Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Izawik

Dwie kreski na teście- KWIECIEŃ 2007

Polecane posty

czesc Kochane! po pierwsze przesylam gratulacje i najlepsze zyczenia dla naszych Mamus i ich Dzieciaczkow!!! alez musicie byc juz szczesliwe:) wracajcie szybko do siebie i do domkow! calusy dla Was wszystkich. i pomyslec, ze mam taki sam termin jak Mama baczka...:) co do mnie, to dlugo sie nie odzywalam, bo bylam kilka dni w szpitalu. podejrzewali u mnie cholestaze. tak mi sie przynajmniej wydaje, bo nie padla zadna konkretna nazwa. badali kilkakrotnie krew pod katem tych watrobowych enzymow. ale wszystko okazalo sie byc w normie i na szczescie jestem juz w domu. a wszystko zaczelo sie od makabrycznego swedzenia. najpierw stopy i dlonie, pozniej cale cialo wlacznie ze skora na twarzy i uszach!!! myslalam, ze oszaleje i zadrapie sie na smierc. nadgarstki tak mi spuchly od tego drapania, ze praktycznie nie bylo roznicy miedzy ta czescia reki i reszta. okropienstwo. cala noc trzymalam rece pod kranem i sie chlodzilam. skonsultowalam sie z ciocia lekarka z Polski i wytlumaczyla skad sie ten swiad bierze i czym moze grozic. a ze dodatkowo przestraszylam sie brakiem ruchow u dzieciatka, zabralam sie do szpitala. bardzo duzo monitorowali tetno dziecka. co chwila ktg. poczatkowo faktycznie bylo jakies mizerne, ale szybko sie poprawilo. moze to moj stres sie udzielil..? dostalam leki na swedzenie i po badaniach krwi stwierdzili, ze w moim przypadku jest to taki niegrozny siwad skory spowodowany po prostu ciaza i uciskiem coraz wiekszego plodu na drogi zolciowe. odetchnelam.. nasluchalam sie oczywiscie jekow, wrzaskow, placzu rodzacych i wszystkiego mi sie odechcialo... na sali ze mna lerzala dziewczyna w 32 tc. miala silne bole krzyzowe i skurcze, ale zadnego rozwarcia, dziecko niezagrozone. nie mogli usmierzyc tego bolu, a ona sie darla, ze jesli zaraz jej nie zrobia cesarki, to sie zabije i ze wszystko ma juz gdzies... w sumie 32 tydzien to chyba za wczesnie na takie wymogi... ech, ciesze sie, ze jestem juz w domu.. swoja droga szpital irlandzki nie taki zly. przynajmniej w sensie personelu. mile babki. co do lekarza, to inna historia. widzialam go w przelocie 2 razy.. a najlepsze jest to, ze lezalam na patoligii ciazy, a nikt mnie nie zbadal ginekologicznie...!!! szok... narzekalam na swedzenie, a nie na skurcze, wiec po co...? moze oni mysla, ze urodze uchem... nic to, za tydzien do kontroli. a objawy porodowe mam w sumie zadne. tzn. tak mysle. skurcze przepowiadajace chyba sa, ale bezbolesne lub lekko odczuwalne. uplawy owszem, wieksze, ale nic poza tym. poczekamy, zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem... naprawde nie wiem, jak moglam napisac \"lezala\" przez rz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny ja dzsiaj jakos tak pozno niemam jakos natchnienia. Mama baczka juz samego rana budzila mnie smsem wcale sie nie dziwie jest taka szczesliwa, jestem pelna podziwu dla meza :) Aga sie dzisiaj nie odezwala A od Izawik tez niema wiesi moze jakos przyciagniemy jej meza myslami i cos napisze. Kurde zgaga mnie wykancza szok jeszcze nigdy tak nie mialam. Madziunia pocieszylas mnie z tym tetnem nigdzie na necie nie moge znalezc jakie powinno miec dziecko. Dorotkas jak suuuper ze znowu jestes aktywna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak zuzanka, to skurcze. Jeśli bezbolesne to są skurcze przepowiadające, takie przygotowujące macicę do porodu. Jeśli są bolesne (ból od krzyża do nóg + ból jak przy okresie) i do tego są regularne - to pakuj się do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwlokłam się na chwilę z łóżka, a tu tak spokojnie.. mx3 super plakat, jak ja uwielbiam Kubusia puchatka :D Wczoraj na Allegro kupiłam w końcu przewijak. Na początky miał być używany, ale jak zaczeli podwyższac cene , to stwierdziłam,że troche przeginają i w tej samej cenie bede miała nowy, nieśmigany przewijak. I oby przetrwac noc :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LightBlue we Wroclawiu na Chałbińskiego Zuzanka jezeli twardnieje ci brzuch kleknij na kolana i podeprzyj sie na przedramionach i wytrzymaj w tej pozycji troche tak polecil mi wczoraj profesor tak trzeba robic pare razy w ciagu dnia nie tylko w tedy jak stawia sie brzusio:) Dziewczyny w pokoju Wiktorii stoja dzisiaj od 17 mebelki jutro je wyczyszcze mleczkiem do mebli :) jutro jade z mama obejrzec wozki (zebym potem nie zalowala jak sie zdecyduje na odkupienie \"Fokusa z Deltimy\" i kopie co jeszcze mi brakuje:) Dzisiaj przyjaciolka powiedziala ze ze swoja mama zamowily dla Wiktorii wyprawke i zebym juz nie kupowala:) teraz zostanie tylko pranie i prasowanie ,i mam nadzieje ze Joe zdarzy przyleciec:) Tak mnie ten przybytek ktory nazwali szpitalem wymeczyl ze chociaz spalam w nocy 10 godzin to jak w dzien polozylam sie na chwilke to spalam az 3 godziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ruda lala mnnie krzyze nie bola ale brzusek mnie boli jak na miesiaczke, brzuch mam twardy jakies 5 min i od tego czasu mam liczyc co ile twardnieje? A wogole to mam jakies doly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzanka - jak boli sam brzuch, jak w czasie okresu to prawdopodobnie nic się nie dzieje (nie wiem , aż takim ekspertem nie jestem). A czas do następnego skurczu liczy się od początku pierwszego skurczu. Ty masz skurcz co 5 min, czy 5 min trwa ten skurcz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzanka jak mu opowiedzialam jak mnie potraktowali to byl taki wsciekly ze zapomnialm sie zapytac czy dostal meila:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczytałam sobie marcówki,bo u nas taka dzis cisza.I u nich zaczęły sie kryzysy.Zaczęło doskwierać zmęczenie,u dzieciaczków kolka.Piszą że placzą po cichu i zaczynają mieć dość.I ja tego najbardziej boje sie u siebie.Jestem nerwowa i wkurzam sę o byle co a jak mi nie wychodzi to ryczę.Boję się co bedzie jak urodzi się mały.Zamęczę siebie i innych.Ale jestem pesymistka i nic na to nie poradze.Zawsze tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziunia tak jakbym siebie widziala dokladnie taka sama jestem i tego tez sie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzia, te doły, to może hormony... niedługo rozwiązanie i organizm się szykuje... zwal nastroje na to, będzie łatwiej :) Za moją radą postaraj się nie wyżywać na ludziach wokoło, bo później będą wspominać.. jak u mnie.. ale Ty byłaś wredna w ciąży, przewrażliwiona i złośliwa... hihihi po co Tobie :D Mądry polak po szkodzie... dzisiaj bym chyba inaczej starała się reagować. Madziunka, nie czytałam marcówek, ale poczytam, ciekawe co tam mamuśki piszą, jak przeżywają macierzyństwo. Dziecko potrafi być czasem męczące (nie piszę o moich - to istne anioły). Widziałam, jak koleżanki z sali już padały na twarze i wykończone różnie się potrafiły odezwać do dziecka... przykre to, ale bycie pełnoetatową mamą nie zawsze jest tylko cudne i niesamowite, są trudne strony, czasem za mało wyczucia by pomóc własnemu dziecku. Ja uważam, że dziecko powinnyśmy w dużej mierze traktować intuicyjnie, pierw przezornie sprawdzić czy nie ma mokro, nakupkane, czy nie głodne i czy brzuszek nie twardy, później