Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Motylku🌼 Jestem z Ciebie dumna:), niczego wiecej nie trzeba pisać.Powoli sobie radzisz w kazdej dziedzinie. Co do małzeńatwa, obrałas dlal sibie najlepszą taktyke,\'\'narazie nie jestem gotowa\"daj czasowi czas, ale nie za duzo, bo znowu poddasz się sile marazmu. Obserwuj siebie i zadwaj sobie pytania czy to mnie zadowala? Jezeli nie to co mogę zrobić,zeby to zmienić, tak jak ja chcę i zeby czuc się ok.. I powoli nie za predko:) Pozdrawiam. Mr:) Z Ciebie tez jestem dumna,doszłes do tego co ja, bez wchodzenia w \'\'bagienko\'\'.Mozesz sobie pogratulować \'\'zdrowego rozsadku\"\' Wiem jak trudno go zachować patrząc na te \'\'rozswietlone niebieskie oczy\":) Jeszcze chce dodac od siebie, ze wybierając taką droge, robisz to poniekąd i z myslą o sobie.Nie krzywdzć siebie. Romans jezeli jest zaanazowniem trafia najbardziej w nas..bo jestesmy jak w matni, cokolwiek zrobisz jest zle.(oczywiscie, jezeli sie nie wyda, bo wtedy rannych jest o wile wiecej). A u mnie mała cofka. Wczoraj przywiozłam ze strago mieszkania słonika z porcelany, poobijanego, bez ucha i ogonka.To pierwszy i jedyny namacalny prezent urodzinowy od \'\'byłego\'\'.Przetrwał przeprowdzke i remont strago mieszkania.Ucieszyłam sie jak go zobaczyłam i zabrałm do nowego dmu.Ndal wyglda \'\'uroczo\'\':) I odrazu dziasij w nocy sen. Jego zona, dzieci i jego zdjecie w salonie.(zona bardzo miła, zaprszała na pogaduszki.. Obudziałm sie i poczułm się zle. Teraz wiem,.. mam do przerobienia cos jeszcze...wybaczyc sobie.. Pozdrawim Wszytkich słonecznie choc za oknem deszcz. Kto ma troche słoneczka niech się ze mną podzieli. Mr:D..Ja tez jestem uzalzniona od kafe, zagldam codziennnie, nie zawsze mam co i nie zawsze mam chęc sie odezwac. Ale jak to mówia nic na siłe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem z Was dumny, o! Motylku, a więc jesteś na rozdrożu. No to życzę Ci trafnych wyborów, także i tych do Europarlamentu. Na Twoim miejscu też nie poddawałbym się, jak pisze Kuleczka sile marazmu, trzymałbym się raczej siły orgazmu. Wybacz, nie mogłem się powstrzymać. Oczywiście nie jesteś w stanie mnie zanudzić, nie zapomnij, że faceci to straszni plotkarze i uwielbiają te wszystkie pikantne szczegóły, jakie tu można znaleźć. Trzymaj się mocno, rób co uważasz za słuszne, ja udzielam Ci swego nieograniczonego poparcia. Może to nie jest wiele warte, ale na początku też było tylko słowo a zobacz co się narobiło. Już dawno powiedziano, że zmiany są dobre. Więc szable w dłoń i hajda na koń. Poza tym nabieram powoli przekonania, że to ja tu najwięcej wyciągam korzyści, bo jestem typem, który empatii ma pod dostatkiem i ciut ciut. Muszę wiać, potem jeszcze coś domażę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poobijany słonik, i bez ogonka, to romantyczne. Te przygody kiedyś zmienią się w piękne wspomnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahhaha Mr:P Powaliłes mnie na łapatki\":D:D Poobijany i bez ogonka hahhah widocznie ogonek juz mu nie potrzebny:P:P Ogonek mu tak fajnie stał do góry, a teraz po problemie , nie ma go wcale:D:D Ale mi humor poprawiłes, az głupawka mnie wzieła:) A tak na powaznie to ten słonik analogicznie symbolizuje nasze realacje z \'\'byłym\'\'..poobijany , bez ucha i ogonka:P:P:P Gorzej nize moze być:D o matko wrcam do zajec domowych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nowa
Witajcie:)Ja również jestem w takiej sytuacji..Poznałam go dawno dawno temu jak byłam młoda on odemnie dziesięc lat starszy..Zakochalismy sie w sobie odrazu taki romans w pracy najpierw były rozmowy puźniej długie wpatrzenie w siebie puźniej wymiana numerami tel:)I sie zaczeło dzień w dzień z soba o wszystkim rozmawialismy:)Było super po 2tyg znajomośc powiedział że kocha i nigdy nie przestanie..Ja nie wieżyłam byłam młodziutka miałam 16 lat to była praktyka..Teraz mineło osiem lat i dalej mówi ze kocha ja tez czuje to samo on ma żone ja męża i mamy dzieci..Odejśc nie wiem czy się kiedys odważe odejśc od męża robie to dla dzieci ale też go kocham!!A tamtego też kocham bo to czuje jest między nami chemia nie wiem co robic??W dodatku jeden i drugi za granicą pracuje:)Nie wiem jak go widze to moje serce bije jak szalone rozmawiamy ze sobą często i piszemy:)Dodam że on zdrdził ze mną swoją żone..Ja nie miałam wtedy nikogo..Dopiero puźniej poznałam męża:)On chciał odejśc od żony mówił że nie kocha że jest z nią dla dzieci..ja nie wieżyłam a teraz żałuje