Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niemówiący

Małomówność/nieśmiałość

Polecane posty

Gość odludek 22
niezapominajka twoje gg już mam jutro się odezwę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolę spłonąć niż zwiędnąć
odludek22 czy Twa propozycja nadal aktualna? Byłabym chętna wziąć udział w tym eksperymencie, podasz nr gg lub e-mail?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shhcjahf jdhuajsc nijhiaknc
Nie wiem czy to przeczytasz, ale ja uważam że nieśmiali mężczyźni są bardzo pociągający...niestety czasem nie mają odwagi żeby zawalczyć np o miłość...więc jak bedziesz mial kiedys jakies opory jesli chodzi o dziewczyne to je przelam....moj adorator nie zawalczyl i zniknol a tak barzo mi sie podobal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajka**
odludek pisałeś moze do mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odludek 22
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusia82
Cześć, Jestem tu pierwszy raz, ale będę zaglądać częściej - fajnie wiedzieć, że trochę nas jest:) Gdzie się podziewacie, skoro nie znam drugiej małomównej osoby? - pewnie jak ja po pracy albo zajęciach wracacie do domu, bo przecież w domu czeka książka do przeczytania albo płyta do przesłuchania. Tylko, że te książki nas nie przytulą, kiedy doskwiera ból istnienia (raczej ból małomówności...) Znowu to samo... chcę tyle o sobie powiedzieć w jakiś poukładany sposób a wyjdą ogólniki (niestety pewnie podróż dookoła świata ujęłabym w jednym zdaniu, podczas gdy gaduła potrafi wizytę w urzędzie opisać tak jakby wracała z rekonstrukcji bitwy pod Grunwaldem). Postaram się na wejście coś jednak powiedzieć- od dziecka byłam jakaś wycofana, ale miałam przyjaciółki. Mój ojciec był alkoholikiem, więc chyba żeby odciąć się od innych cierpień zamknęłam się w świecie książek; byłam prymuską, ale nie miałam dużo znajomych. Najwięcej komplementów dostaję za wygląd i inteligencję, nigdy za to że jestem fajna. Czasem dostaję zaproszenie na imprezę, ale co z tego jak idę i słucham jak inni prześcigają się w opowiadaniu anegdot. Co ciekawe, faceci mnie lubią, ale jako koleżankę, czasem jak mnie poznają mówią, że kręci ich moja tajemniczość - ale wcześniej czy później idą do tych wesołych trzpiotek z prostym życiorysem... Przy niektórych się otwieram, lubię odbijać piłeczki słowne, ale nie każdy chwyta, no i nie można opierać swojego życia towarzyskiego na ripostach i ironii. Jakaś samotna jestem; chcę do ludzi, ale kocham świat w mojej głowie. Czy ktoś jeszcze go pokocha...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gmnnnnnnnnnffffff
Witam Przeczytajcie moją wypowiedz, choć długa ale być może Ci pomoze. Troche poczytałam od wczoraj na tym forum .. jak narazie doszłam do wniosku, iż jestem Introwertykiem, choc nie wiedziałam nawet ze takie coś istnieje, a sądziłam że moja pustka w głowie wiąże się z włosami blond ;) .. ale idealnie pasuje do introwetyków, bo tak to czytam ksiązki, studiuję. No więc napiszę Wam trochę z mojego życia , moze komuś to pomoże ze jestem choć w mniejszym stopniu nieśmiała ale małomówna to rozpisywać nie warto. ALLE zmieniło się nieśmiałość o ok 30% o tym napiszę dalej... a więc.. ta nasza małomówność wywodzi się z naszych negatywnych myśli o samym sobie. Za pewne gdy cos powiedziałes/aś potem rozmyślasz a nawet dołujesz się ze palnąłeś/aś jakąś bzdurę przez to pogłębia się ta małomówność, gdyż przed obawą palnięcia gafy wolisz nic nie mówić i o to kwestia naszej pustki w głowie. Nie zwalczyłam jej dalej nie potrafie plesc jak klekotka, fakt ze czasem (ale jedynie gdy poznam blizej osobe ) potrafie pogadać, ale czasami się czuje jak debilka która nic nie potrafiła powiedziec i dołuje się wieczorami, gdyz mnie napawają mysli a mogłam chociaz to powiedziec i tamto.. a nie tylko słuchac głupio się uśmiechać i przytakiwać. Ale MAŁOMÓNWNOŚĆ wiąże się z NIEŚMIAŁOŚCIĄ!! Dlatego tez na początek zajmij się