Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość lukaszp11
właśnie Zauroczona30!! dziwne wydaje sie ze patrzycie na takie 2 jako coś wspaniałego, bo ... dba o was i wogóle... restauracja, wyjazd itp. ale przecięz to powinno być normą, to nie jest chyba nic nadzwyczajnego, a tyle męzczyzn o tym zapomina... i porzuca kobiety w obowiązkach utryzymywania zwiazku na nogach i ... tak jak wydaje sie przekonywać nas tocozmężazostało, zostawia na swojej głowie uciechy w łużku.. ja miałem 2 dośc przyjemne dni z moją byłą. czyba nie mogę juz tak o niej pisać, bo jesteśmy razem, choć na razie tego jeszcze nie czuję.. wszystko takie niepewne... ona nic nie wie, choć sama zaczyna dyskusje na ten temat..i niestety kończy je zmianą tematu.. ale są jakieś dobre rokowiania, może procent szansy trochę wzrósł..nie mam pojęcia..ale tak się zdaje.. ona mówi że nie daje jej sie czasem wygadac, a jak coś mówi to za każdym razem i każdy temat kończy sie ... ale wiesz, ja do końca tak nie wiem.. no nie jestem pewna.. czy to tyczy sie skarpetek czy zdrady, nigdy nie jest pewna, staram sie jej pomódz wydusić z siebie cokolwiek, ona szybko sie nudzi...aj. zobaczymy... U was dziewczyny widzę same problemy choć może i troche przebłysków nadziei.. do rogatka.. jeśli to czytasz, to musisz zrobić 1 rzecz. musisz z nia porozmawiać o tym poważnie... po pierwsze wybaczyć.. po 2 to musisz jej powiedzieć, kilka razy, zeby zrozumiała ze nie może uciekać od tego tematu, ze jest wiele problemów między wami i chcesz o tym porozmawiać i rozwiazać każdy z nich.. ale nie mów że teraz, ale niedługo.. żeby nie naciskać ale nie dawac jej szasny na odejście od tematu, najlepiej jakby sama sie odewała w tej sprawie i ... wyryczała. to często pomaga, i jej i tobi by pomogło też. musisz tez troche podejść do niej z rrezerwą ale ... rób wsszystko by pokazać jej e ją kochasz ale nie za wszelką cenę, tak mi radziły dziewczyny, i jest to dobra rada przyjacielu. pozdrawiam wszystkich na forum i poza... zainteresowane i zainteresowanych i jeszcze jedno.. nie przesadzajcie proszę z alko... a wiem że ... same wiecie.. :) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inny puknt widzenia
Dopiero dzisiaj trafiłam na topik. Znam tą sytuację z autopsji.Wiem jak czuje się kobieta, która śpi obok faceta którego nie kocha a mysli o innym. Nie będę się zbytnio rozpisywać,bo na podstawie mojego życia można by dosłownie telenowelę nakręcić z 1000 odcinkami. Przeżyłam już to wszysko i powiem Wam tyle. Jeśli w małżeństwie są problemy i jest coś "nie tak" każdy bardziej lub mniej świadomie zaczyna szukać tego co mu brakuje gdzie indziej. Mnie najbardziej brakowało wspólnych szczerych rozmów, odrobiny ciepła, zrozumienia,wspólnego spędzania czasu. Nie czułam się kochana, nie czułam się adorowana,byłam strasznie samotna. Mąż po powrocie z pracy nawet nie pytał już jak minął dzień, wogóle nie interesowało go moje życie. Nasze rozmowy się kręciły tylko wokół dziecka, rachunków, zakupów, itd. Mówiłam mu nie raz o tym jak się czuję, ale ignorował to, kończył zdaniem "nie zaczynaj znowu" i dalej robił wszystko tak jak wcześniej. Poznałam kogoś i całe swoje uczucia przelałam na niego. Spotykaliśmy się prawie przez rok czasu z częstotliwością średnio raz na 2 tygodnie.On doskonale wiedział jaką mam sytuację, do niczego nie namawiał, okazywał mi dużo ciepła, uczucia i zainteresowania a właśnie tego mi najbardziej brakowało, zakochałam się w nim bez pamięci i wydawał mi się taki "naj" pod każdym względem. Niestety