Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mr. Nobody

Odzyskam ją? Czy jeszcze się łudzić?

Polecane posty

Gość z_mazur
Baks Powiem Ci na pocieszenie, że jeszcze parę miesiecy temu myślałem dokładnie tak jak Ty i Grzesiek. "Jak ona mogła mi to zrobić, wystarczyłaby odrobina wysiłku z jej strony i bylibyśmy szczęśliwi" Tylko że ona widocznie nie była już w sanie podjąć tego wysiłku, z jej punktu widzenia to już nie miało sensu. Mówisz okłamała i oszukiwała. Może zrobiła to celowo bo bała się powiedzieć Ci coś w oczy, może...... wytłumaczeń jest dziesiątki, z tego akurat to, o celowej chęci zranienia Cię jest chyba najmniej prawdopodobne. Oczywiście zmiana nastawienie wymaga czasu ale też woli. Wskazuję wam kierunek żebyście nie zamykali się w bólu i żalu tylko analizowali swoje uczucia i dynamikę waszych związków. Chyba potwierdzisz, że takie myślenie o rozstaniu jak ja mam teraz jest jednak dla nas zdrowsze. Ale to nie przychodzi samo. Nad tym trzeba popracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Mówisz jeszcze, że poszła na łatwiznę i nie oglądała się na Ciebie. Jesteśmy raczej z natury egoistami, nie lubimy poświecać własnego szczęścia dla kogoś. Jeśli czuła się nieszczęśliwa i nie widziała możliwości bycia szczęśliwą w tym zwiazku to czy rzeczywiście mozna ją potępiać za to że nie oglądała się na Ciebie. A moze właśnie się oglądała i tylko dlatego nie odeszła od Ciebie pół roku temu tylko akurat w tym momencie bo stwierdziła że jednak nie jest w stanie poświecić swojego szczęścia dla Ciebie. I wracamy znowu do innego problemu jeśli była na prawdę tak samolubna, że w ogóle nie ogladała się na Ciebie. To czy rzeczywiście chcesz być z taką osobą?? Może powinieneś jej podziękować za to, że pokazała swoje prawdziwe oblicze w tym momencie? Staram się wam pokazać, że o wielu rzeczach można myśleć w różny sposób. Taki który nas unieszczęśwlia bo zamykamy się w negatywnych uczuciach i taki który pozwala się od tych negatywncyh uczuć uwolnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z_mazur - alez masz absolutna racje z tym co piszesz :)) Tylko, chyba ja i Grzesiek jestesmy na innym etapie. Moze kiedys dojdziemy do tego co ty... tak to zdrowsze podejscie :)) Ja wiem dlaczego odeszla w tym momencie... i uwierz, nie zrobila tego ze wzgledu na mnie :)) Poprostu kogos poznala.... fakty znam, analizowac potrafie (to moj zawod :)) To byl impuls... wtedy ja juz sie w ogole nie liczylem... Zgadzam sie, tez z Toba, ze na kazda sytucja mozna patrzec pod roznym katem... Nie samym odejsciem celowo chciala mnie zranic... ale postepowaniem pozniej... o to mi chodzi... Wtedy mnie oklamala.. przeciez zdawala sobie sprawe, ze niektore rzeczy jestem w stanie sprawdzic... wiec po co to robila?? Zeby miec spokoj na kilka dni?? Nie, wydaje mi sie, ze chciala mnie tak zranic, abym dal jej zupelnie spokoj. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzesiu2345
mazur zgadzam się z Tobą naprawdę rozumię to doskonale nie mam pierwsze sytuacji takiej w życiu..ale po co te chrzanienie glupot o tym co bedzie i o tym jak jest i ciągłym namawianiem żebym przyjechał,żebym był z nią- to mnei kosztowało mnóstwo czasu checi wszytkiego,mnei nei obchodziło że ona mieszkała dalkeo od emnie byłem zawsze keidy mnei potzrebowała a nagle zmiana decyzji.Masz racje z tym , kiedyś jej podziekuje za to.... Nie jestem 15 latkiem swoje przezylem i jednego sie nauczyłem-kupa kłamst proadzi do zranienia kogoś i ten ktoś zapłaci za to ,ludzie to nie zabawki..Ale to co napsiales to święta racja.Ale rany zostaja zawsze..Wiesz ja nawet uslyszalem haslo nei jedz do australii bo nie puszczę CIę na dlugo a chciałem ....po co To było po co te zapewnienia..a miesiac pozniej kop w twarz...to jest ranienie...jedno jest pewne życie pokaże co dalej będzie dobrze Pozdrawiam i do napsiania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzesiu2345
