Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bhu

Dużo młodszy mąż

Polecane posty

Gość autorka jest szczesliwa
to znaczy,ze mozna. Wiec co jej chcecie udowowdnic - ze to niemozliwe? Maja wspolne dziecko, wspolne zycie, rozumieja sie.No i bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yeska
KU PRZESTRODZE! Gratuluje wszystkim starszym od swoich mezczyzn kobietom udanych zwiazkow. Oby nie spotkalo was to co mnie. Mam 39 lat i mlodszego o 13 lat partnera. Jestesmy razem od 6 lat. Na poczatku jeszcze "dzialal" moj instynkt samozachowawczy. Chcialam go odsunac od siebie, tlumaczylam, ze nasz zwiazek nie ma przyszlosci, ze w naszym srodowisku nigdy nie znajdziemy akceptacji (nasze babcie byly dalekimi kuzynkami i do tej pory rodziny utrzymuja w miare bliski kontakt), na ewentualne potomstwo tez mogloby to miec niezbyt dobry wplyw itp. Zarzekal sie, ze jestem dla niego najwazniejsza, ze razem przetrwamy wszystko, a dzieci to on nie chce. Dalam sie wciagnac. Jednak zwiazek w sekrecie byl bardzo meczacy. Poza tym, ja chcialam miec dzieci! 3 lata temu "ucieklam" do Wielkiej Brytani. Nie mialam szczescia spotkac tu kogos "dla siebie". Moj mily znalazl sobie dziewczyne w swoim wieku. Po roku... przyjechal do mnie. Powiedzial, ze probowal zapomniec o mnie, wybic sobie z glowy, zyc jak inni, ale nie mogl. Blagal o 2 szanse. Chcial malzenstwa i dzieci. Przekonywal, ze w UK nam sie uda, tutaj nikt nas nie zna, a ludzie sa bardziej tolerancyjni. Uwierzylam. Przyjechal, niestety dobra prace znalezlismy dla nie go 100 mil od mojego miejsca zamieszkania. Przez rok widywalismy sie tylko raz w tygodniu. Ale milosc kwitla! W koncu naprawde uwierzylam, zaufalam, pokochalam. Nareszcie zamieszkalismy razem. Bylo cudownie. Pol roku temu mialam wypadek. 2 operacje kregoslupa. Wozek, potem kule, teraz moge juz chodzic, ale niedowlad nog pozostal i nie wiadomo czy i kiedy przejdzie. On ma teraz 27 lat. Nie podolal. Nie jest na tyle dojrzaly, aby udzwignac ten ciezar. Jestem teraz zupelnie od niego uzalezniona. Robi zakupy, wozi gdzie trzeba, ale nie chce juz sluchac o moich problemach (utrata pracy, walka o benefity, troska o powrot do zdrowia, depresj itp.) Pare dni temu oswiadczyl, ze nie widzi przyszlosci dla naszego zwiazku. Nagle zaczal miec wyrzuty, ze jestesmy jakas daleka rodzina, nagle zapragnal dzieci, a ja teraz, kiedy ostatni dzwonek, nie moge, a potem to juz bede za stara.... Koszmar. Zaoferowal, ze do poki nie stane na nogi bedzie sam placil za mieszkanie i oczywiscie mam w nim pozostac. Wczoraj dowiedzialam sie, ze od 2 miesiecy goraco romansuje z inna - swoja rowiesnica. Tego co przezywam, nie zycze zadnej kobiecie. Rozczarowanie, bol zdradzonej i opuszczonej, brak wsparcia w najtrudniejszych momentach w zyciu. Nie obwiniam go, sama jestem sobie winna, ze uwierzylam, ze moze to byc facet na cale zycie. O sprawdzeniu w trudnych sytuacjach w ogole nie myslalam....bo kto mysli jak jest dobrze. Nie chce was zniechecac....moje kochane starsze kobiety. Jednak pamietajcie, mlodzi mezczyzni rzadko kiedy sa naprawde dojrzali i na tyle silni, zeby zniesc powazne problemy. A wiazac sie z nimi, musicie byc przygotowane na to, ze jak nie za 5 czy 10, to za 20 lat was opuszcza. Wielu 50-latkow ma dosyc 40-paroletnich atrakcyjnych zon, (25 letnia podnosi znacznie bardzie podnosi jego ego), wiec, jak myslicie, jak potraktuja swoje 60-pqro letnie