Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gamna

Clostilbegyt i bromergon - moze sie uda

Polecane posty

OneWish ode mnie tez bylas blisko. Od Elku do mnie jest jakies 40-50 km :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carolla- mocno,mocno Cie sciskam i zycze mimo wszystko sily i cierpliwosci. wszystko sie ulozy-wszystko bedzie dobrze bo MUSI dobrze byc.wiem,ze sie denerwowalas juz wczesniej i teraz tez,ale musisz uzboric sie w cierpliwosc i poczekac az maz wybierze okreslona dawke leku i powtorzy badanie aby sprawdzic czy leczenie sie powidolo ( a na pewno:) i widzisz-tak to jest-kazda z nas caly czas na cos czeka-to na wyniki,to na owu, to na @ i wyglada na to,ze droga do naszego macierzynstwa jest dluga, kreta a ten na gorze (jesli jest faktycznie??) wystawia nas na probe,ktora ciezko est nam zniesc z ludzkiego kruchosci i niecierpliwosci... mysl pozytywnie i daj sobie jeszcze troche czasu a ja mysle,ze w koncu uda sie kazdej z nas :) i wielka szkoda,ze nie spotkalysmy sie-moglybysmy umowic sie w 3 z Nina_24 i pogadac sobie o naszych babskich sprawach :) ale we wrzesniu znow wybieramy sie w to samo miejsce nad jeziorko wiec na pewno sie umowimy i spotkamy :) glowa do gory!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze cos!! wszystkim smutasom dedyguje moj osobisty letni faworyt - nie moge Wam wyslac bo nie do kazdej z Was mam @ ale mozecie sobie same sciagnac - Ville Valo i Nathalia Avelon \"summer wine\" - kawalek,po uslyszeniu ktorego poczulam sie o niebo lepiej :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć wszystkim:) OneWish nareszcie witaj:D:D:D cieszę sie że masz dobry humor i nic się nie martw zobaczysz że i Ty dołączysz do swoich zaciążonych koleżanek a potem oczywiście MY ;) topikowe znajome:) Carollcia no rzeczywiście pomylone to wszystko jest, ale może jest szansa podleczyć Twojego i coś z tego wyjdzie bez męczenia Ciebie badaniami?? hmm byłoby idealnie:) nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło....nie łam się ....musi się czasem przetrzymać problemy żeby potem jeszcze bardziej cieszyć się jak już dopniemy swego...uszy do góry... Pozdrawiam:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Caroll-po pierwsze pytanie: co znacza ze masz 2 wyniki badania meza??/ Czy maza 2 razy oddawal nasienie??? dzien po dniu?? Czy jak??? Po pierwsze roznica 2 mln nie jest znaczaca, bo to prawia bląd pomiaru. Po drugie: w jakim szpitalu do cholery sie leczysz!!! Podlozylabym w 4 katy 4 laski dynamitu i wysadzila razem z personelem!!!! Carolcia-no nie wiem jak Cie pocieszyc. Chyba trzeba byc ze stali zeby zniesc to co Ty!! Przytulam Cie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny dzisiaj bylam u tego swojego gina bo wczoraj wyburczal, ze mam przyjsc rano po leki dla meza. no i coz obejrzal wynik raz jeszcze i powiedzial ze jest zly, sam sie wkopal i pyta a droznosc miala pani sprawdzana? mowie mu ze wlasnie po to przyszlam ze dostalam skierowanie i mialam sie klasc na oddzial (nawet chyba nie pamietal) Stwierdzil ze w takim razie jednak zrobi hsg, mam przyjsc za jakies 2 tyg po @. Powiedzial, ze jesli u mnie droznosc wyjdzie prawidlowo to dostaniemy skierowanie do kliniki nieplodnosci w białymstoku. Moze to i lepiej bedzie... w koncu ktos sie nami zajmie... nadwislanko mam 2 wyniki bo pierwszy robilismy 3 mce temu i lekarz powiedzial, ze nie sa super i dal nam wit a+e i cynk. Co do tego dynamitu hehe tez mialam taka ochote jeszcze dzisiaj rano. Teraz troszke juz sie uspokoilam, ale ile przeryczalam to szok. Ale co mowisz ze ta roznica 2 mln to mogla tak wyjsc i bez poprawy materialu? Dzieki OneWish, migmig, nadwislanko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carolla-2 ml to zadna roznica. Moj maz rok temu mial 80 mln a teraz 110 mln. bez specjalnych lekow. Bral tylko i bierze nadal 9acz nie regularnie, bo tylko jak jest w domu, w weekend) folik i od czasu do czasu kupuje mi jakies