po pewnym czasie zaczęło do mnie docierać,że ten zwiazek nie ma żadnej przyszłości.Słowa, wyznania zaczęły mi się wydawać puste.Co z tego,że on kocha, co z tego,że ja kocham. Ja od męża nie odejdę (na chwilę obecną), po pierwsze nie wiedziałabym gdzie się podziać,po drugie nie dam rady sama z dzieckiem finansowo, po trzecie nie mam sumienia mu odbierać dziecka które jest dla niego całym światem, po czwarte w oczach znajomych i rodziny wyszłabym po prostu na dziwkę...., która rzuca męża dla innego. Niestety w oczach wszystkich uchodzimy za idealną rodzinę ,a mój mąż to wogóle jest och i ach, to co się dzieje w domu to wiem tylko ja i z nikim nie rozmawiam na ten temat,bo nie chcę kogoś jeszcze zadręczać moimi problemami. Ze strony tego "drugiego" na wiele nie mogłam liczyć, nic nie obiecywał, niczego nie chciał zmieniać....Widać tak mu było dobrze... Doszłam do wniosku,że to wszystko jest bez sensu, źle się zaczęłam czuć w całej tej sytuacji. Myślicie,że to już koniec tej historii??? Mylicie sie. Teraz czas na puentę. Skończyłam tamten związek, żyłam dalej w tej pustce emocjonalnej z moim mężem, nic się pod tym względem nie zmieniło.Aż pewnego dnia.... Spotkałam przypadkiem mojego byłogo faceta.Byłam z nim przez rok dawno temu, byliśmy młodzi,rozstaliśmy się w zgodzie, utrzymywalismy ze sobą kontakt koleżeński. Nie widziałam się z nim kilka lat,bo nie było go w kraju.Zaprosił mnie do siebie,żeby pogadać co słychać.Na uczczenie naszego spotkania wypiliśmy po kieliszku wina. No i niestety stało się coś czego nie przewidziałam. On mi wyznał,że mnie nadal kocha, że nigdy nie przestał, że był za młody na związek i takiej kobiety jak ja już drugiej mieć nie będzie. Ja byłam w takim szoku,że nie potrafiłam jednego słowa powiedzieć. Nie sądziłam,że to możliwe po tylu latach,ale przysięgał,że to prawda.To co mówił było bardzo miłe nie przeczę, nasłuchałam się tylu komplementów jednego wieczora jak jeszcze nigdy w życiu od nikogo. I wtedy sobie coś uświadomiłam. Że to nie chodzi o to, że mężatka się zakocha w kim innym a tamten wydaje się jej miłością życia. Moje drogie, w moim przypadku wyszło na to, że mogłabym obdarzyc uczuciem każdego kto mi okaże trochę ciepła i miłości... i to jest smutne. Być może jeśli na Waszej drodze poza kochankiem stanie jeszcze całkiem inny mężczyzna to stwierdzicie to same. Cała przyczyna tkwi w tym,że Wasze małżeństwo kuleje, gdyby było inaczej na innych facetów nie było by w nim miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukaszp11
i tu się trochę mylisz w płęcie.. bo niektóre przykłady dziewczyn z forum... mówią o czymś innym, choć ja sie z Tobą zgadzam, w wiekszej czesci, ale to nie ja mpoiwnienem sie teraz odezwać i wierzę ze ktoś to zrobi jeśli nie zerwiesz z nami kontaktu... Twoja sprawa. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerówka
spójrzmy na siebie z miłością... Kto nas kocha bardziej niż my same? miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do inny punkt widzenia
masz rację, też to zauważyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerówka
dziewczyny...mam problem... Moja 1 ma jutro urodziny...ale i tak go nie ma do soboty...powinnam coś przygotować...zupełnie nie mam do tego serca... dajcie , proszę jakąś podpowiedź...tylko, błagam odpuśćcie sobie romantyczne kolacje przy świecach ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam!! miałam kompa w naprawie..poczytam pózniej.. zerówko wiesz jak zrobiłam ostatnio na ur.1, zrobiłam lepsze obiad-adokolacje, a pozniej po obiedzie postawiłam torta ze swieczkami.i dałam upominek, to tyle, mója 1 tez ma za pare dni urodziny, wiec moze mi sie przydadza pomysły, acha i jeszcze dzieci zaspiewały 100lat,troche go zaskoczyłam, czsami mi sie to udaje.pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zerówko-może kąpiel przy świecach i szampan?;);):P:P:Pżartuje..jak znajde pomysła to coś Ci naskrobie:) Łukaszu-gdyby moja 1 pamiętała o tym ,że ma żone i ,że od czasu do czasu mógłby jej poświęcić kilka swoich cennych minut,pójść z nią na kolacje ,czy nawet do knajpki na piwko i gdyby mnie nie porzucał tak jak napsiałeś w jakichkolwiek obowiązkach ,to zapewnie nie byłoby mnie tutaj na tym forum:)bo byłabym szczęśliwą mężatką:) Inny punkt widzenia-widzisz wieksza część Twojej historii to moja historia:)Tylko ja jeszcze nie doszłam do zakończenia moich stosunków z 2.Własnej puenty jeszcze nie mam.Moja 1 też jest uważany za super faceta,super ojca ,super kumpla i ogólnie-super rodzinka..a w małżeństwie jest takim samym mężem jak Twoja 1. Pzdr i życze miłego popołudnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam dzis z nr 2 wojne. wczoraj cierpliwie znosilam smsy i telefony od niego przez caly dzien, obrazil sie bo czekal, ze pogadamy na gg, a ja zabalowalam :P dzisiaj mnie szlag trafia normalnie - wscieka sie i wyżywa na mnie, wiec sobie go na dzisiaj odpuszczam :P niech potesni... :D jakis czas temu przeczytalam ciekawe stwierdzenie :) UMYSL JEST JAK KOBIETA, KTOREGOS DNIA CIE ZDRADZI :P:P:P satinellko a gdzie ty sie zapodzialas co? czekam na psiaka od ciebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukaszp11
No widzisz Ines ..boginio seksu i lez...pytnia jak teraz go do tego zmusić??? albo skłonić... problem polaga na tym że wszyscy go uważają za naj.. męża, kolegę, ojca.. nic krytyki, wiec sobie odpuszcza jeśli jest taki dobry.. to jak bedzie troche gorszy to nic sie nie stanie... tak samo ma chyba Zeróweczka... chyba tylko jakaś aresja z zewnątrz lub dobry przykład u najlepszego kolegi mógłby pomódz... bo Ci ludzie są zapatrzeni w swoją idealność... i Wy dziewczyny napewno z tego ich nie wyrwiecie... bo przecież starałyście sie to robić... niektóre od lat,. niektóre od miesięcy. nie macie nadziei ze to sie zmieni... i to jest błąd. trzeba mieć nadzieje i trzeba tupać nużkami przy nadażających sie okazjach... może on usłyszy... bo w tym to chyba najgorzej jest zacząć... żeby coś oni zrozumieli. i nie dawajcie sobie... jeśli mówią ze nic nie robicie.. to róbcie więcej... ale z jedną zasadą... jeśli rzeczywiście dom to wasze miejsce, jak oczywiście sądzą wasze 1-ki z przerostem ego i to nie tego w spodniach... to dajcie im do zrozumienia, ze jestescie królowymi tego miejsca... jakieś przemeblowania... niech pokazą jacy z nich dobrzy mężczyźni... nie ma ogladania telewizji po pracy, wy tam żądzicie, niech nabiorą do was szacunku, bez starania się ...niech sami robią kolacje, nie jesteście niewolnikami, niech doceną co dla nich robicie. szczególnie Ty Zeróweczko... nie tawaj temu gnojkowi jedzonka jakby był w restauracji...niech sam robi... a najlepiej jeszcze Tobie i dziecku, niech pan zauwazy ile roboty jest w domu... by mężuś miał coś dobrego do zjedzenia. i Ty jeszcze chcesz mu wyprawiac urodziny?? on nie zasługuje nawet na świedzkę w d..e, a co dopiero na kolacją przy świecach... czemu ja tak nie mam, powiedzcie mi? pochlasatać sie można ze takie wspaniałe kobiety są tak traktoweane i ... zamężne:) co do Ciebie Zeróweczko... moim