partnerki/zony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wszystko zalezy od osobowosci danego czlowieka. Niektorzy sa zdolni kochac starsze od siebie zony, dziewczyny- bez wzgledu na wyglad( bo to glownie o wyglad chodzi i o prokreacje). Jednak takich facetow jest niewielu i naprawde szczesliwe sa te kobiety, ktore znalazly swego mlodego ksiecia z bajki (oni jednak istnieja!!!!) tak a propos- znam tez facetow z mlodszymi naprawde seksownymi, olsniewajacymi partnerkami, a jednak nie sa z nimi szczesliwi. Tesknia za dojrzala, madra partnerka, ktora jest do przyslowiowego \"tanca i rozanca\":) Nie ma reguly drogie Panie i Panowie, milosc jest jedna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spincia
Witam. Jestem od 1,5 r w związku z mlodszym o 7 lat chlopakiem.Mam 27 lat Jestem w trakcie rozwodu.Mąz byl o 3 lata starszy ale to nie jest temat postu. Przez 3 miesiące Piotrek bo o Nim mowa namawial mnie do bycia ze sobą.Bałam sie zaufac..balam sie ,ze się się zakocham i wszystko prysnie jak domek z kart.. Dlugie rozmowy..tysiące minut przegadanych..Uwierzyłam w lepsze jutro z Piotrkiem..Mam nadzieję..ba wierzę,ze sie Nam uda stworzyć cudowny związek..wszystko jest na dobrej drodze.Rozmawia mi sie z Nim jakby Byl starszy a nie mlodszy..Bardzo duzo mnie nauczyl..Czuje sie przy Nim naprawde kochana..Planujemu wspolna przyszlosc..bo jak powiedzial na co ma czekac skoro spotkal juz kobiete swojego życia.. Pozdrawiam wszystkie kobiety..te z mlodszym partnerem oraz starszym..bo naprawde róznica wieku sie nie liczy...tylko uczucie ,ktore okazujemy sobie wzajemnie.. Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale 20 letni chlopak
To dziecko!!! przekonasz się mimo ,że kocha Oni się zmieniają po 25 roku życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spincia
dziecko??? ? dzieckiem okazal się moj mąz..w dodatku STARSZYM o 3 lata..sama mialam 20 lat i potrafilam kochać,..więc Piotrek nie jest dzieckiem..to Twoje zachowanie jest dziecinne..oceniac innych..czy wiek ma cos wspolnego z tym czy ktos kocha prawdziewie czy tez nie?a moze mi minie za rok..i co wtedy?okaże sie dzieckiem?przeczytaj reszte wypowiedzi na temat wieku... Jesli Jestes jakims jasnowidzem to zaloz osrodek porad...bo chyba nic nie wiesz o zyciu..Moi Rodzice sa od 29 lat szczesliwi ze soba..i musze Ciebie zaskoczyc..moja Mama jest o 6 lat starsza od mojego Tatu..i wiesz co..hmmmm jak zyje nie slyszalam Abys sie poklocili...nigdy... Swoja droga Ty dla mnie jestes dzieckim..niedojrzalym w dodatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blekocisko
hmm ja jestem z Kobietą która jest starsza ode mnie o 16 lat , kocham Ją nad życie i w ogóle nie rozumiem niektórych wypowiedzi tutaj , najważniejsza jest miłość a my się poprostu kochamy i jesteśmy szczęśliwi , co ma do tego wiek ?? oczywiście że zdaję sobie sprawę że czas nie stoi w miejscu tylko co to ma do rzeczy - Ona jest moją Ukochaną Kobietą a nie obiektem seksualnym i obojętnie ile będzie miała lat zawsze będzie dla mnie Najpiękniejszą Kobietą na świecie !!! jeżeli dwoje ludzi połączyła prawdziwa miłość to wiek nie ma żadnego znaczenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spincia
