Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sashka

pierwsza ciąża po 30tce

Polecane posty

Blondas - Wy już kaszkę jecie??? Mi powiedziano że najwcześniej po 5. miesiącu a nawet można i po 6. Ja nie karmię samą piersią więc mogę po 5 ale żeby tak szybko! Twój Skarbuś jest raptem koło 2 tyg starszy od mojego, a ja chciałam jeszcze z półtora miesiąca się wstrzymać z kaszkami a tym bardziej innym jedzonkiem. Bella- jestem pełna podziwu dla Ciebie, że tak dokładnie wiesz co kto pisał i do każdego się umiesz odnieść :). Mój Niuniek faktycznie już się męczy w łóżeczku, odczynia kombinacje alpejskie i tylko czekam kiedy Mu całkiem kopytko w szczebelkach utknie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sashka, kaszka jest po 4 mies., a nasza lekarka mówiła, żeby mu już zupy wprowadzać (ze względu na obniżoną hemoglobinę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie macie z tym wprowadzaniem nowego pokarmu..mój misiek jedynie jabłuszka wcina, no raczej ssie...ale dobre i to:)Poza tym coraz wiecej mi gada, w swoim jezyku oczywiscie, generalnie żali mi sie ze go dziasla bolą;)nieźle mi wyje czasami... Blondas ty tak po lesie latasz z wózkiem?macie gorki czy płasko?ja mam co prawda las pod bokiem ale nie odwaze sie wozkiem bo kurcze górki jak nie wiem co;) moja kondycj akiepska..wole spacerkiem płasko alejka przy morzu...wygodna jestem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondas Twoje szczęście już siedzi ??? :) :) :) Zuch mężczyzna! Mój Synuś próbował siadać od drugiego miesiąca i wtedy lekarka powiedziała że za szybko i trzeba rehabilitować żeby zmniejszyć napięcie pasa barkowego żeby już nie dawał rady się napinać do siadania i teraz nie wiem czy mam Mu już pozwalać się napinać czy nadal nie :) Ufff, zagmatwałam :) W każdym razie mó Dzidziuś dźwiga głowę i próbuje siadać ale nie wiem czy mam Mu w tym pomagać czy wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna - podaj jakieś szczegóły tej placenty, bo w necie jest jakoś sporo tego, nie wiem czy różne firmy to robią czy jest w różnych postaciach, więc może najlepiej jak Ty mi dasz jakiś konkret skoro sama używałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jako, że mieszkamy w terenie górzystym to i w lesie mnóstwo górek, korzeni, ale dajemy radę - nie ma to jak wózek na dużych kołach Maciek siada ale za rączki i podtrzymywany oczywiście. Fajnie, ale teraz za żadne skarby świata nie chce leżeć. Próbuje raczkować a wygląda to tak, że kładzie głowę, dupka do góry i przebiera nogami. Strasznie się wścieka przy tym. On w ogóle jakiś niecierpliwy. A spróbujcie wytłumaczyć 4 mies. dziecku, że nie może siedzieć cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, uff, wreszcie upał odpuścił, od razu lepiej;-), niech tak będzie do weekendu przynajmniej;-). Wczoraj miałam traumatyczny dzień, odkryłam,że ciąża wywołuje u mnie hipochondrię....Bratanek Mężulka zachorował na ospę, we wtorek go obsypało, w my w ten i w poprzedni weekend mieliśmy z nim kontakt. Na ospę chorowaliśmy obydwoje, ale jak wyczytaliśmy,że i tak możemy zachorować od tego bakcyla na półpaśca albo zapalenie płuc to mi się słabo zrobiło.... dzień paranoi był....dopiero wieczorem trochę doszłam do siebie, ale byłam tak cholernie zestresowana.... Co gorsza uświadomiłam sobie,że dziś ospa, a w jakimkolwiek późniejszym dniu inne cholerstwo może mnie doprowadzić