niesmiałością. Ja zaczęłam skupiać się na kontakcie wzrokowym z rozmówcą to juz bardzo dużo!! tak więc nie uciekaj wzrokiem od rozmówcy, zajmij się czymś moze np. zapisz się na kurs tańca, albo na fitnes, moze czegos nie chcesz robić dla siebie? czy nie pogłębiasz swojej nieśmiałości tym,iż coś Ci nie pasuje w sobie? bo tez tak mam ''coś'' mi nie pasuje w wyglądzie i się tym dołuję i nie mam ochoty się wychylać, byc zauwazalna, ale szkoda lat, bo nim się obejzysz będziesz miała juz tyle lat ze będziesz załować,iż się tyle lat nad sobą uzalałaś. wiec głowa do góry brnij przez życie z pewnośią i śmiałością Moja rada jest taka, zacznij od rozmowy z jedną osobą, upatrz sobie taką z którą chętnie bys pogadała i odwagi przeciez Cię nie ugryzie, potem z czasem nabierzesz większej śmiałości i ona pozna cie z kims i jeszcze z kims i będziesz miała grupke znajomych z którymi po głębszym poznaniu nie będziesz miała obaw się odezwać , a dla odwagi jesli nie jest mozliwe przełamania bariery zagadania proponuje alkohol, ja jesli napije się chociaz jedno 2 piwka to jest fajnie potrafie nawet pogadac i miło spędzam czas, a na drugi dzien juz z tym osobami masz lepszy kontakt więc i dasz rade pogadac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gmnnnnnnnnnffffff
moze komuś to pomoże ze jestem choć w mniejszym stopniu nieśmiała ale małomówna to rozpisywać nie warto No nie tak to chciałam napisać, ale nie czytałam co napisałam :) ale nie wazne, to nie istotne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szatan Radzi
Haha, ja mam tak, że gdy jest choć jedna osoba przy mnie z którą mam o czym gadać, albo wiem, że interesuje ją co ja tam mam do powiedzenia, t, gdy potem się przyznaję, że uważam się za zamkniętą w sobie osobę to każdy O.O... " przecież ciebie uciyszyć się nie da", tak jest... ale z nimi :/... a sama, w kl. gdzie wszyscy się znają, piją razem, gdzieś wyjeżdzają, a mni się z nimi gadac nie chce ale nie chce być sama to po prostu siedze i zamulam , bo w kocu nie mam nic innego do zrobienia... nie wiem czemu tak jest... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawelad
Nie macie najmniejszych szans poradzić sobie bez psychologa i chemii. Samotność wasz zmiażdży z czasem. Szczególnie faceci nie mają szans, żadna laska was nie zechce, pozdro. A wy laski padniecie łupem ekstrawertycznych niedojd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość theblade
Pomóżcie ! Mam 15 lat i jestem introwertykiem grupy b. Uwielbiam być sam. zawsze mnie denerwuje gdy ktoś na mnie patrzy. Umiem grać na pianinie . Ludzie zawsze mnie proszą żebym zagrał na akademiach ale ja mówię że nie. Tak na prawdę to bardzo się boję jak to by było. Nie występuje już w ogóle na akademiach ostani raz 2 lata temu. Pamiętam jak mi drżał głos. Niedługo chciałbym mieć dziewczynę ale nie jak to zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowy małomówca
Jestem raczej małomówny niż nieśmiały jak przeważająca ilość ludzi wypowiadających się tutaj. na początek przedstawię mój problem. Tak jak większość mam pustkę w głowie w sytuacji w której chciałbym coś powiedzieć. moje odpowiedzi często wyglądają tak: -jak Ci się podoba dzisiejsza pogoda? -Fajna. Ale jednak nie będę się tylko wyżalał :) Stwierdziłem że jeżeli znajdujemy się w grupie ludzi, nie musimy jednak dużo mówić. na sam początek będzie wystarczyło reagowaniem śmiechem, oczywiście nie ma wyglądać na sztuczny i musimy się starać żeby był jak najbardziej autentyczny. Jak może niektórzy zauważyli w grupie mniej więcej 5 osób wystarczy jedna osoba która opowie coś wesołego, śmiesznego lub po prostu reaguje na czyjąś opowieść "energicznym śmiechem" najlepiej żeby był dość głośny ale bez przesady bo to nie ma być śmiech pijaka siedzącego w barze po 8 piwie i jego śmiech raczej przypomina ryk lwa XD. a co do śmiechu możemy popatrzeć na ludzi w USA. osoba ponura tam nic nie zdziała. Każdy musi tam być uśmiechnięty. Po