Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mr. Nobody

Odzyskam ją? Czy jeszcze się łudzić?

Polecane posty

greg2345 - jak ja bym chciał mieć taką jasną sytuację. Od mojej eks nigdy nawet nie usłyszałem, żebym sobie dał spokój, bo ona jest szczęśliwa z innym. Wręcz przeciwnie, ale o tym już tutaj pisałem. Jedno wiem na pewno. Jak nie zakocham się w innej, to ciągle będę myślał o byłej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mr Nobody, Ty chociaz potrafisz myslec o zakochaniu sie w innej a ja nawet nie mam ochoty patrzec na innych facetow a co dopiero zakochac sie w ktoryms. Inni dla mnie po prostu nie istnieja - wazny jest tylko on. moze z czasem mi to przejdzie. moze latwiej by mi bylo gdyby on sobie kogos znalazl i byl szczesliwy a moze wtedy dopadlaby mnie prawdziwa depresja? nie wiem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kornelia - myślę o zakochaniu się w innej, bo już wystarczająco długo się nacierpiałem. U mnie od rozstania minie niedługo 8 miesięcy i wiem, że tylko nowa miłość pozwoli mi zapomnieć o poprzedniej. Ale naprawdę gdyby tylko moja eks się do mnie odezwała i miała ochotę na spotkanie, to byłbym w siódmym niebie. I to jest właśnie chore, zostawiła mnie, odeszła do innego, a ja i tak byłbym pewnie w stanie jej to wybaczyć i wrócić do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
Moja sytuacja moze i jest jasna ale patrze na kobiety z boku serce jednak wciaż mysli sny wracaja..to wszytko jest bardzo cięzkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam No ja mam teraz inna sytacje, ale wcale nie lepsza... Dzis znowu zadzwonila, ale tylko zeby pogadac... dalej jest ze swoim, nie pytalem czy jest szczesliwa... Chce mnie chyba traktpwac tylko jak kolege... watpie zebym mial szanse przekonac ja do powrotu... Nie bylem dzis taki luzacki jak ostatnio, chyba to wyczula, sama rozmowa OK, ale teraz znowu jestem zalamany... Moze juz niedlugo odbierze rzeczy, potem jej powiem, ze nie chce byc tylko kolega... Nie mam argumentow aby ja do siebie \"przyciagnac\"... A jak tak dalej pojdzie wykoncze sie kompletnie... Niestety moje uczucia sie do niej nie zmienily :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -K-
Mr.Nobody - masz taka sytuacje ze poki sie znowu nie zakochasz to nie zapomnisz. Ja mialam tak samo, chlopak mnie zdradzil i byl z tamta ja zabronilam mu kontkatu ze mna choc tak srednio co tydzien sie odzywal na gg, musialam byc konsekwetna, wiedzialam ze jak powiedzialam "A" to musze teraz zrobic "B" czyli milczalam a na kazdy jego kontakt reagowalam tym samym "nie mam ochoty z toba gadac". a tak naprawde bardzo mialam ochote:/wiedzialam ze POKI KOGOS nie poznam NIE ZAPOMNE! to dalo rezultaty: poznalam super chlopaka, tamten zrozumial swoj blad, zerwal z tamta, zalowal, bolalo go moje milczenie. A teraz znowu jestem sama, po roku rozstalam sie(jakis tydzien temu) ale juz nie jest ze mna tak zle. teraz nie musze poznac zeby zapomniec..choc tak super extra nie jest... PS. a tamten 1 do dzis sie do mnie odzywa i teraz coraz czesciej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
BAks--daj spokoj dobrze wierz ze ona nie bedzie dla Ciebei tylko kolezanka wiec jej to powiedz i powiedz zeby nie kontaktowala sie z Toba..nie próbuj grac przyjaciela pwoiedz jej co czujesz i pwoiedz ze nie mozecie byc przyjaciolmi...bo Ty ja przeciez wciaz kochasz to widac..przyjazn jest wtedy kiedy chca dwie osoby jesli jedna chce wiecej porazka musisz jej pwoiedziec zeby sie wogole nie odzywala ze musisz zyc dalej a ona Ci tego nei ułatwia...trzymam kciuki za Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
