Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niemówiący

Małomówność/nieśmiałość

Polecane posty

Gość pawelad
Właśnie straciłem prace i mam wiele czasu na rozmyślanie, analizowanie swojej sytuacji, zamkniętego na maksa w sobie dziwnego człowieka. Hmm najwięcej ostatnio rozmawiam ze swoim alter ego, aniołem strużem, powiedział mi że powinienem zaakceptować siebie takim jakim jestem, hmm sam do tego doszłem, filozof jeden, powiedział mi też że powinienem za wszelką cenę szukać pozytywnych stron życia, przestać w końcu rozpaczać nad swoją beznadziejną sytuacją. Po czym kazał mi natychmiast zapomnieć że sytuacja moja jest beznadziejna, szybko sie poprawił i określił ją jako wyjątkową, wyróżniającą, wymagającą dzięki za uznanie angel. Niewątpliwie skuteczną strategią na kontakty towarzyskie( im wi ęcej ludzi tym gorzej ) jest zastąpienie reakcji "o rety nie wiem co powiedzieć" na "ten gość czyli ja tak ma, nie ważne co palne i tak nikt tego nie zapamięta, tez mnie to pierdoli". Należy też dbać o siebie, zdecydowanie bardziej niż inni, ponieważ najczęściej zostajemy sami ze sobą przez wiele lat lub do końca tego życia. Nikt o nas nie zadba, nikt nie zapamięta, oprócz angela. Należy za wszelką cenę trzymać sie daleko ciemnej strony mocy. Możliwe że naszym przeznaczeniem są jakieś cele wyższe, poświęcenie sie dla sierot etc, nie nie nie chce, co ja im powiem. Najtrudniejszą sprawą jest potrzeba miłości i największe na tym polu klęski. Szukam obecnie najlepszejszej taktyki na ten problem. Mój najważniejszy wniosek jak dotąd to pełna akceptacja siebie, skoro ludzie z downem, karzełki etc świetnie sobie radzą to ja też mogę, tak tak to jest porównywalny ciężar gatunkowy. Trzeba wykorzystać swoje życie maksymalnie, pokazać Bogu że masz jaja. Nie walcz ze sobą, pokochaj siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawelad
Katowice 2009 AD. Dziennik samobójcy, rozdział 1. Zupełna samotność jest niebezpieczna, unikajcie jej chyba że chcecie ocierać sie o śmierć, nieraz myślę że lepiej byłoby mi zdechnąć, po czym wychodzi słońce i mi przechodzi. Kiedyś byłem pewien że nie dojade do 23, mam 29 i próbuje dojechać do 33, prawdziwe wyzwanie, absolutne wyobcowanie człowieka. Ciekawe doświadczenie, prowadze dalsze obserwacje na pacjencie, stan w miare stabilny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawelad
Katowice 2009. Dziennik samobójcy, rozdział 2. Wypić można czasem, ale słuchanie potem doom metalu pokroju My Dying Bride sklania do myśli samobójczych, wniosek oglądnij sobie kabaret Neonówka, KMN, pij tylko w weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajka**
pawelad skąd jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawelad
Kurwa przecież zgłosiłem ostatnie 2 posty do usunięcia. Ich nie ma, nie czytać ich, zabraniam brrr. To przez tą pojebaną pogode, więcej słońca, angel dajcie na Katowice więcej słońca bo już ludzie panikują, sianokosy w kopach stoją, potem krowy nie mają co jeść i jest głód w Afryce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapomonajka**
pawelad juz za pózno twoje wypowiedzi zostały przeczytane bynajmiej przezemnie a skoro jestes z katowic to mieszkamy blisko siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawelad
Ulanska9 kolo stadionu. Ale dzis jestem tu za miesiac moge byc gdzie indziej, tam gdzie będzie praca. Normalnie to z Kielc jestem. Pozdrawiam Katowice, nie macie czego wstydzić, bardzo ładne miasto, tzn moja okolica, piękny park. Mam porównanie z Krakowem no i z Kielcami. Kraków ma ładniejszy dworzec, wy macie wypasioną silesie, Kraków ma rzeke, zamek jak sie patrzy ale ludzie tam dziwni. Wychodzi mi remis. Kielce, no cóż, ładne lasy i pola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapomonajka**
Czy ktoś moze psychoterapią próbował rozwiązać nasz beznadziejny problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapomonajka**
widze ze temat ucichł nikt juz nie ma ochoty pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złodziejka zapalniczek