bo dawno już byśmy byli szczęśliwi:):) Bałam sie reakcji rodziców co powiedzą gdy go przyprowadze do domu on żona i dwójka dzieci..A teraz mama wie o wszystkim i mówi że któregoś dnia jak się razem spotkamy nasze małżeństwa legną w gruzach..bo zdrdzimy.Po nas widac że jesteśmy zakochani tak powiedziała moja mama że głópia byłam że wtedy mu nie wieżyłam a jednak mnie kocha; no bo przez te osiem lat cztery razy się całowaliśmy a jak dajemy czesc to trzyma mnie za ręke i mówi że mógłby tak trzymac całą wiecznośc:)Kochaliśmy się tylko ten jeden jedyny raz myślałam że to zauroczenie a jednak nie no bo trwa to osiem lat:)I nadal mówi że kocha i czeka i chciałby się ze mną kochac ale ja nie chce zdradzic męża tzn z jednej strony mnie do niego przyciąga a drugiej odpycha..Nie wiem co robic PORADŹCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty
powiedz mi dziewczyno po co sie chajtałas , po co ci wogóle mąz był potrzebny ze teraz takie smutki piszesz,najlepiej rozwal dwie rodziny i bedzie gitara ...... a tak wogóle to po co ci mąż dla pieniedfzy i stabilizacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nowa
Ożeniłam się z miłości wogule nie rozumiesz..Mąż mi jest potrzebny nie dla pieniedzy tylko ja go kocham i chcę z nim byc!! Ale ty nie rozumiesz widac że nie jesteś w takiej sytuacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty
no to jak go tak kochasz i chcesz z nim byc i jak ci tak na nim zalezy to musisz niestety definitywnie urwac kontakt z kolezką ale czy dasz rade to tylko zalezy od ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Nowa, witamy w klubie złamanych serc i poranionych uczuć. Poronionych zresztą też. Dobrze trafiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nowaa
Witajcie czy ktoś mi cos poradzi co robic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewytrzymująca
tutaj nie ma co doradzać....podjęłaś decyzję w dniu ślubu... przyrzekałaś wiernośc i tego się trzymaj przynajmniej fizycznie....męża kochasz tak?a co czujesz do drugiego?bo chyba nie miłośc a jakies dziwne zauroczenie które się rozsypie gdy pójdziesz z nim do łózku i wiele rzeczy zmieni swoje znaczenie.... tutaj nikt ci nie powie co robic mozesz się jedynie wyżalić... a decyzję musisz podjąć sama...a moze po prostu zacznij żyć bez tego drugiego? a może to za za dużo nie myśl tylko zapomnij o nim.... i pomysl o małżeństwie :swoim i jego i zastanów się co mozna stracic a co zyskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak sądzę. Chyba, że dwa rozwody za jednym zamachem. Dasz radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpalam czasem, a Brutus to było do Ciebie, bo zachodzisz mnie od tyłu i mam wrażenie, jakbyś miała szabelkę w dłoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wrazenie, ze się mnie boisz.. A nie o taki efekt mi chodziło.. Nic nie robię za plecami, raczej to czysty przypadek, a że czsami pytania trafnie stawiam..cóz intuicja:)bo doswiadczenia mam jeszcze mało:) Ale bez obawy, zaniecham jakieijkowiek prywaty i czepialstwa..:D Mozesz juz spać spokojnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdarzyło się
Przyjmiecie mnie do swojego klubu \"Zakochanych nie w mężu\"? Mam identyczny \"problem\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niniejszym jako poczet przyjmuję w imieniu hm... swoim napewno. Tylko, że jestem facetem. Wal, nieszczęsna, co tam u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdarzyło się
DZięki:)) Co u mnie? A no standardowo- na tym topiku. Kocham nnego, a z innym przyszło mi dzielic życie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdarzyło się
innego ;)) Dziś bym już nie wyszła za mąż z powodów, dla których to zrobiłam:O Głupota ludzka( w domyśle- moja), nie zna granic :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jakich powodów wyszłaś za mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdarzyło się
Uszy do góry, to ja ciągle muszę miec.BO jak się naważyło piwa, to wypadałoby je wypic. No i staram się tak robic. RAz wychodzi mi to gorzej, raz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdarzyło się
Będziesz się śmiał z mojego gigantycznego debilizmu. 1) na złośc, temu, którego nadal kocham 2) z powodu rosnącego brzucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę się śmiał. Wręcz przeciwnie, szacuneczek. Howgh!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaż pierwszy argument trochę niepokojący jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×