Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

A ja wiem? Kuleczka, musisz mnie tak zaginać zaodrazu? Może jedną fizycznie drugą psychicznie? No ja tam wyżej myślałem o uczuciu, które jakoś jest bardziej wyjątkowe, miłość jako proste, czyste uczucie, którego zdublowanie budzi moje niezrozumienie. Bo z tymi jedynkami to często wspaniałe wspomnienia, dom rodzinny, dole i niedole, wspólne życie. Żonę kocha się inaczej. Moja jest nizastąpiona. A tu chwyt za gardło, adrenalina, zawrót głowy, to jak powrót do szczenięcych lat. Znasz to. No i prawda, jestem tym szczęśliwcem, który jeszcze nie ma kochanki, przynajmniej na jawie. Dzisiaj przyszła taka podmalowana... Jak przeczytałem teraz co napisałem, to widzę, że też jestem nieźle porypany. Oj, czasem myślę, że z tą wolną wolą, to nie o to Wszechmogącemu chodziło. Albo z Niego też niezłe ziółko, bo my przeciez na Jego podobieństwo. No a Ty to jak, też w gorących czasach obu naraz? Płeć piękna to chociaż o kondycję nie musi się martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MR:):D Uśmiałam się z: \"Płeć piękna to chociaż o kondycję nie musi się martwić.\" Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam:)ale teraz ja mam kosmate mysli:P Mr-eku:)(próbuje zdrobnić Twój nick:)alez ja lubię Cię meczyć tymi pytanami i wiesz..dzięki Tobie bardziej zaczynam rozumieć mojego \'\'byłego\', aczkolwiek nic nie usprawiedliwia tego, ze nie potrafił szerze ze mna porozmawiac.Unikał takich pytań jak ognia,prawdopodobnie bał sie mojej reakcji, ale to juz przeszłosc.Jego strata:) Co do dublowania uczuc, u mnie nie było tak. 2 pojawił się w najwiekszym kryzisie w moim małzenstwie,w najwiekszym marzmie mojego zycia.Myslalam wtedy, ze juz nic nie czuje do meza i chyba vice versa. 2 był wtedy dla mnie jak elektrowstrząs dla przestajacego bic serca, pobudził mnie do zycia... Tylko,ze ja w nim zaczełam widziec mój sens zycia..a On nie chciał nim być.. Wiec powoli musiłam się odeseparowac, odciac i małymi kroczkami powrcałm do zycia juz o włanych siłach..dalej juz wiesz..wyszło mi to na dobre. Nie mam do niego zalu, raczej sentymet. miałm to na co godziłam sie-moge zaspiewac słowami Kaski Kowalskiej:) Co do męza..oprócz 2 ,zaczął wyjedzac na kontrakty, odległosc zrobiła swoje.zaczełam obserwowac dla kogo rzeczywiscie jestem kims waznym i....po jakis czasie 2 blado wypadła przy moim mezu.. Zrozumiałm gdzie jest szczerosc uczucia, a gdzie tylko słowa nie pokryte czynami. Teraz jest miedzy nam tak jak nie była bardzo dawno, albo nigdy wczesniej:) Czsami jeszcze wspominam 2 ale bardziej na bazie,ze cos przezyłam, ale dobrze ,ze sie skonczyło.. i zastanwiam się sie , czy nie wysłac mu zyczen urodzinowych włsnie z sentymetu, ale z drugiej strony sie boje, zeby to nie było zachetą dla niego. i zeby nie było, ze sama urwałm kontakt i teraz zmiekłam. To mnie włsnie powstrzymuje:D Moze lepiej nie rozgrzebywac cos co juz mozna powiedziec jest zakopane i przysypane...? Co o tym myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz coś sklecę, na razie tylko tak: No jasne, Twoje kosmate myśli doskonale nakierowały Cię na mój sposób pomyślenia o tych sprawach. Tu powiedziałbym macie pewną przewagę. No ale nie byłbym sobą, gdybym nie dopowiedział sprawy oczywistej, że męszczyzna tak czy inaczej doskonale sobie poradzi i jest w stanie sprostać każdym wymaganiom, jeśli tylko trochę się postara. Nawet gdy kondycja troche zawiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tymi życzeniami Kuleczko to nie wiem, ja chciałbym je dostać, tak sądzę. Jakiś ślad przychylności, wspomnienie czegoś co uleciało ale w sercu zostanie na zawsze. Myślę, że po tamtej stronie też są piękne wspomnienia, które czasem dają znać o sobie. Życzenia są też wybaczeniem, odpowiedzią powinien być szacunek, nawet