po prostu tulić, kołysać, przykładać sobie na gołe ciało dzieciątko, uszkiem w okolicę serca, na żabkę brzyszkiem do brzucha... oj, tyo potrafi zdziałać cuda. W związku z tym, że moje maluchy nie są marudne, to bez płaczu śpię z nimi na brzuchu, raz z Marysią, później z Jasiem, one są wtedy takie cudownie zrelaksowane i spokojne, no i ja z tego czerpię niewypowiedzianie wiele. Pokarmu mam obecnie koło 30 - 40 ml na dobę. Jedno ściąganie. Dziś jednak, kiedy maleństwa miały czkawkę przystawiłam je do piersi.... i widząc ich rozczulające minki, stwierdziłam, że świnia ze mnie i że dla własnej wygody straciłam pokarm ściągając co raz rzadziej... postaram się ściągać częściej i tak działać, by znów narosło, choć tyle, by dostały nawet ze dwa posiłki ode mnie... ale z piersi, nie butelki. Człowiek każdego dnia się uczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze drobiazg... Mnie np. macierzynstwo wyciszyło, uspokoiło i dało poczucie piękniejszego jutra, przyszłości w której pozostawimy po sobie życie... najwspanialszą spuściznę. Na sytuacje stresowe reaguję inaczej, kiedy nie uda się, zaraz szukam sposobu na odkręcenie moich słów w chwili słabości... jestem jakaś taka inna... taka mamusiowa. Inna rzecz, że moje maluchy pierwsze tygodnie spędziły w szpitalu i nie miałam ich całą dobę przy sobie, kolejna, że są super spokojne. Może to tak wpływa... a może bycie Mamą. Niedługo nasze pierwsze święto... nasz pierwsz Dzień Matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mx-jak czytam jak Ty sobie świetnie radzisz to naprawdę Cie podziwiam.Tyle w Tobie spokoju i łagodności.Moja siostra też taka jest.Cierpliwa i dajaca na luz.W życiu nie widziałam jej jakiejs zestresowanej czy wkurzającej się na dziecko.A dzidziuś wyczuwa przecież nastroje mamy i zachowuje sie tak samo.Im bardziej ja będę panikować tym ono będzie bardziej niespokajne.Nie wiem może jakoś będę potrafiła sobie powiedzieć\"weź sie w garść\",ale obawiam się,że mój wieczny pesymizm+hormony zrobią swoje.A jeszcze mam dość ciężką sytuacje rodzinną i boję się,że to też bedzie na mnie źle wpływać.Bo ja po prostu zawsze staram się żeby inni byli zadowoleni,a nie pamietam o sobie.A jak mi nie wychodzi to mam pretensje do innych.Jak wczoraj w szkole rodzenia położna mówiła o przystawianiu do piersi,że trzeba próbowac po kilkanaście razy,aż maluch nie załapie to juz widziałam jak po którejs tam próbie zaczynam się denerwować.A do naturalnego karmnienia potrzeba spokoju i cierpliwości.No nie wiem,może dziecko mnie zmieni.na razie wizja karmienia naturalnego mnie dobija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze dodam,że moja siostra karmiła pierwsze dziecko prawie 3 lata a drugie 1,5 roku i to tylko dlatego,że znów jest w ciąży.Ona po prostu spełnia się jako matka i na pewno wszyscy będa mi ją stawiać za wzór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu, ja akurat wiedziałam,że trzeba palcami spłaszczyć trochę otoczkę, by dziecko złapało i ją, że trzeba masować ciepłą wodą, jak bolą i z dzieckiem wykazać wiele cierpliwości do nauki, bo i ono i mama się uczą... Koleżanka z sali (jedna, bo ta druga to kolejne dziecko) po prostu korzystała z pomocy przemiłego personelu. Położne pomagały jej dostawić, mówiły do niej jak i co w jakim przypadku, uspokajały swoimi radami i ręcznym działaniem.. po prostu przystawiały i uczyły ją. Zawsze można z tego czerpać, one mają wielkie doświadczenie i wiedzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet jeśli będą, to każda kobieta jest przede wszystkim sobą i ma swoje sposoby na życie, na bycie Mamą... Staraj