Przepraszam za moje błedy jak zwykle za szybko:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grzesiu2345 - hmm, no to ty juz miales calkowicie przekopane... jeszcze bardziej sie Toba bawiła niz laska Nobody... moze liczyla na cos? sam nie wiem, bo chyba az tak wyrachowana nie byla... Pod tym wzgledem jednak ja mialem lepiej... 2 tygodnie sie ze mna meczyla, ograniczajc kontakt... 1 spotkanie... przez nastepny tydzien czasem zadzwonila... potem juz zero telefonow tylko smsy, a teraz w ogole sie nie odzywa. Ciekawe czy sama tak zaplanowala, czy jej ktos doradza. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie. Ja generalnie zgadzam się z tym co napisał \"z_mazur\". Chyba z perspektywy tego pół roku jestem w stanie zrozumieć dlaczego ona nie chciała już ze mną być. Mieliśmy poważne problemy, ani ja nie potrafiłem poświęcić czegoś dla niej, ani ona dla mnie. Ale nie będę się zagłębiał w szczegóły. W każdym razie miała prawo się czuć nieszczęśliwa, poza tym widziała że i mnie pewne sprawy męczą. Jedyne czego nie mogę jej wybaczyć, to to że nie była wobec mnie szczera. Bo jasnym jest, że obecnego faceta poznała jak jeszcze była ze mną i musiała się z nim widywać za moimi plecami. Niemożliwe by było, żeby w ciągu paru tygodni od rostania wejść w nowy związek nie mając wcześniej nikogo na oku. Nie po 2 latach razem. I to jest właśnie to, co boli najbardziej. A tak w ogóle to ciągle o niej myślę. To już robi się chore. Żałuję, że zerwałem z nią kontakt, sam sobie zamknąłem drzwi do niej. Baks, Ty masz o tyle łatwiej, że Twoja eks dała Ci jasno do zrozumienia, że nie chce z Tobą być i utrzymywać kontaktu. Moja eks do samego końca tego kontaktu szukała. Ciężko mi żyć i myśleć o ewentualnym nowym związku gdy nie dowiedziałem się od eks po co był ten kontakt. Żałuję, że nie zapytałem jej wprost, czy jeszcze widzi dla nas jakieś szanse. Nawet nie wiem czy ona jest szczęśliwa z tym facetem. Po coś przecież ten odzew z jej strony był. Kurde, nie mogę się ciągle pogodzić z tym co się stało. Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nobody - tak Ci sie tylko wydaje ze ja mam lepiej... przeciez na poczatku nawet do mnie dzownila... potem przeszla na smsy... nigdy mi anie nie powiedziala, ani nie napisala ze juz wiecej nie zyczy sobie smsow i ona tez wiecej nie napisze. Wiec ja tez jestem w szoku... uwierz, nie jest to mile, to troche jak odejscie bez slowa.... wiesz przeciez, ze ja nadal ja kocham i chcialbym z nia byc... wiec te milczenie jes okropne... Twoja po 2 latach w ciagu kilku tygodni kogos poznala... to co powiedziec o mojej??? po 5 latach bycia razem miala innego po 3 dniach... czy to nie jest cos w rodzaju rekordu??? watpie zebys sie ze mna zaminil :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
No to jak się już licytujemy to moja miała kogoś jeszcze będąc w związku i to przez kilka lat :) Ale to tylko potwierdza jedno, trzeba sobie zadać pytanie czy na prawdę chcielibyśmy być z taką osobą? Skoro już teraz wiemy to co wiemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapusta
Mr. nobody z zaciekawieniem przeczytałam całą Twoją historię i nie powiem może nic nic nowego co nie znalazłoby sie już tutaj ale mam jedna małą radę jak możesz wyjść z tego wszystkiego górą :) Jestem dziewczyna i może ta propozycja wyda Ci sie dziecinna i głupia ale gwarantuję, że choć pomysł na poziomie podstawówki to działa na kobietę w każdym wieku. Mógłbyś wybadać dyskretnie gdzie chodzi sie bawić albo po prostu spędza czas teraz są wakacje więc o to nie trudno. Na pewno masz jakieś piękne koleżanki które chętnie sie gdzieś z tobą wybiorą i gdybys przypadkiem trafił na nią i całkowicie zignorował tzn. zwykłe cześć i to wszystko to na 1000000000000000 % jestem pewna że serce jej będzie biło z wrażenia jeszcze cały dzień. Dziewczyny są już po prostu takie "dziwne", że chciałby mieć wszystko, o wszystkim decydować i zawsze wygrywać. 5 lat temu miałam chłopaka rozstaliśmy sie "za porozumieniem stron" w przyjaźnia le jakoś nigdy potem nie utrzymywaliśmy kontaktu teraz dowiedziałam sie że zaręczył się z dziewczyną którą poznał po naszym rozstaniu i co ??????? Poczułam lekką zazdrość :):):):):) Nic od niego nie chcę, nie zależy mi na jakimkolwiek kontakcie ale coś tam w sercu zawsze pozostaje. Twoja była dziewczyna po tej propozycji spotkania pewnie coś podejrzewa i myślę, że domyśliła się że masz ochote na jaką bliższą znajomość wieć pokaż, że nie tęsknisz, nie cierpisz i nie jesteś już tym co zawsze za wszystko przeprasza i można nim pomiatać - rozbudź w niej zazdrość i zacznij nowe życie u boku kogoiś innego - nie tak od razu na szybko ale powoli wszystko się ułoży :) Wydajesz się być naprawdę fajnym chłopakiem więc postaraj się zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z_mazur - wiem, jestem niereformowalny, glupi i naiwny... ale moja odpowiedz brzmi TAK :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kapusta - szkoda, ze ja nie moge zastosowac tego planu... zreszta i tak by sie kapnela....chyba, zebym jakas \"panne\" wynajal :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ się podziało podczas mojej nieobecności :) nie mam juz sily----> cieszę się razem z Tobą!!!! a Baks na czarno... zmiany, zmiany ;) ja wyjechałam z miasta i od razu mi się lepiej zrobiło... już nie tęsknie za byłym, ale za obecnym chłopcem.... mam nadzieję tak zostanie :D wszystkim nam życzę powoli układania tych spraw... jeszcze się odezwę :D pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna niezapominajka - witaj... konkretna zmiana to jest u Ciebie i tak trzymaj :)) u mnie niestety tylko kolor nicka sie zmienil :(( czekam na powtorne odezwanie milej nocy wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzesiu2345
Witam wszytkich chyba się tutaj zaprzyjaźnimy.Coż tu napisać no niestety zycie nam dało w kość i poraz kolejny popieram mazura-Trzeba zadać sobie pytanie czy naprawdę chcemy byc z kimś kto nas zranił.Ja codziennie zadaje sobie pytanie, codziennie szukam odpowiedzi.Czas powoli podpowiada ,analizuje za i przeciw.Człowiek kocha całą duszą i całą duszą cierpi kiedy zostaje raniony.A rana zostaje ja mam o tyle łatwiej że moja ex jest teraz w USA wraca za miesiac ale mieszka i tak 250km ode mnie więc nie będe miał szansy zastosować planu z koleżankami,....myśli zostaną rana będzie krwawić zawsze ale może się ktoś pojawi co będzie w stanie zminimalizować ten ból.Wiecie co jest najgorsze u mnie że ja prawie się wykończyłem aby pokazać jaka jest dal mnie ważna.Zaryzykowałem wszytko co miałem,zobaczyła i płakała jaka to jest głupia i