Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mr. Nobody

Odzyskam ją? Czy jeszcze się łudzić?

Polecane posty

Gość Baks
trust me - pogubilem sie... kogo ja niby bronie??? Ktore wypowiedzi mnie krzywdzily.. Albo jestem juz z abardzo zmeczony, albo zupelnie nie lapie... ktora niby byla beksa??? Nie bylo obie :) Przynajmniej ja nic o tym nie wiem... No i niestety ja nie mam obecnej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trust me
niezapominajko.. ale tu nie chodzi oto, aby bylo na złe, ale na dobre. raczje pokazują nie błedy, a sposob relacji. I nie oklamujmy sie one takie są:) I to nie błedy, ja bym to nazwała tak; teraz wiem jaki jets mechanizm relacji i nie robie tego kolejny raz:) tyle zrozumienie i rozumienie, dialog. to podstawa i potwierdza sie to po raz kolejny:) gdy z domku spadnie cegla.. to jak nie masz pojecia gdzie ja dac by było dobze, na nic to ze wkladasz ja po raz enty:) to samo tu, dopiero znajac mehcnizm relcaji wie sie czego nie robic:) a to o ex i jej nadziei to jasne jak słonce. Niezapominajko jakbys wiedziala, ze twoj ex ma dziewczyne, ale jakos tak sa daleko od siebie, a on pyta sie ciebie a co tam a jak tam, nie miala bys nadzie? a jednak jets sam, ona daleko, on mnie t u publicznie nosi na rekach, dobrze wiedzac ze ona to uslyszy. a jednka ja jestem na podium. u niego i w rodiznie. nie uroslabys w pyche? pewnie ze tak. Miala bys smialosc do dalsyzhc gierek w stylu; boze znowu 38 stopni, a wiesz to mnie doluje jstem rozzalona itp a to znowu opiski a to na piwo. urabianie jak nic. chcoiaz jak widac on mial dobre intejcje, ale ona jednak nie. I to boli obecna, ze daje sie doskonale pole do popisu dalej ex, jej gierkom, zamiats dac temu kres, pubicznie. a nie takie cacanie jej i srod znajomych i w publice. No super babka. i bedzie miec nadzieje, dla niej on jest sam. i jak widiz ma u niego nie tylko piedestal, ale i powaznanie jest wazna itp Na logike biorac, jak by ona miala faceta i on tak stawial ex jako nr 1, cyz by nie byla smutna/ bylaby. to normalne zachoanie. a teraz po takich gierkach ona sobie moze liczyc na jego pomoc, a znajac jej zachowanie, jej gry, ona bedzie z tego korzystac i to czesto. czesc dziekuje ci ze wykopales mnie do uk inaczje nie zdobylam by tego i owego. a dobrze wiemy, ze nie chciala jechac do uk bo musiala tryzmac reke na pulscie z kim on sie spotyka, wiedziala ze jak jets blisko niego moze dzialac... a z dali juz nie.. wiele by jeszcze tlumaczyc ten lancuszekzachowan. ale aby polozyc kres jej gierkiok, trzeba rzec ucz sie zyc sama, licz na obecnego faceta. posta sie w sytuacji mojej obecnje, chcialabyc aby twoj tak byl w 3? napewno nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz siły
Ale kiedy zacząć starania o rozmowe, czy dać mu czas, nie odzywać sie przez jakiś czas, czy jak najszybciej doprowadzić do spotkania? Boje sie tylko że on juz nie bedzie chciał sie ze mna spotkać, ( ale jakoś musi zabrać swoje rzeczy więc chcąc nie chcąc bedzie musiał sie spotkać). nie chce tez zeby wyszło że sie narzucam, jak mu napisałam wczoraj smsa ( myslałam ze ostatniego jakiego do niego napisze) w którym zapytałam czy jest szansa żeby jeszcze raz przemyślał decyzję, to odpowiedział , że tak juz zostanie. Co zrobic zeby to tak nie bolało ?, jak funkcjonować?, siedze w pracy i na każdą myśl o nim kręcą się łezki i pustka rozdziera serducho :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trust me