niewypowiedziany. Tak sądzę według siebie. Trochę poznaję i Twoją historię. Misterek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A trudne pytania, jak na nie odpowiedzieć? Sądzę, że miłość choć taka wybaczalska nie uznaje kompromisów. Wszystko albo nic. Przeciąć węzeł, wziąć i dać wszystko, lub nie brać i nie dawać niczego. Każdy kompromis to ból. To wyczytałem w tym temacie. A że to jest jak narkotyk, jazda bez trzymanki, chwytanie się powietrza, to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku , martwimy się z Kuleczką o Ciebie, gdzie wsiąkłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulczka szczęścia
Dzięki Mr❤️ Reszte odpowiem nstepnym razem.. Kolorowych snów.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ups..cos mi się pomerdało.. Mr..cierpliwosci..na kazdego przyjdzie odpowiedni czas..ja tak uwazam.. Ja myslałam,ze TY tez się nie odezwiesz juz..a wyszło inaczej. Pa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha Mr:D ale utoreklame wystawiłeś sobie i mężczyznom..:P Bardzo mi się spodobały wczorajsze wypowiedzi Twoje, jestem pod wrazeniem:)..chyba będe musiała sobie odwyk zrobić od topiku, zeby się znowu nie zauroczyc..:P Oczywiscie sobie zartuje.. Jesteś w nielicznej grupie męzczyzn, która potrafi bez wstydu pisac o sobie i swoich uczuciach, chociaz czsami tez robisz uniki. Ale widzę duża poprawe . Akurt w dobrym momencie(dla mnie) pojawiłes się na topiku,dlatego,ze juz teraz moge spokojnie dyskutowac nie obrczajac Cię \'\'winami\'\' dwójek, chociaz czsami czuję jeszcze, ze cos mi się \'\'ulewa\'\' i chyba Ty tez to odczuwasz:) Tak jak pisłam wczesniej ,wiecej rozumiem, moze dlatego,ze dopuszczam do siebie pewne fakty, juz bez złosci i zalu... Teraz moge spokojnie sobie o \'\'tym\'\'pisac, bo we mnie jest spokój. Fajne uczucie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze odniosę się do Twoich słow; "Jak przeczytałem teraz co napisałem, to widzę, że też jestem nieźle porypany. Oj, czasem myślę, że z tą wolną wolą, to nie o to Wszechmogącemu chodziło. Albo z Niego też niezłe ziółko, bo my przeciez na Jego podobieństwo" Mysle,ze nie ma co mieszać Boga, na wszytko sobie sami zapracowalismy. włanie dlatego,ze mamy wolna wole i rozum. Wiem jak to jest z tym ''zacmieniem umysłu''..ale mnie to w niczym nie usparwiedliwia:) Co do Ciebie mysle, ze masz w sobie jakąs tesknote , która spowodowała ,ze zaistaniała taka sytacja. Masz w sobie niezaspokojoną potrzebe, moze miłosci, akceptacji, zaintersownia. Nic sie nie dzije bez przyczyny. Moze masz wpojone od dziecka, ze miłosc musi bolec, ze na miłosc trzeba zasłuzyc..etc. Moze brakuje Ci emocji, w małzenstwie spokój..wiec czegos Ci brakuje..tez mozesz miec w pojony od dziecka taki schemat. Mozna by wiele przytaczac, ale Ty sam musisz w sobie pogrzebac i dowiedziec się..dlaczego to mi sie przydarzyło?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mad Max:) To podziel się z nami refleksjami. jak widzisz mamy tu rodzynka:), który w prosty sposób pokazuje nam jak to jest z drugiej strony.On sie uczy od nas a my od niego. Moze cos z tego wyjdzie dobrego dla nas wszystkich... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ja mogę tu dodać jak wszystko właściwie zostało napisane .Serce nie sługa rządzi się własnymi prawami co z tego że mamy rozum i możemy to okiełznać jak i tak niema tak silnej woli by nad nią zapanować. Ach te uczucia potrafią wykończyć człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Max - jak mniemam jesteś facetem- \"Ach te uczucia potrafią wykończyć człowieka\". Jak \"człowiek\", to facet, mam rację? Zresztą filmowy tez był męskiej pci. Kuleczka, ale mnie rozłożyłaś w dwóch wypowiedziach na czynniki pierwsze, teraz muszę się jakoś pozbierać do kupy. Sczęście, że nie jestem muchą. Dużo