greg2345 - Oczywiscie masz racje.. ale nie powiem jej tego przez telefon. Powiem jej to gdy bedzie zabierac ode mnie rzeczy, tyle jeszcze dam rade przezyc... Moze wczesniej bedzie jeszcze kino... Teraz chce jeszcze jakos zawalczyc, tylko nie wiem jak... Powiem, jej ze ja kocham jak ja bede widzial ostatni raz, i dodam ze bedzie mogla do mnie zadzwonic tylko wtedy jesli bedzie chciala ze mna byc.. A pozniej bede w takim stanie jak Nobody... Ale taka kolej rzeczy... Bedac \"przyjacielem\" i tak raczej bym jej nie namowil na powrot, a ona mialaby i faceta i mnie do rozmowy.. A tak mnie straci, wiem ze az tak ja to nie zaboli... Tylko jakie mam inne wyjscie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
baks-nie wiem widze dalej masz ochote walczyc jednak masz..ja odsunbałem sie w cień nie chce juz walczyc..zbyt duzo mnei to kosztowało wiec sobie zyje i byc moze kiedys ktos powalczy o mnie a jak nie no to tez bedzie oki nie mozna przeciez siła...Widać ze sie łudzisza jeszcze ale chyba to normalne. ja juz dawno sie w tym wszytkim pogubiłem jak sie odnalazles to walcz ja zwyczajnie zrezygnowalem nie to zebym niechcial walczyc ale nie mam słi na to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
greg2345 - i ja Cie rozumiem... jeszcze trzy tygodnie temu tez mialem takie podejscie jak Ty... Zmienilo sie to po jej telefonach, wiem ze ona chialaby we mniemiec kumpla, ale to jest niemozliwe bo ja nadal kocham... Chce ostatni raz sprobowac, zeby sobie ptem nie zarzucac, ze odpuscilem... Wiem, ze raczej nie wygram, brak mi atutow... ale przeciez nie moge udawac, ze moge byc jej przyjacielem... Za bardzo by mnie to meczylo.. Potem bede dokladnie w takim samym stanie jak Nobody, ale nie widze innego wyjscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Panowie popatrzcie na wpis -K- To własnie o taką sytuację chodzi, tylko w podobny sposób można kogoś "odzyskać". Trzeba się od niego uwolnić, żeby można było w relację wejść jeszcze raz, jakby od nowa. -K- To może jakaś randka ;) Odżyją wspomnienia i kto wie...... Nobody Poczekaj na jakąś niezobowiązującą okazję i prześlij jej życzenia, albo coś w tym stylu. Jakaś rocznica, imieniny, urodziny. Wymyśl coś, zobaczysz czy będzie odzew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
zgadzam sie zw ami mazur i K to chyba jest metoda tzreba odejsc zapomniec a keidys moze samo wróci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -K-
wiecie co tylko w ten sposob co omowilam na wlasnym przykladzie mozna cos osiagnac. nie ma w sumie gwarancji ze sie cos osiagnie ale na pewno nie straci sie swojej godnosci, swojego "ja", swojego wlasnego zycia... wiem po sobie ze brak kontaktu z drugiej strony a malo tego spostrzezenie ze ta osoba ma swoje zycie, swoje zajecia i swoje male radosci mimo ze np. ja ją zostawilam (mowie jako przyklad) to wtedy trafia ze tamta osoba sobie poradzila i wrocila do zycia, to naprawde tak dziala! z_mazur --> mimo ze tydzien temu rozstalam sie z chlopakiem teraz widze ze to nie byla milosc bo wcale tak nie ubolewam jak po tamtym co znowu sie odzywa. Wiesz odzywa sie typu co slychac na gg. On jest teraz zagranica, ale za 2 tyg wraca juz i nie wiem czemu tak mysle ze fajnie byloby sie spotkac i pogadac bo minal rok i jakby nie patrzyc nie mam juz do niego urazu. Wiem ze go naprawde kochalam, i wiem ze moglabym znowu sie zakochac, ale pytanie czy w ogole warto jesli kiedys mnie zdradzil..? mysle ze raczej nie.. pozdrawiam was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliwka
jak sie pogodzic z tym ze to juz koniec,nie ma dla nas zadnej szansy.On ma inna,urwal ze mna wszelkie kontakty.Traktuje mnie jak wroga.Czy tak zachowuje sie osoba dla ktorej 2 miesiace temu bylam calym swiatem??Jest bardzo ciezko.Zajrzyjcie czasem do mnie na GG 9752942 by choc na chwile na mojej twarzy pojawil sie usmiech.Dzieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z_mazur - najbliższa taka niezobowiązująca okazja to będą jej urodziny, ale to dopiero za 2 miesiące. Ale chyba faktycznie innej możliwości nie ma. Jeśli do końca listopada się w kimś innym nie zakocham (w co wątpię), to puszczę jej na pewno życzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -K-