do panicznego strachu o Maleństwo. Dziś już trochę wyluzowałam bardziej, pojechałam do Rodziców (nie ma jak u Mamy;-)) ale czuję po brzuszku, jaki był spięty. Wiem,że przede mną jeszcze wiele fajnych ciążowych chwil, ale póki Maluszek się nie urodzi w swojej porze, nie przytulę Go i nie upewnię się,że jest wszystko OK, to mogę mieć takie ostre jazdy bez trzymanki. Z pozytywnych rzecz to udało mi się kupić na allegro dwie pary majtek ciążowych (testowo) weszłam, jest duży zapas na brzuszek więc już nie mam strasznych wizji bieliźnianych;-). pozdrawiam serdecznie i gratuluję sukcesów jedzeniowych i wszelkich innych Waszych Bobasków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july-a
Witam Was dziewczyny!!! Jestem z lekka rozbita od środka. Dziecię wygina śmiało ciało i prężąc się wali po żebrach. Tuz pod sercem dostaję jakiejś kolki czasem, może to też sprawka jego rozpychanek..ech, wytrzymam:) Joy:), co do ospy i innych tego typu choróbsk, to najgorzej przebywać z "ofiarą" w okresie wylęgania tj. jakieś 2 tyg zanim wyskoczą krosty. Nie masz się czego bać, ale rozumiem cię, pewnie sama wpadłabym w popłoch. Dzisiaj byłam u okulisty ( zgodnie z niegdysiejszym zaleceniem Interkasi) Wyszło, że oczy mam w porządku, tzn. stara wada (mam -0,5) się utrzymuje, ale poza tym żadnych plamek itp... Okulistka powiedziała że mam piękne oczy, co chyba miało znaczyć że zdrowe he he:P No i faktycznie można teraz odsapnąć. Fajny chłodzik. Dokupiłam pare sadzonek co by pokolorować trochę balkon, bo na razie samo zielone rośnie. Teraz juz jest trochę różowego i niebieskiego w doniczkach.. Myślę, że Księżniczka już się przywitała z córeczką a WY? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🌻 Księżniczka – jeżeli jeszcze nie urodziłaś to dzisiaj jest doskonały dzień na przyjście na świat Paulinki :D Blondas – jak wyszła próba marchewki ;) Sashka – ponieważ pisze do Was ostatnio w kratkę staram się jak mogę pamiętać o wszystkim i wszystkich. Aczkolwiek mi też zdążają się wpadki np. pomylić imiona dzieci ;) A tak poważniej to może to ma związek z wykonywanym zawodem, wszak stale analizuję testy i wyciągam wnioski ;) Domicela – ja myślę, ze nawet te spacerki alejką przy plaży dobrze wpływają na Twoją kondycję i zapewne bijesz na głowę nie jedną nastolatkę. Piszę to całkiem serio nawet sobie nie wyobrażacie jakie dzieci mają teraz problemy z aktywnością ruchową. To co widać gołym okiem to „oponki” w postaci fałdek tłuszczu niestety pociąga to za sobą znacznie gorsze konsekwencje. Może ze dwa miesiące temu idąc do pracy byłam świadkiem takiej historii. W pewnej odległości przede mną idzie matka z synem – na moje oko 4- letnim, chłopiec bardzo płacze. Niby nic w tym dziwnego, ale mały szerszy niż wyższy a jak się zbliżyłam do nich to usłyszałam jak matka go przekonuje, że do przedszkola jest już niedaleko i na pewno da radę dojść na piechotę a on zalewając się łzami błagał ją żeby pojechali samochodem bo wszyscy jeżdżą samochodami. Ona pokazała na mnie mówiąc, że to nie prawda bo pani idzie na piechotę – wywołało to lawinę łez, bo on nie da rady. Zaczepiłam małego sądząc, ze może go zachęcę ale nawet słuchać nie chciał tylko usiadł na chodniku i dalej swoje, ze nie da rady itd. KOSZMAR. Joy79 – twoja reakcja na wieści o chorobie jest jak najbardziej normalna. Przecież każda z nas chce urodzić zdrowe dziecko i zrobi wszystko