wątków wystąpiło, a ja tu wbyłem prosto od pługa, zaraz znowu tam wracam, sączę warkę, bo się trocin nałykałem i pomyślałem, że parę słów machnę. Nie wiem jak to wszystko logicznie poskładać. Nie tak łatwo. Najlepiej byłoby pogadać przez telefon, kiedyś, na jesień, albo zimą, jak będą dłuższe wieczory. Albo za rok. Kurde, ja to napisałem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co, Max, Ty żeniaty, ona mężata i iskrzy między Wami jak na słupie WN podczas burzy? Było coś, czy tak platonicznie? PLATONICZNA, zaglądasz czasem na swój temat? A może Ci przeszło? Napisz jak się to u Ciebie potoczyło. Pinezia, gdzie się podziewasz? Motylek coś taka naburmuszona? A może Ty znowu....? Dobra, spadam szlifować charakter i bicepsy poprzez pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Mr, poskładałeś się do kupy, bo juz zaczeałm mieć wyrzuty sumienia:) Gratuluje ! spostrzgawczości:)odnosnie wizyty na topiku męzczyzny:) Tez miałam na początku chwilową intuicje kobiecą ,ze to Pan, po nicku, ale szybko ją obaliłam..bo jak męzczyzna i przyznaję się do problemu? Ale po nastepnej wypowiedzi nic dodac nic ujać:) Ja po namyślę, wszytkich za i przciw, jednak nie wyślę życzen do \'\'byłego\'\'. Ja nie dostałm zyczen ani na urodziny ani na imieniny( w tamtym roku, wczesniej jak przypomniałam, były, celowo nie robiałam tego pózniej), a bylimsy wróznych fazach, od milczenia po normalny kontakt. Po zerwaniu przeze mnie kontaktu, bez wytłumaczenia, zero zyczen na dzien kobiet i swieta. Rozumiem i akceptuje, zatem i ja nie wysyłam,zeby nie robić niepotrzebnego zamieszania. Zastanwiałm sie dlaczego chcę wysłać te zyczenia i co z tego wyniosę ja. Stwierdziłam,ze nic dobrego, poniewaz: najprawdopodibniej bede czekac na odpwiedz, moze ruszyc od nowa machina, od słowa do słowa.. Nie potrzebne mi to.. A dlaczego chcę to zrobic? uzalezniony umysł, swiadomie lub nie dazy do jakis chociaz małych emocji...ot odzywa się stray schemat we mnie..:D ale powiedziałm \"a\" i muszę konsekwetnie się tego trzymać. \'\'Były\'\'miał wczesnej tyle szans, mało z której skorzystał, a ja nie bede wybiegac przed szeregi:) Mr zamiast \'\'byłemu\'\'zapodaj mi swoje daty To Ci wyśle zyczenia:D, z Twojej strony mi nic nie grozi a jak mam potrzbe wysyłania zyczn to prosze bardzo..:D To sie rozliczyałm ze sobą \'\'publicznie\'\':D Zeby nie było,ze cos ukrywam.. Pozdrwaim słosnecznie\'\'kawiatek\'\\ Acha Mad Max--moze cos wiecej skleciszm, cztac jest fajnie czyjes wypowiedzi ale tak moze cos od siebie dodac,zeby ktos jeszcze mógł skorzystac.. Pozdrawiam. ps..zołzowatosc we mnie dzisiaj siedzi:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuleczko nie wiem co tu opisywać .Tak jak wszyscy spotkali na swojej drodze kogoś kto staje się coraz bliższy .Nie wiem jak mogło do tego dojść przecież ja kocham swoją żonę albo już sam nie wiem .Długoletni staż wszystko jest w porządku . Czy można zakochać się jeszcze raz ? Gdyby czegoś mi brakowało to mógłbym stwierdzić że szukam czegoś .Ale nie ,mam to czego chciałem i nie szukałem a teraz co, mam tylko wyrzuty chociaż do niczego nie doszło a wiem że dojdzie ,nie umiem się powstrzymać . Odwlekam to jak można może mi przejdzie mam nadzieję .Nie chcę doprowadzić mojego małżeństwa do rozpadu ,mam dzieci .Rozsądek rozsądkiem nie wiem jak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mr., Kuleczko... cały czas czuwam na topiku... :) \"motyle wracają\" dostały od Was nowy nick... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciao Motylku, bój się Boga, nareszcie jesteś. Zmiana Twojej ksywy jest przykładem postępu ewolucyjnego w tym temacie. Jest krócej i całkiem treściwie. Co tam w pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuleczka, poszukam Twego gg i tam Ci pacnę datę, bo tu jakoś strach ryzykować. Sami nie wiemy, kto tu zagląda, może nasi małżonkowie też? Lepiej nie he, he.