Blekocisko ciesze sie Twoim szczęsciem.Zgadzam sie z Tobą...Jeśli sie kocha i jest sie kochanym wiek nie gra żadnej roli...prawdziwą milosc nie ocenia sie wiekiem.. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie jeżeli dwie osoby się kochają i chcą ze sobą być to wiek nie ma znaczenia. I niech niektórzy nie mówią że by nie byli z młodszym bo jak napisała jedna z dziewczyn \\\"życie lubi robić rożne niespodzianki\\\", ja się już przekonałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość contextz
Witam, Jeszcze kilka m-cy wstecz nawet bym nie pomyślał, że będę szukał jakichkolwiek wskazówek, wypowiedzi innych ludzi mających ten sam problem, być może podobne w kazdym bądź razie. Czytając niektóre posty, uświadamiam się, że dużo ludzi ma ten sam problem co ja. Jestem facetem, mam 24 lata i poznałem kobietę o 13 lat starszą ode mnnie. Znamy się 3 m-ce, na początku było cudownie, rozmawialiśmy ze sobą godzinami, spotykaliśmy się, ale coś się zmieniło ostatnio...ona wyraźnie daje mi do zrozumienia, że to nie ma sensu, że jestem za młody, a ona jak to mówi "za stara" etc, etc.. i nie chce utrzymywać kontaktu ze mną. Nie wiem co mam robić, ona sie chyba próbuje odciąć. Wydaje mi sie, że to może być presja otoczenia, chce poprostu zapomnieć, nie chce na ten temat rozmawiać ze mną. I w tej sytuacji przydałby się McGiver albo Chuck Norris, oni napewno wiedzieli by co zrobić.... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Contextz
....ja jestem w sytuacji ktora opisujesz jednak z drugiej strony. wlasnie wkroczylam w zwiazek z facetem mlodszym o 13 lat jednak doszlam do wniosku ze jestem dla niego "za stara". Mam 17to miesiecznego syna i boje sie ze zostana zranione moje i jego uczucia kiedy on zamieni mnie w koncu na nowszy model. Probowalam nie zwracac uwagi na wiek jednak nie udalo mi sie. wizja pozuconej strszej Pani za kilka lub kilkanascie lat jest dla mnie niemozliwa do zniesienia. Walczac ze swoimi uczuciami wynajduje rozne preteksty do klotni az w koncu od wczoraj zaczelam go unikac i uciekac od tematu. Tlumaczylam wczesniej jednak on jest uparty, tak wiec metoda ucieczki jest ostatnia jaka mi zostala. Musisz zrozumiec ze kobiety to osoby bardziej wrazliwe i czasem strach wygrywa z pragnieniami. niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Contextz
e-mail podany powyzej jest juz nieaktualny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teraz w rozzmowach w toku
Była nauczycielka miała 19 lat mlodszego męża Brała udział w pr. Chcę być piękna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość contextz
niestety, u mnie już się definitywnie zakończyło...cóż, życie... PS. Masz całkowitą rację, podobnie myślałem o tym, że taki może być scenariusz... Ale tego umownego "zostańmy przyjaciółmi" nie mogę przyjąć, jakie to lakoniczne, tudzież nonsens całkowity...przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To okrutne. Proszę, nie róbcie tego i nie wiążcie się z dużo młodszymi. To logiczne, że oni was potem wymienią! Takie związki nie mają racji bytu. W przeciwną stronę - owszem, ale nie w tą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasz klasaaaaaaaaaaaaa
A daj spokój różnie to jest Ci starsi tę z wymieniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Contextz