zdaniem powinnaś mu zrobić jednak coś fajnego, niech sie ucieszy... zrób mu miły wieczór i powiedz że oczekujesz tego samego na Swoje urodziny lub jakąkolwiek okazję... jeśli sie bedzie wymigiwac to powiedz że przecież mówił ze sie stara, jeśli wogóle mówił... trzymajcie sie ciepło drogie dziewczyny... ps. a Ty Ines maż krótki staż.. daj mu o tym znac, że możesz sobie jeszcze ułożyć bez niego... jakoś, nie bezpośrednio... można sie wykończyć nerwowo prz waszych 1.. nawet przez net a co dopiero na zywo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukaszp11
sory za błędy.. ja sie kiedyś pochlasam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerówka
Witajcie wraz z pierwszą kawką i promieniami słońca ! Życzę wszystkim tego spojrzenia w oczy ukochanego...niesmiałego dotkniecia...ale tylko tak jak lubicie... miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zauroczona30
Witajcie kochani :) Piękny dzien dzisiaj a i ja mam wiecej siły :) Chciałam odpowiedziec na to co napisała inny punkt widzenia... Nie wiem moja droga czym kieruja sie inne kobiety ale ja osobicie na brak komplementów ze strony męzczyzn raczej nie narzekam...nie prawdą jest, przynajmniej w moim przypadku, że kazdy inny byłby w stanie zastąpic mi obecną 2....miałam roczną przerwe w spotykaniu sie z nim ....i wiesz co mówili mi inni poznawani męzczyzni? Ze stworzyłam sobie z niego ikonę i dlatego nie daję szansy innym...myśle ze w moim przypadku nie słowa mnie uwiązały, tymbardziej ze moja dwójeczka jest mniej wylewna niz mój mąż, ale to co mnie na nim zatrzymało to jego osobowosc, to równiez to ze przy nim czuje się bezpiecznie, ze to męzczyzna godny zaufania, pewny siebie i stabilny...to te cechy mnie do niego przyciągnęły a nie jakies puste słowa. Wiemy co nas łączy choc boimy sie mówic cokolwiek jakby własnie słowa miały zbyt wiele przekreslic. Pozdrawiam słoneczniei zycze miłego dnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerówka
Zauroczona--masz wiele racji. Nie chodzi o to by był w naszym życiu jakiś mężczyzna, który okaze zainteresowanie. Chodzi właśnie o tego jednego, niezwykłego, który pojawił sie za późno w naszym życiu... Moja ex 2 tez stała się dla mnie takim wzorcem...niełatwo będzie teraz sprostać... Dziś w nocy skatowałam swoją duszę...Znalazłam stary mój tel..a tam było ponad 300 smsów od 2...przeczytałam je...pierwszy raz od tylu miesiecy...i każde słowo było jak sieria z kałacha prosto w serce... tylko on potrafił tak mówić...tylko on... Skasowałam wszystkie to słowa. Nigdy nie chce tego przeżywać! Goodby , my Friend, it's hard to die... now, when the birds are singing in the sky... tak mi się dziś nuci od rana...może rzeczywiście już pora odejść...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam!! wiecie tak sobie myslę..moze jestesmy łase na komplementy..łakniemy tego ..ale tez nie jestem za tym ze kazdy facet kilkoma komplementami moze wzbudzic w nas uczucie..to jest jak magia..poprostu nagle czujesz ze to ten facet..i nie musi duzo słodzic i mówic wielkołomne słowa..poprostu swoim byciem wzbudza w nas emocje...moją znajomosc z 2 tez nie zaczełam od komplemetnów..tylko od rozmowy zwykłej rozmowy..zaczeło mnie potem do niego ciagnac coraz bardziej..powoli powoli i on zaczoł szukac mojego towarzystwa..tez stwierdził ze mam cos w sobie..własnie to cos ..nas pociaga..mam tez znajomego piszemy od czasu do czasu na gg,i on potrafił by mi dac to ciepła którego poszukuje, tych sów..których pragne..ale to nie ten..nie potrafi wzbudzic emocji , uczuc, kołatania serca..wiec nie kazdy miły facet moze miec nasze uczucia i oddanie.. ja dzisiaj mam troche metlik w głowie..poczułam beznadziejnosc mojego małzenstwa..i beznadziejnosc mojego uczucia do 2,niby zaczynamy odbierac na tych samych falach ..powoli powoli odnajdujemy sie tylko co dalej?wiem ze powinnam czerpac siły ze znajomosci z dwójeczka..cieszyc sie..ale dzisiaj nie potrafie..sorry za mojego doła..trzymajcie sie ciepło..pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zauroczona30