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na Pyskatątlenioną poleciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz zauwazone i odpisane, w kalendarzu zaznaczone. Ale mi sie trafiłes, bo z pod tego samego znaku :D co \'\'były\'\'.. Motylku..ładnie to tak w \'\'krzakach\" siedzic cichutko, pokorniutko, bez odezwu...i sobie tylko czytać, jak my z Mr sie produkujemy, chyba nie!!!!!!!!!!!!!! Pisz co u Ciebie? Mad Max- Wiesz zadziwia mnie, nie tylko u Ciebie, ze kochacie swoje zony, wyraznie o tym piszcie i nagle okazuje sie ,ze to nie wystracza do szczecia. Nie rozumiem tego bo u mnie było inaczej. Ja myslłam,ze u nas zmezem wszytko się wypaliło, a romans był kosekwencją tego. Piszesz ,ze jestes blisko..ok Pomysl sobie teraz, ze ja jestem Twoją zoną,(wszytko w necie się moze zdarzyc)i pisze włanie,ze miałam romans zonatym facetem, kochałm Go, kochałm sie z nim... jak się czujesz? Wczuj się w to... napewno nie jest miłe uczucie.. teraz odwrotnie, Ty masz romans ,zona się dowiaduje(to jest wpisane w ryzyko kochankowania), pomysl co mozesz stracic...ile? Teraz oblicz , zyski i straty. Co zyskasz co mozesz stracic na zawsze.. I zastanów się czy warto.. Czekam na relacje z tym rozmyslań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuleczko zyski i straty myślisz że ja nie wiem .Cały czas o tym myślę . Teraz mam spokój stabilizacje i to czego każdy chce . Nic nie chcę tracić ale też świeżości w tym niema . Moja żonka jest wspaniałą kobietą ,naprodukowałem się w nasz związek żeby tak było ale wszystko stanęło w miejscu jakby osiadło na laurach. Dlatego się wstrzymuję od posunięcia o krok dalej .To jest bardzo trudne. Z A.znamy się pół roku ona też mężatka .Nie mogę się jej pozbyć ot tak sobie ponieważ łączy nas praca. Znaczy nie pracuje w mojej firmie lecz jej firma ma powiązania z moją więc musimy się spotykać na tle zawodowym. Nie mogę więc patrzeć na nią ,spotykać się i nic nie czuć .To ona jest tym motorem napędzającym całą sytuację. Rozmawiam z moją żoną mamy super relacje ale czasem czuję się samotny ona uważa że już tak jest w małżeństwie że nie musi się tak starać o nas bo ma wszystko czego jej potrzeba i wierzy że będziemy zawsze razem ale kolorów do życia nie wnosi. Nie wiem dlaczego uważasz że dziwne jest że kochamy swoje żony ja swoją kocham ale to nie są motyle w brzuchu tylko bardziej jak to piszą dojrzalsza miłość jeśli taka istnieje. Może różnimy się tym od kobiet że kobietom to wystarcza taka opiekuńczość ,troskliwość ,stabilizacja. Mnie też to wystarcza ale czegoś brakuje w tym wszystkim . Przecież tworzymy związek między kobietą i mężczyzną i tu musi się coś dziać . Mam już matkę i drugiej mi nie potrzeba .Co z tego że obiad ugotuje - sam też mogę , pranie i inne rzeczy też niema problemu wszystko po równo ,ale to jest codzienność gdzie ta iskra w takim układzie . Właśnie teraz podczas pisania zdaję sobie sprawę że brakuje mi spędzania z nią więcej czasu tylko we dwoje ,zabawy - zapomnienia od codziennego trybu ,odskoczni .Ale jej się nie chce a ja sam już nie mam siły sztucznie tego napędzać i czekać na coś czego nie będzie . Poddałem się i żyłem tak do czasu kiedy spotkałem A. Coś we mnie odżyło .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mr. trafił w sedno sprawy z pytaniem: co w pracy? - aktualnie największy zgryz mam z pracą... i serducho szaleje...z resztą jak zawsze... :) duzo sie działo...dużo przemyśleń...mało postanowień, jeszcze mniej realizacji wytyczonych celów... ...obiecuję, że opiszę...jak tylko znajdę chwilkę... Motylek prosi o chwilę cierpliwości! :) ah, zpomniłabym... jak miło znowu \"spotkać-poczytać\" Kuleczkę.... a Mr. już wątpiłam, że jeszcze się odezwiesz... :) jeszcze milej jestem zaskoczona :) Mad Max - choć jestem kobietą, to wydaje mi się jakbyś opisywał moje życie....Twoja żona to mój mąż - identyczny... ah, niestety...zmykam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Max. \"Nic nie chcę tracić ale też świeżości w tym niema . Moja żonka jest wspaniałą kobietą ,naprodukowałem się w nasz związek żeby tak było ale wszystko stanęło w miejscu jakby osiadło na laurach.