bronisz ex, to ona byla beska a obecna, o niej mowisz jako poprzednia tak to odczytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam juz siły---> bądź dzielna 🌻 poczekaj parę dni, skoro on ma rzeczy u ciebie, to sę odezwie, wtedy poproś go o poważną rozmowę... tyle po 5 latch MUSI ci dać... w takiej sytuacji nie dziw się, że napisał, że to się nie zmieni.. jeszcze pewnie po tym nie ochłonął. Ale ty musisz być cierpliwa i rzeczowo dochodzić do swojego prawa rozmowy :) trust me---> wybacz, ale niewiele zrozumiałam z tego co piszesz :O może postarasz się pisać wolniej i robić mniej błedów?? bardzo to chaotyczne wszystko co piszesz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trust me
a co tu rozumiec, najlpeiej mowic co sie mowiło na poczatku, ze byla to znajomosc tylko bez zobowiazan, ze on nie chcial sie wiazac. i ze ona o tym wiedziała. a nie jakies milosci, cenniki, piedestaly. na pytanie zwiazek... odp to nie byl zwiazek, mowlismy juz o tym. i nareszcie babka bedzie wiedziec gdzie jej miejsce, jak narazie wie, ze ma piedestał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trust me
jak widac to ex ma nad toba przewage, jedno jej słowo a juz stoisz u drzwi. a gdzie twoja duma baks:)? no wąłsnie.... boimy sie tych ktorych nie powinnismy, a tych co powinnismy nie. ma przewage, bo nie uslyszała od ciebie mocnych słow, tylko takie aby jej nie zranic. ona umie cie przegadac? chyba tak. Na jej łzy trzeba bylo rzec, postaw sie w moim miejscu. jak mam ci wierzyc, podalem publicznie ze chce:0 i co zaaz było? a rok temu to nie? moze ona mysli ze jestes malodomyslny i sobie za duzo pozwala jak widac. ma przewage zmien to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trust me
i te gierki te czary ale tez te emocje szantazowe trzeba jej jasno po msku dac do zrozumienia ze znasz mechanizm jej posetpowania. ona to cwany babsztyl i dalej sobie robi co chce. a te fochy? jak ci dcoeila, myslisz ze ja taka glupia jestem i nie wiem. zatem nie dziw sie ze obecna boli jak bronisz taka łachudre.. tak sobie grala abys ty tanczyl jak ona chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wszystkim;) strasznie sie rozpisaliscie, ale wsio przeczytalam. nie mam juz sily - mam chyba troche inne zdanie niz inni. fakt, 5 lat to duzo, ale on podal Ci przeciez jakies powody prawda? chce byc sam. na poczatku trudno w to uwierzyc, nagle ktos, pewnie po setkach deklaracji, chce byc sam. o co w ogole chodzi? ale moim zdaniem taka decyzje trzeba uszanowac. i siebie tez szanowac. nikogo nie zmusisz do milosci. mozna walczyc o uczucie, jesli jest nadzieja, ze ta druga osoba rzeczywiscie cos czuje, ze po prostu sie zagubila, miala trudny moment, cokolwiek. ale o co walczyc, jesli on Ci mowi, ze tak juz zostanie? wiesz, gdyby chcial czegos jeszcze, gdyby on sam mial nadzieje, ze to sie zmieni, nie mowilby takich rzeczy. powiedzialby \"moze\" albo \"nie wiem\", a tymczasem spalil za soba wszystkie mosty. i prawda jest taka, ze najlepsze co mozesz zrobic to zawalczyc o siebie, zeby ta sytuacja Ciebie nie rozwalila zuplenie. musisz powiedziec sobie\" jego strata\", a jak przyjdzie po rzeczy po prostu mu je wreczyc i tyle. ja wiem, ze szkoda straconego czasu, do tego te wspomnienia itp itd. tez przez to przechodzilam. ale wierz mi, najlepsze co mozesz zrobic, to zachowac godnosc. moze i zmieni zdanie. ale sam musi do tego dojsc, a wyweiranie nacisku (co tyczy sie tez baksa, ale on zrozumial:P), jakies niby ostatnie rozmowy, ostateczne smsy - tylko pogarszaja sytuacje. nie pisze tego tak po prostu - pisze z doswiadczenia. a na kazdego drania sa podobne sposoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia123