witaminki, ale 30 tbl bierze juz 3 m-ce jak mu zadzwonie i narzycze i przypomne. Wiec uwazam ze leki te nie mialy wplywu na poprawe ileosci. wieksze znaczenie ma aktualna forma psychiczna. w tym stres. A co do ruchliwosci to i wtedy i teraz byla slaba i jest niezadawalajaca. Kilinka w Bialymstoku jest b. dobra. Konkuruje z Novum w W-wie w ktorej ja jestem. Tam sa fachowscy. Carlla trzymam kciuki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny-jestem umowiona na przyszly tydzien w Osrodku adopcyjnym na pierwsza wizyte. jestem pelna nadziei..... Trzymajcie kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadwiślanka jesteś wielka :) gratuluję odwagi i oby się Wam wszystko pomyślnie ułożyło, pisz nam dalej co i jak... OneWish ziolka Carolla Nina aniusia i inne🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emma29
Witam kobietki!!! Nie odzywalam sie bo mialam straszna deprechę, ale troche Was podczytywalam. Teraz mam staly dostęp do internetu więc będe mogla być z Wami w kontakcie. W między czasie bylam w Bialymstoku na wizycie-poierwszy raz-lekarz świetny. Na razie bez rezultatów. Jeszcze troche daje sobie czasu a póxniej nie wiem co dalej może zycie samo pokarze. Pozdrawiam Was kobietki iżycze owocnego lata!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadwislanko-bedzie wspaniala MAMA!! adopcyjna, a potem biologiczna-zobaczysz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadwiślanka - wielkie ukłony z mojej w twoją stronę :) podziwiam cię - wiem doskonale, że chyba nigdy nie odważę się na tak wielki krok - to bardzo wielkie wyzwanie - szacunek 🌻 pozdrawiam wszystkie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny-sprawa adopacjo moze trwac nawet do 2 lat, mamy czas by przyzwyczaic sie do tej mysli. Podstawa jest bysmy przszli przez proces kwalifikacyjny. Wiaze sie to z comiesiecznymi spotkaniami z psychologiem i takie tam rozne. jestem otwarta na nie, bo przeciez chodzi nie tylko o zaspokojenie naszych rodzicielskich potrzeb ale przede wszytskim o dobro zdiecka. Wiec rozumiem te wszytskie formalnosci. Bede informowac Was o postepach!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadwiślanka- łza mi się zakręciła, myślę, że podjęliście właściwa decyzję, zresztą muszę Ci napisać, że u nas pracuje kobietka, bardzo fajna zresztą, ma syna pierwszego z adopcji a z drugim zaszła jednak w ciążę po roku. Nie mogła zajśc przez 4 lata. to po 5-ciu zaszła. Ja wierzę w to, ze jak tylko się odblokujesz będzie dobrze. A adopcja to świetne rozwiązanie. Jestesmy z Tobą. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadwiślanka- znajoma z pracy czekała rok, dostała dwumiesięcznego synka. A jej siostrzeniec czekał na adopcję 1,5 roku. Ale masz racje, ze zniesiecie te wszystkie spotkania dla dziecka. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasiulka
czesc dziewczyny.długo mnie nie było .miałam przeprowadzke i nie miałam netu,ale wrociłam.a moje samopoczucie jest ok oprocz tego ze bardzo chce mi sie spac,odezwe sie wieczorkiem bo teraz lece do pracy.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny - odbedzie sie morderstwo!! zabije te suke moja tesciowa!!doprowadzila mnie dzis do takiego szalu ze kompletnie stracilam nad soba panowanie i przestalam sie kontrolowac w tym co robie i mowie. przychodze do francy na obiad (firma tescia,znajduje sie w sasiedztwie jej domu wiec codziennie musze ja ogladac na jej \"super obiadkach\") no i ide na obiad a ona pyta czy chce herbate.. mowie,ze nie bo jest goraco i napije sie wody. a ona \"goraco ci?? ojej to ciaza to na pewno jestes w ciazy. Rysieeeeeeeek (tesc) paulina jest w ciazy!!!!!!!!!!!!