Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiewiorka13

dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci

Polecane posty

b.ona - niestety z moich grzybków niewiele zostało, okazało sie że 3/4 koszyka to robaczywki. Ale pierwszy rzut grzybów zawsze jest robaczywy, mam nadzieje, że będziej eszcze ciepło i troszke się uzbiera:) Elcia - ja też unikałam ginekologa jak ognia, poprostu zraziłam się po pierwszej wizycie kiedy poszłam przestraszona i gin zbadał mnie bardzo niedelikatnie, tak mnie wszystko bolało że myślałam że mi oczy wijką z orbit. Potem tylko chodziłam po recepty na tabletki, a potem to już internista mi wypisywal. Az do momentu kiedy nie mogłam już wytrzymać złapalam taki stan zapalny że musiałam iść. Potem kiedy się przeprowadziłam tutaj chciałam poszukać lekarza no bo w końcu trzeba mieć swojego ginekologa, no i trafiłam całkiem przypadkiem na swojego gina - dziadka, który jest przecudowny. Jak mnie badał prawie nie poczułam a poza tym on jest tak miły i tak otwarty że zawsze jak jestem to gadamy dobre 45 minut. I od tamtej pory chodzę chetnie do ginekologa, wyzbyłam sięwszelkich lęków i zahamowań. Regularnie robie badania i jestem naprawde super zadowolona. Powinnaś poszukać dobrego lekarza i dać się przekonac, bo trzeba się badać!! Yasmin - przykro mi, że wkradła sie do Twojego związku rutyna, ale pocieszę Cie, że nie tylko Ty tak masz. W każdym związku są lepsze i gorsze dni, i chyba każdemu przychodzi na myśl że nasz ukochany nas nierozumie. Dla mnie najlepszym rozwiązaniem jest spokojna rozmowa... a nawet napisanie maila. W związku trzeba przede wszystkim rozmawiać i nie baś się tego. My z mężem mamy to juz przerobione, ja wcześniej strasznie zamykałam się w sobie chciałam sama sobie radzić z problemami, były fochy, gniew.. ale w końcu zrozumiałam że to nie ma sensu. teraz Tomek wie o wszystkim, o najmniejszym szczególe, znorumialam że mam w nim największego przyjaciela. Dlatego myśle, że powinnaś zbobyć siena szczerość i porozmawiać z twoim Miśkiem. Może razem wymyślicie jak tą szarą rzeczywistość zmienić? Jeśli masz duże opory przed rozmową napisz list.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka dziewczynki :-) :-) :-) Widzę ,że co niektóre osoby sie za mną stęskniły :-) > Ja też dziwnie się czuję nie mając dostępu do netu, by poczytać co u Was babeczki . U mnie weekend przebiegał całkiem sympatycznie . W sobotę miałam wolne ,więc robiłam generalne porządki . Natomiast niedziela była wystrzałowa. Mąż zafundował mi rejs statkiem po morzu . Ale było romantycznie . Ciągle na mnie patrzył i mnie tulił ,mówił,że kocha i że jestem wspaniałą kobietą :-) :-) :-) . Później zaliczyliśmy spacerek po Kołobrzeskiej plaży po czym pojechaliśmy do rodziców na spóźniony obiadek. Wieczorkiem musiałam wybyć od mojego Krzysztofa by pojechać na granie do Ustronia , ale wieczór był równie udany co dzień ponieważ spotkałam tam wiele wyjątkowo sympatycznych osób . I w ogóle było śmiesznie :-) :-) :-) . Do domku wróciłam o 4 rano i dziś jestem mało przytomna . Rano musiałam wsać do pracki . Cholera mam tyle zaległości przez Was laski - dlaczego nie jesteście takie rozmowne w tygodniu :-) / Serdecznie pozdrawiam Wszystkie starsze i nowsze koleżanki cmoooooooooooooooooooook😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi ja ma świetnego gin -a. facet delikatny, rozmowny i bardzo fajny - mógłby być moim ojcem, może dlatego tak go odbieram. To jest naprawde lekarz