Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość nie zaufam juz nigdy....
ja od poczatku wiedzialam ze jest zonaty..nigdy nie owil ze odejdzie od niej...ale byl czas,kiedy ona wyjezdzala i wtedy bylo przez dlugi czas cudnie..wszedzie razem..przyjezdzala i znow poszlam w odstawke..nie dalam rady tak zyc choc kocham go nadal i nie wiem czy kiedys przestane..ale jestem wykonczona ta sytuacja...brak dla mnie czasu,ciagle zajety,a jedynie moze mi poswiecic "5 minut" na rozmowe...nie dam rady dluzej..placze,ale wiem ze to jest najrozsadniejsza decyzja..musze to przezyc..musze byc silna,choc narazie jestem rozbita i zupelnie pozbawiona radosci zycia...ale wiem ze nie wroce juz...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że dobrze się stało prawda jest taka, że dla 2 postawiłam wszystko na jedną szalę - ryzyk fizyk, a ryzykowałam bardzo dużo... teraz doceniam to co mam, ale... no wlaśnie - nigdy nie mówię nigdy, choć jak pomyślę o cenie jaką zapłaciłam chyba powinnam powiedziec, że już nigdy więcej a Złota Rybka... może się odezwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
janowa:) Moje zdanie jest takie, nie przejmuj się tym co ludzie pisza, lub mówią, poniewaz nigdy nikomu nie udało sie zadowolić wiekszą rzesze ludzi za jednym zamachem:) Zle jest , jak okłamujesz za plaecami meza i zle jest jak , postawiasz uczciwie podejsc do sprawy..tak włsnie wyglda w skrócie streszczenie postów poniektórych. Zrobiłas to co uwazałas za słuszne na dana chwile, co bedzie potem bedziesz sie martwic pózniej.. ja tam zycze Ci wszytkiego naj, napewno nie bedzie łatwo, ale jezeli uwierzysz w sibie i w Was..uda sie napewno:)🌼 pinezka:) My juz weteranki jestesmy tego topiku..cos cigle nas tu gna:) Mam i miałam podobne odczucia do Ciebie(Co do rzekomej zdrady meza, która nie zdazyła sie jeszcze rozwinac) i teraz do aktualnej sytacji. Doceniam to co mam i ciesze sie z tego.. Mr:) mozna było by duzo napisac, ale to moze innym razem. Napisze tylko tyle, ze nie naruszam granic kogos kto tego nie chce..skoro , napisalm, ze nie narusze Twojej prywaty, bo czujesz niepokój..tak tez zrobiłam. A , ze wyszło w takim czasie..cóz..widocznie tak miało być.. a co do wczoraj...:) Mam nadzije, ze to nie był poryw desperacji...:P Dziekuje za zaufanie..nie skorzystam.. Ale rozbawiłers mnie poraz kolejny, mało z karzesła nie spadłam rano...nie bierz wszytkoego na powaznie:) Troche jestesmy podobni do siebie, duma czsami przysłania nam wszytko a moze strach..:D Pozdrawiam ciepło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie, tylko nie desperacja, wyżej poprzeczkę proszę. Ja bym to raczej nazwał odsłonięciem aorty, natura wymyśliła to dawno, miało to cel kiedyś i ma do dzisiaj. Pozdro również, padam z nóg, co za tydzień, w głowie wiruje od zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zaufam juz nigdy....
