Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mimi29

KLUB MAMUS Z KATOWIC

Polecane posty

Destiny ooo to niefajnie....albo fajnie....:) ja 3 mam, żeby była Natalka ułożona tak jak tego chcesz :) jutro ci powiedzą co dalej? czy masz już wyznaczony termin tej cc? dobrze że z tętnem wszystko dobrze :) współczuje badania 🌻 ja też powinnam iść na kontrole po porodzie, ale nie moge sie przemoc, jak pomysle o tym wzierniku brrrrrrr:O :O :O nie moge wiec iść na razie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, ze obia rozwiazania maja swoje plusy i minusy, ale ja strasznie boje sie porodu..i tak mi z mysla o cc bylo spokojniej..mialam nadzieje, ze ona sie juz nie odwroci.. a teraz wizja porodu mnie sparalizowala..okrutnie sie boje.. Plusem jest to, ze Rafal jest wspierajacy, kochany i naprawde dal mi dzis ogromnie duzo. Polozna byla tez calkiem niezla, mila, usmiechnieta - wiec to tez duzo mi dalo. Termin cc mialam pomiedzy 17-24 wrzesniem - mielismy jutro ustalic dokladny termin...a tu DUUUUPAAAA... :(:(:( Wiem, ze pewnie wiekszosc matek ucieszylaby sie, ze dziecko sie dobrze ulozylo, a ja jestem cala w stresie..ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mały kibic trzyma za siatkarzy kciuki......w buzi :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Destiny - myślę że nie jesteś wyjątkiem, i inne mamy by tak samo zareagowały, w końcu przygotowywałaś się do tej myśli już od kilku miesięcy, teraz nagły odwrót, wiadomo, głupie uczucie, pewnie sama nie wiesz co o tym myśleć i jak to czuć. To jest nie za fajna sytuacja niestety. Ja mogę cię pocieszyć, że przy sn też będziesz miała super opiekę,serio serio położna nie da ci zginąć :) a jak masz kaskę to bierz znieczulenie ;) nie będziesz cierpiała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Destiny - wierze , że ciężko Ci się przestawić....ale może jeszcze będziesz z tego obrotu sprawy ....zadowolona. Ja nastawiałam się na cc lub poród w znieczuleniu i wszystko potoczyło sie inaczej....i wiem teraz, że nie warto nastawiać się na cokolwiek...najlepiej nie myśleć...nie zastanawiać się...tylko jak to zrobić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysica , majkaa,- czy wasze dzieci też się tak śliniły w wieku 2 mies.? nie wiem czy to może mieć związek ze sposobem karmienia....no dosłownie mu pianka sie aż z tego robi i tak się pieni jak młody buldog :D oczywiście obowiązkowo piąstki lub paluszki do buzi, i ssie taki skupiony jakby nad czymś intensywnie myślał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siorka była wczorajszej nocy w Jubilacie w Będzinie...to co balowaliście razem?? Marchewo?? Fraszko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marchewko, Kamyk już się ślini od paru tygodni, a rączki w buzi obie naraz! ;-) Bańki puszcza z paszczy, a czasem mu się uda taką bańkę nadmuchać i szybko wciągnąć z powrotem! hehehe Fraszko, a mnie nie barwy narodowe się kojarzą, tylko truskawki z bitą śmietaną! Mniam, mniam, apetyczna ;-) Pięknie wyglądasz! Ale dzisiaj był marudny dzień! Kamyk wołał, że chce spać, po czym nie zasypiał, tylko wtulał się w mamę i kazał się nosić i lulać z kołysaniem. A jak przestawałam na chwilę, albo gubiłam krok to od razu protestował! Padam z nóg. I wieczorne karmienie też wyjątkowo opornie szło... Destiny, jakkolwiek będzie, to przecież i tak będzie dobrze! Ja nie bałam się porodu aż do ostatniego dnia, potem panika, potem okazało się, że w zasadzie nie było się czego bać, a w końcu parę dni po nic nie pamiętałam. Przewaga sn nad cc - od razu masz maleństwo przy sobie i możesz karmić (nawet jak nie ma czym - bobaskowi i tak wszystko jedno, bo przez pierwszą dobę w zasadzie nie potrzebuje jedzenia). A moment, gdy pierwszy raz Kamil się przyssał pamiętam doskonale i zawsze będę pamiętać :-) Buziaki dla ciebie! Dobranoc kobitki! Idę do wyrka, a mój mężuś obiecał mi odprężający masaż! Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mam czytania od rana :) Destiny - nie dziwię ci się. Gdybym nastawiała się na cesarkę, a nagle okazało się, że nic z tego, to pewnie też bym była przerażona. Ale poród nie jest taki straszny i choć boli, to potem szybciej dochodzi się do siebie. Marchewka ma rację - zafunduj sobie znieczulenie, a przynajmniej zaplanuj, że jak będzie bardzo bolało, to się na nie zdecydujesz. W sobotę wykorzystaliśmy przerwę w deszczu i poszliśmy do parku. Po drodze znaleźliśmy pierwsze kasztany :( Spotkałam sie z koleżanką, która wzięła swoja bratanicę starszą o tydzień od Krzysia. Kurcze, jaka z niej mała gaduła i mówi dużo lepiej niz on. Juz bez nieprawidłowego wymawiania głosek. Na dodatek pochwaliła się, że chodzi na dżudo. Musiałam Krzysiowi zademonstrować jeden chwyt i starsznie mu sie spodobało. Teraz cały czas marudzi, ze on już nie chce chodzić na tenis tylko na dżudo. :( A w niedzielę poszliśmy do kina. Krzysiu był zachwycony, choć wydaje mi się, że mało z tego zrozumiał, bo tam podróżowali w czasie i na końcu bohater jako mały spotkał się ze sobą po latach. Na dodatek wszystko to dość długo trwało i pod koniec musiał sobie pobiegać. :) Potem pojechaliśmy do SCC. Nie jestem zwolenniczką spędzania czasu w centrach handlowych, ale już nie miałam pomysłu, co z nim zrobić. Niestety, na ten pomysł wpadło chyba pół Śląska. Najpierw staliśmy w korku przy przebudowie koło Wesołego Miasteczka, potem na korku do parkingu. A potem była jazda w poszukiwaniu miejsca. Chciałam Krzysiowi kupic kozaczki w ecco. Zaczął wymyślać, że go gniotą, ze za małe, niewygodne itd. Jak już się na niego zezłościłam, to w samochodzie mi wyznał, że one mu się nie podobały. :( Kurtki też nie kupiłam, bo nie było na niego rozmiaru. Zresztą jak się okazało później, ta kurtka też mu się nie podobala, bo było tam za dużo granatowego, a on chciał tylko żółtą. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj jakie ja mam dzis nerwy na caly swiat..... ( glowny powod to zapewne zblizajaca sie miesiaczka)wkurzam sie na wszytsko juz o 7.30 maz mial u mnie kredki gdyz wyciaggnal mi drobne z portfela a ja chcialam isc po buleczki itp...natychmiast skontaktowalam sie z nim( jest na rano w pracy) i zebral bure:( to nie o to chodzi ze nie moze ich brac ale jemu latwiej podjechac pod bankomat... no ale o tym nie pomyslal ze co chwila kropi i ja mam biec z malym wyplacic kase zeby kupic 2 bulki,.....wrrrr w koncu znalazlam cale 3 zeta w torebce i udalam sie na ZAKUPY!!dwie bulki + 2 monte:)wrr upatrzylam sobie an allegro dresik dla malego http://allegro.pl/item242159138__kk_nowa_bluza_polar_spodnie_4_104_110_or_promocja.html ma taki jeden za cale 100zl ze smyka:(spoko nie takie przebicie... no wiec zrobilam kup teraz i oczywiscie nie moglam sie zalogowac na meza konto .... w koncu wkurzylam sie i zalozylam sobie swoje... teraz czekam na kod aktywcyjny ( list).... na dodatek alek wchodzi wszedzie i wlecze mnie do kuchni ( jak gotuje itp to on stoi sobie na taborecie i pomaga:) .....) do tego wszystko starch zwiazany z przeprowadzka znosu sie zaczyna 😭 nasza nowa kuchnia wyglada przeslicznie zamontowane sa juz szafki wiszace i poleczka np na przyprawy... piec zlew i zmywarka tez juz ustawione tylko jeszcze nie podpiete... uchwyty w szaflkach zrobione:) szkoda tylkoze lazienka ledwo co ruszona>... tesciu to typ flegmatyka do roboty wiec wczoraj kiedy mogl pomoc to zjadl obiad po obiedzie krotka drzemka ... potem wstal i ogladal szanse na sukces przy tym zajadajac sie jablkami i gruszkami do tego kawka potem wc i tak od 14.00 do 16.00 😭tesciowa oczywiscie komentowala jego zachowanie i gonila do roboty ale na niego nie ma mocnych....w koncu poszedl o 16.30.... a ja siedzialam spokojna przy stole jakby nigdy nic choc w srodku gotowalam sie na maksa!!!!!no ale powiedziec cokolwiek tesciowi to koniec jest obrazalski najlepiej jak ma zly dzien unikac,.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
destiny- trzymam kciuki wszystko bedzie dobrze....❤️ acha jak juz sie zale to do konca..... codziennie maz mowi mi co mam pakowac ale na to zeby pojechac po jakies kartony nie ma czasu no to jak do cholerci mam sie pakowac !!!!najlepiej bylo by gdybym poszla z alkiem na barana i zniosla ich sobie sama:( z ta lazienka to mowie mezowi zeby pogonil tescia bo jak mi tylko powie ze mu sie po dole krzatamy to nie wytrzymam!!!bo znajac zycie tak sie skonczy ...a potem bede hasla typu ....nie ma jak wrocic na utrzymanie rodzicow:( tylko jedna osoba potrafi tescia zagonic do roboty ...... jego brat ale kurcze wujek teraz nie moze bo robi remont u corki...i kapa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majkkaa