bardzo dobry i bardzo poważany w środowisku szpitalnym. Miałam takie niemiłe przygody cztery i pięć lat temu że poroniłam dwie ciąże. W szpitalu jak tylko zobaczyli że jestem Jego pacjentką to skakali wokól mnie jak koło jajka naprawde aż się taka babka, którą pzryjmowali pzredemną na oddział jakies pół godziny przede mną (ona po przyjęciu na izbie przyjęć czekaął na oddziale na łóżko a ja prosto z izby na łóżko trafiłam bez czekania i jakiś zbędnych formalności a zaznaczam ze to nie było prywatne przyjęciemnie) nie wytrzymała w końcu i na drugi dzień po zabiegu jak juz doszłam do siebie po narkozie i otzreźwiałam to zapytała mnie wprost komu i ile ja dałam w łape że wszyscy koło mnie chodza a lekarz to chodził co godzina i pytał co mi potrzeba i jak się czuję. Więc lekarza mam fantastycznego ale mnie sama myśl przeraża łyyyy.ble... Ale masz racje o takie sprawy trzba dbać..a tym bardziej ze nie ukrywam ale planuje trzeciego dzieciaczka:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć 🌼 Dziś mnóstwo czasu spędziłam na dworze - najpierw zakupki, potem spacerek a na koniec siedziałam w parku z Julką :) Miałam niby cos kupic - i wypatrzyłam takie sliczne kozaczki na zime :) Tylko ciekawe co Marcin powie jak zobaczy cene :P No ale jeszcze ich nie kupiłam ;) Przy okazji odiwedziłam biblioteke i wypozyczyłam kilka fajnych książeczek ;) Bardzo lubie czytac...Mam nadzieje, ze znajde na to troszke czasu ;) Elcia_31 - no super jeść taki obiadek - szczególnie gdy jest taki smaczny ;) Dziękuje za miłe słówka 🌼 Julka to rzeczywiście taki szkrabek - nawet z zachowania :P yasmin - no to gratuluje zakończenia pisania pracy :) Obrona to tylko taka formalność ;) 🌼 Trzymam dużżże kciuki ❤️🌼 A ty tam zdrowiej i wiecej nie doprawadzaj sie do takiego czegos 🌼:) Masz wielkie zmartwienie :( Może chodzi o to, że oboje za bardzo poświecacie sie pracy..?? Czasem zmęczenie prowadzi do monotoni...Mam nadzieje, że wszystko szybko sie unormuje [serce[ thahluant - też wierze w aniołki :) Mam nawet własną teorie na temat dwóuch połowek ;) Chodzi mi o miłość oczywiscie :) gawit - zdjecia pośle napewno :) Ja też mam nadzieje, ze warto będzie ;) I niczego nie bede żałowała - dotychczas [nie chwaląc sie] większa połowa moich decyzji była trafna :P No u mnie na szczescie ładna pogoda - i oby sie jak najdłużej utrzymała ;) b.ona - no jak mogłabym cie zapomniec 🌼🌼 Ja strasznie nie lubie rozstawac sie z Marcinem :( Tak mi pusto jest...Na szczescie często to sie nie zdarza :) No i jak ten filmek??? Ja czekam na recenzje ;) Ja ostatnio oglądałam STEP UP :D ja raczej sądze ze nie należy sie bac tych, dla których my bylismy dobrzy za ich życia...Ja sie narazie nie przeziebiam - Marcin i Julka też nie. Na szczęscie i oby tak zostało :) Też bym musiała iść na badania..Brr...Nie lubie tego :o No to twoja siostrzyczka miała bardzo cieżko :( Ja z moją siostrzyczką jestem bardzo zwiazana i też mocno przezywam to co ona.. e.w.k.a. - oj to chyba ja nie poslałam :) Ale sie poprawi 🌼 ejmi - no to obie miałyśmy obiadek u teściowej ;) No historia jak z jakiegoś filmu..Ja sama boje sie takich sytuacji i przed spaniem, jak jestem sama, nigdy nie oglądam horrorów i tym podobnych...Ja wierze w duszki - mimo że nigdy nie widziałam...No ale często słysze takie historie...Strach sie bać ;) Dziękuje za komplement dotyczący Julki 🌼 No ja życze wam dzis Dobrej zabawy 🌼 Kropelka - 🌼 Fajna aj - no jak dobrze ze już jestes ;) 🌼 Nie no bardzo romantycznie