Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Gość askaaa88
Gościu z 00.30 - dziękuję Ci za wiadomość, bardzo mnie pocieszyłaś. Mąż jest właśnie operowany, też klasycznie bez implantów. Cała w nerwach siedzę. Może za godzinę będę mieć jakieś wieści... Mam nadzieję, że też szybciutko wróci do zdrowia - u nas w sumie od objawów pierwszych (mocny ból) do operacji minęło jakieś 3 tygodnie, więc szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniek_gd
gość 2014.12.03 Wszystko fajnie, tylko jak pierścień włóknisty pęknie i jądro wyleje się do kanału to chiropraktyka nic nie da. Wszystko zależy od przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
askaaa88 2014.12.03 [11:28 Aśka. Właśnie implany są nowością. Kiedyś cementowali pobraną kostniną z biodra i stabilizowali od zewnątrz gorsetami szytymi na wymiar (10 lat temu). Teraz właśnie stabilizują od razu impantami w miejsce usuniętego całkowicie dysku (mam to i polecam) . Mowa właśnie o przypadkach "beznadziejnych": opadająca stopa i problemy z mikcją (jak u mnie) . Gdy dysk jest do odratowania (bez pęknięcia pierścienia włóknistego) to możliwości jest wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askaaa88
Mąż już po operacji, niedługo powinien być obchód to może się dowie co mu tam dokładnie zrobili - bo jak do tej pory nikt mu tej informacji nie udzielił... Jedynie, że zrobili tak żeby dobrze było - informacja jak chol***. Wcześniej przed operacją dr mówił o całkowitym usunięciu dysku bez włożenia implantu, ale jeszcze nie wiemy co ostatecznie zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie dyskmenki i dyskmenów. Siedzę w necie od połowy pazdziernika w poszukiwaniu tematów o dyskopati,rwie kulszowej,pęknieciu pierścienia włóknistego. Po przeczytaniu setek postów na róznych forach ,miedzy innymi tym,rozmowach z rehabilitantami,neurologiem i neurochirurgiem dalej niewiem czy operacja jest jedynym wyjściem. W 2008 r choroba dopadla mnie pierwszy raz(ból promieniujący poprzez pośladek do uda i stopy) Rezonans magnetyczny wykazał dwie wypukliny odcinka lędzwiowego z czego jedna z nich uciskała korzeń nerwowy. Skierowany zostałem przez neurochirurga na operację jednak strach wziął górę i niepoddałem się jej. Po serii zastrzykow,leków przeciwbólowych i miesięcznej rehabilitacji (trwało to wszystko 4 misiące) przeszło:). Niestety w tym roku ponowny napad bólu tylko,że tym razem zwielokrotniony. Wynik rezonansu z grudnia 2014: Spłycenie lordozy lędziowego odcinka kręgosłupa. Struktura oraz wysokość trzonów jest w normie. Cechy odwodnienia k.m.L4-L5.L5-S1. Wysokość k.m L5-S1 jest miernie obniżona. Uszkodzenie pierścienia włóknistego k.m L4-L5 po prawej stronie i uwypuklenie pierścienia włóknistego k.m L4-L5,modelującego worek opony twardej. Przepuklina centralno-prawoboczna k.m. L5-S1 uciska worek opony twardej i korzeń nerwowy po stronie prawej. Kanał kręgosłupa w odcinku lędzwiowym jest prawidłowej szerokości,bez zmian ogniskowych. Stożek rdzenia jest bez zmian. Standardowo jestem na lekach przeciwbólowych (pomaga tylko diclofenac)miałem też serię zastrzyków. Rehabilitacje dopiero od 7 stycznia 2015 z nfz a własciwie z Zus po kontroli lekarza orzecznika. neurolog rozkłada ręce a neurochirurg do którego udalo mi się dostać prywatnie standardowo propnuje operację. Dostałem juz z resztą telefon ze szpitala na Banacha iz mam się zgłosić ze wszystkimi badaniami 26 stycznia 2015 celem operacji. Strasznie boję się powikłań pooperacyjnych oraz tego ,że nie ma gwarancji na to iż bedzie lepiej a jeżeli nawet tak niewiadomo jak długo. Dużo jest opini,że jak raz zostanie pokrojony człowiek(kregosłup)to pózniej wszystko się sypie i nie ma odwrotu. Czy jest szansa,że przy pomocy rehabilitacji i innych mniej znanych metod przepóklina sie wchłonie? Jakie są konkretne podstawy do wykonania operacji?wydaje mi się ,że ich nie mam -jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askaaa88