zakręcona to normalne co nas dopada,dzieje się tak dlatego ze stoimi na rozdrożu...zupełnie zagubione i nie wiemy w którą drogę skręcic. Kazda z nas jest odpowiedzialna za to co sie w jej sercu dzieje ale i za to co udało nam sie stworzyc...czego nie chcemy i nie mozemy zaprzepascic. To bardzo trudne wybory, ale musimy zdac sobie sprawe ze i tak kiedys bedziemy musiały dokonac wyboru...nie mozna całe zycie tkwic w zastoju. Ja kiedys nad tym myslałam dzis wiem jakiego wyboru dokonam...nie zostawie rodziny...napewno nie zrobie tego dla zadnego faceta chocby to była moja dwójeczka do kwadratu, ale wiem ze z tego układu moge czerpac cos dla siebie jest to mój osobisty zyciowy margines do którego uciekam gdy tylko jest mi zle....te chwile dają mi siłę do walki i ciesze sie kiedy tej drugiej osobie równiez. Wiem ze wcale miłosc mnie musi niczego niszczyc...ona jest po to aby nas budowac...abysmy miały siłę zyc. wiec nie dołujmy sie a cieszmy kazdą daną nam przez los szczesliwą chwilką, wkoncu z tych chwil składa sie nasze zycie. Pozdrawiam słonecznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! No własnie..stoimy na rodrożu i musimy w końcu cos wybrać...codziennie rano wstaje i walcze z myslami..walcze z tęsknota do 2,walcze z uczuciem jakie się we mnie obudziło.. Staram się odbudować swoje małżeństwo,ale do tego potrzebuje pomocy i wsparcia 1 -jego zaangażowania,a tego nie mam..niestety:( Walka z wiatrakami? Życze miłego dnia:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich jestem, ale tylko czytam, nie piszę. :| U mnie pewnien zastój. Moja 2 musiała wyjechać. Do tej pory cisza. Przyzwyczaiłam sie juz do tego. Męczy mnie brak ramienia, do którego, gdy potrzebuję, mogłabym się przytulić i wypłakać. Brak mi go strasznie. Ale nie zadzwonię. Nie tym razem. Nie ja pierwsza. Zobaczę, co z tego będzie. Nie będę żebrać o uwage i uczucie. Boli mnie jedynie serce i dusza z beznadziejności całej tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerówka
Witajcie , Serduszka Ciepłe i Wrażliwe... Milszego dnia, mniej wahania i rozterek życiowych, niech Wasze drogi sie prostują... a 2 dadzą chwile zapomnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Środek nocy...czy słyszycie jak koniki grają?Słysze nie tyle ich brzdękolenie ,ale i moje głosno bijące serducho:)(z radości oczywiście) Spokojnej nocy i wpasnialego poranka życzy Czarna Ines:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!!! wiecie dziewczynyco u nas jak w kalejdoskopie raz tak raz tak,raz jestesmy szczesliwe potem pograzone w rozpaczy..jestesmy rozchwiane emocjonalnie...od wczoraj u mnie tez słonko w sercu..otrzymałam wczoraj dowód od 2, zaskoczył mnie totalnie..bardzo pozytywnie,..wczoraj chodziłam po miescie i sie smiałam sama do siebie..ludzie patrzeli sie na mnie dziwnie..ale poprostu nie potrafiłam przestac..chce sie cieszyc chwila..bo niewiadomo ile potrwa..pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukaszp11