było ;) Romantyczne dni z mężem - to jest naprawde wspaniałee ;) Straram sie aby u mnie było tego jak najwiecej ;) No ale dziewczyny rozgadałyście sie naprawde :P No ale to dobrze ;);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajna - jak mnie się zal zrobiło że ja tak daleko od morza mieszkam :(( tez bym popłynęła stateczkiem z mężem na tak romantyczny rejsik i spacer po plaży kurcze ja to moge tylko pomarzyć o takim niedzielnym dniu....chociaż moja niedziela tez jest superowa bo u mamusi:)) a tam zawsze jak u pana Boga za piecem :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E.w.k.a. - zdjątka wysłałam 🌼 Gawit - zdjątka wysłałam 🌼 :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elcia - kochana na pocieszenie moge ci powiedziec, ze ja tez do morza mam daleko...No ale romantycznie to można spędzać czas i innemy sposobami w innych miejscach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yasmin - maleńka -właśnie przeczytałam Twoje wypowiedzi i jest mi głupio ,że napisałam o swoim weekendzie . Przepraszam ,że dopiero teraz nadrabiam zaległości i wykazałam się nietaktem . :-( Wiesz myślę ,że twoje problemy muszą znależć swoje ujście w rozmowie z mężem .B. ona dobrze radzi . Nic nie robi tak dobrze jak lampka winka i szczera rozmowa w której nikt nikomu nic nie zarzuca, a jedynie ma na celu wspólny kompromis . Kochana czasami trzeba z siebie wszystko wyżucić , trzymanie w sobie pewnych myśli do niczego dobrego nie prowadzi.Każdy związek ma dobre i złe chwile . W moim też były takie przez które wylałam morze łez i byłam przekonana ,że to już koniec ,ale dzięki Bogu w tym przypadku sprawy się potoczyły w taki sposób ,że sama jestem w szoku . Trzymam kciuki za to aby wyszło znów słoneczko w twoim życiu i oby jego promnienie napełniły cię wewn . radością i mobilizacją w rozwiązywaniu codziennych problemów 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże ! :-) :-) :-) Elcia przepraszam ,że dopiero teraz pisze ,ale klikam z pracy i piszę jak mam wolna chwilkę . Po pierwsze witaj serdecznie w naszym gronie a po drugie znajdziesz jeszcze nie jedną okazję aby odwiedzic nasz piekny Bałtyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajna...nie musisz za nic przepraszac:) no cos Ty:) ciesze sie ze Tobie sie tak układa, ze Jestescie razem szczesliwi. tak powinno byc! a ja Ci tylko zazdroszcze tego romantyzmu, czułosci i tego ognika który cały czas sie w was pali. Bo ja nie jestem pewna czy nasz da sie na nowo rozpalic. Zobaczymy jak rozmowa sie potoczy.............. staram sie myslec pozytywnie:) ps. rozmowa rozmową, chciałabym tez aby to wszystko potem weszło w zycie a nie zostało tylko powiedziane......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajna nic się nie martw ja też klikałam z parcy więc jak mialam zcas takpisałam dopiero wieczorem będę wolna jak dzieciaki poloże :)) Kinguś wiem że mozna w różnych miejscach spędzać romantyczne chwile ale to jeszcze wymaga tego żeby mój małżonek miałinny charakter pracy bo on nawet jak ma wolne to pracuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