widze ze mężczyźni też mają takie problemy. byłam z facetem 3lata.było wspaniale.pare miesięcy temu coś zaczęło się psuć,kłociliśmy sie.az któregos dnia (niecały miesiąc temu) przy kolejnej kłótni powiedział ze już ma dosyć i że odchodzi.ja oczywiście płakałam,tłumaczyłam a on nic.dodam ze jest z tych facetów którzy udają ze nie mają uczuć i kazde uzewnętrznianie traktują jak słabość.kilka pierwszych dni było strasznych,moje ciągłe smsy,płacz(jestem bardzo wrażliwa,chyba az za bardzo),a on się wkurzał.powiedziła ze kocha ale musi przemyślec.drugi tydzień się nie odzywałam,wkońcu napisałam i pojechałam do niego (musialam zabrać pare rzeczy),nie mógł się powstrzymac zeby nie nie dotknąć,przytulić i zaczeliśmy sie kochać.potem znowu cisza i znowu sie spotkaliśmy i znowu...bardzo mi na nim zależy,bardzo go kocham i czuje ze z jego strony jest to samo tylko gdzies się pogubił i jest strasznie uparty.i kto zrozumie facetów???????????????????????????a ja już sama nie wiem co mam robić.jak bede go naciskac to bedzie się wkurzał.odpuśćić???nie kontaktować sie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że wątek się poszerzył i więcej osób z podobnymi problemami. Niestety takie życie... Jutro minie tydzień od tego jej przykrego sms-a, że się nie możemy spotkać. A ja ciągle zastanawiam się czy nie można było tego rozegrać inaczej, czy to zerwanie kontaktu z nią mi się przysłuży. Ciągle o niej myślę i zastanawiam się, gdzie popełniłem błąd. Może faktycznie postępowałem po rozstaniu zbyt \"podręcznikowo\" i ona odebrała to tak jakby mi nie zależało. Ale teraz za późno już o gdybanie. Jak tak zastanowię się nad problemami jakie mieliśmy w naszym związku przez ostatni okres, to może i lepiej, że stało się jak stało. Ale to nie zmienia faktu, że jest ogromy żal, że wszystko co udało się nam przez te ponad 2 lata zbudować posypało się jak domek z kart. Tak na marginesie - spotkałem się wczoraj z koleżanką, moją dawną \"miłością\" ze szkoły średniej. Dziewczyna śliczna, sympatyczna, fajnie się z nią rozmawia, ale choćbym chciał to nie poczułbym do niej nic więcej. Ciągle mam w głowie moją byłą, nawet koleżanki porównuje do niej. To jest męczące, bo obawiam się, że będę miał problemy z otwarciem się na jakąś poważniejszą znajomość. A przecież podobno trzeba żyć dalej, a nie oglądać się wstecz. Ciężka sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle ze nic nie sypie sie jak domek z kart. Sa problmye i beda zawsze, wazne by je umiec rozwiazywac, razem:) jedni maja problem z zdrada, inni z ex itp inni z dlugami itp:) takie zycie. nie mozna ie zamykac na diloag innej, osoby, tej ukochanje tym bardziej. poza tym jakie ostatnie esy? rozmowy. Mysle, ze wlasnie wyjasnienie sobie, wlasne odczucia i uczucia to ciag dalszy kolejnych esow, a nie oststanich, dalszego budowania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wodna_lilia, obawiam się, że Twoje sugestie tutaj już nic nie pomogą, niestety. Budować coś to można gdy obie strony wykazują zainteresowanie, a nie tylko jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie o tym mowie. Poza tym nie moze byc tak, ze jedno ale i juz ucinamy. budowanie to wlasnie odwazne wyjscie na walcke z problemami, na