Masz ubytki neurologiczne - opadająca stopa, brak czucia w nogach, osłabienie zwieraczy? Jeśli nie, to chyba można jeszcze czekać... Mój mąż miał właśnie opadającą stopę + brak czucia, 3 neurologów/neurochirurgów zalecało pilną operację, od pierwszych objawów do operacji minęło 3 tygodnie... Wczoraj stuknęło równe 14 dni od operacji (usuwany cały krążek L5S1), na razie - odpukać - jest ok :) Rana prawie zagojona, noga coraz mniej drętwieje, nic nie boli - i oby tak zostało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casion
Narazie niemam ubytków neurologicznych ale znow pojawia się ból przy chodzeniu a było już tak dobrze (oczywiście non stop na prochach.) Zastanawiam się jeszcze co zrobić po ewentualnej operacji z pracą. 15 lat pracowałem jako instalator syst.alarmowych. Nie ma możliwosci abym kontynuował prace w tym kierunku. Czy można po operacji starać się o ewentualną rentę?a potem dorobić na pół etatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askaaa88
Coś mi tam jeszcze świta, że jak jest min. 3 miesiące ciągły ból to to też wskazanie do operacji... Mój mąż jest zawodowym kierowcą, lekarz na szczęście pozwolił mu po rehabilitacji wrócić do pracy. Co do renty - my nie próbowaliśmy, ale podobno ciężko dostać rentę na kręgosłup, prędzej jakiś stopień niepełnosprawności... Zależy na jakiego orzecznika się trafi - ale nie zaszkodzi spróbować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Dzisiaj niestety nadszedł kryzys. Już rano obudziłem się z bólem kręgosłupa co wcześniej nie występowało. Pózniej spróbowałem wstac z łózka i już nie to samo:ból w plecach,posladku,piszczelu i stopie i to taki inny jakby zwielokrotniony. Wziałem leki standardowo,po godzinie leżenia sprawdzam i to samo leki nie działają. Chodzę z trudem tylko do toalety i znów leże. Mam nadzieje,ze dam rade przez święta przynajmniej. Teraz mam pytanie ponieważ stan z dnia na dzien sie pogarsza a mam do wykonania trochę badań przed operacją(26 styczeń). Załóżmy,że się jeszcze pogorszy to co w tedy -pogotowie i zawiozą mnie do szpitala tam gdzie pownienem miec operacje a tam przeprowadzą niezbedne badania? Jak to rozwiązać bo chodzić najprawdopodobniej nie będę mógł tym bardziej pojechać autem. "jak nigdy dotąd chcę tej operacji już"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askaaa88
Przykro mi że się pogarsza :/ Męża przyjęli na oddział w trybie pilnym (z pogotowia), sami zrobili badania (krew, mocz, rtg klatki piersiowej), i na następny dzień miała być operacja - więc Ciebie też na pewno przebadają. Trzymaj się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żona dzisiaj postanowiła,że zadzwoni na pogotowie. Lekarz przyjechał i po krótkiej rozmowie stwierdził,że są trzy mozliwości: 1-podajemy pyralginę domięśniowo 2-zostaje w domu 3-jedziemy do szpitala na banacha jednakże musi miećpan na uwadze,ze operacji w dni swiateczne nikt nie wykona w związku z czym święta spędzi Pan w szpitalu a nie z rodziną. Sugestia lekarza była też taka (brak jednoznacznych symptomów neurologicznych)aby po świętach zadzwonić poraz drugi i wtedy przyszykować się na ewentualny pobyt w szpitalu,czego również nie gwarantuje ponieważ też może skończyć się tylko na zastrzyku a do terminu 26 styczen bede musiał poczekać. Hmm -wybrałem opcję domową ale niewiem czy dobrze zrobiłem. Pytanie czy przy tym co mam teraz lekarz podjął by się operacji w trybie natychmiastowym. Dlaczego lekarze czekają do wystapienia pierwszych symptomow? -nawał pracy -brak miejsc -bo tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Casion.szukaj w internecie doktora Jakuba Lisowskiego.dzwoń po świętach i błagaj by Cię w Warszawie w styczniu przyjął.on mnie wyciągnął z tego bez operacji.nie wierzyłam już.rok bólu.walcz bez operacji jeśli się da.na innych rehabilitantów szkoda kasy.ja byłam u świetnych i nie pomogli.tylko Jakub Lisowski.jedź do niego.ja zwlekałam bo daleko do Warszawy ale inni zdarli kasę straszną i nic nie zrobili.pogorszyli.pozdrawiam.Ten doktor Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok poszukam. Pytanie jaki jest koszt wizyty ponieważ z pieniędzmi u mnie krucho ,płaci Zus a w zasadzie to caly czas czekam na pieniądze. Mogę podać maila jeżeli to tajemnica. Dziekuję za informację,potrzebuje każdej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz to jest tak,że jak bardzo boli i człowiek cierpi to już nie ma znaczenia koszt wizyty.tam wizytę masz raz na dwa,trzy miesiące.200zł.jeśli chcesz się leczyć jonoforezą i laserami na NFZ to współczuję bo to nic nie da.wtedy będziesz miał operację.nie będę opisywała szczegółów tego co ja przeszłam z rehabilitacją bo naprawdę byłam wszędzie a nawet w sanatorium oczywiście odpłatnie bo dla takich jak ja pracujących uczciwie 15lat w tym kraju nie ma szans na szybki dostęp do uzdrowiska.zrobisz jak uważasz oczywiście.ja wydałam 7 tys.zł na specjalistów od kręgosłupa i mi pogorszyli to co było.a ten gość mi pomógł.i wielu innym.ma tłumy ludzi do siebie.