basiunia dzięki za foty. Chyba nie muszę pytac to małe śliczne obok ciebie to córcia?? podobna jak dwie krople wody. bardzo ładne z was dziewczyny:) Wysyłam foty też z pozdrowieniami 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wieczorową porą:) Yasmin,czasem musi być nudno,żebyśmy wiedzieli,że innym razem jest ciekawie;)bo tak to zawsze byłoby normalnie.my kobietki inaczej patrzymy na świat niż mężczyźni,cóż taka prawda ,i dlatego czasem nam się zdaje,że oni nas nie rozumieją i trochę racji w tym jest.Ty ze swoją siostrą nie gadasz 3 miesiące a ja z moją 4 lata niestety(ciężko jej było się pogodzić ,że moje życie małżeńskie się ułożyło a jej nie)na dodatek mieszkamy obok siebie i też mi jest przykro i żałuję,że między nami nigdy nie było takich dobrych relacji,może dlatego,że nigdy nie mieszkaliśmy razem,sama nie wiem .i mój mąż też nie kwapi się do rozmowy na ten temat,zresztą z niego cokolwiek wyciągnąć to wołami trzeba.ja myślę ,że do takich rozmów to potrzebna jest druga babka i tyle...bo może oni poprostu nie wiedzą co powiedzieć...a taki wyjazd we dwoje to dobry pomysł:) Fajna-ja mam do morza kawałek(mieszkam koło krakowa)i jeszcze nigdy nie byłam a marzy mi się...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elcia dzieki za zdjątka - ta małakobietka obok mnie to moja córcia beatka. Dziewczyny dopiero skończylam oglądać film \"Karol papież który pozostał człowiekiem\". ale się uryczałam - szczególnie końcowe sceny są bardzo wzruszające. Polecam wam ten film do obejrzenia. Rewelacja. Wiecie, wogóle śmierć papieza była dla większosci jakby śmiercia kogoś bliskiego i tak samo przezywa się ten film. Bardzo ciepło sie robi kolo serducha a mokro wokół oczu. Nawet kątem oka zauważyłam, ze mój tata - twardziel sie wzruszył. Zaraz sobie porobie jakies małe porządki i idę spać - dzisiaj jesteśmy same - mój Sebek jest w pracy.Jeszcze tylko nakarmie zwierzaki. Niestety - moja góra prasowania zostanie na jutro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no już wiecej nic nie dam rady napisać bo mały żyć nie daje ach ci faceci do jutra a tyle miałam popisać,ach....pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co uspanie mojej Julki zajęło mi półtorej godziny. połozyłam się z nią na m j m a zanim ona zasnęła zdążyła się skończyć emka, kopciuszek i europa da sie lubić....koszmar jakiś dzisiaj. Głowa mnie boli tak ze żadne prochy nie działaja ide chyba spać Bsiu jutro chyba razem poprasujemy bo u mnie juz też urosła góra prania:P. pozdrawiam wszystkie i życzę dobrej nocki Ejmi 🌼 b.ona[kwiatek yasmin🌼 ewka🌼 kropelka 🌼 fajna 🌼 kinguś🌼 thahluant🌼 co jest dzisiaj z tobą:( jakoś cie nie widać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 dzien dobry:) dzięki dziewczyny za dobre słowa i rady. Ten wyjazd we dwoje raczej nie wypali. Jakos ostatnio nie mozemy zgrac sie we dwoje z naszymi studiami. Jak ja mam zjazd to on nie ma i na odwrót. :-O tak sie wczoraj czaiłam na tą rozmowe ale Michał pozno wczoraj wrócił, był w delegacji akurat przypadkiem trafilo na naszą rodzinną miejscowosc wiec wstąpił w odwiedziny do moich rodziców. Nazwoził wałówki na cały miesiąc :-) no i nie porozmawialismy bo stwierdziłam ze pewnie jest zmeczony, wyniucham jakis lepszy moment. cały czas mysle o mojej pracy. Znowu zacznie sie szukanie nowej. Tak sie juz przywiązałam do tej firmy, do ludzi (oprócz jednej osoby oczywiscie). Ale wierze ze wyjde na tym tylko lepiej. Moja mama tylko chyba mnie nie rozumie. Wczoraj rozmawiałam z nią przez telefon, ona chyba nie moze zrozumiec mojej decyzji, bo tak jakos dziwnie ze mną rozmawiała. Jakos nie czuje od niej wsparcia:-O Tato z kolei uwaza ze robie dobrze i na pewno znajde cos lepszego. Do pracy nie chodzi sie po to zeby wracac z niej nabuzowanym i zdenerwowanym. Przykro mi tylko ze dorosly facet, 40 letni