Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niemówiący

Małomówność/nieśmiałość

Polecane posty

Gość niko88
keresz mam identycznie, wpadam powoli w ciezka depresje, nie wiem juz co robic, do czego sie zabrac, jak sie zmotywowac. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś tam taki sobie
muszę to napisac, mam pewny kontrowersyjny pogląd, nie każdy musi się ze mną zgadzac, ale prawda jest taka, że nawet w kłamstwie jest i ziarenko prawdy a więc proszę o ewentualną niebrutalną krytykę :P piszecie często tutaj BRAK MOTYWACJI a z czego to wynika? Małomówni/nieśmiali to bardzo egocentryczni i zapatrzeni w sobie narcyziki, bardzo wygodnie jest samemu nic nie robic i czekac aż motywacja sama się znajdzie (może zapuka jutro do mych drzwi? a ja jej z łaski otworzę) . Fajnie jest jak ktoś Cię motywuje i namawia a wręcz popycha do działania, 'klęka" nad Twym problemem- o jaki Ty biedny, nieporadny i pociesza wciąż. Takie małe dzieci co niedorosły do samodzielności i stawiania czoła życiowym wyzwaniom, lubią kryc się za czyimiś silnymi plecami. nieśmiali bardzo często są NIEPEWNI SIEBIE, brak im wiary we własne możliwości, potrzebują ciągłych zapewnień. Można im powtarzac dzień w dzień, że wyglądają ok, wcale nie są beznadziejni, nie są mniej wartościowi od tych śmiałych tylko na swój sposób inni co nie znaczy gorsi. I to nie działa! Znaczy działa ale na krótko (znam to z autopsji) Czy jest na to sposób? Może kluczowe jest zaprzestanie zwracania uwagi na wszechogarniającą myśl "co sobie inni o mnie pomyślą?" ech kończę bo wątek mi się urwał i koncepcja padła :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niko88
ktos tam taki sobie dobrze godocie, tylko szkoda ze teoria mija sie z praktyka. To nie takie proste. Hmm zawsze na to stwierdzenie odpowiadam słowami "to wyprostuj". W głowie jest jakas blokada. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś tam taki sobie
ta blokada mnie rozwala... dziś na kw nie odezwałam się tzn. nie zabrałam głosu w dyskusji choc na zajęcia przygotowywałam się od x czasu i dobrze znałam odpowiedzi. Bałam się wyrazic swoje zdanie. Mówiłam sobie w myślach "przecież to absurdalne czego tu się bac, czemu nie mogę głosu z siebie wydac? nikt mnie nie zabije nawet jak źle powiem, to mnie nie zjedz",ech bezsens nie pomogło).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niko88
ktos z was próbował Demonic Confidence? Podzielcie sie doswiadczeniami i tym co sie zmienilo, o ile w ogole:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, mam ogromny problem. Zawsze byłam nieśmiała i małomówna, wynika to z mojego ogromnego niedowartościowania, braku pewności siebie, lękiu przed oceną (negatywną) przez innych. Spróbowałam sobie poradzić w ten sposób, że z ogromnym trudem skończyłam studia (nie z powodu braków w inteligencji, ale ciągłych problemów w relacjach z ludźmi i związanymi z tym stanami depresyjnymi). Zdobyłam prestiżowy zawód i jestem w nim dobra (mało powiedziane; wybaczcie te słowa - wiem, że mogą wyglądać na samozachwyt, ale chcę napisać o wszystkich aspektach). To miało byc lekarstwo: poczuję się "kimś" i nie będę się czuć gorsza od innych. Będę mogła nawiązać relacje bez kompleksów. Otóż - nici!!! W krótkim czasie, gdziekolwiek się znajdę, w jakimkolwiek gronie, zostaję dość szybko "rozpracowana" i wszyscy przestają się ze mną liczyć: lekceważenie, niekiedy chamskie reakcje, róznego rodzaju ataki (słowne i inne). Tak, jakbym wszystkim dookoła robiła jakąś straszną krzywdę. Rozumiem, że mozna kogos nie lubić, z takich czy innych powodów. ale mnie się traktuje jak jakąś zbrodniarkę!!! Nikomu nie robię krzywdy, staram się byc miła, nikogo nie lekceważyć, wecz przeciwnie: zawsze powiem cos miłego, lub dowartościowującego. Skąd więc takie postępowanie otoczenia? Zazdrość - rozumiem. ale to wygląda tak, jakby chciano mnie zniszczyć, jakby chciano, żebym zniknęła im z pola widzenia. Ludzie, ratujcie! Co mam robić??? Piszecie, że trudności sprawia Wam mówienie, pisanie idzie dużo lepiej. A na moje pisanie NIKT nie odpowiada. Nikt z ludzi, których zna, z rodziny. To jakiś koszmar! Mam nadzieję, że to tylko sen, z którego kiedys się obudzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niko88
Bo ludzie to zaraz wykorzystują, chcą sie popisać i zmieszać kogoś z błotem i przedewszystkim może stanowisz konkurencje, zagrożenie? Ewela pamietaj, cieta riposta to podstawa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak małomówny że żal