\" usiadlam i mowie jej \"mamo,nie jestem w ciazy uspokoj sie\" a na to moj maz jej wypalil,zeby sie w koncu z tymi dziecmi uspokoila i przestala nam ciagle o nich gadac (ona ich od nas wrecz zada) w koncu juz nie wytrzymalam i wywrzeszczalam jej,ze nie zajde w ciaze predko bo ona ciagle o tym mowi i ze ta presja mnie wykonczy,ze nie moze od nas tego dziecka zadac,bo nie jestesmy jej niczego winni a juz na pewno nie dziecka i ze jesli chce miec na co przelac uczucia to niech sobie kupi kota i ze nie moge juz tego sluchac i jesli tak dalej bedzie to odejde w cholere z ich zycia.bo sama doprowadzi do tego,ze jesli nie mozemy miec dziecka z mojej winy to stanie na glowie zebysmy sie rozwiedli. wykrzyczalam jej wszystko i pieprzlam talerzem do zlewu razem z nieruszonymi pierogami. wyszlam poszlam do pracy i wszystko ze mnie zeszlo.rycze do tej pory. tak tej k***y nie znosze!!!! ona zabija we mnie spokoj,kulture,radosc,usmiech-wszystko!! nie poznaje samej siebie. jak slysze o dzieciach to dostaje szlau,placze,zazdroszcze tym kobietom,ktore bede mamami czy juz sa.dzieje sie ze mna cos bardzo,bardzo zlego i przestaje panowac nad soba.wszystko rpzez nia.jestem z wyksztalcenia psychologiem,ale wkrotce sama bede potrzebowac jego pomocy bo sytuacja mnie przerasta i niemoc wobec niej.bo bym ja najchetniej szczopila i potrzasnela. a i tak dzis pojechalam ostro po rajtach, co mi sie jeszcze nie zdarzylo :( przez ta sytuacje tesc sie do mnie nie odzywa... dramat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OneWish kochana bidulko Ty moja co już masz z tą teściowa to jeden Bóg chyba wie....z tego co widzę to była ostra jazda, ale Ci się nie dziwię teściowa zasłużyła na to co usłyszała.....moja na początku też dogadywała ale nie tak ostro a teraz jest spokój bo wie że mamy problem, Ł jej powiedział, na początku byłam zła że się jej spowiada a w rzeczywistości warto że z nią pogadał na spokojnie beze mnie nerwuski...mamy spokój....ani słowa nigdy..może to jest droga też do Waszego spokoju ?? warto spróbować, pogadać, wytłumaczyć...wiem że nie z każdą teściową się tak da...ale może akurat się uda? Paulinko nic się nie martw wszystko się jakoś uspokoi, miną nerwy i złości... tylko trzeba trochę czasu.... ...a tak na marginesie to ja swojej mamusi raz wypaliłam że ona będzie miała prędzej czwarte niż ja pierwsze;) pół żartem pół serio....a raz jak wyjeżdżaliśmy i teściowie sami zostawali w domu to mój im powiedział żeby się dobrze zachowywali i czegoś nie zmajstrowali hehehee...oko za oko:):):) najgorsze są początki małżeństwa bo oczy wszystkich skierowane są na Was...i tylko pytają ..no kiedy kiedy będzie dziecko??? a człowiek z fałszywym uśmiechem na twarzy odpowiada: hmmm może jeszcze nie teraz.. OneWish teściową masz okrutną chyba dlatego że ona nie ma córki i nie wie jak się z Tobą właściwie obchodzić, traktuje Cię trochę jak wroga i nie myśl sobie że po urodzeniu dziecka się to zmieni.....synek będzie cacy wnusio cacy a Ty tylko dodatkiem i oczywiście wszystko będziesz koło dziecka robiła źle...może to czarna wizja ale musisz nad teściową trochę popracować bo z tego co widzę to się robi co raz to gorsza....uszy do góry kochana najgorzej to się załamać, a nawet jeśli przez nią płaczesz to rób to tak żeby tego nie widziała, nie możesz jej dawać satysfakcji... NAJWAŻNIEJSZE: mąż po Twojej stronie i nic nic innego się nie liczy..uwierz mi reszta się sama jakoś ułoży...trzymaj się ciepło i bądź sobą nie daj się zwariować ....jestem z Tobą❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha...i jeszcze jedno OneWish nie warto za morderstwo takiej małpy iść do paki na 25 lat lepiej ją wystrzelić w kosmos bez biletu powrotnego, podobno na księżycu mają jeszcze działki na zbyciu:D:D:D:D to chyba jedyna bezpieczna odległość:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