żeby jak najbardziej ograniczyć czynniki ryzyka. Niestety tym zmartwieniom nie ma końca, najpierw się martwimy czy dziecko w ciąży prawidłowo się rozwija, potem czy szczęśliwie przyjdzie na świat, następnie przychodzi pora na obawy zwiane z karmieniem piersią, rozwojem fizycznym i motorycznym - jak widać nie ma końca. Nie na darmo się mówi małe dziecko mały kłopot, duże – duży, ech … taki to chyba nasz los. Trzeba sobie powtarzać, ze będzie wszystko dobrze – i na pewno będzie :D Jul`a – skoro okulista stwierdził, ze wszystko ok. to świetnie jedno zmartwienie z głowy ;) Mówisz, ze jesteś poobijana od środka – a kto jeszcze niedawno tęsknił za tymi słodkimi kopniaczkami i nie mógł się ich doczekać? Nam kobietom to trudno dogodzić ;) Na mim tarasie póki co zieleń miesza się z czerwienią. Maciejka sobie spokojnie rośnie, chociaż te upały ją trochę „przypaliły” bo liście zrobiły się blade i musiałam ją odstawić w kącik balkonu, gdzie słońce już tak nie daje popalić. Jeszcze jedno tym razem do wszystkich, piszecie tu o siadaniu waszych pociech i tym co potrafią albo co chciałyby już robić. Rozwój fizyczny jak i motoryczny ma określoną kolejność i niczego NIE WOLNO przyśpieszać. Jeżeli dziecko nie nauczy się przewracać z brzuszka na plecki to w konsekwencji nie będzie raczkować itd. Czasami pewne etapy są pomijane ale generalnie powinny występować po sobie. Największy grzech, który popełniają młodzi rodzice to „pomoc” swoim pociechom. Nawet jak się wam wydaje, ze im pewne sprawy ułatwiacie to nie jest tak do końca. Bo wyręczacie je a tym samym u nich nie wypełni kształtują się stawy, mięśnie, czy obręcze. Mam nadzieję, że jak już nosicie swoje pociechy to nóżki są szeroko rozsunięte, albo może być okrakiem na biodrze – po co bo to zapobiega dysplazji stawów biodrowych. Zwróćcie uwagę jak śpią wasze maluchy, często na wznak z rozłożonymi na boki nóżkami – co oznacza, ze jest to jak najbardziej fizjologiczna pozycja. Teraz wszędzie można kupić przepiękne buciki dziecięce – ZGROZA – czy nas ktoś w takie buciki ubierał, czy któraś z was ma problemy z płaskostopiem – szczerze wątpię. Dziecko jak uczy się chodzić to śmiesznie stawia stópki, rozczapierza paluszki – bada podłoże. Tym samym wzmacnia mięśnie stóp. Jak się będzie uczyło chodzić na bosaka to płaskostopie mu nie grozi. Owszem jak już jest starsze to trzeba zwrócić uwagę na buty z usztywnianą piętą ale takim maluchom, które uczą się dopiero raczkować nie powinno się zakładać butów. Kolejny dramat w rozwoju dziecka – to chodzik – wygoda dla nas bo duże odciążenie ale dziecku przynosi więcej szkody niż pożytku. Dobra nagadałam się – pora wziąć się za coś pożytecznego, zmykam do pracy, pa, pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie po dłuższej przerwie. Bardzo załuję, że mogę się odezwać jaedynie od czasu do czasu, ale takie są uroki mieszkania ze starszymi ludźmi. Sytuacja w domu jest bardzo napięta, bo w końcu puściły mi nerwy. Wszystko co robię to robię źle. Siedzę przy dziecku to źle, bo się obijam, nie sprzątam, w domu brud aj nawet obiadu Tomusiowi nie ugotuję. Gotuję Tomusiowi obiad to źle, bo dziecko takie samo bez opieki leży na górze i płacze. Biorę dziecko na ręce to źle, bo z dzieckiem przy garach się nie stoi. A jak dziecko śpi to ja sobie przy komputerze siedzę. I tak dalej. Koszmar. A najgorsze jest to, że muszę iść na wychowawczy i siedzieć tu