Naprawdę można zmienić się z małomównego osobnika w duszę towarzystwa. Mam znajomego, który jeszcze 3 lata temu małomówny i unikał kontaktów z ludźmi. Zaczął chodzić na spotkania, jakieś zabawy i teraz jest nie do poznania. Oczywiście ciężkie były początki - przychodził na imprezy i raczej nie dużo gadał, ale z czasem było lepiej. Tera nie może odpędzić się od dziewczyn i ma pełno znajomych, a poznawanie nowych ludzi to teraz dla niego czysta przyjemność i gada jak najęty. Wystarczyło tylko, że nie siedzi już całymi daniami przed kompem i tv. No dobra... wiem, że nie tak łatwo takiej przemiany dokonać bo sam jestem chorobliwie małomówny i ciężko mi to zmienić a bardzo chcę. Ale pomyślałem sobie, że jak ktoś to przeczyta to może się dodatkowo zmotywuje i będzie walczył z (jak dla mnie chorobliwą) introwersją. Myślę, że sam ją mam, ale póki co nie znalazłem w niej żadnych plusów, jak to niektórzy myślą, że może być fajna. Bo na pewno mniej wysiłku potrzeba wygadanej osobie na wyciszenie, niż kazanie małomównej osobie coś powiedzieć konstruktywnego i by było fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak małomówny że żal
ewela225: bo ci wszyscy co tak dużo mówią i myślą, że są fajni tak naprawdę najeżdzają na innego człowieka by zakryć swoje wady. Przecież o ile wygodniej jest mówić o cudzych wadach niż swoich. Niestety MY małomówni nie posiadamy umiejętności ciętej riposty i jakoś zawsze zatykać nas będzie w takich trudnych sytuacjach :( Taki ja.. żeby napisać tego posta i coś sensownego napisać myslałem nad nim ze 20 minut i efekt mizerny (kilka linijek). Nie da rady pisać tego co ślina na język przyniesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niko88
Ciekawy ten artykuł:) Demonic Confidence tez jest moim zdaniem swietny. Czyli po prostu Twój znajomy zaczal chodzic na jakies imprezy itp? No siedzenie w domu nie ma sensu, trzeba wyjsc, gdziekolwiek, na basen, do kina, jechac do pracy okrezna droga. Ja wiem ze mozna z tego wyjsc, naprawde mozna tylko nie wiem czego mi brakuje...jeszcze nie wiem:) intensywnie szukam:) Powodzenia ludzie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś tam taki sobie
ale Demon Confidence jest głównie dla męskich osobników :P trzeba stworzyc coś dla kobitek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika-po_prostu_ja
Czy byłby ktoś z tego forum zainteresowany w nawiązaniu kontaktu? np przez gg. Czuję potrzebę porozmawiania z kimś kto ma taki sam problem jak i ja. Nie mam nikogo z kim mogłabym wymienić doświadczenia i poczuć, że nie tylko ja zmagam się z życiem i czuję się w nim przegrana i nie na miejscu. Znajomi i bliscy lekceważą moje stany uważają, że za bardzo się przejmuję niewiadomo czym i sama sobie problemy stwarzam :( co mnie pogrąża jeszcze bardziej w depresji i obniża samoocenę. HELP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pozytywka23
Witam wszystkich! Juz myslalam ze jestem jedyna na swiecie z tym problemem a tu prosze calkiem niezle stadko:) Tak jak wiekszosc a was tez przechodzilam te wszystkie ciezkie stany, wiem ze naprawde moze byc strasznie, bylam na emocjonalnym dnie wiele razy i nie widzialam ZADNEGO ratunku. Ten najgorszy czas trwal okolo 9 lat. Wiem ze zycie moze byc koszmarem, ciezarem nie do udzwigniecia. Ale przez ciag szczesliwych zdarzen udalo mi sie wyjechac z kraju i powoli zaczynam sobie ukladac zycie. Po raz pierwszy spotkalam tu ludzi wsrod ktorych czuje sie w miare pewnie, chociaz tez czasem robie dziwne wrazenie bo niewiele mowie i jestem przybita a oni nie bardzo wiedza co z tym zrobic.Ale widze ze malymi kroczkami robie postepy i porownujac siebie sprzed paru lat to widze duza roznice. Moze po prostu dobrze mi zrobilo wrzucenie od razu na gleboka wode bo za granice wyjechalam sama i musialam jakies kontakty z ludzmi nawiazac, sama, bo do tej pory blokowala mnie rodzina i ja sama i moje kompleksy i rozne inne blokady. Jezali mam cos doradzic malomownym i niesmialym to zaangazowac sie w jakas grupe i zaczac dzialac. Ja osobiscie zapisalam sie do choru w kosciele i tam wlasnie poznalam fajnych ludzi. Dlugo zajelo zanim mnie zaakcetowali taka jaka jestem, i ja tez wiele razy chcialam sie poddac i odejsc ale jednak zostalam i sie ciesze bo spiewanie sprawia mi przyjemnosc i sie dowiedzialam ze mam talent do grania na bebnie afrykanskim i innych przeszkadzajkach:). Wreszcie czuje ze znalazlam jakies miejcse dla siebie.Chociaz moje problemy nie zniknely! to jednak wiem ze warto sie starac i walczyc o siebie i ze soba ze