cześć Dziewczyny... ciesze sie że u was coś do przodu i z kolejnego waszego szczęśliwego dnia... ...wiec, u mnie dziś ten niezby... to chyba koniec. nie wierzę... nie usam...nie kocham (chciałbym). pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zauroczona30
Witam Kochani u mnie nadal walka serca z rozumem tak bardzo chciałabym go za coś znienawidzieć:( ale to chyba nie jest możliwe Ostatnio myslałam aby napisac mu smsa o tym co czuje moze wtedy jako odpowiedzialny facet powiedziałby słuchaj nasz związek był tylko moją odskocznią nie chce problemów...wiecie pomogło by mi to bardzo pozwoliło wiele sobie wyjaśnic....nie wiem co robic...bo jesli tak nie napisze znowu ból wróci :( Tesknie za nim i wiem ze on za mną ale zadne nie przełamie chyba granicy milczenia bynajmniej nie tak szybko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zauroczona napisz tego sms jesli ma ci pomóc, napisz go dla siebie..zebys w koncu wiedziała na czym stoisz..cholera najgorsze to jest to milczenie..napisz tak zeby i on poczuł twoje rozterki i ból i jezeli mu zalezy niech i go to zaboli...niech sie wkoncu wyjasni...bo ile mozna trwac w takiej niepewnosci...i tak długo wytrzymujesz za co cie podziwiam...wiem ze kazda z naszych historii jest inna...ale warto spróbowac cos robic niz siedziec załozonymi rękami..nie wiem jak tam jest u Was..ty wiesz lepiej...wiec zrób cos zeby albo miec powód do radosci albo zebys wiedziała ze to koniec i wtedy chociarz nie bedziesz sie łudzic... tak jak pisałam wczesniej jedni sie cieszą drudzy smuca ..codziennie co innego..niewiadomo co przyniesie kolejny dzien..lepiej zeby było wiecej tych radosnych i spokojnych...i w to musimy wierzyc.. zerówko a to czemu nas dzisiaj z rana nie przywitałas optymistycznym akcentem... Lukasz trzymaj sie...moze jutro bedzie lepiej..dasz rade..musisz !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Kochani! ostatnio straciłam chęć do wszystkiego. do życia, do spotkań, do wszystkiego. naleze dzis do tych z ujemnym samopoczuciem :/ ale chyba z tego nagromadzenia negatywnych emocji.... wybuchłam dzis.... śmiechem... śmiałam sie dzis w pracy dosłownie ze wszystkiego. :) no i troche sie polepszyło. a potem był telefon do mojej 2, ktora jest tak zajeta praca i innymi sprawami, ze nie ma dla mnie czasu...:/:/:/ boli :/ buziaki, aby Wam wszystkim było lepiej ode mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poznam mezatke
Poznam mezatke z warszawy w stalym dyskretnym zwiazku bez zobowiazan jackk28@op. mile widziane zdjecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki i lukaszu ....:) ogloszenia towarzyskie? heh :P wszystko jest do dupy... tak jak mowisz zakrecona - trzeba sie cieszyc jedna chwila, bo nie wiadomo ile potrwa... wykanczam sie juz psychicznie... nr 2 jest na weselu i rozmawialismy i mi mowi, ze jest tam dziewczyna, ktora mu sie podoba, ze szok :( to niech ja kurwa bierze!!! naprawde mam dosyc... jestem bo jestem, jak pojawi sie jakas laska, to pojde w odstawke, zadna dziewczyna nie zgodzi sie na taka przyjaciolke jaka ja jestem... przycisnie go do muru i co? i znowu wybierze mnie? nie sadze :/ lapie dystans, ale jest on jeszcze za maly... ciezko mi :( zle.. ja szukam fajnej bielizny dla niego, a on mi z takim tekstem wyskakuje!!!!!! wrrrrrrrrrrr... szlag mnie trafi zaraz. po co to wszystko? po co weszlysmy w takie bagno? po co nam te cholerne dwojki? kilka fajnych chwil, a potem bol egzystencji??? nawet sie napic nie moge, bo chora jestem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×