Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martaanna

Świeżo Upieczone Mężatki

Polecane posty

\" - jak to ? teraz ? euaaaaaa - coś bredzę. Zaczynam się trząść, śmiać, płakać. To wszystko zmieni, w cudowny sposób, ale...Dziecko ? Kiedyś, później, w tak odległej przeszłości, że prawie w innym wymiarze, nierealnie. Całujemy się, przytulamy ze strachu. Dziecko. Sami jesteśmy przerażonymi dziećmi.\" M. Gretkowska, "Polka" nie mogłam tu nie zacytować;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a_guu! jeśli chodzi o starania o dzieciątko, to ja jestem w temacie od kilku miesięcy, ale na razie starania jeszcze się nie zmaterializowały :( Dziś lekarz powiedział mi, że powody do zmartwienia można mieć dopiero po ROKU nieowocnych, choć regularnych (4-5 razy w tygodniu) starań. Więc się nie martwię i czekam cierpliwie na cud :) Pozdrawiam Was wszystkie i zmykam powtarzać przepisy! Buziaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe odnośnie opisu miki. Przypomniał mi się tekst mojego męża jak mu mówiłam, żeby się zdecydował w te albo wewte ;) Odnośnie starania się to on stwierdził, że liczy na złoty strzał ;) Powinien przeczytać opis miki. Zdziwił by się leciutko mówiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie🌻 słyszałam kiedyś takie dość rubaszne powiedzonko: facet jest jak mięso, w cieple się psuje. Abstrahując od dosadnej formy;) co o tym myślicie, o sensie tego powiedzenia ? czy ciepło, troska, wychodzenie naprzeciw oczekiwaniom rzeczywiście wychodzą naszym mężczyznom raczej na złe ?? jak znależź równowagę między dawaniem a braniem ? z mojego punktu widzenia małżeństwo jest partnerstwem, ale jeśli ludzie są dojrzali, to będą sobie nawzajem świadczyć pomoc, służyć sobie bez oszczędzania się. Jeśli oboje to rozumieją i tak czynią to takie poświęcenie dla drugiego Z MIŁOŚCI ma sens. Chyba jednak w naturze kobiet taka zdolność dawania jest wyrazistsza. zostawiam to pytanie-temat, podzielmy się jeśli chcemy swoimi doświadczeniami. pozdrówka !!!! :)❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość validos23
Witam dawno mnie nie było ale weekend spędzilam z mężem! i znajomymi z Wrocławia. Dużo tu się działo przez ten czas mojej nieobecności. 1 dobra wiadomość udało mi się sprzedać sukienke ślubną wprawdzie za pół ceny ale zawsze to coś. Polecam dziewczynom które maja sukienki z Madonny do oddania tam do komisu:) Obecnie zaczoł się nowy tydzień , mąż w domu na L4 - musi w końcu wyleczyć zapalenie ucha, no i cudownie wrócić po pracy i razem zjeść obiadek, przytulić się do siebie, porozmawiać......dzisiaj zrobiłam mojemu mężowi liste zadań do wykonania w domu bo niestety wieczne życie w delegacji spowodowało, że nie poczuwa się do wielu rzeczy! ale wczorajsza rozmowa pomogła:)a dzisiaj idziemy na lody i spacer!! miłego dnia dziewczynki a co do instynktu macierzyńskiego to coraz mocniej sie odzywa-trzyma mnie tylko własne mieszkanie którego nie mamy.....ale jak tylko sie uda...i ja będe szczęśliwą mamą.........CAŁUSKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry kobietki :) Oj co tu się działo, jak ja zaciążona kobieta umierałam z \"niedobrości i mdlości\", Wy próbowałyście zaplanować kolejne maleństwa ;) Gdybyście wiedzialy, że ja w tym czasie pragnę tylko tego, żeby było mi dobrze, pewnie nie w glowie byłaby Wam żadna ciąża ;) Oczywiście żartuję, ale wczoraj po obiedzie poczułam co znaczy , ze kobieta w ciąży zachowuje się gorzej niż narkoman ( moja koleżanka będąc w ciązy, byla kiedys w miescie i postanowiła podjechać sobie autobusem. Zrobiło jej sięraptem niedobrze, wysiadła i od razu zwymiotowała do najbliższego śmietnika. pani oczekująca na autobus wzięła ją za narkomankę ;) ) I tak też wczoraj było ze mną, nic się nie liczylo... Oczywiście nie straszę Was, to normalne czasem i tak musi być. I momo tych złych chwil, stan ten jest piękny :) A_guu ja też nie jestem Ci w stanie dać konkretnej odpowiedzi na twoje pytanie, bo tak naprawdę cud