nigdy nie mow nigdy...poleglam...byl wczoraj..przyjechal ,prosil bym byla z nim.jak dotychczas,mowil ze kocha,teskni,ze chce byc....i jestem z nim...jestem szczesliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zaufam nigdy--jesteś samotna? Najwazniejsze jest to co Ty myślisz i czujesz naprawde. Spisz na kartce plusy i minusy tego \'\'zwiazku\"..ale tak uczciwie:) Druga sprawa..zrób sobie niezobowiazująca przerwe od 2 np.tydzien, bez jego sms,tel. bez jakiegokolwiek kontaku. I zobacz co sie bedzie działo:) Jezeli katasrofa..znaczy,ze jestes tak od niego uzalezniona, ze nie potrafisz sama egzystowac, stad ta góra i dól..czyli pozostaje odwyk:)i dystans..wtedy jak sama staniesz na nogo, staniesz sie samodzilna jednostka i mysl o Jego stacie nie przyprawi Cie o cholerny ból serca...wtedy naprade mozesz być szczsliwa...:) Teraz zazyłas narkotyk i jest pod jego wpływem happy..do nastpnego głodu..:)Do póki jestes od Nego uza;lezniona i emocji znim zwiazanych..nigdy(straszne słowo), nie bdziesz tak naprwde szczesliwa.Poniewaz po chwilowej exstazie przychodzi dól gigant..czy cos Ci to przypomina..? Pozdrawim i zycze,zebys umiała zawalczyc o sobie.. Mr:) Oh, rozczuliałam się nad ta aortą:), ale nie lubie, jak ktos tak sie poswieca dla mnie:P troche mnie to płoszy:P.. Ale jak przystoi na kobiete , wiec skreca mnie z ciekawosci;), jakie to zmiany wirują w Twopje głowce..,uczknij rąbka tajemnicy, nie basz \'\'zyła\'\';) A ja wczoraj na gg wysłalam mojej 2 zyczenia:) Myslałam nad tym tydzień...pomyslałam, coklwiek się stanie bedzie dla mnie dobre:) I stało się , narazie cisza:) A najbardzij cieszy mnie, ze nie czekam w panice, wysłalam, zyczenia, posiedziałam chwile przy kompie i wyłaczyałm:) Czyli objaw zdrowienia:) Chociaz z mojej winy urwałm kontakt, ale po ponad 5 miesiacach, chciałam to uporzadkowac.. bałam się czy to czsami, nie mój głod szuka pretekstu do odezwania się, ale widze teraz ,ze nie..bo nie ma paniki, ani zadnych nadmiernych emocji.Czyli gitara:P Pozdrawiam nareszcie słonecznie🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zaufam juz nigdy....
kuleczko...zazdroszcze Ci tego spokoju i braku uzaleznienia..u mnie to chore chyba ale wszystko o czym napisalas to prawda..nie wytrzymuje bez jego telefonu ,zle mi jest jak go nie slysze,nie widze...to chore uzaleznienie ..niestety..mam kogos,ale odkad "jestem"z tym to wszystko inne mi zobojetnialo:( Kuleczko...chyba ja rzeczywiscie potrzebuje jakiejs odmiany,wyjazdu,tylko nie mam takiej mozliwosci,zamkniety krag i ja w tym wszystkim..ech...nigdy bym nie sadzila ze wplatam sie w cos takiego....zaluje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko on....
nie zaufam juz nigdy...mam to samo,rozumiem...nie mam siły już życ,ciągle czekam na tel a on milczy...żebym wiedziała wcześniej,ale byłam głupia oddałam mu wszystko serce ,duszę i ciało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytającaa
jak oddalas wszystko to znaczy ze juz nic nie masz nie masz mu co dac jak nie masz co dac to znajomosc pomalu sie skonczy....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zaufam ...---- nspiszę Ci, ze ja byłam w takiej samej matni jak TY teraz. Doszło do tego,ze raz wypiłam za duzo o 2 lampki, i na milczenie \'\'mojej jedynej niepowtrzalnej miłosci\"\", zadzwoniłam do niego i nawrzeszczałam, ze jak jest taki sprytny to ja bede sprytniejsza i zawidomie jego żone. Po tym incydencie, którego nie miałam zamiru spełnić, zroumiałam,ze mam nierówno pod sufitem, ze albo wezme się w garsc albo tylko do czubków ze mną:). wybrałm pierwsza opcje.Jeszcze raz mozna powiedziec,ze nawiazalismy kontak, ale zrozumiałm,ze On sie nie zmieni, bedzie tak jak do tej pory.Wiec albo sie na to godze, albo dalej walcze o sobie. Nie było łatwo,. ale jest mi czego zadrościc;), spokoju i dystansu, tego sie nie kupi za zadna cene, ale mozna wypracowac. Myślę, ze jeszcze nie dosiegłas dna, jak naprawde spadniesz na dupe., obijesz sobie wszytko z mózgiem włącznie..Spasujesz.. Chyba,ze skonczy sie to jak i \"nowej ja\"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko on---jak długo jeszcze dasz rade to cignac? Jak nie masz juz siły, to na co czekasz na cud..? Cudów nie ma , a zwłaszcza w kochankowaniu..,oddałabym Ci tropchę mojej siły, zebys uwierzyła w sibie.. czytajaca--bardzo madre spostrzezenie:),