wszyskich sil. Nie ukrywam ze moja najwieksza nadzieja jest to ze spotkam tu swaja druga polowke i zaczne wszystko od nowa. Wiem ze i tak beda problemy z moja malomownoscia i niesmialoscia ale postanowilam ze choby nie wiem co to pozbieram moje zycie do kupy, a mam juz 27 lat. Zawsze dobijalo mnie ze moje kolezanki juz tyle osiagnely a ja ciagle jestem w tyle doslownie ze wszystkim ale chyba czas to olac:).Kazdy ma swoj plan i tempo jego realizacji. Wiele razy sie zastanawialam dlaczego taka jestem, dlaczego tak trudno i ciagle pod gorke. Wiem tylko ze my introwertycy mamy ta zalete ze sie duzo zastanawiamy a to daje szanse na ROZWOJ DUCHOWY i dochodzenie do PRAWDY o sobie, swiecie i Bogu-co mysle jest najwazniejsze. Pamietajcie :"proscie, a bedzie Wam dane; szukajcia, a znajdziecie; pukajcie a otworza Wam". Gwarantuje ze sie sprawdza! Przepraszam ze sie tak rozpisalam ale jak juz pisac to raz a porzadnie. Pozdrawiam wszystkich i jesli ktos ma ochote "pogadac" to moj mail to mallaria@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajka**
monika po prostu ja podaj swoje gg to pogadamy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajka**
monika po prostu ja podaj gg to sobie pogadamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwny Chlopaczek
Czesc widze ze ludzie maja tez taki problem jak ja prawie :) Ja np. wyjde do kumpli i zalezy od grona jesli jest jakas osoba z ktora na ogol malo gadam i dla mnie jest ona jednym slowem wku.. :D to sie prawie nie odzywam. A kiedy stoje z ludzmi z ktorymi mam temat to gadam normalnie :) Druga sprawa mam wrazenie takie ze np. zaczne rozmawiac z kims kim sie dawno nie widzialem albo cos to mam wraznie jak by nie wiem odemnie smierdzialo lub cos XD lub jak by sie ludzie mnie bali.. mowie cos to jak by mnie wogole nie sluchal tylko przytakuje patrze mu w oczy to ta osoba np. spojrzy na chwile i nagle patrzy sie pod siebie ;/ nie mowie ze wszyscy. I wtedy tak mysle nie rozmawiasz ze mna to co ja bede mowil i po chwili mowie dobra ja lece narazie ;/ Wkurza mnie to jak nie wiem Bo kiedys np. z ta osoba normlanie rozmawialem a teraz ?? Nie wiem ;/ Moze jestem introwertykiem ?? ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odludek 22
Pisałem już kiedyś w tym temacie ale zapomniałem jaki miałem nick. Jestem osobą bardzo małomówną i nieśmiałą do tego stopnia że właściwie uniemożliwia mi to normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Właściwie pogodziłem się z tym że ciężko będzie mi coś zmienić i naprawić w swoim życiu. Wiem że powinienem korzystać z pomocy psychologa niestety bardzo się tego boję. To tyle w wielki skrócie o mnie ;) Pojawiłem się ponownie w tym temacie ponieważ szukam osoby z podobnym problemem która chciał by się spotkać w realu.Taki test sprawdzający czy potrafię rozmawiać z 2 osobą uprzedzoną wcześniej o tym jaki jestem. Co o tym myślicie?czy to dobry pomysł? Może jest ktoś chętny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odludek 22
może ktoś jednak zagląda do tego tematu:) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu raczej mało kto
zagląda:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim ;) Nie wiem czy ktokolwiek tutaj jeszcze zaglada, ale to sie okaze. jak wszyscy wypowiadający się w tym temacie, mam problem z małomównością. Mój problem polega na tym, ze nie potrafię prowadzić normalnych rozmów, poznając jakąś osobe, najczesciej chlopaka. Poprostu mam pustkę w głowie, i nie wiem o czym mam gadac, o co zapytac itp. W takich sytuacjach często zapada niezręczna cisza, i po chwili kierowane są do mnie pytania typu : to co powiesz? Czemu nic nie mówisz? itd. Wtedy to juz jest masakra. Czuje się jak jakaś nudziara, która nie ma nic do powiedzenia na zaden temat i nie ma własnego zdania. Nie lubię tego. po chciałabym być otwarta na nowe znajomości. A nie potrafie. :( Rzecz w tym, ze przy wszystkich innych sytuacjach jestem bardzo rozgadana. Zawsze z kazdym rozmawiam o wszystkim itp. na codzien nie mam z tym problemu, ale przy spotkaniu z nowo poznanym chlopakiem tak. I nie wiem co mam z tym zrobic. nie wiem z czego to wynika. Pomoże ktos.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odludek 22
jedyne co można zrobić to pewnie dużo rozmawiać z druga osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odludek 22
jedyne co można zrobić to pewnie dużo rozmawiać z druga osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajka **
odludek skąd jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×