takei tam..uwierzyłem że miało to sens,że warto się poświęcić...teraz została tylko pustka i zasadnicze pytanie "Czy warto było ryzykować to wszytko w imię miłośći???" Ból zostanie zawsze... Pozdrawiam i do napisania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grzesiu2345 - masz racje, bol pozostanie... ja tez prawie sie wykonczylem..schudlem, posiwialem... na co to wszystko?? przy rozstaniu juz nie mialem co poswiecic... zrobilem to o wiele wczesniej, ja moglem juz wtedy tylko rozmawiac... przekonywac ze bedzie inaczej... niestety nie uwierzyla.... powiedzila tylko przepraszam.... placz u niej??? moze kiedys, teraz nie ma szans... to jest inny typ czlowieka... prawie jak lod jesli chodzi o podejscie do mnie... moja tez mieszka daleko, choc nie tak jak u Ciebie... tyle ze przeca jak ja mialbym sie znalezc w jej miescie??? Nawet nie przypuszczacie jak chcialbym ja zobaczyc... dzis calkiem przypadkiem palac papierosa zobaczylem jej zdjecie :((( Nie zadziałało dobrze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzesiu2345
Dobra rada Beks wywal wszytkie zdjecia spakuj wynies na strych ja na zdjecia nei patrze bo wtedy wszytko wraca..damy rade...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzesiu2345
pomyłka Baks anie beks przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grzesiu2345 - z tym nie ma problemu... papierowe zdjecia sa u niej... u mnie byly tylko na kompie..... ukrylem katalog. Moze kiedys bede w stanie je ogladnac.... niestety dzis to zobaczylem w pracy, a na to nie mam wplywu :((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzesiu2345
to widzę że Cię ostro walneło ja schudłem 16 kilo w 2 tygodnie cud dieta--ciężka praca problemy masakra była...a czy warto było nie wiem do tej pory........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grzesiu2345 - pobiles mnie... ja tylko 13 kilo, dobrze ze zdrowie mi dopisuje... ale zrobilem sie szpakowaty :( Chociaz ponoc kobiety takich lubia :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Qrde, czemu zobaczylem to zdjecie :((( Znowu mam dola.... boje sie, ze pekne... nie mam juz sily walczyc z samym soba.... nie chce sie do niej odzywac, ale boje sie, ze dzis nie wytrzymam :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Baks Wytrzymaj wytrzymaj... ja tak mialam wczoraj- dola okropnego, ale wytrzymalam i mam satysfakcje dzisiaj A swoja droga, to zazdroszcze Wam chlopaki (grzesiu i Baks) tych zrzuconych kilkogramow :-) tez bym tak chciala,ale juz swizny nie :-( Ja juz milcze od czerwca On od maja jest strasznie mi zle z tym nie wiem jak Jemu,ale chcialabym dorosnac do myslenia jakie nam tu podal mazur : \"Ta osoba wie że nie jest w stanie dać Ci w związku tego czego oczekujesz i sama nie otrzyma tego czego ona oczekuje.\" Mysle ze takie myslenie moze dac jakas ulge w cierpieniu ja niestety jeszcze nie osiagnelam tego poziomu. Moja historia jest o tyle skomplikowana ze kiedys dawno temu (pisalam Wam ze jestem bardzo dojrzala dziewczynka :-) haha jestem chyba seniorka na tym topiku :-) bo mam 36 lat no wiec kiedys dawno temu bo jeszcze w ubieglym wieku ;-) bardzo skrzywdzilam Milosc Mojego Zycia porzucilam Go Potem kazde4 z nas byl w innym zwiazku a teraz pom 13 latach kiedy znow jestesmy oboje wolni zaczynaja sie schody.Podobno nie wchodzi sie dwa razy do tej samej wody.Moze to tylko glupie powiedzenie a moze sama prawda w tym jest.Sama nie wiem ale bol i cierpienie jest ogromne a to juz sami wiecie z wlasnych przezyc. Pozdrawiam wszystkich cieplutko i duzo sily i wytrwalosci Baks dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flore