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za sugestię,przemyslę i ewentualnie postaram umówić się na wizytę. W każdym razie stwierdziłem,że już nie mam nic do stracenia operacja odbędzie się raczej napewno(?) ale w międzyczasie porobię ćwiczenia na przepuklinę sam skoro z nfz w tym roku nie ma szans. Cwiczenia wykonuję po odstawieniu obecnych leków przeciwbólowychi i zażywaniu diclofenacu którego nie brałem dłuższy czas. Jedyny lek który działa do 10 godzin pod warunkiem,że nie jest non stop zażywany(w moim wypadku). Cwiczenia zostały wybrane z internetu które wykonuję trzy razy dziennie do momentu kedy zaczynam czuć ból. Po wszystkim mam dziwny jakby pieczący mini ból w odcinku lędzwiowym który ustępuje po paru godzinach. Efekty-narazie nie ma co chyba opowiadac,za krótki czas ale: -podnoszę się złózka normalnie -brak bólu w odcinku ledzwiowym pleców(jak miałem wczesniej) -do toalety i z powrotem chodzi mi się lepiej. Jedynie co zostaje i mnie martwi to ból taki sam jak był,stopy a w zasadzie jej części-pięty. Dokucza podczas chodzenia jest to miejsce najbardziej uciązliwe w sensie bólu. Pytanie czy te ćwiczenia faktycznie coś dają czy jest to tylko złudzenie powstałe poprzez rozruszanie mięsni grzbietu na skutek długiego leżenia? Przykładowe ćwiczenia: https://www.youtube.com/watch?v=211l1G0n60E wykonuję tylko część tych ćwiczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety nie otwierają mi się te ćwiczenia.miej na uwadze,że teraz absolutnie nie jest czas na wzmacnianie np. mięśni brzucha a przeprosty odradzam Ci serdecznie.ja po nich w szpitalu wylądowałam.pod nadzorem ćwiczyłam.niestety moje zdanie jest na ten temat jednoznaczne i niezmienne.lepiej nie ćwiczyć NIC niż ćwiczyć źle i zaszkodzić sobie.miej to na uwadze.te ćwiczenia nie mogą boleć.to nie redresja stawu.jeśli masz leki i pomalutku się zbierasz to niech tak będzie.nie zepsuj tego złym ćwiczeniem.ja tego doświadczyłam.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania lat 35
Potwierdzam-żadnych ćwiczeń bez konsultacji.Jestem dyskopatką od 2012 r.Rehabilituje się u obecnego osteopaty od 1,5 roku z b.dobrym skutkiem.Wyszłam z tego bezoperacyjnie i właściwie bez ćwiczeń.Był tylko basen, przeprosty, mata z kolcami, krzesło sball w pracy.Było dużo bólu, łez, też leczenie NFZ na początku.Ważne w rehabilitacji to nie krzyżować W OGÓLE NÓG, noga na nogę nie wchodzi w rachubę.Te ćwiczenia wg mnie pogorszą Pana sytuację.pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga1967
Witam Pod koniec stycznia mam mieć operowany odcinek szyjny kręgosłupa w Szpitalu w Puławach przez prof. Turowskiego. Czy może ktoś ostatnio był tam operowany. Rozmawiałam z wieloma osobami na temat mojej operacji i o ile chwalą prof. Turowskiego to odradzają operacje w tym akurat szpitalu. Lublin totalnie zakorkowany czas oczekiwania nawet o 2 lat. Sama nie wiem co robić. Bardzo proszę o spostrzeżenia osób, które były operowane w tym Szpitalu. Z góry dziękuję za podpowiedzi. Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzdroj
Aga a czy ma to znaczenie jaki szpital ? Ważniejszy jest chyba operator który będzie naprawiał. Tak mi się zdaje. Słuchajcie mnie nurtuje taka myśl, czy jest możliwe że od dyskopati szyjnej mogą boleć nie tylko ręce ale i nogi ? Jest ktoś na forum, kto po operacji odcinka szyjnego przestał mieć bóle nóg ? 2 lata temu miałam operację na L5S1, wtedy ból wiodący był w lewej nodze. Wynik MR jest wciąż bez zmian, nie tragiczny, a mnie coraz bardziej boli prawa noga. Już nie wiem co robić. Może jak bym zoperowała szyję to z nogami by mi się uspokoiło? Co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z powrotem. Wylądowałem w szpitalu przez te ćwiczenia:( Szczęście,że ambulans mnie przywiózł i odwiózł bo niedałbym rady,chodzę jak pokraka. Jednak tak szybko jak mnie przyjeli to i wypisali. Brak ubytków neurologicznych a ból co tam musi być i będzie:( Dostałem dwie kroplówki,steryd i recepty na zastrzyki. Tyłek będzie niestety jak durszlak. Mieliście rację a ja głupi ubzdurałem sobie ,ze może pomoże. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj casion.słuchaj doświadczonych.ja w szpitalu na 10 dni wylądowałam po złych ćwiczeniach.uwierz mi,mało kto dobrze i prawidłowo prowadzi kręgosłupy.naprawdę.nie daj się byle komu a już sam nic nie wymyślaj.lepiej spokojnie poczekać na wyciszenie tego stanu na lekach jakiś czas.polecam doktora Jakuba.naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te ćwiczenia są masakryczne :) - pobyt w szpitalu mnie nie zdziwił.Każdy dyskopata powinien znać podstawową zasadę: żadnych ruchów skrętnych i skłonów a szczególnie w stanie ostrym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko ile można leżeć. Jestem/byłem raczej człowiekiem energicznym a teraz to flak. No nic sam już nie będę się leczyć. Mam czas do 25 stycznia na podjecie decyzji o operacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również muszę być operowany w najbliższym czasie i jestem na etapie szukania dobrego lekarza operatora. Aga moim zdaniem nie jest ważne w jakim szpitalu tylko kto będzie operował. Jestem akurat z Puław i wiem, że przyjeżdżają tu różni lekarze nie tylko z Lublina i dobrze operują tak samo jak w swoich klinikach. Mam do Ciebie pytanie, czy znasz kogoś kto był operowany przez profesora Turowskiego? Na jakiej podstawie dokonałaś wyboru tego właśnie lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania lat 35
Casion jak nie zdecydujesz się na operację to czeka cię długotrwała rehabilitacja ale najlepiej pod okiem dobrego prywatnego osteopaty a to kosztuje kilka tysi.Ja po 2 latach jeszcze coś tam odczuwam ale da się żyć. Ruchy skrętne wróciły :)Znam takich którzy zdecydowali się na operację i dawno zapomnieli o bólu-jest to trochę niebezpieczne bo już zawsze trzeba uważać na swój kręgosłup.Jak zaniedbasz podstawowe zasady dyskopaty to problem wróci nawet po paru latach ale wróci- segment wyżej (mówią tak rehabilitanci).Są dwie drogi-jeszcze kwestia czy cię do tej operacji zakwalifikują bo mnie pomimo stanu ostrego (kulałam z bólu, nie siedziałam) nie zakwalifikowali. Moja przepuklina L5S1 ok 0,9 cm była za mała hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania lat 35
Przeszłam tą pierwszą drogę i mam przez to duży szczacunek do swojego kręgosłupa - przestrzegam wszystkich zasad, ćwicze co rano, raz na 2 m-ce osteopata.Dużo ruchu, basen. Bardzo pomogła mata z kolcami POLECAM WSZYSTKIM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również muszę być operowany w najbliższym czasie i jestem na etapie szukania dobrego lekarza operatora. Aga moim zdaniem nie jest ważne w jakim szpitalu tylko kto będzie operował. Jestem akurat z Puław i wiem, że przyjeżdżają tu różni lekarze nie tylko z Lublina i dobrze operują tak samo jak w swoich klinikach. Mam do Ciebie pytanie, czy znasz kogoś kto był operowany przez profesora Turowskiego? Na jakiej podstawie dokonałaś wyboru tego właśnie lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Profesora Turowskiego poleciła mi neurolog u której leczę sie od kilku lat i naprawdę mam do niej zaufanie, nie raz mi pomogła. Dała mi nawet nazwiska osób zamieszkałych w mojej okolicy, których operował profesor Turowski, ale nie rozmawiałam z nimi jeszcze. Pozdrawiam Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki Aga za odpowiedz. Pytam o Prof. Turowskiego, gdyż jestem po 2 konsultacjach (w Konstancinie i w Lublinie) i zaproponowano mi dwie różne metody operacji odcinka ls-l5. Do Prof. Turowskiego zapisałem się już na wizytę, ale słyszałem też dużo dobrego o doktorze Kamieniaku. Może ktoś z forumowiczów miał jakieś doświadczenia z tymi lekarzami? Byłbym wdzięczny za opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×