migmig-widze,ze rozumiesz mnie doskonale i dzieki za te slowa otuchy :) :* nieco ochlonelam,chociaz obawiam sie,ze teraz to malpisko sie obrazi do konca swiata,a ja wiem jedno-nie przeprosze krowy chocby mnie mieli przypalac na grilu.mam nadzieje,ze tamat dzieci jest uciety na dlugo a ja znajde w koncu chwile spokoju i odetchne od tematu,mimo,ze pragne tego dziecka najbardziej na swiecie i nic nie jest dla mnie tak wazne jak Ono..dziekuje migmig!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OneWish wiem że to okrutne babsko Cię wkurzyło do czerwoności, ale zobaczysz że jeszcze kiedyś będziesz się z tego śmiała chociaż może teraz na to nie wygląda.....pamiętaj, że głupszemu zawsze trzeba ustąpić i niestety było nie było to matka Twojego męża i na pewno jest mu przykro że dwie najdroższe mu kobiety w życiu tak siebie traktują.....i oczywiście wstyd mu za mamę...biedne chłopczysko... Paulinko wiedz o tym, że mimo wszystko jak już trochę obie ochłoniecie to poważna rozmowa murowana.....ojej jak ja nie lubię takich sytuacji..wolę wywrzeszczeć wszystko w twarz co myślę i często za to płacę...:) ostatnio moja teściowa skarżyła się mojemu Ł że ja jestem pyskata, a mój na to że ona też do świętych nie należy i nikt idealny nie jest...mądra ta moja bestia...hehehe Problem polega na tym, żeby obydwie strony wykazały dobrą wolę i miały nawzajem do siebie choć trochę szacunku......tzn. ja znoszę różne głupości mojej teściowej a ona moje pyskowanie...i jest 1:1 czyli remis, żadna stara się nie przekraczać magicznej granicy i to na tyle skutecznie że nie miałyśmy dotąd ostrego starcia... wyrozumiałości trochę kobietki wobec siebie wystarczy żeby ułożyć sobie życie z teściową...jak się da oczywiście bo siostra mojego męże traktuje mnie raz jak zbędnego śmiecia a raz jak powietrze...a czasem chciała ze mnie służbę zrobić...i właśnie tu nie ma miejsca na zrozumienie i szacunek, które muszą wypływać z obu stron a nie tylko od jednej... o chlera...ale mnie wzięło to pisanie....a macie lekturkę na wieczorek przynajmniej:):): pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh ten świat ... eh te teściowe ... OneWish cóż można powiedzieć, napewno to, że bardzo Ci współczuje, wypłacz się do poduchy za wszystkie czasy, bo to pomaga w pewnym sensie - ale tylko raz, a porządnie ;) a potem już nigdy więcej. Teściowa to książkowy model ;) też bym się nie odezwała. Ja myślę, że powinnaś przemilczeć, a Twój mąż zrobi co trzeba, mamuśka mu na twój temat pewno naopowiada, a on wytłumaczy co i jak. Ona przełknie i się uspokoi ... ale jak ma taki charakterek to może i do świąt zejść ;) na szczęście ;) trochę spokoju przynajmniej kochana ;) trzymaj się i olej pustą babine; migmig - no no - ładnie to ujęłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OneWish- kochaniutka, jestem z Tobą, nie myśl, że nie masz już na to siły, właśnie się w tym umacniaj, jeszcze jej pokazesz ze bedzie dobrze, ze dobrniesz do celu na pewno. Trzymaj się. Dziękuję też Tobie, ze kochana jesteś. No widzisz, masz tylu zwolenników obok siebie, głowa do góry!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Ja tez sie nie odzywalam, lecz czytalam, bo mialam dola, ktory nawet po @ mi nie przeszdl, ale ta sytuacja zmusila mnie, zeby sie odezwac... Onewish - ja zrobilabym to samo w tej sytuacji - taka juz jestem. Ale mysle, ze czasem tak trzeba, oby nie za czesto. Ale sie widocznie u Ciebie miarka przebrala. Moja tesciowa tez juz patrzy tylko kiedy bede w ciazy, ale wie, ze sie staramy i nie idzie latwo i jakos nie dogaduje, przynajmniej nie wprost do mnie. ale tez inaczej, ze mam z nia ostatnio sporadyczny kontakt i to telefoniczny, takze jest spokoj. a moi rodzice juz wnuki maja, takze nie maja presji na mnie, a wrecz przeciwnie, uwazaja, ze mam przestac o tym myslec i bedzie. Wspolczuje, ze musisz tak chodzic na te obiadki kiedy atmosfera jest nieswierza... No, ale coz, wlasnie najwazniejsze, ze masz meza przy Tobie i Cie wspiera. Trzymaj sie!!!! :-) pozdrowienia dla wszystkich laseczek:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Ja tez sie nie odzywalam, lecz czytalam, bo mialam dola, ktory nawet po @ mi nie przeszdl, ale ta sytuacja zmusila mnie, zeby sie odezwac... Onewish - ja zrobilabym to samo w tej sytuacji - taka juz jestem. Ale mysle, ze czasem tak trzeba, oby nie za czesto. Ale