trzy lata. Przyznam szczerze, że myslałam już, żeby na czas urlopu wychowawczego przeprowadzić się do Lubina, bliżej mamy. No nic, zobaczymy. bella rosa - piękny wykład na temat dzieci. Julek uczył się chodzic w butach i jeszcze na dodatek na szelkach. Tomkowi już zapowiedziałam, ze o szelkach dla Alka może zapomnieć, bo już zaczął coś przebąkiwać. A Aluś będzie się hartował od małego i buty będzie zakładał jedynie na wyjście. I tak codziennie wysłuchuję, ze Julek chodzi na bosaka i dlatego tyle choruje. Mój maluszek zszedł już na podłogę, bo ostatnio kilka razy przekręcił się z brzuszka na plecy i na odwrót. Już nie mogę go spokojnie zostawić na sofce. A chodzika nie używaliśmy i nie będziemy, bo wiadomo,że bardzej szkodzi niż pomaga. july-a - jezeli chodzi o rozpychanki to jeszcze trochę przed Tobą. joy76 - ja miałam podobny problem, bo mój Julek chorował na ospę podczas gdy ja byłam w ciąży. i oczywiście byłam z nim przez cały czas. Ja go smarowałam i wszystko przy nim robiłam, ale na szczęście udało się, chociaż moja lekarka kazała mi odizolowć się od chorego. Zobaczysz, że będzie dobrze. blondas - mój też w pozycji na brzuchu przebiera nogami jakby chciał raczkować. Śmiesznie to wygląda, bo nogi prawie go słuchają (staje na kolanach), za to góra wcale. A najbardziej złości się jak nie może złapać zabawki i wsadzić jej sobie do buzi. Ostatno przestałm go nawet kłaść na macie, bo więcej było krzyku niz zabawy. No i przeniosłam go znowu do mojego łóżka, bo bardzo niespokojnie śpi. Podejrzewam, ze nie najada się w nocy i w związku z tym od dwóch dni daję mu na wieczór kaszkę mleczno-ryżową. Na razie niewielkie porcje, ale wczoraj wciągnął już 120 ml. Na początku krzywił się niemiłosiernie, ale chyba w końcu mu posmakowało. Pozdrawiam. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july-a
Hej ! :) Chromka, współczuję Ci szczerze. Mieszkasz rozumiem u teściów, bo nie wyobrażam sobie takich uwag wysłuchiwać od swoich rodziców. Własni są chyba bardziej wyrozumiali. Paskudnie się pewnie czujesz:( mnie też pewnie puściłyby nerwy. Trzymaj się jakoś. Twój Aleksy ma takie duże, bystre oczęta, pewnie takie duże bo nie umie sie nadziwić co też ci dziadkowie mają za wąty do jego kochanej mamy:) :P Ja nie mam tak często styczności z moimi teściami...chociaż sa nawet w porządku, nie wtrącają się za bardzo. Chwała też mojemu mężowi, że woli jak sami rozporządzmy własnym czasem i organizujemy swoje życie według własnego widzimisie. Małe stópki chyba zaraz wyjdą mi gardłem :P Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july-a
Acha i jeszcze słówko do belli. Jesteś naszym nieocenionym mentorem:)) Wiele sobie można przyswoić, czytając twoje wpisy naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
july-a - kochana, to są dziadkowie Tomka, więc różnica pokoleń jest jeszcze większa niż w przypadku teściów. A w dodatku uważają, że skoro pozwolili nam mieszkać w tym domu to powinniśmy im się kłaniać w pas do końca życia. Nie potrafią zrozumieć, że człowiek ma prawo do prywatności niezależnie od tego gdzie mieszka. Na razie mam spokój, bo nie odzywamy się od jakiegoś czasu. Będziesz maiła ruchliwe dziecko. Zapomniałam dopisać, że największym smakoszem kaszki okazał się oczywiście Julek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bella, zaniepokoiłaś mnie, czy mam zaprzestać sadzania Maćka? Nie chcę mu zaszkodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondas – to zależy co rozumiemy pod pojęciem siadanie. Jeżeli podasz Maćkowi rękę i on samodzielnie jest się w wstanie podciągnąć i usiąść to oznacza, ze jego układ kostny i mięśniowy są już przygotowane do „dźwigania” jego masy. Jednak jeżeli podajesz Maćkowi obie ręce i żeby usiadł musisz go przyciągnąć do siebie a przy tym główka zostaje z tyłu to na siadanie jest jeszcze zbyt wcześnie. Mam nadzieję, ze nie napisałam zbyt zawile ;) Dobrym rozwiązaniem na ten przejściowy okres kiedy dziecko chce siadać a jeszcze nie jest gotowe są te leżaczki-bujaczki, które można przenosić. Ustawiasz go w pozycji półleżącej i stawiasz wyżej np. jak gotujesz w kuchni to na stole – tak żeby mały miał większe pole widzenia. Jak leżaczek postawisz na ziemi to widzi co najwyżej Twoje nogi dlatego się złości. Jedynym minusem jest to ze musisz zwracać na niego cały czas uwagę, żeby nie spadł razem z leżaczkiem ze stołu. A i jeszcze jedno, wiem, ze jeszcze do nauki chodzenia daleko ale akurat teraz pamiętam. Ucząc dzieciaczki chodzić podtrzymujcie je pod paszki a nie za rączki, które dziecko ma wyciągnięte do góry i w efekcie „brzuszek” idzie do przodu. Trzymając pod paszki utrzymujecie prawidłową postawę dziecka i nie nadwyrężacie np. prawej strony ciała bo prawą rączkę podnosicie wyżej. Częstym skutkiem prowadzania za rączki jest przesunięcie obojczyka i wystawanie łopatki itd. – ogólnie mówiąc skrzywienie kręgosłupa – wszelkie jego odmiany- gwarantowane. Chromka – nie na darmo się mówi, że ze starszą osoba to gorzej niż z dzieckiem bo dziecku to można klapsa dać :( Ja i tak Cię podziwiam bo mając na względzie mój temperament już dawno by mnie tam nie było. Tomek musi wziąć sprawy w swoje ręce – bo to jego dziadkowie – i przeprowadzić z nimi krótką i rzeczową rozmowę. Może jak im zagrozi, ze się wyprowadzacie to trochę przystopują. Ach te udogodnienie w nauce chodzenia :( To wygoda dla nas dorosłych, oczywiście pozorna, a skutki tego będą odczuwały nasze dzieci. July`a – z tym mentorem to trochę przesadziłaś, ja jestem doskonałym teoretykiem a życie zweryfikuje wszystko ;) Ostatnio byłam na odwiedzinach u koleżanki, ma 2,5 miesięcznego syna, oczywiście nie chce leżeć ani w wózku ani w łóżeczku, najchętniej przebywa na rękach w pozycji pionowej. Jak próbowałyśmy małego „ustawić na rękach” zgodnie z tym co mówią mądre książki to darł się w niebogłosy. I bądź tu mądry. Potwierdza się zasada, ze teoria teorią a życie i tak swoje. Nie mniej jednak jeżeli można jakiś błąd wyeliminować to trzeba próbować. Miłego popołudnia wszystkim życzę i zmykam do moich papierzysk, znowu przytachałam kolejną porcję :( pa, pa, 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam, że monotematyzuję topik Bella Maciek łapie się za dwa kciuki i wygina, tak, że opiera się na czubku głowy, czuć, że się dźwiga, ale sam nie jest jeszcze w stanie się podciągnąć, głowa nie odchyla mu się do tyłu po podniesieniu, on b.szybko zaczął sztywno trzymać głowkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondas - ja bym jeszcze oszczędzała Maćka jeżeli chodzi o dłuższe \"samodzielne\" siadanie. Skoro nie jest w stanie się dźwignąc sam to ewidentny dowód na to, że tułów wciąż jest zbyt słaby. Ale teoria teorią a płaczące dziecko, dzieckiem ;) Próbować siadać też musi bo inaczej nie będzie ćwiczył mięśni tułowia, byle