Jak to się dzieje, że ludzie wymieniają się tutaj radami, sprawdzonymi sposobami na małomówność, które podobno przynoszą świetne efekty, a jednocześnie zarzekają się, że nadal cierpią na tą przypadłość? Albo snują długaśne rozważania, wciąż piszą o sobie, o swoich, jakby nie było, osobistych sprawach, jednocześnie utrzymując bardzo dobry kontakt z innymi, a twierdzą, że nie mają nic do powiedzenia i nie potrafią nawiązać znajomości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem zbyt nieśmiała żeby zagadać do kogoś realnego,więc jestem tutaj :O:O:O:O przegrałam życie:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajka**
złodziejka zapalniczek bo pisanie jakos samo przychodzi a a rozmowa nie w sród ludzi nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawelad
Pisanie to jedno, moge nagle sie zmnienic w Lorda Vadera, puścić wszystkie hamulce i dać upust swej chorej wyobraźni, nic mnie nie ogranicza, ludzie małomówni mają mnóstwo przemyśleń, bogatą wyobraźnię więc pisanie przychodzi łatwo. Przebywanie z jedną osobą to już inna bajka, jest ciężko, trudno się wysłowić, ogarnia nas niemoc, jest nieciekawie. Przebywanie w grupie osób to już tragedia, blokada całkowita, nie bierzemy w ogóle udziału w rozmowie, stoimy z boku, karty rozdają ekstrawertycy. Po takim spotkaniu często jesteśmy pozbawieni energii, wypróci, na dodatek przybija nas niska samoocena, po kliku dniach odzyskujemy energię i jakoś znowu jest znośnie. Nic na to nie poradzisz, może ci sie wydawać że masz swoje problemy za sobą, w samotności czujesz sie świetnie, czujesz że dasz rade, ze nabrałaś dystansu, a gdy już dochodzi do spotkania z ludźmi twój entuzjazm pryska szybko, widzisz że nic sie nie zmieniło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajka**
usłyszałam kiedys ze małomówność moze byc uposledzeniem umysłowym moze cos w tym jest. Pawelad jak mozesz podaj gg to sobie popiszemy bo inni jakos ochoty nie mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawelad
gg 2759897

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajka*-*
Dlaczego ludzie małomówni muszą tak cierpiec byc bez pracy albo miec beznadziejną byc samotnym bez drugiej połówki bez znajomych czy to jakas kara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiepanna
ja też mam z tym problem i zaczyna mnie on już wkurzać;/ chciałabym być wygadana i wogóle... ostatnio podoba mi się taki jeden chłopak ale boję się że go stracę przez moje nic nie mówienie...;/ już nie wiem jak z tym walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajka**
takasobiepanna ne wiem co poradzic bo sama mam z tym problem moze psycholog cos pomoze a Ty wogole skad i ile latek bo pierwszy raz się tu wypowiadasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takisobiekoles
Bardzo dobrze rozumiem o czym piszecie. Mam to samo. Nie wiem co na to poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawelad
"Introwertyzm to zaleta" bardzo ciekawa pozycja, jestem po pierwszym rozdziale i czuje jak rosnie we mnie MAG, buhahaha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytałem...swietna książka ukazująca introwertyków w jasnym swietle... sam kiedyś miałem ogromne problemy z małomównością, nadal poniekąd mam, choc widze ogromne postępy... przede wszystkim nie czuje sie juz gorszy, tylko po prostu inny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajka**
pawelad i co są tam jakies ciekawe porady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajka**
montventoux skoro kiedys miałeś problemy z małomównoscią tzn ze juz ich nie masz? jak to zrobiłeś ze są jakies postepy ja w zaden sposób nie umie sie wyzbyc tej przypadłosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiepanna
jestem z Opola i mam 16 lat:) kurcze wogóle boję się że nie znajdę sobie chłopaka przez to że mało mówię....a jeszcze jestem w dodatku w jednym zakochana po uszy ale on mnie chyba nie zechce:( chociaż się patrzy i czasem zaczepia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niko88
dawno mnie tu nie było. U mnie bez zmian, mimo ze wydawac by sie mogło ze mialem jakis dobry sposób. Kurde, moim chyba najwiekszym problemem w tym wszystkim jest to ze brakuje mi motywacji. niezapominajko** sory ze nie pisze do Ciebie...nie mam chyba o czym:( mam jeszcze pomysł nad jakims treningiem interpersonalnym, budowaniu pewnosci siebie w podchodzeniu do ludzi...nie wiem, dzis nie mam ochoty zyc. Co jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajka**
