynie odwołała do Twojej reakcji, gdyby się zamienić rolami. Zasranym obowiązkiem człowieka, któremu się robi przysłygę, jest podziękować a w miarę możliwości również jakoś się zrewanżować. No więc, gdybym zrobił Ci to wszystko, Maalutka, coś opisała a Ty byś mnie tak potraktowała, poczułbym po prostu zwykłą, ludzką gorycz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_kokpit
Dam, ile potrzeba, Maalutka, o ile będę miał, pamiętając koniecznie o zasadzie "niech lewica nie wie, co czyni prawica".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_kokpit
Usiłowałem Cię tłumaczyć, Hakuna, przed koleżankami. Ale nasze koleżanki, jak przypuszczam, nieźle dostały od tzw. życia po dupie, i na sprawy patrzą przez pryzmat własnych, niezbyt ciekwawych doświadczeń. A Ty, Hakuna, no młoda jesteś dziewucha ale piszesz mądrze. Jestem pod wrażeniem Twoich wypowiedzi. Myślę, że sobie poradzisz w życiu z takimi poglądami ale też nie zaniedbaj skorzystania z rad starszych koleżanek, które z racji wieku sporo już na własnej skórze doświadczyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×