witam marchewko - bartek sie nie slini i nie wkład piastek do buzi, moze przyjdzie i na niego czas. dzis pojade dolekarza, bno nie podoba mi sie, ze mały tyle spi. w nocy od 21.00 do 4.00, potem do 8.00, potem od 1.00 do 13.00, potem znów. jakby wpadł w trans, wczoraj kapałam go na wpól spiacego. musze zrobic badania krwi. teraz znów spi, w sumie okoo 20 godzin na dobe. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuniu - dresik ładny. Sto złotych za dres to faktycznie sporo, zwłaszcza że to ubranie do \"brudnych\" zabaw. Ciuchy spokojnie możesz pakować do worków na śmieci. Tylko kup takie duże i koniecznie grube, żeby się nie porozrywały. Takie wory i tak się przydadzą, bo zobaczysz, ile będziesz miała śmieci do wyrzucenia. Czytałam właśnie na forum GW o Tunezji i dowiedziałam się, że tam często wieje wilgotny wiatr od morza i wtedy nic nie schnie. A mnie właśnie wszyscy radzili, zeby wziąć parę ubrań i je prać. No ale ja chcę mieć wakacje a nie prać ciuchy w umywalce. :( I na dodatek zastanwaim się czy 475 euro wystarczy. Tam pisali o kwotach rzędu tysiąc dolarw. :( Tylko my nie wybieramy się na wycieczki i zastanawiam się czy pożyczać samochód, bo o sposobie jazdy Arabów naczytałam się mrożących krew w żyłach historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olkaa- to ze mama pakowac ubrania do workow to wiem tylko ze nawet ich nie mam heehh ale to juz z wlasnej winy bo zapomnialam ostatnio kupic;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fraszko - tej biżuteri nie widać. No i szkoda, że sukienka tak mało widoczna. Może masz bardziej odsłoniete zdjęcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie mamusie w takim pięknym (póki co)dniu! a moje dzieci dzisiaj w nocy urządziły arie,ryczeli oboje i den duży i ten mały,oczywiście równocześnie,-jak na komende i którego pierwszego przytulać?????kacperek robi się zazdrosny i chce żeby wszystko przy nim robiła MAMA.... mamuniu-głowa do góry ,mój teściu remontuje nam wejscie do domu juz chyba 2 miechy a do tego robi kolorowy misz masz bez naszej zgody(uważa że powinniśmy być zadowoleni że wogóle nam robi!) mąż ma urlop i ma sie zabrać do roboty na podwórku-trochę przed zimą uprzątnąć,ale mu sie NIECHCE!!!!!,zabić to mało więc tez mam nerwy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczynki 🌼 Ja juz po wizycie. Jednak Natalka ulozona nadal posladkowo. Pan doktor powiedzial, ze dlatego polozna jest polozna, a lekarz lekarzem..Ta polozna nawet mi wczoraj powiedziala, ze ciemiaczko czuje..nie wiem tylko jak..w tylku jej grzebala ;) Kolejna wizyta 20-tego wrzesnia - narazie nic nie wskazuje na szybszy porod, wiec chce poczekac blizej konca wrzesnia z cc. Mala ma niecale 3kg. Powiem Wam, ze cala noc nie spalam. Uryczalam sie - dostalam jakiejs strasznej depresji wczoraj. Az mi wstyd. Teraz mam wyrzuty sumienia, ze jestem beznadziejna matka, bo jakos tak egoistycznie podeszlam do tego porodu - tak sie nakrecilam, ze podziwiam mojego meza, ktory byl prawdziwa ostoja dla mnie.. Mam nadzieje, ze jakos opanuje moja burze hormonow, bo nakrecam sie co chwila - teraz mam wyrzuty sumienia, ze tyle ryczalam i ze dobrze to Natalce nie zrobilo.. Maaaatko - jestem zaburzona jak nic!!!! Ja juz naprawde chcialabym urodzic...mam dooość... Dziekuje Wam za wsparcie i zrozumienie.. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Destiny - nie czuj się winna. Końcówka ciąży jest męcząca, u ciebie doszły zawirowania z porodem i cesrką. To normalne, że każda kobieta przed porodem się boi i ma wszystkiego dość. Do tego jeszcze burza hormonów i zmęczenie. Twój mąż jest spokojny, bo to nie on będzie rodził. Gdybyście się zmienili miejscami, to pewnie już by panikował :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desiny
Dzieki Olka! Ale halo halo - co tu takie pustki? Gdzie ucieklyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×