nie ma zasad..... ojciec mojego syna mial 41 lat i zachowal sie jak totalny gowniarz, mlody czlowiek ktory wlasnie pojawia sie w moim zyciu potrafi przyjechac w srodku nocy (kiedy ja juz nie mam sily) i spiewac mojemu dziecku kolysanki zeby zasnal....i 100 super innych sytauacji ktorych nie przytaczam. roznica wieku, troszke nizszy wzrost ....to wszystko ma na mnie obecnie wplyw, zaczynam sie jednak zastanawiac czy slusznie... bhu zazdroszcze ci, podziwiam i gratuluje madrosci zyciowej! czytam w kolko twoj post i przyznaje ze dodaje mi coraz wiecej odwagi do podjecia decyzji na "tak". Zamierzam jednak zrobic to powoli troche z przekory troche z wciaz obecnych obaw i troche z wyrachowania zeby mojemu zdobywcy triumf bardziej smakowal :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość contextz
Życzę Wam, Tobie i temu "dużo młodszemu" udanego związku, bo z tego co piszesz wynika, że się kochacie, bo tak naprawdę o to w tym wszystkim chodzi... Wkurza mnie takie analizowanie i szufladkowanie przez niektórych, że lepiej się nie pakować w takie "wiekowe" jak to nazwę związki. Przecież nie da się przewidzieć przyszłości i nie wiadomo co będzie dalej. We mnie wbudza to tylko strach przed próbowaniem bycia szczęśliwym. Przecież kto nie próbuje, ten nic nie zyskuje...prawda? hehe :D Ja zapomniałem wcześniej dopisać, że ta moja była "stara" dziewczyna powiedziała mi, że niestety nic nie zaiskrzyło, więc co tu więcej tłumaczyć.... Ale z drugiej strony cały czas zastanawia mnie jedno i tu znów powtarza się to stereotypowe myślenie, strach i lęk poprzez wybieganie przez kobiety w przyszłość i analizowanie, że to jednak nie ma sensu. Otóż jak się poznaliśmy to Ona wręcz zabiegała o mnie, dzwoniła i były same cukierki i orgazmy. Znów po paru dniach pisała mi, że jednak jestem za młody i że to nie ma sensu i że nie potrafię dać jej tej stabilizacji i spokoju, natomiast jeszcze później słyszałem, że to ja nie czuje mięty etc, etc...A na sam koniec powiedziała mi, tak jak już wcześniej napisałem, że to ona nic nie czuje. Normalnie groteska! W tej jakże trudnej sytuacji, nie pozostało mi nic innego, jak napisać, że jest mi " naprawdę przykro" i odszedłem w pokoju , normalnie zieffff :/ Niestety minął jej ten słomiany zapał i tyle...proste. Życze jej aby cudofnie sobie ułożyła życie i urodziła drugie dziecko, orasss całe feng shui wokół siebie...Wiem jedno, że to co przeżyłem z nią jest moje i niczego nie żałuje :) PS. Kurcze trochę długi ten felieton, może jednak zacząć pisać zawodowo? :P Jakieś propozycje ? hahaha pozdrufka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiolka777
A moj maz jest 8lat mlodszy. 3 lata udowadnial ,ze mu zalezy na mnie. Nie przyjmowalam tego do wiadomosci. Traktowalam jak przyjaciela , ale nie kogos z kim sie zwiaze.Przyjaciele pukali sie w glowe, gdy rozmawialismy ,ze On znow pytal, czy juz sie zdecydowalam. Dopiero w tych trudnych chwilach okazalo sie , ze jest tym na kogo moge liczyc. Nie wystraszyl sie trudnosci. Ja tak, ale wiem,ze przeszedl trudny test. Zycie jest jedno i jutro wszystko moze sie zmienic. On sie boi ,ze mezczyzni mnie adoruja i kiedys odejde. Nie. Prawda jest taka -nic nie jest wieczne. Moze On kiedys tez zmieni sie i znajdzie inna kobiete. Ale teraz jestesmy razem. Mamy cudowna corke i cieszymy sie zyciem. Czy to wazne co mowia zawistni ludzie? Zal ich. Trzymajcie sie wszyscy, ktorzy po prostu chca byc z bratnia dusza. Ale nie zapominajcie o prozie zycia. Carpe diem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 18 lat i zakochalem sie w mojej nauczycielce od pewnego języka obcego :)), nie moge oderwac od niej wzroku jest atrakcyjna w kazdym najmniejszym nawet stopniu, szczerze to nie widze nikogo innego w szkole oprocz niej :( ona ma ok 30 lat nie ma obraczki wiec.. dopuszczalem do siebie mysl ze moze moglbym sie z nia jakos poznac cokolwiek chociaz porozmawiac z nia ale nie w szkole tylko w cztery oczy.. myslicie ze powinienem isc do psychologa? naprawde nie marze o niczym innym jak sie zwiazac z ta kobieta :( pewnie jakies 3/4 osob odesle mnie do psychologa ale moze znajdzie sie ta 1/4 ktora mi cos poradzi ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość l280