się przede wszystkim sama do niej siebie nie przyrównywać, bo tylko się zirytujesz. W każdej cięższej chwili spróbuj pomyśleć, że wszystko co robię... to dla Ciebie malenstwo, pomóż mi współpracować z Tobą, kocham Cię... to bardzo może pomóc :) Bo nie myślisz wtedy o swoim rozgoryczeniu, a o tym, by dziecku było dobrze i spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje za słowa pociechy.Może nie uda mi sie tak do końca ominąć kryzysu,ale zawsze mam was i mam nadzieję,że wspólne podtrzymywanie się na duchu pomoże.Bo kto zrozumie lepej jak inne świeżo upieczone mamy.Buziaczek dla Ciebie i Twoich słodkich maluszków!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od razu napiszę też, że mój Jaśko pierwszą kąpiel był super zadowolony i spokojny... kolejne dwie strasznie krzyczał, aż się zapowietrzał, pomyślałam co robię źle..i wyszło mi, że za daleko go trzymam od siebie kiedy biorę nagusiego z przewijaka... on się wtedy boi... teraz kiedy go biorę, to tulę do siebie, dopiero wanience układam ręce pod szyję i ranionko i myję... nie płacze, jest zadowolony i zrelaksowany. Tulić tulić i jeszcze raz tulić, dziecko w powietrzu nie czuje się pewnie... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie od rana bardzo kłuje w podbrzuszu. Jak siedzę to jest ok, taki tępy, łagodny ból który promieniuje do kręgosłupa, trwa chwilę i mija. Ale jak wstaję to czuję ucisk jakby na szyjkę macicy, jakby mi ktoś tam igły wbijał, tyle że ten ból jest ciągły, więc to raczej nie jest skurcz. Nie idę dziś do pracy, ok 10 pojadę z mężem na cotygodniowe ktg i zobaczymy co mi powie lekarz. Może coś się zaczyna otwierać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc brzucholki i pozdrowienia dla mamus i ich dzieciaczkow:) Ja wlasnie szykuje sie na ostatnie zakupy dla Wiktorii,wczoraj jak polozylam sie spac puscily mi nerwy i sie rozbeczalam tak ze nie moglam sie uspokoic a to tylko przez to ze uzmyslowilam sobie poraz kolejny co ze mna robili w tym szpitalu.Dziekuje Bogu ze do niczego zlego nie doszlo teraz musze psychicznie odpoczac i wyleczyc zapalenie zyl jakie mi zafundowali po welfromach. Strasznie teraz zaluje ze jednak sie nie odwazylam i nie polecialam z Joe ale balam sie skokow cisnienia i tego ze oprocz niego nikogo tam nie bede znala i jeszcze ten moj kiepski angielski.No coz.... Teraz mam nadzieje ze juz bedzie wszystko dobrze. dla was wszystkich {kiss]🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojojoj ale cisza, jak mama baczka z aga w szpitalu to na forum cisza :) Wlasnie wstalam i jem sniadanko, Tez mnie pobolewa brzusio, niewiem czy rozpoznam czy to to oby do 4 kwietnia. Mx3 widze ze jestes nasza \"forumowa mamusia\" pocieszasz nas niezle. Madziunia glowa do gory, tego samego co Ty sie obawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Faktycznie cichutko, do tej pory mama baczka wpisalaby sie juz jakies 4 razy. :) U mnie tak ponuro i brzydko a zaraz musze sie szykowac do poloznej. Po usilnych staraniach jakos udalo mi sie pobrac probke moczu rano i jest bardzo dziwna. Nie przejrzysta jak zawsze tylko jakies takie to zawiesiste i bialawe. Sory, ze opisuje ze szczegolami moje siuski ale sie zastanawiam czy cos jest nie tak. Mam podobne obawy jak wy. Wczesniej jak robilam jeszcze zakupy i planowalam wszystko to bylo to takie euforyczne, do porodu daleko. A teraz widze, ze porod i potem opieka nad fasolka moze nie byc takie proste. Boje sie tez, ze obudzi sie moj pesymizm i niska samoocena i bede taka uciemiezona nie dajaca sobie rady baba. Jak narazie moim wzorem do nasladowania jest mx3. Tak