drugie musicie myśleć optymistycznie i myślcie na tym jak można w sobie zmienić małomówność w gadatliwość :D wmawiajcie sobie że musicie to odmienić. Musicie sobie postawić wymagania nie zbyt łatwe ale nie zbyt za trudne po prostu takie jakim dacie radę ale przypominam NIE MOGĄ BYĆ ZBYT ŁATWE! chodzi mi o to żeby do kogoś zagadać itp. Polecam też metodę na którą ostatnio wpadłem tj. gadanie do siebie podczas gdy słuchacie muzyki, leżycie itp. wtedy kiedy nie macie nic do roboty. a jeżeli macie to z czegoś zrezygnujcie, w końcu chcecie się zmienić na lepsze to trzeba na to sił poświęcić :) Jakiś czas temu gadałem do siebie (może to być mówienie do siebie szeptem a nawet w myślach) ja sam po takiej terapii 20 minutowej przestałem to nie mogłem się odpędzić od myśli polecam :) To by było na tyle, nie jestem psychologiem ale mam nadzieje że komuś pomogłem. uff 27 minut ale napisałem to co chciałem :D PS. powiedzcie mi czy to co napisałem jakoś dziwnie się czyta i czy jakoś dziwnie gramatycznie to wygląda (proszę o szczerą odpowiedź). Mam problemy z wypowiedzią przez to zabrałem się ostatnio za ostre czytanie książek (O jeden most za daleko- polecam ludziom interesującym się 2WŚ ;p)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowy małomówca
Aha, i liczę na to że inni też zamieszczą swoje rady w końcu to forum nie jest tylko do wyżalania się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajka **
ja próbowałam mówic do siebie i co w domu jak nikogo nie ma bez problemu moge gadac bez konca ale jak przychodzi co do czego to w towarzystwie milcze wiec mało skuteczna metoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Epiczny Poeta
Mówić krótko i zwięźle jak hetman polny koronny Każdy pragnie sto słow zamienić na jedno Raffaello. Każdy żali swe czyny a nie szuka baki. Zmiana losu jak wystrzał M1 Garanda zależny jedynie od nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawelad
Osobowości nie można sobie zmienić, czyli ma 8 lat i mam problemy z komunikacją międzyludzką to będę miał 38 lat i też je będę miał. Nie można tego odkręcić ludzie. To sprawa genetyczna, możecie sobie marzyć, dumać kim byście chcieli być, najlepiej będzie wam w samotności, można sie tylko zadręczać tym lub zrozumieć to, zdobyć wiedze o tym, cały świat opiera sie na wiedzy. Nic w waszym życiu sie nie zmieni, żaden psycholog was nie nie zmieni, tylko odkryje was samych takich jakimi jesteście a nie akceptujecie sie, a powinniście to zrobić sami, pieprzone lekcje psychologi by sie przydały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionagdzies
Też tak mam. Nie potrafię normalnie rozmawiać w grupie większej niż 3 osoby. Najlepiej mi się rozmawia w 2 osoby. nie jestem nieśmiała! Myślę że mam bardzo ciekawą osobowość, tylko że jestem introwertyczką. Nie potrafię jednak normalnie się porozumiewać, nie potrafię mówić o głupotach. O wiele łatwiej mi się pisze. Utrudnia mi to kontakty. Chciałabym poznać wiele osób ale nie potrafię.. Zastanawia mnie co robią takie osoby jak ja żeby bardziej otworzyć się na ludzi? macie jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 50 cent girl
ja tez mam problemy z nawiązywaniem kontaktów z ludżmi, czasami mam tak, że jak sobie siedze w wiekszej grupie osób i wszyscy sobie gadaja to ja tylko sie modle zeby nikt mnie o nic nie zapytał, jak juz przyjdzie taka chwila , że ktoś rzuci jakieś pytanie w moim kierunku to po prostu panikuje, kompletnie nie wiem co powiedzieć, pustka w głowie, zero sensownych mysli i jak nagle uwaga skupi si e na mnie i kilka osob cos do mnie mówi, czuję sie osaczona, mam ochote uciec , zniknąć.. no masakra, ale czasem jest też tak , że mam w dupie wszystko i mówie to co mi przyjdzie do głowy, nie przejmuje się tym i nie zastanawiam sie czy powiedziałam coś głupiego czy nie a nawet nieżle mi to wychodzi:D po prostu jak sie chce cos powiedzieć to trzeba to wyrzucic z siebie odrazu, nie zastanawiać sie nad formą itd bo jak sie zaczniesz właśnie zastanawiać to w końcu stwierdzisz , że to jest głupie, no i dupa, ja przynajmnij tak mam ,że jak sie juz zaczynam zastanawiać , analizować to koniec...milcze...i wtedy wkurzam się na siebie i moja samoocena podupada jeszcze bardziej. Uwielbiam te dni kiedy jestem otwarta i nie mam problemów z rozmową z ludzmi.. tylko szkoda , że zdarzaja sie tak rzadko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to fobia społeczna