potraktował mnie jak........nie powiem co.:( Jakakolwiek moja prośba o pomoc konczyła sie jego komentarzem w stylu \"sama sobie zrób, ja nie mam czasu stac ci nad głową i palcem wszystkiego pokazywac\" :( troche mnie to bolało. Ale tak mi sie obrywało za kazdym razem gdy mielismy cos wspolnie zrobic a ja po prostu z niektórych tematów potrzebowałam czyjejs rady i pomocy. Nigdy jej nie dostałam:-O dlatego stwierdziłam ze daleko razem nie zajedziemy na jednym wózku. Gdybym została przeniesiona na inne stanowisko byłoby dobrze ale firma jest zbyt mala i po prostu nie ma gdzie:-O eh....szkoda gadac. bedzie co ma byc. A ja staram sie myslec pozytywnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yasmin- zobaczysz będzie dobrze. Jestes zbyt młoda aby doszczętnie wypalać się w pracy. Możesz być z siebie dumna - nie dałaś się zniszczyć byle dupkowi, który pewnie się bał, że jak się wdrożysz okażesz się lepsza od niego! A kto wie - moze twoje domowe problemy miały też podłoze w twojej sytuacji w pracy? Mamą się nie przejmuj - to też dla niej nowa sytuacja i nie potrafi się w niej odnaleźć bo poprostu martwi sie, czy sobie poradzisz. Dla mam zawsze pozostaniemy małymi dziewczynkami, a nawet smarkulami, które na pewno sobie nie poradzą bo nie znają życia. Reasumując Yasmin: będzie dobrze - głowa do góry, trzymam kciuki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
b. ona----ja wiem ze sobie poradze. Licze sie z tym ze troche potrwa znalezienie nowej roboty ale juz ja sie o to postaram zeby nie trwało to za długo:) Mój Michał nawet uwaza ze do obrony powinnam wstrzymac sie z szukaniem pracy tylko spokojnie zakonczyc studia i dopiero wtedy skupic sie na pracy. Z jego wypłaty spokojnie sie utrzymamy we dwoje ale znając mój charakterek........ja niecierpie byc zalezna od faceta. Pewnie zaraz zaczne kombinowac gdzie by tu dorobic jakis grosz dla siebie na jakies babskie wydatki.Pewnie wiecie o co chodzi;-) Poza tym...nie lubie siedziec w domu. Lubie cos robic. Michał mówi ze jestem taka Zosia Samosia, wszystko bym chciała sama, problemy rozwiązac sama....no wszystko dosłownie:) bedzie ciezko, wiem o tym, ale dam rade:) zaluje tylko ze tak nam sie z siostrą ulozyło. Dla mnie to trudna sytuacja bo zawsze bylysmy ze sobą bardzo zżyte. Jak lezała w szpitalu bardzo jej pomagałam. W koncu sama wszystko załatwiłam. A teraz...? jest mi cholernie przykro bo mój szwagier, jej mąż, bardzo zranił naszą mamę. Wyjechał na nią z takimi tekstami ze szkoda gadac. A moja siostra nawet nie zareagowała. Kompletnie nic:-O zamkneli sie po tym wydarzeniu w 4 scianach u siebie i od tamtej pory nie dali znaku zycia. mam żal.........ze pozwoliła aby jej mąż dopuscił sie czegos takiego:-O mama teraz to strasznie przezywa. Ja tez:( nie moge pojąć jej zachowania. Szwagrowi nigdy nie wybacze tego co zrobił, zawsze był gnojem i gnojem zostanie.........ale ona????:( przykre i bolesne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kobietki...dzień dzisiaj jakiś niepogodny nie ma słoneczka :( i nie można iść z dziećmi na podwórko. Ja sobie chciałam poprawić nastrój i podnieść na duchu i planowałam fryzjera ale niestety okazało się ze moja fryzjerka musi wyjechac i poprawię się dopiero jutro:P szkoda bo już się nastawiłam na małe zmiany :) Yasmin - zazwyczaj zmiany pracy wychodza na lepsze i wierze w to że sobie poradzisz i będzie dobrze. a tak jak mówi Basia może rzezcywiście zniknął i same się rozwiążą problemy z Michałem:)) Dobrze