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mr..:D Cisza wyborcza juz mineła:P Z dedykacją dla Ciebie ode mnie.. wiersz odnosnie naszych relacji czysto netowych:) Traktować z przymruzeniem oka;) " Zuraw i czapla" Przykro było żurawiowi, Że samotnie ryby łowi. Patrzy - czapla na wysepce Wdzięcznie z błota wodę chłepce. Rzecze do niej zachwycony: "Piękna czaplo, szukam żony, Będę kochał ciebie, wierz mi, Więc czym prędzej się pobierzmy." Czapla piórka swe poprawia: "Nie chcę męża mieć żurawia!" Poszedł żuraw obrażony. "Trudno. Będę żył bez żony." A już czapla myśli sobie: "Czy właściwie dobrze robię? Skoro żuraw tak namawia, Chyba wyjdę za żurawia!" Pomyślała, poczłapała, Do żurawia zapukała. Żuraw łykał żurawinę, Więc miał bardzo kwaśną minę. "Przyszłam spełnić twe życzenie." "Teraz ja się nie ożenię, Niepotrzebnie pani papla, Żegnam panią, pani czapla!" Poszła czapla obrażona. Żuraw myśli: "Co za żona! Chyba pójdę i przeproszę..." Włożył czapkę, wdział kalosze, I do czapli znowu puka. "Czego pan tu u mnie szuka?" "Chcę się żenić." "Pan na męża? Po co pan się nadweręża? Szkoda było pańskiej drogi, Drogi panie laskonogi!" Poszedł żuraw obrażony, "Trudno. Będę żył bez żony." A już czapla myśli: "Szkoda, Wszak nie jestem taka młoda, Żuraw prośby wciąż ponawia, Chyba wyjdę za żurawia!" W piękne piórka się przybrała, Do żurawia poczłapała. Tak już chodzą lata długie, Jedno chce - to nie chce drugie, Chodzą wciąż tą samą drogą, Ale pobrać się nie mogą."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie brakuje Ci Kuleczka poczucia humoru. Dziękuję za przypomnienie bardzo życiowego wierszyka. Daj trochę pożuć tę gumę samemu. Nic radykalnego. Trzymam się mocno asfaltu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie brakuje Ci Kuleczka poczucia humoru. Dziękuję za przypomnienie bardzo życiowego wierszyka. Daj trochę pożuć tę gumę samemu. Nic radykalnego. Trzymam się mocno asfaltu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zaufam juz nigdy....
kuleczko...zgadza sie..spokoju nie kupi sie za zadne skarby....ja narazie akceptuje ta sytuacje,ale ciazy mi ona cholernie i mam czasem mega doly....oj bylam juz na dnie bylam,dostalam po tylku ale dalej w tym siedze...ech..brak mi slow:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak mam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontrolka08
a czy któraś z was zrobiła pierwszy krok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontrolka08
nie wiem - jakoś czuję że powinnam mu powiedzieć co czuję - ale co ON sobie o mnie pomyśli???:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magiczne słowa
Topik umarł, ale i tak warto, żeby od czasu do czasu ktoś go przeczytał. Szukałam właśnie takiego miejsca, gdzie mogłabym znaleźć siłę do walki ze sobą, ze swoją słabością do niego, gdzie mogłabym zapomnieć te wszystkie słowa, które oni mówią tak lekko, a nam tak mocno zapadają w pamięć. Nie przeczytałam wszystkich historii, ale widać, że zdarzały się tu prawdziwe miłości, dramaty. Ja trafiłam jeszcze gorzej. To był emocjonalny gracz pierwszej wody, mistrz słowa. Teraz chcę tylko zapomnieć, wyrzucić go z myśli, znaleźć na nowo radość życia i cieszyć się tym, co mam i czego na szczęście udało mi się nie stracić. Wasza walka, dziewczyny, zakończona powodzeniem, jest dla mnie nadzieją, że mnie też się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co to przezyła
do magiczne slowa: życzę ci wygranej w tej walce, zapewniam że nie jest łatwo, ja jeszcze z tym walczę, nie wiem jak dlugo jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem cos o tym...