z mazur --> mowiles cos o randce z tym 1, tak sie zlozylo ze znowu sie odezwal dzis i zapropnowal spotkanie na 14 padziernika, he, chlopak sie nie poddaje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -K-
PS. kurcze zawsze chcialam jechac na mazury bo nigdy nie mialam okazji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -K-
a nawet z tym 2 palnowalismy we wrzesniu wyjechac w Twoje strony ale jakos nie wyszlo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davioff
hmmm??? nie jesteśmy ze sobą trzy miesiące po 3,5 roku.odeszła do innego i ich znajomość trwała zaledwie miesiąc.początkowo unikała mnie bo miała ku temu jakieś swoje powody.odezwałem się pierwszy że uszanuję jej wybór i nie będę się narzucał.oswoiła się.widujemy się na stopie koleżeńskiej.jednak na powrót tego co było nie daje szans (nie przyjęła np.prezentu urodzinowego) i raczej daje do zrozumienia że to nie wróci. ale jednocześnie znając moje pasje i zainteresowania wyciąga wszystko co się tylko da (nagrania,płyty,filmy i co tylko chce a chce wszystko).przyznam że mnie to zaczyna irytować bo zdobywa to wszystko po linii najmniejszego oporu nie dając nic w zamian.uważa chyba że należy się to jej jak przysłowiowemu (psu zupa). myślę że to pewne wyrachowanie z jej strony bo zdaje sobie sprawę z tego że moje uczucie nie wygasło:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Davioff - to chyba nie pozostaje Ci nic innego jak urwać z nią na jakiś czas kontakt. Ale ja już lepiej nie będę nikomu tutaj doradzał ;) Tak w ogole panowie wczoraj był \"dzień chłopaka\". Czy wasze eks odezwały się do was? Ja prawdę mówiąc pocichutku liczyłem na odzew z jej strony, tym bardziej, że ona o wszelkich tego typu drobnostkach zawsze pamiętała. No ale niestety, tym razem także milczała. A to świadczy o tym, że ja już jestem dla niej kompletną przeszłością. Teraz tylko się zastanawiam czy jest w ogole sens wysyłać jej za te 2 miesiące życzenia urodzinowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
Mr nobody to wlcale nie musi by tak .. ja np caly dzien myslalam czy wysylac zyczenia ciagle o nim mysle ale jednak dalam spokoj bo pamietam ze kiedy jeszcze bylismy razem i zlozylam mu zyczenia z okazji tego swieta nawet nie podziekowal tylko sie zdziwil i jakby oburzyl , ze on poraz pierwszy slyszy o takim swięcie. Przypomnialam sobie ta systuacje i odechcialo mi sie pisac chociaz tak bardzo chcialam to zrobic. Moje uczucie napewno zbladlo ale nie wygaslo zupelnie. Szans na zejscie sie jednak nie widze za bardzo mnie skrzywdzil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja wiem, że mogłobyć różnie. Pewnie bardzo mocno sobie wzięła do serca to moją prośbę o nieodzywanie się. Ale z drugiej strony myśalałem sobie wczoraj, że to byłaby taka idealna okazja, żeby mi się przypomnieć, zakładając oczywiście że jeszcze choć troszkę by o mnie myślała. Ale jej pewnie dobrze z obecnym facetem, o co w sumie pretensji mieć nie mogę. nadjas, za to u nas nie było żanego zranienie, nikt nikogo nie skrzywdził. Rozstanie nastąpiło w przyjaźni mimo że tak naprawdę to pewnie ani ja ani ona tego rozstania nie chcieliśmy. Później jednak sprawy zaszły już tak daleko (najpierw ja milczałem, potem ona sobie znalazła innego), że teraz to już tylko cud by się musiał zdarzyć zebysmy się jeszcze kiedyś zeszli. A nie ma praktycznie dnia żebym nie żałował tego że się rozstaliśmy, bo z każdym dniem uświadamiam sobie kogo miałem i kogo straciłem. Kobiety które ostatnio poznaję tamtej nawet do pięt nie dorastają, i nie chodzi tylko o urodę, ale przede wszystkim charakter. Ciężka sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