rozmwe itp. A nie ucinanie, badz mowienie oj dobrze ze teraz sie tak stalo niz pozniej:) budowac tez trzeba umiec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co wodna lilia? chyba schemat z budowaniem nie jest spejalnie skuteczny. podobnie Twoje przeczucia, nie obraz sie. czasem trzeba podejsc realistycznie do sprawy i powiedziec prawde, zeby pomoc komus sie otrzasnac, a nie wiskac jakies nawiedzone schematy. sori. Nobody, to chyba normalne, pewnie jeszcze musisz troche dojsc do siebie. masz racje, nie ma co gdybac, bo nic juz nie zmienisz. zreszta tak sie wydaje, ze beda problemy, a potem sam sie zdzwiwisz jak szybko Ci minelo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie schematy wciskam? uczuciowe nie wciskam, mowie co czuje a poza tym jak budowac skoro ex zranila, gierki były i sie okazuje ze nadal ma pierwszenstwo i pomoc, bedzie z niej korzystac, taki ma charakter a tym samym moscic miejsce u niego. To ok? skoro tyle złego zrobila kobiecie obecnje? nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia123
Zycze Wam z całego serduszka zeby wszystko sie ułożyło!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukaszp11
mie mam już siły to nie tak. czasme jak chcesz sie oderwac od problemów- kłamiesz. musisz założyć że on Cie nadal kocha bo jeśli nie to nie da rady by Cię znów pokochał. to tak nie idzie. z mazur mi kiedyś napisał ze miłosc to nie grill, nie da sie go rozpalic dmuchając. Moja Kobieta powiedziała ze mnie nie kocha. po 2 tygodniach nagle zmieniła zdanie?? nie nie nie a walczyć warto, bo wtedy tylko nie bedziesz miała do siebie pretensji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
trust me- dalej nie wiem o czym piszesz... Ex nie chce mnie widziec.. wiec nie stoje przed jej drzwiami... Ja pisalem o sytuacji, ktora miala miejsce 5 lat temu... I tamta kobieta tez tego nigdy nie wykorzystala... jej wystarczylo, ze wiedziala... owen - zrozumialem... ale wiesz, nie mam pewnosci czy robie dobrze... nie ma szans zeby wrocila, wiec dzwoniac do niej przynajmniej slyszalbym jej glos..... Nobody - przez tydzien w ogole nikt z was sie do siebie nie odezwal??? Kazdy ma problemy w zwiazku... problem w tym o czym pisze wodna_lilia... w umiejetnosci ich rozwiazywania... mnie sie nie udalo, ale w tym przypadku akurat wina jest po obu stronach.... Wydaje mi sie, ze ty nie popelniles bledu.. po prostu Ex podjela taka decyzje... jak u mnie... nie byles w stanie jej zmienic ... niewazne jakbys sie zachowal... roznica miedzy nami polega na tym, ze Ty zostales ze swoja duma... ja juz nie mam czegos takiego... lukaszp11 - zmienila zdanie i wrocila do Ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukaszp11
baks nie wróciła:( ale nie ukrywa ze mnie jeszcze kocha. powiecmy że sie w kimś zauroczyła, sytuacja mocno zakręcona i zagmatwana. ważne że ja wiem. co pomoże mi jeszcze trche poczekać i sie nie załamywać. jak wróci to sie na pewno dowiecie, wszyscy na świacie sie dowiedzą:) żarty żartami ale jest przejbeb..e! czekam do 5 września, kiedy przypada nasza rocznica. jeśli sie nie ułoży to bede sie męczyć ale dam sobie spokuj, bo nie ma co czekać 100 la, ani 100 dni. z resztą nic nie wiem. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
lukaszp11 - a ile trwa rozstanie??? Moja tez sie niby tylko zauroczyla, ale to wersja dla mnie... prawde zna tylko ona... i jestem w gorszej sytuacji... wiem, ze mnie nie kocha..... 3mam za Ciebie kciuki, moze choc Tobie sie uda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elfunia