niko88 u mnie tez nie najlepiej i czasami tez nie mam ochoty do zycia bo co to za zycie to wegetacja i jeszcze ten brak perspektyw na cokolwiek, pustka i samotnosc ale co zrobic trzeba sie jakos trzymac pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawelad
Rady pomagają mi się pogodzić z porazką, o matko, powiem krótko, bez miłości, śmiały, niesmiały cierpi podobnie. My bardziej bo kochamy bardziej, dłużej, rzadziej o tych śmiesznych ekstrawertyków. Osobiście cierpie potwornie, to jest iście Walteroski dramat, nie umiem jej nie kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uki25
Bo te życie to jakaś schizofrenia. Bicie piany, lanie wody , słowotok. Każdy chce coś powiedzieć żeby zaistnieć , zaspokoić swoje ego. A normalny człowiek się męczy wśród takich ludzi bo czuje że wypada coś mówić i mówi coś na odczepnego żeby inni nie czuli się źle w jego towarzystwie i się męczy.Albo ma blokadę i jeszcze bardziej się męczy. Jest to niestety bardzo sztuczne, nie wiem ile wytrzymam jeszcze w tym teatrze. Unikam ludzi, siedzę cały czas w domu, źle mi bardzo z tym, wśród ludzi jeszcze gorzej, to chyba jakaś pułapka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roland
Uki25 doszedłem do podobnych przemyśleń ni będe ich teraz jednak rozwijał tylko przedstawie w skrócie(brak czasu ide na trening).Zauważyłem że wiekszość ludzi z wiekiem głupieje przez co cały świat stoi na głowie przedstawie tu jedną sytuację jaką wielu z was pewnie zaznało.Skończyłem właśnie gimnazjum wielu "kolegów" o ile tak można ich nazwać już obmyśla plany jak to będą imprezować w szkole średniej czym szpanować jak przestać być prawiczkiem itp.(najprościej można to nazwać sztucznością)większość chce być imprezowymi idiotami. Czemu my jesteśmy tacy jacy jesteśmy(troche śmiesznie ujęte sory). Ludzie małomównie przynajmiej ja taki jestem są bardzo wrażliwi wszystko biorą sobie do serca często zanatto się zadręczają . Narpier zapewne jest to nieśmiałość która pod wpływem różnych czynników zewnętrznych kształtuje nas na osoby małomówne.Umnie to było chyba zaczęste krytykowanie i reagowanie na większość rzeczy krzykiem przez ojca(nie mam mu jednak tego za złe bo wiem że chciał i chce ukształtować mnie w człowieka odpowiedzialnego i potrafiącego radzić sobie w życiu w końcu sam jak został bym ojcem nie wiem czy potrafił bym odpowiednio wychować dziecko albowiem nie można dać za wielkiej swobody ani za wielkiego rygoru trzeba dobrać odpowiednie proporcje)oraz zawiedzenie się na kolegach których uważałem za przyjaciuł(to było w młodym wieku kogoś takiego którego uważał bym za przyjaciela nie mam już z dobre 4-5 lat). Jeszcze jedna kwestia która mi się przypomniała to to że nigdy nie lubiłem się chwalić mimo że miałem czym a wręcz nie znosiłem i nadal nie znosze jak chwalą się mną rodzice dokładnie jak bym był jakąś rzeczą jaką mozna zaimponować znajomym jak to pisał Uki25 zaspokoić swoje ego.Wogóle człowiek wszystko traktuje nadzwyczaj materialnie nawet drugą osobie światczą o tym chodzby takie słowa zakochanych jak "jesteś tylko moja" dlamnie jest to śmieszne bo człowiek nie jest nikogo własnością. Następna sprawa to brak tolerancji wśród ludzie o ile tak można nazwać kogoś kto tolerancji względem inności nie posiada.Homo sapiens znaczy bowiem istota myśląca a czy istota myśląca poddaje się zwierzęcym zachowaniom.Niewiem dlaczego większość z nas poanicznie boi sie innosci zamiast ją poznać stara się ja zniszczyć.Dobrze opisuje tom histori którą kiedyś usłyszałem Pewien podróznik wybrał się do żyjących z dala od cywilizacji plemienia mieszkających w jaskinich od czego wszyscy jego członkowie byli ślepi gdy zaczął opowiadać im o pięknie przyrody świata to postanowili wydłubać mu oczy by był taki jak oni .Szokujęce ale tak niestety większość ludzi się zachowuje mimo że do niczego im to nie służy to i tak starają się jak najbardziej się da upokożyć inność. (I tak wielu rzeczy zapomniałem napisać uleciało mi z głowy.POdczas rozmowy często czuje jakby mi mózg uleciał z głowy.Sory za wypowiedz ale pisałem na szybcika więc nie mogłem tego jakoś ładnie ułozyć oraz za błędy ortograficzne zawsze miałem z tym problem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CMSN
roland ile masz lat? bo jezeli dobrze zrozumialam to idziesz dopiero do liceum, a piszesz naprawdę bardzo mądrze i dojrzale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×