do autora... TAK TAK TAK żadna kobieta, która nie czuje czegoś do faceta nie podtrzymuje z nim kontaktów, a nawet jeśli to przez tydzień...... Jak mawiają.."kuj żelazo póki gorące" :) Myślę, że są duże szanse, że wrócicie do siebie I tego Ci życzę! Śmiało zaproponuj jej spotkanie, tylko wiesz..taki spontan, nie pokazuj, że bardzo zależy Ci na niej.... wiesz o co chodzi... POWODZENIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala_czarna30 - wytrzymalem... poszedlem do wc... umylem twarz zimna woda, zacisnalem zeby i wytrzymalem.... ale wcale jakos z tego dumny nie jestem.... moze jakbym napisal to bym sie czegos dowiedzial?? sam nie wiem... moze wtedy kazalaby sie nie odzywac... a teraz ... jest tylko pustka... nie czuje sie z tym lepiej, ze nie pisze.. ja tez jeszcze nie doroslem do tego co przekazuje z_mazur... on juz jest na innym etapie... moze z Ex mu nie wyszlo tak jakby chcial, ale teraz zachowuje sie jak calkiem inny czlowiek... nie wiem czy ja jestem zdolny do takiej zmiany... a do tego co zacytowalas chyba nie dorosne nigdy... poniewaz pierwsza czesc u mnie byla spelniona... mialem to czego oczekiwalem... i to byl chyba blad... przestalem \"walczyc\", mnie to wystarczalo a zapomnialem o niej... a ze sama sie nie upominala, uwazalem ze wsio ok... za pozno otrzezwialem... ok juz nie zameczam... sorry, ale dzis nie mam najlepszego dnia.. flore - oj chyba nie doczytales (as) co pisal Nobody... on tak jak ja, nie mial czego kuc... pozdrawiam... ide sie odstresowac na pifko... tylko czy aby to dzis pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
flore,nie jest prawdą,że jak kobiecie zależy,to stara się podtrzymać kontakt.Ja zostałam dwa razy zraniona przez tę sama osobę,to ja wcześniej starałam się za siebie i za niego.Teraz to on zaczą o mnie zabiegać,ja nie dam mu po sobie znać,że mi niestety cały czas zależy.Jak do mnie napisze odpisuję,pierwsza nie piszę.Z jednej strony chcę z nim być,z drugiej strony go nienawidzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitka1
mildred a gdyby naprawde zawalczyl i pokazal , ze zaluje.. wrocilabys do niego ?? ja mam podobnie tez zaczal sie odzywac ja mimo, ze nadal mam zal nie pokazuje mu tego zloscia , zawsze odpisze ale juz nie tak czule jak dawniej , on napewno wyczuwa , ze nadal mi zalezy bo mam do niego slabosc i nie potrafie byc na niego zla ale tez wie ze nie dam sie kolejny raz za duzo sie wydarzylo jednak tak naprawde nie wiem ja k to wszystko dalej sie potoczy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Anitka,powodzenia!Ja też nie wiem jak to dalej będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ponownie! Przyznam, że ostatnio rzadziej zaglądam do tego wątku, bo to na mnie niezbyt dobrze wpływa. Staram się nie myśleć o eks i mam nadzieję, że wszystko powolutku się jakoś wyprostuje. Baks, widzę że Ty przeżywasz teraz to samo co ja 2 miesiące po rozstaniu, bo wtedy zobaczyłem moją eks z nowym facetem. Wtedy ból był chyba największy, teraz już tak nie boli. Od momentu gdy urwałem z nią kontakt minęło już ponad 2 tygodnie i czasami kusi mnie żeby się do niej odezwać, ale wiem że to nic nie da. Chyba jednak poczekam do jej urodzin w listopadzie i wtedy puszczę smsa z życzeniami. do \'flore\' - widzę, że nie doczytałaś. Ja spotkanie zaproponowałem, ale propozycję odrzuciła. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×