poczęcia jest tajemnicą. Terretycznie największe szanse(niektórzy mówią, ze jedyne są ok. 13-14 dnia) , ale sama zdajesz sobie sprawę, ze nie dla każdego tak jest. Ja zaszłam w ciążę (podobno ;) ) 9 dnia cyklu, co nie wiem , jak należy tłumaczyć ??? Może u mnie było inaczej, bo wcześniej brałam tabletki i moj organizm jeszcze nie zaczął prawidło funkcjonować, sama nie wiem... Wiesz, ale myślę, ze jeśli zdecydowaliście się i chcecie już mieć dziecko, to nie skupiajcie się tak na tym. Będzie jak ma być :) A bliźniaki to ciekawa perspektywa ;) W weekend byliśmy u moich rodziców. Przeżyłam podróż, bo mąż zafundował mi ciekawą wycieczkę - srednio co 30 minut zatrzymywał się w lesie, zebym nie odczuła jazdy. Mama oczywiście nakarmila mnie wszystkim co tylko było możliwe ;) martoanno, wiesz mi się na początku mojego związku wydawało, że to ja więcej daję, że mi bardziej zależy...że to ja tylko daję, a on tylko na to czeka...moj mąż potrzebował czasu, żeby się otworzyć i roztoczyć nade mną opiekę. Myślę, ze kobiety inaczej trochę jednak myślą, zawsze chcemy coś szczegolnego dawać drugiej osobie, bo gdzieś tam wierzymy, że to do nas wróci. Ja chcę otaczać mojego męża troską, opieką, chcę mu podawać gorący i pyszny obiadek, gdy wraca z pracy, bo chcę by był szczęśliwy, wtedy też i ja będę szczęsliwa :) całe szczęście i on odpłaca mi tym samym :) Miki trzymamy kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dziewczynki, gdzie Wy się dzisiaj podziewacie ? :) U mnie paskudna pogoda i leżę sobie i czytam książkę, a raczej przeglądam, czego ciekawego mogę się nauczyć na studiach, ktore zaczynam w sobotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, validos i szkatułka🌻🌻 validos, niezły patent z tą listą, mężuś ma na piśmie i basta;):) fajnie, że suknia sprzedana, a połowa ceny to może nie najgorzej ? moja jeszcze czeka na sprzedaż, muszę się \"wziąć\":) szkatułko, no właśnie, człowiek czeka na ten cud poczęcia, a potem musi nieraz i ponarzekać, i pocierpieć...:) wczoraj poczytałam sporo o wczesnych objawach ciąży, jest ich oczywiście wiele i wcale nie muszą wystąpić wszystkie, zresztą tak samo jak z jajeczkowaniem, nieraz \"chadza własnymi drogami\";) z tym dawaniem jest u mnie tak szkatułko, że daję wiele ( niektórzy twierdzą,że za wiele;) )i w głębi serca, podświadomie, mam nadzieję, że druga strona też znajduje szczęście w dawaniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkatułko, no ja na ten przykład w pracy jestem:( jest co robić więc wpadam ukradkiem:) fajnie masz: Maleństwo, książeczka, święty spokój i Ty :):):) ale tych dolegliwości to pozazdrościć trudno...;) piszę o objawach, bo - nie taję - w najbliższych miesiącach zamierzam ich wypatrywać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też młoda mężatka
No i nie chcę "krakac", ale za chwilę sie przeniesiecie na dział "ciąża", a ja tu zostanę sama jak kołek ;-) 🖐️ Głowa mnie boli po wczorajszej kolacji - Martaanna - też w końcu drinkowałam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość validos23
Ale mam dzisiaj czasu aby z Wami pobyć:) szef w delegacji.... szkatułko-ja też uwielbiam dbać o kogoś! zwłaszcza o mojego męża ale czasem ten mój skarb musi coś zrobić i dzisiaj jest właśnie ten dzień. też młoda mężatko-ja póki co chciałabym ale jeszcze chwile musze poczekac-najpierw mieszkanko wiec spokojna głowa na nas też przyjdzie czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też młoda mężatko, no własnie miałam Ci wczoraj powiedzieć na wszelki wypadek;) że miejsce tu ma każda mężatka, niekoniecznie zdecydowana na dziecko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno znajduje :) Idę się chyba dziewczynki trochę przespać ;) Po południu mamy urodziny sześciolatki i będzie na pewno w biegu i ani chwili na odpoczynek. Torta mamy u nas w domu, bo to córka mojego męża z pierwszego małżeństwa, więc będę musiała mieć siłę. Biedny to trochę dzieciaczek, więc musimy robić wszystko, zeby czuła się szczęśliwa. jej matka po rozwodzie z mpoim męzem związała się z kolejnym mężczyzną i niedawno urodziło im się dziecko. A teraz niebawem nowy człowiek pojawi się u nas. Mała czuję, że czuje się w tym wszystkim zagubiona i taka biedna, że nie jest dla rodziców już najważniejsza...Tak oczywiście nie jest, przynajmniej jeśli chodzi o mojego męża. Hmm przepraszam, że Wam się tu wyżalam, ale czasem i ja przez to źle się czuję. nie rozbiłam niczyjego małżeństwa i nie zniszczyłam niczyjego szczęścia, ale widzę, że cierpi małe dziecko i nie umiem przejść obok tego obojętnie. Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też młoda mężatka
Validos - w takim razie my będziemy ciągnąć ten "majdan" ;-) Martaanna zadała pytanie dotyczące balansowania pomiędzy braniem a dawaniem - no więc uważam, że powiedzenie to o mięsie jest całkiem słuszne - z obserwacji, publikacji, książek zauważyłam, że facet nudzi się nadmiernym nadskakiwaniem, i w końcu ląduje u jakiejś zołzy. Uważam, że faceci lubią wyzwania, a najbardziej takie kobiety, które sa dla nich do końca pewną tajemnicą. Nie chciałabym, zeby mój mąż już znał mnie na wylot, i przewidywał jak sie zachowam czy pomyślę - do pewnej granicy i owszem, ale chiałabym, żebyśmy sie zaskakiwali. Ogólnie jestem miłą żoną - wczoraj mąż sie skaleczył - pożalk się Boże mała ranka na palcu - a afera jakby dostał serię kałasznikowem - no więc wykazałam się maksimum cierpliwością i dobrocią - opatrzyłam, pocałowałam, rozczuliłam się, i koniec. Ale jak się cackał z tym to myślałam, że pęknę ze smiechu. No wiec, wczoraj byłam miła, ale są momenty, kiedy mówie, że chce pobyć sama, i zabieram sie i idę do przyjaciółki, czy gdzieś tam, i On nie wie, co "mi w duszy gra", poza tym bardziej Go motywuję, niż robie cos za Niego. No i tyle - i tak jak Martaanna uważam, ze podstwą jest partnerstwo - nigdy w życiu żadna poddańcza relacja ! Ale sie rozpisałam 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość validos23
tez młoda męzatko masz racje co do partnerstwa! ja uważam, że oprócz milości jest najważniejszy! Ja tez czasem ide na pogaduchy do przyjaciółki a on na bilarda z kolegami! umieram ze śmiechu ja przyszedł ostatanio lekko:) wstawiony i tulił sie jak dziecko! trzeba umieć iśc na kompromis! CAŁUSKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no proszę, \"rzuciłam mięsem\";) a tu zrazu ciekawe Wasze refleksje:)a propos mięsnego powiedzonka:) niektóre świeżynki-upieczynki chcą nas już wysyłać na topiki w rodzaju \"ciąża, poród i połóg\" :D;) nie damy się raczej \"zawęzić\" do jedynie rodzicielstwa :D;););) a póki co jesteśmy na etapie..\"wychowywania\" ( duuuże oczko ;) ) naszych męskich połowic....... a całkiem serio to nie przepadam za określeniem: wychowywanie męża, w sumie przecież wychodzę za facia, który ma już swoje lata, wychowanie i nauki pobrał gdzie trzeba, zawsze pozostaje mu ( jak każdemu ) praca nad sobą i samodoskonalenie. Wychowawcze zapędy zostawiam dla dziatwy;) no, dobra...jednak tam jakoś siebie wzajemnie.. mimochodem... na pewno \"wychowujemy\" ale żadna ze stron nie powinna przybierać roli mentora, moralizatora i nauczyciela-wychowawcy....skoro ma być parnersko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też młoda mężatka
Oj tam Martaanna "niektóre" - mów od razu, że to ja Was chciałam wysłać na ciążę ;-) Też dla mnie idiotyczne jest "wychowywanie" dorosłego faceta - w końcu miał rodziców, to go wychowali. A co najwyżej możemy wzajemnie "powpływać" na nasze charaktery - mam nadzieję, że pozytywnie. Nikogo nie będe wychowywać - a co ja jestem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki!! Tak czytam i przypomniało mi się inne powiedzenie, które usłyszałam kilka dni po ślubie od starej mężatki ;) Faktycznie coś w tym jest. Ile razy chcę aby misiek mi pomógł muszę go poprosić o zrobienie konkretnej rzeczy i nigdy kilku na raz bo zakończy się to bałaganem ;) Zresztą ile razy sam wyjdzie z inicjatywą pomocy to zawsze się pyta co