ja tez trafilam na emocjonalnego gracza,mistrza slowa...zerwalam i trwam choc na poczatku bylo ciezko..on nadal szuka kontaktu ale ignoruje go zupelnie....i mam nadzieje ze czas leczy rany:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magiczne słowa
Tacy mężczyźni, jak tylko czują, że chcesz się oddalić, że zaczynają tracić kontrolę, natychmiast się uaktywniają i oczywiście świetnie wiedzą, gdzie uderzyć. Wczoraj odpowiedziałam na jego smsy. Dziś będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem cos o tym...
magiczne....a chcesz byc z nim nadal?kochasz go?w jakim jestescie wieku...napisz jak to sie zaczelo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm53452
Często słowa wypowiadane przez takiego osobnika, nie są zagraniem tylko szczerym wyznaniem. A wy kobiety, chyba nie zdajecie sobie sprawy, co robicie ignorując takiego faceta. Któremu, jeśli już wie,że nie ma kontynuacji związku, na boku, potrzebuje, choćby od czasu do czasu wiadomości, co słychać, jak się czuje ta osoba do której poczuło się tak wiele. Facet, to nie tylko świnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magiczne słowa
Kocham go i nienawidzę. Jest jak narkotyk, o którym wiesz, że cię niszczy, ale nie możesz mu się oprzeć. Poznaliśmy się banalnie, w sieci, bynajmniej nie na czacie erotycznym. Rozmawialiśmy jakiś czas, straciliśmy kontakt i kiedyś znowu przypadkiem na siebie trafiliśmy. A później już nie było banalnie. Telefon, pierwsze krótkie spotkanie, może 10 minut. Tysiące smsów, godziny przed komputerem i niezbyt częste spotkania. Ale pamiętam każde z tych 23 spotkań, każde było inne, wyjątkowe, znaczące. I te wszystkie słowa, które tak bardzo pragnęłam usłyszeć. Aż przyszedł dzień, kiedy poczułam, że amplituda zaczyna opadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magiczne słowa
Jego obojętność rani mnie okropnie i dlatego chciałam odejść. Ale on ma mnie na krótkiej smyczy i czuje, kiedy się oddalam. Wtedy wszystko wraca. A ja mam po prostu dość tej huśtawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuleczka szczęscia
Magiczne słowa- Nikt nikogo nie ma na smyczy..Kwituszku, sama sie zapiełaś w tą smycz. Nie jestes bezwolną istotą, masz rozum i wolna wole.. Roumiem Cibie i znam Twój stan, przeszłam to samo. Zdobadz wszytkie siły jakie masz i zamilcz, zniknij z jego zycia dla wałasnego dobra..raz pomyśl o sobie. Płacz, krzycz , gryz sciane, to pierwsze odruchy oduzaleznienie, ale potem poczujesz wolnosc, odzyskasz kontrole nad wsłnym zyciem.. Wytrzymaj bez niego najmniej 90 dni, zobaczysz potem co dalej.. pamietaj ,ze sama to wszytko sobie robisz, nikt Cie nie zmusza do cierpienia. sama sobie to robisz, uzalezniasz włsne szczęscie od Niego.. Mój wczesniejszy nick''zakreconaa'..wytrwałam bez niego ponad pół roku, poczułam sie swietnie,potrafie zyc bez niego, potrafie smiac sie bez niego..jest gdzies na dnie ale juz nie całym swiatem..co za ulga..włanie dzisij z nim rozmawiałm po tej prz\erwie..rozmawilismy jak dobrzy znajomi, bez zalu i buntu. Rozmowa skonczyła sie pozytywnie, ja juz nie mam potrzeby kontaktowania sie na okrągło, mam swoje zycie on swoje.. i to jest fajnie.. To było moje zyczenie, zeby nasze ralacje zmieniały sie w bardziej pozytywne i nie szkadzace nikomu i oczywiscie nie za częste.Jak dobrzy znajomi i nic wiecej.Ale do tego trzeba duzo siły i sasmozaparcia. Spróbuj..nie katuj sie sama. Zyczę powodzenia, nie daj sie ciagnac na smyczy , takich osób nikt nie szanuje. Pozdrawiam ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×