tylko w pozycji siedzacej jednorazowo nie przebywał zbyt długo. Posadź go np. na 10 minut a następnie przerwa, po godzinie dwóch znowu kilka minut samodzielnego siedzenia i tak do czasu aż sam się nie nauczy pionizować. Powoli dojdziecie z Maćkiem do \'wprawy\" i porozumienia. Takie próby raczkowania, że pupa do góry kolana podciądnięte tylko głowa w ciąż w dole też świadczą, ze obręcz barkowa jeszcze jest zbyt słaba ale musi próbować inaczj się nie wzmocni. Ale próbować ma sam bez ingerencji dorosłych bo ta nasza pomoc czasmi wychodzi dokladnie na odwrót. Dlaczego maluchy na początku często raczkują do tyłu, bo odepchnąć sie jest łatwiej niż dźwignąć ciało do przodu, ale z czasem dojdą do wprawy. Powodzenia i nie stresuj się zbytnio, organizm dziecka wie na ile sobie moze pozwolić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Bella, jesteś wielka. Sadzam go na b. krótko 1-2 min. Jaka u Was pogoda? U nas chłodno i pada, więc zostajemy w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :D U mnie też szaro, buro i ponuro. Może popołudniu słońce się trochę przebije przez chmury to uda się pójść na spacer i dotlenić szare komórki. Na razie jest tylko 14 C :( Blondas - to bardzo dobrze, na pewno tym małemu nie zrobisz krzywdy. Chromka – Aluś na nowych fotkach pięknie trzyma główkę. Domicela – może masz nowe fotki Krzysia, przez miesiąc na pewno sporo się zmienił? Sashka – Kuba pięknie „czyta” pewnie na razie najbardziej smakują mu książeczki ale najważniejsze jest zainteresowanie dziecka czymś nowym :D Księżniczka – skoro milczysz już od kilku dni to chyba jednak Paulinka zdecydowała się przyjść na ten świat. Czekamy na wieści. Pozdrawiam serdecznie WSZYSTKIE topowiczki i życzę spokojnej niedzieli, pa, pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! Nie zdąże odnieść się do wszystkich waszych wypowiedzi bo mam tylko chwilkę. Jesli chodzi o pękniety sutek to sie zagoil, dzięki maści bepanten, przemywaniu szalwią i zmiany pozycji karmienia. Nadal na noc daję malej butlę (chociaż mam wyrzuty sumienia) żeby dala nam spać. Sashka tę placentę kupuję tylko w jednym sklepie kosmetycznym u nas raz udalo mi się u fryzjera kupić, to są takie male fiolki brązowe, kobieta powiedziala że sprowadza z Wloch. Niestety nic innego nie wiem oprócz tego że dziala. Pocieszylyście mnie że to częste przystawianie do piersi to norma wśród karmiących bo ze zmeczenia i frustracji padalam na twarz. Księżniczko czekamy na wieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bella dla Ciebie dodałam kilka fotek Krzysia, fakt chłopak mi sie zmienia niesamowicie..tylko patrzeć jak zacznie śmigać:)bardzo cenne wskazówki dałaś:) szkoda ze nie mam Cie tu pod bokiem...ja większosc rzeczy robie instynktownie i mam nadzieje nie zaszkodzic Małemu. Musze chyba poczytać fachowej literatury.Narazie kłade małego na kocu na podłodze i on tam juz sobie fika;) póki co to strzela nogami w przestrzeń, czasami uda mu sie zgiac kolanko i podniesc tyłeczek...ale najwazniejsze ze ma chłopak werwe;) a na wszystko powoli przyjdzie czas:) Dziś Młody miał prawie zaślubiny z Bałtykiem,jeszcze za zimno było na kapiel ale wiatr go już mocny owiał:)mnie tez owiał bo chyba zaraz spac juz ide... pozdrowionka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no Domi, co ty się syna wstydzisz? Super chłopak. Przygotowany już na jogging po plaży i na