ma zrobić nigdy sam z siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny:) Validos, dziękuję za radę odnośnie sukni, chyba zrobię tak jak TY.:) W ogóle witam wszystkie cierpiące dziewczynki i wszystkie czujące się dobrze. Nie wiem, czy kiedyś przyjdę tutaj i powiem, że u mnie \"po staremu\". U mnie ciągle dzieje się coś nowego:) Co do pracy mojego męża to jeszcze nie wiemy jak będzie, ale ostatnio parę dni był w domku i było wspaniale:) Co do mnie to.... trochę pozmieniałam plany. Chyba jestem troszkę dziwna, ale postanowiłam przestać się oszukiwać, odnośnie sfery zawodowej. Tak naprawdę zawsze marzyłam o pracy naukowej, zawsze mnie to pociągało i było tym, co chciałam robić. Sprawy są jak zwykle skomplikowane, a na uczelni ciasno. Przyznam, że nie podjęłam w tym roku studiów doktoranckich, bo zwątpiłam w ich sens. Teraz coś się we mnie odradza, muszę się poradzic i coś zacząć działać w sprawie realizacji moich marzeń, sama nie wiem. Dziwne to wszystko. Bardzo się cieszę, że mam pracę, staram się w niej z całych sił, ogromnie np. ucieszyłam się wczoraj widząć swoją pierwszą pełną wypłatę na koncie:)heh., ale chyba jednak nie da się zabić swoich marzeń. Chciałam podjąć wiele wyzwań w tym roku, żeby zagłuszyć to, czego pragnę naprawdę, chciałam się przerzucić na coś innego, ale z marzeniami zawodowymi jest chyba jak z miłością, nie da się tego zadeptać w imię rozsądku... Piszę tak, chyba sama do siebie, strasznie dużo dzieje się w mojej głowie. Jeśli któraś z Was zechce o tym ze mną porozmawiać to będę bardzo wdzięczna, chciałabym poznać Wasze pomysły na życie. A co do spraw związanych z tematem tego forum, to nie zgadzam się z określeniem \"mężczyzni są jak mięso...\" To jeszcze zależy co rozumiemy jako to ciepło. Nie jestem zwolenniczką rozpieszczania mężczyzny w taki sposób, żeby np. wszystko podstawiać mu pod nos, z resztą mój mąż chyba źle by się tak czuł, natomiast ciepło rozumiane jako bliskość duchowa, to myślę, że tego ciepła można mężczyznom dostarczać w każdej ilości....:) Pozdrawiam Was serdecznie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość validos23
Kiedys ja też mam głowę pełną zamętu i planów. Skończyłam surdopedagogike ale tak naprawde nie wiem co chce robić! póki co dobrze mi w biurze ale wiem ze posiedze tu do urodzenia dziecka a potem nie bede gdzie miała wrócić! w szkolnictwie jak wiesz sama-nie zawesoło!:(:( póki co ide na angielski a później zobaczymy. Co do wychowania to własnie miałam rozmowe z mężem i mówi, że dopiero wstał -on ma na wszystko czas a ja zawsze sobie robote znajde:( chyba musze troche przestać szukać tej roboty. On jest typem leniuszka (w domu) a ja nie umiem usiedzieć! CAŁUSKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też młoda mężatka
Kiedyś - 🖐️ Validoś - oboje z mężem szukacie pracy, czy Ty pracujesz, a szuka on ? Bo trochę sie pogubiłam. No i wygląda na to, że tylko ja stara baba mam już poukładane życie ;-) i w sumie nie stoję nad żadnym wyborem, tylko robię to, co chciałam i sobie postanowiłam, no i lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz Validos, Ty nie wiesz, co chciałabyś robić, a ja wiem, ale mam świadomość, że jest to trudnoosiągalne. Praca w szkole jest niskopłatna, ale ma swoje zalety, m. in. takie, ze jest gdzie wracać po urodzeniu dziecka. Można też pracować na więcej niż etat, nawet na dwa, w dwu szkołach itd. To mi odpowiada, ale chciałabym realizować w pracy moje ambicje i potencjał. Uwielbiam pisać, zabrzmi to strasznie pysznie, ale czuję, że przydałabym się jako pracownik naukowy. Zobaczymy jak to będzie.... A co do mężczyzn... trzeba ich motywować. Mojego męża musiałam dość mocno rozruszać po studiach i przyznam, że sam zaczął działać aktywnie. Pozdrawiam, buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też młoda mezatko witaj:) Czy będzie dużym nietatktem, jeśli zapytam co robisz?? no i dlaczego nazywasz siebie starą babą??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×