bym chciala, zeby wystarczylo mi sil na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flowerska to chyba wszystkie bierzemy za wzor mx3 :) co do siuskow to moze dostaly sie jakies uplawy, niemartw sie na zapas, jak wrocisz daj znac Madzinia tez cztalam marcowki, fakt przechodza kryzysy juz jestem przerazona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie tez bedziemy narzekaly i nie raz beczaly na forum :) ale to juz przetrzymam wazne teraz dla mnie zeby Bartus byl zdrowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyneczki.... rzeczywiście że puściutko na naszym słodkim forum...ale postaramy się to jakoś nadrobić prawda? hehe Mx ja poprostu się popłakałam jak przeczytałam tą twoją część wypowiedzi: \"W każdej cięższej chwili spróbuj pomyśleć, że wszystko co robię... to dla Ciebie malenstwo, pomóż mi współpracować z Tobą, kocham Cię... to bardzo może pomóc Bo nie myślisz wtedy o swoim rozgoryczeniu, a o tym, by dziecku było dobrze i spokojnie.\" 😘 Mx jesteś świetną mamusia!!! Fajnie że jesteś z nami bo trzeba będzie pewnie niektóre z nas podtrzymać na duchu, albo czasem ochrzanić że płaczemy zamiast zmienić stosunek do świata i się cześciej uśmiechać i tak jak pisałaś tulić nasze kluseczki!!! tylko kurcze nie zdziw sie jak juz wszystkie porodzimy i w nocy bedziesz miala mmnostwo telefonow od nas o podobnej tresci: \"mx mala mi placze i placze a jestem sama co jej moze byc? co mam robic?\" 🌻 hihi Ja wczoraj zaliczyłam wizytę u ginekologa i moja mała kluseczka Weronisia waży 2700 jest ułożona główka w dół, rusza się sporo i wszystko jest ok.... ja jeszcze mam wszystko twarde i pozamykane....więc ja narazie nie szykuję sie na porodówke, choć nigdy nie wiadomo kiedy Weronisia zmieni zdanie i będzie się chciała zobaczyć z rodzicami.....❤️ Ja dzisiaj zamierzam wysprzątać w mieszkaniu tyle ile dam rade, może jeszcze zrobię ciasto krówke, ale taką z pudełka, bo takie zawsze mi wychodzą hehehe Mx jeszcze mam pytanko jak tam właśnie twoje brodawki i sutki? krwawiły? bardzo bolały przy pierwszych karmieniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny:) cicho i glucho tu dzs:) ja raniutko pobieglam do poloznej liczac na skierowanie na kontrolne wyniki prob watrobowych a ona mowi ze musze isc do lekarza i on ma podjac decyzje , no wiec poszlam i dostalam skierowanie ale musialam czekac ponad godzine na lekarza pozniej stanela wizja ze jutro bede musiala jechac na wyniki ale stwierdzilam ze jak juz jestem w szpitalu to pojde do lab i zapytam czy jest szansa zeby pobrali mi krew jeszcze dzis ( w lab pobieraja do 8:30 a ja bylam 9:15) i wiecie chyba babka miala dobry humor i pabrala mi krew wiec wyniki bede miala o 14 juz do odebrania no i jeszcze zdaze isc z nimi do lekarza , z drugiej strony to ciekawe jakie beda..... a co do moich skorczy to lekarz stwierdzil ze to przepowiadajace co do placzu i rozdraznienia po porodzie to po czasie przechodzi - hormony nadal szaleja i placze sie bez powodu , a co do kolek to ja je przerabialam z Mateuszem do 3 m - ca o 17 darl sie jak poparzony najgorsze jest kilka pierwszych dni (do czasu kiedy nie znajdzie sie sposobu zeby zlagodzic maluszkowi bol pamietam ze malemu pomagal Viburcol czopki sa rozkurczowe i przeciwbolowe, i dobrze miec go w apteczce)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha zapomniałam Wam napisać że oprócz kojca, którego zdjęcia już Wam wysyłałam mamy już też wózek dla Niuni, kupiliśmy deltim pande.....nam sie podobal najbardziej, wydaje sie taki troche mniejszy od tych wózków tako czy tomas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×