ze masz pozytywne nastawienie. A mama no wiesz mamusie zawsze się martwią i nie wiedzą do końca co wyniknie z naszych planów i zmian życiowych. Trzeba ją zrozumieć, jakoś tatuśkom to łątwiej przychodzi i bardziej potrafią naładowac pozytywną energią. Wiesz co ja to chyba bym się spotkałą z siostrą i powiedziała o swoich odczuciach i o tym co mama czuje, że jest jej źle i że źle postąpiłą. Bo nie wnikam w to czy szwagier miał racje czy nie nie miał prawa tak potraktować twojej mamy. Dla niej nalezy się szacunek i mógł powiedziec co myśli ale grzecznie i kultiralnie i napewno inaczej by się potoczyła cała sprawa. Może spróbuj porozmawiac z siostrą na osobności czywiście bez szwagra... B.Ona pozdrawiam serdecznie Ciebie i ucałuj córcie. Wysyłam Wam zaraz moje zdjęcia i mojej starszej córy.. narazie uciekam bo mam troche sprtzątania i dziećmi trzeba się zająć. Wpadne potem {kiss]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wszystkim:) Yasminku- Mam nadzieję, że szybko znajdziesz nową pracę. Twój mąż ma racje, powinnaś na spokojnie skończyć studia i dopiero wtedy zacząć szukać, no ale skoro tak Cię ciągnie do robienia czegoś.. no to chyba nie ma sensu się hamować?:) A jeśli chodzi o Twoje relacje z siostrą. No cóż, rzeczywiście powinna coś zrobić z tej sprawie. NIe powinna dopuścić, żeby mąż obrażał rodzine - jeśli już tak bardzo chce to niech \"pojeżdzi\" sobie na swojej rodzinie. Ale ludzie tacy są.. ona poszła za mężem i co zrobić. U mnie w rodzinie też nie dzieje się dobrze, mam takie bratowe , że długo ze świeczką trzebaby było szukać ( to ironia). Jedna lepsza od drugiej, są fałszywe, zawistne materialistki, ale akceptować musze no bo to rodzina..a bracia..coż klasyczny przykład pantoflarzy. Jedna z nich też zrobiła rewolucje w rodzinie i skutekj jest taki, że brat udaje że nie ma rodziców ani rodzeństwa- to bardzo przykre, ale co zrobić.. na głupote nie da rady. Z siostrą mam dobry kontakt i z nią jestem najbliżej. Jej małżeństwo nie przetrwało ale wyszlo jej to tylko na dobre, jest sama ale teraz mówi że czuje że zyje, zajęła się pracą, nieżle jej się powodzi. Wiem, że brakuje jej bliskiej osoby, ale ona sama chyuba niechce się do tego przyznać, w każdym razie nie szuka nikogo. Szkoda.. ma dopiero 35 lat.. moglaby sobie ułożyć życie na nowo. Ehh te relacje rodzinne to bardzo delikatna sprawa, ale zauważylam, że najczęściej dochodzi do konfliktów kiedy rodzina się powiększa tzn dzieci mają żony i mężow i najczęściej w sprawy rodzinne ingeruje ta druga \"nabyta\" strona. Wiem, że istnieją idealne rodziny.. ale myśle że to jest rzadkość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi tak to jest z tymi bratowymi...i rzeczywiście czasami w rodzinie te stosunki są porypane. Nie wiadomo o co chodzi i kto do kogo ma pretensje. Chociaz ja musze przeyznać że prowadzimy z bratem wspólny interes - wpsólna firma już od 6 lat. i ni e maproblemów oczywiście że są zcasami jakies zatargi ale to zawsze na tle pracy. Ale nauczyliśmy się rozgraniczyć życie rodzinne od zawodowego. jak wychodzimy z biura to wszelkie rozbiezne zdania i jakieś kwestie sporne zostają w biuzre a jak się spotykamy na łonie rodzinnym to zawzsze jest dobrze. Nie narzekam ogólnie pracuje razem z mężem i bratem i bratową i jest cool :classic_cool:. Dogadujemy się a sprawy sporne szybko potrafimy rozwiązać...ejmi wysyłam ci fotke mojej całej rodzinki bo inne kobietki dostały też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin - a moze siostra to przeżywa, jest jej źle, ale wstydzi sie zwrócić do mamy albo do ciebie, może boi sie waszyxh rekacji. Na pewno ma kaca. Nie wiesz tez co się w tej chwili dzieje u nich w domu. Piszesz, ze wydarzenie było poważne więc nie wierzę, ze przeszli nad tym do porządku dziennego. Jeszcze jej nie oceniaj... Elcia dziekuję serdecznie za fotki i pozdrawiam serdecznie Ejmi - masz rację - rodzina to bardzo wrażliwy twór i szkoda że niektórzy tak nie wiele wysiłku poswięcają aby go chronić i ranią siebie nawzajem nie umiejąc się przeprosić i wybaczyć. bywa tak, że opamiętują się dopiero jak jest za późno i jakjuż nic nie można zrobic. Ale cóż - każdy jest kowalem własnego losu. my jako żony i matki musimy stać na straży domowego ogniska (Ło matko - jakie to patetyczne) Pozdrawiam - gdzie reszta dziewczyn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin - a moze siostra to przeżywa, jest jej źle, ale wstydzi sie zwrócić do mamy albo do ciebie, może boi sie waszych reakcji. Na pewno ma kaca. Nie wiesz tez co się w tej chwili dzieje u nich w domu. Piszesz, ze wydarzenie było poważne więc nie wierzę, ze przeszli nad tym do porządku dziennego. Jeszcze jej nie oceniaj... Elcia dziekuję serdecznie za fotki i pozdrawiam serdecznie Ejmi - masz rację - rodzina to bardzo wrażliwy twór i szkoda że niektórzy tak nie wiele wysiłku poswięcają aby go chronić i ranią siebie nawzajem nie umiejąc się przeprosić i wybaczyć. bywa tak, że opamiętują się dopiero jak jest za późno i jakjuż nic nie można zrobic. Ale cóż - każdy jest kowalem własnego losu. my jako żony i matki musimy stać na straży domowego ogniska (Ło matko - jakie to patetyczne) Pozdrawiam - gdzie reszta dziewczyn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co czasami to naprawde w tych stosunkach rodzinnych nie wiadomo o co komu biega. Chociaz ja to chyba nie mam na co narzekać. Od 6 lat prowadzimy rodzinną firmę to znaczy ja mój mąż z moim bratem i bratową. Oczywiście są kwestei sporne na tle zawodowym ale zawzse potrafimy się dogadac zresztą wiecie jak to jest w pracy trzeba roztrzygać takie sporne kwestie i dochodzić do porozumienia. Ogólnie jest dobrze i jesteśmy zadowoleni mamy ze sobą bardzo dobry kontakt. Ale najlepszy kontakt to mam też z siostrą. Ona zawsze zrozumie i jak trzeba to mam sie komu wypłakać :)) Ejmi posyłam ci fotke jeszcze jedną. Masz tam wszystkie moje kochane osóbki:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie oceniam mojej siostry. Po prostu jest mi przykro ze tak sie zachowała wobec mamy...odwróciła sie od niej....... ja...owszem, powiedziałam jej co o tym całym zajsciu mysle, powiedziałam ze zle zrobiła, ze sie takiego zachowania po niej nie spodziewałam NIGDY!!!!! to ode mnie tez sie odwróciła, sądziła ze ją poprę w tym co zrobiła ale chyba naiwna była troche. Nie popiera nigdy tak chamskiego zachowania a juz nigdy nie dopusciłabym do sytuacji ze mój chłopak lub mąż obraza moją rodzine, jakakolwiek by nie była :-O poza tym........zawsze jej ufalam.....jak siostrze, wierzyłam ze moge jej wszystko powiedziec........a tu sie okazało ze jest fałszywa i nie moge jej ufac tak naprawde:( a szkoda..........bo tak naprawde nie mam z kim szczerze pogadac. chyba tylko z moim ojcem.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yasmin - bardzo mi przykro i mam nadzieję, ze ta sytuacja szybko się poprawi - pozdrawiam cię cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×