Jak to czytam to mi niedobrze się robi, młody facet to zabawka tak, taki pluszowy miś, jak się znudzi to można go w kont wyżucić gratuluje podejścia do sprawy. Od 2 lat jestem ze starszą Kobietą i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Coraz częściej myslimy o stabilizacji i zawarcia zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssc235
wczoraj mówili w radio że taki młody gówniaż 20parolatek zabił kobietę 42 letnią i jej syna bo ona rzuciła go wiec sie zemscił. Kobiety często tylko bawią się takimi młodymi a młody łatwo się zakochuje i wtedy dramat a często taka tragedia. Kobiety chłopak to nie zabawka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wenezuela76
--------> rock To co Cię spotkało to zwykła fascynacja :) Jesteś jeszcze takim nieopierzonym kurczaczkiem.Osobiscie nie radzę Ci żadnych podchodow do owej Pani, ponieważ Ona i tak nie zwróci na Ciebie uwagi a poza tym jest Twoją nauczycielką.Nie zapominaj o tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie się to podoba
Taki związek jak Demii Moore, ona jest teraz o wiele ładniejsza niż jak była młoda i naprawde do siebie pasuja i sie kochają.Nie mam nic przeciwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinova
Najważniejsze w tym wszystkim to nie myślec i nie zakładać co będzie za ileś tam lat tylko żyć teraźniejszością i cieszyć się a co ma być to i tak będzie. śmieszą mnie teksty w stylu a zastanawiałaś się co będzie za 20 lat ty staruszka on w kwiecie wieku. Bzdury, za 20 lat to możemy już nie zyć po co sie nad tym zastanawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Jakiś czas temu poznałem przez grę internetową bardzo atrakcyjną kobietę. Ja mam teraz 20 lat a ona jest ode mnie starsza o 9 lat. Tylko że w moim przypadku jest trochę inaczej, ponieważ ja jednak zdecydowałem się na spotkanie z nią. Spotkałem się z nią pomimo tego że nie wiedziałem jak wygląda i byłem bardzo mile zaskoczony. Nie żałuję tego spotkania. Ostatnio ona napisała mi że chciała by się znowu spotkać. Na początku sądziłem że po tym jak nasza znajomość przejdzie z virtual\'a do realu to wszystko się zmieni. Zmieniło się ale na pozytywne.Tylko teraz zacząłem się zastanawiać co będzie jak to zabrnie trochę dalej. Nie wiem jak zareaguje na to moje otoczenie, nie wspominając już o rodzinie. Wiem na pewno że nie jest mi Ona obojętna. Co mam zrobić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Terimoziterzanstez
co robic to nie wiem, ale tak pytam z ciekawosci, jaka to gra, na jakiej stronie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka40+
"Kobiety często tylko bawią się takimi młodymi a młody łatwo się zakoch*je i wtedy dramat a często taka tragedia." To jest wrecz odwrotnie to mlodzi sie nami bawia...bylam dwa raz w takim zwiazku i zawsze zostalam porzucona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie tak jest
jak pisze 40+. Miałam dokladnie to samo. Teraz chyba ja go porzucę. Ze strachu, żeby on mnie nie. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×