a nie introwertyzm!! Nie mylcie pojęć :( :o Introwertyzm to cecha osobowości, a nie choroba na podłożu psychicznym, introwertycy to nie są osoby NIEŚMIAŁE, w towarzystwie są rozluźnieni, nie boją się ludzi, nie interesuje ich kontakt z innymi ludźmi, preferują własne towarzystwo, są zamknięci w sobie, mają "własny świat", a nieśmiali są spięci w towarzystwie, unikają kontaktu wzrokowego, obawiają się ludzi, boją się odezwać, zapytani nie wiedzą co powiedzieć, bądź mówią jakieś głupoty zamiast normalnie przedstawić swoją opinię na dany temat, ukrywając w ten sposób swoja prawdziwą osobowość.. btw mam to samo :o :( wykreowałam w klasie postać ciągłej ciamajdy i fajtłapy(i moja 'super' koleżanka mi w tym pomogła), która niby cały czas się śmieje nawet jak coś mnie to nie śmieszy i ciężko to zmienić.. i najczęściej jak siedzimy w grupie i gadamy to jedynie słucham innych, sama się boję odezwać, często jak się odezwę to te silniejsze osoby 'rzucają się' na mnie z kontrargumentami żeby mi za wszelką cenę udowodnić, że nie mam racji, albo śmieją się z tego.. zajebiście wręcz.. heh najlepiej byłoby po prostu nie przebywać w towarzystwie osób, wśród których nie czuje się dobrze, ale w praktyce jest to niemożliwe.. :o Pozdrawiam wszystkich stykającym się z tychże problemem.. :) Trzymajcie się 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem cholernie nieśmiała. Mam już tego dość, szczególnie kiedy poznam jakas fajna osobe, chciałabym ten kontakt utrzymywac. W ostatnim czasie poznałam kilku fajnych osób, wiem ze moge sie zawsze z nimi spotkac, posiedziec chociaz przy spotkaniach ja głównie milcze....Kiedy ktos sie mnie o cos pyta ja nie wiem kompletnie co odpowiedziec ;( to mnie dobija coraz bardziej... czuje sie potem zle, mysle ze jestem strasznym debilem ze nawet na proste pytania tylko przytakuje, nic nie mówie. Mam ponad 20 lat. Nie wiem jak ja sobie w zyciu poradze.. Nie nawidze jak ktos do mnie mówi "no powiedz cos", wtedy ja tym bardziej nic nie moge powiedziec... lubie przebywac sama, ale nieraz potrzebuje koło siebie mniec kogos. Ale jak tego ppotrzebuje w danej chwili to nie ma nikogo. JEstem na studiach.... nie mam na nich na razie wiekszych problemów... sa wkoło mnie ludzie ale czuje sie tak jakbym była niewidzialna... stoje tylko i ich słucham.... co mówia. Zwykły usmiech kogos do mnie uszczesliwia mnie bardzo.. nie wiem co mam zrobic.. sama sobie z tym nie moge poradzic... chciałabym wybrac sie do jakiegos specjalisty ale nie stac mnie na to. Duzo mysle, chciałabym zeby bylo tak ze to o czym mysle zostało powiedziane przeze mnie, ale mam straszna blokade w sobie. Jest to forum co przynajmniej tutaj moge napisac co czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieucie
Mam ten sam problem, ale chyba uda mi się go pokonać. trzeba postawić sprawę jasno: UŻALANIE W NICZYM NIE POMOŻE. lepiej zastosować jakieś sposoby na pokonanie swoich oporów. Można zauważyć, że jeśli jesteśmy dla kogoś ŻYCZLIWI (oczywiście bez przesady), to te osoby zazwyczaj również traktują nas przyjaźnie. Zmniejsza to dystans pomiędzy wami i rozmowa pójdzie o wiele łatwiej. A fakt że nie zawsze rozmawiamy nie stanowi wielkiego problemu! Takie osoby są cenione ze względu na bycie dobrymi słuchaczami :) Warto też spróbować odnieść się do czegoś co opowie nam druga osoba, nawet jeśli nie mamy wiele do powiedzenia w temacie. Życzę Wam powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skond jestes?? poprostu nie mysl co powiedzo inni mniej to w dumie mow wszystkim co myslisz i bąnć szczery i bodz sobo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana**