sie widocznie u Ciebie miarka przebrala. Moja tesciowa tez juz patrzy tylko kiedy bede w ciazy, ale wie, ze sie staramy i nie idzie latwo i jakos nie dogaduje, przynajmniej nie wprost do mnie. ale tez inaczej, ze mam z nia ostatnio sporadyczny kontakt i to telefoniczny, takze jest spokoj. a moi rodzice juz wnuki maja, takze nie maja presji na mnie, a wrecz przeciwnie, uwazaja, ze mam przestac o tym myslec i bedzie. Wspolczuje, ze musisz tak chodzic na te obiadki kiedy atmosfera jest nieswierza... No, ale coz, wlasnie najwazniejsze, ze masz meza przy Tobie i Cie wspiera. Trzymaj sie!!!! :-) pozdrowienia dla wszystkich laseczek:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane dziewczyny!! dzieki za slowa otuchy i za Wasza empatie do mojej sytuacji :) juz ochlonelam. nie bylam dzis na obiedzie u tesciowej ale ona podala go tomkowi aby mi go przyniosl. rozmawialam z tesciem,ze nie jestem zadowolona ze swojego wczorajszego wystepu,ale sytuacja zaczyna wymykac sie spod kontroli i robi sie nie znosnie. tesc przyznal mi racje,ale on zawsze w takich sytuacjach powatarza,ze ona miala ciezkie zycie (brat mojego meza zmarl w wieku 19) a mnie wowczas cisnie sie na jezyk,ze gdyby nie poddala sie abrocji z drugim dzieckiem to by na pewno juz byla babcia.ale juz zamilklam bo to bylby cios ponizej pasa. przeraza mnie jednak to,ze w ogole tak pomyslalam...ja-osoba serdeczna i uwazana za ciepla.cos sie ze mna dzieje i boje sie,ze to jest spowodowane narastajaca frustracja i moja niezrownowazona tesciowa,ktora nota bene naduzywa alkoholu i sa z nia same klopoty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OneWish-Uwazam ze dla oczyszczenia atmosfery Twoje zachowanie bylo odpowiednie. I nie masz za co przepraszac!!! To nie Ty sie zle zachowalas!!! Ktos nie liczy zie z Twoimi uczuciami a poza tym ciaza to sprawa TYLKI i WYLACZNIE Twoja i meza. nie tesciow jednych, czy drugich. Wiec nie przepraszaj, bo nauczysz ja i zawsze bedziesz musiala to robic. Ty nie zawinilas. A taka ostra forma wypowiedzi uswiadomi jej (moze otworzy oczy-moze ona nie wiedziala ze jest problem z zaciazeniem??) ze to dla was delikatny temat. U mnie zmienily sie plany i wyjezdzam w ten drugi tydzien urlopu i niestety :( musze przesunac nasze spotkanie w OA...:( szkoda, ale tak musi byc. Ale co sie odwolecze to nie uciecze :) szacha-odezwij sie jak spotkanie po tyg. rozstania???!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadwislanka-ja mam fiola na punkcie prywatnosci-odkad moja tesciowa zaczela sie wtryniac.teraz,jak chce sie czegos dowiedziec od razu dostaje szalu.i nie chce,nie mam zamiaru zwierzac sie jej z tego,ze mamy jakies problemy.jestem 10m-cy po slubie i staram sie o dziecko od lutego.niby wszystko gra,biore pigulki na odbicie bo mam nieregularne cykle wiec problem jaki taki nie moge powiedziec ze istnieje.boje sie,ze blokuje sie presja jaka do tej pory odczuwalam z jej strony (oby!!) wiec jesli bedziemy miec faktyczne problemy zamkne jej dziob ale teraz w ogole nie zamierzam :) zycze Ci udanego urlopu,wypocznij,zrelaksuj sie i nabierz sil :) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co. Ja już nie wiem, lekarzom tylko zależy brać kasę i interesują się jak są w pracy bo jak są na urlopie to wtedy nawet jak wcześniej trzebabyło przychodzić na kontrol po zażyciu CLO, to jak lekarz jest na urlopie to raptem nie trzeba nic sprawdzac!! Porażka normalnie. To znaczy, że co? Że jak jest w pracy to trzeba przyjść i dać kasę a jak ma urlop to ma Cię gdzieś!!?? Może ja już przesadzam, ale wiecie co tak trochę dziwnie się poczułam jak powiedział, że nie ma potrzeby sprawdzac w nastepnym miesiacu po CLO, a wczesniej to była potrzeba. Nienormalne szok. Nie bronie mu urlopu ale zapytałam się czy moze do kogoś pójde zobaczyć co tam będzie się działo to on na to, że takiej potrzeby nie ma i żebym do nikogo nie szła. To nie wiem już sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×