oj biedny jestes ale nie martw ja tam mysle , ze ona w tym dniu napewno o Tobie pomyslala jestem tego pewna . Ja swojemu tez zakazalam odzywania sie zaraz po rozstaniu napisalam , ze by wiecej do mnie nie probowal pisac . Przez dlugi okres milcxal po 3 miesiach napisal skruszony . Zobaczysz i do Ciebie sie odezwie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupa
"No ja wiem, że mogłobyć różnie. Pewnie bardzo mocno sobie wzięła do serca to moją prośbę o nieodzywanie się. Ale z drugiej strony myśalałem sobie wczoraj, że to byłaby taka idealna okazja" Widzisz nie warto rzucać słów na wiatr. I tak jest, że jeśli dziewczyna mówi nie, to znaczy tak (NIE ZAWSZE). Ale jeśli zrobisz tak jak ona chce a mówi inaczej to ma podkładkę, że przecież prosiła(a naprawdę chciała). I na zmianę każdy żałuje. Bo ja też się nie odzywam a myślę, że czasem Ona by chciała... Grunt to trafić w ten dobry dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
Witam Nobody coz Ci chopie powiedziec dla mnie tez tez dzien był przykry ani słowa zero odzewu to jest takei dziwne ze ktos nagle tak zapomina...moze i niektórzy maja racje ludzie pamietaja zwłąszcza Ci co rzucaja do momentu jak nie znajdą sobie kogoś innego póżniej zapominaja..ale faktycznie przykro jest kiedy ktos kto pół roku uważał nas za kogoś wyjątkowego nagle tak zwyczajnie wyrzucił nas i zapomnial..trzymaj sie dzielnie i milcz ja jakos daje rade powoli podnosze sie choc kochać kocham nadal i to lekko boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Nobody - jesli idzie o dzien chlopaka, to ja sam sie upomnialem :)) Wyslalem jej smsa, ze jak tak bardzo mnie kocha to domagam sie prezentu... odpisala, ze zaliczmy to rowniez do swiat komunistycznych :)) Teraz bede mogl grac obrazonego kiedy zadzwoni... Ciekawe jak sie wytlumaczy... Jakbym nie napisal sama by sie napewno nie odezwala... greg2345 - niestety takie te nasze byle sa. Juz zyja swoim swiatem. Moja ma nowego faceta, zapewne z nim swietowala. My musimy byc silni.. Co nam pozostaje innego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davioff
Mr. Nobody - taki miałem zamiar ale to ona się odzywa i przychodzi do mnie zachowując się jak gdyby nic się nigdy nie wydarzyło. Prawdę mówiąc to po raz pierwszy spotykam się z taki zachowaniem. Naprawdę nie wiem jak to wszystko interpretować?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
Olej to wszytko te kobiety nas wykończa pewnego dnia ehhhh:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davioff
wygląda na to że to modliszki pospolite.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
davidoff Koniecznie musisz to ukrucić. Przychodzi po płytkę, odpowiadasz "sorki ale właśnie komuś ją obiecałem nie mam pustych płyt żeby Ci ją teraz przegrać". Musisz jej pokazać, że nie jest już Twoim priorytetem zaspokajanie jej potrzeb. Po pierwszym szoku może być chwila obrazy, ale tylko dzięki takiemu zachowaniu masz szansę zmienić jej sposób postrzegania Ciebie i ewentualnie liczyć na jej ponowne zainteresowanie. Niestety kobiety takie są, chciałyby żeby ich wszyscy eks tańczyli na tylnych łapkach na ich zawołanie. Więc nie można dać się wciągnąć w taką sytuację. Spełniając jej zachcianki nic nie zyskujesz (nie masz szans jej w ten sposób odzyskać, bo ona na dobrą sprawę Ciebie nie straciła) a zaczniesz tracić szacunek do samego siebie. Nobody Ja wiem, że to cyniczne, ale musisz sobie kogoś znaleźć. Zaczynasz brnąć w ślepą uliczkę zaczynasz coraz bardziej widzieć jej wyidealizowany obraz a nie realną "ją". Ktos mi kiedyś fajnie powiedział, "Gdyby to była idealna to byłaby teraz z tobą. Jesli nie jest, bo ty nie jesteś jej ideałem to ona też nie może być twoim ideałem, bo ma ten zdecydwany feler". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×