A mi się wydaje ze to mamy w genach tacy poprostu jestesmy i nic z tym nie zrobimy psychokog nie wiele tu pomoze próbowałam chodzic i nic zero poprawy musimy sie z tym pogodzic wiem ze ciezko ale co innego pozostaje nie ma sensu sie tym az tak przejmowac bo im sie bardziej przejmujemy tym bardziej jestesmy zestresowani spięci i wtedy efekt jest odwrotny najgorsze jest to ze takie osoby nie są zbytnio akceptowane zyja w samotnosci i wszędzie mają pod góre w szkole, pracy, na ulicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale sa osoby co ta swoja niesmiałość w jakims stopniu przezwyciezyły to dlaczego my nie mozemy tego zrobic ... ? na pewno mozemy ale brakje sił czasem ... nie dajemy sobie z tym rady... nie kazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izulekskk
anonimowy małomówca napisał zeby gadac do siebie szeptem, nawet jak gadasz do siebie szeptem to jest choroba psychiczna wiec lepiej nie stosujcie takich metod. pozniej bedziecie szli na ulicy i bedziecie gadali sami do siebie.. :-O w myslach mozna sobie pogadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esmerka
Ja Wam opowiem;) Od dziecka bałam się publicznych wystąpień. Objawy: bełkot, trzęsące się ręce, nogi jak z waty, czerwona niczym burak na polu, czasem pustka w głowie, serce biło jak szalone, czasem myślałam, że ze stresu umrę:( ale poszłam na studia gdzie egzaminów ustnych jest multum i doradzę: ćwiczyć! ćwiczyć! ćwiczyć! Pierwszy egzamin ustny: kompletna pustka, kompletna kompromitacja (zamiast zmechanizowany powiedziałam umaszyniony:) ) Doktor mnie wyśmiał, zrównał z ziemią przez tą nieśmiałość. Teraz na 6 ustnym zero strachu, uśmiech i pewność siebie. Ćwiczcie! Zacznijcie od małych kroczków np. porozmawiania z panią w sklepie na temat butów, potem udzielanie się w szerszej grupie. Zawsze chodziłam ze spuszczoną głową, bo tak wstydziłam się nawet przejść ulicą wśród obcych osób, wydawało mi się, że każdy się patrzy i śmieje, że każdy odbiera mnie negatywnie. Teraz chodzę z podniesioną głową, uśmiecham się do ludzi i o dziwo oni zaczęli uśmiechać się do mnie!:) Trzeba się przełamać, starać włączać do dyskusji:) Spróbujcie, pracujcie nad sobą tak, by przełamać nieśmiałość, a stres z tym związany działał konstruktywnie a nie destrukcyjnie. Przepraszam, że się rozpisałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia-a
jestem straszliwie niesmiala boje sie odezwac kiedykolwiek a w wiekszej grupie ludzi zwlaszcza gdy wiekszosci nie znam to juz wogole trzesa mi sie dlonie oblewam sie potem i robi mi sie niedobrze gdy mam sie odezwac przez to mam bardzo malo znajomych nigdy nie mialam chlopaka mimo ze mam juz 17 lat i zdaje mi sie ze ludzie uznaja mnie za idiotke bo nigdy nic nie mowie.. nie szukam porady po prostu chce sie wyzalic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajka**
trzeba odrożnić niesmiałość od małomówności znam osoby niesmiałe które wcale nie sa małomówne tylko poprostu w pewnych sytuacjach sie wstydzą a osoby małomówne taką mają nature są ciche i mało co sie odzywają zawsze i wszczedzie i przy tym są dodatkowo niesmiałe zgadzam sie ze z nieśmiałoscią idzie jakoś walczyc i ją przezwycięzyc ale małomównosci to sie pozbyc raczej nie da nie da sie zmienic natury człowieka charakteru genów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimoiwy małomówca
Jednym słowem pierdolicie. to forum to wielkie nic i ludzie się tylko tutaj wyżalają. napisałem już wcześniej 2 posty z radami ale raczej ich nikt nie przeczytał. no może te 10% osób daje jakieś rady a całe 90 bredzi że są do dupy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajka**
Anonimowy małomówca jakos mało skuteczne te twoje rady a mówienie do siebie chyba normalne nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×