Mr nobody czytajac ten topik od poczatku sledzilam kazda twoja wypowiedz i zastanawialam sie czy nei jestes moim byłym?Ktory pozmienial troche dane wieku i kilka innych rzeczy naprawde niewielu.Nei mowge w to uwierzyc ze nasze historie sa tak podobne prawie identyczne.Bo ja podobnie jak Twoja byla postapilam tak z moim bylym.I wiem ze on chciał tez do nie wrocic utrzymywalismy kontakt on mial jechac w sierpniu za granice. naprawde wszytsko sie zgadza kurcze nazywasz sie moze Łukasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukaszp11
w zasadzie trwa miesiąc, 2 tygodnie temu było takie prawdziwe, a 4 dni temu przyniosła mi moje rzeczy i pierścionek zaręczynowy. poniewaz prubowałem juz wszystkiego, oprócz oderwania sie od niej prubuję tera. z resztą dopiero 4 dni z nią nie gadam. bo my ssie rozstaliśmy ale zaraz za telefon i po 10 smsów. cieżko to określić. zobaczymy nieedługo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elfunia
Mr nobody odpowiedz!Chcialabym wiedziec!przeczytaj moja poprzednia wypowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wodna lilio, nie wiem czy Ty dobrze zrozumialas, rozumiem, ze chodzi Ci o baksa, tu nie chodzilo o pierwszenstwo i pomo, ale chyba o to, ze on ja zranil i podtrzymywal kontakt i chcial jej zrekompensowac to co jej zrobil pomagajac jej. zeby az tak nie cierpiala. moze nie wiedzial, ze wywoluje odwrotny efekt, nie wiem, oczywiscie, ze \"jeszcze wtedy obecna\" nie czula sie z tym na pewno dobrze, ale chyba przez nastepne 4 lata i przy rozstaniiu pokazal jej, ze to ona sie liczy, nikt inny. i to on jej chcial pomagac, tak ja to rozumiem. zreszta sadze, ze budowania nie bedzie z innego powodu:P agusia1986 - w takiej sytuacji to nic nie jest przesadzone prawda? fakt, juz to, ze koles sie waha bardzo boli, ale mimo wszystko jest jakas nadzieja. warto chyba troche przeczekac, jak nie wie to niech sie dowie, jesli nie wie z konkretnych powodow, to niech Ci to wyjasni, powie czy zrobilas cos zle, niech da szanse, zebys to naprawila. oczywiscie nigdy nie mozesz prosic o te szanse. baks - problem w tym, ze dzwoniac, zeby uslyszec jej glos nie pomagasz sobie. juz z nia nie jestes, musisz przyzwyczaic sie do nowej sytuacji. tak jest na pewno lepiej, nie wiem jakie ksiazki sobie tu rozsylacie, czesciowo to pewnie jakies glupoty, ale na pewno nie wzieli tych rad z powietrza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
Niepotrzebnie namieszalem z 2 bylymi... Niewazne... chcialem tylko pokazac jak ja sie zachowalem... owen - dzwoniac do niej pomagam sobie... jej nie pomagam, bo sie pprzypominam, a ona wie, ze mnie zranila.... przeciez wtedy nie namawiam ja do powrotu... to tylko rozmowa kumpli... pytam jakie ma plany... co robila wczoraj... jej glos mnie uspokajal i tyle... A ze dla niej to byla katorga... to juz inna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elfunia - nie, to na pewno nie ja :) Nie mam na imię Łukasz. Baks - chodzi Ci o to czy nie mamy kontaktu od zeszłego czwartku, kiedy odmówiła mi tego spotkania? Nie, nie mamy. Dziwne byłoby gdyby się do mnie odezwała, skoro poprosiłem ją o to, żebyśmy się już nie kontaktowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
Nobody - ija sobie radzisz z tym milczeniem??? Jakby sie teraz odezwala, to bylby konkretny sygnal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×