pływanie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chromka no nie masz kolorowo ale Ty wiesz że Wam dziadkowie mieszają. My mieszkamy sami i też czasem lekko nie jest. Grunt że mamy zdrowe dzieci!!! :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, nabyłam ostatnio książki o maluszkach \"pierwszy rok życia dziecka\" i język niemowląt\" ale jak was czytam to dochodzę do wniosku,że doświadczone koleżanki to najlepsze źródło wiedzy;-). Fajnie,ze jesteście;-). Dźga mnie w kręgosłupie, ale w piątek będę negocjowała powrót do pracki choć na chwilkę, w sumie czy siedzę,c zy leżę, czy chodzę i tak mnie dźga, a chcę w jakiś cywilizowany sposób zdać moje sprawy, poza tym niech sobie wezmą urlopy póki jestem, będzie im łatwiej z zastępstwami. No i najzwyklej w świecie tęsknię za większością zespołu (francowatą mniejszość pomijam, bo zawsze się gdzieś jakaś zołza znajdzie). Miałam sporo telefonów i sms-ów i jestem wzruszona, w sumie pracuje z nimi tylko rok, część z nich to ludzie, którzy mają długi staż razem. Dużo wątków się przewinęło ostatnio, ale ja odniosę się do Chromki: przykro mi z powodu Twojej sytuacji, bo ciekawie rzeczywiście nie jest, ale gorzka prawda jest taka,że jeśli Tomek nic z tym nie zrobi czyli pogada, ustali jasne warunki itp. to Tobie się z nimi nie poprawi. I wtedy faktycznie można pomyśleć o przeprowadzce do rodziców na pewien czas, choć to ostateczne i radykalne rozwiązanie.Zresztą trudno mi sugerować, bo tylko Ty znasz niuanse Waszej sytuacji i wiesz jaki jest Tomek. Niestety zawsze jest tak,że swojej krwi się posłucha, a my to obce niestety, choćbyśmy były z nimi nie wiadomo ile lat więc dużo zależy od Niego. My mamy taki układ,że ja załatwiam sprawy z moją rodziną,a mąż ze swoją, bo też pewnie by mnie zjedli gdybym się odezwała i skrytykowała coś lub zasugerowała zmiany. Więc moje sugestie przedstawiam jemu, a on musi zająć stanowisko i działać, pewnych zachowań nie da sie długo znosić, nawet jak się mieszka w swoim mieszkanku. W ogóle odnoszę wrażenie,że faceci mają bardzo duży próg znoszenia dziwnych sytuacji tylko po to,żeby nie trzeba było się nimi zająć lub nie daj Boże położyć sprawę na ostrzu noża... dobra, jak mówi jedno z dzieciaków w naszej rodzince kończę \"filozować\" i idę pokrzątać się po domku pozdrawiam Was wszystkie serdecznie! ps. już nie mam schizy ospowej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki moje drogie za dobre rady. Trochę podniosłyście mnie na duchu. A jeżeli chodzi o Tomka to jego filozofia jest taka - olać to. Jak nie da się przemówić do rozumu ( a nie da się) to trzeba to olać. I rzeczywiście on potrafi ze stoickim spokojem reagować na krzyki i gderanie dziadków. A ja nie potrafię. We mnie się aż gotuje. Tomek jest z natury opanowany i nie zna takich odzczuć. Ja odziedziczyłam charakter po tatuśku, który jest jeszcze większym nerwusem ode mnie i właśnie niedawno tak pokłócił się z dziadkiem, że zapowiedział mu, że jego noga więcej tutaj nie postanie :D. Muszę lecieć, bo oczywiście Julek choruje. Ale na szcęście jest moja mama i pomaga mi okiełznać dzieci i dziadków. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki. Piszę żeby sie pochwalić.30.05 o godz 11 15. Po długim i trudnym porodzie zakończonym cesarskim cięciem przyszła na świat moja Paulinka. Nieco osłabiona ale cała i zdrowa. Dzięki Bogu nic sie nie stało Ważyła 3770 i mierzyła sobie 56 . Urodziła sie z burzą ciemnych wlosków. Jest śliczna. Mama szczęśliwa ale zmęczona. Czy wasze skarby tez potrafiły po 3 godz, na cycku wisieć? trochę sie przespać i jazda od początku?Podobno efektywne karmienie trwa ok 25 min a ona je i to naprawdę mocno ssie cyca aż tyle czasu. Z przerwami na malutka drzemeczkę.Ja jej zabieram strasznie placze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Księżniczka - wielkie wielkie, gratulacje ❤️ ❤️ tym większe, że było ciężko. Jednak najważniejsze, ze macie to za sobą. Powodzenia w karmieniu małej Natalinka------33 lata -----Łódź--------------mama Wojtka------05.07.06 Domicela-------34 lata-----Gdynia -----------mama Krzysia-------02.01.07 Chromka36----37 lat-------Wrocław --mama Julka i Aleksego---30.01.07 🌻 Blondas---------32 lata-----Jelenia Góra-----mama Maćka--------27.01.07 🌻 Sashka ---------30 lat-------Warszawa-------mama Kuby---------08.02.07🌻 Interkasia-----31 lat-------Wrocław--------mama Weroniki-----01.04.07 🌻 Czarna 31-----32 lata------Nowy Sącz-------mama Anielki -----------20.05.07 🌻 34Księżniczka-----35 lat---Szczecin-----------mama Paulinki ❤️ Jola_1974 ------33 lata-----Warszawa---------Maja--------29.06.2007 🌻 July-a------------30 lat-------Sosnowiec-----------------------08.07.2007 🌻 Asia_w-----------32 lata------Świebodzin------syn-----------07.07. 2007 🌻 Kasia W.---------31 lat--------Kalisz---Adrianna Katarzyna--2.10.2007 🌻 joy76 ------------30 lat--------Śląsk-------------------------21-29.11.20 07 🌻 Bella_rosa-------32 lata-------Biała Podl.--------------------------------🌻 Pozdrawiam WSZYSTKIE serdecznie 👄, ap, ap 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała poprawka ;) Natalinka------33 lata -----Łódź--------------mama Wojtka------05.07.06 🌻 Domicela-------34 lata-----Gdynia -----------mama Krzysia-------02.01.07 🌻 Chromka36----37 lat-------Wrocław --mama Julka i Aleksego---30.01.07 🌻 Blondas---------32 lata-----Jelenia Góra-----mama Maćka--------27.01.07 🌻 Sashka ---------30 lat-------Warszawa-------mama Kuby---------08.02.07 🌻 Interkasia-----31 lat-------Wrocław--------mama Weroniki-----01.04.07 🌻 Czarna 31-----32 lata------Nowy Sącz-------mama Anielki -----------20.05.07 🌻 34Księżniczka-----35 lat---Szczecin-----------mama Paulinki------30.05.07 ❤️ Jola_1974 ------33 lata-----Warszawa---------Maja--------29.06.2007 🌻 July-a------------30 lat-------Sosnowiec-----------------------08.07.2007 🌻 Asia_w-----------32 lata------Świebodzin------syn-----------07.07. 2007 🌻 Kasia W.---------31 lat--------Kalisz---Adrianna Katarzyna--2.10.2007 🌻 joy76 ------------30 lat--------Śląsk-------------------------21-29.11.20 07 🌻 Bella_rosa-------32 lata-------Biała Podl.-------------------------------- 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july-a
Księżniczko, wielkie gratulacje i wielkie buziaki dla Was. Paulina jest spod znaku bliźniąt, zupełnie jak ja - będzie bystrzak dziecko:P Mój Leszek urodził się 30 maja, a jest dusza człowiek (to tak na marginesie). Jak dla mnie więc same plusy i pomyślne wróżby co do przyszłości Twojej pociechy :) :P Dużo radości z maleństwa Ci życzę:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Księżniczko Szczęśliwa Mamo nasze gratulacje ściskamy Cie serdecznie i przesyłamy buziaki,ucałuj Paulinke od Kasi i Adusi ;) GRATULACJE Buziolki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×