\" Zobacz jak to napisałes\"\'Nic nie chcę stracić\", ale jeszcze Ci mało i chcesz uszczknąc wiecej, a nóz się uda.A zona straciła na swiezosci, to odglądam się za nowszym towarem. Wiem,ze to brzmi agresywnie, ale ja to tak odebrałam. Nastepne zdanie\"naprodukowałem się w nasz związek\" czyli co wpakowłaes? kase, siebie całego?, czy co? bo dziwnie zabrzmiało. Pomimo moich trochę ostrych słow, rozumiem Ciebie, aczkolwiek wiedzę, spychanie winy na drugo stronę, bo jej sie nie chce. Myslę, ze problem jest w Tobie, ja tylko domniemam, bo nie znam Ciebie ani zony. Tak jak juz pisałm kilkakrotnie , brakuje nam w zwiazku emocji, szarpania, powera. najprawdopodobniej zaszczepiono nam to w dziecinstwie. Nie umiemy cieszyc się z ciszy i spokoju, ze stabilizacji, dlatego ganamy za czyms noiewiadomo czym. I nagle pojawia sie ktos, kto dotknął naszeł czułej struny,utozsamilismy tą osobę z ta nasza wewnetrzną tesknotą za \'\'szalenstwem\'\' i dalej juz leci po równej pochyłej. Pisze w liczbie mnogiej bo było tak ze mna( jeszcze moze są sladowe resztki). Czsami musimy wdepnac w bagno lub stracic cos waznego, zeby zatrzymac się, zeby w koncu stnac i powiedz co jest nie tak. I bedzie sukcesem jak wine odnajdziemy w sobie i naprawe zaczniemy od siebie. Reszta przyjdzie pózniej. Tylko trzeba chciec czegos wiecej niz gonitwy za nieznanym, za złudnym szczesciem... Moze Max dla Ciebie tym hamulcem bedzie romans, moze co innego..ale widzę jak gnasz, nie zatrzymasz się juz... Ciesze się,ze odwazyłes się napisac,dzieki Wam ( Tobie, Mr:) i innym mezczyznom)zaczynm rozumiec drugą strone...choc na to jest za pózna, ja staję sie coraz spokojniejsza. Ale to juz inna bajka.. Motylku🌼 Oczywiscie , ze poczekamy:)Cwiczymy cierpliwosc:):) Pozdrawim ciepło. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, jakoś fajnie się zrobilo na forum. Wszyscy widzą? Może to i ta pogoda tak działa? Ja tam się cieszę ogólnie, bezinteresownie i bezapelacyjnie. Spoko, Motylku poczekamy.🌼 Kuleczka, Twego ostatniego maila to mógłbym odwrócić, nieznacznie tylko przerobić i wysłać Ci jako odpowiedź. Jeśli to i owo skasowałaś, to tylko mnie się z tego cieszyć, bo wiem, dlaczego ja bym skasował na Twoim miejscu, a na swoim też to owo wyciąłem z komputera, żeby mnie nie kusiło.KPW? A jak chcesz ze mnie pożartować, wal ile wlezie, jak kogoś lubię może mi na głowę wchodzić. Ewentualnie będę się odgryzać.👄 Max, cóż, krótko powiem, masz przechlapane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj dziewczyny oj chłopaki
Ależ to pospolity to problem! Chociaż gdy tu wchodziłam, wydawało mi się, że tylko ja jedyna na świecie się z tym borykam. Od razu człowiekowi lepiej! ;-) Mnie się wydaje, że tu są możliwe wszelkie konfiguracje - od nieudanego małżeństwa do udanego w sumie, ale trochę już 'przeleżałego' związku. W moim przypadku raczej to drugie, dlatego rozumiem Maxa doskonale. Ja też kocham swojego męża, nawet bardzo, ale ta rutyna nas trochę zeżarła, a jemu się nie chce ani trochę poza nią wyjść. No i znalazł się miły kolega, który ma podobne potrzeby do moich i jedyne, co nas trzyma jeszcze w ryzach, to strach przed cierpieniem współmałżonków i rozbiciem naszych małżeństw, reszta to dziki szał namiętności, przed którą tak trudno się bronić... Pozdrawiam wszystkich, a Maksia w szczególności :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×